00:02:02:Tato ty bardziej niż ktokolwiek... 00:02:04:...wiesz że zostaję tu... 00:02:07:...że porzuciłem wszystko|dla tego miejsca. 00:02:09:A teraz z powodu wyrzutów|sumienia, chcesz mi je zabrać? 00:02:13:Nie synu. 00:02:16:Chod ze mnš na chwilę. 00:02:23:To było oczywiste że nasz ksišże,|nie będzie chciał dzielić z|nami swojej fortuny. 00:02:28:Widziałycie jak się wciekł? 00:02:30:Mnie wcieka, że ten przystojniak|jest naszym bratem. 00:02:34:To skšpiec. 00:02:36:Nie, nie chodzi o to. 00:02:40:To normalne, że Luis|Eduardo jest zły. 00:02:44:Jeszcze wczoraj nie|istniałymy w jego życiu... 00:02:46:...a teraz tu jestemy. 00:02:48:Jakby nigdy nic. 00:02:50:Ale to nie jest nasza wina. 00:02:52:To wina grzechu naszego ojca. 00:02:56:A raczej... 00:02:57:Jego pięciu grzechów. 00:02:59:Nie wiem jak ty ale ja nie jestem|dzieckiem żadnego grzechu. 00:03:03:Mało mnie interesujš humory|tego ex jedynaka. 00:03:13:Mario Soledad. 00:03:14:Luis Eduardo cierpi. 00:03:19:Ja niczego nie chcę. 00:03:23:- Lusi Eduardo, uspokój się proszę.|- Jak mam się uspokoić? 00:03:26:Kiedy karzesz mi płacić|za swoje błędy tato. 00:03:29:Chwileczkę. Moje córki|nie sš błędem. 00:03:32:Masz rację. 00:03:34:Jedynym błędem jest to że wierzyłem|przez cały ten czas... 00:03:36:...że El Tesoro było moim wielkim|życiowym projektem. Podczas|gdy ty dobrze wiedziałe... 00:03:41:...że podzielisz je między|nimi, a ja... 00:03:43:Co ty mówisz? Dopiero co się|dowiedziałem, że mam pięć córek.|Nie planowałem tego. 00:03:48:- Tak samo jak twoja mama i ty...|- Mylisz że jestem taki naiwny tato? 00:03:51:Możesz oszukać je, ale nie mnie.|Jestem twoim synem. 00:03:55:- Żšdam szacunku.|- Szacunku? 00:03:58:Szacunku? 00:03:59:Szacunku żšdam ja wobec|moich planów. 00:04:02:Doskonale wiesz że oddałem całe życie... 00:04:04:...temu miejscu. 00:04:06:Aby przeobrazić je w to,|o czym zawsze marzyłem. 00:04:09:I teraz chcesz mi je zabrać? 00:04:11:Więc co ci powiem. 00:04:12:Nie pozwolę na to, ponieważ to miejsce|należy mi się bardziej niż komukolwiek. 00:04:16:I nie zrezygnuję z niego. 00:04:18:Luis Eduardo. 00:04:21:Chod do nas, chcemy z|tobš porozmawiać. 00:04:23:W tej chwili nie chcę z nikim rozmawiać.|To nic osobistego. 00:04:29:Zostaw go Mario Claridad. 00:04:32:Luis Eduardo potrzebuje czasu żeby|zrozumieć to co się dzieje. 00:04:37:A ja... 00:04:39:Ja muszę wiedzieć... 00:04:41:...co postanowiłycie w zwišzku|z mojš propozycjš. 00:04:56:Dobrze się czujesz? 00:04:58:Nie. 00:04:59:Nie czuję się dobrze. 00:05:01:Mój mšż mnie oszukał. 00:05:04:I jako żywy dowód tego oszustwa, jest|pięć bękartów, które przszły|do mojego domu. 00:05:09:Nie wiem czemu mnie pytasz|czy czuję się dobrze. 00:05:12:Masz rację Digno ja... 00:05:14:Lepiej pójdę. 00:05:16:- Żeby ci nie przeszkadzać.|- Nie, nie. 00:05:20:Nie przyjaciółko. 00:05:21:Teraz potrzebuję cię bardziej niż|kiedykolwiek, nie zostawiaj mnie samej. 00:05:25:Margarito wybacz mi. 00:05:29:Usišd. 00:05:30:Przyjęłam cię, opowiadajšc o|moich problemach. 00:05:33:le zrobiłam, nawet... 00:05:35:Nawet nie zapytałam cię o twoje|życie. Jak ci się wiodło? 00:05:39:I co miało znaczyć to, że|powiedziała że mnie zawiodła? 00:05:44:Nie. 00:05:46:To nic ważnego, po prostu odeszłam|bez żadnego wyjanienia. 00:05:55:To już przeszłoć. 00:05:58:Najważniejsze, że teraz tu jeste. 00:06:01:I potrzebuję żeby nadal|tu ze mnš była. 00:06:05:Proszę. 00:06:09:Chodzi o to, że nie mogę tu zostać. 00:06:11:Ponieważ kiedy przyjdzie Reynaldo będzie|mu przeszkadzać moja obecnoć. 00:06:15:Reynaldo nie przyjdzie. 00:06:18:Jestem sama Margarito. 00:06:20:Potrzebuję twojego wsparcia. 00:06:23:Zatrzymałam się w hotelu i... 00:06:27:Dobrze. 00:06:28:Porozmawiamy i anulujemy|twoje zameldowanie. 00:06:32:Mamy tak wiele do pomówienia|przyjaciółko. 00:06:35:Musimy nadrobioć stracony czas. 00:06:38:Może pójdziemy po twoje rzeczy i|przyjdziesz tu, żeby zostać ze mnš? 00:06:43:Nie jestem sama, jest kto|kto na mnie czeka. 00:06:47:Z kim przyjechała? 00:06:51:Z przyjaciółkš. 00:06:54:Zapro jš żeby również się tu|zatrzymała. Każda twoja przyjciółka|jest mile widzina w moim domu. 00:07:01:Digno naprawdę... 00:07:03:Nie mogę zatrzymać się|w twoim domu. 00:07:07:Przyjaciółko. 00:07:10:Potrzebuję cię. 00:07:14:Proszę. 00:07:17:Możemy zrobić tak... 00:07:19:...że zostanę jeszcze trochę. 00:07:21:Zadzwonię do mojej przyjaciółki i|powiem jej że wrócę póniej do hotelu. 00:07:25:Oczywicie. 00:07:27:Poczekaj. 00:07:37:Co się stało kochanie? 00:07:39:Dlaczego jeste taki smutny? 00:07:49:Przytul mnie. 00:07:51:Oczywicie kochanie. 00:07:54:Oczywicie. 00:08:27:Zaczekaj. 00:08:28:Zaczekaj Luis Eduardo. 00:08:30:To nie jest w porzšdku. 00:08:33:Nie, to niemożliwe. 00:08:35:To niemożliwe. 00:08:37:Co jest niemożliwe?|Co się dzieje? 00:08:40:Ursulo. 00:08:43:Musisz mi pomóc. 00:08:46:Proszę. 00:08:48:Pomóc? W czym? 00:08:51:Proszę. 00:08:53:Potrzebuję... 00:08:55:...żeby mi pomogła. 00:08:58:To przez twojego ojca? 00:09:00:Spokojnie kochanie, spokojnie. 00:09:03:Wszystko będzie dobrze. 00:09:10:To serce. 00:09:12:Które macie naznaczone na skórze|i które ja również mam. 00:09:16:To nie kwestia przypadku. 00:09:18:To symbol. 00:09:20:Symbol... 00:09:22:...pojednania, miłoci... 00:09:23:Rodziny. 00:09:25:Wspólnej krwi, a przede wszystkim... 00:09:28:Marzeń. 00:09:29:Marzeń, które zawsze miałem. 00:09:32:I oczywicie marzeń, które|również wy macie. 00:09:36:Marzeń, które możemy zrealizować razem. 00:09:40:I jak możemy to zrobić? 00:09:42:Przemieniajšc to miejsce... 00:09:44:...w raj. 00:09:47:W hotel. 00:09:49:Który będzie odbiciem marzeń,|każdego z nas. 00:10:02:Ja chcę być milionerkš. 00:10:04:Mieć dużo pięniędzy aby mojej mamie|nigdy niczego nie zabrakło. 00:10:08:Aby móc kupić sobie najlepszy|motor na wiecie. 00:10:11:By czuć się wolna jak wiatr. 00:10:25:Mogę sprawić żeby twoje marzenie|się spełniło Mario Soledad. 00:10:29:Zajmiesz się sportami|ekstremalnymi w hotelu. 00:10:46:W hotelu zajmowałabym się|punktem kuchennym. 00:10:50:Połšczeniami kulinarnymi, gdzie mogłabym|mieszać nowe smaki i aromaty. 00:10:54:Niezwykłe kolory. 00:10:56:To jest moim marzeniem. 00:10:58:Mieć własnš kuchnię i|zostać szefem kuchni. 00:11:06:Nie mów nic więcej. 00:11:07:Zajmiesz się hotelowš restauracjš|aby twój sen się spełnił. 00:11:16:Moje marzenie? 00:11:18:Nie, mojego marzenia nie|możesz spełnić. 00:11:20:Chcę być sławna. 00:11:22:Chcę żeby mój głos i mój piew|wypełnił ostatni zakštek ziemi. 00:11:26:Chcę żeby wszyscy wiedzieli|kim jestem. 00:11:28:Żeby prosili mnie o autografy|i robili dużo zdjęć. 00:11:37:Jak to nie mogę spełnić twojego|marzenia? Oczywicie że mogę. 00:11:41:Będziesz najlepszš sceneriš hotelu. 00:11:43:Będziesz uwietniała specjalne wieczory. 00:11:45:Dasz miliony koncertów. 00:11:47:Które cišgnš miliony goci, którzy|przyjdš jedynie by usłyszeć twój piew. 00:12:04:Ja chcę uzdrawiać moimi|wycišgami kwiatowymi... 00:12:08:Moimi masażami i rękami, każdego|kto tego potrzebuje. 00:12:24:Doskonale. 00:12:25:Zajmiesz się więc najlepszym|naturalnym SPA w hotelu. 00:12:29:Będziesz nim kierować i uzdrawiać|wszystkich goci... 00:12:32:...i osoby które będš tego|potrzebowały. 00:12:35:Przykro mi ale ja nie mogę dzielić|moich marzeń ani z tobš ani z nikim. 00:12:39:Ale dlaczego? 00:12:41:Ponieważ to co bardzo intymnego. 00:12:43:Co co mogę wyjawić tylko komu... 00:12:47:...bardzo wyjštkowemu. 00:12:49:Jeste tak samo dumna jak ja. 00:12:52:Nazwij to dumš, nazwij to jak chcesz. 00:12:55:Więc to oznacza, że nie zgadzasz się|żeby spełniło się twoje marzenie? 00:12:58:Odejdziesz? 00:13:01:Chcę powiedzieć, że zostanę. 00:13:03:Ale nie tutaj i nie z tobš. 00:13:06:Zamierzam spędzić trochę czasu|w Pueblo Escondido ponieważ... 00:13:09:Ponieważ nie mam narazie gdzie żyć. 00:13:12:Poszukam pracy w miasteczku. 00:13:14:Ale możesz pracować tutaj,|na El Tesoro. 00:13:16:Razem z twoimi siostrami. 00:13:19:Nie dziękuję. 00:13:21:Prawie ich nie znam a... 00:13:23:A i tak będę je widywać. 00:13:26:Co ci zaproponuję. 00:13:28:Daj mi termin. 00:13:29:Termin szeciu miesięcy. 00:13:31:Aby popracowała tutaj razem z|Luisem Eduardem i twoimi siostrami. 00:13:35:Jeli po tych szeciu miesišcach,|zdecydujesz że... 00:13:38:...że chcesz ić w porzšdku. 00:13:40:Uszanuję to ale... 00:13:41:Daj nam przynajmniej szansę|stworzyć rodzinę. 00:13:46:Ty już masz rodzinę. 00:13:50:Masz Luisa Eduarda. 00:13:52:I masz swojš żonę. 00:13:53:To prawda. 00:13:55:Luis Eduardo i moja żona sš|mojš rodzinš ale... 00:13:58:Teraz wy również niš jestecie. 00:14:01:Co powiesz? 00:14:14:Znowu tracisz czas z tš gitarš Jaime? 00:14:17:Wcale nie tracę czasu Gabrielito.|Komponuję. 00:14:21:Kogo nie zainspirowałaby taka słodycz? 00:14:25:Może kiedy indziej poprosiłbym|cię żeby zostawił tę gitarę|i wzišł się do pracy... 00:14:30:Możesz mi powiedzieć jak się tu|znalazł taki cukiereczek? 00:14:33:Nie wiem i nie interesuje mnie to.|Ale nie zamierzam opucić tego|koncertu za nic na wiecie. 00:14:39:Ponieważ muszę zobaczyć tę|kobietę na własne oczy żeby się|przekonać, że to nie sen. 00:14:43:- Masz bilety na ten koncert?|- Oczywicie że mam bilety. 00:14:46:Dużo mnie kosztowało żeby je zdobyć|bo były już praktycznie wykupione. 00:14:50:I jeszcze co. 00:14:51:Którš ze swoich zdobyczy|zamierzasz zabrać tej nocy? 00:14:54:Wiesz, że nawet wgłębiałem się w ten|temat i powiedziałem do siebie... 00:15:00:Dlaczego masz ić z jakš, którš już znasz? 00:15:02:Skoro możesz dać sobie szansę, nawet|licznš. Wiesz co mam na myli. 00:15:08:Więc zamierzasz się zabawić tej nocy? 00:15:10:Powiedzmy, że to noc miłoci. 00:15:13:Zobaczę ile aniołków, zdołam|zmiecić w kiesze...
sara-s7