Ivan Mladek » Jozin z bazin.txt

(1 KB) Pobierz
Poczu�em przyrody zew, maluchem przed siebie gnam
W sumie troch� spieszno mi, wi�c na skr�ty ruszam tam
Gdzie w mokrad�ach grasuje ta bestia straszliwa
Co po�era miastowych, Jo�in si� nazywa

Jo�in z Ba�in pe�znie przez moczary
Jo�in z Ba�in zn�w szuka ofiary
Jo�in z Ba�in ju� ostrzy siekacze
Jo�in z Ba�in gryzie, d�awi, skacze
Trzeba si� go pozby�, jak to zrobi� dobrze wiem
I jutro Jo�ina z samolotu opyl�

Przeje�d�a�em przez wioch�, zatrzyma�em si� na znak
To kierownik wita mnie, leje w�dk�, gada tak:
�eb Jo�ina zdoby� trza, reszt� bajki znasz ju� sam
Opr�cz r�ki c�rki mej, PGR-u p� ci dam

(Ref)

M�wi� mu, �e proszek mie�, no i samolota [to chyba niezbyt po polsku, co?]
Jutro Jo�in b�dzie wasz, to prosta robota
Wszystko za�atwione w myk, wzbijam si� do chmury
By Jo�ina nawozem przypudrowa� z g�ry

Jo�in z Ba�in bia�y jak lilia
Jo�in z Ba�in ju� manatki zwija
Jo�in z Ba�in do �ciany przyparty
Jo�in z Ba�in sko�czy�y si� �arty
Z�apa�em Jo�ina, wypuszcz� o-hoho
Jak zabraknie kasy, to sprzedam go do zoo 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin