Miss Arizona - Rozdział 5.pdf
(
187 KB
)
Pobierz
Microsoft Word - Miss Arizona 5
A
UTOR
:
D
OMIOLE
ã
HTTP
://
CHOMIKUJ
.
PL
/
DOMIOLE
Rozdział 5
Carlisle zawsze powtarzał mi, Ŝe Ŝeby pozbyć się jednej kobiety, trzeba znaleźć
drugą.
Gdy byłem mały śmiałem się z tego. Jak dorosłem na tyle, Ŝeby chodzić z
dziewczynami, lekcewaŜyłem to, twierdząc, Ŝe nigdy nie dam się omotać
dziewczynie. Jeszcze dwa dni temu, gdybym usłyszał te słowa, kiwnąłbym
lekcewaŜąco głową i uśmiechnął się pobłaŜliwie. Dzisiaj … widzę w tym
krótkim zdaniu odrobinę sensu.
Więc, gdy rano obudziłem się w hotelowym pokoju po pięknym śnie, którego w
ogóle nie powinienem mieć, postanowiłem dowiedzieć się jak ma na imię
recepcjonistka.
Ta śniada brunetka zagadywała do mnie, kiedy tylko zauwaŜała mnie na
horyzoncie. MoŜe powinienem czuć się winny, Ŝe planuję wykorzystać ją, Ŝeby
przestać myśleć o innej. Ale nie czułem niczego.
Po pierwsze, była jedyną dostępną mi kobietą w tym hotelu. Wszystkie Miss
były nieosiągalne, Voctorię za bardzo lubiłem, a Shiobhan znała mnie zbyt
długo. Po drugie, recepcjonista nie traktowała mnie jako osoby. Patrzyła na
mnie przez pryzmat mojej urody, nie temperamentu i charakteru. Wiele razy
zdarzało się, Ŝe byłem dla niej niemiły lub wręcz wredny, ale ona ciągle się nie
zraŜa – dlatego, Ŝe dla niej nie ma znaczenia jaki jestem, ale jak wyglądam.
MoŜna to potraktować za swego rodzaju lekcję.
Pełen optymistycznych myśli, wstałem i poszedłem do łazienki. Pod prysznicem
po raz ostatni juŜ myślałem o Belli. Potem ubrałem się szybko i wyszedłem z
pokoju. Wraz z zamknięciem drzwi, postanowiłem nigdy więcej Belli Swan.
Od dzisiaj będzie to dla mnie Miss Arizona, jedna z kandydatek do tytułu Miss
USA.
Ale moje dobre intencje i postanowienia nie wystarczyły, bo musiałem wejść do
windy, gdzie ostatni raz ją widziałem. Mieszkając na siódmym piętrze nie
mogłem zejść schodami. Na szczęście o tej porze nikt jeszcze nie schodził do
~ 2 ~
sal, więc winda była pusta. Na parterze moim oczom ukazał się znowu uśmiech
niestrapionej niczym recepcjonistki.
Dzień dobry, panie Cullen – powiedziała radosnym głosem.
Dzień dobry … zawahałem się nieznacznie, zerkając na jej identyfikator. –
Gianno.
Uśmiechnąłem się, gdy jej oczy zaświeciły się z radości.
Jak się panu spało?
Proszę mówi mi Edward – przybrałem swój uwodzicielski ton. – Pewnie
byłoby duŜo lepiej, gdyby ktoś mi towarzyszył.
Mrugnąłem do niej, a ona zachichotała, spuszczając wzrok.
Bella pewnie by się zarumieniła.
Cholera! Cullen, przestań o niej myśleć.
Myślę, Ŝe nie musisz się za bardzo starać, Ŝeby zapełnić to miejsce –
powiedziała cicho.
Tak myślisz? – zapytałem z wielkim uśmiechem.
Dziewczyna uśmiechnęła się, a ja pochyliłem się nieco nad ladą, opierając się o
nią.
Powiedz mi – zacząłem, niskim głosem. – o której dzisiaj kończysz?
Gianna zadrŜała z powodu mojej bliskiej obecności, a ja musiałem się
powstrzymać przed przewróceniem oczami.
BoŜe! Czy to działa na kaŜdą?
Ekhem … potrząsnęła głową, chcąc oczyścić myśli. – O czwartej.
Jakieś plany na wieczór? – pochyliłem się jeszcze bardziej, co odebrało jej
mowę. Brunetka tylko potrząsnęła głową.
Ja teŜ jestem wolny szepnąłem i odsunąłem się nieco.
~ 3 ~
Spojrzałem na kobietę, która w tej chwili próbowała ukryć rodzące się w niej
uczucia. Oczy świeciły się, a na ustach błąkał się uśmiech, gdy zerknęła na mnie
spod rzęs, co miało być chyba próbą flirtu.
Rzuciłem jej jeszcze krótkie spojrzenie, po czym odszedłem w kierunku sal.
Gdy tylko zniknąłem z jej zasięgu wzroku, oparłem się o ścianę i zaśmiałem się.
To było niemal zbyt proste. Nawet jej nie zaprosiłem, ale miałem dziwne
przeczucie, Ŝe sama przyjdzie.
Udany poranek? – miękki głos zwrócił moją uwagę.
Chyba sobie ze mnie kpisz!
Rano wstałam dziwnie wcześnie i to w dodatku niczym nieobudzona. Po
codziennym porannym rytuale byłam juŜ czysta i ubrana, więc postanowiłam
zajść po dziewczyny.
Pokój Alice znajdował się na tym samym piętrze co mój, więc najpierw
skierowałam się do jej apartament owca. Po długim pukaniu drzwi w końcu się
otworzyły i powitała mnie filigranowa brunetka. Jej włosy były w zupełnym
nieładzie, oczy miała podkrąŜone. Na jej twarzy malowało się zmęczenie.
Gdzie byłaś w nocy? – zapytałam, z lekkim śmiechem.
Ha ha – powiedziała sarkastycznie. – Moja walnięta siostra nadawała mi do
słuchawki całą noc.
Powiedziała to z takim Ŝalem i pretensjami, Ŝe nie mogłam się nie roześmiać.
Alice wpuściła mnie do środka, rzucając mi wcześniej złe spojrzenie.
Czemu zawdzięczam tą wizytę? – zapytała, przeciągając się i podchodząc do
lustra.
Po prostu chciałam juŜ iść – odparłam, wzruszając ramionami. Dziewczyna
rzuciła mi powątpiewające spojrzenie, zanim na dobre przyjrzała się swojemu
odbiciu.
~ 4 ~
O BoŜe! – krzyknęła przeraŜona. – Zabiję ją! Wyglądam jak trup!
Uśmiechnęłam się współczująco, gdy Alice wbiegła do łazienki, zabierając ze
sobą wszystkie kosmetyczki i parę ciuchów.
Nie jest tak źle – rzuciłam, ale chyba niezbyt przekonującym głosem. Przez
chwilę siedziałam na łóŜku, rozglądając się po pokoju, gdy moja komórka
zawibrowała. Spojrzałam na wyświetlacz i odebrałam szybko.
Tak, Jake? – zapytałam wesoło.
Jak się miewa moja piękność? – powitał mnie głos mojego przyjaciela. –
MoŜesz rozmawiać?
Oczywiście – odparłam.
Nie wiem – powiedział z lekkim wahaniem. – MoŜe jesteś z kimś albo …
Przymknij się, Jacob – warknęłam, ale usłyszałam tylko śmiech. – Czemu w
ogóle do mnie dzwonisz? Czy dopiero co nie gadaliśmy?
Tylko sprawdzam, Bells – usłyszałam. Jak Ŝyje pan Cullen?
Pan Cullen zdecydowanie za często pojawia się w mojej głowie –
westchnęłam. – Ale po co ja ci to …
Cullen? – przerwał mi damski głos i podniosłam głowę, by zobaczyć Alice
stojącą w drzwiach łazienki.
Muszę kończyć, Jake – powiedziałam szybko. – Zadzwonię później.
Rozłączyłam się, przyglądając się dziewczynie i badając kaŜdy jej gest. Jak
duŜo słyszała?
Wow – powiedziałam. – Po zmęczeniu nie ma śladu. Jak to zrobiłaś?
Alice uśmiechnęła się triumfalnie, zerkając na wiszące na ścianie lustro.
Dobre kosmetyki i lata praktyki – odparła. – Chodźmy juŜ, Edward Cullen
nienawidzi spóźnialskich.
Szybko się podniosłam i razem wyszłyśmy z pokoju.
~ 5 ~
Plik z chomika:
kasusi
Inne pliki z tego folderu:
Miss Arizona 0-27.pdf
(1314 KB)
Miss Arizona 29.pdf
(179 KB)
Miss Arizona 28.pdf
(213 KB)
Miss Arizona 27.pdf
(180 KB)
Miss Arizona 25-26.pdf
(232 KB)
Inne foldery tego chomika:
Miłość gangstera
My New Life
My Stark Reality
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin