Różaniec na szaniec.pdf

(242 KB) Pobierz
Różaniec na szaniec
Różaniec na szaniec
Piątek, 01 Maj 2009 18:38
Dlaczego nawała turecka niespodziewanie załamała się pod Lepanto? Dlaczego Maryja
objawiła się w malutkiej wiosce, która nosi imię córki Mahometa? Dlaczego Armia Czerwona
wycofała się z Austrii? Jakie tajemnice kryją tajemnice różańcowe? Ci, którzy będą gorliwie
odmawiali Różaniec, „otrzymają wszystko, o co poproszą”, usłyszał od samej Maryi
błogosławiony Alanus de la Roche. Historia zna wiele przypadków, które pokazują, że tłum
rozmodlonych ludzi był w stanie zatrzymać wielkie historyczne kataklizmy.
Bitwa ze wspomaganiem
„Z bazyliki Piotrowej uczynię stajnię dla moich koni!” – odgrażał się sułtan Selim II. Nie
wyglądało to na puste przechwałki. Sto lat wcześniej tureckie imperium zdobyło
Konstantynopol, stolicę wschodniego chrześcijaństwa. Teraz żarłocznie pochłaniało kolejne
połacie Europy. Sztandar proroka łopotał już na Bałkanach, na Węgrzech, zagroził Wiedniowi.
Padła wyspa Rodos, padł Cypr. Po Adriatyku uganiała się flota turecka, atakując weneckie
placówki. W Europie Zachodniej nie rozumiano powagi sytuacji. Francja wręcz namawiała
Turków do akcji zaczepnych przeciw swoim rywalom. Jedynie papież Pius V próbował
zorganizować jakąś koalicję. Wreszcie udało się stworzyć Świętą Ligę – sojusz Rzymu, Wenecji
i Hiszpanii. Tylko tyle. Ale Pius V liczył na „tajną broń” – Różaniec. „Brat chodak” – tak o nim
mówiono – nie pasował do swoich poprzedników, papieży renesansu. Żył surowo, po wyborze
nie zdjął nawet swojego dominikańskiego habitu. Choć nie zaniedbywał żadnych niezbędnych
działań, modlitwę uważał za środek najskuteczniejszy.
Gdy u brzegów Sycylii zaczęła gromadzić się chrześcijańska flota, Pius V zorganizował „drugi
front”. Na jego prośbę w całej Europie miliony ludzi pościły i odmawiały Różaniec w intencji
zwycięstwa. Papież spędzał długie godziny na modlitwie w swojej kaplicy. Każdego dnia ulicami
Rzymu ciągnęły procesje bractwa różańcowego z obrazem Matki Bożej Śnieżnej. Również
załogi okrętów, na prośbę Piusa, codziennie odmawiały Różaniec. Rankiem 7 października
1571 roku flota chrześcijan starła się z turecką armadą w Zatoce Korynckiej, w pobliżu miasta
Lepanto.
Zanim słońce zaszło, z dumnej floty „pana całej ziemi” zostały tylko drzazgi pływające w
czerwonej od krwi wodzie. Trzydzieści tysięcy Turków poległo lub zostało rannych, trzy tysiące
dostało się do niewoli. Piętnaście tysięcy chrześcijańskich wioślarzy-niewolników odzyskało
wolność. Chrześcijan poległo 8 tysięcy, a 21 tysięcy odniosło rany. Wśród tych ostatnich był
pewien młody Hiszpan. Nazywał się Miguel de Cervantes, późniejszy autor „Don Kichota”. Do
końca życia chwalił się udziałem w bitwie pod Lepanto, „najszczytniejszej potrzebie, jaką
1 / 4
120735272.003.png
 
Różaniec na szaniec
Piątek, 01 Maj 2009 18:38
widziały wieki przeszłe i obecne, i jaką przyszłe mają nadzieję oglądać”. Bezwładną rękę
traktował jak zaszczytną pamiątkę. „Wolę to, że byłem obecny w tej wspaniałej bitwie, niż od
moich ran być wolny, nie biorąc w niej udziału” – napisał.
Gdy posłaniec z wieścią o zwycięstwie dotarł do Rzymu, papież, dzięki widzeniu, które miał w
dniu bitwy, wiedział o wszystkim. Na pamiątkę ocalenia chrześcijaństwa ogłosił 7 października
świętem Matki Bożej Zwycięskiej. Nieco później zmieniono nazwę na obchodzone do dziś w
całym Kościele święto Matki Bożej Różańcowej. Wenecjanie po bitwie postawili w swoim
mieście kaplicę ku czci Matki Bożej Różańcowej. Na jej ścianie widnieje napis: „Nie odwaga, nie
broń, nie dowódcy, ale Maryja różańcowa uczyniła nas zwycięzcami”.
Austriacy na kolanach
Historycy mają twardy orzech do zgryzienia, zastanawiając się nad powojennymi losami Austrii,
która, podobnie jak Niemcy, podzielona została na strefy okupacyjne, przy czym Związkowi
Radzieckiemu przypadła najbogatsza część kraju – Dolna Austria – opowiada Mirosław
Laszczak w „Historii różańca” – „Wyzwoliciele” spod znaku czerwonej gwiazdy za nic nie chcieli
opuścić zajętych przez siebie terenów. I wtedy – po raz kolejny – okazało się, że pomoc
płynąca z Różańca ma nie tylko duchowy charakter.
Austria była dla Stalina łakomym kąskiem: zdobył przyczółek, z którego mógł kontrolować
sytuację w Czechach, Niemczech i na Węgrzech. Wiedeń podzielony był jak Berlin. Austria
miała podzielić los Niemiec. Sowieci wywozili urządzenia przemysłowe i niszczyli gospodarkę
znakomicie rozwiniętego kraju. Nikogo nie dziwiło, że wojska radzieckie nie chciały opuścić
kraju nad Dunajem.
I wtedy, w obliczu zagrożenia komunizmem, skromny austriacki franciszkanin, ojciec Petrus
Pavlicek, poprosił o codzienny Różaniec w intencji odzyskania niepodległości. Wezwał naród do
Pokutnej Krucjaty Różańcowej. Jego wezwanie nagłośniły władze kościelne. Mnich miał
niesamowitą charyzmę: jeździł po całym kraju, namawiając ludzi do modlitwy i nawrócenia. Żar,
z jakim przemawiał, sprawiał, że ludzie chętnie wstępowali w szeregi krucjaty. – Wierzono, że
skoro kilka wieków wcześniej, walczący pod sztandarem Maryi, król Jan III Sobieski
wspomagany modlitwami bractw różańcowych ochronił Wiedeń, i tym razem ocalenie przyjdzie
za sprawą gorliwie odmawianego Różańca – pisze Mirosław Laszczak. – Aż siedemset tysięcy
Austriaków prze-suwało w palcach paciorki, przed obrazami Ma-tki Boskiej Różańcowej
odbywały się błagalne modlitwy i nabożeństwa. Na klęczkach proszono o wyjście Armii
2 / 4
120735272.004.png
 
Różaniec na szaniec
Piątek, 01 Maj 2009 18:38
Radzieckiej z Austrii.
Modlitwa różańcowa ogarnęła cały kraj. W 1950 r. ponad 35 tysięcy Austriaków przeszło przez
Wiedeń w ogromnej Maryjnej Procesji Światła. Co ciekawe, na czele procesji szli politycy:
kanclerz Leopold Figl i Julius Raab, liderzy Austriackiej Partii Ludowej. Cztery lata później w
podobnej procesji przez wiedeńskie ulice szło już 60 tys. Austriaków. Sprawa negocjacji ze
Stalinem wydawała się beznadziejna. Rząd Austrii spotykał się z ministrem spraw
zagranicznych Wiaczesławem Mołotowem ponad 300 razy. Bez skutku. Gdy wiosną 1955 r. po
raz kolejny Raab i Figl jechali do Moskwy, wezwali członków krucjaty do gorącej modlitwy. I
wówczas, gdy delegacja rządu toczyła żmudne negocjacje z Mołotowem, wydarzyło się coś
nieoczekiwanego. 13 kwietnia – w dzień fatimski – Sowieci niespodziewanie zgodzili się opuścić
Austrię. Zadowolili się odszkodowaniem finansowym. Austrię ogarnął szał radości. 15 maja
1955 roku stojący na balkonie wiedeńskiego Belwederu minister Leopold Figl zawołał:
„Dziękując Bogu Wszechmogącemu, podpisujemy umowę i z radością wołamy: Austria jest
wolna!”.
Fatima,córka Mahometa
Rosja kipi, przygotowując leninowską rewolucję 1917 roku. Niebawem krew poleje się
strumieniami. Wokół wybuchają bomby I wojny światowej. Na krańcu Europy w zapomnianej
przez wszystkich wiosce troje małych pastuszków otrzymuje przesłanie mające przesądzić o
losach świata. Łucja ma dziesięć lat, Franciszek dziewięć, a najmłodsza Hiacynta siedem.
Objawienie w Fatimie ma kluczowe znaczenie w historii Różańca. To tu Maryja wielokrotnie
wzywała do odmawiania tej modlitwy, z tą zapomnianą przez ludzi wioską wiązała wielkie
obietnice.
Znany publicysta katolicki Vittorio Messori w samej nazwie wioski doszukuje się niezwykłego
symbolu: „Dlaczego Matka Boża z tylu miejsc, w których mogła się ukazać, wybrała właśnie
zagubioną pośród gór wioskę, która nazywa się tak samo jak umiłowana córka Mahometa?
Fatima w świecie muzułmańskim, a przede wszystkim szyickim, spełnia rolę maryjną.
Jest związana między innymi z apokaliptycznymi wydarzeniami końca świata – tak jak Maryja –
i pełni rolę związaną z miłosierdziem, zwłaszcza dla szyitów. O ile mi wiadomo, a sprawdziłem
3 / 4
120735272.001.png
 
Różaniec na szaniec
Piątek, 01 Maj 2009 18:38
to dość dobrze, w całej Europie Zachodniej istnieje tylko jedno miejsce o nazwie Fatima i –
nawiasem mówiąc – jest to zagubiona między górami wioska, której nikt jeszcze niedawno nie
znał, nawet w Portugalii. Dlaczego Matka Boża miałaby się ukazać właśnie tam? Czy to był
przypadek? W tych sprawach nic nie jest przypadkowe”.
Autor książki „Przekroczyć próg nadziei” przypomina, że sam zamach na Papieża
nieprzypadkowo miał miejsce 13 maja, dokładnie w rocznicę pierwszego objawienia Maryi. Plac
Świętego Piotra rozdarły strzały. Wszechmoc Boża znów objawiła się w słabości. Bezradny,
zakrwawiony Jan Paweł II na oczach całego świata ukazał kwintesencję chrześcijaństwa: z
serca przebaczył zamachowcowi. Ludzie na całym świecie dotknęli tajemnicy Boga.
Rok później Jan Paweł II przez czterdzieści minut modlił się w Fatimie, dziękując Maryi za
ocalenie życia i powrót do zdrowia. Co chciała nam powiedzieć Maryja, wzywając do modlitwy
różańcowej w wiosce mającej imię córki Mahometa?
Marcin Jakimowicz, Franciszek Kucharczak
4 / 4
120735272.002.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin