00:00:26:Na Dalekim Zachodzie|zyl pewien gosc, 00:00:29:o kt�rym chce wam opowiedziec.|Nazywal sie Jeff Lebowski. 00:00:34:Nazwisko to dostal|od kochajacych rodzic�w. 00:00:38:Ale go nie uzywal. 00:00:41:Ten Lebowski|nazywal siebie... Koles. 00:00:46:Tam, gdzie mieszkam,|nikt sam siebie nie nazwalby Koles. 00:00:50:Ale... Koles robil r�zne|niezrozumiale dla mnie rzeczy. 00:00:56:Nie rozumialem tez miasta,|w kt�rym mieszkal. 00:01:01:Ale moze dlatego|wydawalo mi sie interesujace. 00:01:11:Miasto Aniol�w,| tak nazywaja Los Angeles. 00:01:15:Nie podzielam tego zdania, 00:01:18:ale przyznam,|ze mieszka tam kilku fajnych gosci. 00:01:22:Nie moge sie pochwalic,|ze widzialem Londyn. 00:01:26:I nigdy nie bylem we Francji. 00:01:28:Nigdy nie widzialem|kr�lowej w neglizu. 00:01:33:Ale cos wam powiem. 00:01:35:Los Angeles ....i ta historia,|kt�ra zaraz wam opowiem... 00:01:41:sa ... bardziej zdumiewajace i glupie 00:01:43:niz wszystko, co dotychczas|widzieliscie lub slyszeliscie. 00:01:48:Moge wiec umrzec|z usmiechem na twarzy. 00:01:53:Bez poczucia,|ze dobry B�g mnie wykiwal. 00:01:56:Ta historia dziala sie|na poczatku lat 90-tych. 00:02:01:Jak nasz konflikt|z Sadamem i lrakiem. 00:02:06:M�wie o tym tylko dlatego, 00:02:11:bo kim jest bohater? 00:02:14:Ot�z czasem pojawia sie czlowiek... 00:02:16:I m�wie teraz o Kolesiu. 00:02:20:Czasem pojawia sie ktos ... 00:02:22:.... 00:02:24 ... kto przynalezy do swoich czas�w| i swojego miejsca. 00:02:27:Dokladnie tam pasuje ... 00:02:30:I to jest wlasnie Koles 00:02:32:I Los Angeles. 00:02:35:Byc moze leniwy ... 00:02:39:Byc moze najbardziej leniwy|w okregu Los Angeles. 00:02:44:To dawaloby mu duze szanse|na swiatowe mistrzostwo. 00:02:48:Czasem pojawia sie czlowiek... 00:02:52:Czasami... 00:02:54: .. pojawia sie czlowiek ... 00:02:56:Ech ... 00:02:57:Zgubilem watek. 00:03:00:Ale ... 00:03:02:Do diabla,|dosc go juz przedstawilem. 00:03:08:Nie bedziemy tolerowac|agresji przeciwko Kuwejtowi. 00:03:42:Gdzie szmal, Lebowski? 00:03:45:Dawaj szmal Lebowski.|Bunny m�wi, ze masz go duzo. 00:03:49:Gdzie szmal, Lebowski? 00:03:52:Gdzie szmal, Lebowski! 00:03:55:Gdzie ten cholerny szmal, dupku?! 00:04:00:Gdzies tam jest,|musze poszukac. 00:04:03:Nie pr�buj nas wykiwac. 00:04:07:Twoja zona wisi forse|Jackiemu Treehornowi. 00:04:10:A wiec ty wisisz forse Jackiemu Treenhornowi. 00:04:13:Tak to bywa z frajerami Lebowski. 00:04:16:O nie ... Nie r�b tego. 00:04:19:Nie na dywan... czlowieku. 00:04:21:Widzisz, co sie dzieje Lebowski?|Widzisz? 00:04:25:Nikt nie m�wi na mnie Lebowski.|Pomyliles sie. Ja jestem Koles czlowieku. 00:04:30:Nazywasz sie Lebowski, Lebowski.|Twoja zona to Bunny. 00:04:34:Moja... Moja zona? Bunny? 00:04:38:Czy mam obraczke na palcu? 00:04:40:Czy to miejsce wyglada jakbym mial zone? 00:04:43:Deska w kiblu jest|nie opuszczona. 00:04:53:A to co? 00:04:55:Najwyrazniej nie grasz w golfa. 00:05:00:- Woo?|- Tak? 00:05:01:Ten facet mial byc milionerem? 00:05:06:Cholera. 00:05:09:No i co myslisz? 00:05:11:Wyglada na skonczonego frajera. 00:05:13:Ale wiem, ze sie nie sika|na dywany. 00:05:15:Pieprzona strata czasu. 00:05:17:Dzieki, dupku. 00:05:22:BIG LEBOWSKl 00:07:29:Ale mam dzisiaj cel.|Zapamietaj to, Koles. 00:07:32:To byl cenny dywan... 00:07:35:- Jasne, pasowal do wnetrza.|- To byl cenny... 00:07:40:- Co pasowalo do wnetrza?|- Sluchales opowiesci Kolesia? 00:07:44:Czy sluchales opowiesci Kolesia? 00:07:47:- Gralem w kregle.|- To nie znasz kontekstu. 00:07:50:Jestes jak dziecko, kt�re| ogladajac film od polowy, domysla sie ... 00:07:53:Walter,o co ci chodzi? 00:07:55:Chodzi mi o to,|ze nie ma zadnego powodu... 00:07:57:- Tak, Walter, o co ci chodzi?|- Walter... o co ci chodzi? 00:08:02:Sluchaj... wiadomo, kto to zrobil.|To o czym kurwa gadasz? 00:08:06:Nie, to wlasnie ty, kurwa... Ja nie... 00:08:10:M�wimy o niekontrolowanej agresji. 00:08:12:- Co on gada, do cholery?|-Zapomnij Donny, i tak nie zrozumiesz. 00:08:16:Walter ...|Chinol nasikal mi na dywan... 00:08:19:i moja strata.|Wiec po co ta gadka? 00:08:23:Po co ta gadka?!|Nie chodzi mi o chinola. 00:08:25:M�wie o wyznaczaniu granicy,|poza kt�ra... 00:08:31:I nie Chinol, 00:08:34:tylko Amerykanin|azjatyckiego pochodzenia. 00:08:36:Ten facet, nie budowal tu dr�g.|Ten facet... 00:08:40:O czym ty, kurwa... 00:08:42:- Nasikal mi na dywan.|- Na dywan Kolesia. 00:08:46:Donny. I tak nie zrozumiesz.|Tu nie chodzi o Chinola. 00:08:51:Jeff Lebowski.|Drugi Jeffrey Lebowski. Milioner. 00:08:56:To jest cholernie ciekawe.| To jest ciekawe ... 00:08:59:Jest bogaty i ma mozliwosci. 00:09:02:Wiec nie ma powodu, zadnego kurwa powodu ... 00:09:05:Zeby jego zona porzyczala pieniadze na miescie 00:09:08:A oni przychodza do ciebie i sikaja ci na dywan.|Mam racje ? 00:09:16:- On naprawde pasowal do wnetrza.|- Zdecydowanie cholera. 00:09:20:- A facet na niego nasikal.|- Donny, prosze. 00:09:23:Wiecie co? Moge odnalezc|tego Lebowskiego. 00:09:27:Nazywa sie Lebowski?|Przeciez ty sie tak nazywasz Koles! 00:09:29:Ten facet powinien|zaplacic mi za dywan. 00:09:33:Jego zona napozyczala forsy,|a oni sikaja na m�j dywan? 00:09:38:- Na tw�j pieprzony dywan.|- Na m�j pieprzony dywan. 00:09:40:Zgadza sie, Koles. 00:09:44:Nasikali na tw�j pieprzony dywan. 00:09:47:To jest gabinet. Jak pan widzi,|r�zne dyplomy. 00:09:51:- Jeffrey Lebowski.|- Nagrody, honorowe tytuly, itd. 00:09:55:- Robi wrazenie.|- Prosze je sobie obejrzec. 00:09:59:- Nie jestem az tak...|- Alez prosze. 00:10:02:Ten klucz do Miasta Pasadena|pan Lebowski otrzymal 2 lata temu, 00:10:06:w podziekowaniu za jego|obywatelska...emm ... 00:10:10:A to, Nagroda lzby Handlowej|Los Angeles... 00:10:14:Przyznaje sie ja tylko wtedy,|gdy jest odpowiedni... 00:10:17:To on w towarzystwie Nancy? 00:10:21:W istocie to pan Lebowski,|z pierwsza dama... 00:10:25:- Lebowski to ten po lewej stronie?|- Oczywiscie. 00:10:29:Wiec jest kaleka? 00:10:34:Pan Lebowski jest inwalida.|To zdjecie zrobiono, 00:10:38:kiedy pani Reagan byla|Pierwsza Dama Narodu. 00:10:40:A nie - Kalifornii. 00:10:42:Przyjal go tez prezydent,|lecz nie bylo czasu 00:10:46:- na zrobienie zdjecia.|- Nancy jest niezla. 00:10:49:Wspaniala. 00:10:51:A to... 00:10:53:- To sa dzieci pana Lebowskiego.|- Z r�znych matek? 00:10:57:Nie ma uprzedzen rasowych. 00:11:00:Nie sa doslownie jego dziecmi. 00:11:02:To Lebowskiego Mali Ludzie Sukcesu. 00:11:06:Zdolne dzieci z biednych rodzin,|bez srodk�w na ksztalcenie. 00:11:10:Pan Lebowski wysyla je|do collegeu. Przepraszam... 00:11:14:Dziekuje. 00:11:17:Odjazdowo.|Moze ma jeszcze jedno miejsce? 00:11:22:Acha, nie byl pan w collegeu...|Prosze tego nie dotykac. 00:11:25:Bylem, ale wiekszosc czasu|spedzalem na okupowaniu 00:11:29:budynk�w administracyjnych|i paleniu trawki. 00:11:32:Wlamywaniu sie do klubu|garnizonowego, by grac w kregle. 00:11:36:Niewiele z tego pamietam. 00:11:45:Pan jest Lebowski|i ja jestem Lebowski. 00:11:48:To niezwykle. 00:11:50:Ale jestem bardzo zajety.|Pan pewne tez. 00:11:55:- W czym moge panu pom�c?|- Chodzi mi... o m�j dywan. 00:11:59:Naprawde pasowal do wnetrza. 00:12:02:Brandt juz mi to m�wil.|Co ja mam do tego? 00:12:06:No wiec... ci faceci szukali pana. 00:12:10:Powiem jeszcze raz. 00:12:12:M�wil to pan Brandtowi przez telefon. 00:12:14:Przekazal mi.|Wiem, co sie stalo. Wiec...? 00:12:17:Chcieli nasikac panu na dywan. 00:12:21:Czy ja zmoczylem panu dywan? 00:12:23:Czy pan nasikal na m�j dywan? 00:12:25:Halo! M�wi pan po angielsku?|Parla usted Inglese? 00:12:29:Zapytam jeszcze raz.|Czy oddalem mocz na pana dywan? 00:12:32:- Nie. M�wilem, ze Woo to zrobil.|- Chce to zrozumiec. 00:12:38:Czy zawsze, gdy ktos odda mocz|na dywan, 00:12:40:ja musze to rekompensowac? 00:12:43:Czlowieku, daj spok�j.|Nie pr�buje nikogo naciagac. 00:12:47:Po prostu... 00:12:49:Mial pan nadzieje na got�wke.|Jak inni... 00:12:53:Czy ma pan prace, panie Lebowski? 00:12:55:Niech .. nie ...|Cos... cos panu wyjasnie. 00:12:59:Nie jestem panem Lebowskim. 00:13:01:To pan Jest Lebowski.|Ja jestem Koles. 00:13:04:Prosze sie tak do mnie zwracac. 00:13:06:Moze tez byc Wielmozny Kolega, albo... 00:13:08:Kolezka.. eee, lub El Kolegino...|Jesli nie lubi pan skr�t�w. 00:13:14:Czy jest pan zatrudniony? 00:13:17:Zatrudniony? 00:13:19:Czy w takim stroju szuka sie pracy?|W dzien roboczy? 00:13:25:A jest? Jaki mamy dzisiaj dzien? 00:13:27:Ja pracuje. Wiec jesli pan|nie ma nic przeciwko... 00:13:31:Mam. Koles ma cos przeciwko. 00:13:34:Nie bede tolerowac takiej agresji. 00:13:38:Pana zona... 00:13:40:Nie m�wimy tu o mojej zonie! 00:13:44:Niech nauczy sie zyc|ze swojej dosc wysokiej pensji. 00:13:47:Jak tego nie zrobi - jej problem.|Tak jak dywan to sprawa pana. 00:13:53:Jak kazdy obibok|odpowiada za sw�j los. 00:13:57:Niewazne, kogo zechce winic... 00:13:59:Ja nikogo nie winie|za utrate n�g. 00:14:02:Pozbawil mnie ich jakis Chinol|w Korei. 00:14:06:Ale i tak odnioslem sukces. 00:14:09:Nie rozwiaze pana problem�w.|Tylko pan moze to zrobic. 00:14:15:Pieprze to. 00:14:17:Tak pan na wszystko odpowie.|Wytatuuj pan to sobie na czole! 00:14:21:Koniec panskiej rewolucji,|Lebowski. Nieroby przegraly! 00:14:27:Niech pan zrobi to, co rodzice.|Poszuka sobie pracy. 00:14:32:Nieroby beda zawsze przegrywac!|Slyszysz, Lebowski? 00:14:41:Jak poszlo, panie Lebowski? 00:14:43:W porzadku.|Staruszek pozwolil wziac stad jakis dywan. 00:14:48:Wszystkiego dobrego.|Moze sie jeszcze spotkamy, Koles. 00:14:53:Na pewno.|Jesli sie znajde w okolicy. 00:14:57:I b...
Dharma-D.M