Zdejmowanie klątw i uroków.docx

(46 KB) Pobierz

Zdejmowanie klątw i uroków - Alla Alicja Chrzanowska

 



Zdejmowanie klątw i uroków
 
Alla Alicja Chrzanowska 

rok wydania: 2005, wydanie: III,
wymiary: 14,5x20,5 cm, oprawa: miękka, 
liczba stron: 150, ISBN: 83-917774-0-5

Spis treści
Wstęp
1. Czym są klątwy?
2. Jak działa urok?
3. Inne rodzaje agresji energetycznej
3.1. Złe oko
3.2. Wampiryzm energetyczny
3.3. Przekleństwa pospolite
3.4. Złe życzenia
3.5. Czarne myśli
4. Rytuały ochronne, czyli jak nie dopuścić do ataku energetycznego
4.1. Ochrona potęgą żywiołów
4.2. Rośliny ochronne
4.3. Kamienie ochronne
5. Rytuały oczyszczające, czyli jak usunąć działanie ataku energetycznego
5.1. Oczyszczenie siłą żywiołów
5.2. Inne rytuały oczyszczające
6. Odczynianie uroków
7. Zdejmowanie klątw
8. Zakończenie
Bibliografia 

Wstęp
„Są na świecie rzeczy, o których nie śniło się filozofom” mawiał Szekspir i jest to niepodważalna prawda. O tym, że wokół nas istnieją różnego rodzaju energie i to zarówno widzialne, jak i niewidzialne, chyba nie muszę nikogo przekonywać. Mogę co najwyżej odwołać się do swego ulubionego przykładu z prądem, którego przecież nie widzimy, ale jeśli ktoś wątpi w jego istnienie, niech włoży dwa palce do kontaktu. Podobnie rzecz ma się z wiatrem – chociaż go nie możemy zobaczyć, rezultaty jego energii są czasami aż nader boleśnie odczuwalne. Co to ma wspólnego z tą książką? Bardzo dużo! Cała jej treść będzie poświęcona niewidzialnym energiom, które mogą wpływać na Ciebie Czytelniku i dzieje się tak, nawet jeśli Ty w to nie wierzysz. 
Aby zrozumieć, jak one działają, trzeba zgodzić się z filozoficzną zasadą, iż na świecie istnieje zarówno dobro, jak i zło, i są to przeciwstawne energie. Zło jest negatywne, silne, intensywne i szybko działające. Dobro jest pozytywne, wytrzymałe, zrównoważone i działające wolniej, ale dające trwalsze rezultaty. Każda jednostka decyduje, który rodzaj energii będzie wykorzystywać w swoim życiu, jakie wibracje, dobra czy zła, będą w niej dominowały. Niestety sam wybór nie rozwiązuje problemu. Trzeba jeszcze aktywnie opowiedzieć się po jednej stronie. W związku z tym, że zło jest intensywne i szybko działające, wielu z nas świadomie lub nieświadomie opowiada się po jego stronie i zaczyna szkodzić innym. Książka ta nauczy Cię bronić się przed takim, świadomym lub nieświadomym, oddziaływaniem.  
Być może uważasz, że ten problem w żadnej mierze Ciebie nie dotyczy, w związku z tym zrób poniższy test, aby się przekonać, czy jesteś człowiekiem, który łatwo ulega negatywnym wpływom. Sprawdź, czy Twoje postępowanie wypływa wyłącznie z Twoich poglądów i przekonań, czy rzeczywiście zawsze nikt i nic nie wpływa na Ciebie i nie próbuje Tobą manipulować.

Test
Pytania
1. Na ulicy podchodzi do Ciebie kobieta i prosi Cię o parę groszy, opowiadając przy tym wstrząsającą historię swego życia. Ty:
a) powiesz jej, by zwróciła się z prośbą o pomoc do kogoś innego, przecież nie jesteś Armią Zbawienia,
b) przekażesz jej wyrazy współczucia i dasz 5 zł,
c) oddasz jej wszystko, co masz w portmonetce, przecież nigdy nic nie wiadomo, może kiedyś też znajdziesz się w trudnej życiowo sytuacji.

2. Czy łatwo godzisz się z sytuacją, na którą nie masz wpływu?
a) nie, dopóki nie zrobię wszystkiego, co jest w mojej mocy i nie wypróbuję wszystkich możliwych wariantów działania,
b) jeśli jestem przekonany, że niczego w danej sytuacji zrobić nie można, to dość łatwo,
c) walę łbem w ścianę niczym przysłowiowy baran, dopóki ktoś nie z zewnątrz nie uzmysłowi mi jałowości takich działań i nie przywoła do rozsądku.

3. Jesteś na diecie, gdyż nadmiar kilogramów zdecydowanie utrudnia Ci życie i właśnie w takim momencie otrzymujesz zaproszenie na imieniny od osoby, z którą nie łączą Cię nadmiernie bliskie relacje, ale imprezy u którego słyną z wybornej kuchni. Ty:
a) odmawiasz – objadanie się pysznościami to nie jest to, czego byś teraz chciał, a patrzeć na innych jak to robią nie należy do przyjemności. Życzenia złożysz telefonicznie,
b) z przyjemnością pójdziesz, przecież jeden raz możesz sobie pozwolić na chwilę słabości. Za to następny dzień przeżyjesz dosłownie o chlebie i wodzie,
c) przeklinając słabość swego charakteru pójdziesz na imieniny – lepiej rozczarować się tym, że tam byłeś, niż tym, że Ciebie tam nie było.

4. Co sądzisz na temat horoskopów?
a) według mnie to kompletna bzdura, nie ma w nich żadnego sensu, wierzyć w nie mogą tylko ludzie naiwni,
b) tak w ogóle to ja nie wierzę w nie, ale czasami wydaje się mi, że coś w nich jest. Jeśli trafię na dobrą prognozę – cieszę się, natomiast jeśli na złą – nie biorę do głowy,
c) każdy swój dzień planuję uwzględniając swój horoskop lub innego rodzaju prognozy.

5. Całkowicie zmieniłeś swój image i marząc o swych przyszłych sukcesach przychodzisz do pracy, w drzwiach spotyka Cię współpracownik, patrzy na Ciebie z ogromnym zdziwieniem i pyta, czy nie stało Ci się nic złego. Ty:
a) wzruszysz ramionami – on nigdy się nie wyróżniał dobrym gustem, tak że nie ma co się jego zachowaniem przejmować,
b) jeśli jesteś całkowicie przekonany o swoim wyjątkowo korzystnym wyglądzie, to nie będziesz się przejmować jego opinią, chociaż jeśli zdanie tego człowieka jest dla Ciebie znaczące, wprowadzisz do swego image pewne korekty,
c) strasznie się zdenerwujesz – w istocie rzeczy, cóż za pomysł, robić z siebie błazna.

6. Przez długi czas oszczędzałeś pieniądze na samochód i właśnie kupiłeś wymarzone auto. Nie zdążyłeś się jeszcze nim nacieszyć, gdy przyszedł Twój najlepszy przyjaciel i poprosił Cię, byś mu pożyczył Twój nowy nabytek. Prośbę motywuje tym, że chce wywrzeć wrażenie na czarującej blondynce, której szukał równie długo, jak Ty zbierałeś pieniądze na samochód. Ty:
a) bez problemu odmawiasz, tłumacząc na przykład, że samochód nie przeszedł jeszcze przeglądu, nie masz jeszcze wszystkich dokumentów itp.,
b) zgadzasz się, przecież prawdziwa przyjaźń jest ważniejsza niż dobra materialne,
c) choć serce będzie Ci krwawić z rozpaczy, zgodzisz się, gdyż nie wystarczy Ci odwagi odmówić.

7. Czy łatwo jest Ci powiedzieć „nie”, kiedy nie chcesz się na coś zgodzić?
a) bardzo łatwo,
b) zależy od tego, komu mam powiedzieć „nie”,
c) trudno. 

Klucz do testu  
Przewaga odpowiedzi „a”
Wszelkie próby manipulowania Tobą, wywierania negatywnego wpływu na Ciebie spełzają na niczym. Doskonale wiesz, czego chcesz i temu, kto stanie Ci na drodze, nie ma czego zazdrościć. Jesteś człowiekiem niezależnym, a nawet despotycznym. Doskonale znasz metody podporządkowywania sobie innych. Należy przyznać, że ta książka nie jest Ci koniecznie potrzebna. Doskonale sam sobie radzisz ze złem i wszelkimi jego energetycznym przejawami. Nic Ci nie grozi, ale… Ty sam możesz być zagrożeniem dla innych.

Przewaga odpowiedzi „b”
Jesteś samodzielnym i niezależnym człowiekiem. Z reguły postępujesz tak, jak trzeba, kierując się zarówno rozsądkiem, jak i wyczuciem sytuacji. Zdecydowanie skłaniasz się w stronę dobra i tradycyjnych wartości – uważasz, że takie słowa, jak miłość, przyjaźń, tolerancja i wrażliwość to nie są puste dźwięki. Umiesz sobie radzić z energetyczną manipulacją i potrafisz siebie bronić. Tym niemniej nie jest to prosta sytuacja, gdyż aby Ci zaszkodzić, trzeba zastosować silne działania (klątwy, czary, uroki), a Ty nie zawsze wiesz, jak się przed tym bronić, choć z prostszymi negatywnymi wpływami radzisz sobie z łatwością. W związku z tym spokojnie można polecić Ci tę książkę. Z pewnością z niej skorzystasz.

Przewaga odpowiedzi „c”
Jesteś wspaniałym obiektem dla wszystkich parających się negatywną magią. Można manipulować Tobą do woli, a Ty jeszcze będziesz się z tego cieszyć – oto znalazł się ktoś, dzięki komu będziesz cierpiał, a jednocześnie znajdziesz wytłumaczenie wszelkich swoich niepowodzeń. Czepia się Ciebie dosłownie wszystko, zarówno „ciężka” magia (klątwy, czary, uroki), jak i „lekka” (złe oko, czarne myśli, złe życzenia). Jeśli chcesz coś zmienić w swoim życiu, ta książka może okazać się dla Ciebie niezbędna.

Jako przykład tego, jak mogą działać negatywne energie, niech posłużą dwie historie, które przydarzyły się moim znajomym. Myślę, że pewne elementy tych opowieści mogły wydarzyć się i w Twoim życiu.
Pewnego dnia zadzwoniła do mnie kobieta, z prośbą, bym postawiła jej karty, przy czym od razu na samym wstępie zaznaczyła, że ma bardzo nietypową sprawę. W dodatku chciała, bym przyjęła ją jak najszybciej. Co prawda terminy miałam dość napięte, ale coś w jej głosie mnie zaintrygowało i skłoniło do wyznaczenia wizyty jeszcze tego samego dnia. 
O wyznaczonej porze rozległ się dzwonek do drzwi i do domu weszła zadbana kobieta około pięćdziesięciu lat, o miłej aparycji, choć z bardzo smutnymi oczami. Zaprosiłam ją do gabinetu, zapaliłam świecę i sięgnęłam po swoją ulubioną talię Tarota. Zazwyczaj moi klienci sami precyzują o jaką analizę im chodzi, jaka sfera życia ich interesuje lub przynajmniej mówią, że chcieliby, abym ogólnie powiedziała, co czeka ich w życiu. Pani Maria zaznaczyła, że nic mi nie powie, ponieważ chce, abym najpierw sprawdziła, co widzę w kartach, bez jakiejkolwiek jej sugestii. Kiedy zaczęłam odkrywać karty, poczułam się bardzo nieswojo, jakbym faktycznie naruszała jakąś ogromną tajemnicę. Najpierw zobaczyłam, iż kobieta jest wdową, która w dziwnych okolicznościach straciła męża, potem dostrzegłam śmierć bardzo bliskiej dla niej osoby i zagrożenie, które czyha na drugiego bliskiego jej człowieka, a w końcu nie widziałam już niczego oprócz drzewa, ogromnego, groźnego, wyciągającego w jej stronę nie konary, a szpony. Powiedziałam to wszystko i dodałam, że nic więcej nie widzę. Moje słowa tak jakby przerwały tamę jej uczuć. Pani Maria najpierw zaczęła płakać i szlochać, a kiedy nieco się uspokoiła, opowiedziała mi swoją historię. 
Jej mąż, jeszcze jako kawaler, pracował z trzema kolegami przy melioracji nieużytków rolnych i pewnego razu jego brygadę wysłano do zmeliorowania pastwisk. Na tej łące, gdzie mieli pracować, rosło stare, ogromne drzewo. Ich szef wydał polecenie, by je usunąć. Było ono tak duże i potężne, że potrzebowali do tego traktora i łańcuchów. Problemy zaczęły się już na początku, bo w żaden sposób nie dawało się założyć owych łańcuchów, to ześlizgiwały się, to były źle umocowane, a nawet jeden z nich pękł. Podczas tych zmagań z łańcuchami i drzewem podszedł do nich stary mężczyzna, mieszkaniec tej wioski i powiedział:
– Chłopcy, lepiej wy zostawcie to drzewo w spokoju, to niedobre miejsce, na tym drzewie od wieków wieszali się samobójcy z całej okolicy.
Wszystkim w brygadzie po tej informacji zrobiło się nieswojo, ale polecenie szefa brzmiało jednoznacznie, więc trzeba je było wykonać. Po to, żeby ułatwić sobie zadanie, młodzi mężczyźni we trójkę wypili litr wódki i dopiero wtedy udało im się wykarczować drzewo. 
Czas płynął. Po dwóch latach pani Maria wyszła za mąż za jednego z bohaterów opowieści i  żyła z nim szczęśliwie, w rok po ślubie urodziła pierwszego syna, a po dwóch następnych drugiego. Mąż był dobrym człowiekiem, dbał o rodzinę i troszczył się o synów. Zmienił pracę i mocno rozluźniły się jego kontakty z kolegami z brygady melioracyjnej, ale w pięć lat po ślubie małżonkowie dowiedzieli się, że były brygadzista męża pani Marii popełnił samobójstwo wieszając się na drzewie w ogrodzie swego teścia. Pani Maria zauważyła, że wywołało to pewien niepokój u jej męża, ale złożyła to na karb przeżyć związanych z gwałtowną śmiercią znajomego.
Nie mogła tego zrobić po następnych siedmiu latach, gdy dotarła do nich wiadomość o samobójstwie kolegi męża z poprzedniej pracy, który również powiesił się na drzewie. Mężowi zaczęły się śnić koszmarne sny, w których ścigało go drzewo. Często z krzykiem budził się w nocy i choć na początku nie chciał nic powiedzieć, pani Maria w końcu nakłoniła go do opowiedzenia historii związanej z karczowaniem drzewa. Oboje usiłowali podejść do tego racjonalnie i po pewnym czasie mąż uspokoił się, a życie potoczyło się dalej, synowie rośli, mąż awansował, a pani Maria rozkwitała w szczęściu rodzinnym do momentu, gdy po następnych siedmiu latach popełnił samobójstwo kolejny z członków brygady, też wieszając się, choć nie na drzewie, a na belce w stodole, na wsi, u swoich rodziców. Tym razem mąż wpadł w kompletną panikę, w kółko powtarzał, że teraz kolej na niego, gdyż jest ostatni. Szczęśliwe życie rodzinne pani Marii zamieniło się w koszmar. Kobieta pilnowała swego męża, bojąc się, że zrobi sobie coś złego, ponieważ tak głęboko uwierzył w dziwną klątwę drzewa. Ale po kilku latach co innego stało się prawdziwym problemem – mąż zachorował na raka. Zaczęła się tragiczna walka z chorobą. Tempo jej rozwoju zadziwiało nawet lekarzy. Po dwóch latach mąż leżał w szpitalu onkologicznym i lekarze nie dawali już nadziei. W pewnym momencie pani Maria doszła do wniosku, że może to i lepiej, iż śmierć nastąpi na skutek choroby, a nie samobójstwa, ale kiedy przyszła pewnego dnia rano do szpitala, zastała szokujący widok. Jej mąż nie żył. Powiesił się na pasku od szlafroka.
Po pewnym czasie, kiedy uspokoiły się emocje, minął żal, a ból się stępił, pani Maria doszła do wniosku, że klątwa wypełniła się i teraz już zapanuje spokój. Niestety po sześciu latach od śmierci męża jej samej zaczęły śnić się te same koszary, co kiedyś jemu. Straszne i drapieżne drzewo wyciągało do niej swoje konary. Pani Maria myślała, że dotyczy to jej osoby. Bardzo mocno modliła się, zamawiała msze za duszę swego męża i jego zmarłych kolegów, a jednocześnie poświęcała się wychowaniu synów, którzy byli już na studiach. 
Cios, który spadł na nią, załamałby chyba każdego. Pewnego dnia po powrocie z pracy znalazła swego młodszego syna powieszonego w domu na haku od żyrandola.
Kiedy słuchałam tej wstrząsającej opowieści, zrozumiałam, dlaczego w kartach widziałam tylko owo przerażające, drapieżne drzewo.
Pani Maria poprosiła Tarota o radę, co ma robić, jak uchronić siebie i pozostałego przy życiu syna przed klątwą. Kolejny rozkład kart dał jej taką radę: odnaleźć to miejsce, gdzie zostało wykarczowane owo fatalne drzewo i zasadzić tam sadzonkę dębu. Pilnować, aby się ona przyjęła i rosła, a jednocześnie znaleźć dobrego egzorcystę, który zdejmie klątwę z żyjących i zmarłych. 

Mocna historia, prawda? Na szczęście negatywne energie nie zawsze przejawiają się w życiu aż z taką mocą i intensywnością. Znacznie częściej oddziaływują w mniej oczywisty sposób, tym niemniej potrafią skutecznie zatruć nam życie, zepsuć dobry nastrój, pogorszyć relacje z bliskimi ludźmi lub uderzyć w nas od strony materialnej. Doskonale odczuła to moja dobra znajoma. Jola była zapaloną ogrodniczką-amatorką i wszyscy zachwycaliśmy się prawdziwym ogrodem, jaki miała w domu. Rosło u niej dosłownie wszystko, bujnie kwitło i owocowało. Oprócz roślin typowo ozdobnych Jola uprawiała w doniczkach również egzotyczne rośliny owocowe – pomarańcze, kawę, cytryny i często zapraszała mnie na ich degustację. Nasza znajomość trwała przez kilka lat i przez cały ten czas roślinki Joli miały się doskonale i przynosiły dużo radości swojej właścicielce. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy pewnego wiosennego poranka Jola zadzwoniła do mnie i z prawdziwą rozpaczą w głosie zakomunikowała:
– Słuchaj, nie wiem, co się stało! Jeszcze wczoraj wszystko było w porządku, wszystkie moje kwiatki miały się doskonale, rosły i kwitły, a dziś… Wstaję rano i oczom nie wierzę. Prawie wszystkie padły, pomór jaki, czy co? Normalnie wyglądają tylko krotony.
Wiedziałam, jakie znaczenie miały dla Joli jej ukochane roślinki i jak jest jej teraz przykro, więc powiedziałam, że za chwilę u niej będę, by podtrzymać ja na duchu. Po drodze zastanawiałam się, co też takiego mogło się wydarzyć, że zaszkodziło prawie wszystkim roślinom. Nie mogłam nic mądrego wymyśleć. Wiedziałam, że Jola nie mogła popełnić błędu w pielęgnacji. Była na to zbyt doświadczoną ogrodniczką. W pewnym momencie doznałam nagle olśnienia – ktoś popatrzył tzw. złym okiem na kwiaty mojej przyjaciółki i negatywna energia uderzyła w rośliny, szkodząc im w błyskawiczny sposób. Na tę myśl naprowadziła mnie informacja Joli, że nic się nie stało krotonom, gdyż te rośliny są nie tylko odporne na taką energię, ale doskonale się nią żywią, dlatego zaleca się je wręcz jako rośliny ochronne. 
Kiedy znalazłam się w mieszkaniu mojej przyjaciółki, odniosłam wrażenie, że przeszedł po nim tajfun. Prawie wszystkie kwiaty, a Jola miała ich ponad sto, wyglądały, jakby ich przez miesiąc nikt nie podlewał. Tylko krotony i papirus wyglądały jak dawniej. Jola, cała zapłakana, chodziła od kwiatka do kwiatka, próbując zrozumieć, co się stało.
– Jolu – powiedziałam – uspokój się i usiądź. Wiem, co się stało i wiem, jak pomóc twoim roślinkom. 
– A co tu można zrobić! – wykrzyknęła z rozpaczą.
– Można – odpowiedziałam – ale najpierw powiedz mi, kto u ciebie był wczoraj z wizytą?
– A co to ma do rzeczy – denerwowała się Jola.
– Ma – zapewniłam ją.
– No dobrze. Wczoraj? – zastanawiała się. – Była Kasia i chyba nikogo więcej.
– Nie, to nie Kasia – znałam tą dziewczynę i wiedziałam, że nie byłaby w stanie posłużyć się złym okiem. – Kto był jeszcze? Prawdopodobnie ta osoba była u Ciebie pierwszy raz.
– A fakt! – wykrzyknęła Jola. – Była u mnie wczoraj nowa sąsiadka. Naprzeciwko wprowadziło się starsze małżeństwo. Była bardzo sympatyczna…
– I zachwycała się twoimi kwiatami – przerwałam.
– No tak.
– Jolu, posłuchaj. Teraz trzeba zrobić tak – pójdź do niej i pożycz szklankę cukru.
– Jak to tak?
– Zwyczajnie. Chcesz ratować swoje kwiatki?
– No oczywiście!
– To zrób to, co ci mówię. Wymyśl coś, na przykład, że zaczęłaś robić ciasto i ci zabrakło, albo coś w tym stylu.
Jola nie była przekonana do mego pomysłu, jednak na tyle jej zależało na kwiatach, że pomimo niechęci poszła i pożyczyła potrzebny mi cukier. Podeszłam i wsypałam odrobinkę do każdej doniczki wypowiadając przy tym rytualną formułę usuwającą energię złego oka. Wychodząc poleciłam kupić nowy cukier i oddać sąsiadce cały kilogram. Gdyby wzięła tylko szklankę, resztę kazałam wyrzucić nie wnosząc do domu. 
Jakież było zdziwienie Joli, gdy po paru godzinach kwiaty wróciły do normy i odzyskały swój piękny wygląd. Energie są wokół nas czy w to wierzymy, czy nie. Jeśli chcemy zapewnić sobie szczęśliwe i spokojne życie, warto wiedzieć jak z nimi współdziałać dla swego dobra i jak chronić się przed ich negatywnym aspektem, a o tym właśnie jest ta książka. Zebrane w niej rytuały i porady są bardzo stare, z pokolenia na pokolenie były przekazywane zarówno w mojej rodzinie, część z nich zostało zebrane przeze mnie od poleskich zielarek i znachorek, tak zwanych „szeptuch”. Wszystkie zostały wypróbowane i sprawdzone, byś Ty Czytelniku mógł bezpiecznie z nich korzystać. 

1. Czym są klątwy?
Klątwa polega na tym, iż ktoś, kto źle nam życzy lub osoba profesjonalnie się tym zajmująca wynajęta przez tego kogoś, wypowiada rytualną formułę, która precyzuje rodzaj klątwy, długość jej trwania i sferę życia, do której się ona odnosi. Wyraźnie chcę zaznaczyć, że nie chodzi tu o nieświadomie wypowiedziane słowa tu: „żeby cię cholera wzięła”, „niech cię diabli”, „żebyś ręce i nogi połamał” itp. Oczywiście, to też jest agresja energetyczna, ale jej działanie jest znacznie słabsze niż klątwy. Należy ona do grupy złych życzeń (więcej o tym w rozdziale 3.4.) . 
Klątwy możemy podzielić w zależności od długości ich trwania i zakresu ich działania.
Klątwa matki – najcięższy rodzaj klątwy, na szczęście najrzadziej spotykany. W zasadzie nie można jej zdjąć. Mamy z nią do czynienia wtedy, gdy z jakiegoś powodu matka przeklina swoje dziecko. Działa ona tylko wtedy, gdy matka z pełną świadomością tego, co robi, wypowiada formułę przekleństwa zaczynającą się od słów: „Przeklinam cię moje dziecko za to, że…”, a kończącą się zdaniem: „I niech nikt nie waży się zdjąć tej klątwy”. Przed klątwą taką nie można się uchronić, ani odwrócić jej działania.
Klątwa pokoleniowa – bardzo ciężki rodzaj klątwy, gdyż przechodzi ona z pokolenia na pokolenie przez wiele, wiele lat, z reguły przekazywana z matki na córkę lub z ojca na syna. Rzucający klątwę zaczyna od formuły: „Obyś ty i dzieci twoje, i wnuki twoje aż do 3 (7, 9 lub 13) pokolenia…”, potem precyzuje w jakim zakresie ma działać klątwa, na przykład „…nigdy nie zaznali szczęścia w miłości…” lub „…cierpieli głód i niedostatek…” itp., a następnie przywołuje odpowiednimi słowami siły ciemności, aby swoją mocą nadały klątwie siłę sprawczą. Klątwę taką bardzo ciężko zdjąć i może to zrobić tylko doświadczony egzorcysta. Przed klątwą taką można się chronić, ale problem polega tutaj na tym, iż dana osoba często nawet nie wie, że 100 lat temu ktoś przeklął jej ród.
Klątwa rodowa – ciężki rodzaj klątwy, który obejmuje całą rodzinę, nawet z dalszymi krewnymi. Czas jej oddziaływania ustaje dopiero po śmierci ostatniego członka rodziny, za życia którego klątwa została rzucona. Rzucający klątwę zaczyna od formuły: „Obyś ty i dzieci twoje, i wszyscy twoi krewni i powinowaci…”, potem precyzuje w jakim zakresie ma działać klątwa, na przykład „…nigdy nie zaznali spokoju…” lub „…cierpieli nędzę i choroby…” itp., a następnie przywołuje odpowiednimi słowami siły ciemności, aby swoją mocą nadały klątwie siłę sprawczą. Klątwę tą łatwiej zdjąć niż pokoleniową, ale wymaga to dość dużych wysiłków, dlatego również lepiej udać się do egzorcysty. Przed klątwą taką można dość skutecznie się chronić.
Klątwa osobista – lżejszy rodzaj klątwy odnoszący się do konkretnej osoby i obejmujący z reguły wszystkie sfery jej życia. Rzucający klątwę zaczyna od formuły: „Obyś nigdy w życiu…”, potem precyzuje w jakim zakresie ma działać klątwa, na przykład „… nie zaznał szczęścia, spokoju, zdrowia i radości…” itp., a następnie przywołuje odpowiednimi słowami siły ciemności, aby swoją mocą nadały klątwie siłę sprawczą. Klątwę tę jest znacznie łatwiej zdjąć niż poprzednie. Można się też przed nią skutecznie chronić. 
Klątwy na konkretną sferę życia – najczęściej spotykany współcześnie rodzaj klątw, prosty zarówno do rzucenia, jak i do zdjęcia. Z całą pewnością rytuały zawarte w tej książce wystarczą do zdjęcia tego rodzaju klątw. Wyróżniamy następujące ich rodzaje:
– klątwa ubóstwa: powoduje utratę pieniędzy, pracy, stanu posiadania, powoduje poczucie braku bezpieczeństwa materialnego; wywołuje psychiczny przymus bezsensownego wydawania pieniędzy, rozrzutność, skłonność do hazardu, błędy w ocenie stopnia ryzyka inwestycyjnego, przyciąga ludzi, którzy będą materialnie wykorzystywać osobę obrzuconą taką klątwą. Rzucający klątwę zaczyna od formuły: „Obyś nigdy w życiu nie miał pieniędzy…”, potem precyzuje jak ma się to odbywać, na przykład „…niech otoczą cię oszuści i złodzieje, niech każdy twój zakup będzie głupotą itp.…”, a następnie przywołuje odpowiednimi słowami siły ciemności, aby swoją mocą nadały klątwie siłę sprawczą,
– klątwa samotności: powoduje trudności w relacjach małżeńskich, utrudnia znalezienie odpowiedniego partnera, wywołuje lęk przed bliskością i miłością, a jednocześnie sprawia, że osoba obłożona klątwą panicznie boi się, że zostanie sama, przyciąga też ludzi, którzy chcą taką osobę wykorzystać emocjonalnie. Rzucający klątwę zaczyna od formuły: „Obyś nigdy w życiu nie zaznał miłości…”, potem precyzuje jak ma się to odbywać, na przykład „…niech każdy twój związek kończy się zerwaniem, niech między ciebie a twego partnera wkradnie się zazdrość, nienawiść i wrogość.…”, a następnie przywołuje odpowiednimi słowami siły ciemności, aby swoją mocą nadały klątwie siłę sprawczą,
– klątwa choroby: powoduje problemy zdrowotne, spadek sił witalnych i odporności organizmu, wywołuje podatność na wszelkiego rodzaju infekcje i choroby zakaźne, sprawia, iż nawet drobne dolegliwości zdrowotne nie poddają się leczeniu, utrudnia postawienie diagnozy medycznej, opóźnia rekonwalescencję i uniemożliwia powrót do zdrowia. Rzucający klątwę zaczyna od formuły: „Obyś nigdy w życiu nie był zdrowy…”, potem precyzuje jak ma się to przejawić, na przykład „…niech ciągle boli cię twoje serce (głowa, nerki, wątroba itp.)…” lub „…niech twój organizm przyjmuje każdą chorobę bez walki.…”, a następnie przywołuje odpowiednimi słowami siły ciemności, aby swoją mocą nadały klątwie siłę sprawczą,
– klątwa strat: wywołuje straty w tej sferze życia, która została obłożona klątwą zarówno na poziomie materialnym, jak i emocjonalnym, duchowym czy psychologicznym. Nie pozwala człowiekowi cieszyć się tym, co osiągnął, pozbawia radości życia i wywołuje poczucie niepewności, destabilizacji i zagrożenia. Rzucający klątwę zaczyna od formuły: „Obyś nigdy w życiu nie cieszył się tym, co masz…”, potem precyzuje jak ma się to przejawić, na przykład „…niech wszystko, ku czemu dążysz, pójdzie na marne…” lub „…niech to, co osiągnąłeś obróci się w ruinę.…”, a następnie przywołuje odpowiednimi słowami siły ciemności, aby swoją mocą nadały klątwie siłę sprawczą,
– klątwa bezpłodności: wyjątkowo okrutny rodzaj klątwy, którą skutecznie może obłożyć tylko kobieta kobietę. Wywołuje ona czasową lub trwałą bezpłodność u kobiety, na którą została nałożona taka klątwa. Może Ci się wydawać Czytelniku, że w tym momencie przesadzam, ale medycyna doskonale zna takie przypadki, gdy oboje partnerzy są zdolni do poczęcia dziecka, a jednak taki fakt pomimo starań i wysiłków nie następuje. Rzucający klątwę zaczyna od formuły: „Obyś nigdy w życiu dzieci nie miała…”, potem precyzuje jak ma się to przejawić, na przykład „…niech twoje ciało odrzuca nasienie mężczyzny…” lub „…niech twoje ciało pozostanie jałowe i bezpłodne.…”, a następnie przywołuje odpowiednimi słowami siły ciemności, aby swoją mocą nadały klątwie siłę sprawczą,
– klątwa ograniczająca intelektualnie: ten rodzaj klątwy utrudnia naukę, blokuje intelektualnie, uniemożliwia pomyślne zdawanie egzaminów, wywołuje u nauczycieli niechęć do osoby obłożonej taką klątwą, utrudnia pracę umysłową, potrafi doprowadzić nawet do regresu intelektualnego. Rzucający klątwę zaczyna od formuły: „Obyś nigdy w życiu nie mógł rozwinąć swego potencjału umysłowego…”, potem precyzuje jak ma się to przejawić, na przykład „…niech ogarnie cię całkowita zaćma umysłowa…” lub „…niech głupota będzie twą najlepszą przyjaciółką.…”, a następnie przywołuje odpowiednimi słowami siły ciemności, aby swoją mocą nadały klątwie siłę sprawczą,
– klątwa wypadków: klątwa ta ściąga na osobę nią obłożoną wszelkiego rodzaju wypadki: komunikacyjne, związane z awariami maszyn, te, które mają miejsce w domu, w pracy czy na ulicy. Ich efektem, w zależności od zastosowanej formuły, są albo uszkodzenia ciała, albo poważne straty materialne. Rzucający klątwę zaczyna od formuły: „Obyś na prostej drodze…”, potem precyzuje co ma się stać, na przykład „…ręce i nogi połamał (skręcił kark, rozwalił samochód itp.).…” lub „…spotkał nieszczęście (chorobę, stratę itp.)…”, a następnie przywołuje odpowiednimi słowami siły ciemności, aby swoją mocą nadały klątwie siłę sprawczą,  
– klątwa niezgody: ten rodzaj klątwy polega na tym, iż osoba nią obłożona nie potrafi pohamować się przed agresją, kłótliwością i awanturami. Oczywistym jest, że nie pozostaje to bez wpływu na jej relacje z innymi ludźmi. Od takiej osoby odsuwają się zarówno bliscy, jak i przyjaciele, współpracownicy i znajomi. Rzucający klątwę zaczyna od formuły: „Obyś nigdy w życiu nie zaznał zgody i harmonii…”, potem precyzuje jak ma się to przejawić, na przykład „…niech wszystko i wszyscy cię drażnią …” lub „…niech każdy wydaje ci się wrogiem .…”, a następnie przywołuje odpowiednimi słowami siły ciemności, aby swoją mocą nadały klątwie siłę sprawczą,
– klątwa niepokoju: wywołuje ciągłe uczucie niepokoju, irracjonalnych, bezpodstawnych lęków, nie pozwala spokojnie funkcjonować, pozbawia poczucia sensu i radości życia. Rzucający klątwę zaczyna od formuły: „Obyś nigdy w życiu nie zaznał dnia ani godziny spokoju…” potem precyzuje jak ma się to przejawić, na przykład „…niech ciągły niepokój trawi twoje serce…” lub „… niech strach ogranie twoją duszę i serce…”, a następnie przywołuje odpowiednimi słowami siły ciemności, aby swoją mocą nadały klątwie siłę sprawczą,
– klątwa śmierci: wśród klątw na konkretną sferę życia, ta jest najgorsza, gdyż może doprowadzić nawet do śmierci osobę nią obłożoną. W tym wypadku również sugeruję, by po pomoc udać się do doświadczonego egzorcysty. Rzucający klątwę zaczyna od formuły: „Obyś światła słońca już nigdy nie ujrzał…”, potem precyzuje jak ma się to przejawić, na przykład „…niech śmierć stanie się twą przyjaciółką …” lub „…niech życie straci dla ciebie wszelki sens, a śmierć niech będzie wytchnieniem…”, a następnie przywołuje odpowiednimi słowami siły ciemności, aby swoją mocą nadały klątwie siłę sprawczą.

Jak nie dopuścić do tego, by obłożono Cię klątwą i jak usunąć już nałożone klątwy, dowiesz się Czytelniku z kolejnych rozdziałów tej książki.

2. Jak działa urok?
Urok jest to celowe działanie dokonywane, z reguły, na niczego nieświadomym obiekcie, mające na celu podporządkowanie tegoż obiektu osobie rzucającej urok i manipulowanie nim w taki sposób, by przynosiło to jej bądź też człowiekowi zlecającemu wykonanie takiego działania konkretne korzyści. 
Oczywiście, tak jak i klątw, może być wiele rodzajów uroków. Dzieli się je na ogólne i odnoszące się do konkretnej sfery życia. Te ogólne nie są zbyt groźne czy uciążliwe, aczkolwiek na pewno nie ułatwiają życia. Ich wpływ polega głównie na opóźnianiu lub osłabianiu pozytywnych zjawisk w życiu osoby, na którą rzucono urok. Sprowadzenie uroku z reguły polega na tym, iż osoba rzucająca go (czarownik lub czarownica, nie mylić z wiedźmą czy magiem) zdobywa najpierw jakiś przedmiot należący do tego, na kogo chce rzucić urok. Może to być jakaś część garderoby (szalik, rękawiczka, bielizna itp.), rzecz codziennego użytku (szczoteczka do zębów, sztućce, długopis, zapalniczka itp.) lub aktualne (zrobione w ciągu ostatniego roku) zdjęcie. Następnie rzucający urok układa ten przedmiot na swoim rytualnym stole, odprawia nad nim specjalne czary (sposób ich wykonania jest zbyt obrzydliwy, bym go tutaj przytaczała, powiem tylko, iż jest związany z fekaliami), a następnie przedmiot ten okadza specjalnymi ziołami i umieszcza na zewnątrz cmentarza pod murem, tam, gdzie grzebią samobójców. Urok rzucony w taki sposób może, o ile nie będzie odpowiednio zdjęty, oddziaływać nawet przez kilkadziesiąt lat.
Znacznie uciążliwsze w skutkach są uroki rzucone na konkretną sferę życia. Najbardziej rozpowszechnione są następujące ich rodzaje:  
– urok miłosny – rzuca się go po to, by zmusić kogoś do utrzymywania intymnych kontaktów z konkretną osobą. Stosują go najczęściej kobiety odrzucone przez mężczyznę, którego, jak im się wydaje, darzą uczuciem, choć zdarzają się również i mężczyźni posługujący się tą metodą zdobycia partnerki. Osoba, na którą został rzucony taki urok, traci wolną wolę i możliwość zerwania niekorzystnego dla niej związku. Często sama nie rozumie dlaczego w nim pozostaje, choć jest dla niej niszczący i destrukcyjny. Ten rodzaj uroku doprowadził też do rozpadu niejednego małżeństwa, kiedy to jeden z partnerów, nie bacząc ani na dotychczasowy związek, ani na zwykłą ludzką przyzwoitość brnie w nowy układ, przyciągany niepojętą siłą jak ćma do ognia. Urok ten powoduje, że osoba nim dotknięta ma zawężoną percepcję w odniesieniu do intymnej sfery życia, z łatwością poddaje się wszelkim manipulacjom w tym zakresie, zostaje pozbawiona krytycyzmu i możliwości obiektywnej oceny sytuacji, przy czym w innych dziedzinach życia może funkcjonować bez żadnych problemów,
– urok poddaństwa – rzuca się go po to, by zmusić daną osobę do posłusznego wykonywania poleceń, życzeń i rozkazów człowieka, który rzuca urok lub zleceniodawcy. Najczęściej stosują go osoby, które pragną zdobyć absolutną władzę nad innymi. Osoba, na którą został rzucony taki urok traci wolną wolę i staje się biernym narzędziem w cudzych rękach. Często nawet zdaje sobie sprawę z absurdalności własnego postępowania, ale nie umie się przeciwstawić i coraz głębiej brnie w destrukcyjne dla siebie działania, aż w końcu staje się kimś w rodzaju robota, mechanicznie wypełniającego swoje funkcje. Urok ten powoduje, że osoba nim dotknięta ma katastrofalnie niskie poczucie wartości własnej i tragicznie niską samoocenę, z łatwością poddaje się wszelkim manipulacjom i wpływom, zostaje jej wkodowany wysoki krytycyzm w stosunku do siebie, a jednocześnie pozbawia się ją możliwości obiektywnej oceny sytuacji, przy czym ten rodzaj uroku wprowadza dysfunkcje również i w innych dziedzinach życia,
– urok pieniężny – rzuca się go po to, by zmusić daną osobę do nierozważnego gospodarowania pieniędzmi, do pozornie dobrowolnego zrzekania się pieniędzy na rzecz osoby rzucającej urok lub zlecającej takie działanie. Powoduje on niegospodarność, trwonienie pieniędzy, wywołuje skłonność do hazardu, ryzykownych interesów lub po prostu wydawanie pieniędzy w irracjonalny sposób. Osoba, na którą został rzucony taki urok traci wolną wolę w tej sferze życia i nie potrafi kontrolować swoich działań związanych z pieniędzmi, co w rezultacie prowadzi bardzo często do poważnych problemów materialnych, a w niektórych przypadkach nawet do skrajnego ubóstwa. Urok ten powoduje, że osoba nim dotknięta traci kontrolę nad swoimi finansami, wszelkie jej działania materialne cechuje całkowita bezmyślność i uleganie podszeptom złych doradców. Dochodzi wręcz do takiej sytuacji, że kiedy taki człowiek ma jakieś pieniądze, odczuwa przymus, by je natychmiast wydać i robi to w sposób całkowicie bezsensowny, przy czym w innych dziedzinach życia może funkcjonować bez żadnych problemów,
– urok na dom – rzuca się go po to, by przyczynić jak najwięcej zła nie konkretnej osobie, lecz wszystkim ludz...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin