Plinio Correa de Oliveira - Autoportret filozoficzny.doc

(95 KB) Pobierz
Autoportret filozoficzny

Autoportret filozoficzny


Profesor Plinio pierwotnie napisał ten esej w 1976 roku na prośbę o. Stanisława Ladusansa SJ, chcącego zamieścić go w Encyklopedii Brazylijskiej Myśli Filozoficznej, którą zamierzał opublikować w kilku tomach. Nie mogąc umieścić go w swoim pierwszym wydaniu o. Ladusans poprosił później o zaktualizowaną wersję, lecz prof. Plinio zajęty wieloma innymi obowiązkami nie mógł spełnić tej prośby przed śmiercią o.Ladusansa w 1993 roku.

            Kiedy w roku 1994 zostało podjęte zebranie wszystkich pism prof. Corrêi de Oliveira, pracujący nad tym zadaniem zapytali go, czy nie mógłby zaktualizować tego eseju. Na szczęście praca została zakończona w tym samym roku. Poniżej publikujemy tłumaczenie istotnej części tego eseju.

 

            Jestem tomistą z przekonania. Dziedziną filozofii, która najbardziej mnie pociąga, jest filozofia historii. W tej perspektywie postrzegam powiązanie pomiędzy dwoma rodzajami działalności, którym poświęciłem moje życie: studium i działaniem. [...]

            Książka Rewolucja i Kontrrewolucja, w której zawarłem istotne elementy mojej myśli, wyjaśnia moją ideologiczną orientację.

 

Religia i filozofia napędzają historię

           

            Jedno z założeń tej książki brzmi: bieg historii w przeciwieństwie do oświadczeń tak wielu filozofów i socjologów nie jest wyznaczany wyłącznie lub przeważnie przez dominujący wpływ materii na ludzi. Niewątpliwie ma ona swój wpływ na ludzkie działanie, lecz kierunek historii należy do ludzi, obdarzonych wolnymi i rozumnymi duszami. Innymi słowy, oni są tymi, którzy kierują biegiem wydarzeń oddziaływując mniej lub bardziej na okoliczności, w jakich się znajdują, uzyskując w rozmaitym stopniu wpływ na te okoliczności.

            Otóż, ludzkie działanie normalnie dokonuje się w zgodzie z widzeniem przez człowieka świata, siebie i życia. To zaś domaga się dopowiedzenia, że religijne i filozoficzne doktryny panują nad historią, że najbardziej dynamiczne jądro czynników, które przekształcają historię, można znaleźć w kolejnych postawach ludzkiego ducha wobec religii i filozofii.

 

Cywilizacja chrześcijańska całkowita zgodność z prawem naturalnym i Boskim

 

            Przechodzę do innego założenia z Rewolucji i Kontrrewolucji. Katolickie spojrzenie na historię musi przede wszystkim brać pod uwagę to, że zarówno Stare jak i Nowe Prawo, zawierają w sobie nie tylko nakazy za pomocą których człowiek powinien kształtować swoją duszę, aby stać się podobnym do Boga, przygotowując się w ten sposób do chwalebnego oglądania Go, lecz również fundamentalne normy ludzkiego działania w zgodności z naturalnym porządkiem rzeczy.

            W ten sposób, gdy człowiek wzrasta w życiu łaski poprzez praktykowanie cnót, w tym samym czasie wypracowuje kulturę polityczny, społeczny i ekonomiczny porządek w całkowitej zgodności z podstawowymi i wiecznymi zasadami prawa naturalnego. Oto co nazywamy cywilizacją chrześcijańską.

            Oczywiście dobre uporządkowanie rzeczy ziemskich nie składa się wyłącznie z tych podstawowych i wiecznych zasad. Zawiera ono również wiele tego, co jest przypadkowe, przejściowe i wolne. Chrześcijańska cywilizacja obejmuje niezliczone aspekty i niuanse. Jest to tak prawdziwe, że z pewnego punktu widzenia można mówić nie tylko o cywilizacji chrześcijańskiej, ale o cywilizacjach chrześcijańskich. Niemniej jednak, przyjmując tożsamość fundamentalnych zasad właściwych wszystkim cywilizacjom chrześcijańskim, to wielka rzeczywistość obejmująca je wszystkie jest potężną jednością, która zasługuje na miano chrześcijańskiej cywilizacji. Jedność w wielości i wielość w jedności są elementami doskonałości. Cywilizacja chrześcijańska pozostaje jedna w całej różnorodności swoich urzeczywistnień, zatem można o niej powiedzieć, że w najgłębszym znaczeniu jest tylko jedna cywilizacja chrześcijańska. Lecz posiada tak ogromną ilość odmian w swej jedności, iż można pozwolić sobie na stwierdzenie, że istnieją rozmaite cywilizacje chrześcijańskie.

