M-jak..muzyka.pdf

(43 KB) Pobierz
8099486 UNPDF
M jak... Muzyka
Jeżeli przygotowujemy romantyczny wieczór we dwoje nie może
zabraknąć nastrojowej muzyki sączącej się z głośników. Będzie to nie
tylko doskonałym tłem dla naszych zabaw, ale może stanowić barierę
dźwiękową odgradzającą nas od hałasu wewnętrznego. Któż bowiem
nie ma głośnych sąsiadów, komu nie przeszkadza ruch uliczny czy
wrzaski dzieci na podwórku pod oknami?
Od tego wszystkiego może uratować nas muzyka. Sęk tkwi w
dobraniu odpowiedniej. Nie należy się przy tym ograniczać do znanych
romantycznych szlagierów, ale po prostu wybrać coś co lubią obie
strony, o ile tylko ta muzyka nadaje się jako tło do naszych
przyjemności. Jak stwierdzić jednak która się nadaje? Odpowiednia
muzyka ma stwarzać intymny nastrój, więc nie może być za głośna. Ma
być tylko tłem, więc nie powinna nas za bardzo odrywać od tego, co
robimy, ale już zupełnie wykluczone są komentarze w stylu "jaka
wspaniała solówka gitarowa" wygłaszane podczas namiętnych zmagań.
Poza tym muzyka jest tu tylko dodatkiem, więc należy przygotować
wszystko tak, abyśmy nie musieli odrywać się i zajmować sprzętem
grającym. Należy więc ustawić wystarczająco długą playlistę,
odpowiednio i raz na zawsze dobrać głośność i nie zajmować się tym już
więcej. Uwaga też na zacinające się płyty szczególnie panie bardzo
denerwuje, gdy partner przerywa figle i idzie majstrować przy
aparaturze. Ostrożnie też z głośnością dźwięku, bo inaczej sąsiedzi
waleniem w ściany, sufit albo po prostu pukaniem do drzwi zepsują
nam nastrój. Niektórzy poddają się rytmowi granej muzyki, więc trzeba
uważać co się wybiera. Odpowiednia więc będzie muzyka z niezbyt
wyraźnym rytmem, bez dużych różnic w natężeniu dźwięku i
dramatycznych zawodzeń.
Dobrze dobrana playlista to więcej niż połowa sukcesu. Na początek
można wybrać coś pasującego do np. wspólnej kolacji czy też
namiętnego tańca we dwoje, później ustawiamy muzykę odpowiednio
dobraną do naszych igraszek, a na koniec warto wybrać coś bardzo
spokojnego, kołyszącego do snu, tak aby po udanym seksie zasnąć z
partnerem w objęciach. Częste wybieranie pewnej muzyki jako
podkładu do naszych igraszek może wytworzyć u nas bardzo
przyjemne skojarzenia. Odtąd dana piosenka będzie nam zawsze
kojarzyć się seksem. Można ten fakt wykorzystać i zamiast słów używać
jako oznajmienie drugiej stronie na jaki seks ma się w dany dzień ochotę
(szybki numerek, długo i wolno itp.).
A Wy przy jakiego rodzaju muzyki najchętniej się kochacie?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin