Dwie Dorotki- scenariusz.doc

(57 KB) Pobierz
Dwie Dorotki – scenariusz przedstawienia

Dwie Dorotki – scenariusz przedstawienia

 

 

Obsada: dobra Dorotka, zła Dorotka, macocha, ojciec, Pani Zima, śnieżynki, jabłoń, piec, Nocka, gwiazdki, pies, kot, książę, wiatry, skrzaty, narrator. 

 

Narrator

Daleko, daleko za górami, za lasami żyli sobie w małej chatce tatuś z mamusią i ich dobra córeczka Dorotka. Pewnego dnia mamusia zachorowała i niestety zmarła. Dorotka została sama z tatusiem. Po pewnym czasie tatuś ożenił się ze złą macochą. Była ona bardzo niedobra dla sierotki Dorotki, a to dlatego że ona miała też córeczkę, która nazywała się także Dorotka.

 

KURTYNA

Scena: cała rodzina w domu

 

Macocha do ojca

Ponieważ moja córeczka też nazywa się Dorotka to twoją córkę będziemy wołali sierotka a moją córeczka.

Ojciec

A może będziemy je wołali jednakowo – Dorotki.

Macocha

Nie, nie zgadzam się bo to będzie się nam myliło. A zresztą idź do lasu i nazbieraj chrustu.

Macocha do sierotki

A ty nie stój tak i nie gap się, mało jest roboty? Posprzątaj izbę, ugotuj obiad a my idziemy na spacer, bo moja córeczka musi sobie pochodzić na świeżym powietrzu. A uwiń że się z robotą szybko i upiecz dobry placek dla mojej Dorotki.

Sierotka

Dobrze wszystko zrobię. Ja lubię pracować, gotować, sprzątać i piec. Wszystkiego mnie nauczyła moja matuś.

Zła Dorotka

Nie gadaj tyle, bierz się za robotę, a nie zapomnij mi uprasować wstążek i  wyczyścić bucików.

 

(Macocha i zła Dorotka wychodzą)

 

Sierotka (sprząta, zamiata)

A teraz idę upiec ciasto.

 

KURTYNA

 

Narrator

I jak co dzień dobra Sierotka musiała pracować a córeczka od macochy wylegiwała się na łóżku i tylko rozkazywała.

Nadeszła zima, spadły wielkie śniegi, przyszły mrozy i w pewien wieczór macocha kazała Sierotce iść do studni po wodę. A że Sierotka miała drewniaki na nogach poślizgnęła się i wpadła do studni.

Leciała, leciała w głąb i dopiero gdy o dno się uderzyła ocknęła się, otworzyła oczy, patrzy a przed nią wrota wielkie jak u stodoły. Uchwyciła ona skobel, pociągnęła i drzwi się otworzyły. Sierotka próg przekroczyła a tam dziwy nad dziwami, patrzy i oczom nie wierzy.

 

KURTYNA

 

Scena: łąka z jabłonką, z boku stoi piec, w oddali domek Pani Zimy

 

Taniec skrzatów

 

Po tańcu Sierotka mówi:

Niedomiary! Co to? Czyżbym była w zaczarowanym świecie. Ani tu zimy, słońce świeci, kwiaty pachną na łące. Ach jak tu cudownie. A któż to się tak skarży?

Jabłoń

Doloż moja, ciężka dolo

Gałązeczki – ręce bolą,

Bujne wichry nie latają,

Jabłek ze mnie nie strącają

Gałązeczki – ręce bolą,

Doloż, moja ciężka dolo.

Sierotka

Och nie martw się jabłonko. Zaraz pozrywam jabłka, to żadna robota.

(Sierotka zrywa jabłka)

 

Jabłoń

Ulżyłaś mi dobra dziewczynko, weź sobie jabłek na drogę tyle ile uniesiesz.

Sierotka

Wezmę sobie tylko jedno jabłko, może jeszcze ktoś inny będzie przechodził i się poczęstuje. Do widzenia jabłonko.

Jabłoń

Do widzenia dobra dziewczynko.

Sierotka (nasłuchuje)

Oj znów słyszę że ktoś się użala nad swoim losem

Piec

Ile kropel płynie rzeką

Tyle dni się chleby pieką

Kto zlituje się zlituje

Chleby ze mnie powyjmuje

Sierotka

Zaraz ci pomogę, wyjmę chleby żeby się nie spaliły

(Sierotka wyjmuje chleby)

 

Piec

Dobra dziewczynko niechaj ci się w życiu szczęści. Za to żeś moje chleby uratowała weź sobie tyle bochenków chleba ile uniesiesz.

 

(Sierotka bierze tylko jeden bochenek. Piec i jabłoń wychodzą)

 

Sierotka

Ojej co to? Jem jabłko i cały czas je mam całe. Niemożliwe

(Idzie dalej i dziwi się, na scenę wchodzą śnieżki i Pani Zima)

 

Sierotka

Och a to co?

(Widzi domek Pani Zimy, śnieżki)

 

Sierotka

Witaj piękna pani, oraz wy śliczne płatki śniegowe.

Śnieżki

Witaj dziewczynko.

Zima

Witaj moja droga, skąd przybywasz?

Sierotka

              Ach piękna Pani, znalazłam się tu przypadkiem, wpadłam do studni gdy nabierałam wodę ale wcale nie żałuję, bo znalazłam się w zaczarowanym świecie bajki. Tak tu ładnie.

Zima

              A może chciałabyś u mnie zostać na rok i popracować trochę.

Sierotka

              Żadnej pracy się nie boję, chętnie popracuję. Tylko czy dam radę?

Zima

              Na pewno. Sprzątniesz mi komnatę zimową, pościelisz łóżko, ugotujesz obiad dla pieska i kotka.

(Podchodzi kot i pies)

Sierotka

              Jaki śliczny kotek i piesek. Ja bardzo kocham wszystkie zwierzęta.

Kotek

              Miau to jest na pewno dobra dziewczynka.

Piesek

              Hau, hau to już widać że będzie również dobrą gospodynią.

Zima

              Chodź zaprowadzę Cię do domku. Ale może chciałabyś zobaczyć jak tańczą moje śnieżki.

Taniec śnieżek 

 

Narrator

              Codziennie Sierotka komnatę sprząta aż wszystko się świeci w każdym kątku, poduchy i pierzyny wietrzy na płocie, obiady pyszne gotuje dla kotka i pieska.

              Wieczorem zawsze wraca Pani Zima i nadziwić się nie może jak przyjemnie jest w jej domku.

              Ano minął rok.

 

(na scenę wchodzą Sierotka, Zima i Śnieżynki)

 

Zima

              Moja Dorotko już minął rok i twoja praca się u mnie skończyła.

Zima zwraca się do Śnieżynek

              Śnieżynki jaką skrzyneczkę dać dziewczynce za pracę

Śnieżynki kłaniają się

              Srebrną

Zima

              Piesku, kotku a wy co radzicie

Kotek i Piesek

              Oczywiście że srebrną

Zima

              Macie rację, ja również zgadzam się z wami

(Zima podaje Dorotce skrzyneczkę i głaszcze ją po plecach)

              A teraz zamknij oczy, śpij, śpij Dorotko

(Dorotka zasypia)

              Wiatry, wiatry braciszkowie przybywajcie, przybywajcie.

Wiatry

              Przybyliśmy na Twoje rozkazy

Zima

              Weźcie Dorotkę między siebie, dmuchnijcie z całej siły i wyprowadźcie ją na powierzchnię

 

Wiatry

              Spełnimy Twoje życzenie

(wiatry z Dorotką wybiegają, reszta też schodzi ze sceny)

 

KURTYNA

 

Narrator

              I tym sposobem Sierotka wydostała się ze studni i stanęła przed swoją chatką. Piękna i paradna była Sierotka. Ojciec i macocha patrzą i oczom nie wierzą. Nie mogą rozpoznać cóż to za piękna pani.

 

KURTYNA

 

Macocha

              Witaj dziewczynko, kto ty jesteś

Sierotka

              To ja Dorotka

Ojciec

              Niedomiary, ale widzę że to prawda. Rozpoznaję moją córeczkę. Córeczko kochana co się z tobą działo? Gdzie byłaś tak długo?

Sierotka

              Kochany tatusiu, poszłam po wodę do studni, poślizgnęłam się na lodzie i wpadłam do niej, a tam jest zupełnie inny, zaczarowany świat, świat pełen dziwów. Spotkałam tam Panią Zimę i śnieżki. Pani Zima podarowała mi również za moją pracę tę oto skrzyneczkę.

Zła Dorotka

              Pokaż, pokaż co tam w niej masz

Macocha

              O rety, a to co? Tyle złota, niedomiary. Chodź do domu obejrzymy je dokładnie.

 

KURTYNA

 

Narrator

              I poszli wszyscy do domu aby podziwiać klejnoty. Sierotka cały wieczór opowiadała jak tam było. Wreszcie późnym wieczorem poszli spać, ale zła macocha z zazdrości i z zawiści spać nie mogła. Długo się naradzała ze swoją córeczką, aż wreszcie postanowiła, że popchnie swoją Dorotkę do studni i też ją spotka takie bogactwo jak Sierotkę. Wczesnym rankiem wyszła ze swoją córeczką i pchnęła ją do studni. Leciała, leciała w głąb Dorota, aż wreszcie zatrzymała się na dnie. Patrzy a tam drzwi wielkie, pchnęła je i znalazła się na zaczarowanej łące. Była zmęczona i zasnęła.

 

KURTYNA

 

Scena: łąka, z jedne strony jabłonka, a z drugiej piec, w dali dom Zimy, wchodzi Nocka

 

Nocka

              Jestem ciemna, szara noc

              Gwiazdki na mym płaszczu płoną

              Księżyc to mój starszy brat,

              Który świeci nocą pośród moich gwiazd.

              Chodzę po polach i miastach

              By ukołysać cały gwarny świat,

              By odpoczęły zwierzęta i ludzie

              Po dziennym, ciężkim, mozolnym trudzie.

              Gwiazdeczki, gwiazdeczki moje

              Zatańczmy wraz, aby całe niebo było pełne gwiazd.

 

Taniec gwiazdek

 

Zła Dorotka

              No całe szczęście, że już jestem na tej łące. Co za ulga. Chwileczkę, czy to był sen czy jawa? Widziałam nockę i piękne gwiazdki tańczące. To był piękny taniec.

              Och co to? Kto to?

Jabłoń

              Doloż moja ciężka doloż

              Gałązeczki-ręce bolą

              Bujne wichry nie latają

              Jabłek ze mnie nie strącają

              Gałązeczki-ręce bolą

              Doloż moja ciężka doloż

Zła Dorotka

              No pewnie ta jabłoń myśli że jej pomogę. Ha, ha wezmę sobie trochę jabłek na drogę, ani mi się śni zrywać jabłka i męczyć się

(zrywa dwa jabłka i idzie dalej)

              Oho znów ktoś jęczy. Posłucham kto to.

Piec

              Ile kropel płynie rzeką

              Tyle dni się chleby pieką

              Kto zlituje się zlituje

              Chleby ze mnie powyjmuje

 

Zła Dorotka

              Wezmę sobie jeden chleb na drogę, żebym nie była głodna. A reszta niech się spali. Cóż mnie to obchodzi.

              Usiądę sobie i zjem jabłko. Co to? Jabłko zmieniło się w kamień. A tego chleba nie można nawet ugryźć, taki jest twardy.

(Idzie dalej)

              No muszę się pospieszyć, aby przed wieczorem dotrzeć do domu Zimy.

              Oho już go widzę.

 

(wchodzą śnieżki)

 

Śnieżki

              Witaj dziewczynko

I śnieżka

              Cóż to nie odpowiadasz na nasze przywitanie

Zła Dorotka

              Ani mi się śni z wami witać. Gdzie jest Zima?

Zima

              Tutaj jestem, witaj dziewczynko

Zła Dorotka

              Witaj Pani Zimo, przyszłam do ciebie na służbę

Zima

              Przydasz mi się, mam nadzieję że spodoba ci się. U mnie dużo roboty nie ma. Pieska i kotka nakarmić, chatkę moją wysprzątać.

Zła Dorotka

              Dobrze, zrobię wszystko.

Zima

              Śnieżynki chodźcie ze mną w świat.

(Zima i Śnieżynki wychodzą, wchodzi pies i kot)

 

Kotek

              Miau zjadłbym coś

Piesek

              Hau, hau i ja jestem głodny.

Zła Dorotka

              A wy co tu robicie, wynoście się. Ja muszę odpocząć

Kotek i Piesek

              A nie ugotujesz nam nic do zjedzenia?

Zła Dorotka

              Ha, ha, ha, a to by mi się chciało. Ja przyszłam tu po to aby być bogatą a nie usługiwać wam. Ale już wynoście się bo chce mi się spać.

 

(kot i pies wybiegają, zła Dorotka idzie do domku)

 

Narrator

              I tak było co dzień. Leniwa Dorota tylko dla siebie gotowała, zwierzęta zawsze wyrzucała za drzwi.

              Ano minął rok….

 

(wbiegają Śnieżki, kot i pies, wchodzi Zima i zła Dorotka)

 

Zima

              Już skończył się rok twojej służby u mnie, a więc czas na zapłatę. Śnieżynki, kotku, piesku jaką skrzyneczkę dać Dorotce?

Śnieżynki

              Czarną

Kot i pies

              Czarną

Zima

              I ja tak myślę, proszę oto zapłata za twoją służbę

              Hej wiatry braciszkowie wyprowadźcie Dorotkę na górę.

Wiatry

              Jesteśmy na twoje rozkazy królowo Zimo

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin