Lost Season 1 Episode 13 - Hearts and Minds.txt

(21 KB) Pobierz
00:00:04:/SubEdit b.4040 (http://subedit.prv.pl)
00:00:08:lady stóp.|Co najmniej 3-ch osób.
00:00:11:To wyglšda, jakby kto się|tutaj bił.
00:00:13:Chyba ich porwano.
00:00:15:Przygotujmy się.|Zorganizujmy poszukiwania.
00:00:17:- Mogę pomóc?|- Na pewno się przydasz.
00:00:20:To jest bezludna wyspa.|Jak chcesz ich znaleć?
00:00:24:Co pan robił w prawdziwym wiecie?
00:00:26:Byłem regionalnym przedstawicielem|handlowym firmy produkujšcej pudełka.
00:00:32:Jasne.
00:00:33:- Lepiej wracaj do obozu.|- A co z panem?
00:00:35:- Dam sobie radę.|- Zostaję.
00:00:37:- Jeste odważny, ale--|- Zostaję.
00:00:43:- Gdzie byłe?|- To znaczy?
00:00:45:Ty i Locke znikacie rano|i wracacie wieczorem.
00:00:49:Co wy tam robicie?
00:00:53:Szukamy Claire.
00:00:54:Przecież nie ma ladów.|Nie wiadomo, gdzie szukać.
00:00:57:Za minutę zacznie padać.
00:01:00:- Za minutę?|- Plus minus kilka sekund.
00:01:02:- Jeszcze nie wrócili.|- Na pewno rozbili na noc obóz.
00:01:06:Twój brat jest z Lockiem,|więc jest całkowicie bezpieczny.
00:01:13:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:17:Czy w firmie od pudełek uczš|przepowiadać pogodę?
00:01:43:Mam dla ciebie prezent.
00:01:44:Za to, że pomogła mi|w tłumaczeniu.
00:01:48:Nie zdšżyłem go zapakować, więc...
00:01:57:Znalazłem je we wraku.|Mnie się na nic nie przydadzš.
00:02:01:To mój rozmiar.
00:02:03:Może nieco za duże, ale przez tš|wyspę puchnš mi nogi.
00:02:07:I poznalimy kolejnš|tajemniczš siłę.
00:02:15:Hej, Boone.
00:02:17:- Mam pytanko.|- Tak?
00:02:19:Codziennie chodzisz z Lockiem|na polowanie?
00:02:21:Tak, a co?
00:02:22:Nic, tylko czemu wracacie|z pustymi rękami?
00:02:26:Od tygodnia nie serwowano nam|wieprzowiny.
00:02:29:To nie sš udomowione zwierzęta.
00:02:31:- Może za słabo się staracie.|- Polujemy.
00:02:34:Mam nadzieję, bo ludzie|potrzebujš jedzenia, stary.
00:02:38:Porzšdnego jedzenia.
00:02:40:To poważna sprawa.
00:02:51:To nie do wiary, że odbiła|tš ostatniš piłkę.
00:02:55:- Miałam szczęcie.|- Akurat.
00:02:59:To moja komórka?
00:03:01:Słucham.
00:03:03:/Boone, to ja.
00:03:04:- Shannon?|/- Tak.
00:03:08:Co się stało?
00:03:10:/- Nie idzie mi zbyt dobrze.|- Gdzie jeste?
00:03:12:/Zostaw mnie!|/Nie zbliżaj się do mnie!
00:03:14:- Shannon?|/- Zostaw mnie! Wyno się stšd!
00:03:18:Shannon?|Co się dzieje?
00:03:21:Powiedz mi, gdzie jeste.|Przyjadę po ciebie.
00:03:24:/- Jestem w Sydney.|- W Sydney?
00:03:26:/W Australii.
00:03:35:Trzymaj się z dala od mojej siostry.
00:03:38:- To brzmi, jak rozkaz.|- To tylko przyjacielska rada.
00:03:42:- Rada?|- Tak.
00:03:44:Na twoim miejscu posłuchałbym jej.
00:03:46:A jeli nie posłucham?
00:03:50:Boone!
00:03:52:Przy strumieniu znalazłem|wieże lady.
00:03:57:Do zobaczenia.
00:03:59:Wiesz, gdzie mnie szukać.
00:04:10:Nie szukaj zwady z Sayidem.
00:04:11:On przystawia się do Shannon.
00:04:14:Na nim można polegać.|Lepiej mieć go za przyjaciela.
00:04:21:John, ludzie zaczynajš o nas pytać.|Cišgle wracamy z pustymi rękami.
00:04:26:- Bez dzika?|- Tak.
00:04:28:Majš dużo ryb i owoców.
00:04:31:To, co tu robimy jest|o wiele ważniejsze.
00:04:47:W tej chwili to jest najważniejsze.
00:05:01:ZAGUBIENI
00:05:14:Jack.
00:05:17:Hurley.
00:05:19:Chcę cię zapytać o co ważnego.
00:05:26:Wszystko, co ci powiem zostanie|między nami?
00:05:31:- Jak rozmowa lekarza z pacjentem?|- Jasne.
00:05:35:Chodzi o to, że...
00:05:37:ostatnio nie czuję się najlepiej.
00:05:39:Co się dzieje?
00:05:41:Mam co...|z żołšdkiem.
00:05:44:Mam poważne problemy|z trawieniem.
00:05:49:Co ostatnio jadłe?
00:05:50:To, co zwykle. Banany,|papaje, mango...
00:05:54:guawa, owoce passiflory, kokosy,|te dziwne owoce ze wzgórza.
00:05:59:Słyszałem, że sš dobre na trawienie,|ale to bujda.
00:06:03:Przydałoby się trochę więcej protein.
00:06:05:To nie moja wina, że nie ma dzika.|A bez dzika nie ma protein.
00:06:08:Możesz jeć ryby.|Jin cišgle jakie łowi.
00:06:11:Zapomnij o tym.|On nic mi nie da.
00:06:13:- Żartujesz?|- Mówię serio.
00:06:15:Krótko po katastrofie przyniósł mi|co do jedzenia.
00:06:21:To kolczaste co.
00:06:22:- Jeże morskie.|- Włanie.
00:06:24:Odmówiłem mu, a on uważa,|że zhańbiłem tym całš jego rodzinę.
00:06:29:Od tego czasu nawet na mnie nie spojrzał.|Facet się do mnie uprzedził.
00:06:33:Chyba tego nie zjesz?
00:06:36:To się nie nadaje do jedzenia.
00:06:39:Przepraszam.
00:07:15:I tak cię widzę.
00:07:20:Nie chowałem się.
00:07:22:Nie chciałem ci tylko przeszkadzać w...
00:07:26:tym, co włanie robisz.
00:07:30:To żadna tajemnica.
00:07:32:Z tobš nigdy nic nie wiadomo.
00:07:39:Zbierasz maleńkie, ohydne,|szarawe ziarenka.
00:07:41:- To nasiona passiflory.|- Po co ci one?
00:07:47:Pokażę ci, jeli chcesz.
00:07:50:Tak.
00:07:52:To chod.
00:07:56:Powiedz, że znalazła jakš kafejkę.
00:08:00:Niezupełnie.
00:08:12:- Kiedy to zrobiła?|- To nie ja.
00:08:14:To dzieło Sun.
00:08:16:Znalazłam to miejsce przypadkiem,|kiedy zbierałam owoce.
00:08:23:To jest piękne.|Naprawdę wspaniałe.
00:08:25:Posadziła tu zioła i byliny, a tam|przygotowała ziemię pod zasiew.
00:08:31:Niele.
00:08:33:Dzików nie ma, więc przyda się|każde jedzenie.
00:08:37:Może jednak sš.
00:08:40:To znaczy?
00:08:41:Może Lock nie chce już na nie|dla nas polować.
00:08:45:- Niby czemu?|- Sporo nas jest.
00:08:48:Jeli dzików jest mało, to czemu|miałby się nimi dzielić.
00:08:55:Nie można zbić tego szkła.|Właz jest szczelnie zamknięty.
00:08:58:To chyba cement.
00:09:02:Co to jest?
00:09:05:To co, co masz w misce?
00:09:07:To na póniej.
00:09:11:Nie chcę się czepiać,
00:09:12:ale przychodzimy tu od 2-ch dni|i tylko się na to gapimy.
00:09:16:Właciwie to nie wiem,|co tu robimy.
00:09:19:Lodovico Buonarotti.
00:09:23:Ojciec Michała Anioła.
00:09:26:Był bardzo bogaty.
00:09:27:Nie tolerował wspaniałoci|swojego syna, więc go bił.
00:09:33:Nie chciał, by jego syn|zarabiał na życie rękami.
00:09:36:Więc Michał Anioł nauczył się|nie używać ršk do pracy.
00:09:40:Kilka lat póniej do jego pracowni|przyszedł pewien ksišżę.
00:09:43:Zastał mistrza wpatrujšcego się|w 6-metrowy marmurowy blok.
00:09:49:Zrozumiał, że prawdš było, że przez|4 miesišce Michał Anioł przychodził tam
00:09:54:i wpatrywał się w ten blok,|a potem szedł do domu na kolację.
00:09:58:Ksišżę spytał go: "Co robisz?",
00:10:00:a Michał Anioł odwrócił się,|spojrzał na niego i wyszeptał:
00:10:08:"Pracuję."
00:10:14:Trzy lata póniej zamienił ten|marmurowy blok w rzebę Dawida.
00:10:21:Ale nie będziemy się na to gapić|przez 4 miesišce, co?
00:10:26:Jak to otworzymy?
00:10:27:Włanie nad tym musimy pomyleć.|Po to tu siedzimy.
00:10:32:Jak otworzyć właz, który nie ma|żadnej dwigni, spustu...?
00:10:41:Nie można go otworzyć|w normalny sposób.
00:10:54:Słucham.
00:10:56:- Szukam Shannon.|- A kim ty jeste?
00:10:58:Jestem jej bratem.
00:11:07:- Boone?|- Co jest grane?
00:11:10:Co ty tutaj robisz?
00:11:11:Spędziłem 15 godzin w samolocie.
00:11:15:Mogłaby się chociaż przywitać.
00:11:18:Trafiłe w zły moment.
00:11:20:Wychodzę z Bryanem|na spotkanie z przyjaciółmi.
00:11:23:Możesz zadzwonić do mnie jutro?
00:11:31:Proszę.
00:11:35:Dobrze.
00:11:38:Miłej zabawy.
00:11:50:Jin!
00:11:52:Hej, Jin!
00:11:55:Wiem, że przez te jeże morskie|mnie nie lubisz.
00:11:58:Nic nie szkodzi.|O nic nie będę prosił.
00:12:01:Tylko powiedz mi, gdzie sš ryby.
00:12:05:Ryby.
00:12:08:Pokaż mi tylko, gdzie one sš.
00:12:10:Z resztš sam sobie poradzę.
00:12:20:Włanie mi dogryzłe, prawda?
00:12:29:Będziemy musieli im powiedzieć.
00:12:31:O czym?
00:12:32:O tym, co znalelimy.
00:12:35:W końcu przestanš wierzyć,|że tu polujemy.
00:12:38:Nie sš jeszcze na to gotowi.|Nie zrozumiejš tego.
00:12:41:- Ja sam tego nie rozumiem.|- I w tym włanie jest problem.
00:12:44:Przynajmniej powiem o tym Shannon.
00:12:48:- Po co?|- Jest mojš siostrš.
00:12:49:Dlaczego tak się niš przejmujesz?
00:12:52:W ogóle jej nie znasz.|Jest mšdra i naprawdę wyjštkowa.
00:12:58:Rozumiem.
00:13:02:Wypytuje mnie o to.
00:13:04:Nie znoszę cišgle jej okłamywać.
00:13:06:Nie znosisz jej okłamywać,
00:13:09:czy może nie znosisz siebie za to,|że jš okłamujesz?
00:13:13:Jedno i drugie.
00:13:17:Ona umie dochować tajemnicy.
00:13:21:Jeste pewien?
00:13:22:Tak.
00:13:23:- Pytam, czy na pewno chcesz to zrobić?|- Tylko wtedy da mi spokój.
00:13:27:Wypytuje mnie o to, o ciebie, |o wszystko.
00:13:31:Na pewno dobrze to przemylałe?
00:13:35:Tak.
00:13:38:Więc niech tak będzie.
00:14:06:Locke.
00:14:10:Co to ma znaczyć?
00:14:16:Słyszysz mnie?
00:14:18:Natychmiast mnie rozwišż.
00:14:20:Albo co?
00:14:22:Przysięgam, że nikomu nie powiem|o tym włazie.
00:14:25:Obiecuję.
00:14:25:Robię to, ponieważ nadszedł czas,|aby uporał się z paroma sprawami.
00:14:30:Tak będzie dla ciebie najlepiej.
00:14:32:Zobaczysz.
00:14:34:Jeszcze mi za to podziękujesz.
00:14:37:Nie sšdzę, żeby to było|dla mnie najlepsze!
00:14:40:Co to jest?!
00:14:41:W tej dżungli nieopatrzona rana|od razu by się zainfekowała.
00:14:50:- Chyba mnie tu nie zostawisz?|- To zależy tylko od ciebie.
00:14:54:- Obóz jest 7 km na zachód stšd.|- A gdzie jest Zachód?
00:15:08:Przy odpowiedniej motywacji|dasz radę się uwolnić.
00:15:19:Locke!
00:15:45:Pomocy!
00:15:46:Pomocy!
00:15:48:Przykro mi, panie Carlisle,|ale nie mogę panu pomóc.
00:15:51:To nie wystarczy na wszczęcie|dochodzenia.
00:15:53:Nie rozumiem.|Przecież zgłaszam przestępstwo.
00:15:58:Ona mieszka z psychopatš.
00:15:59:Moja siostra zwišzała się|z niewłaciwym facetem.
00:16:05:Hej, ty!
00:16:07:Dlaczego nikt nie chce wysłuchać tego,|co mam do powiedzenia?!
00:16:11:Gdyby tak wyglšdał jej przyjaciel,|wtedy mógłbym co zrobić.
00:16:14:D...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin