Żegnaj tablico, do zobaczenia. Przyślę znad morza ci pozdrowienia i kilka ziaren morskiego piasku, byś się poczuła jak ja o brzasku. Odpocznij, kredo wszystkich kolorów. Ja w wakacyjnych dźwiękach wieczorów, kiedy skrzypienie sosen usłyszę, wspomnę zgrzytanie twe o tablicę. Ławeczko moja, bywaj na razie, bo się przez lato tu nie pokażę. Gdy znów się zjawię nad tobą ślęczeć, to już z kwitnących wrzosów naręczem. Dzwonek najbliższy w górach zadzwoni, gdy będzie baca owce swe gonił. Będę przy ogniu jadł już kolacje, bo wreszcie nadszedł czas na wakacje.
agulaa214