00:00:09: tłumaczenie : Soneri 19 minut, jandra resztę 00:03:32:Deepak... Kumar. 00:03:34:Jakie jest twoje pełne imię i nazwisko? 00:03:36:Deepak Kumar. To wszystko. 00:03:39: Pochodzenie?|Opowiedz nam o swoim ojcu. 00:03:45: Nigdy nie poznałem swojego ojca,sir.|To matka mnie wychowała. 00:03:48:Rozumiem. Co robi? 00:03:52:Pracowała jako|pokojówka, sir. 00:03:55:Teraz prasuje ubrania sšsiadów. 00:03:58:Wyglšda na to, że zdobyłe|58% w 10 klasie i 61% w 12 klasie. 00:04:00:Ale, po dołaczeniu do S.T.M|byłem na szczycie B.S.C z 76%. 00:04:04:I w M.S.C byłem pierwszy|na licie zasług uczelni. 00:04:08:Cóż, zobaczymy.|Ale, panie Deepak... Kumar, 00:04:12:My będziemy najdroższym instytutem|w rodkowych Indiach. 00:04:16:Dzieci polityków, biznesmenów,|biurokratów i innych VIP-ów będš tutaj studiować. 00:04:22:Naszym celem jest nie tylko|zapewnienie najwyższej edukacji... 00:04:25:...ale również zapewnienie im ogólnego rozwoju. 00:04:27:Obyczaje, etykieta,|komunikatywnoć, język ciała... 00:04:31:...wie pa, prawie jak...prywatna szkoła. 00:04:35:Wie pan co to jest|prywatna szkoła, prawda? 00:04:38:Nie. Pierwsze słyszę. 00:04:40:Rozumiem. 00:04:42: Mimo wszystko,bioršc pod uwagę| pochodzenie twojej matki... 00:04:43:Panie, proszę! 00:04:46: Nie jeste w stanie zaakceptować| pochodzenia mojej matki. 00:04:51:A jeli chodzi o maniery i etykietę. 00:04:55:Nie możesz znaleć lepszego przykładu|manier i etykiety ode mnie. 00:04:58:Wielokrotnie wymiewałe się|z mojej kasty i statusu... 00:05:02:...a jednak ten dziurkacz|nadal tu stoi. 00:05:07:Gdybym nie miał manier... 00:05:09:...wydziurkowałbym nazwę |twojej uczelni na twoim czole. 00:05:13:Dziękuję, panowie. 00:05:21: Gdyby zadał mi choć jedno pytanie | na mój temat zrozumiałby, że.. 00:05:26:..inteligencja i osišgnięcia człowieka| nie zależš od jego pochodzenia. 00:05:31:Ale oczywicie być może|zapomiałe, że... 00:05:32:...to zacofany człowiek z niższej kasty|sporzšdził naszš konstytucję. 00:05:46:To jest włanie ta podła mentalnoć|która niszczy nasz kraj. 00:05:51:Nie mogę uwierzyć, że oni studiowali| w tym samym college'u. 00:05:55:Ale to jest ich sposób mylenia! 00:05:58: Zawiodłem jako ich nauczyciel. 00:05:59:Panie...jest w porzšdku. 00:06:02:Nie! To nie jest w porzšdku! 00:06:04:Przykro mi, że wysyłałem cię tam|i spowodowałem, że doznałe upokorzenia. 00:06:09:Pomylałem, że dopóki nie zacznie się twój doktorat,|mógłby zdobyć jakie dowiadczenie. 00:06:16:I dzięki temu zmniejszyłoby się|obcišżenie matki. 00:06:21:Jak się majš jej plecy? 00:06:23:O wiele lepiej, sir. 00:06:25:Opiekuj się niš dobrze. 00:06:27:Wysłałe swoje papiery|do Cornell University? 00:06:30:Sir, właciwie, to chciałbym pisać doktorat| pod panem, jako promotorem. 00:06:33:Absolutnie nie! 00:06:35:Cokolwiek musiałe się nauczyć ode mnie, to się nauczyłe.|Teraz musisz ić do przodu. 00:06:39:Tak, proszę pana. 00:06:45:Dopóki od nas nie wyjedziesz, to dlaczego dyrektor|nie może ci dać pracy w swojej uczelni? 00:06:50:Matko...sir już tyle dla mnie zrobił. 00:06:53:I gdyby mnie teraz zatrudnił,|ludzie pomyleliby, że mnie faworyzuje. 00:06:57:Już wróciłe, Hariya? 00:07:00:Pewnie się wymknšł|z wieczorówki. Tak? 00:07:03:Nauczyciel się nie pojawił. 00:07:05:Tylko nie mów, że znów kto ukradł mu kozę. 00:07:08:Nie, nie kozę. 00:07:09:Tym razem jego żona uciekła ze wciekłoci. 00:07:11:Zamknij się, głupi chłopcze! 00:07:13:Nie grasz dzisiaj na komputerze? 00:07:15:Nie, mam co ważnego do zrobienia.|Nie przeszkadzaj mi. 00:07:17:Dlaczego? Nie skończyłe jeszcze|swojej pracy domowej? 00:07:20:Nie, muszę dzisiaj|to zrobić. Id już! 00:07:22:Deepu... przyznaj się. 00:07:24:Boisz się przegranej. 00:07:29:- Więc załóżmy, że A plus B plus... 00:07:31:Panditji, znów robisz|trudniejszym sposobem! 00:07:35:Oczywicie! Przecież jest z kasty|intelektualnej z naszego społeczeństwa. 00:07:38:Jak ma inaczej udowodnić, że|wykazuje dodatkowš inteligencję? 00:07:42:Ale proszę pana, moja odpowied|jest taka sama! 00:07:45:Jasne. Ale po co ci|te dodatkowe cztery kroki? 00:07:48:Sir, znam na pamięć każdš odpowied. 00:07:50:Teraz, gdy próbowałbym krótszego sposobu,|mógłbym się pomylić. 00:07:56:Ok. 00:07:57:Gratulacje, dyrektorze. 00:07:59:Ganesh i Raghav zostali| przyjęci do LLT Kanpur. 00:08:04:Wow! 00:08:05:Dobrze! 00:08:10:Jednakże... 00:08:13:...wasza prawdziwa walka dopiero się zacznie. 00:08:16:Masz słodycze, Shambhu Kaka. 00:08:19:Na czyjš czeć? 00:08:20:Ich. 00:08:21:Dostali się na inżynierię. 00:08:23:Wow! 00:08:24:Ktokolwiek tutaj studiuje jest zobowišzany |do osišgnięcia sukcesu, nieważne gdzie. 00:08:28:Tak, ciebie też tam zapiszemy? 00:08:31:Daj spokój, co będę tam robić? 00:08:33:Wiesz, że moja córka Muniya|jest w dziesištej klasie. 00:08:36:Jak tylko zda... 00:08:38:...przekażę jš w ręce Guruji. 00:08:40:Będzie ciężko pracować, zobaczysz. 00:08:42:Zapamiętaj moje słowa, stanie się...|jak to się mówi...kolektorem! 00:08:46:Tato, nie wolno ci. 00:08:48:Ale, tylko jeden... 00:08:50:Odkšd zrobiłe wyniki|cišgle jesz słodycze. 00:08:53:Teraz już koniec. 00:08:54:Stajesz się dokładnie|jak twoja matka, wiesz? 00:08:58:Powiedziałe co? 00:09:04:Ostatni! 00:09:05:Załóżmy, że a+b+c+d przez 2 jest|większe lub równe a+b... 00:09:15:+c+d 00:09:16:Wysłałe swoje dokumenty do Cornell? 00:09:17:Tak. Ale nic z tego nie wyjdzie. 00:09:19:Wyjdzie, młodszy profesorze. 00:09:21:Bo widzisz,|ja będę z tobš. 00:09:24:Przestań snić. Nigdzie nie lecę. 00:09:28:Dobra, nie leć do Cornell. 00:09:30:Ale na pewno możesz przyjć na film. 00:09:35:Co? 00:09:36:Tak się gapisz jakbym|próbowała cię molestować. 00:09:54:*Gdy mierzwisz swoje mokre włosy |i chlapiesz kroplami wszystko naokoło...* 00:10:00:*...to czuję się tak dobrze.* 00:10:03:*Gdy otwierasz swoje usta|i cicho szeptasz czułe słówka...* 00:10:09:*...to czuję się tak dobrze.* 00:10:13:*Nie uno się wszędzie jak zapach,|po prostu przejd do rzeczy.* 00:10:18:*Spójrz mi w oczy i powiedz, że...* 00:10:20:*...nie pozwolisz mi wędrować w snach.* 00:10:22:*Krótko mówišc, po prostu to powiedz.* 00:10:26:*Po prostu przejd do rzeczy.* 00:10:30:*Po prostu przejd do rzeczy.* 00:10:53:*To nowe uczucie.* 00:10:58:*Kiedy ty jeste obok.* 00:11:12:*Kiedy tu jeste i usmiechasz się|w ten swój ujmujšcy sposób...* 00:11:17:*...to czuję się tak dobrze.* 00:11:21:*Nie baw się słowami,|nie oszukasz mnie swojš grš.* 00:11:25:*We mnie za rękę i wypowied|te trzy małe słówka.* 00:11:30:*Krótko mówišc, po prostu to powiedz.* 00:11:34:*Po prostu przejd do rzeczy.* 00:11:38:*Po prostu przejd do rzeczy.* 00:11:42:Powied cokolwiek. 00:11:46:Pogoda jest piękna. 00:11:50:Jezioro jest piękne. 00:11:54:I ty też. 00:11:58:Nie możesz po prostu przejć do rzeczy? 00:12:27:Nie jest tak le jak się wydaje. 00:12:36:Dobrze wygladasz. 00:12:38:Jak tam gra w badmintona? 00:12:41:Pewnie zapomniałe... 00:12:45:...że poprzednim razem| pokonałem cię 21 do 15. 00:12:50:Radzę ci by trochę poćwiczył|przed ponownym wyzwaniem mnie. 00:13:04:Kiedy przychodzisz wszystko|zaczyna wydawać się w porzšdku. 00:13:10:Martwię się o nich. 00:13:14:Wydaje się, że nic nie jest dobrze. 00:13:17:Chcš rozpoczšć zajęcia komputerowe... 00:13:21:...ale bank nie chce zatwierdzić ich kredytu. 00:13:26:Potrzebujš poręczyciela. 00:13:30:Dom nie został jeszcze zbudowany. 00:13:31:Słuchaj... 00:13:35:...jeli bank się na to zgodzi... 00:13:37:...będę poręczycielem. 00:13:40:Co do domu, to teraz mogš|mieszkać w naszym nowym domu. 00:13:44:Ale jak długo|będziemy cię obcišżać? 00:13:50:Mieli mieszkać tam tylko|dwa miesišce...a minęły już cztery! 00:13:55:Tato, budowniczy powiedział, że będziemy |mogli się wprowadzić za trzy-cztery miesišce. 00:14:00:To doskonale.|Nie trzeba tak od razu. 00:14:03:College daje mi|dwuletnie przedłużenie. 00:14:06: Nie musisz się martwić. 00:14:11: Tylko ciebie mam. 00:14:18:Ale, nie mogę już dzisiaj grać w badmintona. 00:14:24:Jutro, na pewno jutro bedę grał. 00:14:37:Będę tu. 00:14:44:- Tylko minutę.|- Szybko. 00:14:50:Guruji? 00:14:56:Guruji, Guruji... 00:14:58:Pozdrowienia. 00:15:00:Nie możesz odjechać bez herbaty. 00:15:03:Shambhu, innego dnia.|pieszę się dzisiaj. 00:15:05:To zajmie tylko minutkę. 00:15:07:Słuchaj...zróbcie herbatę. 00:15:22:Pracuje bardzo ciężko,|i to wszystko na własnš rękę. 00:15:28:- Pozdrowienia Guruji.|- Błogosławię cię. 00:15:31:Co tu się dzieje? 00:15:32:- Pozdrowienia Guruji. 00:15:35:O mój Boże.|Co to za górnolotne zadanie!? 00:15:39:- Co to jest?|- To równanie Bernoulliego. 00:15:41:Wiem, ale jakie dokładnie|równanie Bernoulliego? 00:15:44:- Utrzymuj dom w czystoci.|- Tak. 00:15:47:- Zapalaj lampki na ołtarzu, ok?|- Tak, codziennie. 00:15:53:- Namaste.|- Namaste. 00:15:54:- Uważaj.|- Ok. 00:15:56:- Więc, czego się nauczylimy? 00:15:58:- Kiedy powietrze przepływa między dwiema |kartkami papieru z dużš prędkociš... 00:16:03:...włanie tak.... 00:16:06:Cinienie między nimi|się zmniejsza... 00:16:12:...i zakochujš się w sobie. 00:16:15:To znaczy, że nawet samoloty latajš|za pomocš schematu Bernoulliego. 00:16:18:Oczywicie...D.Ł.D.Z. 00:16:20:O tak, D.Ł.D.Z,|Dokładne Łšczenie Dowolnych Zagadnień. 00:16:23:Nie, nie, to znaczy... 00:16:25:...doć łatwe do zrobienia! 00:16:26:Cóż, to było doć łatwe do zrobienia. 00:16:28:Oczywicie! 00:16:37:Jestem Sanjay, sir.|Handel, 2002 partia. 00:16:40:Sanjay... 00:16:42:Sanjay Tandon! 00:16:43:Usługi bankowe. 00:16:44:Jestem starszym menedżerem,|proszę. 00:16:47:Proszę usišć. 00:16:51:Indradev, zamów herbatę|i przynie dokumenty. 00:16:56:Dokumenty? 00:16:57:Sir, jestem szczęliwy że tu trafiłe. 00:17:04:Sir, próbowałem się dostać do S.T.M. 00:17:06:Chciałem zostać naukowcem. 00...
kasienka2908