Biblioteka Buddyjska - Kalu Rinpocze - Dotykając natury umysłu.pdf

(101 KB) Pobierz
„Dotykaj¹c Natury umys³u” Kalu Rinpocze
Kalu Rinpocze
Dotykając Natury umysłu
Są dwa rodzaje podejścia do medytacji – dwa rodzaje metod. Pierwszy rodzaj to
otrzymywanie instrukcji od swojego nauczyciela, udanie się do domu i rozmyślanie o tym. W
gruncie rzeczy oznacza to udanie się do domu w celu analizowania swojej świadomości,
przyglądania się swojemu umysłowi wciąż od nowa. Jest to intelektualna albo analityczna
medytacja uczonego – pandita, to po tybetańsku Penditai – cze – gom.
Inny sposób podejścia do tego bezpośredniego doświadczenia umysłu nosi nazwę
„Kusali Dżokgom” i oznacza intuicyjną, opartą na bezpośrednim przeżyciu medytację. Ten
empiryczny rodzaj medytacji nie jest oparty na intelektualnej analizie .
Zatem istnieją dwa podejścia : można analizować świadomość określając czy umysł
posiada takie czy inne właściwości albo można po prostu pozostawić umysł taki jakim jest i
stawać się go świadomym bez żadnych intelektualnych poszukiwań.
Teraz rozważmy ten właśnie rodzaj intuicyjnej medytacji, gdyż faktycznie byłoby dla
nas najbardziej korzystne doświadczyć tego, rzeczywiście wprowadzić umysł w stan
medytacji, nie próbując w jakikolwiek sposób osiągnąć jakiegoś szczególnego
doświadczenia.
W dzisiejszym świecie o niewiarygodnym poziomie intelektualnego i technicznego
wyrafinowania, które umożliwia ludziom sięgnięcie do granic poznania , natura umysłu i
świadomość staną się nieuchronnie obiektem spekulacji i dociekań. Nie jestem jednak
pewien w jakim stopniu będzie to skuteczne.
Na przykład jeżeli szukam Kalu Rinpocze, mógłbym przeszukać całą planetę a mimo to
nie znaleźć go. Analogicznie jeżeli szuka się umysłu lub obserwuje się go, to obserwującym
jest sam umysł, a gdy umysł stara się znaleźć umysł, nie wydaje się to być drogą właściwą.
Z drugiej strony jeżeli szukam Kalu Rinpocze i ktoś życzliwy postawi przede mną
lustro, wówczas mogę znaleźć go natychmiast, tam gdzie był prze cały czas. W ten sposób
instrukcja Guru, medytacja oraz umysł świadczący samego siebie działa jak swojego rodzaju
zwierciadło i jeżeli jest się zdolnym do przyjęcia instrukcji medytacyjnej oraz do
bezpośredniego jej zastosowania, wtedy kto wie ? Może to być skuteczne, można znaleźć
siebie, można znaleźć umysł.
Wielu ludzi napotyka na trudności w uczeniu się właściwego medytowania i
zdobywaniu pewnego rodzaju doświadczeń co do podstawowej natury umysłu. To nie
oznacza, że ktoś nie posiada natury Buddy, albo, że w jakiś sposób nie jest obdarzony
możliwości osiągnięcia oświecenia. To po prostu oznacza, że zaciemnienia są dość mocne,
że zasłony karmiczne spowijające umysł są jeszcze gęste i nie pozwalają na bezpośrednie
doświadczenie umysłu. Oto dlaczego inne praktyki Dharmy, takie jak praktyka oczyszczająca
(Dordże Sempa), praktyka gromadzenia zasługi i pogłębiania świadomości itp. wspierają
medytację. Są one bardzo pomocne, ponieważ eliminują albo przynajmniej rozrzedzają
zasłony, ułatwiające bezpośrednie doświadczenie umysłu.
Istnieje pewien cytat, który wg tradycji pochodzi od Dharmakacji Buddy Wadżradhary
(tyb. Dorże Czang) mówiący, że aby zrozumieć naturę umysłu trzeba oczyścić się, rozwinąć
zasług i pogłębić swoją świadomość, a następnie otrzymać błogosławieństwo od swojego
Guru. Trzeba zrozumieć, że każde inne podejście jest bezcelowe i w gruncie rzeczy trochę
mylące. Jeżeli chodzi o urzeczywistnienie Mahamudry tylko dwie rzeczy są istotne : pierwsza
to własny wysiłek włożony w praktykę, oczyszczanie się z negatywnych skłonności i zasłon
oraz rozwinięcie zasługi, a drugi to wiara i oddanie dla swojego Guru, które z kolei otwierają
praktykującego na błogosławieństwa Guru.
Aby doświadczyć samej medytacji zamiast badać tylko teorię trzeba zacząć, jak we
wszystkich praktykach i studiach Dharmy, od podstaw przyjęcia Schronienia i wzbudzenia
Bodhicitty. Na początku zatem istnieje wizualizacja związana z praktyką, służąca
1
umocnieniu tej podstawy. W niebie naprzeciw praktykującego, wizualizuje się źródła
schronienia : Trzy Klejnoty : Buddę, Dharmę i Sangę oraz Trzy Korzenie: Nauczycieli
Przekazu Linii Nauk, bóstwa medytacyjne, opiekunów Dharmy i dakinie. Wszystkie
zgromadzone źródła Schronienia jaśnieją wielkim blaskiem przed praktykującym, niezwykle
przejrzyście i wyraźnie, lecz zupełnie niesubstancjalnie, jak tęcze pojawiające się na niebie.
Praktykujący medytuje, że znajduje się w obecności tych źródeł Schronienia. Co więcej,
medytuje, że wszystkie istoty znajdują się również naprzeciw źródeł Schronienia. Czynimy
to, gdyż my i inne istoty (w zależności od stopnia zaciemnienia) błąkamy się w cyklu sfer
odrodzeń, doświadczając różnych rodzajów cierpienia. Przez przyjęcie Schronienia w Trzech
Klejnotach i Trzech Korzeniach można czasowo uzyskać schronienie i przewodnictwo, które
może zapewnić ochronę przed cierpieniem strachu i bólu oraz pomóc zbliżyć się do stanu,
Który jest poza cierpieniem – do Oświecenia.
Tak więc z tym podejściem szukania Schronienia , zarówno czasowo jak i ostatecznie ,
dla siebie i dla wszystkich czujących istot, recytuje się modlitwę schronienia.
Po przyjęciu Schronienia konieczne jest również wzbudzenie Bodhicitty, uczuć
altruistycznej troski o inne istoty. Łatwiej jest jednak powiedzieć, że musi się mieć
współczucie i wzbudzić Bodhicittę aniżeli to osiągnąć. To nie jest po prostu siedzenia i
patrzenie na obrazek innej istoty, i mówienie , że czuje się współczucie do niej. Ale można
rozwinąć współczucie trzema metodami : przez rozważanie swojej własnej sytuacji (będąc
współczującym poprzez siebie, jakby można powiedzieć), poprzez studiowanie sytuacji
innych istot, lub poprzez badanie przyczynowości – związku między czyimiś działaniami a ich
skutkami.
Zastanawiając się nad własną sytuacją można się przekonać, że podobni jak wszystkie
istoty czujące posiadamy różne poziomy zaciemnień : dualistyczne lgnięcie, niewiedzę,
emocjonalne i karmiczne skłonności, które powodują, że doświadczamy różnych rodzajów
cierpienia i niezadowolenia. Istnieją cierpienia starości, chorób, śmierci oraz obawy, które
pochodzą z tego, że nie wiemy dokąd idziemy po śmierci. Jeżeli widzi się swoją własną
sytuację jest się w rzeczywistości zupełnie bezradnym i jest się po prostu bezwolnie
miotanym z bardzo małą kontrolą wolności.
Zdając sobie sprawę i rozumiejąc, że wszystkie istoty są dokładnie w takiej samej
sytuacji i są przedmiotem takich samych ograniczeń i cierpień możemy z nimi
współodczuwać. Gdy rozważamy sytuację różnych istot zagubionych w tym świecie
cierpienia, daje nam to motywację aby oświecić i uwolnić te istoty ze stanów cierpienia
jakich doświadczają. W obecnej sytuacji nie jesteśmy bardzo efektywni w wyprowadzaniu
istot z samsary, lecz przez własną praktykę i osiągnięcia stajemy się bardziej skuteczni. W
istocie Stan Buddy jest stanem mocy i nieustraszoności, w którym jest się naprawdę
efektywnym w wyprowadzania istot z samsary. Celem jest więc osiągnięcie oświecenia nie
tylko dla siebie, lecz dla wszystkich istot, w końcu doprowadzenie do zupełnego wyzwolenia
każdej istoty z cyklu odrodzeń.
Tak więc po przygotowaniu medytacji poprzez recytację modlitwy schronienia i
Bodhicitty, ze zrozumieniem ich w umyśle, jesteśmy gotowi do rozpoczęcia praktyki.
Jeśli chodzi o samą praktykę, powinno się pamiętać o tym, że istotna jest fizyczna
postawa ciała. Ciało powinno być wyprostowane, ale nie powinno być sztywne, lecz powinno
zachowywać równowagę, ponieważ istnieje ścisły związek, pomiędzy umysłem i ciałem.
Umysł do pewnego stopnia zależy od ciała i na poziomie fizycznym jest bardzo czuły i
wrażliwy na zmiany zachodzące w ciele. Jeśli chodzi o postawę ciała, to przy medytacji ciało
powinno być wyprostowane. Jeżeli chodzi o umysł, to w czasie medytacji powinien on być
rozluźniony i wolny od jakiegokolwiek wysiłku. Trzeba pozwolić umysłowi spoczywać w jego
naturalnym stanie.
Ilustracją tego jest kocioł napełniony wodą, do którego dostało się błoto. Jeżeli chce się
zobaczyć przejrzystość wody, trzeba po prostu pozostawić garnek w spokoju i woda staje się
czysta. Tak więc istotą tej medytacji jest to, że każde obmyślanie i sztuczność są przeciwne
jej duchowi. Pozwala się po prostu umysłowi pozostać w spoczynku, pozwala się umysłowi
odprężyć, aby doświadczyć jego przejrzystości.
2
Jeżeli chodzi o technikę oznacza to, że umysł nie patrzy na zewnątrz, ani nie jest w
jakikolwiek sposób ukierunkowany, nie ma żadnego wysiłku aby robić coś lepszego lub
gorszego, lecz po prostu pozwala się umysłowi być rozluźnionym, tak więc pozostaje on
niezachwiany. Jest to po prostu naga świadomość świadomej inteligencji. To wszystko, co
konieczne jest do medytacji. Kiedy pozostawi się umysł w tej niewymyślnej medytacji, a
stanie się on ociężały, tępy i owa iskra świadomości zgaśnie, wtedy to nie jest to dokładnie
to, do czego dążymy, do czego zmierza nasza praca. Po prostu chodzi o to, aby istniała
tylko ta iskra niezmąconej świadomości. Tylko ta iskra.
Wiemy, że jest wiele myśli, które mogą pozostawać w umyśle. Nasza metoda nie
polega na tłumieniu, czy odcinaniu myśli, jak ma to miejsce w praktyce Shamata albo Shine,
które służą rozwijaniu uspokojenia. W medytacji Shamata chodzi o odcięcie myśli i
powrócenie do medytacji. Tutaj zaś nie o to chodzi. Doświadczenie Mahamundry albo
całkowicie rozbudzone doświadczenie nie jest jeszcze możliwe lecz chodzi o ten szczególny
sposób, aby przypatrzeć się myślom jako ani dobrym ani złym. Chodzi po prostu o to, aby
być świadomym ich, gdy powstają. Część tej migoczącej świadomości obejmuje także myśli.
Nie zachodzi jednak nic ponad to – żadnej próby podążania za nimi lub stłumienia ich. Jeżeli
przyjmie się taką metodę postępowania z myślami, nie uważając ich ani za dobre, ani za złe,
takie, czy inne, lecz jest się po prostu świadomym ich, gdy powstają, wówczas myśli mogą
bardzo łatwo rozpuścić się z powrotem w pustce umysłu. Bez wzglądu na to, czy one
pojawiają się tam czy nie, musi się po prostu być świadomym ich obecności. Poza tą nagą
świadomością umysłu jest jeszcze myśl, że niczego więcej nie potrzeba.
Gampopa stwierdza, że gdy umysł jest wolny od sztucznego stwarzania czegokolwiek,
jest pełen szczęśliwości, podobnie woda, gdy nie jest wstrząsana staje się przejrzysta.
Można również rozważać tę medytację z punktu widzenia trzech aspektów umysłu,
jego podstawowej pustki, w której nie ma nic poza nią samą, jego jasności, albo świetlistej
możliwości i jego zdolności do niepowstrzymanego przejawiania się. Ten stan spoczywania
jest związany z podstawową pustką umysłu, podczas, gdy świadomość wiąże się z jego
niepohamowanym manifestowaniem się.
Buddyjscy mistrzowie tantryczni Indii, Mahasidhowie zwykli mówić, że medytacja sama
w sobie nie ma nic wspólnego z wysiłkiem medytowania, i że jak długo używa się jakiejś
konkretnej techniki, jakiegoś szczególnego wysiłku intelektualnego aby medytować, to nie
jest to prawdziwa medytacja. W prawdziwej medytacji nie zachodzi medytowanie. Nie ma
medytowania nad czymkolwiek w tej prawdziwej medytacji, jest po prostu bezpośrednie,
naturalne doświadczenie umysłu.
Dzięki temu rodzajowi medytacji następuje pewne ustabilizowanie umysłu. Jest to
aspekt doświadczenia zwany Shmata. Chociaż ta iskra przejrzystości nigdy nie opuszcza
umysłu, staje się on jednak bardziej uspokojony i nie jest już tak poruszany jak poprzednio.
Nie jest to tępota letargu, lecz spokój umysłu.
Z powodu tego wyciszenia i spokoju umysłu może dojść do rozwinięcia się pustej, a
jednak przejrzystej i promieniującej natury umysłu, tej iskry świadomości, która jest
niepowstrzymanym przejawianiem się umysłu. Kiedy wszystkie one zaistnieją razem,
wówczas to bezpośrednie doświadczenie dojrzewa w to, co nazywamy Vipasana, czyli
wglądem w rzeczywistą naturę umysłu.
Jeżeli osiągnie się takie doświadczenie Mahamundry, można je utrzymać i uczynić
stałym elementem swojego doświadczenia, wówczas całkowite i zupełne oświecenie, Stan
Buddy nie jest już odległym celem. Może to być kwestia miesięcy, może lat, lecz z
pewnością nastąpi ostatecznie w tym życiu.
Osiągnięcie takiego autentycznego doświadczenia Mahamudry sprawi, że nie ma
potrzeby szukać innych środków oczyszczenia się, ponieważ negatywne zaciemnienia i
pomieszania naszego życia są neutralizowane przez jedno doświadczenie Mahamudry. Nie
ma innej metody, czy techniki, która przynosi więcej pożytku aniżeli to bezpośrednie
doświadczenie.
Jest tak dlatego, ponieważ wszystko, co negatywne, wszystkie zaciemnienia rozwijają
się z naiwnego lgnięcia do „ego”, do „ja”, do jaźni, jako do czegoś ostatecznie rzeczywistego
3
oraz z lgnięcia do wszystkiego, czego się doświadcza jako ostatecznie rzeczywistego.
Przede wszystkim to naiwne lgnięcie samo w sobie i samo z siebie jest przyczyną naszych
problemów. Jeżeli posiada się dogłębne doświadczenie Mahamudry, to ukazuje nam ono
względność naszych doświadczeń i wówczas następuje odcięcie gruntu, na którym stoimy.
W tym punkcie grunt się ucina i nie ma już miejsca na powstawanie negatywnych myśli,
ponieważ nie ma przywiązania do ja albo nie – ja.
4
Zgłoś jeśli naruszono regulamin