Przyjmując to wyjaśnienie analogicznie stosowane do pojęcia katolickiej kultury będę używał wyrażeń cywilizacja chrześcijańska i kultura chrześcijańska w ich głębszym znaczeniu odnoszącym się do jedności.

            Zwalniam siebie z odnoszenia tych twierdzeń do tekstów św. Tomasza z Akwinu lub Magisterium Kościoła, albowiem są one tak liczne i tak dobrze znane przez tych, którzy poważnie studiują ten przedmiot, że niniejsza praca stałaby się od razu nudna i przydługa. To zastrzeżenie również dotyczy dalszych rozważań poniżej.

            W oparciu o te założenia łatwo można określić rolę Kościoła i cywilizacji chrześcijańskiej w historii.

 

Narody dochodzą do doskonałej cywilizacji tylko przez odpowiadanie na łaskę i wiarę

 

            Nawet gdy człowiek może z całą pewnością i bez popełniania błędu znać to, co w rzeczach Boskich nie jest per se nieosiągalne przez ludzki rozum, to jest niemożliwe dla niego, z powodu grzechu pierworodnego, stale podążać za prawem Boskim. Jest to możliwe jedynie z pomocą łaski. Zatem, aby chronić człowieka przed jego własną złością i słabością, Jezus Chrystus obdarzył Kościół nieomylnym Magisterium, które bezbłędnie naucza ludzi nie tylko religijnych, ale również moralnych prawd koniecznych do zbawienia. Poparcie człowieka dla Magisterium Kościoła jest owocem wiary. Bez wiary człowiek nie może ani trwale, ani całkowicie znać i przestrzegać przykazań. W ten sposób narody mogą dojść do doskonałej cywilizacji, która jest cywilizacją chrześcijańską jedynie poprzez odpowiadanie na łaskę i wiarę, która zawiera silne uznanie Kościoła katolickiego za jedyny prawdziwy Kościół i kościelnego Magisterium za nieomylne.     

            Zatem najgłębszy i centralny punkt historii polega na znajomości, wyznawaniu i praktykowaniu wiary katolickiej.

            Oczywiście mówiąc to nie zaprzeczam, że istniały wzniosłe elementy w cywilizacjach niechrześcijańskich. Jednak wszystkie te cywilizacje były zniekształcone przez taką czy inną cechę ogromnie odbiegającą od tej wzniosłości, którą ujawniały w innych aspektach. Wystarczy przypomnieć sobie wielki zasięg niewolnictwa i poniżającą pozycję kobiet przed nadejściem Pana naszego Jezusa Chrystusa. Nigdy cywilizacja nie przedstawiała tak znakomitej doskonałości właściwej cywilizacji chrześcijańskiej.

            Również nie sprzeciwiam się twierdzeniu, że cywilizacja może zawierać ważne ślady chrześcijańskiej tradycji w krajach, gdzie ludność jest przeważnie schizmatycka lub heretycka. Jednakże tylko z Kościołem katolickim cywilizacja chrześcijańska może rozkwitać w pełni i tylko wśród katolików może być ona doskonale podtrzymywana.

 

„Był kiedyś czas, kiedy filozofia Ewangelii rządziła państwami...”

 

            Ktoś mógłby zapytać, kiedy historycznie ta chrześcijańska cywilizacja istniała? Czy ta doskonałość jest osiągalna w tym życiu?

            Moja odpowiedź wstrząśnie i zirytuje wielu czytelników. Niemniej jednak stwierdzam, że był czas, w którym olbrzymia część ludzkości znała ideał doskonałości oraz gorąco i szczerze dążyła do niego. W następstwie tego dążenia dusz, fundamentalne cechy cywilizacji stały się coraz bardziej chrześcijańskie w miarę, jak świat powoli wynurzał się z zalewu barbarzyństwa. Odwołuję się do średniowiecza, o którym pomimo takich czy innych defektów pisał wymownie Leon XIII:

„Były niegdyś czasy, kiedy filozofia Ewangelii sterowała państwami, kiedy Boża moc chrześcijańskiej mądrości przenikała ustrój prawa, instytucje, obyczaje ludów, wszystkie warstwy i sprawy państwa; kiedy religia przez Chrystusa ustanowiona, należne sobie zajmując stanowisko, cieszyła się wszędzie przychylnością panujących i władz opieką, kiedy między kapłańską a świecką zwierzchnością kwitła zgoda i przyjazna usług wymiana. W takim stanie rzeczy świecka społeczność błogie nadspodziewanie rodziła plony, których pamięć żyje i żyć będzie tak licznymi dziejów stwierdzona pomnikami, że ich żadne wymysły przeciwników nie zniszczą ani przygłuszą” (Encyklika Immortale Dei, 1 listopada 1885).

            Ten sposób widzenia pełni wpływu Kościoła w średniowieczu można również znaleźć w poniższym tekście Pawła VI, omawiającego rolę papiestwa w średniowiecznej Italii:

            „Nie zapominajmy tych wieków, podczas których papiestwo żyło w historii Italii, broniło jej rubieży, strzegło jej kulturalnego i duchowego ojcostwa, wychowywało jej potomków dla cywilizacji, elegancji manier oraz moralnej i społecznej cnoty oraz jednoczyło jej rzymskie sumienie i najlepszych synów dla powszechnej misji (papiestwa) ...” (Przemówienie do Prezydenta Republiki Włoskiej, 11 stycznia 1964).

            Z tego powodu chrześcijańska cywilizacja nie jest utopią. Jest czymś możliwym i w określonej epoce skutecznie budowanym. Ostatecznie jest czymś, co w pewien sposób przetrwało nawet po średniowieczu do takiego stopnia, że papież Pius X mógł napisać:

„Cywilizacja nie musi już być zakładana ani nowe państwo budowane w chmurach. Ona istniała i istnieje; jest to cywilizacja chrześcijańska; jest to katolickie państwo. Jedyną kwestią jest jego ponowne ustanowienie i przywrócenie bezzwłocznie na jego naturalnych i Boskich fundamentach przeciw ciągle powtarzanym atakom przewrotnych utopii rewolucji i bezbożnictwa” (List apostolski Notre charge apostolique, 15 sierpnia 1910).

            Tak więc cywilizacja chrześcijańska posiada wielkie, żywe ślady nawet w naszych dniach.

 

Kryzysy wyrastają z nieuporządkowanych namiętności rozpalanych przez siły ciemności

 

            Niektórzy mogą sobie wyobrażać, że wszystkie kryzysy kultury i cywilizacji koniecznie mają początek w osobie jakiegoś myśliciela, z którego żywiołowego umysłu pochodzi rozjaśniająca lub niszczycielska iskra najpierw rozszerzająca się w środowiskach wysoko kulturalnych, a potem ogarniająca całą strukturę społeczną. Oczywiście niektóre kryzysy rodzą się w ten sposób, lecz historia nie potwierdza, że wszystkie się tak narodziły. W szczególności kryzys, który wywołał rozkład średniowiecza i dał początek humanizmowi, renesansowi i protestanckiej pseudoreformacji, nie zrodził się w ten sposób.

            Wpływ Kościoła na każdą duszę, każdy lud, każdą kulturę i każdą cywilizację jest ciągle zagrożony przez sam fakt, że wymaga On od ludzi surowości obyczajów, którą zepsuta ludzka natura uznaje za trudną do zniesienia. Nieuporządkowane namiętności rozpalane przez pozanaturalne działania sił ciemności, stale pobudzają ludzi i narody do zła. Te tendencje wykorzystują słabość ludzkiego rozumu. Człowiek łatwo wymyśla sofizmaty, aby usprawiedliwić złe działania, które chce praktykować, albo złe obyczaje, które już nabył lub nabywa. Jak napisał Paul Bourget, „Konieczne jest, aby żyć tak, jak się myśli, pod groźbą, wcześniej czy później, myślenia tak, jak się żyło” (Le Demon du Midi).

 

Znaczenie pychy i zmysłowości w buncie przeciw Kościołowi

 

            Dwie namiętności szczególnie, pycha i zmysłowość, podżegają do buntu przeciw chrześcijańskim zasadom moralnym i wierze.

            Pycha prowadzi człowieka do odrzucenia jakiejkolwiek wyższości ze strony innego i wytwarza w nim żądzę górowania i rządzenia, która łatwo prowadzi do paroksyzmu. Ten paroksyzm jest celem, do którego wszystko, co nieuporządkowane dąży. U swojego szczytu pycha przyjmuje rozmaite metafizyczne zabarwienia: niezadowolona już dłużej z pozbycia się takiej czy innej wyższości lub struktury hierarchicznej, osoba pyszna pragnie zniesienia wszelkiej wyższości w jakiejkolwiek dziedzinie mogłaby ona istnieć. Tak więc wyobraża sobie, że tylko powszechna i całkowita równość jest trwała i z tego samego powodu jest najwyższą zasadą sprawiedliwości. Pycha więc dąży do zaprowadzenia swojej własnej moralności w sercu, której metafizyczna zasada brzmi: Porządek bycia wymaga równości, a wszelka nierówność jest ontologicznie zła. Dla tego, co nazwałbym „pychą integralną”, absolutna równość jest najwyższą wartością, do której wszystko musi się dopasować.

            Zmysłowość jest inną nieuporządkowaną namiętnością o decydującym znaczeniu w procesie buntu przeciw Kościołowi. Sama z siebie prowadzi do bezwstydu, zapraszając człowieka do podeptania wszelkiego prawa i odrzucenia wszelkich ograniczeń jako nietrwałych. Jej skutki są dodane do tych pochodzących z pychy, aby wywołać w ludzkim umyśle wszelkie rodzaje sofizmatów zdolnych podkopać samą zasadę władzy.

            Tendencja, którą rozbudzają pycha i zmysłowość, dąży do obalenia wszelkiej nierówności, władzy i hierarchii.

 

Wiara prowadzi do umiłowania hierarchii; zepsucie do anarchicznego egalitaryzmu

 

            Oczywiście, te nieuporządkowane namiętności, nawet gdy im się ktoś oddaje, mogą napotkać w duszy lub w duchu narodu przeciwwagę jaką stanowią przekonania, tradycja itp.

            W tym przypadku dusza lub mentalność narodu zostaje rozdarta między dwoma przeciwnymi biegunami: z jednej strony wiara zachęcająca do surowości, pokory i umiłowania wszystkich prawowitych hierarchii; a z drugiej strony zepsucie zachęcające ją do całkowitego egalitaryzmu, „anarchicznego” w etymologicznym znaczeniu tego słowa. Jak zobaczymy nieco dalej, zepsucie prowadzi ostatecznie do religijnego zwątpienia i całkowitego wyparcia się wiary.

            Wybór jednego lub drugiego z tych biegunów nie jest zwykle dokonywany w jednej chwili, lecz raczej powoli, krok po kroku. Za pomocą kolejnych aktów umiłowania prawdy i dobra osoba lub naród może stopniowo robić postępy w praktykowaniu cnoty i nawet całkowicie się nawrócić. To stało się z imperium rzymskim pod wpływem wspólnot chrześcijańskich, modlitw wiernych w katakumbach i na pustyni, heroizmu jaki wykazywali na arenach i przykładów cnoty jakie dawali w życiu codziennym. Jest to proces wznoszenia się ku górze.

Ten proces może być również procesem rozkładu. Pod uderzeniem nieuporządkowanych namiętności dobre przekonania zostają wstrząśnięte, dobre tradycje tracą swoją ożywczą siłę, dobre zwyczaje są zastępowane przez zwyczaje prostackie, które degenerują się do tego stopnia, że są rzeczywiście naganne i w końcu gorszące.

 

Zasadnicze elementy doktrynalne Rewolucji i Kontrrewolucji

 

            To co było do tej pory powiedziane, streszczam tutaj w zasadniczych elementach doktrynalnych, na których opiera się Rewolucja i Kontrrewolucja:

            a) Posłannictwo Kościoła jako jedynego nauczyciela, przewodnika i źródła życia narodów postępujących w kierunku doskonałej cywilizacji;

            b) Ciągły opór nieuporządkowanych namiętności, szczególnie pychy i zmysłowości wobec wpływu Kościoła;

       ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin