Edyta Stein, tomizm i fenomenologia.pdf

(56 KB) Pobierz
13 Król.indd
ks. Remigiusz Król
Edyta Stein, tomizm
i fenomenologia
ta, niemiecki filozof i teolog pochodzenia żydowskiego, sięga
do problematyki aksjologiczno-antropologicznej, łącząc przy tym
badania fenomenologiczne z prowadzonymi przez szkołę tomi-
styczną.
Edyta Stein była uczennicą i asystentką Edmunda Husserla,
a nawróciwszy się na katolicyzm zaczęła interesować się także
tomizmem. Zainspirowana zarówno myślą Husserla, Maxa Schele-
ra, Romana Ingardena, jak i tomizmem, stworzyła własne, uzupeł-
nione doświadczeniami kontemplacyjnymi, niepowtarzalne dzie-
ło. Jej twórczość filozoficzną można odkryć zagłębiając się w jej
prace – rozpoczynając od rozprawy doktorskiej „Zum Problem der
Einfühlung”, przez „Beiträge zur philosophischen Begründung der
Psychologie und der Geisteswissenschaften”, artykuły: „Husserls
Phänomenologie und Philosophie des hl. Thomas von Aquino”,
„Die weltanschauliche Bedeutung der Phänomenologie”, „Martins
Heideggers Existenzialphilosophie”, tłumaczenie: „Quaestiones
disputatae de veritate”, książki: „Einführung in die Philosophie”,
„Der Aufbau der menschlichen Person, Endliches und Ewiges
Sein”, prace: „Was ist der Mensch? Eine theologische Anthropolo-
gie” i „Kreuzeswissenschaft”.
Przegląd Powszechny 7-8 (1019-1020) 2006, s. 124-132
S tein Edith (imię zakonne Teresa Benedykta od Krzyża), świę-
124
50350039.001.png 50350039.002.png
Jedną z prób połączenia tomizmu z fenomenologią był szkic,
który zamieszczony został w księdze pamiątkowej poświęconej
E. Husserlowi. Nosi on tytuł „Husserls Phänomenologie und die
Philosophie des hl. Thomas von Aquin”. W „Bycie skończonym a by-
cie wiecznym” tak pisze Stein o tej próbie: Św. Tomasz znalazł
w niej uczennicę pełną czci, ale jej umysł nie był już tabula rasa,
lecz posiadał pewną wyraźną formację, której nie można było
zatrzeć. Dwa światy filozoficzne, które się w niej spotkały doma-
gały się konfrontacji 1 . Edyta Stein jako osoba wierząca nie mogła
się zadowolić czystą fenomenologią Husserla. Bóg i pytanie o świa-
domość religijną stały się oczywiste, realne. Według niej, filozofia
pierwsza musi, jak to sama pisze, rozwinąć ideę Boga oraz „mo-
dus” Jego bytu i poznania. Następnie należy pokazać stosunek,
w jakim wszystko co jest, według esencji i egzystencji, pozostaje
względem Boga oraz jak się ma poznanie innych poznających
istot do boskiego poznania 2 . Później, w 1931 r., powstała większa,
niepublikowana praca rozszerzająca tę problematykę, aż w końcu
próby te zamyka „Byt skończony a byt wieczny” właśnie.
Punktem wyjścia dla filozofii Stein jest moment stwierdzenia
własnego istnienia. Edyta Stein pisze: Ilekroć poszukując prawdy,
umysł ludzki poszukiwał niepowątpiewalnego i pewnego punktu
wyjścia, wówczas napotykał na coś nam nierozdzielnie bliskiego:
FAKT NASZEGO WŁASNEGO ISTNIENIA (...) Ta pewność własnego istnie-
nia jest – w pewnym sensie – poznaniem najbardziej źródłowym;
nie w sensie pierwszeństwa czasowego, gdyż w „nastawieniu
naturalnym” człowiek kieruje się przede wszystkim ku światu
zewnętrznemu (...) ta pewność istnienia jest pewnością „nie-
1 Por. E. Stein, Byt skończony a byt wieczny , Kraków 1995, s. 27; W. Herbstrith,
Edith Stein. Ein neues Lebensbild in Zeugnissen und Selbstzeugnissen, Fre-
iburg 1987, s. 7. Dopowiedzmy, za W. Herbstrithem, że „znajduje się u niej głęboki
wspólny rodzaj myślenia i badania”; J. Stallmach, Edyta Stein – od Husserla do
Tomasza z Akwinu, w: J. Machnacz (oprac.), Tajemnica osoby ludzkiej. Antropo-
logia Edyty Stein , Wrocław 1999, s. 33-43.
2 Husserls Phänomenologie und die Philosophie des hl. Thomas von Aquino ,
„Jahrbuch für Philosophie und phänomenologische Forschung”, Festschrift für Ed-
mund Husserl, zum 70. Geburstag gewidmet , Halle 1929, s. 325, cyt. za J. Mach-
nacz, Tajemnica osoby ludzkiej , s. 27.
125
refleksyjną”, tzn. ma ona miejsce przed wszelkim myśleniem
„skierowanym wstecz” 3 . Uczennica Husserla rezygnuje z pojęcia
„ego” w Kartezjańskim rozumowaniu. Istnienie jest dla niej bowiem
immanentnie obecnym fenomenologicznym doświadczeniem, nie-
potrzebującym wsparcia wnioskowania. Po wykonaniu husserlow-
skiej redukcji transcendentalnej pozostaje – zdaniem Stein – pole
świadomości w sensie życia naszego „ja” („Ichlebens”). Owo do-
świadczenie nie jest doświadczeniem pierwotnym w sensie czaso-
wym – najpierw człowiek spotyka świat zewnętrzny, dopiero póź-
niej własne „ja” (podobnie jak we wczesnej fazie twórczości innego
fenomenologa – Martina Heideggera).
Filozofia, która próbuje łączyć tomizm z fenomenologią, stawać
musi przed koniecznym zagadnieniem stosunku do prawd objawio-
nych. Stein proponuje termin „uzgodnienia” prawd filozoficznych
z objawionymi. Filozofię obowiązuje pewna miara prawdy objawio-
nej, jej to filozofia podporządkowuje w dużej mierze swoje poglądy.
Powstaje wówczas problem filozofa niewierzącego w objawienie:
Na jakiej zasadzie ma on przyjąć owe prawdy objawione? I tutaj
daje o sobie znać metoda fenomenologiczna, stosowana przez Ste-
in: człowiek niewierzący powinien przyjąć prawdy objawione „na
próbę”, zawieszając (epoche) swój sąd na temat ich faktyczności
i wypróbowując je. Wówczas będzie mógł sprawdzić ich rzetel-
ność. Warunkiem jest jednak brak uprzedzenia. Punktem wyjścia
interesującej nas problematyki antropologicznej jest zasada jed-
nostkowienia. Edyta Stein ukształtowała swą koncepcję jednostko-
wienia w dyskusji z koncepcją tomistyczną. Tomasz określał rzecz
jednostkową jako to, co jest w sobie niepodzielone, ale oddzielone
od wszystkiego innego . Niepodzielność, czyli jedność jest tu ro-
zumiana jako „bycie jednostką”. Stein określa to mianem „jedności
numerycznej”. Nie jest to jednak – jej zdaniem – warunek wystar-
czający do określenia jednostkowości. Możemy dodać – rzecz nie
jest jednostkowa dlatego, że jest numerycznie jedna – pisze Rafał
3 Por. E. Stein, Byt skończony a byt wieczny , s. 67 n.; taż, Die Ontische Struktur
der Person und Ihre Erkenntnistheoretische Problematik, w: L. Gerber, R. Leuven
(wyd.), Edith Steins Werke. Welt und Person. Beitrag zum Christlichen Wahrhe-
itssteben , t. 6, Louvain-Freiburg 1962, s. 37-92.
126
Kazimierz Wilk – ale jest numerycznie jedna dlatego, że jest jed-
nostkowa. Znaczy to, że byt jednostkowy leży u podłoża okre-
śloności numerycznej, a więc nie może się z nią utożsamiać 4 .
W tomizmie to, co ogólnie niepodzielne, jest jedynie co do swojego
sensu, natomiast w swym urzeczywistnieniu dzieli się (np. rodzaj
na gatunki itd.), w swym urzeczywistnieniu nie dzieli się jedynie
to, co jednostkowe. Zgodnie z duchem arystotelesowskim, zasady
jednostkowienia nie może stanowić forma, a jedynie materia. To
materia jest zasadą indywidualizującą. Materia, indywidualizu-
jąc substancję, nie określa jej gatunku, gdyż czyni to forma. Edyta
Stein nie zgadza się jednak z tym, iż formie przysługuje wyłącznie
określenie gatunkowe. Formy – pisze uczennica Husserla – istoto-
we rzeczy materialnych dają rzeczom nie tylko ich określoność
gatunkową, lecz stanowią działającą według tej określoności ga-
tunkowej siły, które kształtują materiały; jako taka, każda z tych
form jest czymś jednostkowo-rzeczywistym 5 . Forma „domaga się”
materii. Tym, co dokonuje jednostkowienia rzeczy materialnych,
jest, zdaniem Edyty Stein, forma istotowa.
Z tej dyskusji z tomizmem 6 dotyczącej zasady indywidualiza-
cji wyłania się powoli problematyka jednostki ludzkiej. Jednostka
ludzka, przez połączenie ducha i materii, skupia niejako całe stwo-
rzenie. Istota jest określeniem „co” („Wasbestimmtheit”) – a więc
tym, co sprawia, że człowiek jest człowiekiem. Będzie to zasada
jednostkowienia, która znajduje się w głębi duszy każdego czło-
wieka, w jego najwewnętrzniejszym wnętrzu 7 . Owo wnętrze jest
wyczuwane (Fuhlen). Nie jest ono uchwytne – pisze Edyta Stein
w sposób umożliwiający określenie go nazwą ogólną, nie da się
też go porównać z czymś innym. Nie można go też rozłożyć na
właściwości, rysy charakteru itp., ponieważ leży głębiej niż one:
4 Por. R. K. Wilk, Człowiek istota wezwana. Antropologiczno-personalistyczne
aspekty filozoficznej twórczości Edyty Stein – Św. Teresy Benedykty od Krzyża ,
Kraków 2003, s.214.
5 Por. E. Stein, Byt skończony a byt wieczny , s. 481.
6 Zob. J. Krokos, Edyta Stein – od fenomenologii do Tomasza, w: J. Piecuch (red.),
Edyta Stein filozof i świadek epoki. Materiały z międzynarodowego sympozjum
w Opolu-Kamieniu Śląskim w dniach 9.-10.04.1997 , Opole 1997, s. 31-50.
7 Por. E. Stein, Byt skończony a byt wieczny , s. 495.
127
stanowi „jak” samej istoty, wyciskając swoje piętno na każdym
rysie charakteru i na każdym zachowaniu się człowieka, i jest
kluczem do struktury jego charakteru. Poprzez takie „uzewnętrz-
nienie” najgłębsze wnętrze duszy staje się uchwytne również od
zewnątrz: „wyczuwamy” to, co „niewypowiedziane”: istoty du-
szy także u drugich 8 . Owo czucie jest rodzajem duchowego spo-
strzegania , które daje nam wiedzę pewną, choć nie jest poznaniem
tak jasnym jak ujęcie rozumowe. Edyta Stein podkreśla jednak, że
jest poznaniem pozytywnym, dającym pozytywne i konkretne re-
zultaty. Kiedy więc naszą własną istotę i istotę innych wyczuwa-
my jako taką właśnie, a jej „tak” [So] jako coś „jednorazowego”,
to takie wyczucie zawiera w sobie – jako szczególny sposób do-
świadczenia pierwotnego – swoją własną uprawnioną rękojmię.
(...) Istotnie, sens tej wypowiedzi wyraża, że temu „tak” żadne
inne nie jest równe. Ma to uzasadnienie w formalnej strukturze
osoby: w jedyności świadomego siebie Ja jako takiego, obejmu-
jącego swą odmianę istoty [Wesenart] jako coś „najbardziej wła-
snego” i które każdemu innemu Ja przypisuje podobną jedyność
i swoistość .
Tak pojęty – ze względu na swą istotę i zasadę indywiduacji
byt ludzki – pozostaje w ciągłym rozwoju. Stein opisuje ten rozwój
używając klasycznych, arystotelesowsko-tomistycznych kategorii:
eidos i morfe. Substancja (rozumiana tak, jak Arystoteles używał
tego pojęcia w znaczeniu najwęższym), usia, jest bytem, który roz-
wija swą własną istotę. Swoisty byt istot żywych – pisze Edyta Ste-
in – wyróżnia się tym, że muszą one dopiero dojść do posiadania
swej istoty 9 . Bóg jest czystym aktem, natomiast stworzone istoty
żywe obdarzone duszą wciąż w pewnym stopniu czekają na swoją
aktualizację. Myśl ta inspirowana jest zapewne m.in. ontologią fun-
damentalną Martina Heideggera 10 , który podkreślał „dziejący się”,
czy też „dziejowy” charakter Dasein i opisywał rolę projektujące-
8 Por. tamże.
9 Por. tamże, s. 295.
10 Por. J. H. Nota, Edith Stein and Martin Heidegger, w: J. Sullivan (red.), Carme-
lite Studiem IV. Edith Stein Symposium. Teresian Culture , Washington; zob.
J. Machnacz (oprac.), Tajemnica osoby ludzkiej , s. 72-92.
128
Zgłoś jeśli naruszono regulamin