00:00:01:T�umaczenie: SliderOh :) 00:00:01:Zamie�ci� olaf-rzeznik@wp.pl 00:00:10:KOREA, ROK 1950 00:00:13:STO LAT TEMU 00:00:51:POLE MINOWE 00:00:55:Cztery! 00:01:02:Nadlatuj�! 00:01:05:-Nic nie s�ysz�.|-Zaczekaj. 00:01:13:M*A*S*H 00:01:19:#Uwaga, ca�y personel. 00:01:21:Wszyscy natychmiast zamelduj� si�|na l�dowisku i sali operacyjnej. 00:01:24:Uwaga, ca�y personel. 00:01:26:Wszyscy natychmiast zamelduj� si�|na l�dowisku i sali operacyjnej.# 00:02:07:Ten ch�opak ma gwa�towny puls!|Jest w szoku! 00:02:10:Zabierzcie go na sal� operacyjn�|i opatrzcie t� ran�! Dalej! 00:02:50:Drogi tato. Tu Hawkeye. 00:02:53:Napisa�e�, �e m�j ostatni list|mia� nieco oboj�tny ton. 00:02:57:Spr�buj� przedstawi� to wszystko|w nieco inny spos�b. 00:02:60:W tym konkretnym szpitalu polowym 00:03:02:nie zajmujemy si� ca�kowit�|rekonstrukcj� pacjenta. 00:03:05:Naszym zadaniem jest odes�anie|st�d tych dzieciak�w na tyle �ywych... 00:03:08:�eby kto� inny m�g� doko�czy� dzie�a. 00:03:10:Pracujemy szybko i nie dbamy o szczeg�y, 00:03:12:poniewa� te dzieciaki|po sp�dzeniu 2 godzin na stole... 00:03:15:po prostu nie mog� ju� wytrzyma� kolejnej sekundy. 00:03:18:Na tym kursie uczymy si�|gry w "�ywego". 00:03:21:Mamy utrzyma� pacjenta przy �yciu. 00:03:23:-Zacisk.|-Zacisk. 00:03:27:Oczyszcz� ran� i zabierzemy si� za t� �ledzion�, dobrze? 00:03:30:Dish, wyczy�� to troch�, dobrze?|Daj ssanie. 00:03:33:-Zacisk, prosz�.|-Zacisk. 00:03:35:Mo�e pobawimy si� w doktora po operacji? 00:03:39:-Szybko. Chyba go tracimy.|-No�yce. 00:03:41:Ojcze, potrzebujemy tu nieco wsparcia. 00:03:44:Przytrzymaj to, dobrze? 00:03:46:-Wszystko pod kontrol�?|-Tak. 00:03:49:Ale je�li si� nie odsuniesz,|to b�d� musia� ci�� dooko�a twoich miseczek. 00:03:52:Nie chc� zacisku Kelly'ego,|pani porucznik! 00:03:54:-Ale o to pan prosi�.|-Daj mi to czego potrzebuj�, a nie to o co prosz�! 00:03:58:Hej, Ginger,|za�� mu zacisk na g�b�. 00:04:00:Sw�j dyplom poka�esz nam p�niej,|Frank. 00:04:02:-Dosy� tego, kapitanie.|-Ale z ciebie m�drala. 00:04:06:Widz� ju� wszystko.|Teraz daj mi wytarcie. 00:04:09:-Nic nie widz�.|-Daj mi rozwieracz. 00:04:11:-Daj zacisk.|-Kt�ry rozwieracz? 00:04:13:-Najwi�kszy jaki masz.|- Get your seams straight.|Daj zacisk. 00:04:16:-Pierce!|-Cze��. 00:04:19:Pierce, zaczekaj! 00:04:21:Odwal si�, Frank.|Mia�em dzisiaj ci�ki dzie� w biurze. 00:04:24:Twoje zachowanie podczas operacji|nie tylko by�o niegodne oficera, 00:04:27:by�o r�wnie� karygodne|z medycznego punktu widzenia! 00:04:30:Frank, tak si� sk�ada, �e jestem|oficerem tylko dlatego, 00:04:33:�e by�em g�upi i otworzy�em zaproszenie|od prezydenta Trumana na ten bal maskowy. 00:04:37:A je�li chodzi o moje|lekarskie umiej�tno�ci, 00:04:39:je�li naprawd� je podwa�asz,|to b�d� musia� wyzwa� ci� na pojedynek. 00:04:43:Szable czy pistolety? 00:04:45:My�la�em raczej o rzucie workami|do kropl�wek na odleg�o��. 00:04:48:Tu s� damy. 00:04:52:-Wybacz, kotku.|-Dla ciebie pani major. 00:04:54:Wybacz, majorze kotku. 00:04:56:Oboje przynosicie wstyd|temu mundurowi. 00:04:59:Daj spok�j, Frank! 00:05:01:Mamy za sob� 12 godzin zabawy|w rze�nika! 00:05:03:M�j m�zg wysy�a mi pilne telegramy|z pro�b� o odpoczynek. 00:05:06:Ty te� musisz by� zm�czony|po tych wszystkich b��dach medycznych, kt�re dzisiaj pope�ni�e�. 00:05:10:-Odmaszerowa�!|-Dzi�ki, mamu�ka. 00:05:13:I tak musimy wsta� wcze�nie, �eby|zaj�� si� przepuklin� MacArthura. 00:05:16:Chod�, Marysiu. 00:05:19:Kole� mia� niez�� piel�gniark�. 00:05:21:-A tak. To ta z --|-Tak, zgadza si�. 00:05:23:Opowiada�em ci o niej.|Cze��, Ho-Jon. 00:05:25:Przysz�a raz do mnie z b�lem gard�a. 00:05:27:Nie mia�a nic przeciwko, �ebym zbada�|jej migda�ki, ale nie mog�a zrozumie� 00:05:30:dlaczego musia�a si� rozebra�. 00:05:32:-Co za babka.|-Najlepsza. 00:05:35:Here. 00:05:36:Dobranoc, ch�opaki.|Zam�wi�em budzenie na rok 1967. 00:05:44:A tak.|Dzi�ki, Ho-Jon. 00:05:46:Bosko. Dzi�ki. 00:05:53:-Wy�mienity trunek.|-Zupe�nie jak u mamy. 00:05:56:Wiesz,|musimy to kiedy� zrobi�. 00:05:60:Wyrzuci� bro� 00:06:02:i zaprosi� tych �artownisi�w z p�nocy|i z po�udnia na przyj�cie. 00:06:07:Ten, kt�ry najd�u�ej utrzyma si�|na nogach wygra wojn�. 00:06:10:Poczta przysz�a. 00:06:12:Hawkeye. Trapper. 00:06:16:Nie mam ochoty na poczt�. 00:06:19:Dalej, otw�rz list.|Drugi raz nie mog� ci� powo�a�. 00:06:27:Z�e wie�ci od mojej �ony. 00:06:29:Nadal mnie kocha.|Dasz wiar�? 00:06:33:Nadal uwa�a, �e wys�ali mnie|do Korei tylko po to, �ebym m�g� j� zdradza�. 00:06:37:-A tak nie jest?|-Jest, ale jak ona na to wpad�a? 00:06:42:Hej, Ho-Jon!|Chod� tu. 00:06:46:Siadaj. Dosta�em list od|dziekana Lodge'a. 00:06:49:-Mieszka w mi�ej okolicy?|-Ha-ha. 00:06:52:Jest szefem mojej uczelni.|Pos�uchaj tego. 00:06:55:"Drogi Hawkeye,|jako dziekan college'u 00:06:58:oczywi�cie doskonale ci� pami�tam." 00:07:01:Po mojej pierwszej autopsji|wys�a�em mu poczt� uk�ad nerwowy. 