00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:00:/Poprzednio w "Breaking Bad"... 00:00:02:Nie uk�ada nam si� z Galem. 00:00:06:I jak tam, partnerze? 00:00:08:To jest m�j zmiennik? 00:00:09:Rozumiem, �e masz problem|z dwoma moimi pracownikami. 00:00:12:To prawda, �e zabili|twojego koleg�. 00:00:14:Kazali 11-latkowi|zabi� cz�owieka. 00:00:17:�adnych dzieci.|Zrozumiano? 00:00:20:Babcia? O Bo�e. 00:00:21:Tomas! 00:00:29:Uciekaj! 00:01:13:- Witajcie!|- Dzie� dobry! 00:01:14:- Chyba si� nie sp�nili�my?|- Nie, nie. W sam� por�. 00:01:18:- Stan, to jest m�j m�� Walt.|- Mi�o mi ci� pozna�. 00:01:21:Mnie r�wnie�. 00:01:22:- Sandia Laboratories, co?|- Tak. 00:01:24:Pono� zajmujecie si� tam|fascynuj�cymi sprawami. 00:01:27:No wiesz... 00:01:29:Mo�esz m�wi� o pracy? 00:01:31:Wyobra�am sobie ogromne,|kosmiczne lasery. Zgad�em? 00:01:35:Zanudzi�oby ci� to, co robi�. 00:01:37:Ale kosmiczne lasery?|Brzmi ciekawie. 00:01:40:Musz� to zaproponowa� szefowi. 00:01:42:- Cz�� zysku idzie do mnie.|- Dobra, umowa stoi. 00:01:45:I co my�lisz, kochanie? 00:01:48:- Obejrzymy reszt�?|- Pewnie. 00:01:52:Mo�e dam wam|chwilk� prywatno�ci? 00:01:55:P�jd� do samochodu,|wykonam kilka telefon�w. 00:01:58:Nie spieszcie si�. 00:02:00:- W porz�dku.|- Dzi�kujemy. 00:02:05:- Jest ca�kiem mi�y. Nie naciska.|- Tak. 00:02:08:Jak widzisz jest tu... 00:02:11:ca�kiem przestronnie.|Du�y salon. 00:02:15:A tutaj jadalnia. 00:02:19:- Jadalnia, co?|- Tak. 00:02:21:No i... 00:02:24:- jest basem.|- �wietna rzecz. 00:02:28:Ogr�d m�g� by� nieco wi�kszy. 00:02:32:No i jest te� barek �niadaniowy,|jak w jad�odajni. 00:02:37:Kuchnia te� jest dosy� du�a. 00:02:41:Jest pe�ne wyposa�enie... 00:02:43:Ile sypialni? 00:02:44:Trzy. M�wi�am ci. 00:02:47:Wszystkie s� du�e... 00:02:48:To jest pierwsza. 00:02:51:I na ko�cu s� dwie pozosta�e. 00:02:54:Tylko trzy? 00:02:55:B�dziemy potrzebowali|co najmniej pi�ciu. 00:02:59:- Pi�ciu?|- Tak. 00:03:01:- Czy ja wygl�dam na macior�?|- Nie, nie, nie. 00:03:05:Nie wi�cej ni� tr�jka dzieci. 00:03:09:Ale przyda�by si�|wolny pok�j na gabinet, 00:03:12:tak �eby�my mogli|pracowa� w domu. 00:03:16:No nie wiem,|czy tyle wystarczy. 00:03:21:Dobrze, a co z kom�rk�|na wina? 00:03:24:Przecie� nie mo�emy|bez niej egzystowa�. 00:03:28:Bardzo �mieszne. 00:03:29:Powinni�my mierzy� jak najwy�ej.|Przynajmniej wy�ej ni� to. 00:03:34:Walt, to �wietna dzielnica. 00:03:37:Ma dobr� szko�� podstawow�|i podobno bardzo dobre liceum. 00:03:41:I wierz mi... przejrza�am ju�|wszystkie og�oszenia. 00:03:46:Za tak� cen�|nie dostaniemy nic lepszego. 00:03:49:Wi�c zwi�kszmy nasz bud�et. 00:03:52:Powa�nie.|Po co kupowa� ma�y domek, 00:03:55:jak za dwa lata|czeka nas przeprowadzka? 00:03:58:Wygra�e� na loterii|i ja nic o tym nie wiem? 00:04:01:M�wi� powa�nie. 00:04:03:Daj spok�j.|Po co ta ostro�no��? 00:04:06:Mo�emy tylko pi�� si� w g�r�. 00:04:13:T�umaczenie: RufuS|Korekta: EmiL 00:04:18:Breaking Bad [3x13]|"Full Measure" 00:04:22:- \\ NewAge SubTeam // -|- \\ www. nast. ws // - 00:06:23:Tak? 00:06:24:/- Walter, widzisz nas?|- Tak, widz�. 00:06:28:/Wyjd� z samochodu|/i id� w naszym kierunku. 00:06:33:A potem co? 00:06:34:Potrzebuj� jakiego�... 00:06:37:zapewnienia. 00:06:40:/Zapewniam ci�,|/�e mog� ci� zabi� tu i teraz. 00:07:40:Walterze, by�e� bardzo zaj�ty. 00:07:44:By�by� tak dobry|i podni�s� r�ce? 00:08:04:Wiesz, �e nie spa�em|od czwartku? 00:08:07:Ca�� noc sprz�ta�em za tob�. 00:08:10:Musz� si� wyspa�. 00:08:13:Tak jak m�wi�e�,|�adnych p�rodk�w. 00:08:18:Zabawne, jak s�owa mo�na|r�nie interpretowa�. 00:08:23:- Naprawi�e� ju� samoch�d?|- Jeszcze nie. 00:08:26:No to lepiej si� tym zajmij. 00:08:29:Zobaczmy,|jak to wszystko si� u�o�y. 00:09:06:Pogorszy� si� tw�j stan? 00:09:09:Co prosz�? 00:09:10:Czy tw�j stan zdrowia|si� pogorszy�? 00:09:13:Raczej nie. 00:09:15:S�yszysz brz�czenie w uszach? 00:09:18:Widzisz jasne �wiat�o|albo s�yszysz g�osy? 00:09:22:- Czuj� si� dobrze.|- Nie. Najwyra�niej nie. 00:09:26:�adna rozs�dna osoba|nie zrobi�aby czego� takiego. 00:09:31:Wyja�nij mi to. 00:09:36:M�j partner|zosta�by postrzelony. 00:09:40:Wi�c zainterweniowa�em. 00:09:42:Jaki� bezwarto�ciowy �pun... 00:09:45:Przez niego narazi�e� nas|na niebezpiecze�stwo? 00:09:48:Przez jakiego� pod�ego �puna, 00:09:49:kt�ry m�g� by� spokojny|przez 8 godzin? 00:09:52:Dok�adnie. Nie m�g�. 00:09:54:By� w�ciek�y,|bo tych dw�ch diler�w 00:09:57:zamordowa�o|11-letniego ch�opca. 00:09:59:S�ysza�em o tym. 00:10:01:Powinien pozwoli� mi si�|tym zaj��. 00:10:04:Mo�e. 00:10:06:Ale mo�e pomy�la�, �e to ty|wyda�e� taki rozkaz. 00:10:13:Pytasz mnie, 00:10:15:czy to ja kaza�em|zabi� dziecko? 00:10:20:Nigdy bym o to nie zapyta�. 00:10:29:Gdzie jest Pinkman? 00:10:33:Nie wiem. 00:10:35:Przynajmniej kilka|stref czasowych st�d. 00:10:39:I tak tylko zgaduj�. 00:10:42:Ma do�� pieni�dzy,|by da� sobie rad�. 00:10:44:Wiem, �e musi si�|ci�gle przemieszcza�. 00:10:47:Nigdy go nie znajdziesz. 00:10:49:No nie wiem, Walt.|W ko�cu tym si� zajmuj�. 00:10:56:Wypad� z interesu. 00:10:58:Ocali�em jego �ycie.|By�em mu to winien. 00:11:01:Ale mi�dzy nami ju� koniec,|i w�a�nie tego chcia�e�, prawda? 00:11:10:Zawsze by�e� wobec mnie|bardzo rzeczowy, 00:11:14:wi�c je�li mog�, chcia�bym om�wi�|mo�liwe rozwi�zania tej sytuacji. 00:11:19:Wydaje mi si�,|�e s� tylko dwa. 00:11:22:Opcja pierwsza, 00:11:24:zabijasz mnie w tej chwili. 00:11:26:Bardzo ci to u�atwi�em. 00:11:29:Mo�esz mnie zabi�,|�adnych �wiadk�w, 00:11:32:a przez nast�pne tygodnie|czy miesi�ce 00:11:36:mo�esz polowa�|na Jesse'ego Pinkmana. 00:11:39:Dla mnie by�aby to strata czasu,|ale tak to wygl�da. 00:11:43:A druga opcja? 00:11:45:Dalej gotuj�. 00:11:47:Oboje zapominamy o Pinkmanie. 00:11:50:Zapominamy o tym wydarzeniu. 00:11:52:Potraktujemy je jako|pojedyncze nieporozumienie 00:11:56:w d�ugo trwaj�cej i owocnej|wsp�pracy biznesowej. 00:12:01:Preferuj� opcj� drug�. 00:12:10:Potrzebowa�by� nowego asystenta. 00:12:14:- Mog� si� tym zaj��.|- Nie. 00:12:16:Tym razem|ja dokonam wyboru. 00:12:35:Napraw samoch�d. 00:12:39:Spoko. 00:13:19:Naprawd�? 00:13:49:Mi�o ci� widzie�. 00:13:52:Dzi�ki. 00:13:55:Dobrze jest wr�ci�. 00:13:59:- Zaczynamy?|- Oczywi�cie, Gale. Gotujmy. 00:14:12:A nosoro�ec?|By�by dobrym zwierz�tkiem? 00:14:15:- Nie.|- Nie? 00:14:17:My�lisz, �e jak go zawo�asz,|to nie przyjdzie na kolacj�? 00:14:20:Za�o�� si�, �e by przyszed�. 00:14:24:- Jeste� �mieszny, dziadku.|- Troszeczk�. 00:14:27:Pewnie uderza�by|we wszystko dooko�a. 00:14:29:I ten jego du�y nos. 00:14:30:To nie nos, to r�g. 00:14:33:Naprawd�? 00:14:34:Ma malutki nos. 00:14:39:Zawsze si� czego� naucz�|przy tobie. 00:14:45:Dobra, June Bug,|baloniki s� twoje. 00:14:48:- A co z reszt�?|- Reszta jest dla mnie. 00:14:50:Wcale nie.|Jeste� za stary na balony. 00:14:54:Na to nigdy nie jest za p�no. 00:14:56:U�ci�nij mnie. Idzie mama.|Nie ka� jej czeka�. 00:15:01:- Pa, dziadku.|- Pa, kochanie. 00:17:09:B�agam, nie. 00:18:30:Chow, masz mi co�|do powiedzenia? 00:18:33:Dzi�ki Bogu, �e jeste�.|Uwi�zili mnie. 00:18:36:Uwi�zili ci�... 00:18:37:Niczego dla nich nie zrobi�em.|Pr�bowali mnie zmusi�. 00:18:42:Odm�wi�em. 00:18:43:Ukradli moje chemikalia.|Nie mog�em ich zatrzyma�. 00:18:47:- Jestem biznesmenem.|- Jeste� bizne... 00:18:49:Ta paniusia... 00:18:51:Ej, paniusiu, jeste� tam?|Spytaj, czy jeszcze tam jest. 00:19:10:M�wi, �e jest. 00:19:13:Umie prowadzi�? 00:19:14:Jest dobra za k�kiem? 00:19:16:Dobra. Jest dobrym kierowc�. 00:19:19:Ma dokumenty?|Godna zaufania? 00:19:21:Ma Toyot� Camry. 00:19:24:�wietnie. 00:19:29:Ci�ar�wka przyjedzie jutro rano. 00:19:32:Nast�pnym razem zalecam|odpowiadanie na nasze telefony. 00:19:36:Niech ci� zawiezie do szpitala. 00:19:42:B�dzie potrzebowa�a|swojego buta. 00:19:56:- Gdzie przekroczyli granic�?|- Wygl�da, �e w Laredo. 00:19:59:Nie wys�ali swoich|najlepszych ludzi. 00:20:02:Ale tak jak m�wi�e�,|to kartel. 00:20:07:Szukaj� s�abego punktu. 00:20:11:Nie znale�li �adnego. 00:20:16:A co z Pinkmanem? 00:20:19:Rozpocz��em poszukiwania. 00:20:37:Dobra, s� dwie.|Zamykamy. 00:20:49:Zajmij si� tym. 00:20:51:Gotowy? 00:20:58:�wietnie. 00:21:06:Mo�esz �ci�gn�� mask�. 00:21:18:Czy ten kole� kiedy� wychodzi? 00:21:23:Kiedy dok�adnie si� to zacz�o? 00:21:26:Teraz. 00:21:29:Mieli�my... 00:21:32:ma�y k�opot|z twoim zmiennikiem. 00:21:36:Przykro mi to s�ysze�. 00:21:38:B�dzie dobrze. 00:21:39:Sprawy zaczynaj� si� prostowa�,|b�dzie w porz�dku. 00:21:47:I tak przy okazji... 00:21:49:Je�li nie jeste� zadowolony|ze wsp�pracy ze mn�... 00:21:53:Jestem zadowolony. 00:21:54:Bo cokolwiek spowodowa�o|moje zwolnienie, 00:21:57:jestem gotowy to poprawi�. 00:22:00:- Wi�c je�li...|- Gale, jeste� �wietny. 00:22:04:- Naprawd�.|- Ja tylko... 00:22:07:Jakkolwiek lubisz pracowa�,|dostosuj� si�. 00:22:13:I kropka. 00:22:14:Od pocz�tku do ko�ca. 00:22:20:Nauczaj mnie. 00:22:28:Dobra. 00:23:52:Gale.|Dobrze ci� widzie�. 00:23:54:Pan Fring. 00:23:56:- To jest...|- Powinienem by� zadzwoni�. 00:24:00:Nie przeszkadzam? 00:24:02:Nie, ale� sk�d.|Prosz� wej��. 00:24:07:- Mo�e si� pan czego� napije?|- Nie, dzi�kuj�. 00:24:14:- Przepraszam za k�opot.|- Ale� to �aden k�opot. 00:24:21:Musimy o czym� porozmawia�. 00:24:24:O czym� wa�nym. 00:24:30:Gdyby zrobi�o si� gor�co,|zastanawiam si�, 00:24:34:jak szybko by�by� w stanie|przej�� laboratorium. 00:24:38:Ty i tw�j asystent. 00:24:41:Dlaczego... 00:24:44:Dlaczego mia�oby si�|zrobi� gor�co? 00:24:46:Czy Walter kiedy� opowiada�, 00:24:48:dlaczego zaj�� si�|tego typu prac�? 00:24:54:Zak�adam, �e z powodu|dobrych zarobk�w. 00:24:56:Owszem, ale nie o to chodzi. 00:24:59:M�wi� kiedy� o swoich|problemach zdrowotnych? 00:25:05:Nie dziwi� si�.|Jest bardzo skryt� osob�. 00:25:10:O jakie problemy|konkretnie chodzi? 00:25:13:Umiera na raka. 00:25:16:Dlatego to robi, 00:25:1...
bmwpl1234