Monika.doc

(46 KB) Pobierz
Monika

Monika

Nadchodził wieczór, siedziała sama na ławce w parku. Czekała. Minęła już chyba godzina a ona wciąż czekała i zastanawiała się nad tym co robi. Zaczęło się kilka tygodni temu od odpowiedzi na ogłoszenie. Już od dawna fascynował ją świat BDSM ale zawsze bała się spróbować. Dopiero to ogłoszenie… I stało się, ona, która nigdy nie dostała nawet klapsa teraz chłostała swe pośladki i to z polecenia kogoś kogo nie znała, kto był gdzieś tam po drugiej stronie Internetu, a teraz był jej Panem. Co innego jednak wykonywanie poleceń otrzymanych listownie a co innego oddanie się w ręce Pana w rzeczywistości. Czy na pewno dobrze robi? Czy nic jej nie grozi? Czy sprosta wyzwaniu? O jej decyzji zadecydowała gdy odkryła, iż wszystkie polecenia Pana mają tak naprawdę jeden cel - jej rozkosz. Jak wyszukane by nie były, zawsze prowadziły do jednego - rozkoszy. To dlatego „uzależniła” się od swego Pana i dlatego sama poprosiła go o zajęcie się nią w realu. A teraz czekała tu w wyludnionym parku na swoje przeznaczenie. Jej rozważania przerwał cichy głos za pleców:

- Nie odwracaj się i nic nie mów!

Skinęła głową. Poczuła JEGO dłoń na swym ramieniu.

- Zamknij oczy - polecił.

Poczuła jak za pomocą plastra przykleja jej do oczu gaziki. Założył jej okulary, wziął za rękę i poprowadził do samochodu. Pomógł jej wsiąść. Ruszyli. Podczas całej kilkudziesięciominutowej podróży nie odezwał się ani razu. Jechała nic nie widząc ku swemu przeznaczeniu. Wyprowadził ją z samochodu, weszli do jakiegoś pokoju.

- Odsłoń oczy!

Ostre światło oślepiło ją! Po kilku minutach ujrzała, że stoi na środku dużego pokoju w centrum jasnego światła. Jej pan siedział w rogu pokoju, w cieniu, ostre światło nie pozwalało jej mu się przyjrzeć.

- Witaj! Czy wciąż jesteś zdecydowana?

- Tak - zdecydowanie w jej głosie zaskoczyło ją samą.

- Więc rozbierz się do bielizny! Tylko bardzo powoli!

W tle brzmiała spokojna muzyka a ona powoli, centymetr po centymetrze zaczęła zsuwać czarną obcisłą sukienkę, następne były szpilki i również czarne rajstopy.

Stała teraz w pełnym świetle i wiedziała, że jej Pan delektuje się widokiem jej ciała. Miała ładne ciało i wiedziała o tym. Aby mógł ją lepiej obejrzeć sama zaczęła obracać się wokół osi. Małe, głęboko wysklepione stopy, paluszki ze starannie wypielęgnowanymi paznokciami, kiedyś malowała je na jaskrawe kolory teraz jednak wiedziała, że jej Pan wymaga, aby wyglądała naturalnie. Szczupłe zgrabne nóżki, chude, trochę zbyt chude pośladki, płaski brzuszek, piersi pełne, jędrne, łabędzia długa szyja z drobniutką główką i długie czarne włosy upięte w koński ogon. Tak, patrzył na nią z wyraźną przyjemnością. Jej ciało nie było może idealne ale pełne młodzieńczej świeżości, Jej drobna sylwetka sprawiała, iż wyglądała jak nastolatka pomimo swoich 26 lat.

- Wiesz co masz robić!

Tak, wiedziała, wszystko zostało przecież uzgodnione. Uklękła, obok na stoliku leżała kartka papieru i papier. Klęcząc napisała to, co sobie układała od kilku dni. Zwinęła kartkę w rulon, wzięła go w obie dłonie i na kolanach podeszła do swego Pana. Wyciągnęła ku niemu ręce z rulonem i klęcząc wyrecytowała:

Ja, Monika XXXXXXXXX, w pełni świadoma tego co czynię niniejszym oddaję siebie i swe ciało w całkowite i bezwarunkowe władanie posiadaczowi tego dokumentu. Może On zrobić ze mną cokolwiek zechce, każde jego polecenie wykonam niezwłocznie z pełnym zaangażowaniem. Od tej pory wyłączne prawo decydowania o tym co będę robiła i czuła posiada mój Pan. Pragnę mu służyć w każdy możliwy sposób. Cokolwiek zrobi ze mną mój Pan będzie dla mnie zaszczytem. Może on chłostać mnie i torturować, może wykorzystywać moje ciało na każdy dowolny sposób. Posiadacz tego dokumentu może stosować na mnie dowolne praktyki BDSM - bez żadnych wyjątków. Jestem w pełni świadoma wszystkich tego konsekwencji. Jednocześnie uroczyście przysięgam całkowite posłuszeństwo i oddanie swemu Panu. Przysięgam też, iż nikt nigdy nie dowie się ode mnie o Twoim mój Panie istnieniu. Jestem wdzięczna, iż poświęcasz mi swój czas. Proszę weź mnie mój Panie! Zapadła kilkuminutowa cisza. Wziął od niej dokument, przeczytał i schował.

- Widzę, że oddajesz mi się bezwarunkowo. Prosiłem abyś zastrzegła sobie jeśli nie chcesz bym na tobie wypróbowywał jakieś praktyki, których nie chcesz. Nie skorzystałaś z tego! I jeszcze piszesz w taki sposób, iż mogę podarować twój akt komuś innemu razem z Tobą! Jesteś Tego wszystkiego świadoma?

- Tak! Chcę Ci się oddać całkowicie i bezwarunkowo!

- Doceniam Twoje oddanie i po raz pierwszy i ostatni zapewniam, iż jesteś całkowicie bezpieczna. Zaznasz bólu i rozkoszy jak nigdy dotąd! Będziesz niejednokrotnie przekonana, iż nie zniesiesz więcej, a jednak zniesiesz! Zatracisz się w bólu i rozkoszy! Sprawię, iż nie będziesz potrafiła odróżnić jedno od drugiego! Ale cały czas będziesz bezpieczna! Twoje zaufanie i oddanie sprawia, iż stajesz się dla mnie niezwykle cenna - wprost bezcenna. A nikt rozsądny nie niszczy cennych rzeczy! Nie toleruję żadnych praktyk, które pozostawiają trwałe ślady. Dziś jest piątkowy wieczór, w niedzielny wieczór powrócisz do domu krańcowo wyczerpana i obolała ale bez żadnych trwałych śladów! Masz na to moje słowo!

- Dziękuję! Wierzę Ci bezgranicznie!

- A więc dobrze! Zaczynamy! Podaj ręce!

Na jej nadgarstkach zapiął szerokie skórzane opaski z kółkami, podobne zapiął powyżej kostek.

Następnie spiął jej dłonie na plecach i polecił:

- Teraz rozbierz mnie - ustami i zębami!

Zaczęła od guzików koszuli! Po prostu je odgryzła! Ze spodniami nie było problemu, gorzej z butami. Próbowała uchwycić w usta cały obcas ale nie była w stanie. Wreszcie przy małej pomocy Pana udało jej się zsunąć mu buty. Wsunęła język za krawędź skarpetki i pomagając sobie zębami ściągnęła je. Pozostały jej do zdjęcia tylko majtki. Podobnie jak ze skarpetkami zaczęła je rolować językiem. Gdy wykonała zadanie jej oczom ukazał się w całej okazałości wyprężony członek jej Pana. Ucałowała jego czubek z czułością i już chciała zacząć go pieścić…

- Przestań. Teraz rozgrzejemy twe ciało lekką chłostą. Poczujesz wszystkie części swego ciała! Od czego zaczynamy? Od dołu czy góry?

- Od góry mój Panie!

- Dobrze, podejdź tu na kolanach!

Rozległ się trzask, jej głowa poleciała w bok, uderzenie zaskoczyło ją, nie zdołała zachować równowagi i przewróciła się na bok. Szybko wstała na kolana i powiedziała:

- Dziękuję!

Cały policzek szczypał i palił. Następne uderzenie w drugi było równie silne ale była już na nie przygotowana. Bił ją teraz miarowo, raz z lewej raz z prawej. Policzki płonęły, do ust cisnęły się łzy. Przestał! Podsunął jej swą dłoń pod usta. Ucałowała ją i szepnęła „dziękuję!”

- Dobrze, teraz piersi! Stań i wypchnij do przodu piersi! Nie wolno Ci ich cofnąć!

Gdy wykonała polecenie podszedł i rozciął nożem jej stanik a następnie majtki. Stała teraz przed nim całkowicie naga z wyprężoną klatką piersiową. Wziął do ręki packę na muchy. Pierwsze uderzenie sprawiło, że jęknęła z bólu ale nie cofnęła piersi! Każde kolejne przeszywało jej piersi bólem jakiego jeszcze nie zaznała, zaciskała zęby by nie krzyczeć! A On bił miarowo ze straszliwą precyzją, miejsce obok miejsca. Gdy przyszła kolej na sutki nie wytrzymała, upadła na kolana.

- Zawiodłaś mnie!

- Przepraszam! Nie wytrzymałam!

- Nie przepraszaj tylko podejdź tu!

Podeszła. Stał przy metalowej ramie o wymiarach 3 x 3 m. Opaski przy nogach umocował do linek zaczepionych w dolnych rogach ramy a ręce przy górnych. Za pomocą ręcznej wciągarki zaczął naciągać linki. Poczuła jak unosi się w powietrzu. Naciągał linki aż zawisła z mocno rozszerzonymi nogami i rękoma. Całe ciało miała mocno rozciągnięte, czuła ból w stawach i ścięgnach. Rama była zawieszona tak, że można ją było obracać i blokować wokół osi. Przekręcił ramę, wisiała teraz równolegle do ziemi. Zauważyła jak stawia obrotowy stołek między jej nogami i siada na nim.

Poczuła dotyk jego dłoni na naprężonych udach. Zaczął ją delikatnie głaskać po udach, podbrzuszu, wargach zewnętrznych. Zgodnie z jego poleceniem była od dołu całkowicie wygolona. Tylko powyżej cipki miała starannie przycięty trójkąt czarnych włosów. Teraz włosy te były przeczesywane przez palce jej Pana. Mimo niewygody pozycji, mimo bólu rąk zaczęła czuć gorąco płynące od jej cipki.

Poczuła drgający przedmiot dotykający jej łechtaczki, drażniący ją. Zaczęła prężyć się jeszcze bardziej, choć wydawało jej się to niemożliwe.

Wibrator jął zagłębiać się w jej wnętrzu. Czuła go w sobie coraz głębiej. Jej Pan zapiął jej w tali cienki pasek i rzemykami umocował do niego wibrator. Czuła jak cały czas drażni i pieści ją w środku. Nagle poczuła jego gorący język na swej łechtaczce, czuła jak ją czule pieści. Zaczął ją lizać coraz niżej aż dotarł do drugiej, ciaśniejszej dziurki. Złapał jej pośladki w dłonie i mocno rozszerzył, teraz miał lepszy dostęp i mógł wwiercać się językiem w jej tyłeczek. Jęknęła z rozkoszy gdy poczuła jak język się w nią zagłębia. To dlatego kazał jej zrobić sobie w domu lewatywę. Zaczęło jej brakować tchu.

Oddech stał się szybki. Zamknęła oczy, zaczynała dochodzić gdy nagle poczuła straszliwy ból w prawej piersi. Jej Pan przerwał pieszczoty i zaczął ponownie chłostać jej piersi i brodawki. Ta zmiana odczuć, ta nagła przemiana rozkoszy w ból była nie do opisania!

Łzy popłynęły jej z oczy! Jęczała i szlochała jednocześnie. Wibrator wciąż penetrował jej wnętrze. Tam rozkosz, tu ból! Chciała błagać go by przerwał a jednak powstrzymała się, wiedziała, że by go tym zawiodła!

Chłosta jak nagle się rozpoczęła tak się i zakończyła. Po chwili znów poczuła jego język na swej cipce. Początkowo ból piersi był silniejszy ale stopniowo rozkosz, jaką jej sprawiał zaczęła brać górę. Poczuła silny ból odbytu, to drugi wibrator zaczął się wpychać w jej odbyt. Teraz czuła wibracje w obu swoich otworach. Wciąż lizał jej cipkę jakby to były najsmaczniejsze lody. Znów poczuła, że zbliża się orgazm. Głowa jej opadła. Otworzyła oczy i zobaczyła, nad swoją twarzą wyprężonego członka. Otworzyła usta i zaczęła go ssać. Starała się skupić na tym całą uwagę jednak wibratory robiły swoje. Wtedy złapał za jej głowę, odchylił ją do tyłu i wepchnął na całą głębokość. Dusiła się, nie mogła złapać tchu, On jednak nie przestawał. Czuła jak jądra uderzają ją w twarz. Choć dławiła się i dusiła to odczuwała też dziką przyjemność, nigdy dotąd nie była tak bardzo zniewolona, tak oddana, jak teraz gdy wszystkie jej otwory były wypełnione. Nagle poczuła słono - mdły smak spermy w ustach. Wytrysnął całą zawartość w jej gardło i usta. Sperma spływała jej po twarzy i zalewała oczy.

I znów poczuła jego język na łechtaczce. Nie musiał się wysilać aby usłyszeć jęk jej rozkoszy. Pierwszemu okrzykowi towarzyszył jednak gwałtowny ból w prawej stopie. To znów jej Pan postanowił przerwać jej rozkosz. Rozpoczęła się chłosta stóp. Nigdy nawet tego nie próbowała. Bolało bardzo. Bił ją drewnianą łyżka po piętach, śródstopiu palcach!

Krzyczała! Nie przestawał!

- Wiesz Moniko, chłosta stóp ma same zalety, nie zostawia śladów, szybko przechodzi ból, ale za to jak boli.

Zmienił stopę. Jej krzyk przeszedł w szloch.

Przerwał i zapytał:

- Czy mam przerwać?

Przez łzy wykrztusiła:

- Nie mój Panie, dla Ciebie chcę znieść więcej!

Zgłoś jeśli naruszono regulamin