Matura_5.pdf

(1602 KB) Pobierz
22639756 UNPDF
27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1
K UJON P OLSKI
Edukacja.Gazeta.pl
MATURA2007–JĘZYKPOLSKI
WTOREK 27 MARCA 2007
DODATEK DO GAZETY WYBORCZEJ REDAGUJE Ewa Tomaszewicz NR INDEKSU ISSN 1642-8307
MATURZYSTO!
Pierwszy egzamin już 4 ma-
ja! Dziś drukujemy przykłado-
we arkusze maturalne z języka
polskiego. Jutro – angielski,
w czwartek – wiedza o społe-
czeństwie, w piątek – biologia.
A w sobotę „Kujon” z dobrymi
radami przed maturą. Sprawdź,
co jeszcze musisz powtórzyć
przed wielkim egzaminem!
Więcej testów maturalnych
znajdziesz w naszych książ-
kach. Szczegóły – s. 16. 1
OD DZIŚ CODZIENNIE
W GAZECIE
Testy maturalne
Język angielski
– jutro
Wiedza
o społeczeństwie
– w czwartek
Biologia – w piątek
Gdzie po maturze
– poradniki
i informatory
dla maturzystów
– w sobotę
SŁUCHAJ W RADIU
ZŁOTE PRZEBOJE
O egzaminach
maturalnych
słuchaj także dziś
w „Wiadomościach”
Radia Złote Przeboje
11
22639756.015.png 22639756.016.png 22639756.017.png 22639756.018.png
27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:16 Page 2
2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski
Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl
Edukacja 1 Gazeta 1 p 1
Arkusz I – poziom podstawowy
Część I – rozumienie czytanego tekstu
Sen o końcu świata
Umberto Eco
światła, a czarny rynek będzie do-
starczał paliwa do lamp naftowych;
nikt zresztą nie zechce tracić cza-
su na rafinowanie benzyny, bo sa-
mochody nie będą miały już po
czym jeździć. Zostaną najwyżej
konne furmanki.
6. Przy tym słabym świetle, i w
miarę możności przy kominku
skąpo zasilanym w drewno z wy-
cinki lasu, wieczorami będę mógł
czytywać wnukom pozbawionym
już telewizji stare baśnie, znale-
zione na strychu, albo też będę
opowiadać o tym, jak wyglądał
świat przed wojną.
7. O stosownej godzinie skupimy
się przy radioodbiorniku i będzie-
my łowić odległe stacje, które
przekażą wiadomości i w razie po-
trzeby ostrzegą nas, gdyby w na-
szej strefie nastąpił wzrost zagro-
żenia. Jednakże znów powrócą do
łask pocztowe gołębie i ucieszy
nas odwiązana im od nóżki naj-
świeższa wiadomość, z której się
dowiemy, że ciotka ma rwę kul-
szową, ale sobie radzi.
8. W razie gdybyśmy znaleźli
schronienie na wsi i przetrwałaby
tam szkoła, mógłbym wnieść swój
wkład, ucząc gramatyki lub histo-
rii, ale już nie geografii, ponieważ
nastąpiłaby tak wielka zmiana
w ukształtowaniu terenu, że mó-
wienie o geografii przypominało-
by mówienie o historii starożytnej.
Gdyby jednak nie było tam szko-
ły, zgromadziłbym wnuki i grono
ich kolegów i uczyłbym wszyst-
kich w domu, najpierw stawiania
liter, żeby wyćwiczyli sobie nad-
garstki nie tylko do pisania, ale
także do wielu prac ręcznych, któ-
rym musieliby sprostać, a potem,
w razie potrzeby, mógłbym pro-
wadzić także lekcje filozofii dla
starszych dzieci.
9. Całkiem możliwe, że dzieciom
dostanie się dziedziniec parafii
i ocalałe boisko (gdzie można bę-
dzie grać choćby w piłkę z gałgan-
ków); może też w piwnicy znajdzie
się stara gra w piłkarzyki, a pro-
boszcz każe stolarzowi zbudować
stół do ping-ponga, który młodzież
uzna za grę znacznie bardziej fa-
scynującą i twórczą od gier wideo
z dawnych czasów.
10. Będzie się jadało dużo ziele-
niny, jeśli teren nie okaże się ska-
żony, a nie lada przysmakiem bę-
dą gotowane pokrzywy, które przy-
pominają szpinak. Nie zabraknie
też królików, które powołane są do
rozmnażania się, a w niedzielę tra-
fi się może i kurczak; najmłodszej
córeczce dostanie się pierś, najstar-
szej udko, tacie skrzydełko, mamie
nóżka, a babci, mało wybrednej,
szyjka, głowa i kuperek, najsmacz-
niejsze cząstki.
11. Odkryjemy ponownie przy-
jemność pieszych wycieczek, cie-
pło starych niemodnych kurtek
i wełnianych rękawiczek, którymi
można nawet lepić śnieżki. Nie
powinno zabraknąć starego domo-
wego lekarza, który zdoła zgro-
madzić zapas aspiryny i chininy.
Wiadomo, nie będzie już komór
nadciśnieniowych, tomografii czy
echografii, długość ludzkiego ży-
cia powróci do średniej sześćdzie-
sięciu lat.
12. Na wzgórzach znów pojawią
się wiatraki. Pod ich skrzydłami
starcy będą opowiadać przygody
Don Kichota, a malcy odkryją, że
są arcyciekawe. Ludzie znów za-
czną muzykować i każdy nauczy
się grać na jakimś odnalezionym
starym instrumencie, a w najgor-
szym razie za pomocą scyzoryka
i trzciny będzie można wyprodu-
kować całą kapelę fletów; w nie-
dzielę będą się odbywać tańce na
klepisku, a jakiś ocalały akorde-
onista będzie grał mazurka Mi-
gliavacci.
13. W barach i w oberżach lu-
dzie będą grać w briscolę, pi-
jąc musujące młode wino. Po
wiosce znów będzie krążył miej-
scowy głupek, zmuszony do po-
rzucenia polityki. Młodzi, pozba-
wieni motywacji, będą się pocie-
szać wdychaniem naparu z rumian-
ku, każdy z głową owiniętą ręcz-
nikiem, i będą mówić, że to odlot.
14. Na zboczach gór drugi oddech
złapią zwierzęta, niezliczone bor-
suki, kuny, lisy i zające, a nawet
miłośnicy przyrody zgodzą się cza-
sem zapolować, żeby zdobyć żyw-
ność bogatą w proteiny, i w ruch
pójdą stare dubeltówki, łuk i strza-
ły, i rozwibrowane arkebuzy.
15. Nocą w dolinie rozlegać się
będzie szczekanie psów, dobrze
odżywionych i szanowanych, po-
nieważ stanie się jasne, że psy ta-
nim kosztem zastąpią wyszukane
elektroniczne systemy alarmowe.
Nikt ich już nie porzuci na auto-
stradzie, czy to dlatego, że zyska-
ją wartość handlową, czy też dla-
tego, że autostrady znikną, a nawet
jeśli przetrwają, nikt z nich nie bę-
dzie korzystać, bo zbyt szybko do-
prowadzą w rejony, których lepiej
unikać, ubi sunt leones.
16. Znów rozkwitnie czytanie, po-
nieważ książki, jeśli nie liczyć po-
żarów, potrafią ocaleć z wielu ka-
tastrof i odnajdą się w opustosza-
łych pomieszczeniach, wyciągnię-
te ze zrujnowanych dużych biblio-
tek miejskich, i będą krążyć poży-
czane, podkładane pod choinkę,
dotrzymają nam towarzystwa zimą
i latem, kiedy będziemy załatwia-
li swoje potrzeby pod drzewem.
17. Nawet słuchając przez krysz-
tałkowe odbiorniki niepokojących
głosów, będziemy żywić nadzieję,
że zdołamy ujść cało, dziękując
każdego ranka Bogu, że jesteśmy
jeszcze żywi i że słońce świeci,
a najbardziej poetyczne dusze ogło-
szą, że w gruncie rzeczy odradza
się oto Złoty Wiek.
18. Biorąc pod uwagę, że te odzy-
skane przyjemności trzeba będzie
okupić przynajmniej trzema mi-
liardami ofiar, zniknięciem pira-
mid i Bazyliki Świętego Piotra,
Luwru i Big Bena (nie wspomina-
jąc o Nowym Jorku, który zamie-
ni się w Bronx), i że będę musiał
palić słomę, jeżeli nie zdołam wy-
zwolić się z nałogu, budzę się ze
swojego snu z niepokojem i
– prawdę mówiąc – mam nadzie-
ję, że się nie spełni.
19. Poszedłem jednak do wróż-
bity, który potrafi czytać nawet
z wnętrzności zwierząt i z lotu
ptaków, i on powiedział, że mój
sen nie zapowiada samych po-
tworności, lecz także sugeruje, iż
można uniknąć tego horroru, jeże-
li zdołamy powściągnąć konsump-
cję i zaniechać przemocy, nie eks-
cytując się też za bardzo przemo-
cą innych oraz odnajdując ponow-
nie smak dawnych rytuałów i nie-
modnych obyczajów, ponieważ
także i dzisiaj można wyłączyć
komputer i telewizor, i zamiast po-
lecieć czarterem na Malediwy
– snuć opowieści przy kominku;
wystarczy tylko chcieć.
1. Kiedy ktoś mówi: „śni mi się,
że...” albo „miałem sen”, zwykle
znaczy to, że w tym śnie uciele-
śniły się lub ujawniły jego pra-
gnienia. Ale sen może być też
koszmarem, który zapowiada
coś, czego się zupełnie nie pra-
gnie, albo też może być snem
proroczym i wymaga biegłego
interpretatora, który powie nam,
co ów sen zapowiadał, obiecywał
lub też czym zagrażał.
2. Mój sen jest właśnie tego
ostatniego pokroju i opowiem go
tak, jak śniłem, nie zastanawia-
jąc się, czy odpowiada on moim
pragnieniom, czy też moim lę-
kom.
3. Śni mi się, że następuje glo-
balny blackout, który parali-
żuje cywilizowany świat, i w
szalonym poszukiwaniu ludzi
odpowiedzialnych za ten stan
rzeczy, a także z chęci odpar-
cia zagrożenia rozpętuje się
wojna globalna. Ale wojna jak
się patrzy, nie taka jak druga woj-
na światowa, która pochłonęła za-
ledwie pięćdziesiąt pięć milio-
nów ofiar. Prawdziwa wojna,
z tych, na jakie pozwala współ-
czesna technika, po której całe
połacie globu zostają wyludnio-
ne w wyniku promieniowania i co
najmniej połowa populacji znika
wskutek ognia, głodu czy zara-
zy; słowem, dobra robota, w wy-
konaniu kompetentnych i odpo-
wiedzialnych generałów, na mia-
rę dzisiejszych czasów.
4. Oczywiście (w snach pozosta-
jemy egoistami) śni mi się, że ja
sam, moi bliscy i przyjaciele
mieszkamy w tej części globu
(najchętniej naszej), na której
sprawy nie przybrały całkiem
beznadziejnego obrotu.
5. Nie będzie telewizyjnych łą-
czy, nie mówiąc już o internecie,
skoro nawet linie telefoniczne zo-
stały zerwane. Może ocaleje ja-
kaś łączność radiowa i przydadzą
się stare odbiorniki kryształko-
we. Nie będzie już linii elektrycz-
nych, ale po prowizorycznym na-
prawieniu baterii słonecznych
zdołamy uzyskać kilka godzin
22639756.001.png
27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:16 Page 3
Edukacja 1 Gazeta 1 pl
1
Matura 2007 – język polski 1 Kujon Polski 3
Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl
Ale, dodał mój oniromanta,
właśnie temu służą sny; trzeba
mieć odwagę, żeby na chwilę
przystanąć i uniknąć spełnienia
się takiego snu. A zatem, dodał
oniromanta, który jest mądry, ale
też i drażliwy, jak wszyscy pro-
rocy, których nikt nie słucha; idź-
cie wszyscy do diabła, bo to jest
także i wasza wina. 1
Zadanie 3. (0-1 pkt)
Zadanie 6. (0-1 pkt)
Zadanie 10. (0-1 pkt)
Dlaczego U. Eco w ak. 4. stosuje
czasowniki w 1 os. l. mnogiej?
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
........................................................
Zadanie 4. (0-4 pkt)
Jakie zjawiska, według proroczego
snu, będą towarzyszyć „globalne-
mu blackoutowi”? (ak. 3.-15.)
Odwołując się do ak. 19. określ,
z czego wynika optymizm eseju
U. Eco.
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
........................................................
Zadanie 7. (0-2 pkt)
W jakim celu autor wprowadza do
tekstu topos snu?
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
........................................................
Zadanie 8. (0-1 pkt)
Podaj znaczenie wyrazu: oniro-
manta.
a) człowiek z zaburzeniami
psychicznymi
b) wróżbita – prorok
c) ktoś, kto tłumaczy sny
d) mędrzec
Zadanie 9. (0-2 pkt)
Czym dla twórcy eseju są wymie-
nione w ak. 18. zabytki kultury?
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
.......................................................
.......................................................
Wypisz z tekstu po 2 przykłady
wyrazów i wyrażeń charaktery-
stycznych dla stylu naukowego
i potocznego.
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
........................................................
Zadanie 11. (0-1 pkt)
Czym jest ak. 19. dla akapitu 18.?
a) antytezą
b) rozwinięciem
c) konkluzją
d) potwierdzeniem
Zadanie 12. (0-1 pkt)
Zacytuj zdanie, w którym autor wy-
raża swój ironiczny stosunek do po-
lityków.
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
........................................................
Zadanie 13. (0-1 pkt)
Czemu służy wytłuszczenie przez
autora trzech fragmentów eseju?
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
..................................................... 1
Rakiem. Gorąca wojna
i populizm mediów, W.A.B.
Warszawa 2007
Zadania do tekstu
Zadanie 1. (0-1 pkt)
Na podstawie ak. 1. wymień trzy
funkcje snu.
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
Zadanie 2. (0-2 pkt)
Wyjaśnij, czemu służą użyte
przez autora związki frazeolo-
giczne zaczerpnięte z języka po-
tocznego: „wojna jak się patrzy”,
„dobra robota” (ak. 3.).
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
negatywne
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
........................................................
pozytywne
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
........................................................
Zadanie 5. (0 lub 2 pkt)
W ak. 17. autor pisze, „że w grun-
cie rzeczy odradza się oto Złoty
Wiek”. Wyjaśnij, jak rozumiesz to
stwierdzenie (ak. 16. i 17).
......................................................
......................................................
......................................................
......................................................
........................................................
22639756.002.png 22639756.003.png 22639756.004.png 22639756.005.png 22639756.006.png 22639756.007.png 22639756.008.png 22639756.009.png
 
27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:16 Page 4
4 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski
Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl
Edukacja 1 Gazeta 1 p 1
Model odpowiedzi
1. np. – ujawnienie pragnień i lęków
1 pkt
6.
wynika z przekonania, że w gruncie rzeczy
1 pkt
– zapowiedź czegoś złego
– niejasne proroctwo
przyszłość naszego globu zależy od nas samych
7. np.
– prorokuje upadek cywilizacji
2 pkt za 3 odp.
2. np. – wprowadzają ironię, nadają ironiczny
2 pkt za 3 odp.
– ostrzega przed katastrofą
1 pkt za 2 odp.
wydźwięk wypowiedzi
1 pkt za 2 odp.
– zmusza do refleksji
– mówi o odpowiedzialności ciążącej na każdym z nas
– pełnią funkcję oceniającą i wartościującą
– wskazują na absurdalność wojny
8.
odpowiedź C
1 pkt
3. np . – utożsamia się z mieszkańcami naszej części globu 1 pkt
– wskazuje na uniwersalność uczuć i przeżyć
– człowiek myśli tylko o sobie i najbliższych
9. np.
– symbole przeszłości, tradycji, wiary
2 pkt za 2 odp.
– dowody możliwości umysłu ludzkiego
– świadczą o umiłowaniu piękna (estetyki)
– symbolizują 3 cywilizacje: starożytną, europejską i amery-
kańską (Nowego Świata)
4. np. negatywne: 4 pkt za 4 odp. w każdej rubryce
– wyginięcie połowy populacji ludzkiej
– daleko idące zmiany geograficzne
– śmierć cywilizacji
– powrót do prymitywnych form życia
– skrócenie się średniej wieku
10. np. styl naukowy: konsumpcja, promieniowanie,
tomografia, populacja
styl potoczny: odlot, miejscowy głupek, idźcie do diabła,
dobra robota
1 pkt
pozytywne:
– odrodzenie się więzi rodzinnych
– ćwiczenie sprawności fizycznej i zręczności manualnej
– powrót do zdrowego trybu życia
– docenienie tradycyjnych rozrywek zacieśniających stosunki
międzyludzkie
– harmonia w świecie ludzi i zwierząt
– odkrywanie na nowo wartości książki
11.
odpowiedź C
1 pkt
12.
„słowem dobra robota, w wykonaniu kompetentnych 1 pkt
i odpowiedzialnych generałów, na miarę dzisiejszych czasów”
lub „Po wiosce krążył miejscowy głupek, zmuszony do porzu-
cenia polityki”.
13. np. – podkreśla wagę zawartych w nich treści
1 pkt
5.
– odrodzenie i rozkwit kultury 2 pkt
nastąpi dzięki kataklizmowi i zagładzie cywilizacji (global-
nemu blackoutowi)
– pełni funkcję kompozycyjną (dzieli tekst na części)
Łącznie
20 pkt
22639756.010.png 22639756.011.png 22639756.012.png 22639756.013.png
 
27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:16 Page 5
Edukacja 1 Gazeta 1 pl
1
Matura 2007 – język polski 1 Kujon Polski 5
Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl
Arkusz I – poziom podstawowy
Część II – pisanie własnego tekstu
TEMAT 1
Że ją nudzi rzecz długa, choć najwymowniejsza.
Ale wszyścy słuchali w milczeniu głębokiem;
I dalej mówił: „Grzeczność nie jest rzeczą małą:
Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało,
Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje,
Wtenczas i swoją ważność zarazem poznaje:
Jak na szalach, żebyśmy nasz ciężar poznali,
Musim kogoś posadzić na przeciwnej szali.
Zaś godna jest Waszmościów uwagi osobnej
Grzeczność, którą powinna młódź dla płci nadobnej;
Zwłaszcza gdy zacność domu, fortuny szczodroty
Objaśniają wrodzone wdzięki i przymioty.
Stąd droga do afektów i stąd się kojarzy
Wspaniały domów sojusz – tak myślili starzy. (…)
Fragment II
(…) – Przywiozłam gości – zawołała ciotka. – Kociu, to syn Władysława,
Zygmusiu, kuzyn! Zosiu! Józiu – kuzynka twoja. To Józio, syn Heli nie-
boszczki. Józiu – wuj Kocio, Kociu – Józio.
Ściskanie rąk, całowanie policzków, zahaczanie częściami ciała, objawy
radości i gościnności, prowadzą nas do salonu, sadzają na starych bieder-
meierach i zapytują o zdrowie, jak się miewamy – z kolei ja zapytuję o zdro-
wie i rozmowa o chorobach wywiązuje się, łapie i nie popuszcza już (…)
Nie mogłem sobie wybaczyć, że zapytałem o zdrowie. A jednak nie mo-
głem przecież nie zapytać o zdrowie. W szczególności Zosia była tym
udręczona i widziałem, że o ból ją przyprawia wywnętrzanie własnych
skrofułów dla podtrzymania rozmowy, nie wypadało jednak milczeć do
świeżo przybyłych młodych ludzi. Czy był to stały mechanizm, czy za-
wsze tak przyłapywało każdego, kto przyjechał na wieś, czy na wsi ni-
gdy z nikim nie zaczynało się inaczej, jak tylko poprzez choroby? Było
klęską obywatelstwa wiejskiego, że odwieczne dobre maniery zmuszały
do nawiązywania stosunków od strony kataralnej, i dlatego zapewne wy-
glądali tak kataralnie i blado w świetle naftowej lampy, z pieskami na ko-
lanach. Wieś! Wieś! Stary dwór wiejski! Odwieczne prawa i odwieczne
dziwne tajniki! (…) 1
Fragment III
Ciotka siedziała na kanapie według dawniejszej szkoły, wyprostowana,
z biustem podanym naprzód, z głową cokolwiek do tyłu, Zosia siedziała
przygarbiona i schorowana rozmową, z palcami splecionymi, Zygmunt
z łokciami na poręczy wpatrywał się w noski bucików, wuj zaś tarmo-
sząc jamnika wpatrywał się w jesienną muchę, która przemierzała sufit
ogromny, biały. Na dworze wicher uderzył, drzewa przed domem zaszu-
miały ostatkiem zwątlałych liści, zaskrzypiały okiennice, w pokoju na-
stąpiło nieznaczne poruszenie powietrza (…) siedziałem cicho na swoim
starym, rodowym biedermeierze, pamiątce po przodkach dziedzicznej,
a ciotka, siedząc na swoim, dla podtrzymania rozmowy zajęczała o cu-
gach, że cugi strasznie w tej porze roku szkodzą na kości. Zosia, prze-
ciętna panienka, jakich tysiące po dworach, i nieróżniąca się niczym od
wszystkich innych panienek, dla podtrzymania rozmowy roześmiała się
z tego – i wszyscy roześmieli się towarzyską, uprzejmościową mistyfika-
cją śmiechu – i przestali śmiać się... 1
Fragment IV
Wszedł stary sługa Franciszek.
– Podano do stołu – zaanonsował w tużurku.
– Kolacja – powiedziała ciocia.
– Kolacja – powiedziała Zosia.
– Kolacja – powiedział Zygmunt.
– Papierośnica – rzekł wuj. Służący podniósł – i przeszliśmy do stołowe-
go w stylu Henri IV, gdzie na ścianach – stare portrety, w kącie samowar
Rzecz o grzeczności w „Panu Tadeuszu” A. Mickiewicza i „Ferdy-
durke” W. Gombrowicza. Rozważ temat, porównując sposób uka-
zania problemu w podanych fragmentach.
Fragment I
(…) Goście weszli w porządku i stanęli kołem;
Podkomorzy najwyższe brał miejsce za stołem;
Z wieku mu i z urzędu ten zaszczyt należy,
Idąc kłaniał się damom, starcom i młodzieży.
Przy nim stał Kwestarz, Sędzia tuż przy Bernardynie,
Bernardyn zmówił krótki pacierz po łacinie;
Mężczyznom dano wódkę; wtenczas wszyscy siedli
I chołodziec litewski milcząc żwawo jedli.
(…) Dano trzecią potrawę. Wtem pan Podkomorzy,
Wlawszy kropelkę wina w szklankę panny Róży,
A młodszej przysunąwszy z talerzem ogórki,
Rzekł: „Muszę ja wam służyć, moje panny córki,
Choć stary i niezgrabny”. Zatem się rzuciło
Kilku młodych od stołu i pannom służyło.
Sędzia, z boku rzuciwszy wzrok na Tadeusza
I poprawiwszy nieco wylotów kontusza,
Nalał węgrzyna i rzekł: „Dziś, nowym zwyczajem,
My na naukę młodzież do stolicy dajem,
I nie przeczym, że nasi synowie i wnuki
Mają od starych więcej książkowej nauki;
Ale co dzień postrzegam, jak młódź cierpi na tem,
Że nie ma szkół uczących żyć z ludźmi i światem.
Dawniej na dwory pańskie jachał szlachcic młody,
Grzeczność nie jest nauką łatwą ani małą.
Niełatwą, bo nie na tym kończy się, jak nogą
Zręcznie wierzgnąć, z uśmiechem witać lada kogo;
Bo taka grzeczność modna zda mi się kupiecka,
Ale nie staropolska ani też szlachecka.
Grzeczność wszystkim należy, lecz każdemu inna;
Bo nie jest bez grzeczności i miłość dziecinna,
I wzgląd męża dla żony przy ludziach, i pana
Dla sług swoich, a w każdej jest pewna odmiana.
Trzeba się długo uczyć, ażeby nie zbłądzić
I każdemu powinną uczciwość wyrządzić.
I starzy się uczyli; u panów rozmowa
Była to historyja żyjąca krajowa,
A między szlachtą dzieje domowe powiatu.
Dawano przez to poznać szlachcicowi bratu,
Że wszyscy o nim wiedzą, lekce go nie ważą;
Więc szlachcic obyczaje swe trzymał pod strażą.
Dziś człowieka nie pytaj: co zacz? kto go rodzi?
Z kim on żył, co porabiał? każdy gdzie chce wchodzi,
Byle nie szpieg rządowy i byle nie w nędzy.
Jak ów Wespazyjanus nie wąchał pieniędzy
I nie chciał wiedzieć, skąd są, z jakich rąk i krajów,
Tak nie chcą znać człowieka rodu, obyczajów!
Dość, że ważny i że się stempel na nim widzi,
Więc szanują przyjaciół jak pieniądze Żydzi”.
To mówiąc Sędzia gości obejrzał porządkiem;
Bo choć zawsze i płynnie mówił, i z rozsądkiem,
Wiedział, że niecierpliwa młodzież teraźniejsza,
22639756.014.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin