OPOWIADANIA ZNAJOMI.doc

(1500 KB) Pobierz
1

1. WŁOCHY

Nareszcie byli we Włoszech. Po wielu godzinach męczącej podroży mogła się wygodnie położyć, a nie tylko podziwiać krajobrazy zza szyby samochodu. Oczywiście jej brat Olek nie zdecydował się na samolot, ponieważ twierdził, że jadąc samochodem jest bardziej niezależny. Może to i prawda, ale kilkanaście godzin w samochodzie nie należy do przyjemności. Zaraz po przyjeździe wynikł nowy problem. Okazało się, że dostali dwa dwuosobowe pokoje. Myślała, ze będzie miała własny pokój, ale niestety będzie musiała go dzielić z synem Olka i Agnieszki - siedemnastoletnim Tomkiem. Ze zrozumiałych względów rodzice Tomka nie chcieli mieszkać osobno, wszak seks, którym mogli dopiero teraz się nacieszyć, był w ich dwupokojowym mieszkaniu czymś, co musieli ukrywać przed synem jak para nastolatków. Tak wiec Kasia była skazana na małolata. Specjalnie jej to nie przeszkadzało, ale mogło się to okazać kłopotliwe, gdyby poznała jakiegoś przystojnego Włocha. Na razie o tym nie myślała, tylko zamierzała wsiąść prysznic i położyć się spać. Na szczęście łazienka była w każdym pokoju. Prysznic był czymś, o czym marzyła już od kilku godzin. Weszła do łazienki i szybko zrzuciła ciuchy. Stojąc pod ciepłym strumieniem wody poczuła czyjś wzrok na sobie. No tak, zapomniała domknąć drzwi. Przez uchylone drzwi podglądał ją Tomek. W pierwszej chwili chciała wyjść i zrobić mu awanturę, ale pomyślała, że niepotrzebnie mogłaby zepsuć swój urlop. Odwróciła się tylko i zakręciła wodę. Usłyszała cichy szelest za drzwiami. Ubrała krotką nocną koszulkę. Wychodząc zwróciła się do Tomka: 
- No, teraz ty pod prysznic i spać.
- Nie baw się w moją starszą siostrę, przecież nie mam pięciu lat - powiedział Tomek, lecz posłusznie poszedł do łazienki. 
Myślała o tym co się stało, czy mówić o tym rodzicom Tomka. Sama pamięta, jak będąc w jego wieku podglądała chłopaków pod prysznicem na basenie. Nie było to tak dawno, przecież mam dopiero 23 lata, pomyślała sobie i postanowiła dać temu spokój. Po chwili zasnęła. Obudziła się, gdy słonce oświetlało już mocno pokój. Gdy leżała na łóżku uświadomiła sobie, że leży z gołą pupą. Jak zwykle zrzuciła kołdrę, a jej krótka koszulka podwinęła się ukazując światu jej nagie pośladki. Do tego po pokoju cicho krzątał się już Tomek:
- Cześć, jak się spało? - powitał ją tak jakby gole tyłki widywał codziennie rankiem. 
Wstając poprawiła na sobie koszulkę tak,  aby Tomek nie zobaczył czegoś więcej.
Na śniadaniu ustalili, że Olek i Agnieszka jadą się rozejrzeć po okolicy, a Tomek z Kasią idą na plaże wypróbować włoskie słonce. Po śniadaniu wzięli ze sobą ręczniki plażowe i poszli się opalać. Tomek doznał szoku zaraz przy wejściu na plaże, bowiem okazało się, że większość kobiet opala się w toplessie. Ten widok zrobił na nim takie wrażenie, że wydawało się, iż jego kąpielówki mogą pęknąć pod naporem jego pęczniejącego przyjaciela. 
- No nie rozglądaj się tak, bo coś ci rozsadzi majtki - skarciła Tomka Kasia. 
Chłopak zrobił się czerwony i wlepił oczy w piasek. Położyli się na ręcznikach i czekali na to, co zrobi z ich skórą słońce. Kasi zawsze zależało na pięknej opaleniźnie. W zimie korzystała z solarium i była cala opalona jak czekoladka. W lecie na polskich plażach opalała się w stroju wstydząc się zdjąć stanik, wszak ten widok nadal wzbudzał powszechną sensacje. Myślała, że tu we Włoszech ładnie opali sobie piersi, bo przecież nic tak nie razi jak białe plamy skóry na dekolcie kontrastujące z czekoladową opalenizną, lecz tu problemem był Tomek, bowiem czuła się onieśmielona jego wzrokiem. 
- Wiesz, mógłbyś nasmarować mi plecy - zaproponowała Tomkowi odwracając się na brzuch. 
Tomek nie bardzo wiedział jak się do tego zabrać, rozlał olejek na plecach cioci i zaczął go delikatnie rozsmarowywać. Delikatność ta nie była pieszczotą, lecz wynikała z nieśmiałości chłopaka, wszak takie sytuacje nie należą pewnie do jego codzienności. Jego ręka drżała wykonując krótkie nerwowe ruchy. Najpierw rozsmarował olejek na ramionach, a później obniżał swoją rękę. Gdy dotarł w okolice pośladków, jego ręka zwiotczała. Kasia aby nie deprymować chłopaka powiedziała, że tak już wystarczy i podziękowała mu. 
Po godzinie takiej kąpieli słonecznej znów odwróciła się na plecy i pomyślała, że gdyby nie ten Tomek....
Wreszcie postanowiła. Czy moje piersi są jakieś inne niż innych kobiet? Jednym ruchem rozsupłała węzeł stanika i włożyła go do plażowej torby. Tomek przyglądający się cały czas tej operacji jęknął z wrażenia, gdy zobaczył nagi biust Kasi. Gdy kładła się jej lekko opadające piersi zafalowały potęgując wrażenie wyparte na Tomku. 
- No co, w życiu nagiego biustu nie widziałeś? - powiedziała do Tomka. 
- No widziałem, ale twoje cycuszki są jakieś takie, no po prostu piękne. 
- Jeszcze się napatrzysz w życiu na ładne baloniki - zripostowała Kasia. 
Ale sama sytuacja ją tak podnieciła, że aż głupio się jej zrobiło, gdy zauważyła swoje prowokująco sterczące sutki i miała nadzieje, ze nikt nie zauważy plamki wilgoci na jej majtkach. Zbliżało się już południe, więc postanowiła schronić się przed największym słońcem w hotelu. W hotelu Tomek stwierdził, ze musi się wykąpać i poszedł pod prysznic. Kasia wiedziała o co chodzi, chłopak musiał rozładować wrażenia z dzisiejszego pobytu na płazy. Poprzez szum wody usłyszała tylko przeciągły jęk Tomka, gdy ten pewnie już kończył zabawę ze swoją armatką. Kasia pomyślała, że prysznic by jej nie zaszkodził, bowiem drobny piasek z plaży zostawał na całym ciele. Gdy wyszedł z łazienki Tomek z zamglonymi oczami sama poszła wykąpać się. Najpierw włączyła zimna wodę, aby ostudzić ciało po kontakcie ze słońcem. Gdy kąpała się, przypomniała jej się sytuacja z plaży i pogładziła swoje cycuszki - jak je nazwał Tomek. Długo krążyła palcem po piersi, aż w końcu dotarła do stwardniałej brodawki. Długo ją tarmosiła, aż wreszcie pomyślała, ze przecież można się jeszcze pobawić czym innym. Przykucnęła pod strumieniem lodowatej wody i rozchyliła uda. Sam widok szparki wokół której kłębiły się rzadkie włoski napełnił ją ogromnym podnieceniem. Aby je wzmóc zaczęła sobie gładzic wewnętrzną stronę ud. Zbliżała się do szorstkich włosków porastających jej krocze. Gdy pod palcami poczuła szczecinowaty zarost wydawało się jej, że zaraz dopadnie ją orgazm, na szczęście tak się nie stało. Powoli palcem zbliżała się do swojej dziurki. Gdy włożyła do niej palec poczuła lepka wilgoć. Zaczęła wykonywać palcem ruchy, które miały zastąpić jej jakiegoś penisa. Jednocześnie drugą ręką pobudzała łechtaczkę. Ten zmasowany atak musiał przynieść efekty. Orgazm dopadł ja nagle. Zaczęły jej się trząść nogi i musiała usiąść. Orgazm przeszedł jej całe ciało i na chwile strąciła kontakt z rzeczywistością. Rozlewało się po niej ciepło które było wywołane przyjemnymi skurczami wokół jej cipki. Dopiero lodowata woda ocuciła ją nieco i zdała sobie sprawę, że siedzi pod prysznicem z rozłożonymi nogami jak panienka z PLAYBOYA . I nagle uświadomiła sobie, że znowu czuje na sobie czyjś wzrok. To znowu Tomek obserwował ją przez uchylone drzwi. Zrobiło jej się strasznie głupio i zastanawiała się czy widział cale to przedstawienie. Szybko wstała i nie chcąc robić sensacji zaczęła namydlać swoje ciało. Wiedząc, że chłopak jest pod drzwiami i jej ciało nie stanowi dla niego tajemnicy - krzyknęła: 
- Tomku, czy mógłbyś mi umyć plecy, drzwi są otwarte - powiedziała tak, aby myślał, że nie zdawała sobie sprawy z widza oglądającego przed chwilą ciekawe przedstawienie.
Tomek wszedł niepewnie i udawał zawstydzenie, tak jakby pierwszy raz oglądał nagą Kasię. Podała mu mydło. Zaczął niepewnie mydlić plecy cioci. Gdy zbliżył się do pośladków powiedziała:
- Nie bój umyć się mi też pupci, a właściwie możesz umyć mnie całą.
Chłopak ośmielony taką propozycją zaczął namydlać pośladki Kasi i jej nogi, lecz bal się zbliżyć do tego miejsca, gdzie przed chwilą tkwił palec cioci. Kasia odwróciła się do Tomka i powiedziała:
-  A teraz ładnie umyj mi piersi. 
Tomek zaczął niezręcznie myć piersi Kasi bojąc się dotknąć znów sterczących brodawek. Kasia położyła swoją dłoń na jego i mocno przycisnęła ją do swojej piersi. Zaczęła wykonywać takie ruchy aby on mocno ugniatał stwardniałe sutki. Wreszcie cały czas trzymając rękę Tomka przesunęła ją niżej do pępka, a potem na podbrzusze. W tym momencie chłopak spanikował i chciał się wyrwać, lecz ona przytrzymała jego dłoń. Tomek przejął inicjatywę. Nie bardzo jeszcze wiedział o co chodzi lecz zaczął gładzić cipkę cioci zahaczając co jakiś czas o jej czuły guziczek. To już Kasi wystarczyło aż za nadto. Przeżyła drugi orgazm w ciągu zaledwie kilku minut. Jej ciałem znów wstrząsnęły spazmy. Żeby się nie przewrócić uklęknęła. Gdy wróciła po kilkusekundowej podroży w rozkosz zobaczyła, że ma przed sobą napęczniałe slipki Tomka. Niewiele się zastanawiając chwyciła za majtki Tomka i zaczęła powoli lecz zdecydowanie ściągać je z niego. 
- To niesprawiedliwe - powiedziała - ty oglądasz mnie nagą, a ja jeszcze nie widziałam twojej fujarki. 
Tomek jakby się bronił, ale w końcu poddał się atakowi cioci. Gdy już majtki Tomka poszły w kat oczom Kasi ukazał się widok, który ją ponownie podniecił. Tomek był posiadaczem całkiem sporych rozmiarów armatki. Kasia wprawną ręka zsunęła napletek z penisa chłopaka. Nie wiedziała jak go pieścić, żeby chłopak nie uciekł. Najpierw delikatnie palcami dotykała penisa Tomka, który był wniebowzięty, później pogładziła jego pokaźne jądra, mocno chwyciła armatkę Tomka i zaczęła zapamiętale ją pieścić przesuwając rytmiczne rękę w górę i w dół. Po tym galopie widząc, że Tomek już długo nie wytrzyma, ujęła w obie dłonie fiuka i pocałowała jego koniec i zaczęła go pieścić językiem. Fiutek był bardzo wilgotny. Po kilku pocałunkach zaczęła oblizywać napęczniała armatkę i w końcu wzięła go do ust pieszcząc go delikatnie wargami. Tomek nie wiedział co ma robić, czy się wyrywać czy pozwolić się zaspokoić. Kasia czując, ze zbliża się już finał wyciągnęła armatkę Tomka z ust i patrzała jak drżąca fujarka zamienia się w gejzer. Tomek ochlapał jej twarz i piersi Kasia jeszcze cieple nasienie rozsmarowała na swojej skórze, podobno to na nią dobrze wpływało. 
Był trochę zmieszany ale to czego doznał było najważniejsze. Kasia postanowiła zakończyć przydługawą kąpiel. Wytarła się ręcznikiem i postanowiła się trochę zdrzemnąć, gdyż dwa orgazmy wykończyły ją. Po niej poszedł się kąpać jeszcze raz Tomek. Kasia wyzbywając się zahamowań przed Tomkiem położyła się nago na łóżku. Powoli zaczęła zapadać w błogi sen. Słyszała jak Tomek zakręca wódę w łazience i wchodzi do pokoju, leżąc na brzuchu kątem oka zauważyła, że był nagi. Niespodziewająca się niczego Kasia przymknęła oczy. Nagle poczuła czyjeś dłonie na nogach. Tomek okazał się być nienasycony. Powoli zaczął rozsuwać jej nogi, ręką masował jej wewnętrzną stronę ud, aż dotarł do skołtunionych włosków łonowych. Była wyczerpana i chciała mu powiedzieć, aby się odczepił, ale z drugiej strony była ciekawa tego co zrobi. Palce Tomka nabierały wprawy, gładził on delikatnie wzgórek łonowy co jakiś czas drażniąc łechtaczkę. Wreszcie odważył się delikatnie wprowadzić swój palec do pochwy, następnie Tomek spróbował językiem zadowolić ciocie. Gdy lizał jej szparkę nosem trącał co jakiś czas guziczek, który gwałtownie reagował na te pieszczoty. Tomkowi widać spodobał się zapach kobiecego ciała, gdyż nie przerywał tej pieszczoty. Było to szalenie podniecające, Kasia czuła, że tym razem nie skończy się na samych pieszczotach i nie myliła się. Tomek, który już dość gruntownie poznał anatomie kobiecego ciała postanowił spróbować czegoś nowego. Jeszcze bardziej rozchylił nogi Kasi i zaczął dobierać się do niej od tylu - nie broniła mu tego. Powoli jego penis zaczął zbliżać się do dziurki. Kasia poczuła jego dotkniecie na swoim łonie. Wzięła Tomka instrument w dłoń i wprowadziła go do swojej dziurki. Tomek był speszony i przestraszony lecz zaczął się zagłębiać i wykonywać posuwiste ruchy. Jednocześnie Kasia podniosła się na łokciach tak aby chłopak mógł swoimi rękami pieścić jej piersi. Stwardniałe sutki i mokra cipka były znakiem, ze Kasia jest już nieźle podniecona. Tomek wykonywał coraz odważniejsze ruchy i Kasia bardzo dobrze go czuła w swoim ciele, jednocześnie Tomek już bez zahamowań pieścił dyndające piersi Kasi, raz masował zapamiętale całe piersi, by po chwili tarmosić je za przekrwione brodawki. Jak zwykle orgazm dopadł ja nagle, był to niesamowity skurcz i zniewalające ciepło z miejsca, gdzie pracował Tomek. Kasia czując, ze Tomek zbliża się do swojego szczytu wyślizgnęła się z pod niego tak aby przedłużyć jego rozkosz. No teraz kładź się na plecy - powiedziała tonem nie uznającym sprzeciwu. Tomek ze stojącym jak słup fiutkiem położył się przestraszony na plecach nie wiedząc skąd ta zmiana, w pierwszej chwili myślał, że w jakiś sposób uraził ciocie. Kasia chciała spróbować czegoś co najbardziej ja rajcowało. Kucnęła nad fiutkiem i powoli zaczęła wprowadzać jego armatkę w swoją dziurkę. Robiła to tak, aby widział dokładnie jej osłonięte jedynie przez rzadkie włoski krocze. Teraz ona przejęła inicjatywę, zaczęła równomiernie wznosić się i opadać. Chłopak jak zahipnotyzowany patrzył na swojego znikającego i pojawiającego się penisa. Zwracał jeszcze uwagę na podskakujące piersi cioci, które z obecnej perspektywy wyglądały jeszcze bardziej podniecająco. Nagle Kasia zobaczyła skurcz na twarzy Tomka i poczuła rozlewające się w jej cipce ciepło pochodzące ze spermy, którą zostawił w niej Tomek. Wiedziała, że już więcej z chłopaka nie wyciśnie. Powoli wstała i zobaczyła jeszcze śmiesznie podrygującego fiutka, który małymi fontannami wypuszczał resztki soków. Jednocześnie zauważyła, że z jej szparki powoli kapie to co Tomek jej od siebie podarował. Położyła się obok niego i już wiedziała, ze na tym urlopie nie będzie się nudziła.

2. NIE ZAPOMNĘ

To był słoneczny poranek. Obudziło mnie słońce, ale długo jeszcze leżałem w łóżku. Zastanawiałem się jak bardzo się zmieniła. Czy wciąż ma ten śmieszny czerwony kolor włosów? Czy jeszcze goli sobie cipkę?
Byłem już żonaty, kiedy się spotkaliśmy Nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz ją rozbierałem. Wcześniej los umówił nas na spotkanie w najbardziej ekskluzywnym w miasteczku barze. Bawiła się tam z innymi gówniarzami. Zastanawiałem się skąd oni maja na to pieniądze. Czekałem na dawno niewidzianego kumpla i po chwili wcale nie chciałem go już widzieć. Wpadłem na nią w kiblu i razem wyszliśmy prosto do mieszkania mojego brata. Uczyłem ja tańczyć walca. Pochwaliła się, że nigdy nie nosi stanika. Zacząłem ściągać jej ubranie - rzeczywiście miała opalone piersi. Posadziłem ją na kanapie. Gołą jak dziecko. Rozsunąłem nogi. W życiu nie widziałem nic bardziej świeżego i chętnego. Pewnego swojej siły. Cierpliwie oddawała się moim oczom, długo znosiła fanaberie moich ust, nie powiedziała słowa gdy wsadziłem swój środkowy palec w jej piczkę. Cohen niestrudzenie zawodził swojego walca.
Próbowałem coś czytać, ale literki nie chciały układać się w żadne sensowne wyrazy. Robiło się coraz cieplej i ptaki hałasowały już na całego. Włączyłem radio. Zaspany spiker czytał nieinteresujące go wiadomości. Pokręciłem gałka ale znalazłem jedynie jakąś audycje country, dobre i to. Świergot ptaków stal się nie do wytrzymania.
Wkrótce musiałem się rozwieść. Myślę, ze w jakiś sposób pomogła mi wyjść z tego gówna. Może jedynie zrobiła to zbyt brutalnie. Pamiętam, jak zabierałem ja z miasteczka. Jechaliśmy przed siebie, jak najdalej od starych miejsc i twarzy. Nad rankiem zatrzymaliśmy się zmęczeni w jakimś lesie. Święciło słonce ale było jeszcze bardzo chłodno. Patrzyłem jak oddalała się od samochodu. Spod kuso obciętych dżinsowych spodenek wystawały malutkie pośladki. Uważnie rejestrowałem każdy ich ruch. Nie wiem jak to widziała. Spytała czy mam ochotę i szybkim ruchem ściągnęła majtki do wysokości kolan. Na tle starych drzew wydawał się być miniaturowa laleczka ale w chwile potem zamilkły wszystkie ptaki. Przeraziła mnie krew spływająca po jej nogach. To nic - powiedziała i zaczęliśmy jeszcze raz.
Smętnie grał poczciwy Wilie Nelson. Potomek nielicznych szczęściarzy, którym udało się przeżyć triumfalny pochód zachodniej moralności przez dzikie terytoria Ameryki Północnej. Jemu zresztą tez się dobrali do dupy.
Wszyscy wokół mówili, ze nie będzie nam razem łatwo. Facet po rozwodzie i dziewczyna, która pewnie nigdy nie była u porządnego fryzjera. Ale co ludzie wiedza. Widza to co chcą widzieć i najchętniej zaglądają do cudzych łóżek. A nasze trzeszczało. Nie mięliśmy czasu na żarcie ale pieprzyliśmy się na okrągło. Zresztą taniej wychodziło. Długo jeszcze cieszyliśmy się czystą nagością swoich ciał. Dopiero później uczyliśmy się jak właściwie eksponować. Jakże rozkosznie wyglądała ubrana jedynie w tenisówki i ten czarny, przykrótki podkoszulek. Pamiętam, bawiło nas tez picie wina z genitaliów, tyle ze szybko brakło kasy na takie zbytki. Ale dzięki temu odkryliśmy zloty deszcz. Nigdy nie zapomnę tego ironicznego grymasu gdy stała nade mną oblewając moja pierś swoim delikatnie ciepłym moczem. Często mówiła, ze jest ciekawa seksu z inną  kobieta, wiec to chyba ona w końcu sprowadziła te siksy. Nie wiem czy im płaciła, czy rzeczywiście były to jej koleżanki. Nigdy w to nie wnikałem. Oczywiście musieliśmy wyjechać z tej dziury.
Rozstaliśmy się w czarna smutna noc. Zatrzymaliśmy nas samochód przed małym miasteczkiem przy ruskiej granicy. Tam już został. Obydwoje uznaliśmy, ze tak będzie najlepiej. Odwróciła się, gdy odchodziłem. Spotkamy się przecież jutro- zdążyłem usłyszeć.
Wróciłem do Warszawy. Pracowałem przez pewien czas w wielkiej korporacji. Przeliczałem miliony dołków, zbierając z tego jedynie ochłapy. Zresztą nigdy nie polubiłem tej roboty i pewnego dnia po prostu nie trafiłem do biura. Pojechałem do Krakowa. Zawsze lubiłem to miasto, no i udało mi się załapać tam przyzwoita prace. Z biurem przy Floriańskiej. Miąłem sporo kasy i mnóstwo wolnego czasu, lądowałem wiec co jakiś czas z jakąś turystka Pod Różą czy w Polskim. Obowiązkowy spacer nad Wisłą, Wawel, rundka po przyrynkowych knajpkach. Zawsze dużo alkoholu i mądre rozmowy o niczym. Skutkowało za każdym razem. Niezależnie od wieku, wagi czy kolory włosów. Przynajmniej miąłem kogoś do łóżka na noc. Po pewnym czasie zrozumiałem, ze przez cały ten czas byłem sam. Z przeszłością, która nieustannie nosiła jej imię.
Słońce konsekwentnie nagrzewało pościel. Poduszki zaczęły mnie uwierać. Myśli rozsądzały głowę. W chwile potem byłem już na drodze. Rozpadało się na dobre. Deszcz zalewał mi buty. Przez chwile zastanawiałem się czy popłaciłem wszystkie rachunki i zdecydowałem, ze spokojnie mogę jechać przed siebie.
Znalazłem ja w podlej knajpie ze striptizem. Wstąpiłem tam na piwo. Najwyraźniej była już popularna. Tłum spoconych facetów otaczających niewielka scenę bez żenady trzepał swoje ruchy kiedy tańczyła. Zauważyłem, ze nader chętnie podchodziła do gości wymachujących forsa. Przy jednych przystawała na chwile, przy bardziej dzianych przyklękała nieco dłuższy czas. Pod koniec występu z wymęczonych kieszeni posypały się w jej kierunku banknoty. Gdy uzbierała się już wystarczająco dużo, położyła się na scenie i wyciągnęła wibrator. Widziałem, ze krzyczy. Oczywiście nikt w tej wrzawie nie mógł tego słyszeć. Oprócz mnie. To był ten krzyk, który uciszał kiedyś ptaki w lesie. Cały czas patrzałem na jej twarz, tak wyraźna w ostrym świetle reflektorów. Czy takie jak ona kiedykolwiek się starzeją? Nad ranem tłum zaczął się przerzedzać. Pomyślałem, ze na mnie też czas, gdy zza pleców usłyszałem: jak masz na imię milutki?
Mruknąłem cos pod nosem - ona pilnie studiowała każdy rys mojej twarzy. Muszę przyznać, ze czułem się bardzo nieswojo. Nagle schyliła się by związać mi sznurówki. Podnosząc się zapaliła. Myślałem, ze nigdy nie powiesz mi cześć - powiedziała podając mi skręta - od kiedy jesteś taki cichy? Wyciągnęła jakąś książkę. Otwarła ja na przypadkowej stronie. Popatrzałem na okładkę; jakiś włoski poeta z XIII wieku. Przeczytaj! - otworzyłem strony i słowa zaczęły wypadać jak rozpalony węgiel. Wypalały słowa w mojej duszy. Nie, ja je już dawno dla niej tam wyryłem. Jestem zmęczona, ale możesz się przespać u mnie- powiedziała spuszczając oczy.
Mieszkała na strychu. Było okropnie duszni i ciemno. Łóżko zajmowało 3/4 pokoju. Resztę okupowała szafka z lampka do czytania i wieszak. Na przeciwko drzwi wejściowych był kibel ze sraczem i prysznicem, których wątpliwe walory podkreślał brak drzwi. Napijesz się czegoś? Nie, dzięki. Chodź tu do mnie moja dupeczko!
Nic z tego nie wyszło. Nie mogłem, może byłem zbyt zmęczony, może zbyt dużo przy tym myślałem. Jak zawsze perfekcyjnie wyczuwała intencje moich rak. Jak profesjonalna tancerka zawszą szła w dobrym kierunku, pewnie eksponując swoje wdzięki. Nic nie pomagało. Nie wiem czy przeszkadzała mi wprawa z jaka to robiła, czy po prostu czułem, ze ona tez nie ma na to ochoty. W końcu zamknęły się przed nami drzwi niebios. Rozpłakała się. Gdy chciałem cos powiedzieć, mocno przytuliła moja głowę do piersi i tak dotrwaliśmy tak do świtu. Nigdy nie lubiłem jak płacze. Nazajutrz miała czerwone policzki.
Mieszkaliśmy jakiś czas przy Rynku, wynajmowaliśmy pokój w mieszkaniu kiepskiego aktora. Na mieście było gwarnie i prawie w każdej kawiarni grała muzyka. Wokół pełno dziwnie ubranych i wiecznie zalanych ludzi wciąż dyskutowało o rewolucjach. Naprawdę odżyła. Znowu się głośno śmiała i nie chciała wieczorem chodzić spać. Potrzebowaliśmy forsę na mieszkanie i na alkohol. Musiałem iść do pracy. Czułem, ze umierałem w środku. Po pewnym czasie przestaliśmy ze sobą rozmawiać. W końcu sprzedała wszystko co mięliśmy i musiałem odejść. 
Trwam. Jak ptak w locie macha skrzydłami by nie spaść, tak ja budzę się by przetrwać kolejny dzien. Wiem, ze musze się jeszcze spotkać z moja mała. Wszyscy ludzie, których kiedyś znalem powoli stali się iluzja. Zostawali matematykami czy tez żonami lekarzy. Nie interesuje mnie kiedy się to stało i jak marnują swoje życia. Interesuje mnie tylko moja mała. Już się widzę na drodze. Kupie starego fiata i na każdym skrzyżowaniu pojadę w dobra stronę. W sumie nigdy nie byliśmy kochankami, była raczej moja bliźniacza siostra. Zawsze przecież czuliśmy to samo, może tylko inaczej patrzyliśmy na ten świat. 
Już niedługo stanę na drodze a deszcz znowu zmoczy mi buty. 
W przyciemnionym świetle nie widziałem wilgoci jej dłoni gdy pocierała monotonnie swoją o moją... było całkiem przyjemnie i nieśmiało więc nadal mój wzrok łagodnie może nawet bardziej łagodnie niż łagodnie spoglądał. .ją także musiała nużyć ta łagodność ta łagodność co łagodniała do zemdlenia więc by nie zemdleć naruszyła tę łagodność i odpięła mi niepostrzeżenie bardziej niepostrzeżenie niżbym się spodziewał spinkę mojego prawego rękawa i najniepostrzeżeniej zagłębiła swoje długie paznokcie w zakamarkach mojej koszuli. .gdy zaczęła sięgać dalej i dalej aż do łokcia wykonałem ruch tak jak odpędza się bardzo natrętną muchę ale było za chłodno na muchy i ona to wiedziała i ja też więc żeby jej nie urazić odpiąłem drugą spinkę choć to było całkiem nieistotne i podwinąłem rękaw i to też było całkiem nieważne gdy położyłem swoją prawą dłoń na jej lewym lewym powiadam kolanie a jej kolano nie drgnęło trwało. .i coraz wyżej wyżej i och jak pięknie jak radośnie drgnęła moja ręka prawa ręka a właściwie dłoń a dokładniej palce a żeby nie być kłamcą opuszki palców rozumiały się bardzo dobrze z jej gładką coraz wyżej wyżej. .a jej gładkość lgnęła do mnie i była coraz bardziej gładka gdy moje palce a może raczej opuszki palców otwierały ją przede mną drżącą i pachnącą. .a gdy jej gładkość osiągnęła mą męskość to drgnęło i wyżej coraz wyżej. .i mocniej coraz mocniej czułem jej gładkość gdy niżej coraz i niżej aż do poziomu o 90 stopni w dół. .było trochę twardo ale jej gładkość wynagradzała mi wszystkie twardości i rytmicznie na 2/4 raz dwa raz dwa raz tańczyła może raczej balansowała całą swoją gładkością i była ponad gdy ulegała temu czemuś. .a jej oczy spały a może raczej śniły gdy to coś a jej miękki i wilgotny szukał we mnie cienia i znajdywał głęboko gdy jej długie bardzo długie paznokcie gniotły moją świeżo wyprasowaną koszulę ale jej gładkość wynagradzała mi wszystkie zagniecenia a je długie ciemne a może jasne zresztą mogły być też rude włosy łaskotały moją twarz. .w świetle świec nie widziałem nie rozróżniałem kolorów tylko a może aż kształty i szybciej coraz szybciej tańczyła a raczej balansowała całą swoją gładkością ulegając temu czemuś i coraz bardziej śliska tańczyła a raczej jej kształt nade mną bo świece nie pozwalały mi zobaczyć jej twarzy i tylko czułem jej miękki i wilgotny jak szuka schronienia coraz natarczywiej a jej zęby sprawiały mi ból ale jej gładkość wynagradzała mi wszystkie bóle a jej oddech śpiewał głośniej i głośniej aż nagle zamilkł i tak przez chwilę a może więcej niż przez chwilę jej miękki i wilgotny uwalniał się z niewoli labiryntu moich warg i o 90 stopni aż do pionu a jej gładkość zamknęła się przede mną i tylko jeszcze przez klika a może przez kilkanaście sekund zresztą może nawet przez minutę łapała normalny oddech zamykając się skrupulatnie. .jeszcze tylko opuściła uniesioną wcześniej woalkę a ja spoglądałem na nią a może raczej na jej kształt bo świece nie dawały koloru tylko usłyszałem jeszcze zanim wykonała ruch dłonią i wstała i wyszła jej cichy naprawdę cichy pastelowy szept do siebie? a? może? do? tego? dla? którego? tutaj? siedziała? ledwie strzęp ale pamiętam dobrze
- ... niech będą dzięki

3. PODGLĄDACZ

Tomek siedział w domu i zastanawiał się co ona robi. Oczywiście mógł wyjrzeć przez okno i popatrzeć do wnętrza jej pokoju, mógł to zrobić, ale to już mu nie wystarczało. Kiedy używał lornetki i patrzył jak się rozbiera do snu często się onanizował i przynosiło to częściową ulgę. Zauważył, że kiedy nie zrobił sobie dobrze miał kłopoty z zaśnięciem. 

 

 


Kaśka była starsza o cztery lata. Znał ją od zawsze. Nie przyjaźnili się, ale mówili sobie cześć i rozmawiali od czasu do czasu. 
Nie wytrzymał. Zgasił światło, rozebrał się i podszedł do okna. Światło w jej pokoju paliło się, ale nie widział jej. W oknie nie miała firanek, ale pionowe żaluzje, które prawie zawsze były rozsunięte. Zawsze kiedy ją podglądał lubił być nago, nie wiedział dlaczego, ale w każdym razie strasznie go to podniecało. Patrzył przez chwilę i wtedy, nagle pojawiła się. Chwycił lornetkę i przyłożył ją do oczu. Czasami korzystał z kamery. Nagrywał ją kiedy chodziła po pokoju w samej bieliźnie. Ale kaset nie sprzedawał - nie. Oglądał je. Teraz kamera leżała na dnie szafy. 
Weszła do pokoju w białym szlafroku przepasana paskiem z mokrymi włosami. Podeszła do okna i popatrzyła w mrok. Cofnęła się i po raz kolejny zobaczył jak szlafrok zsuwa się z jej ramion i upada na podłogę. Stała przez chwilę naga, po czym podniosła dłoń do lewej piersi i podrapała się. 
Odwróciła się i zniknęła mu z oczu. 
To była ta chwila. Chwycił swego już sterczącego fiutka i zaczął go intensywnie pocierać. Pojawiła się jeszcze raz, tym razem miała na sobie koszulę nocną - długą, jednoczęściową koloru nieba podczas słonecznego dnia. Podeszła do włącznika światła. Obserwował każdy jej ruch. Przyciemniła światło, nie zgasiła go, ale przyciemniła. Stanęła na środku pokoju i nachyliła się nad stolikiem. Podniosła jakąś gazetę po czym usiadła w fotelu, dokładnie naprzeciw niego. 
W lewej dłoni trzymał swego penisa, a prawej lornetkę. Patrzył jak Kaśka czyta gazetę, przewraca strony. Zauważył, że trzyma dłoń między udami, poprawił nieco ostrość i już widział jak intensywnie pocierała się przez koszulę. Jej dłoń pracowała stale, a wtedy i on zaczął mocniej się onanizować. 
Po niedługim czasie odłożyła gazetę, przymknęła oczy i odchyliła głowę do tyłu. Teraz pomagała sobie drugą dłonią. 
Tomek zerwał się od lornetki i rzucił do szafy. Wyciągnął kamerę i sprawdził kasetę i akumulator. Wszystko w porządku, wszystko gotowe. Podszedł z powrotem do okna i włączył kamerę. Drżały mu ręce. Oczywiście chodziła nago po pokoju, wystawała przed oknem w samej bieliźnie, ale nigdy nie dała takiego pokazu. Teraz była już całkiem pochłonięta tym co robiła. Podciągnęła koszulę do góry i rozchyliła nogi. Jej dłoń drażniła jej szparę, co chwila wsuwała palce do swego wnętrza. 
Tomek nagrywał wszystko, żałował, że nie będzie głosu. Zrobił zbliżenie na kępce ciemnych włosów pomiędzy jej udami. Dziewczyna wsunęła do swej cipki trzy palce i zaczęła je miarowo wkładać i wyciągać. Nie przerywała nawet na chwilę, a on już prawie eksplodował. Zrobił najazd na jej twarz. Miała zamknięte oczy i rozchylone wargi. Jej klatka piersiowa poruszała się w jednym tempie. Sutki sterczały... 
Nagle stało się coś dziwnego, wrócił z obiektywem na jej twarz i domyślił się co się stało. To był koniec. Jej usta były szeroko otwarte, zupełnie jakby krzyczała, ale nadal nie przerywała pieszczot. Wyjęła palce ze swej cipki i zaczęła pieścić wzgórek łonowy zdążając wilgotną dłonią do góry. Gładziła piersi, a w końcu palce dotarły do ust. Zaczęła zlizywać z nich wilgoć. Siedziała tak jeszcze przez kilka minut, a później opuściła koszulę i wstała. Jeszcze raz wyjrzała przez okno, uśmiechnęła się do siebie i jak gdyby nigdy nic zgasiła światło. 
Tomek siedział jak wryty. Wyłączył nagrywanie i cofnął kasetę. Poszedł do swego łóżka i położył się. Włączył jeszcze raz to co nagrał. A nagrało się wszystko. Obraz może trochę drżał z powodu niespokojnych dłoni kamerzysty, ale widać było wszystko. Obejrzał film i jeszcze raz cofnął. Drgnął nagle gdy usłyszał dzwoniący telefon. Spojrzał na zegarek - było dużo po dziesiątej. Odebrał swój telefon jeszcze przed rodzicami. 
- Słucham- powiedział drżącym głosem. 
Chwila ciszy, a później : 
- Podobało ci się? 
Prawie upuścił słuchawkę. 
- Słucham? - spytał. 
- Pytałam ci podobało ci się przedstawienie. 
- Kto mówi? - spytał niepewnie. 
Ale doskonale wiedział. Jednak mimo wszystko nie mógł w to uwierzyć. ONA do niego dzwoniła. 
- Dobrze wiesz, kto mówi. Dobrze wiesz o czym mówię. Pytam czy ci się podobało. 
- Tak - odpowiedział krótko. Dłuższa cisza. Tomek nie wiedział co robić. Nie wiedział o co jej chodziło. 
- Powiedz mi co robiłeś kiedy mnie oglądałeś? 
- A jak myślisz? - odpowiedział pytaniem. 
Usłyszał śmiech. 
- Sądzę, że waliłeś konia - odpowiedziała. - Chcesz więcej? 
Zamurowało go. Nie wiedział czy dobrze słyszał. 
- Co? - spytał niepewnie. 
- Chcesz więcej? Myślę, że tak. Sądzę też, że byłby z ciebie niezły jebaka. Jeśli chcesz więcej przyjdź jutro po dziewiątej - odłożyła słuchawkę. 
Tomek stał przez chwilę po czym odłożył słuchawkę i wrócił do łóżka. Obejrzał film. Obudził go dzwoniący zegarek. Dochodziła ósma, a za pół godziny miał wychodzić do szkoły. Nagle zdał sobie sprawę, że jest nagi, spojrzał na kamerę leżącą na podłodze i uwierzył, że to nie był sen. W takim wypadku nie było mowy o szkole. Od razu zesztywniał jego członek. Opadł na poduszkę i powędrował dłonią do swego krocza. Zaczął powoli bawić się swoimi jądrami, po czym chwycił flecika i zaczął poruszać dłonią w górę i w dół. Przymknął oczy i wtedy stanęła przed jego oczyma. Stała naga, gotowa, teraz szła do niego, jej piersi się kołysały... 
Wziął prysznic i ubrał szorty, dżinsy i koszulkę. Wrócił do pokoju po zegarek. Było wpół do dziewiątej. Sięgnął po lornetkę i spojrzał w jej okno. Nie zobaczył jej. 
Wychodząc z pokoju minął się z młodszą siostrą. Zszedł na dół i wyjął z lodówki mleko. Nalał sobie do półlitrowej szklanki i wsypał cztery łyżeczki kakao. Wypił mleko i wyszedł przed dom. Nie przejmował się szkołą. Od czasu do czasu wychodził do szkoły i nigdy tam nie docierał. Nie było z tym problemu, podrabiał podpis rodziców i już miał usprawiedliwienie. Podejrzewał, że wszystko zmieni się już za cztery miesiące kiedy będzie w trzeciej klasie, a jego siostra też będzie chodziła do jego liceum. Mała smarkula to straszny kabel... Ale póki co - Carpe diem... 
Przeszedł na drugą stronę ulicy przepuszczając jeden samochód i podszedł do jej drzwi. Wcisnął dzwonek. Czekał chyba wieczność. Nie wiedział co by zrobił gdyby okazało się, że jednak to był sen. Wyszedł by na durnia... wariata... Otworzyła drzwi. 
- Wejdź. Jesteś wcześniej - powiedziała. 
- Nie mogłem się doczekać - stwierdził kiedy był już w środku. 
Miała na sobie luźną letnią czerwoną sukienkę w białe kropki. Włosy miała mokre po kąpieli. Uśmiechała się.
- Na co tak patrzysz? - spytała. - Przecież już wszystko dokładnie obejrzałeś. 
Speszył się. 
- Ale nie tak dokładnie jakbym chciał - powiedział. 
Odwróciła się i ruszyła na górę. Poszedł za nią. Weszli do jej pokoju. Oglądał go już kilkadziesiąt razy, ale jeszcze nigdy w nim nie by. Ściany pokryte były białą tapetą, naprzeciw okna stała dwuosobowa kanapa, obok niej stolik z gazetami. W drugim, niewidocznym przez okno, końcu pokoju stało łóżko, biurko i krzesło. Odwróciła się do niego. 
Nie czekał ani chwili dłużej. Nie mógł, był już gotowy od samego jej widoku. Już mało potrzebował do skończenia. Podszedł do niej i objął ją w pasie jednocześnie przyciągając do siebie. Pocałował ją, a po chwili wcisnęła mu do ust swój język. Objęła go ramionami i zaczęła gładzić jego plecy co chwila przejeżdżając zakrzywionymi na kształt szponów palcami wzdłuż kręgosłupa. Ściągnęła z niego koszulkę przerywając pocałunek i zaczęła gładzić jego tors. Nie mógł uwierzyć, że to się działo. Ona miała dwadzieścia jeden lat, on siedemnaście. Była dorosłą kobietą - piękną kobietą. Miała kręcone ciemne włosy i jasne oczy. Nienaganną figurę i długie nogi. Była od niego niższa o pięć centymetrów (nie był wysoki). Uśmiechnęła się do niego i zaczęła powoli iść do tyłu. Szedł za nią zerkając nad jej ramieniem na łóżko. Stanęli tuż przed łóżkiem i zaczęli namiętnie się całować. Wodził dłońmi po jej ciele, wreszcie wsunął dłoń po krótką sukienkę i z zaskoczeniem poczuł nagie pośladki. Przyciągnęła go do siebie. Zesztywniał. 
- Co się stało? - spytała. - Nie przerywaj. 
Tomek zabrał się do roboty. Kucnął przed nią i podniósł do góry jej sukienkę. Ujrzał kępkę poskręcanych włosów łonowych. Przytrzymała brzeg sukienki, aby zwolnić jego ręce. Pocałował jej udo i zaczął wodzić językiem po jego wewnętrznej stronie cały czas zbliżając się do Tego miejsca. Czuł jej zapach, tak blisko. Pogładził dłonią jej szparkę, a po chwili przejechał wzdłuż niej językiem. Kasia jęknęła. Jedną dłoń położyła na jego głowie i zaczęła mierzwić jego włosy. 
Rozchylił jej wargi i wsunął delikatnie język do jej wnętrza. Poczuł jej słonawy smak, cudowny, kobiecy. Przez chwilę pracował językiem, robiła się coraz wilgotniejsza, bardziej gorąca i napalona. Wstał i pocałował ją w usta. Wsunął dłoń jeszcze raz pod sukienkę i zaczął gładzić jej cipkę. Wsunął palec do jej wnętrza, poczuł jej mięśnie zaciskające się na jego członkach kiedy wkładał w nią drugi palec. Jęknęła głośniej. Wyjął z niej palce i powiódł dłońmi do góry, wzdłuż nagiego ciała do pełnych piersi o sterczących sutkach. Dziewczyna szybkim ruchem rozpięła jego pasek, uporała się z guzikami rozporka i zagłębiła dłoń w jego szortach. Chwyciła jego sterczący członek i ścisnęła go. Zaczęła go pocierać. Tomek pozwolił jej usiąść na łóżku i zsunąć swoje spodnie razem z szortami. 
Jego członek sterczał ku górze. Wzięła go do ręki i pocałowała. Zaczęła poruszać dłonią w górę i w dół, a po chwili już wodziła wzdłuż niego językiem. W rozkoszy nawet nie zauważył jak wzięła go do ust. Pieściła go zabawiając się jednocześnie jądrami. Wreszcie wyjęła go z ust i opadła na łóżko. Tomek spojrzał na nią. Położył się obok i wsunął dłoń między jej gorące uda. Rozchyliła nogi i wpuściła go do środka. Położył się na niej połową ciała i zaczął ją całować i pieścić ręką. Po jakimś czasie podciągnął jej sukienkę do góry odsłaniając przed swymi oczyma całe jej ciało. Odrzuciła do tyłu ramiona, aby mógł zdjąć jej sukienkę. Kiedy to zrobił zaczął pieścić jej piersi. Były pełne i jędrne. Całował jej sutki ugniatał piersi. Wziął sutek pomiędzy zęby i zaczął drażnić go uderzeniami języka. Całował obie piersi i przerwę między nimi. Zaczął zniżać pocałunki do jej łona. Legł między jej nogami. Rozchyliła je aby mógł dokładnie ją obejrzeć. Zaczął ją lizać, rozchylał wargi sromowe aby móc głębiej włożyć język. Trącał nim łechtaczkę. 
Kasia cały czas jęczała. Słyszał ją dobrze. Jęki, sapanie... Przekręcała głowę z jednej strony na drugą, rozrzucała ramiona, a po chwili znów mierzwiła jego gęste włosy. Tomek podniósł się i pocałował ją w usta. Chwyciła jego członek i pociągnęła do siebie. Wied...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin