23 - Kordian.doc

(143 KB) Pobierz
KORDIAN

KORDIAN

Spis treści

 

Życie i twórczość

 

Dzieciństwo

Okres warszawski

Okres szwajcarski

Pobyt we Włoszech

Paryż

Okres genezyjski

Recepcja

Geneza Kordiana

Streszczenie

Problematyka utworu

 

Kordian jako utwór autobiograficzny i jako rodzaj romantycznej autokreacji

Kordian jako wzorzec biografii romantycznej

Kordian jako ciąg dalszy romantycznej dyskusji młodych ze starymi

Kordian jako głos w dyskusji nad losem narodu

Kordian jako głos w dyskusji o losie świata

Uwagi o romantyzmie dramatu

 

Język

Wiersz

Przestrzeń sceniczna

Czas sceniczny

Podsumowanie

 

Życie i twórczość

 

   Juliusz Słowacki, urodzony 4 września 1809 r w Krzemieńcu, zmarły 3 kwietnia 1849 roku w Paryżu, był poetą, dramatopisarzem, epistolografem, jednym z czołowych twórców epoki romantyzmu w Polsce, zaliczanym – wraz z Mickiewiczem i Krasińskim – do tradycyjnego kanonu romantycznego „trójcy wieszczów”.

 

Dzieciństwo

 

   Był synem Euzebiusza Słowackiego (profesora literatury polskiej w Liceum Krzemienieckim i na Uniwersytecie Wileńskim, dramatopisarza i literaturoznawcy) oraz Salomei z Januszewskich. Po śmierci ojca (1814) wychowywany był przez matkę i (od 1818) ojczyma, dr Augusta Becu, profesora Uniw. Wileńskiego. Matka swoją osobowością i wrażliwością wywarła olbrzymi wpływ na rozwój duchowy poety, była też później adresatką i pierwszą czytelniczką większości jego utworów, natomiast stosunki z ojczymem układały się bardzo chłodno. Słowacki wzrastał w otoczeniu artystów i intelektualistów (Mickiewicz, Lelewel, Śniadeccy), bardzo wcześnie objawiając wszechstronne zainteresowania (głównie literatura i sztuki plastyczne). Studiował prawo w Wilnie (1825-28), przyjaźnił się w tym czasie z filomatą Ludwikiem Spitznaglem oraz przeżywał gwałtownie młodzieńczą miłość do Ludwiki Śniadeckiej.

 

Okres warszawski

 

   W lutym 1829 r. rozpoczął pracę w Warszawie jako aplikant w Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu, a od 10 I 1831 r w Biurze Dyplomatycznym Rządu Narodowego; 8 III 1831 r. wyjechał do Drezna, a 25 VII do Paryża i Londynu w misji dyplomatycznej (motywy wyjazdu są do dziś dyskusyjne), zaś po jej zakończeniu na krótko osiedlił się w Paryżu.

   Debiutował bezimiennie powieścią poetycką Hugo (1830) w stylu bajronicznym, ale właściwym jego debiutem były dwa tomy Poezji, zawierające liryki powstałe pod wpływem młodzieńczych przyjaźni i miłości oraz przeżyć związanych z klęską powstania listopadowego. W skład Poezji wchodziły m.in. powieści poetyckie: Żmija, Jan Bielecki, Hugo, Mnich, Arab i tragedie: Mindowe i Maria Stuart. Debiut przyjęto chłodno, jako naśladownictwo Byrona, Szekspira i Mickiewicza.

 

Okres szwajcarski

 

   Od końca grudnia 1832 r. do lutego 1836 r. przebywał w Genewie, dokąd wyjechał w poczuciu osamotnienia wywołanego nieprzychylnym odbiorem jego twórczości poetyckiej przez zaabsorbowaną klęską powstania listopadowego emigrację. Uraza, jaką żywił do Mickiewicza za jego negatywną opinię na temat wydanych w 1832 roku dwóch tomów Poezji, zawierających poematy poetyckie i tragedie (jest to gmach piękną architekturą stawiony, jak wzniosły kościół – ale w kościele Boga nie ma), pogłębiła się po opublikowaniu III cz. Dziadów, gdzie pod postacią Doktora, zaufanego pomocnika Nowosilcowa, sportretowany został A. Becu. W czasie pobytu w Szwajcarii Słowacki przeżywa miłość do Marii Wodzińskiej, co wraz z fascynacją alpejską przyrodą oraz pogłębionymi refleksjami na temat historii ojczystej i aktualnej sytuacji politycznej zaowocowało ukształtowaniem się nowej poetyki, otwierając nowy etap w rozwoju osobowości literackiej poety.

   Okres szwajcarski obejmuje trzeci tom Poezji, zawierający m.in. liryki powstańcze, wiersze Duma o Wacławie Rzewuskim i Paryż, poemat Godzina myśli oraz powieść poetycką Lambro, a także wielkie dramaty: Kordian, Balladyna i Horsztyński, mające być odpowiedzią poety na czynione mu zarzuty o braku indywidualności artystycznej. W tym czasie powstał poemat miłosny W Szwajcarii. Twórczość okresu szwajcarskiego, w której Słowacki podejmował doniosłą problematykę narodową i sięgał po nowatorskie rozwiązania formalne, stanowiła kolejne ogniwo rozwoju polskiej literatury romantycznej; jednak – wobec zdominowania wyobraźni czytelniczej utrwalonymi wzorcami poetyckimi, „narzuconymi” przez Mickiewicza – nie została właściwie oceniona przez współczesnych.

 

Pobyt we Włoszech

 

   W lutym 1836 r. Słowacki wyjechał do Rzymu; bezpośrednim celem podróży było spotkanie z bratem matki (T. Januszewskim) i jego żoną (H. Becu), ale pobyt przedłużył się; Słowacki zaprzyjaźnił się w tym czasie z Z. Krasińskim, pogłębił znajomość sztuki włoskiej, podróżując po Włoszech oraz do Grecji, Egiptu i Palestyny. Po powrocie z Bliskiego Wschodu przebywał we Florencji (VII 1837-XII 1838), poświęcając czas na intensywną pracę literacką.

   Podczas pobytu we Włoszech powstały liczne liryki, stanowiące zapis doświadczeń poety z jego egzotycznych podróży, m.in. Rozmowa z piramidami, Hymn o zachodzie słońca, poematy – Anhelli i Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu (którego pieśń VIII znana jest jako Grób Agamemnona), Poema Piasta Dantyszka herbu Leliwa o piekle, Ojciec zadżumionych, Wacław, a także cykl listów poetyckich z Egiptu i tragedia Beatrix Cenci. Wnikliwym i serdecznym krytykiem w tym okresie był dla Słowackiego Krasiński, jednak dokonania poetyckie i dramatyczne nie wzbudziły zachwytu współczesnych ani we Francji, ani w kraju. Chociaż dostrzeżono talent autora, jego powieści poetyckie potraktowano jako wtórne wobec wieszcza narodu, jakim okrzyknięto Mickiewicza. Do Słowackiego przylgnęła opinia nostalgicznego liryka, umiejętnie władającego słowem, lecz pozbawionego zdolności rozwinięcia oryginalnych propozycji ideowych.

 

Paryż

 

   Ok. 20 XII 1838 r. Słowacki powrócił do Paryża, gdzie pozostał już do końca życia. Natychmiast zaangażował się w działalność wydawniczą i pisarską, chcąc umocnić swoją pozycję w środowisku Wielkiej Emigracji oraz zdobyć uznanie i rangę poety narodowego. Ogłoszone w tym czasie utwory, całkowicie odmienne od powszechnie aprobowanego wzorca literatury narodowej prezentowanego przez Mickiewicza, spotykały się z przyjęciem chłodnym i niechętnym. Obojętność czytelnicza, złośliwe napaści i niechęć, a nawet otwarty konflikt z Mickiewiczem były źródłem kilku polemik i wypowiedzi programowych, zawartych m.in. w Beniowskim. Słowacki spotyka w tym czasie ostatnią swoją wielką miłość, poznaną przed laty w Dreźnie, Joannę Bobrową.

   Okres paryski przyniósł początkowo publikacje kilku utworów napisanych wcześniej (Balladyna) oraz dwie tragedie: skonstruowanego na wzór francuskiej dramaturgii romantycznej Mazepę i nawiązującą do tradycji wielkiej tragedii greckiej Lillę Wenedę, w której ukazał los „najechanego narodu” i perspektywę jego odrodzenia, Ponadto w tym czasie powstały liczne wiersze, pieśni oraz gawęda szlachecka prozą. Opublikowane utwory nie wzbudzały zainteresowania, a nawet spotykały się z licznymi atakami (S. Ropelewski); wyjątkową rolę Słowackiego w rozwoju poezji polskiej zrozumiał wówczas tylko Krasiński: Zupełna sprzeczność z p. Adamem i dlatego właśnie jego następca, zastępca, dziedzic, pod niektórymi względami szerszy pól władca (list do R. Załuskiego 20 IV 1840 r.). Reakcją poety na obojętność czytelniczą był poemat dygresyjny Beniowski, w którym objawił szczyty swoich artystycznych możliwości, doprowadzając do mistrzostwa swobodną grę motywami i konwencjami literackimi. Poemat ten wywarł na kręgach emigracyjnych duże wrażenie i wzmocnił pozycję artystyczną Słowackiego. W tym samym czasie powstały fragmenty dwóch realistycznych dramatów historycznych – Jan Kazimierz i Złota czaszka – oraz bliski duchem Beniowskiemu ironiczno-satyryczny dramat Fantazy.

 

Okres genezyjski

 

   W latach 1842-43 Słowacki związał się przejściowo z Kołem Andrzeja Towiańskiego, jednak ta współpraca rychło się skończyła z uwagi na narastające różnice światopoglądowe oraz dominującą pozycję Mickiewicza w Kole. Mimo to kontakt z Towiańskim pozwolił Słowackiemu sformułować i rozwinąć własny program filozoficzny, którego zalążki można znaleźć już w utworach wcześniejszych. Genezyjska doktryna Słowackiego zakładała duchową istotę wszechrzeczy oraz ciągły, postępowy rozwój. Jednolitość i powszechność praw dotyczących nie tylko jednostki, ale całej Ludzkości i Kosmosu pociąga za sobą przymus stałego doskonalenia poprzez duchową aktywność. Opozycja między dążącym do doskonałości Duchem a dążącą bezwładem i gnuśnością Materią jest źródłem cierpienia, ale jej pokonanie warunkuje rozwój zarówno jednostek, jak i zbiorowości (narodów). Założenie genezyjskiego mesjanizmu stanowiło przekonanie, ze duchy formujące naród polski (duchy królewskie) przeszły przez największą ilość wcieleń, a zatem Polacy stanowią najdoskonalsze wcielenie narodu. Polska, szczególnie ciężko doświadczona przez Boga, znajduje się na najwyższym stopniu rozwoju, do którego inne narody dojdą dopiero w przyszłości. Proces tworzenia i wykładania myśli genezyjskiej rozwinął wyobraźnię poety, stał się źródłem różnorodnych pomysłów poetyckich, wzbogacił jego warsztat o nadrealistyczne obrazowanie.

   Refleksja historiozoficzna wyrastająca z doktryny genezyjskiej uwrażliwiła Słowackiego na procesy polityczne i społeczne zachodzące we współczesnej Europie, zarazem pozwoliła mu na sformułowanie optymistycznej wizji odrodzenia narodu polskiego jako logicznej konsekwencji rozwoju wszechświata. Słowacki skupił wokół siebie niewielkie grono zwolenników (m.in. Z. Sz. Feliński, A. Niewiarowski, L. Norwid K. Ujejski), pragnąc uczynić z nich nowy ośrodek ideowy i organizacyjno-polityczny Emigracji. Na wiadomość o wybuchu powstania wielkopolskiego zawiązał konfederację i na czele przyjaciół                   (J. Czarnowski, S. Tchorzewski, Andrzej Fredro) wyruszył do Poznania, gdzie przemawiał na zebraniu Komitetu Narodowego i zetknął się m.in. z K. Libeltem i W Stefańskim. 7 V 1849 r. na żądanie policji wyjechał do Wrocławia, gdzie spotkał się z matką, a następnie wrócił do Paryża.

   Ostatni „genezyjski okres” życia Słowackiego, otwiera traktat poetycki Genezis z Ducha; następnie poeta tworzy nie ukończone – rozprawę Dzieło filozoficzne i Poemat filozoficzny, a także liczne liryki, ogłoszone pośmiertnie. Najciekawsze realizacje poetyckie genezyjskiej koncepcji dziejów to dramat Samuel Zborowski, epos historyczny Król-Duch oraz polemizująca z Krasińskim Odpowiedź naPsalmy przyszłości”. Ponadto Słowacki stworzył serię dramatów opartych na motywach historycznych: konfederacji barskiej i koliszczyzny w Księdzu Marku i Śnie srebrnym Salomei, antyku greckiego w Agezylauszu, początku XV wieku w Zawiszy Czarnym; napisał także parafrazę dramatu P. Calderona pt. Książę niezłomny.

   Zmarł na gruźlicę, pozostawiając znaczną część dorobku, zwłaszcza z okresu genezyjskiego, jedynie w rękopisach. W 1927 roku prochy Słowackiego przewieziono z paryskiego cmentarza Montrmartre do Polski i złożono 28 VI na Wawelu – obok Mickiewicza.

 

Recepcja

 

   Ani twórczość dramatyczna, uznana później za kanon nowożytnej dramaturgii polskiej, ani genezyjski etap poszukiwań filozoficznych poety nie znalazły uznania w oczach współczesnych. Wszechstronne nowatorstwo artystyczne i ideowe dezorientowało odbiorców, skazując poetę na niezrozumienie. Tylko nieliczni (Krasiński, Norwid, Ujejski, Berwiński) potrafili właściwie ocenić dokonania Słowackiego na polu literatury i filozofii. Dorobek myślowy i poetycki Słowackiego oceniano głównie poprzez jego konflikt z Mickiewiczem, podkreślając ambicjonalną, a nie ideową stronę tego sporu. Nie doceniono odmienności drogi twórczej ani maestrii poetyckiej pisarza, wyrażającej się na równi w liryce, epice i dramacie.

   Na ziemiach polskich pierwszym ogniskiem zainteresowania twórczością Słowackiego był Lwów, gdzie od 1851 r. znajdowała się spuścizna rękopiśmienna, przekazana rodzinie. Inspiracja poezją Słowackiego wzrosła w okresie bezpośrednio poprzedzającym powstanie styczniowe i w czasie jego trwania. Stał się odtąd Słowacki poetą patriotycznej lewicy, szczególnie idei bezkompromisowej walki niepodległościowej, zwalczanym przez koła klerykalno-konserwatywne, krytykowanym przez zwolenników koncepcji organicznikowskich.

   Kolejne, coraz obszerniejsze edycje dzieł Słowackiego (1866 trzytomowe Pisma pośmiertne pod red. A. Małeckiego, 1909 dziesięciotomowa edycja Dzieł pod red. B. Gubrynowicza i W. Hahna w stulecie urodzin poety oraz monumentalne wydanie Dzieł wszystkich rozpoczęte w 1924 roku przez J. Kleinera, a zakończone w 1976 r. przez W. Floryana), a także polskie premiery dramatów i wydania listów (zwłaszcza listów do matki) stopniowo przybliżyły czytelnikom spuściznę pisarza i zapewniły należne mu miejsce w panteonie polskiej literatury. Wpływ Słowackiego szczególnie zaznaczył się w okresie Młodej Polski, która uznała w poecie prekursora własnego programu i artystycznego patrona; modernistyczną interpretację twórczości Słowackiego przyniosła książka I. Matuszewskiego Słowacki i nowa sztuka. W 20-leciu międzywojennym Słowacki był już powszechnie uznawany za mistrza języka poetyckiego i twórcę nowoczesnego dramatu.

   Oddziaływanie Słowackiego widoczne jest w twórczości C.K. Norwida, K. Ujejskiego,    M. Konopnickiej, K. Tetmajera, S. Wyspiańskiego, J. Lechonia, W. Broniewskiego,              J. Przybosia, K. K. Baczyńskiego, S. Grochowiaka, A. Bursy, E. Brylla i wielu innych. Obok poetów inspirował też Słowacki malarzy, m.in. J. Matejkę oraz J. Malczewskiego, i muzyków, m.in. M. Karłowicza. Tłumaczony na kilkanaście języków, zdobył uznanie zwłaszcza w krajach słowiańskich.

 

Geneza Kordiana

 

   Dramat powstał w Genewie, w drugiej połowie 1833 roku. Podtytuł (Część pierwsza trylogii. Spisek koronacyjny), a także informacje zawarte w listach poety, informują o zamyśle, którego autor nie zrealizował; druga część została wprawdzie napisana, ale Słowacki sam ją zniszczył, o części trzeciej nie wiadomo, czy była w ogóle zaczęta. Przyjęło się używać dla cz. pierwszej tytułu zamierzonego dla całej trylogii. Napisany po ogłoszeniu III cz. Dziadów w której jako Doktor, zaufany pomocnik Nowosilcowa, występuje A. Becu, drugi mąż Salomei Słowackiej, Kordian miał być wyzwaniem rzuconym Mickiewiczowi. Słowacki chciał udowodnić rywalowi iż może współzawodniczyć z nim na polu poezji, jednocześnie tez pragnął zaznaczyć odrębność swojego stanowiska w zasadniczych kwestiach narodowych. Jego dzieło miało być głosem w wielkiej dyskusji, jaka przetoczyła się na emigracji po klęsce powstania listopadowego. Dramat ogłoszono drukiem w Paryżu w roku 1834 bezimiennie. Fabuła Kordiana powstała w oparciu o relacje i dokumenty, przedstawiające autentyczne wydarzenia poprzedzające rok 1830, a mianowicie przygotowania do zamachu na życie Mikołaja I, który w maju 1829 roku przybył do Warszawy i koronował się na króla Polski.

 

Streszczenie

 

   Utwór rozpoczyna Przygotowanie, którego akcja rozgrywa się w Karpatach, w chacie Twardowskiego, gdzie w księżycową noc 31 grudnia 1799 roku (tu Słowacki popełnił częsty błąd, uważając tę datę za przełom wieków) spotykają się moce piekielne (Diabli i Czarownice), aby stworzyć groteskowe poczwary zlepione z podłości, pychy, głupoty, nieudolności, tchórzostwa i słabości. Są to postacie przywódców przyszłego powstania:         J. Chłopickiego, A. J. Czartoryskiego, J. Z. Skrzyneckiego, J. U. Niemcewicza, J. Lelewela,  J. Krukowieckiego).

   Po Przygotowaniu następuje Prolog, gdzie Słowacki mówi o roli poezji w życiu narodu; kolejno wypowiadają się tu trzy osoby, z których dwie pierwsze rywalizują ze sobą o przywództwo duchowe nad narodem wygnańców, trzecia natomiast wychodzi na scenę, aby przerwać t waśń i przedstawić rycerzy przebudzonych z mogił, których pragnie uwiecznić mocą swego słowa (Dajcie mi proch zamknięty w narodowej urnie / Z prochu lud wskrzeszę...).

   Akt I składa się z trzech scen, przedstawiających Kordiana jako 15-letniego chłopca.

   W scenie I Kordian rozważa samobójczą śmierć jakiejś nieokreślonej osoby (przyjaciela? bohatera niedawno przeczytanej powieści?) i snuje rozważania o względności i przemijaniu świata, czując, że jest mu potrzebna jakaś wielka idea, która by go wyrwała z depresji i przywróciła wiarę w sens życia. Przez chwilę łudzi się, że natrafił na taką ideę, słuchając wspomnień starego sługi, Grzegorza, opowiadającego o bezprzykładnej, szalonej odwadze patriotów walczących w armii napoleońskiej, jednak jego zainteresowanie trwa tylko do momentu, gdy usłyszy wołanie swojej ukochanej, Laury.

   W scenie II okazuje się jednak, że miłość również nie wystarcza nadwrażliwemu młodzieńcowi, a jego ukochana me potrafi zrozumieć jego nastrojów, lęków i przeczuć.

   Scena III, w której Laura odczytuje wiersze Kordiana, kończy się samobójstwem bohatera (Nieszczęście! Och nieszczęście! panicz się zastrzelił!...).

   Akt II nosi podtytuł Rok 1828. WĘDROWIEC i rozgrywa się w kilku miejscach Europy; kolejne, nie oddzielane od siebie sceny to: Londyn, Dover, Włochy, Watykan i Mont Blanc.

   W londyńskim parku Kordian ze wstydem wspomina swoją nieudaną próbę samobójstwa i gawędzi z Dozorcą na temat napotkanego przechodnia-bankruta; Dozorca wyznaje, iż obserwując jego wieczorny spacer, także i jego posądzał o „rozmijanie się z prawem”.

   W Dover bohater czyta fragmenty Króla Leara i zachwyca się poezją Szekspira, jednocześnie użalając się nad pospolitością własnej, pozbawionej geniuszu, egzystencji.

   We Włoszech, po upojnej nocy spędzonej w uściskach miłosnych pięknej Wioletty, Kordian wystawia na próbę jej uczucie i przekonuje się, iż rzekoma namiętność była wyrachowanym kłamstwem.

   W czasie audiencji w Watykanie prosi papieża o pobłogosławienie skrwawionej ziemi przywiezionej z Polski, ale Papież lekceważąco odnosi się do informacji o rzezi niewinnych ofiar, doradza Kordianowi, by się w Rzymie zabawił i pyszni się przed nim własną potęgą. Polakom nakazuje pokorną wiarę i pracę, grożąc klątwą za nieposłuszeństwo wobec cara.

 

...Jutro z majestatu

Dam wielkie pożegnanie Rzymowi i światu

Ujrzysz, jak cale ludy korne krzyżem leżą;

Niech się Polaki modlą, czczą cara i wierzą... [...]

Na pobitych Polaków pierwszy klątwę rzucę.

Niech wiara jak drzewo oliwkowe buja.

A lud pod jego cieniem żyje.

  W ostatniej scenie, na Mont Blanc, samotny Kordian rozważa (w formie monologu wewnętrznego) sens własnego życia, czując, że musi podjąć jakąś decyzję o zasadniczym znaczeniu dla siebie i ludzkości – Jam jest posąg człowieka na posągu świata. Skala jego rozterki jest olbrzymia, waha się pomiędzy tak skrajnymi decyzjami, jak powtórna próba samobójcza – Może się lepiej rzucić w lodowe szczeliny? – a przyjęciem na siebie odpowiedzialności za los Polski i całego świata:

 

Mogęż, jak Bóg w dzień stworzenia,

Ogromnej dłoni zamachem

Rzucać gwiazdy nad świata zbudowanym gmachem,

Tak by w drodze przeznaczenia

Nie napotkały nigdy kruchej świata gliny

I nie strzaskały w żegludze?

Mogę – więc pójdę! ludy zwołam! obudzę! [...]

Nie – myśli wielkiej trzeba z ziemi lub z błękitu.

Spojrzałem ze skały szczytu,

Duch rycerza powstał z lodów...

Winkelried dzidy wrogów zebrał i w pierś włożył,

Ludy! Winkelried ożył!

Polska Winkelriedem narodów!

   Kordian, utraciwszy „dziecinne złudzenia” co do własnego geniuszu, a także wagi miłości i wiary, podejmuje decyzję o powrocie do Polski i podjęciu działalności politycznej.

   Akt III, opatrzony podtytułem Spisek koronacyjny, zbudowany jest z dziesięciu scen, rozgrywających się w różnych miejscach Warszawy, w maju 1829 r.

   Scena I to plac przed Zamkiem w Warszawie (dzisiejszy Plac Zamkowy). Zgromadzony wokół kolumny Zygmunta lud obserwuje wielkie rusztowanie ozdobione wstęgami i kwiatami (jedni zwą je „estradą”, inni – „wschodniowidownią”), które wzniesiono dla gości zaproszonych na uroczystość koronacji cara Mikołaja I na króla Polski. Komentarze pochlebne mieszają się ze złośliwą ironią, w efekcie zdezorientowani ludzie większe zainteresowanie okazują przypadkowo przechodzącemu inwalidzie niż, stąpającemu w takt hymnu Boże chroń cara, Cesarzowi.

   Scena II ukazuje cara w momencie koronacji – we wnętrzu katedry Prymas odprawia mszę, żegna lud i podaje koronę Cesarzowi, który przysięga, że będzie przestrzegał praw zapisanych w Konstytucji i znakiem krzyża błogosławi cztery strony świata.

   W Scenie III akcja z powrotem przenosi się na plac przed Zamkiem, gdzie w trakcie uroczystego wyjścia Cesarza z kościoła dochodzi do krwawego incydentu – stanowiącego drastyczne złamanie świeżo złożonego przyrzeczenia. Brat cesarski, Wielki Książę, uderzył kobietę stojącą nazbyt blisko przejścia i zabił jej dziecko; gdy żandarmi naprędce usuwają plamy krwi z bruku, porażeni zbrodnią ludzie rzucają się na sukno ozdabiające estradę i rwą je na strzępy. Scenę kończy ponura pieśń o przemianie wina w krew, będąca zapowiedzią zemsty.

   Scena IV rozgrywa się w podziemiach kościoła św. Jana, w otoczeniu trumien polskich królów. Zgromadzeni spiskowcy (w maskach – dla bezpieczeństwa) przygotowują się do zamordowania Mikołaja. W opozycji do młodych podchorążych–„Winkelriedów...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin