Poczu�em przyrody zew, maluchem przed siebie gnam W sumie troch� spieszno mi, wi�c na skr�ty ruszam tam Gdzie w mokrad�ach grasuje ta bestia straszliwa Co po�era miastowych, Jo�in si� nazywa Jo�in z Ba�in pe�znie przez moczary Jo�in z Ba�in zn�w szuka ofiary Jo�in z Ba�in ju� ostrzy siekacze Jo�in z Ba�in gryzie, d�awi, skacze Trzeba si� go pozby�, jak to zrobi� dobrze wiem I jutro Jo�ina z samolotu opyl� Przeje�d�a�em przez wioch�, zatrzyma�em si� na znak To kierownik wita mnie, leje w�dk�, gada tak: �eb Jo�ina zdoby� trza, reszt� bajki znasz ju� sam Opr�cz r�ki c�rki mej, PGR-u p� ci dam (Ref) M�wi� mu, �e proszek mie�, no i samolota [to chyba niezbyt po polsku, co?] Jutro Jo�in b�dzie wasz, to prosta robota Wszystko za�atwione w myk, wzbijam si� do chmury By Jo�ina nawozem przypudrowa� z g�ry Jo�in z Ba�in bia�y jak lilia Jo�in z Ba�in ju� manatki zwija Jo�in z Ba�in do �ciany przyparty Jo�in z Ba�in sko�czy�y si� �arty Z�apa�em Jo�ina, wypuszcz� o-hoho Jak zabraknie kasy, to sprzedam go do zoo
czadek15