Stewart Ta przyziemna magia.txt

(606 KB) Pobierz
Mary Stewart

Ta przyziemna magia

Johnowi Attenborough
dedykuj�
Od autorki
Podczas pracy nad ksi��k� 
zaci�gn�am wiele d�ug�w 
wdzi�czno�ci, lecz do dw�ch 
przywi�zuj� szczeg�ln� wag�. 
Chcia�abym t� drog� z�o�y� 
specjalne podzi�kowanie panu 
Michaelowi Halikiopoulosowi, 
Dyrektorowi Biura Turystycznego, 
mieszcz�cego si� przy ulicy 
Arseniou 5 w Korfu, za ogromn� 
uprzejmo�� i r�wnie wielk� 
pomoc. Tak samo gor�co pragn� 
podzi�kowa� panu Antony'emu 
Alpersowi, kt�rego cudowna 
ksi��ka "Book of Dolphins" (John 
Murray, 1960) sta�a si� dla 
mnie natchnieniem, a tak�e 
�r�d�em wielu cennych 
informacji, niezb�dnych do 
napisania tej powie�ci.
M.S.
Wszystkie postaci i 
okoliczno�ci w tej ksi��ce s� 
fikcyjne i jakiekolwiek 
podobie�stwo do prawdziwych os�b 
lub sytuacji jest przypadkowe.
Rozdzia� I
"(...) powiastka, kt�r� przy 
�niadaniu@ rzec mo�na.@"
("Burza", akt V, scena 1 
- przek�ad
Macieja S�omczy�skiego)
- A je�li to b�dzie ch�opiec - 
o�wiadczy�a weso�o Phyllida - 
damy mu na imi� Prospero. 
Parskn�am �miechem.
- Biedne male�stwo. Dlaczego? 
Ach, oczywi�cie... Czy kto� 
przypadkiem nie m�wi� ci, �e 
Korfu stanowi�a pierwowz�r 
czarodziejskiej wyspy Szekspira 
w "Burzy"?
- Je�eli chodzi o �cis�o��, 
ten kto� uczyni� to nie dalej 
ni� wczoraj, ale na mi�o�� 
bosk�, nie pytaj mnie teraz o 
szczeg�y. Mo�e jeste� do tego 
przyzwyczajona, ale ja nie 
zajmuj� si� Szekspirem przed 
�niadaniem. - Tu moja siostra 
ziewn�a, wyci�gn�a stop�, tak 
by si�gn�� s�onecznej plamy na 
brzegu tarasu i przez chwil� 
podziwia�a kosztowny pla�owy 
sanda�ek. - Zreszt� i tak nie 
m�wi�am serio. W ko�cu mamy tu 
ju� i Mirand�, i Spira, co mo�e 
i nie stanowi skr�tu od 
Prospera, ale brzmi nader 
podobnie...
- Och? To brzmi nad wyraz 
romantycznie. A kim�e oni s�?
- Ch�opak i dziewczyna; oboje 
tutejsi, a w dodatku bli�ni�ta.
- Wielkie nieba! Ich ojciec 
musia� by� oczytanym 
jegomo�ciem? 
Phyllida u�miechn�a si� 
k�cikiem ust.
- Mo�na i tak to okre�li� - 
przyzna�a.
Co� w wyrazie jej twarzy 
wzbudzi�o moj� ciekawo��; 
zreszt� zdawa�am sobie spraw�, 
�e w�a�nie o to jej chodzi�o. A 
poniewa� potrafi� by� r�wnie 
niezno�na jak moja siostrzyczka, 
je�eli tylko si� do tego 
przy�o��, odpowiedzia�am 
niedbale:
- W takim razie chyba lepiej 
zmieni� pierwotn� koncepcj�? Co 
my�lisz o imieniu Kaliban dla 
twego nie narodzonego male�stwa? 
Pasuje jak ula�.
- A to niby dlaczego? - 
spyta�a z oburzeniem.
- "Brzemienn� wied�m� o sinych 
powiekach pozostawili tu sam� 
�eglarze" - zacytowa�am 
niewinnie. - Czy zosta�o jeszcze 
troch� kawy?
- Naturalnie. Jest tutaj. Och, 
na mi�o�� bosk�, dobrze �e 
przyjecha�a�, Lucy! Pewnie nie 
powinnam cieszy� si� z tego, �e 
straci�a� prac� i mog�a� zjawi� 
si� w�a�nie teraz, a jednak si� 
ciesz�. To istna sielanka po 
Rzymie.
- A raj po Londynie. Ju� teraz 
si� lepiej czuj�. Kiedy sobie 
przypomn�, gdzie by�am wczoraj o 
tej porze... i pomy�l� o 
deszczu...
Wzdrygn�am si� i popijaj�c 
kaw�, wyci�gn�am si� w fotelu, 
spogl�daj�c poprzez puszyste 
wierzcho�ki sosen na iskrz�ce 
si� w dali morze, po czym 
podda�am si� rozmarzeniu, jakie 
ogarnia zm�czonego cz�owieka, 
wyje�d�aj�cego na wakacje w 
takie miejsce. Oto zaledwie 
wczoraj marz�am w kwietniowym 
ch�odzie Anglii i nagle zosta�am 
przeniesiona na czarodziejsk�, 
s�oneczn� wysp� na Morzu 
Jo�skim.
By� mo�e powinnam wyja�ni� 
(tym, kt�rzy nie s� takimi 
szcz�ciarzami jak ja), �e Korfu 
jest wysp� po�o�on� u 
zachodniego wybrze�a Grecji. Jej 
wyd�u�ony, sierpowaty kszta�t 
najbardziej przybli�a si� do 
l�du na p�nocy, gdzie tylko 
dwie mile dziel� j� od Albanii; 
natomiast miasto Korfu, po�o�one 
mniej wi�cej w �rodku krzywizny 
sierpa, oddalone jest od 
wybrze�a greckiego o jakie 
siedem do o�miu mil. W cz�ci 
p�nocnej wyspa jest g�rzysta i 
szeroka; po czym �yznymi 
dolinami i �agodnymi stokami 
pag�rk�w schodzi ku p�askiemu, 
wyd�u�onemu jak ogon skorpiona 
po�udniowemu cyplowi; st�d, jak 
s�dz� niekt�rzy, bierze si� jej 
imi� Kerkyra, Korfu.
Dom mojej siostry le�y jakie� 
dwana�cie mil na p�noc od 
miasta Korfu, tam w�a�nie, gdzie 
linia brzegowa zaczyna si� 
wygina� ku sta�emu l�dowi, a 
podn�e g�ry Pantokrator chroni 
�yzny zak�tek od wielu, wielu 
lat stanowi�cy posiad�o�� 
rodziny jej m�a.
Moja starsza ode mnie o trzy 
lata siostra po�lubi�a w wieku 
lat dwudziestu rzymskiego 
bankiera, Leonarda Forli. Jego 
rodzina osiad�a na Korfu jeszcze 
w czasach, kiedy nad wysp� 
panowa�o Ksi�stwo Weneckie i 
jakim� cudem zdo�a�a zachowa� 
sw�j maj�tek mniej wi�cej 
nietkni�ty podczas przer�nych 
p�niejszych "okupacji", a 
nawet, jak to si� zdarza 
wielokrotnym zaprza�com, nie�le 
im si� ca�y czas powodzi�o. 
Kiedy wyspa znajdowa�a si� pod 
brytyjskim protektoratem, 
pradziadek Leonarda wybudowa� na 
zalesionym wzg�rzu, nad ma�� 
zatoczk�, stanowi�c� morsk� 
granic� jego posiad�o�ci, 
pretensjonalny, a zarazem 
romantyczny Castello dei Fiori. 
Za�o�y� r�wnie� winnic� i gaj 
pomara�czowy oraz, je�li mo�na 
to tak nazwa�, plantacj� 
miniaturowych, japo�skich 
pomara�czek zwanych koum koyat, 
dzi�ki kt�rym posiad�o�� Forlich 
sta�a si� s�awna. Pradziadek 
nawet wykarczowa� kawa�ek lasu i 
za�o�y� tam ogr�d, nie m�wi�c 
ju� o tym, �e tu� za po�udniowym 
cyplem, czyli poza zasi�giem 
wzroku, zbudowa� nabrze�e i 
ogromny hangar jachtowy. Wedle 
s��w Phyllidy, przysta� owa 
mog�aby pomie�ci� prawie ca�� 
Sz�st� Flot�, za� w 
rzeczywisto�ci go�ci�a 
niewiarygodn� liczb� wszelkiego 
rodzaju jednostek p�ywaj�cych, 
kt�rymi przybywali do Castello 
dei Fiori liczni go�cie. Swego 
czasu, jak zdo�a�am poj��, dom 
�w by� scen� jednego wielkiego i 
nigdy si� nie ko�cz�cego 
przyj�cia; w lecie go�cie 
�eglowali i �owili ryby, 
natomiast jesieni� urz�dzali 
polowania; w�wczas grupa z�o�ona 
z trzydziestu lub wi�cej 
my�liwych udawa�a si� na 
alba�ski brzeg, by tam p�oszy� 
ptactwo i n�ka� kozioro�ce 
alpejskie.
Jednak epoka ta min�a wraz z 
pierwsz� wojn� �wiatow�, kiedy 
to rodzina przenios�a si� do 
Rzymu. Posiad�o�ci nie 
sprzedali, a w latach 
dwudziestych i trzydziestych 
stanowi�a ich letni� rezydencj�. 
Zmienne koleje drugiej wojny 
�wiatowej prawie doprowadzi�y 
maj�tek do ruiny, mimo to 
rodzina Forlich w tajemniczy 
spos�b wyp�yn�a w powojennym 
Rzymie z nietkni�t� fortun�, po 
czym Forli senior - czyli ojciec 
Leonarda - zn�w zaj�� si� 
posiad�o�ci� na Korfu. Pr�bowa� 
j� odrestaurowa�, lecz zmar� 
trzy lata temu i jego syn 
uznawszy, �e nie dla niego 
zblak�e splendory Castello, na 
cyplach okalaj�cych zatok�, nad 
kt�r� g�rowa� Castello, 
wybudowa� dwie niewielkie, 
nowoczesne wille, a w�a�ciwie 
bli�niacze bungalowy. Oboje wraz 
z Phyllid� zamieszkiwali will� 
Forli na p�nocnym cyplu; 
bli�niacza willa Rotha zajmowa�a 
po�udniowy cypel g�ruj�cy nad 
w�sk� zatoczk�, kt�ra wrzynaj�c 
si� w urwisko, tworzy�a kryt� 
przysta�. Will� Rotha wynajmowa� 
od zesz�ej jesieni Anglik, pan 
Manning; pracowa� nad ksi��k�. 
(Znasz ten rodzaj album�w - 
wyja�ni�a mi siostra - nic tylko 
fotografie opatrzone jedn� 
linijk� tekstu wielk� czcionk�, 
ale fotografie s� naprawd� 
dobre). Trzy domostwa ��czy�a ze 
�wiatem droga do Castello, a ze 
sob� nawzajem liczne le�ne 
�cie�ynki; poza tym dr�ki 
wiod�y w d� prosto nad zatok�.
Tego roku upalna rzymska 
wiosna zapowiadaj�ca jeszcze 
gor�tsze lato, wcze�niej ni� 
zazwyczaj wyp�dzi�a rodzin� 
Forli na Korfu. Phyllida by�a w 
ci��y i z trudem znosi�a upa�, 
tote� nam�wiono j�, by zostawi�a 
dw�jk� starszych dzieci pod 
opiek� babki, za� Leo przywi�z� 
j� na Korfu par� dni wcze�niej, 
nim ja si� tu zjawi�am. Jednak�e 
sam musia� natychmiast wraca� do 
Rzymu pilnowa� interes�w, wi�c 
zapowiedzia� tylko wizyty w 
weekendy, oczywi�cie je�eli 
zdo�a si� wyrwa�, a tak�e 
obieca� przywie�� dzieci na 
Wielkanoc. Gdy tylko Phyllida 
us�ysza�a, �e jestem chwilowo 
bezrobotna, napisa�a do mnie 
natychmiast, b�agaj�c, bym 
przyjecha�a i dotrzyma�a jej 
towarzystwa.
Zaproszenie nie mog�o nadej�� 
bardziej w por�. Sztuczka, w 
kt�rej gra�am, zrobi�a klap� po 
kilku zaledwie przedstawieniach, 
a ja znalaz�am si� na bruku. 
W�a�nie to, �e owa rola by�a 
moj� pierwsz� w Londynie... �e 
by�a to moja "wielka szansa", 
wprawia�o mnie w takie 
przygn�bienie. Nic wi�cej si� 
dla mnie nie szykowa�o; agenci 
teatralni byli uprzejmi, lecz 
unikali wi���cych odpowiedzi; 
poza tym akurat prze�y�am 
wyj�tkowo ohydn� zim�. By�am 
zm�czona, podupad�a na duchu i w 
wieku lat dwudziestu pi�ciu 
zupe�nie serio zastanawia�am 
si�, czy aby na pewno nie robi� 
z siebie idiotki, wbrew 
�yczliwym radom upieraj�c si� 
przy karierze aktorki. Ale jak 
wie ka�dy, kto kiedykolwiek mia� 
do czynienia z t� profesj�, 
aktorstwo nie jest zawodem, lecz 
na�ogiem, a ja ju� zd��y�am w 
niego wpa��. Tak d�ugo walczy�am 
i przeciera�am sobie drog�, a� w 
zesz�ym roku podj�am decyzj�, 
by po trzech latach grania 
podrz�dnych r�lek w 
prowincjonalnych teatrach 
spr�bowa� szcz�cia w Londynie. 
Zreszt� pocz�tkowo zdawa�o si�, 
�e mi ono sprzyja. Mniej wi�cej 
po dziesi�ciu miesi�cach 
statystowania w telewizji, a od 
czasu do czasu wyst�p�w w 
reklamie, dosta�am obiecuj�c� 
rol� w sztuce, kt�ra nie mia�a 
nic lepszego do roboty, ni� pa�� 
po dw�ch miesi�cach jak 
zdychaj�cy wielb��d.
Ale i tak mog�am zaliczy� si� 
do szcz�ciarzy, w odr�nieniu 
od tysi�cy pechowc�w, kt�rzy 
wci�� jeszcze pr�bowali wspi�� 
si� cho�by na najni�szy szczebel 
drabiny. I podczas gdy oni 
wysiadywali nadal w dusznych 
agencjach teatralnych, ja 
siedzia�am na tarasie willi 
Forli; mog�am sp�dzi� w gor�cych 
promieniach greckiego s�o�ca 
tyle czasu, ile zapragn�.
Wy�o�ony kamiennymi p�ytami 
szeroki taras osadzony by� na 
samym kra�cu cypla; dalej 
zalesione urwisk...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin