czarnobyl(5).doc

(31 KB) Pobierz

W ciągu trzech ostatnich lat poznańscy chirurdzy zoperowali 21 dzieci, u których wykryto raka tarczycy. Przed wybuchem w Czarnobylu odnotowano 3 przypadki tej choroby w ciągu całego dwudziestolecia.

Ze statystyką się nie dyskutuje. Te liczby są nie do podważenia. Za każdym nazwiskiem dziecka, które trafiło do Kliniki Chirurgii Dziecięcej w Poznaniu, stoją dokumenty, z których wynika następujące rozpoznanie: nowotwór tarczycy.

- W Klinice zacząłem pracę na początku lat siedemdziesiątych. Przez pierwsze dwudziestolecie operowaliśmy troje dzieci z rakiem tarczycy. Dramat zaczął się dopiero z początkiem lat dziewięćdziesiątych, a prawdziwy szczyt zachorowań na nowotwory przypadł na lata 1995-98, gdy w tym krótkim okresie trafiło do nas aż 21 małych pacjentów z nowotworami - mówi dr med. Michał Rólski z poznańskiej Kliniki.

Tragiczny wybuch w Czarnobylu wydarzył się w 1986 r. Najmłodsze dziecko, u którego poznańscy specjaliści rozpoznali raka tarczycy, miało 8 lat. Według wyliczeń lekarzy w chwili wybuchu było niemowlęciem. Data urodzenia wszystkich pozostałych pacjentów także nie pozostawia wątpliwości, że byli już na świecie, gdy ciśnienie w ukraińskim reaktorze atomowym przekroczyło punkt krytyczny. Nowotwory nie wyczerpują wszystkich schorzeń, które dotknęły tego jednego gruczołu. Mówi się bowiem o zatrważającym wzroście chorób tarczycy w ogóle. Nigdy przedtem nie wykrywano takiej ilości różnych guzków tarczycy u młodzieży między 14 a 18 rokiem życia.

Pacjentami poznańskich chirurgów są dzieci z terenu Lubuskiego i Wielkopolski - obszaru, nad który nadciągnęła wówczas radioaktywna chmura. Praktycznie każde wówczas dziecko miało dostęp do płynu lugola, który zmniejszał w przyszłości niebezpieczeństwo wystąpienia chorób. I w 90 procentach chore dzieci otrzymały takie zabezpieczenie. Ale ta akcja nie mogła - twierdzą dzisiaj lekarze - przynieść spodziewanych efektów, bo była przeprowadzona o wiele za późno! Mówi się nawet o tym, że spóźnione podanie płynu było większą szkodą dla młodej tarczycy niż zaniechanie profilaktyki. Za politykę tamtych lat płacą dzisiaj zdrowiem najmłodsi (chociaż nie tylko oni). Fizycy zajmujący się ochroną radioaktywną kraju starają się pomniejszyć problem Czarnobyla. Pediatrzy i endokrynolodzy, nie tylko poznańscy, dysponują jednak faktami, które nie muszą być weryfikowane.

Lepsza diagnostyka

Czarnobyl uwrażliwił środowisko medyczne na choroby tarczycy. O zagrożeniu wiedzą lekarze pierwszego kontaktu. Specjaliści przygotowali się i dzisiaj potrafią już lepiej stawiać diagnozę. Upowszechnienie badań przesiewowych przyczyniło się do wcześniejszego wykrywania przypadków. Dzisiaj jest już o wiele trudniej nie zauważyć choroby. Jednak nowotwór tarczycy jest schorzeniem nadal bardzo poważnym.

- Najgroźniejszy guz, jakim jest rak, gdy zostanie wcześnie wykryty, jest wyleczalny w 95 proc. Inne guzki - całkowicie. Jednak leczenie nowotworów polega na usunięciu całej tarczycy. Mamy dobre preparaty, które chory otrzymuje po operacji, ale będzie na nie skazany już przez całe życie. A to jest przecież znacznym obciążeniem dla organizmu - mówi dr Michał Rólski.

Lekarze, którzy na co dzień mają do czynienia z chorobami tarczycy, stanowią ostatnie ogniwo rozpoznania choroby. Pierwszym, jeżeli nie jest nim pediatra, powinni być rodzice. Zawsze musi ich niepokoić każde zgrubienie na szyi czy wyczuwalny guzek przy odchyleniu głowy. Szczególnie jeżeli ma je dziewczynka, bo z niewiadomych przyczyn na tarczycę częściej chorują kobiety. Przy jakimkolwiek podejrzeniu szybka konsultacja ze specjalistą jest warunkiem późniejszego powodzenia w leczeniu.

- Choroby tarczycy leczymy małymi dawkami tej samej energii, która wywołuje schorzenia. Niestety, jeżeli mamy mówić o profilaktyce, to jest tylko jedna: nie budować elektrowni atomowych - mówi dr Michał Rólski.

Czy to radiofobia?

Kilka lat temu jeden z polskich naukowców reprezentujący stanowisko odmienne od lekarzy strach przed Czarnobylem nazwał radiofobią, po której pozostanie ,,długi drwiący śmiech pokoleń''. Prosta statystyka pokazująca gwałtowny wzrost przypadków chorób tarczycy, a w szczególności raków tego gruczołu, to tylko jeden z wniosków, o jakich mówią poznańscy specjaliści. Ostatnio następuje niewielki spadek zachorowań, który sugeruje ,,wygasanie ogniska''. Jest to między innymi zbieżne z okresem 8 lat, jakich potrzeba, aby radioaktywny jod uległ rozpadowi. Czyli kolejny dowód, że epidemię zachorowań należy łączyć z Czarnobylem.

Badaniami problemu Czarnobyla i chorobami, które przybrały charakter epidemii, zajmuje się prof. Maciej Gembicki, poznański endokrynolog. Prace jeszcze trwają, więc na ostateczne podsumowanie trzeba poczekać..

Danuta PAWLICKA

Problem jest poważny

Co szósty Polak cierpi na jakieś schorzenia tarczycy. Choroby dzieci to tylko wycinek poważnego problemu, który dotąd nie doczekał się szerszych badań. Nieprawidłowa praca gruczołu tarczowego zaburza równowagę całego organizmu. Tarczycą steruje hormon TSH, który jest wytwarzany przez przysadkę mózgową, a ona sama wytwarza trzy hormony.

Zdrowy gruczoł wychwytuje z pożywienia i powietrza niezbędny do jej funkcjonowania jod, który przetwarza na hormony. Wpływają one na cały organizm - wzrost, rozwój umysłowy, przemianę materii, dojrzewanie układu nerwowego, kostnego. Bez nich płód nie może rozwijać się prawidłowo. Jak wynika ze statystyki, spośród niemal 7 mln Polaków cierpiących na różne choroby tarczycy trzy czwarte stanowią kobiety. Nie wiadomo, dlaczego tak jest (rzadsze przypadki u mężczyzn są trudniejsze w leczeniu).

Prof. dr hab. Eugeniusz Korman

endokrynolog, kierownik Kliniki Endokrynologii i Diabetologii Wieku Rozwojowego

- Statystyka jest jednoznaczna i mówi o wzroście liczby rozpoznań i operacji nowotworów tarczycy. Jest zatem więcej chorych. Czy jest to prosty i jedyny czynnik, czy dochodzą też inne przyczyny? Wzrosła przecież nasza wrażliwość na te choroby, poprawiła się wykrywalność. Ale z drugiej strony niewielki spadek nowych zachorowań oznacza, że nie tylko diagnostyka miała na to wpływ. Poza tym międzynarodowe komisje udowodniły podobny wzrost zachorowań na Białorusi.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin