00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:17: Dzi�ki za piwo.| - Dzi�ki za podwiezienie. 00:00:23: Wielkie plany na weekend?| - Pizza z mikrofal�wki, tv satelitarna. 00:00:31: Dzi�ki tobie moje �ycie wydaje si� pasjonuj�ce. 00:00:36: Mo�e oboje potrzebujemy jakiego� zwierz�cia.| Ludzie, ktorzy maj� zwierz�ta �yj� d�u�ej. 00:00:40: My�la�em o kocie.| - S� ludzie psy i ludzie koty. 00:00:45: Ty jeste� cz�owiek pies, John. 00:00:48: Sk�d wiesz? 00:00:54: Jeste� wierny, zale�ny, wsz�dzie ci dobrze.|Mi�o si� z tob� sp�dza czas. 00:01:06: Wi�c czemu kot? 00:01:10: Ni�sze utrzymanie. Koty wiele od ciebie nie oczekuj�,| wi�c nie mo�esz ich zawie��. 00:01:16: Nie widzia�am, �eby�| kiedy� kogo� zawi�d�. 00:01:35: Do zobaczenia w poniedzia�ek. 00:01:39: Na razie. 00:02:42: Jak si� pani czuje? 00:03:25: Czy jest tu kto? 00:05:10: W porz�dku. Na pocz�tku te�| by�em troch� wystraszony. 00:05:15: Kim jeste�? 00:05:20: Stephen Murdoch. Nie wiem,| czy to jest jeszcze wa�ne, 00:05:25: ale na imi� mam Stephen.| Patrzy�a� na zewn�trz? 00:05:33: Nie r�b tego. 00:05:43: Gdzie s� wszyscy? 00:05:47: Pytanie powinno brzmie� "gdzie| my jeste�my?" Mia�a� wypadek? 00:05:53: Zosta�am uderzona przez samoch�d,| gdy wraca�am do domu. 00:05:57: Ja mia�em ostry b�l w klatce. 00:06:05: Pana Barreiro znalaz�em,|tak jak ty teraz mnie. 00:06:20: My�lisz, �e nie �yjemy. 00:06:33: Nie. Ja w to nie wierz�. 00:06:37: Czy kiedykolwiek nie �y�a�?| Sk�d masz pewno��, �e �yjemy? 00:07:21: Kiedy si� obudzi? 00:07:27: Spotkali�my si� po pracy.| Postawi�em jej piwo. 00:07:35: M�czyzna, kt�ry w ni� uderzy� mia� pi�tna�cie lat.| Nie obwiniaj si�, John. 00:08:03: To prawda, John. Ona odchodzi. 00:08:11: Nie pogodz� si� z tym.| Popatrz na jej oddech. 00:08:16: Jej serce wci�� bije.| Musi by� nadzieja. 00:08:21: Jej m�zg nie wykazuje �adnej aktywno�ci.| �mier� m�zgu... jest �mierci�, John. 00:08:38: Przykro mi. 00:09:12: Nie jest tak �le,| gdy si� do tego przyzwyczaisz. 00:09:19: Widzisz to? To wszystko to nonsens. 00:09:25: Brakuje tu oznacze� na �cianach. Dlaczego? 00:09:35: M�wisz, �e nie �yjemy.| Wed�ug ciebie to jest niebo? 00:09:40: Wielki, katolicki szpital? 00:09:44: Nie m�wi�em, ze to jest niebo.| Z tego co wiem... to jest piek�o. 00:09:54: Ale nie wiem niczego na pewno.| Mo�e to miejsce jest czasowym postojem,| przed tym co czeka na nas p�niej. 00:10:05: Gdzie idziesz?| - Znale�� wyj�cie. 00:10:59: Jack Preijers.| Bardzo mi przykro. 00:11:05: Oboje jeste�cie ekspertami, ale musi by�| co� wi�cej, co mo�na zrobi�. 00:11:11: Chcia�bym w to wierzy�.Nie chc�, �eby| by�o dla was jeszcze trudniej, 00:11:17: ale mam informacje,| kt�r� musze wam przekaza�. 00:11:23: Pana partnerka podpisa�a kart� dawcy. 00:11:27: Nie... 00:11:29: Zwolnijcie troch�, dobrze? 00:11:33: Ona le�y tu prawie bez �adnego zadrapania.| Jest ca�a. Czy to co� dla was znaczy? 00:11:41: To nie zmienia diagnozy, czy jej szans. 00:11:49: W takich przypadkach czas jest bardzo wa�ny.|Jest kobieta w Minnesocie, kt�ra| mog�aby otrzyma� pana przyjaci�ki serce. 00:11:56: W pewnym sensie, nadal by �y�a. 00:12:22: St�j! 00:13:01: Co mu si� sta�o? 00:13:09: O M�j Bo�e. 00:13:33: Bardzo mi przykro. 00:14:18: Zawiadamiaj� inne szpitale, �e maja dawc�. 00:14:25: M�wi�, ze mogliby| zacz�� jutro z rana. 00:14:29: Czy jest co�... cokolwiek? 00:14:34: Zauwa�y�am troch� mniejsze| opuchni�cie lewej cz�ci m�zgu. 00:14:40: Mniejsze opuchni�cie?| - Nie wiem, czy to cokolwiek znaczy. 00:14:45: Nie ma jakiej� regu�y, przy jakich| dok�adnie obra�eniach stwierdza si� �mier� m�zgu. 00:15:04: A co z tym? 00:15:08: To monitoruje jej aktywno��| m�zgu, prawda? Impulsy elektryczne. 00:15:12: Tak.Wykazywa�o to aktywnosc,|zanim zapad�a w spi�czke. 00:15:18: I tutaj si� zatrzyma�o. 00:15:22: A je�eli sie dowiemy dlaczego,| mogliby�my to odwr�ci�. 00:15:38: Wi�c ta kobieta, kt�r� widzia�a�...| przesz�a przez �cian�? 00:15:41: Nie wiem. Ona tu| by�a i nagle znikn�a. 00:15:45: Co przez to rozumiesz,| tak jak pan Barreiro? 00:15:47: Nie. 00:15:49: Skoncentrujmy si� na tym jednym.| Co si� sta�o panu Barreiro? 00:15:56: Wed�ug mnie?| My�l�, �e umar�. 00:16:01: Nie mo�esz umrze�, je�eli ju� jeste� martwy.| Z tego wzgl�du jestem pewna, ze my �yjemy. 00:16:11: Nie mam poj�cia gdzie ona posz�a. 00:16:15: Poczekaj. Je�eli on nie �yje... a my tak... |to gdzie do cholery jeste�my? 00:16:30: B�d� za minut�. 00:16:34: Zastanawiam si� nad momentem, gdy EEG mojej| partnerki zarejestrowa�o �mier� m�zgu. 00:16:38: Przegl�da� pan jej historie choroby?| - Bez obrazy, ale tak. 00:16:42: Po prostu musze wiedzie�,| czy by�y jakie� zmiany. 00:16:46: Je�eli pr�buje pan wnie�� spraw�| przeciwko mnie lub szpitalowi...| - Nie. Chce tylko us�ysze� fakty. 00:16:55: Mog�aby� przynie�� wydruki tej pacjentki? 00:17:01: Monica mia�a zapi�ty pas i poduszk� powietrzn�.| Za�oga karetki powiedzia�a, �e by�a przytomna. 00:17:04: Uwa�am, �e co� zosta�o przeoczone. 00:17:09: Nie wiem, czy to co� pomo�e, ale tu zosta�o| opisane wszystko co zrobili�my, by j� uratowa�. 00:17:13: Mo�e pan wzi�� kopi� i samemu sprawdzi�. 00:17:50: W porz�dku. Pracuje pani tutaj? 00:17:55: Pomagam pacjentom.| Najcz�ciej przynosz� kwiaty. 00:18:03: Jest pan jej m�em? 00:18:14: Kocha j� pan. 00:18:33: Ona nie odesz�a.| Nie jej dusza. 00:18:44: Chcia�bym z ni� porozmawia�.| Chcia�bym jej powiedzie�. 00:18:52: Wiele rzeczy. 00:20:34: Chyba si� nie poddajesz? 00:20:43: Prosz�. Nie uciekaj. 00:20:49: Kim jeste�? 00:20:53: Jestem Audrey.| Pracuj� w szpitalu. 00:20:59: Jestem Monica. Stephen i ja| chcemy si� st�d wydosta�. 00:21:11: Poka�esz nam drog�? 00:21:16: Nie mog� wam pom�c. 00:21:19: Dlaczego? 00:21:25: Przysz�am, by ci powiedzie�,| �e... tw�j przyjaciel 00:21:30: bardzo ci� kocha. 00:21:35: M�j przyjaciel? Rozmawia�a� z Johnem?| Czy on wie, gdzie jestem? 00:21:44: Wszyscy my�l�, �e nie �yjesz. 00:21:52: Zaczekaj! Przeka� co� mojemu przyjacielowi. 00:21:56: Powiedz mu, �e jest cz�owiekiem psem. 00:22:22: Doktorze, mo�e to nie moja sprawa,| ale m�g�by pan sprawdzi� notatki z wczoraj. 00:22:27: Dlaczego?| - Poda� pan pani Reyes zastrzyk,| kt�rego nie ma w notatkach. 00:22:32: Nie wydaje mi si�. 00:22:35: Widzia�am, jak pan wstrzykiwa� co� do kropl�wki.| Podejrzewam, �e by�a to epinefryna. 00:22:40: Nie pami�tam.| Czy kto� to widzia�? 00:22:45: Tylko ja. Ale to si� zdarza. 00:22:49: Chodzi o to �e gdyby co� si� sta�o,| p�niej prawnicy mogliby z tego zrobi� spraw�. 00:22:55: Dzi�kuj�, �e mi powiedzia�a�. 00:23:35: S� ludzie psy i ludzie koty.| Ty jeste� cz�owiek pies, John. 00:23:43: Jeste� wierny,zalezny,|wsz�dzie ci dobrze. 00:23:58: Nie widzia�am, �eby�| kiedy� kogo� zawi�d�. 00:24:10: Sprowad�cie kogo�! 00:24:24: O czym dok�adnie my�lisz?| - Pomaga�a przy Monice. 00:24:30: Zacz��em j� pyta�, co si� wydarzy�o| na uraz�wce i nagle nie �yje. 00:24:36: Uwa�asz, �e kto� j�| zabi�, by co� ukry�. 00:24:40: Gdyby� to by�a ty, co by� zrobi�a,| by wygl�da�o to na naturalny zgon? 00:24:43: U�y�abym czego� b�yskawicznie dzia�aj�cego,| jak na przyk�ad pentobarbital. 00:24:48: U�y�abym do tego bardzo cienk� ig��,| by nie mo�na by�o znale�� �ladu po uk�uciu. 00:24:51: To dlatego jeste� znakomita w swojej pracy. 00:24:56: Powinni przebada� jej krew,| w twojej obecno�ci. 00:25:00: Ciesz� si�, �e mog� to dla ciebie robi�.| Ale nie oszukuj si�, �e to j� przywr�ci. 00:25:23: Ty nazywasz si� John, prawda?| Ona ma dla ciebie wiadomo��. 00:25:33: Jeste� cz�owiekiem psem. 00:25:49: Poczekaj. 00:25:53: Kto ci to powiedzia�? 00:25:58: M�wi�am panu.| Ona nie odesz�a. 00:26:12: Przeczyta�em ka�d� stron�.| To nonsens, jak sama powiedzia�a�. 00:26:21: Nic si� tu nie zgadza. 00:26:26: Mo�e tak. 00:26:30: To miejsce wygl�da na idealne,| na pierwszy rzut oka,| ale tak naprawd� wiele tu brakuje. 00:26:36: Wyrazy, detale. 00:26:41: Tak jak plan. Plan zdj�ciowy, 00:26:45: kt�ry zosta� zbudowany przez kogo�,| kto za bardzo nie wiedzia� w co si� bawi. 00:26:57: Stephen, nic ci nie jest? 00:27:04: Stephen, m�w do mnie. 00:27:09: Co... co si� ze mn� dzieje? 00:27:22: Czy on czuje jaki� b�l? 00:27:27: Nie. 00:27:35: To tylko kwestia czasu. 00:27:50: Mieszkasz tutaj? 00:27:54: Pozwalaj� mi tu by�. Chcia�am zosta� piel�gniark�,| tyle �e nie mog� wiele robi�, oni mi pomagaj�. 00:28:16: To jest ten szpital.| Ty to zrobi�a�? 00:28:24: Dlaczego? 00:28:30: Lubi� go odwiedza�...| w mojej g�owie 00:28:39: Wchodzisz tam? 00:28:42: Lubi� tam by�. Jest tam cicho. 00:28:48: Ale czasami przychodz� r�ni ludzie.| Pacjenci ze szpitala. Twoja przyjaci�ka. 00:29:01: To tam z ni� rozmawia�a�?| W �rodku? 00:29:09: Niezupe�nie... 00:29:16: ale... czy w mojej g�owie?| Chyba tam. 00:29:31: Nie wierzysz mi. 00:29:38: Powiedzia�a�, �e widzia�a� innych| ludzi. Innych pacjent�w? 00:29:49: Mo�esz powiedzie� kim oni s�? 00:30:08: Jest tyle rzeczy... 00:30:11: kt�re bym zmieni�. 00:30:15: Co?| - �ycie. 00:30:34: Rodzice Moniki s� w drodze z Meksyku.| Jad�...
nemezisss