00:07:04:"Twoja pro�ba o przyj�cie tego|korea�skiego ch�opca, Ho-Jona, 00:07:07:"wydaje si� by� szlachetnym gestem, 00:07:10:"i poniewa� spe�nia on nasze wymagania, 00:07:12:"mi�o nam b�dzie przyj�� go na studia|tej jesieni, 00:07:15:"je�li tylko przy�lesz|go do nas... 00:07:17:"i do 15-go zap�acisz 1000 $ czesnego. 00:07:20:"Mi�o by�o us�ysze� znowu od ciebie. 00:07:22:"Je�li zrobisz armii to samo,|co zrobi�e� tej uczelni, to Ameryka jest sko�czona. 00:07:25:Z powa�aniem--"|Itd., itp.. 00:07:27:-Bomba!|-Hej, to wspaniale. 00:07:30:Jak mog� ci dzi�kowa�? 00:07:32:Jed� tam i staraj si� ze wszystkich si�. 00:07:35:-Id� powiedzie� rodzicom.|-W porz�dku. 00:07:43:Sk�d we�miemy 1000 $? 00:07:46:Raczej 2000 razem z transportem|i ubraniami. 00:07:50:Mo�e mieszka� u moich rodzic�w,|wi�c z tym nie b�dzie problemu. 00:07:57:Mo�e jego sprzedamy jak �pi. 00:08:01:Musi by� co� co mo�emy sprzeda�. 00:08:07:Czego wszyscy tutaj chc�? 00:08:09:Czego wszyscy pragn� najbardziej na �wiecie? 00:08:12:Jecha� do domu albo do Tokyo,|zale�y, co przyjdzie pierwsze. 00:08:17:-A czego naprawd� chc�?|-Seksu. 00:08:20:Z wyj�tkiem tych zboczonych baseballist�w. 00:08:23:W porz�dku, Radar wydrukuje nam|kupony, a ty zrobisz transparent. 00:08:26:Mo�e mi powiesz co mam na nim napisa�? 00:08:31:"Pij do woli za 10 dolc�w. 00:08:33:"G��wna nagroda: przepustka|dla dwojga na weekend do Tokyo. 00:08:38:"Szcz�liwy zwiyci�zca pojedzie w towarzystwie... 00:08:41:uroczej piel�gniarki." 00:08:46:Chcesz opchn�� piel�gniark�? 00:08:49:Ja to powiedzia�em? 00:08:51:Tak, panie pu�kowniku? 00:08:53:Radar! Radar, nie r�b tego. 00:08:55:Dobrze.|Chcia� mnie pan widzie�? 00:08:57:Tak, ale pozw�l mi to powiedzie�|zanim ci� zobacze. 00:09:00:Dobrze. Chcia� pan te dokumenty? 00:09:03:-Sk�d wiedzia�e�?|-Po to mnie pan wezwa�. 00:09:06:No tak. 00:09:10:-Chcia� mi pan da� te dokumenty.|-Tak. 00:09:13:Kapitanowie Pierce and McIntyre|przyszli do pana. 00:09:16:Wprowad� ich. 00:09:20:-Co u ciebie, Henry?|-Co u ciebie, Henry? 00:09:23:Nie przyszli�cie tu,|�eby o to mnie zapyta�. 00:09:26:Kiedy pytacie "co u mnie", to ostatni�|rzecz� jak� chcecie us�ysze� to odpowied� na to pytanie. 00:09:30:W porz�dku, Henry, przejd�my od razu|do rzeczy. 00:09:36:Chcemy od ciebie dwie przepustki|na weekend, �eby�my mogli zebra� to czesne. 00:09:40:Chcemy je opchn�� na loterii 00:09:43:razem z jedn� z naszych piel�gniarek, 00:09:45:kt�rej serce i ca�a reszta|jest na w�a�ciwym miejscu. 00:09:49:To wygl�da na szlachetny cel. 00:09:51:Ale czemu wam nie ufam? 00:09:53:-Bo nam nie mo�na ufa�.|-Tak. 00:09:56:Tak, to pewnie dlatego. 00:09:58:Sk�d mam mie� pewno��, �e m�wicie|prawd�? 00:09:60:Kt�r� piel�gniark� nam�wili�cie do tego? 00:10:02:No c�, jeszcze z ni� nie rozmawia�em, 00:10:05:ale w gr� wchodzi tylko jedna. 00:10:07:Dziewczyna o anielskiej twarzy. 00:10:09:Dziewczyna z takim cia�em,|�e mo�na by po�yczy� od niej troch� cia�a dla drugiej. 00:10:13:-Porucznik Dish.|-Porucznik Dish. 00:10:15:-Porucznik Dish nigdy si� na to nie zgodzi.|-Zgodzi si�, 00:10:18:poniewa� dla innych jest|niedost�pn� twierdz�, 00:10:21:ale w r�kach mistrza po prostu si� rozp�ywa. 00:10:24:Hawkeye, doprowadzasz mnie do sza�u. 00:10:29:Moje usta wykona� sam Stradivarius. 00:10:31:Dish, chcia�bym ci� prosi� o ma�� przys�ug�. 00:10:33:Ile razy mam ci powtarza�? Jestem zar�czona! 00:10:36:Ja te�.|Mo�emy razem zrobi� pr�b�. 00:10:41:Ci�gle si� do mnie podkradasz! 00:10:43:Nieprawda. 00:10:45:Jeste� niemo�liwy. 00:10:51:Hawkeye, staram si� pozosta� mu wiern�. 00:11:01:Ka�dej dziewczynie w ko�cu|ko�czy si� cierpliwo��. 00:11:03:Zbli�amy si� ju� do tej granicy? 00:11:06:M�wi�e� co� o jakiej� przys�udze. 00:11:10:Tak, powiem ci po jedzeniu. 00:11:17:To odra�aj�ce. 00:11:19:Zwierz�ta. 00:11:21:Tu jest 10 dolc�w od Radara. 00:11:25:Kolejne 10 za kuponik. 00:11:27:I jeszcze 10 za kupon zwyci�zcy. 00:11:30:Je�li tw�j plan nie wypali, to b�dziemy|mogli sprzedawa� bilety na twoj� egzekucj�. 00:11:34:Nie martw si�. Ile mamy? 00:11:37:Oko�o 600 dolar�w. 00:11:40:To troch� za ma�o. 00:11:42:Ale jeszcze nie wszyscy mieli|okazj� dorzuci� sw�j grosz. 00:11:46:-Co robisz z rzeczami Franka?|-Sprzedaj� mu kupon. 00:11:50:Napewno nie mia�by nic przeciwko,|gdyby dzisiaj by� �ywy. 00:11:53:Co ty robisz? 00:11:55:Chcia�em tylko po�yczy� twoj� Bibli�, Frank. 00:11:57:Od kiedy to interesujesz si� Bibli�? 00:11:60:Zerkn��em na koniec, Frank.|Wszystko przez diab�a. 00:12:03:Zamknij si�!|A ty wyno� si� st�d. 00:12:05:Uwa�aj, Frank.|Jeszcze stracisz swoj� �wi�to��. 00:12:07:Mam was dosy�! 00:12:09:Te wasze ci�g�e docinki|i �ci�ganie Ho-Jona na z�� drog� 00:12:12:i zamienianie tego miejsca|w burdel! 00:12:16:-Chwila!|-Wyhamuj! 00:12:20:I ten bimber! 00:12:24:Frank, ostrzegam ci�.|Upu�c to, a urw� ci g�ow�. 00:12:39:Ch�opaki,|nie wiedzia�em, �e to si� rozbije. 00:12:43:-Nic nie szkodzi.|-Nie martw si�, Frank. 00:12:46:Nie zawracaj sobie tym g�owy. 00:12:51:My�la�em, �e nigdy sobie nie p�jdzie. 00:12:56:He...
marcin0377