Streszczenie.odt

(30 KB) Pobierz

Szatan z siódmej klasy - streszczenie


I.Diabeł wyskakuje z pudełka.

Pan Gąsowski to sędziwy nauczyciel historii. Sympatyczny pedagog jest znany ze swego roztargnienia i uwielbienia dla postaci Napoleona Bonaparte. Uczniowie lubią go i szanują, starając się sprostać jego wymaganiom. Szczególnymi względami obdarza nauczyciela klasa siódma, znana z hałaśliwości i zamiłowania do robienia psikusów. Pewnego dnia, podczas lekcji historii profesor wywołuje do odpowiedzi niejakiego Kaczanowskiego. Chłopiec jest tak zdumiony wezwaniem, że nie udziela żadnej odpowiedzi, podobnie jak kolejna osoba wywołana do tablicy. Profesor nie ukrywa rozczarowania. Wówczas jeden z uczniów wyjaśnia, że odkrył metodę, według której nauczyciel przepytywał całą klasę (wzywany był co dziesiąty numer). Profesor nie wierzy i wyzywa śmiałka na pojedynek. Adaś Cisowski musi zgadnąć, kto będzie przepytywany na kolejnej lekcji. Chłopiec zgadza się i podczas kolejnych zajęć zwycięsko wychodzi z konfrontacji z nauczycielem (podaje nazwiska osób, które miały być pytane na poprzedniej lekcji). Profesor jest zdumiony diabelskim sprytem chłopca i z uznaniem nazywa go „szatanem”.

II.Dwie awantury, a jedna gorsza od drugiej.

Adaś to sympatyczny i niezwykle bystry chłopak. Jest synem lekarza i starszym bratem dla czwórki wyjątkowo hałaśliwego rodzeństwa. Pomysłowość i błyskotliwość zjednuje mu sympatię kolegów, ale i pomaga w rozwiązywaniu niektórych domowych problemów (jak chociażby odkrycie tego, kto zjadł mu lody). Chłopiec przy każdej możliwej okazji wykazuje się ponadprzeciętną spostrzegawczością, co przydaje się w rozwikłaniu dwóch szkolnych „awantur”. Pierwsza dotyczy zaginionego pióra. Adaś jest świadkiem kłótni dwóch kolegów, podczas której jeden drugiemu zarzuca kradzież pióra. Chłopiec uspokaja skłóconych i obiecuje w krótkim czasie odnaleźć zgubę. Po zakończeniu lekcji odbywa szczerą rozmowę z kolegą z ławki, prosząc go, by dobrowolnie oddał pióro (Adaś zauważa, że sąsiad ze szkolnej ławy zaczął nagle ładnie pisać). Zrozpaczony Burski przyznaje się do winy. Adaś obiecuje oddać pióro i nie ujawniać nazwiska winowajcy (za co Burski jest dozgonnie wdzięczny). Wkrótce do domu chłopca przybywa delegacja z młodszej klasy z prośbą o pomoc. Problem dotyczy zaginionych stu złotych z klasowego budżetu. Podejrzenie pada na powszechnie lubianego księgowego, który nie potrafi odpowiedzieć, co się stało z tą sumą. Adaś obiecuje pomoc. Nocą wertuje księgę rachunkową klasy i ku swej radości zauważa, że do jednej z cyfr przylepiła się czarna nitka. Nazajutrz oznajmia młodszym kolegom radosną nowinę, wzbudzając podziw i uznanie szóstoklasistów.  

III.Piękne są oczy fiołkowe, ale kto ukradł drzwi?

Zbliża się koniec roku, rodzina Cisowskich planuje wyjazd nad morze. Adaś niecierpliwie czeka na wakacje. Tymczasem profesor Gąsowski prosi go o spotkanie w ważnej sprawie. Chłopiec z ciekawością udaje się do mieszkania nauczyciela. Ku jego zdumieniu, otwiera mu młoda dziewczyna o
pięknych, fiołkowych oczach. Wanda to siostrzenica profesora Gąsowskiego, pochodząca z małej miejscowości niedaleko Wilna. Dziewczyna opowiada o nietypowej „wizycie”, jaką jej rodzinie złożył niedawno pewien Francuz. Mężczyzna podawał się za pisarza, poprosił o nocleg a podczas pobytu w dworku pilnie oglądał wszystkie drzwi. Kilka dni później pojawił się kolejny mężczyzna z propozycją zakupu całego majątku, co szczególnie wzburzyło ojca Wandy. Rodzina odmówiła, a po jakimś czasie zorientowano się, że z domu skradziono drzwi do pokoju pani Gąsowskiej (znaleziono je w parku, zupełnie odrapane z farby). Historia (a także uroda siostrzenicy profesora) robi duże wrażenie na Adasiu, który ostatecznie decyduje się zamieszkać przez jakiś czas w domu Gąsowskich i pomóc w rozwiązaniu tajemniczej sprawy. 

IV.Dwie brody i człowiek-widmo.

Dom Gąsowskich to około trzystuletni, mocno podniszczony przez czas dworek. Zamieszkują go: Iwo Gąsowski (brat profesora, pasjonujący się matematyką), Ewa Gąsowska (cicha, uczynna, wiecznie schorowana matka Wandy) oraz młodziutka Wanda. Przywitanie Adasia odbywa się w serdecznej, gościnnej atmosferze. Rodzina z ciekawością przygląda się chłopcu, który według profesora ma pomóc w sprawie tajemniczej kradzieży. Adaś nie marnuje czasu, zwiedza dworek, przyglądając się szczególnie każdym drzwiom i zbiera informacje o tajemniczym gościu. Niestety rodzina nie potrafi podać konkretnych informacji na temat domniemanego złodzieja. Wieczorem chłopiec wybiera się na spacer w towarzystwie Wandy. W mroku dostrzega skradającą się do domu postać, śledzi ją, ale niespodziewanie zostaje ogłuszony i traci przytomność.

V.Po rozbitej głowie chodzi Francuz.

Adaś budzi się następnego dnia. Okazuje się, że nieprzytomnego chłopca przyniosła do domu Wanda. Cała
rodzina nie może darować sobie tego, że gość ucierpiał w starciu ze złodziejem. Niedoszły bohater jest z kolei zawstydzony tym, że dał się tak łatwo podejść. Kolejne dni upływają chłopcu na leżeniu w łóżku i intensywnych rozmyślaniach nad tym, co jest prawdziwym celem złodzieja. Dyskusje z profesorem nie rozwiewają żadnych wątpliwości. Nikt nie potrafi skojarzyć postaci Francuza z przeszłością domu. Adaś sugeruje, by dowiedzieć się czegoś o przeszłości dworku, więc Wanda prowadzi go na strych – przechowalnię rodzinnych pamiątek.

VI.W mrokach tli się światełko.

Strych Gąsowskich to składowisko rupieci gromadzonych przez kilka pokoleń. Adaś, Wanda i profesor długo przeczesują poddasze w poszukiwaniu cennych dokumentów. Po pewnym czasie zniechęceni rezygnują, a na „polu bitwy” pozostaje sam Cisowski. Nocą uradowany chłopiec puka do pokoju profesora i oznajmia, że znalazł bezcenny trop - pamiętnik byłego rezydenta dworu. Ksiądz Koszyczek opisał dzieje dwóch francuskich uciekinierów z armii Napoleona (powracających z nieudanej wyprawy na Moskwę). Wynędzniali maruderzy pojawili się w dworku zimą 1813 roku. Młodszy prowadził starszego, chorego oficera, który przedstawił się jako Kamil de Barier. Żołnierzy umieszczono w domku ogrodnika. W tym samym czasie dogorywała pani domu – Domicela Gąsowska. Po jej śmierci umieszczono sędziwego żołnierza w bawialni dworku.
Rodzina zauważyła, że chory coś zapisuje i przekazuje młodszemu towarzyszowi. Przed śmiercią nieszczęśnik poprosił o zawiadomienie swojego brata (Armanda), ugoszczenie go i – w razie przybycia – o umieszczenie gościa w bawialni, co szczególnie zdumiało rodzinę.

VII.„Malarz – co ukradł, mówi, że znalazł”

Kolejnego dnia, podczas śniadania toczy się dyskusja na temat ukrytej wiadomości, pozostawionej w dworze przez umierającego żołnierza. Adaś chce sprawdzić drzwi do domku ogrodnika, ale okazuje się, że w futrynie wiszą tylko zawiasy. W domu pojawia się także nieoczekiwany gość, podający się za malarza. Cisowski nie wierzy w dobre intencje przybysza („malarz” jest zbyt dobrze zbudowany) i bacznie przysłuchuje się jego słowom. Podczas wspólnego posiłku pan Gąsowski niebacznie skarży się gościowi na niedawną kradzież. Adaś przerywa mu krzycząc, że zauważył łunę pożaru. Spanikowana rodzina biegnie do okna, a chłopiec cicho przestrzega pana domu, by nie zdradzał sekretów dworku. Gość dostrzega zmianę zachowania rodziny i Adasia. Po posiłku chłopiec podsuwa profesorowi pomysł na zdekonspirowanie prawdziwej tożsamości gościa. Gąsowski – zgodnie z sugestią Adasia – prosi malarza o dorysowanie brakującego oka jednemu z portretów przodków. Odmowa mężczyzny potwierdza domysły Cisowskiego. Ponadto wieczorem okazuje się, że podczas rodzinnej dyskusji „malarz” wkradł się do pokoju chłopca i skradł cenny pamiętnik księdza Koszyczka. Młody „detektyw” rozpacza nad swa bezmyślnością.

VIII.Umarli piszą listy.

Rankiem pojawia się kolejny, niechętnie przyjmowany gość – komornik. Mężczyzna przypomina o długach ciążących na majątku i grozi zajęciem domu. Odjeżdża, otrzymawszy sporą sumę pieniędzy wyłożoną dobrowolnie przez profesora. Adaś postanawia udać się na poszukiwanie zbójeckiej szajki. Wie, że dom jest obserwowany, więc wieczorem „odgrywa” swój wyjazd z dworku. Na stacji umyka w stronę wsi i nocuje w domu leśnika. Następnego dnia zostaje zaproszony przez bawiące się dzieci do domu Niemczewskich – mieszkańców sąsiednich Wiliszek. Przypadkiem dowiaduje się, że jedna z dziewcząt tłumaczy stary, francuski list przyniesiony kilka dni temu przez nieznanego przybysza. Adaś jest wniebowzięty, oferuje pomoc w tłumaczeniu, dzięki czemu w jego ręce trafia list umierającego de Berier do brata. Oficer prosi w nim o natychmiastowe przybycie i przekazuje zaszyfrowaną wiadomość o tajemniczej rzeczy ukrytej w dworku. Dzięki pomocy nauczyciela z sąsiedniej miejscowości Adasiowi udaje się rozszyfrować tekst (pochodzący z „Boskiej komedii” Dantego), mówiący o wiadomości ukrytej na drzwiach dworu Gąsowskich. Tego samego wieczoru u Niemczewskich pojawia się „fałszywy malarz”, prosząc o tłumaczenie dokumentu. Adaś ucieka z domu i śledzi przybysza.

IX.„Nie pchaj palców między drzwi.”

Chłopiec podążając tropem oszusta, trafia w pobliże chatki położonej nad jeziorem. Jest noc, ale księżyc oświetla obozowisko harcerzy położone w pobliżu domku. Adaś podgląda przez okno dwóch opryszków dyskutujących o liście. Zmęczony kładzie się na stogu siana w opuszczonej, drewnianej budzie. Pech sprawia, że przebudzony przez psy zostaje łatwo rozpoznany przez oszustów. Złodzieje zaciągają chłopca do chaty, przepytują go i postanawiają uwięzić (Adaś może być cennym źródłem informacji). Na polecenie „malarza” chłopiec pisze uspokajający list do Gąsiewskich, ale udaje mu się zaszyfrować w tekście ukrytą
informację („strzeżcie domu”). Mężczyźni wiążą go i wrzucają do piwnicy.

X.Na dnie piwnicy i rozpaczy.

Okazuje się, że więzień dołącza do skrępowanego i schorowanego Francuza. Mężczyzna wyznaje, że odnalazł w antykwariacie list de Beriera i postanowił wyruszyć na poszukiwanie ukrytego skarbu. Po nieudanej
transakcji z Gąsowskimi, wynajął opryszków, którzy z kolei oszukali go i postanowili przejąć ukryte bogactwo. Adaś myśli nad sposobem uwolnienia siebie i towarzysza niedoli. Nocą jeden z bandytów próbuje przekupić chłopca obietnicą wolności i przepytuje go po raz kolejny. Cisowski zdradza mu wyjaśnienie szyfru zawartego w liście, ale oszust nie dotrzymuje umowy i pozostawia chłopca w lochu. Kilka godzin później uwięzionych budzą odgłosy silnej burzy, a do piwnicy zaczyna wlewać się woda. Szczęśliwym trafem w pobliżu domku pojawia się grupa harcerzy, którą przywołały krzyki Cisowskiego. Chłopcy otwierają loch i wydobywają więźniów. Okazuje się, że wybawcą Adasia jest Burski, chłopiec ocalony niegdyś przez Cisowskiego w „aferze o skradzione pióro”. Harcerze wsiadają na łódź i wypływają na wzburzone ulewą jezioro.

XI.„Choć burza huczy wkoło nas…”

Uwolnieni nieszczęśliwie wpadają w kolejne tarapaty. U brzegu jeziora stara, ciężka łódź zaczyna tonąć. Do brzegu jest niedaleko, ale wzburzona woda wciąż grozi śmiercią. Wszyscy wskakują do wody, a Francuz bohatersko holuje jednego z chłopców na brzeg. W obozie kolejne niezwykłe spotkanie – Adasia wita przejęty Szostak, jeszcze jeden „ocalony” przez niego kolega (tym razem w aferze o zagubione 100 złotych). Harcerze decydują się na szybkie zwinięcie obozu. Adaś wysyła ich do parku Gąsowskich, a sam wraz z grupą chłopców zabiera chorego Francuza na plebanię
księdza Kazuro. Kapłan gościnnie przyjmuje nocnych przybyszów, obiecując chronić schorowanego gościa. Udziela też bezcennych informacji o zaginionych drzwiach z domku ogrodnika Gąsowskich – na drzwiach kiedyś przeniesiono na plebanię pewnego rannego księdza. Gdy wyzdrowiał, drzwi wstawiono do budynku miejscowej szkółki. Rankiem chłopiec odnajduje na drzwiach kolejny trop, wskazujący na informację ukrytą na portrecie brodatego przodka Gąsowskich. 

XII.„Puk, puk w okieneczko…”

W tym samym czasie
rodzina Gąsowskich otrzymuje list pisany prze Adasia pod okiem złodziei. Profesor, zdziwiony nieścisłościami w zapiskach Cisowskiego („Ejgoła” zamiast „Bejgoła”), odczytuje ukryty przekaz. Hasło „strzeżcie domu” wzbudza jeszcze większą panikę i daje do myślenia mieszkańcom dworku. Na szczęście pojawia się Burski i wyjaśnia, że Cisowski jest bezpieczny. Późną nocą do okna profesora puka sam Adaś. Chłopiec, wraz z kolegą przygotowuje jakiś podstęp i uspokaja zatroskanego profesora, obiecując ostatecznie rozwiązać sprawę skarbu.

XIII.Któż to z płaskiego nie chce jeść talerza?
 
Rankiem w dworze pojawia się Adaś, głośno oznajmiając
rodzinie swoje przybycie i informując (równie głośno), że wieczorem nastąpi wykopanie cennego skarbu. Gąsowscy nie kryją radości z powrotu chłopca, nie rozumieją jednak konieczności czekania na zapadnięcie zmroku. Wieczorem Adaś, Burski i bracia Gąsowscy wspólnie ruszają na poszukiwania. Chłopiec odmierza głośno kroki, wskazuje miejsce i zaczyna kopać. Po pewnym czasie grupa wykopuje ogromną skrzynię. Wtem, z mroku wyłania się uzbrojona w pistolet postać. Opryszek wyśmiewa poszukiwaczy, zabiera skarb i odjeżdża. Adaś uspokaja swych towarzyszy. W domu wyjaśnia rodzinie, że sam zakopał fałszywy skarb, by zmylić przeciwnika. Wszyscy są pod wrażeniem sprytu chłopca. Radość jest tym większa, że tego samego dnia pojawia się wiadomość o ujęciu skłóconych opryszków przez policję. Pojawia się też ksiądz Kazuro, informując wszystkich o wyjeździe Francuza i pozostawionym przez niego wysokim datku. Adaś rozpoczyna poszukiwanie właściwego skarbu. Zmazuje fragment obrazu przodka z brodą, odczytując w lustrze wskazówkę mówiącą o „gościu z Egiptu”. Po długim namyśle chłopiec dochodzi do wniosku, że trop wskazuje na stary dąb (z bocianim gniazdem). Z otworu w pniu drzewa sprytny „detektyw” wyjmuje zawiniątko ze skarbem – klejnotami, zdobytymi przez żołnierzy podczas kampanii Napoleona. Chłopiec przekazuje zdobycz rodzinie, przekonany o tym, że prawdziwym skarbem jest uczucie jakim zapałał do pięknej Wandy.


 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin