Mao – O dyktaturze demokracji ludowej.docx

(58 KB) Pobierz

Mao – O dyktaturze demokracji ludowej

Maj 23, 2011

Mao Tse-tung

O dyktaturze demokracji ludowej

http://revolutionaryfrontlines.files.wordpress.com/2010/04/china-mao-leading-peasants.jpg?w=450&h=288

 Towarzysz Mao Tse-tung w artykule „O dyktaturze demokracji ludowej” omawia podstawową linię polityczną budowy podstaw nowej demokracji i socjalizmu w Chińskiej Republice Ludowej.

Dnia 1 lipca 1949 roku upływa 28 lat od chwili powstania Ko­munistycznej Partii Chin. Podobnie jak człowiek przeżywa ona okres dzieciństwa, młodości, wieku dojrzałego i starości. Komuni­styczna Partia Chin nie jest już dzieckiem, ani też młodzieńcem, liczącym mniej niż 20 lat. Osiągnęła ona wiek dojrzały. Kiedy czło­wiek się zestarzeje, umiera. To samo dzieje się z partią. Kiedy znikną klasy, narzędzie walki klasowej — to partie polityczne i aparat państwowy stracą swe funkcje, przestaną być niezbędne i stopniowo zanikną kończąc swą misję historyczną. W ten sposób osiągnięty zostanie wyższy stopień rozwoju społeczeństwa ludzkiego.

Partia nasza różni się radykalnie od partii politycznych burżuazji. Boją się one mówić o zanikaniu klas, władzy państwowej i partii. My natomiast oświadczamy otwarcie, że toczymy zaciekłą walkę właśnie o stworzenie warunków, które przyśpieszą zlikwi­dowanie wszystkich tych czynników. Partia komunistyczna i wła­dza państwowa dyktatury ludowej stwarzają właśnie takie wa­runki. Kto nie uznaje tej prawdy, nie jest komunistą. Młodzi towarzysze, którzy dopiero co wstąpili do partii i nie studiowali podstaw marksizmu-leninizmu, być może nie zrozumieją tej prawdy. Powinni oni tę prawdę zrozumieć, aby wytworzyć sobie słuszny światopogląd. Powinni oni zrozumieć, że całe społeczeństwo musi przebyć etap zanikania klas, władzy państwowej i partii. Jest to jedynie kwestia czasu oraz warunków. Na całym świecie komuniści są ludźmi na wyższym poziomie rozwoju niż burżuazja. Ro­zumieją oni prawa rządzące powstaniem i rozwojem zjawisk. Ro­zumieją oni dialektyką i spoglądają daleko w przyszłość. Burżuazji nie podoba się ta prawda, nie chce bowiem ona zostać oba­loną przez naród.

Boli ją świadomość, że może ona być obalona w podobny spo­sób, jak obaliliśmy reakcjonistów kuomintangowskich i podobnie jak my i narody rozmaitych krajów obaliły imperializm japoński. Co się tyczy klasy robotniczej, ludności pracującej i komunistów, to kwestia obalenia nie wchodzi w grę. Stoi bowiem przed nimi kwestia ciężkiej pracy i stworzenia warunków stopniowego zani­kania klas, władzy państwowej i partii politycznych, aby ludz­kość mogła wkroczyć na drogę komunizmu światowego.

Poruszyliśmy tutaj kwestię perspektyw rozwoju ludzkości, pra­gnąc wyjaśnić następujące zagadnienia: partia nasza ukończyła 28 lat życia. Wiadomo powszechnie, że lata te upływały nie w wa­runkach pokojowych, lecz w warunkach wielkich trudności. Wy­padło nam walczyć z wrogami wewnątrz kraju i poza jego gra­nicami, wewnątrz partii i poza nią. Wdzięczni jesteśmy Marksowi, Engelsowi, Leninowi i Stalinowi, którzy uzbroili nas w oręż walki. Orężem tym są nie karabiny maszynowe, lecz marksizm-leninizm. W napisanej w roku 1920 książce pt. „Dziecięca choroba lewicowości w komunizmie” Lenin opisuje, jak Rosjanie tworzyli teorię rewolucyjną. Po kilkudziesięciu latach trudności i doświadczeń do­szli oni ostatecznie do marksizmu. W sytuacji Chin i Rosji przed­rewolucyjnej jest wiele cech identycznych lub też podobnych. I tu, i tam ucisk feudalny był jednakowy.

Identyczne też było ich zacofanie gospodarcze i kulturalne Oby­dwa kraje były zacofane, a Chiny — nawet w wyższym stopniu. Ludzie postępu toczyli zaciekłą walkę, poszukując prawdy rewo­lucyjnej dla odbudowy narodowej. Zjawiska te są identyczne w obydwu krajach.

Po tym, jak Chiny przegrały wojnę opiumową w roku 1840, postępowi Chińczycy napotykali na niezliczone trudności w poszu­kiwaniu prawdy w krajach zachodnich. Hun Sin-Tsuen, Kang Ju-wei, Jung-Fu i Sun Jat-sen stanowili ową grupę ludzi, usiłujących znaleźć prawdę na Zachodzie jeszcze przed powstaniem Komuni­stycznej Partii Chin. W owym czasie ci Chińczycy, którzy dążyli do postępu, czytali wszystkie książki, zawierające nowe doktryny zachodnie. Liczba osób, które wyjeżdżały na studia do Japonii, Anglii, Ameryki, Francji, Niemiec, dosięgała imponujących cyfr. Dokładano wszelkich starań, aby uczyć się od Zachodu. Stary sy­stem egzaminów, uprawniający do objęcia urzędów państwowych, został zniesiony, a ilość szkół wzrosła. I ja uczyłem się w ten sposób w młodości. Była to kultura zachodniej demokracji burżuazyjnej albo też tzw. nowa szkoła, obejmującą doktryny socjologiczne oraz nauki przyrodnicze owej epoki i stanowiąca przeciwieństwo kultury feudalizmu chińskiego.

Ludzie, którzy zdobyli nową wiedzą, byli przez dłuższy czas przekonani, że ta nowa szkoła zbawi Chiny. Poza przedstawicie­lami starej szkoły tylko znikoma liczba przedstawicieli nowej szko­ły wątpiła o tym. Zdaniem ich, jedyna droga do zbawienia kraju polegała na przeprowadzeniu reform. W tym celu należało uczyć sią od Zachodu. Spośród obcych mocarstw tego okresu jedynie kraje zachodnio-kapitalistyczne były postępowe. Kraje te utworzyły współczesne państwo burżuazyjne. Ucząc się od Zachodu. Japoń­czycy osiągnęli poważne wyniki. Chińczycy chcieli również uczyć się u Japończyków. W owym czasie w oczach Chińczyków Rosja uchodziła za kraj zacofany i jedynie nieliczni pragnęli się od niej uczyć. Tak więc począwszy od 40-ych lat ubiegłego wieku do po­czątku XX wieku Chińczycy uczyli się od państw zagranicznych. Agresja imperialistyczna zniweczyła marzenia Chińczyków i ich złudzenia, że należy uczyć się od Zachodu. W rzeczy samej czyż to nie dziwne, że nauczyciele zawsze dokonują inwazji na teryto­ria uczniów? Chińczycy wiele nauczyli się od Zachodu, ale wszy­stko to, czego się oni dowiedzieli, nie mogło być wcielone w życie. Nie mogli oni zrealizować swych ideałów. Wielokrotnie zrywali się do walki — między innymi należy wspomnieć o tak szerokim ruchu jak rewolucja w 1911 roku—lecz za każdym razem ponosili porażki.

Pierwsza wojna światowa wstrząsnęła całym światem. W wy­niku Rewolucji Listopadowej Rosjanie utworzyli pierwsze na świecie państwo socjalistyczne. Pod kierownictwem Lenina i Sta­lina wybuchła na kształt wulkanu energia rewolucyjna wielkiego proletariatu rosyjskiego i rosyjskich mas pracujących, znajdująca się dotąd w stanie utajonym, niedostrzegalnym dla cudzoziemców.

W tym okresie cała ludzkość, włącznie z Chińczykami rozmaicie ustosunkowała się do Rosjan. Dopiero w tym momencie Chińczycy, którzy poświęcali się pracy ideologicznej, wkroczyli w zupełnie nową erę. Uświadomili sobie ogólnoludzka istotę marksizmu-leninizmu, uświadomili sobie, że daje się on  zastosować we wszystkich warunkach. I oblicze Chin zmieniło się nie do pozna­nia. Chińczycy przyjęli marksizm w wyniku jego zastosowania przez Rosjan.

Przed wybuchem Rewolucji Listopadowej Chińczycy nie tylko nie znali Lenina i Stalina, nie znali oni również Marksa i Engelsa. Głos marksizmu-leninizmu dobiegł do naszych uszu dopiero z hu­kiem wystrzałów Rewolucji Listopadowej. Rewolucja Listopado­wa pomogła elementom postępowym całego świata, w tej liczbie i Chin, zastosować proletariacki pogląd na świat, by zdecydować o losach kraju i zrewidować swe własne problemy. Wniosek był jeden — iść za przykładem Rosjan.

W roku 1919 zrodził się w Chinach „ruch 4 maja”, a w roku 1921 utworzona została Chińska Partia Komunistyczna. Gdy Sun Jat-sen stracił już wszelkie nadzieje, wybuchła Rewolucja Listo­padowa i założona została Komunistyczna Partia Chin. Sun Jat- sen powitał Rewolucję Listopadową, powitał z zadowoleniem po­moc udzieloną przez Rosjan Chińczykom, odniósł się pozytywnie do współpracy z Komunistyczną Partią Chin.

Po śmierci Sun Jat-sena objął władzę Czang Kai-szek. W ciągu 20 lat swego panowania Czang Kai-szek wpędził Chiny w rozpacz­liwą sytuację. W ciągu tego czasu w antyfaszystowskiej drugiej wojnie światowej, w której główną rolę odegrał Związek Radziec­ki, rozgromiono 3 wielkie mocarstwa imperialistyczne, dwa inne wielkie mocarstwa imperialistyczne znacznie osłabły, nie poniósł jedynie strat jeden kraj imperialistyczny — Stany Zjednoczone. Jednakże kryzys wewnętrzny w Stanach Zjednoczonych ma bar­dzo poważny charakter, Stany Zjednoczone pragną ujarzmić cały świat. Pomagały one Czang Kai-szekowi uzbrajając jego armię w celu zniszczenia kilku milionów Chińczyków.

Pod kierownictwem Komunistycznej Partii Chin, po wypędzeniu imperialistów japońskich naród chiński prowadził w ciągu trzech lat wojnę wyzwoleńczą i osiągnął wielkie zwycięstwo. W ten sposób cywilizacja zachodniej burżuazji, demokracja „burżuazyjna i burżuazyjna republika zbankrutowały w oczach narodu chińskie­go. Demokracja burżuazyjna ustąpiła miejsca demokracji ludowej pod kierownictwem klasy robotniczej. A republika burżuazyjna ustąpiła miejsca republice ludowej. W ten sposób stworzono możli­wość osiągnięcia socjalizmu i komunizmu poprzez republikę lu­dową, możliwość zlikwidowania klas i osiągnięcia komunizmu światowego. Kang Ju-wei napisał książkę o komunizmie świato­wym, jednakże nie znalazł i nie mógł znaleźć doń drogi. Republika burżuazyjna istniała w innych krajach, ale nie mogła istnieć W Chinach, które były krajem uciskanym przez imperialistów. Je­dyna droga do zniesienia klas, droga do komunizmu światowego wiedzie przez republikę ludową pod kierownictwem klasy robot­niczej. Wypróbowano już wszelkie inne sposoby, lecz wszystkie za­wiodły. Ci, którzy zaczęli działać na podstawie jakichkolwiek innych teorii, okazali się bądź rozbici, bądź uświadomili sobie swe błędy, bądź też zmieniają swe przekonania. Wydarzenia rozwijają się z taką szybkością, że wielu ludzi zostało zaskoczonych. I jest rze­czą zrozumiałą, że ludzie ci chcą uczyć się od nowa. Dążenia te możemy jedynie powitać z zadowoleniem.

Czołowy oddział proletariatu chińskiego przestudiował po Re­wolucji Listopadowej marksizm-leninizm i utworzył Komunistycz­ną Partią Chin. Następnie awangarda proletariatu chińskiego roz­poczęła walkę polityczną i przebyła 28-letnią, pełną zygzaków dro­gę walki, zanim zdołała odnieść zwycięstwo. Te doświadczenia 28 lat walki, podobnie jak „doświadczenia 40 lat”, o których mowa jest w testamencie Sun Jat-sena, pozwalają nam wyciągnąć ogól­ny wniosek, a mianowicie: „Musimy być święcie przekonani, że w celu odniesienia zwycięstwa powinniśmy zbudzić masy narodu i zjednoczyć się we wspólnej walce z tymi narodami świata, które uważają nas za równouprawniony naród”.

Sun Jat-sen różnił się od nas światopoglądem, określał i roz­strzygał zagadnienia z innego klasowego punktu widzenia, ale je­śli chodzi o zagadnienie walki przeciwko imperializmowi na prze­strzeni XX wieku, to doszedł on do wniosku, który w zasadzie zgo­dny jest z naszymi wnioskami.

Od chwili śmierci Sun Jat-sena minęły 24 lata i pod kierowni­ctwem Komunistycznej Partii Chin chińska teoria i praktyka re­wolucyjna zrobiły ogromny krok naprzód, zmieniając radykalnie oblicze Chin. Wśród przemian, dokonanych przez naród chiński, należy wymienić przede wszystkim dwa zasadnicze momenty:

1)    Przebudzenie się świadomości mas ludowych kraju. Fakt ten oznacza zjednoczenie klasy robotniczej, chłopów, drobnomieszczań­stwa i burżuazji narodowej w jednolity front, pod kierownictwem klasy robotniczej oraz utworzenie państwa, w którym władzę spra­wuje dyktatura demokracji ludowej z klasą robotniczą na czele w oparciu o sojusz robotniczo-chłopski.

2)    Zjednoczenie we wspólnej walce z krajami, traktującymi nas jako równouprawniony naród, jak również zjednoczenie z ludami wszystkich krajów. Oznacza to sojusz z ZSRR, sojusz z krajami nowej demokracji w Europie i sojusz z proletariatem i masami ludowymi pozostałych krajów w celu utworzenia jednolitego fron­tu międzynarodowego.

Powiadają nam: „Patrzycie tylko w jedną stronę”. Tak jest w istocie. 40-letnie doświadczenie Sun Jat-sena i 28-letnie doświad­czenia partii komunistycznej przekonały nas niezbicie, że w celu osiągnięcia i utrwalenia zwycięstwa powinniśmy trzymać się je­dnej strony. Doświadczenia 40 lat i doświadczenia 28 lat wskazują nam, ze cały bez wyjątku naród chiński powinien stanąć albo po strome imperializmu, albo po stronie socjalizmu. Nie może on iść na kompromis i pozostawać gdzieś pośrodku między nimi. Trzecia droga nie istnieje. Walczymy przeciwko klice reakcyjnej Czang Kai-szeka grawitującej w stronę imperializmu. Wypowiadamy się też przeciwko wszelkim złudzeniom na temat jakiejkolwiek trze­ciej drogi. Nie tylko w Chinach, ale i na całym świecie należy opowiedzieć się po stronie imperializmu, albo też — socjalizmu. Neutralność jest jedynie maskaradą. Trzecia droga nie istnieje.

Powiadają nam- „Zachowujecie się zbyt wyzywająco”. Chodzi o to jak mamy postępować z reakcjonistami chińskimi i zagranicz­nymi i ich psami łańcuchowymi, a nie—z pozostałymi ludźmi. Co się tyczy reakcjonistów chińskich i zagranicznych, to tu o żadnym wyzywającym zachowaniu się nie może być mowy, ponieważ nie ma między nimi żadnej różnicy, zarówno jedni jak i drudzy są reakcjonistami. Jedynie w drodze przeprowadzenia linii demarkacyjnej między reakcjonistami a rewolucjonistami, jedynie w dro­dze zdemaskowania celów i sprzysiężeń reakcjonistów z jednocze­snym zachowaniem czujności szeregów rewolucyjnych i jedynie w drodze podwyższenia własnego poziomu moralnego możemy izo­lować, zwyciężyć i zdławić reakcjonistów. Mając do czynienia z ta­ką bestią, nie możemy sobie pozwolić na żaden przejaw tchórzliwości. Powinniśmy wziąć za wzór U-Suna (jeden ze 108 bohaterów powieści historycznej „Wszyscy ludzie są braćmi”), zabijającego tygrysa na moście Tsinjańskim. U-Sun uważał, że tygrys na moście Tsinjańskim będzie pożerał ludzi niezależnie od tego, czy bę­dzie on do tego sprowokowany, czy nie. Należy dokonać wyboru: albo zabić tygrysa, albo też zostać przez niego pożartym.

Powiadają nam: „Niezbędna jest dla nas wymiana handlowa”. Zupełnie słusznie. Powinniśmy rozwijać działalność handlową. Walczymy jedynie przeciwko własnym i cudzoziemskim reakcjo­nistom, przeszkadzającym nam prowadzić handel, ale nie wypo­wiadamy się przeciwko handlowi z zagranicą. Należy wiedzieć, że nikt inny jak imperialiści i ich lokaje — reakcyjna klika Czang Kai-szeka przeszkadza nam w stosunkach handlowych z mocar­stwami zagranicznymi, przeszkadza nam nawiązać z nimi sto­sunki dyplomatyczne. Gdy zespolimy wszystkie siły w kraju i za­granicą w celu zniszczenia reakcjonistów chińskich i zagranicznych, to wtedy rozwinie się handel i powstanie możliwość nawiązania stosunków dyplomatycznych z krajami zagranicznymi na podsta­wie równości i wzajemnej korzyści oraz wzajemnego poszanowa­nia suwerenności terytorialnej.

Powiadają nam: „Zwycięstwo jest możliwe również bez pomocy międzynarodowej”. Jest to pogląd błędny. W epoce istnienia impe­rializmu prawdziwa rewolucja ludowa w jakimkolwiek kraju nie może zwyciężyć bez pomocy międzynarodowych sił rewolucyjnych. Tak samo również niemożliwe jest utrwalenie osiągniętego już zwycięstwa.

Wielka Rewolucja Listopadowa odniosła zwycięstwo i została utrwalona tak, jak mówił nam o tym dawno Stalin. Właśnie w ten sposób rozgromiono trzy mocarstwa imperialistyczne i utworzono kraje nowej demokracji. Tak właśnie przedstawia się i będzie się przedstawiać sprawa z narodem Chin, obecnie i w przyszłości. Bo pomyśleć tylko: gdyby nie było Związku Radzieckiego, gdyby nie osiągnięcie zwycięstwa w antyfaszystowskiej drugiej wojnie światowej, gdyby – a jest to rzecz szczególnej wagi dla nas – nie rozgromiono imperializmu japońskiego – gdyby w Europie nie zostały utworzone kraje nowej demokraci, gdyby nie wzrastała coraz bardziej walka uciśnionych krajów Wschodu, gdyby nie by o walki mas ludowych w Stanach Zjednoczonych, Anglii, Francji, Niemczech, Włoszech, Japonii i w innych krajach kapitalistycz­nych przeciwko reakcyjnej klice rządzącej, powtarzam, gdyby nie było wszystkich tych czynników, to presja międzynarodowych sił reakcji byłaby o wiele silniejsza, niż obecnie. Czy w takich oko­licznościach można byłoby odnieść zwycięstwo? Oczywiście, że nie. Podobnie też — nawet w razie jego osiągnięcia — byłoby rzeczą niemożliwą jego utrwalenie. Naród chiński ma w tej dziedzinie wielkie doświadczenia. Wyrazem tego doświadczenia dawno już stała się przedśmiertna wypowiedź Sun Jat-sena o zjednoczeniu z międzynarodowymi siłami rewolucyjnymi.

Powiadają nam, że obecnie „potrzebujemy pomocy rządu angiel­skiego i amerykańskiego”. W obecnym momencie jest to dziecinne rozumowanie. W obecnym momencie w Anglii i Stanach Zjedno­czonych ciągle jeszcze rządzą imperialiści. Czy udzielą oni pomo­cy państwu ludowemu? Gdybyśmy pozostawali w stosunkach han­dlowych z tymi krajami lub też uważali, że w przyszłości kraje te gotowe są udzielić nam pożyczki na korzystnych dla obu stron warunkach, to jaka byłaby tego istotna przyczyna? Stałoby się tak jedynie dlatego, że kapitaliści tych krajów są żądni zysków że bankierzy ich pragną uzyskać procenty dla złagodzenia kryzysu a nie dlatego, że chcą pomóc narodowi chińskiemu. Partie komunistyczne, jak również partie i grupy postępowe w tych krajach pracują obecnie nad nawiązaniem z nami kontaktów handlowych a nawet stosunków dyplomatycznych. Jest to dowód dobrej woli’ jest to pomoc. I działalności tej nie można stawiać na równi z dzia­łalnością burżuazji w tych krajach. W ciągu całej swej działalno­ści Sun Jat-sen niejednokrotnie zwracał s:ę do krajów imperia­listycznych z prośbą o pomoc. Ale wszystkie te prośby były da­remne. Zamiast pomocy spotykał się on jedynie z zaciekłymi ata­kami. Tylko jeden raz doczekał się Sun Jat-sen pomocy: pomocy Związku Radzieckiego. Odsyłam czytelnika do testamentu Sun Jat-sena, w którym radzi on narodowi,  aby nie zwracał się do krajów imperialistycznych z prośbą o pomoc. Radzi on narodowi „zjednoczyć się z narodami świata, traktującymi nas, jak naród o równych prawach”. Sun Jat-sen miał doświadczenie — oszukano go. Powinniśmy pamiętać jego słowa, i nie dać się ponownie oszukać.

Co się tyczy spraw międzynarodowych, należymy do obozu antyimperialistycznego, ze Związkiem Radzieckim na czele i liczymy na prawdziwie przyjacielską pomoc tego obozu, a nie na pomoc obozu imperialistycznego.

Powiadają nam: „wprowadzacie dyktaturę”. Ależ tak, drodzy panowie. Macie słuszność. Rzeczywiście wprowadzamy dyktaturą Nabyte przez naród chiński doświadczenia kilku dziesiątków lat wskazują nam na konieczność wprowadzenia dyktatury demokracji ludowej Znaczy to, że reakcjoniści powinni być pozbawieni prawa wyrażania swego zdania, a tylko naród może mieć prawo głosu, prawo wyrażania swej opinii. Cóż to jest „naród”? Na obecnym etapie — do narodu należy zaliczyć w Chinach klasą robotniczą, klasę chłopską, drobną burżuazję i burżuazję narodową. Pod kie­rownictwem klasy robotniczej i partii komunistycznej klasy te zje­dnoczyły się w celu założenia własnego państwa i dokonania wy­boru własnego rządu dla wprowadzenia dyktatury nad pachołka­mi imperializmu — klasą obszarników i kapitałem biurokratycz­nym. Wszystko to po to, aby ich zgnieść i pozwolić im na dzia­łalność jedynie w granicach określonych prawem, a nie dopuścić, aby w słowach swych i czynach przekraczali granicą. A jeśli spró­bują oni przekroczyć te granice w słowach i czynach, będzie im to uniemożliwione i zostaną oni natychmiast ukarani.

System demokratyczny winien być realizowany w łonie lu­du, lud musi mieć zapewnioną wolność słowa, zebrań i organi­zacji. Z prawa głosu ma korzystać jedynie lud, a nie reakcjoniści. Dwa te aspekty, a mianowicie: demokracja dla ludu i dyktatura nad reakcją stanowią łącznie dyktaturę demokracji ludowej.

Dlaczego ma właśnie być tak, a nie inaczej? Jest rzeczą oczywi­stą. że gdyby tego nie było, to rewolucja poniosłaby klęskę, na­ród wpadłby w nieszczęście, a państwo zginęłoby.

Powiadają nam: „Czyż nie chcecie zniszczyć władzy państwo­wej?”. Istotnie pragniemy tego, ale jeszcze nie teraz. Nie możemy obecnie zniszczyć władzy państwowej. Dlaczego? Dlatego że im­perializm wciąż jeszcze istnieje, wciąż jeszcze istnieją reakcjoniści chińscy, istnieją klasy w kraju. Nasze zadanie polega obecnie na na wzmocnieniu aparatu państwa ludowego. Dotyczy to głównie armii ludowej, policji ludowej i ludowego sądownictwa, dotyczy obrony narodowej i obrony interesów narodu. Jest to niezbędny warunek nieustannego rozwoju Chin pod kierownictwem klasy robotniczej i partii komunistycznej, niezbędny warunek alby z kraju rolniczego Chiny stały się krajem przemysłowym i przeszły od nowej demokracji do społeczeństwa socjalistycznego i komunistycznego, aby zniesione zostały klasy i powstał światowy komunizm. Armia, policia i sąd państwowy są klasowym narzędziem ucisku klas. Dla wrogich nam klas aparat państwowy jest narzędziem ucisku. Jest to narzędzie przemocy, a nie — „tolerancji”.            

Powiadają Sam: „jesteście nietolerancyjni”. To prawda. Wypo­wiadamy się zdecydowanie przeciwko władzy, tolerującej reakcyj­ną działalność reakcjonistów i klas reakcyjnych. Sprawujemy władzę w sposób tolerancyjny jedynie w stosunku do narodu, nic zas w stosunku do reakcyjnej działalności wsteczników i klas wstecz­nych znajdujących się poza nawiasem narodu. Państwo ludo­we broni ludu. Tylko w państwie ludowym lud może korzystać z demokratycznych metod rządzenia w skali narodowej i może swo­bodnie wychowywać się w celu wyzwolenia spod wpływu reakcjo­nistów w kraju i zagranicą (obecnie wpływ ten jest jeszcze bardzo wielki. Będzie on jeszcze istniał przez dłuższy czas i nie może być szybko wykorzeniony). Ma on wszelkie dane, aby oduczyć się złych nawyków i wykorzenić naleciałości szkodliwych ideologii, zaszczepionych mu w starym społeczeństwie; aby nie pójść po błę­dnej drodze, wskazywanej przez reakcjonistów, ale kroczyć na­przód i rozwijać się w kierunku wiodącym do społeczeństwa so­cjalistycznego i komunistycznego.

Stosowane przez nas w tej dziedzinie metody są metodami de­mokratycznymi. Stosujemy metody perswazji, a nie przymusu. Jeśli ludzie będą postępować w sposób sprzeczny z prawem, to będą oni karani więzieniem lub nawet mogą zostać s...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin