Ewolucja myślenia o nawrocie – nawrót i „zapicie” nie oznaczają tego samego.
Aby rozpoznać nawrót choroby, pacjent musi podjąć świadomą próbę njepicia oraz zmienił zasadniczo poziom swojego funkcjonowania psychologicznego.
Konieczność zróżnicowania pracy z osobami z nawrotem z uwzględnieniem siły aktualnie działających mechanizmów uzależnienia.
Nauka radzenia sobie ze stresem obejmuje
- radzenie sobie z
napięciem
emocjonalnym
- szukanie sposobów
rozwiązywania
problemów
- odwoływania się do
wartości pacjenta
Dopóki pacjent opowiada o przeżywanym konflikcie, istnieje szansa na skuteczna pomoc.
Objawy nawrotu:
- silny głód
- zmiany w myśleniu
- załamanie zdolności
dokonywania wyborów
Strategia pracy z osobami w nawrocie:- obniżenie napięcia
- przeżywanie emocji
- udzielanie wsparcia
- niepresonifikowanie
konfliktów
- niekonfrontowanie
- zwiększenie
częstotliwości spotkań
- tworzenie planu radzenia
sobie z głodem
Praca z pacjentem po nawrocie:
- analiza zdarzeń
życiowych
- analiza zjawisk
psychologicznych
towarzyszących
nawrotowi
- analiza trudności
pacjenta
- uczenie pacjenta
rozpoznawania
czynników
wyzwalających
- nakłanianie do zmiany
stylu życia
- uczenie zdolności do
samoobserwacji
- uczenie rozwiązywania
sytuacji trudnych
- wzmacnianie struktury Ja
- rozpoznawanie
nałogowych schematów
- tworzenie planu
zapobiegania nawrotom
Praca z nawrotami u osób
z dłuższą abstynencją
- nawrót – sygnał
głębszych problemów
- analiza negatywnej roli
krzywd i urazów z
dzieciństwa
- odróżnianie
destruktywnych
doświadczeń od działania
mechanizmów
uzależnienia
Wszystko, co dotyczy pracy z uzależnieniem w jakiś sposób dotyczy również zapobieganiu nawrotom. W całej wielkiej strategii pracy terapeutycznej, której zadaniem jest między innymi zapobieganie nawrotom, ze względu na ich wagę, pojawiają się specjalne procedury, które dotyczą ściśle zapobieganiu nawrotom.
Dotychczasowe myślenie o nawrocie ewoluuje. Osoby pracujące z uzależnionymi od ponad 10 lat zauważają, że kiedyś używano słowa „wpadka”. Wtedy jeszcze nie mówiło się o nawrotach. Obecnie nie stosuje się tego słowa w terapii, tak ze względu na nieprofesjonalny charakter, jak i mylną interpretację zjawiska nawrotu. Trzeba jednak przyznać, że słowo „wpadka” należy wciąż do żargonu terapeutycznego.
Kiedyś rozumiano nawrót jako ponowne picie lub zażywanie. Dziś wiadomo, że nawrót choroby nie musi zakończyć się piciem. Stąd wniosek, że nawrót choroby i ponowne picie nie oznacza tego samego. Picie jest końcową, ale niekonieczną częścią całego procesu nawrotu. Różnica w myśleniu o nawrocie polega więc na myśleniu o nim jako o procesie, który jest dosyć skomplikowany i rozłożony w czasie. Kiedy się jeszcze uwzględni rolę psychologicznych mechanizmów uzależnienia, to pojęcie nawrotu robi się głębsze i bardziej skomplikowane, a tym samym wyznacza bardziej skomplikowaną formę pracę nad nawrotami.
Okresy nawrotów mogą różnić się od siebie objawami, a zasadniczą rolę odgrywają w nim psychologiczne mechanizmy uzależnienia. Nawrót jest procesem, a nie objawem.
Istnieje dość duży odsetek alkoholików pijących prawie codziennie, choć większa część tak nie pije. Gdyby założyć, że nawrót oznacza rozpoczęcie picia po jakimś okresie, to oznaczałoby, że u danego pacjenta przeplatają się okresy picia i nawroty (ktoś pije tylko w weekendy, lub po wypłacie, itp.). Czasami zdarza się też, że pacjenci mogą nie pić jakiś czas, np. miesiąc, a potem znów piją. Ale nie jest to nawrót. Jest to jedynie specyficzny dla danego pacjenta sposób picia.
Pierwsze kryterium polega na tym, że pacjent musiał podjąć, czasem nieudaną, ale świadomą próbę abstynencji. Kiedy nie ma takiej próby („jakoś” mu się udaje nie pić, a potem „jakoś” nie pije), to nie mówi się o nawrocie, ale o jego sposobie picia. Ważne jest, że pacjent coś w tej sprawie świadomie zrobił, chciał, próbował, choć mu nie wyszło. Czasem jednak pacjenci uczestniczący w terapii, mówią, że chcą nie pić, chcą się leczyć, ale im to nie wychodzi (np. zapijają w weekend). Wygląda to na ustawiczny nawrót.
Drugim kryterium jest jakiś okres remisji i znaczącej poprawy. Nie chodzi tylko o abstynencję, ale również poziom funkcjonowania psychologicznego (funkcjonowanie nie tylko pod wpływem mechanizmów uzależnienia). Chodzi o taki okres, w którym pacjent nie reguluje w sposób nałogowy swoich emocji, konstruktywnie stara się radzić sobie z różnymi problemami, widzi siebie w miarę realistycznie, zajmuje się w życiu czymś innym, niż tylko impulsami i modyfikowaniem napięcia.
Kiedy przyjmie się taką perspektywę, to staje się jasne, że znaczącą poprawę można osiągnąć dopiero wtedy, kiedy pacjent przepracuje swoje mechanizmy uzależnienia. Dopóki tego nie uczyni, to nie można mówić o nawrocie, a najwyżej o odczuwaniu głodu alkoholowego, czasem słabszego, a czasem silniejszego.
Choć czasem przy wyjściu pacjenta z oddziału obserwujemy znaczącą zmianę, to czasami pacjenci po opuszczeniu oddziału pierwsze kroki kierują w stronę alkoholu. Trudno wtedy powiedzieć, że mają oni nawrót. Prawdopodobnie przez te sześć lub osiem tygodni po prostu niewiele pracowali i niewiele się zmieniło w funkcjonowaniu ich mechanizmów i cały czas odczuwali głód alkoholu oraz napięcie. Niewiele zmieniło się też ich myślenie. Nie było zmian, była najwyżej abstynencja. Kryterium czasu abstynencji bywa więc mylące. Dlatego zamiast tego kryterium, lepiej zastosować kryterium zmiany poziomu funkcjonowania.
Czy można pracować na oddziale nad zapobieganiem nawrotom, skoro znaczna część pacjentów nie ma jeszcze okresu remisji? Inaczej pracuje się z pacjentami, którzy doświadczyli tego, jak mogą funkcjonować, kiedy nie są pod silnym działaniem psychologicznych mechanizmów uzależnienia i mają pracować nad tym, aby ten stan utrzymać i nie wrócić do tego stanu, kiedy mechanizmy człowiekiem kierują. Inna sytuacja jest u pacjenta, który cały czas jest pod wpływem działania tych mechanizmów. Trudność polega tu na tym, że to, czemu on ma zapobiegać, on wciąż przeżywa.
Czasami pacjenci mówią, że nawrót przyszedł raptownie, nagle, a oni nawet jej nie zauważy...
nati175