Yage - tajemnicza roślina.docx

(51 KB) Pobierz

Yage - tajemnicza roślina

El Yage - una Planta Misteriosa - roślina pnąca o długości dochodzącej do 3 metrów, która rośnie bujnie w dżunglach nad Amazonką, zawiera prawdopodobnie psychodeliczny narkotyk, który działa tak, jakby przenosił człowieka w inny punkt czasoprzestrzeni. Po zażyciu go człowiek może widzieć to, czego nigdy nie widział i być w miejscach, w których nigdy nie był.

Zainteresowanie yage było do tej pory ograniczone do dwóch lub w najlepszym razie trzech kategorii ludzi: pierwsza z nich to czarownicy, którzy używali yage jako środka do utrzymania władzy nad współplemieńcami; druga grupa to naukowcy botanicy, chemicy i farmakolodzy; trzecią grupę stanowią prawdopodobnie specjaliści z wywiadu wojskowego, ponieważ wiadomo, że przynajmniej ZSRR wykazywał znaczne zainteresowanie yage - zainteresowanie podejrzane, biorąc pod uwagę odległość dzielącą dorzecze Amazonki od Związku Radzieckiego.

Pierwsze wiadomości o yage, które nie były przeznaczone wyłącznie dla specjalistów, ukazały się w hiszpańsko-języcznej publikacji Pan American Union - "Americas", w wydaniu z grudnia 1962 roku. W czasopiśmie tym Alfredo Granguillhome z Meksyku zaprezentował artykuł: El Yage, una Planta Misteriosa.

Ci, którzy zapoznali się z tym materiałem, wiedzą doskonale, że yage w pełni przysługuje nazwa - "tajemnicza roślina". Znany jest tzw. święty grzyb z jego zdolnościami odblokowywania najbardziej tajemniczych obszarów umysłu. Być może yage jest rośliną z nim spokrewnioną lub należy do innej grupy roślin, których tajemnicze alkaloidy mają moc poszerzania ludzkich doznań. Możliwe, że pozwala ona sięgnąć do głębszych nawet obszarów podświadomości, umożliwiając umysłowi wejście w obszary wolności od ograniczeń czasoprzestrzennych, jeśli coś takiego jest w ogóle możliwe.

Nie bez znaczenia jest fakt, iż jeden za alkaloidów otrzymanych z tej rośliny nosi nazwę "telepatyna" i że hiszpańskojęzyczni naukowcy zmienili nazwę rośliny na "telepatina".

Ta zadziwiająca roślina oraz inne jej pokrewne, włącznie z tzw. pnączem zmarłych, używane są w obrzędach co najmniej 35 plemion, żyjących w dorzeczu górnej Amazonki i Orinoko. Do plemion tych należą także łowcy głów Jivaros, pozostałe plemiona znane są przeważnie tylko antropologom - są to zamieszkujący dżunglę dzicy, których tajemnice nawet po wielu wiekach częstych kontaktów z mieszkańcami Brazylii i innych krajów Ameryki Łacińskiej, są dalej równie nieznane tak w Ameryce Południowej, jak i w USA.

Wiadomo, że większość tych plemion używa yagę i pokrewnych roślin do przygotowania głównego, rytualnego napoju, do którego jedne dodają taki, a drugie inny zestaw składników - uzyskując w zależności od skutku, o jaki im chodzi, napój trujący, leczniczy lub narkotyczny.

Główny napój jest naparem, który przygotowuje się, gotując kawałki łodyg i potłuczonej kory Banisteriopsis caapi przez cały dzień w dużym glinianym garnku. Od czasu do czasu dodaje się wody, aby uzupełnić tę, która wyparowała.

W efekcie otrzymuje się, przypominający syrop, brązowy lub czerwony napar. Uważa się, że jest to specyfik przeciwko malarii oraz że zapobiega on ewentualnym infekcjom. Zalecany jest również jako lekarstwo na chorobę beri-beri.

W celu wywołania zdolności "telepatycznych" dodaje się liście i młode pędy yage. Granguillhome twierdzi, że to właśnie one nadają napojowi dziwny niebieskawy lub zielonkawy odcień o prawie fluoryzującej intensywności.

Po wypiciu narkotyzujących napojów dzieją się dziwne rzeczy. Granguillhome pisze: "Jak się wydaje, oddziaływanie yage na Indian jest zupełnie inne niż w przypadku białych ludzi. Indianie opisują ze szczegółami sceny i wydarzenia, w których nigdy przedtem nie brali udziału, ani ich nigdy wcześniej nie widzieli.

Jednemu z badaczy, którzy przyjechali w te strony, zupełnie prymitywny dzikus - proszę wybaczyć to określenie - który nigdy nie opuścił swej wioski, ani swego regionu, opisał z najdrobniejszymi szczegółami defiladę czy paradę wojskową, wspominając nie tylko o wspaniałych mundurach i komach (zwierzę nie znane w tym rejonie dorzecza Amazonki), ale także o orderach na mundurach oficerów.

Badacz - botanik, Richard Spruce Jako pierwszy Europejczyk podał w 1851 roku opis tej rośliny wraz z listą jej zastosowań. Odkrył on stosowanie tej rośliny u Indian Tukanoan, zamieszkujących nad wodami rzeki Uaupes. Używali oni tej rosimy w celu przepowiadania przyszłości oraz wróżenia, co odbywało się na drodze doświadczania "przerażająco realistycznych, kolorowych halucynacji wizualnych".

Gdyby yage wywoływała halucynacje jedynie takiego rodzaju, jakie wywołuje haszysz, byłby to po prostu tylko kolejny niebezpieczny narkotyk, który lepiej pozostawić w spokoju. Ale wizje powstające pod wpływem haszyszu nie przekazują "telepatycznie" tego, co wydarzyło się gdzieś indziej.

Granguillhome pisze: "Przed siedmioma laty pułkownik Custadio Morales, intendent wojskowy z Calcedo w pobliżu Riohacha w Kolumbii, z ciekawości zażył 11 kropli yage, które dał mu doktor Creda Bayon... (chodzi tu prawdopodobnie o ekstrakt narkotyku) ...Następnego dnia, przerażony pułkownik oznajmił lekarzowi, że miał sen, iż jego ojciec mieszkający w Bogocie umarł, a jedna z jego sióstr jest ciężko chora. Kiedy wkrótce potem nadeszła poczta, w liście pułkownik otrzymał informację, która już wcześniej objawiła mu się podczas wizji".

Jedno ze źródeł podaje, że przy zastosowanu któregoś z wariantów napoju yage, odurzone osoby pozostają nieprzytomne przez trzy dni, zanim ponownie odzyskają świadomość, lecz może to być wynikiem mieszania napoju z innymi substancjami - np. tytoniem lub tropikalnym drzewem bieluniem - używanymi przez niektóre plemiona w celu urozmaicenia skutków działania.

W 1958 roku Villavicencio podał, że spokrewnione ze sobą rośliny, znane pod nazwą yage, używane są w należącej do Ekwadoru części Amazonki dla celów "czarów, czarnej magii, przepowiadania przyszłości i wróżenia". Ta wczesna wzmianka, wraz z innymi o podobnym charakterze, wskazuje, że jedna z tych roślin zawiera substancję, która zmusza jakoś umysł do zajmowania się sprawami przyszłości.

Upokarzająca jest świadomość, że "dzicy" posiadają wiedzę dotąd nie odkrytą przez wykształconych naukowców i badaczy, powinniśmy jednak pamiętać, że czarownicy i znachorzy rozumieli i wykorzystywali psychologię i psychiatrię, zanim jeszcze człowiek cywilizowany je odkrył.

Yage wydaje się ogromnie poszerzać możliwości, wrażliwość i doznania ludzkiego umysłu. Być może daje także szansę otwarcia drzwi dziś jeszcze głucho zamkniętych przed teologiem i badaczem zdolności parapsychicznych.

źródła: http://www.paranormalium.plEl Yage - una planta misteriowa

 

 

 

 

 

Jedną z roślin, z której wytwarza się wywar powodujący odmienne stany świadomości, jest Yage (ayuahuaska).
Używana jest w rożnych celach. Wykorzystuje się ją do leczenia różnorakich chorób, jest silnym środkiem odrobaczającym. Młodzi Indianie Jivaro zażywają yage, aby nawiązać łączność z duchami przodków i poznać własną przyszłość. Yage stosuje się również w trakcie bolesnych obrzędów inicjacyjnych, podczas, których uczestników chłoszcze się lub wystawia na ukąszenia mrówek, wykorzystując jego działanie znieczulające.
Czarownicy przyjmują yage, aby przewidywać przyszłość, odnajdywać przedmioty zgubione lub skradzione, odkryć sprawcę przestępstwa, leczyć choroby.

To ona warunkuje życie religijne Indian Jivaro z ekwadorskiej Amazonii. Wierzą, że czarownictwo jest przyczyną większości chorób. Normalny, widzialny świat jest dla nich "kłamstwem" lub iluzją. Prawdziwe moce, determinujące codzienne wydarzenia są ponadnaturalne i mogą być widziane i manipulowane jedynie z pomocą środków halucynogennych.

"Kiedy podjąłem swoją pierwszą wyprawę terenową do Jivaro, w latach 1956-57, nie rozumiałem w pełni psychologicznego wpływu napoju z Banisteriopsis na rdzenny sposób widzenia rzeczywistości, ale w 1961 r. miałem okazję, by wypić halucynogen podczas badań terenowych z innym plemieniem z dorzecza Górnej Amazonki. Przez kilka godzin po wypiciu napitku znalazłem się, mimo że rozbudzony, w świecie dosłownie przekraczającym moje najdziksze sny. Spotykałem ludzi z głowami ptaków (Anunnaki ??), jak również podobne do smoków istoty (zle Jaszczury??), które wyjaśniały, że są prawdziwymi bogami tego świata. Pozyskałem usługi innych duchów pomocniczych w próbie przelecenia odległych przestrzeni Galaktyki." - tak opisuje swoje doznania Michael Harner.

"Po raz pierwszy zażyłem yagé, bardzo ostrożnie i w niewielkiej dawce, zachęcony przez węgierskiego etnobotanika Terence'a McKenny. Przeżyłem wtedy prawdziwe objawienie. Poczułem się, jakbym nagle znalazł się w "Ogrodzie rozkoszy ziemskich" Hieronima Boscha. Odkryłem inne wymiary, nowe światło i kolory, których istnienia nie podejrzewałem. Nauczyłem się też dystansu do samego siebie: zrozumiałem, kim naprawdę jestem, i od tego czasu przestałem się wszystkim przejmować." - mówi kolumbijski etnobotanik Eduardo Luna.

Rozum to tylko jedno z narzędzi poznawczych. Dlaczego mielibyśmy ograniczać nasze życie tylko do jednego wymiaru? Domeną prawej półkuli mózgowej są emocje i kreatywność, a lewej racjonalne myślenie. Po zażyciu yagé nieracjonalna prawa półkula mózgu staje się aktywniejsza. Osiąga się stan snu na jawie. Można wtedy pozbyć się ograniczeń związanych na przykład z traumatycznymi przeżyciami z przeszłości. Człowiek wtedy jest w stanie głębiej wejrzeć w siebie. Śmiertelna dawka yagé to 5 litrów, a Indianie zażywają nie więcej niż 50 mililitrów. Yagé wprawia w bardzo nieprzyjemny rodzaj transu. Poza tym wywar smakuje jak wymiociny i sam wywołuje wymioty. Jego zażywanie ma sens jedynie wtedy, gdy ktoś zaangażuje się w ten rytuał w sensie duchowym i religijnym. To rodzaj sakramentu, komunii. Pozwala wejrzeć w siebie i otwiera umysł na nieznane oblicza rzeczywistości, które można dzielić z innymi wtajemniczonymi.
 

[Obrazek: ayapainting.jpg]



źródło
http://forumzn.katalogi.pl/Ziele_Yage_-t7279.html

Zgłoś jeśli naruszono regulamin