Pewnego Razu na Dzikim Zachodzie.txt

(28 KB) Pobierz
00:00:07:rip and sub by kr1zje >:"]
00:01:24:Je�li chcecie bilety,
00:01:26:musicie i�� dooko�a, od przodu...
00:01:31:A, mo�ecie zosta�.
00:01:33:Co ja tu, u licha, robi�?
00:01:35:Wchodz� tu i...
00:01:42:Zobaczmy. Mam nadziej�, �e....
00:01:46:Trzy?
00:02:02:Siedem dolar�w...
00:02:08:...i 50 cent�w.
00:06:17:Nie.
00:11:33:Frank?
00:11:37:Frank przys�a� nas.
00:11:42:Macie dla mnie konia?
00:11:50:C�, wygl�da na to, �e...
00:11:54:Brakuje nam jednego konia.
00:12:02:Przyprowadzili�cie o dwa za du�o.
00:14:31:Tato!
00:14:33:Popatrz!
00:14:57:Wystarczy na dzi�.|Robi si� p�no. Chod� do domu.
00:15:14:Timmy.
00:16:05:Maureen, zobacz.
00:16:45:Co ty tam robisz?
00:16:46:Id� szybko do �rodka i umyj si�.
00:16:48:I nie dotykaj szarlotki ani pieczeni.
00:16:51:Patrick ju� pojecha� na stacj�?
00:16:54:Przygotowuje si�, tato.
00:16:56:- Psiakrew, Patrick!|- Id�, Tato.
00:17:02:Nie�le.
00:17:05:Grubsze kromki. Co tam!|Urz�dzamy przyj�cie, nie?
00:17:09:To takie same kromki jak zwykle.
00:17:16:Tak, jasne.
00:17:19:Jak zwykle.
00:17:24:Maureen.
00:17:27:Nied�ugo b�dziesz mog�a kroi�|kromki chleba grube jak drzwi.
00:17:33:B�dziesz nosi� nowe pi�kne sukienki
00:17:35:i nie b�dziesz musia�a|wi�cej pracowa�.
00:17:38:B�dziemy bogaci, tato?
00:17:45:Kto wie?
00:17:49:Patrick!
00:17:51:Poczekaj chwil�!
00:17:54:Masz brudne buty.|Wyczy�� je.
00:18:01:Poci�g przyjedzie|i nie b�dzie kto mia� powita� matki.
00:18:06:Nasza matka umar�a sze�� lat temu.
00:18:19:Id�, bo si� sp�nisz.
00:18:25:Chwileczk�. Tato? Jak j� rozpoznam?
00:18:28:Nie pomylisz si�, Patrick.
00:18:30:Jest m�oda, �adna i jest dam�.
00:18:37:"Na podr� w�o�� czarn� sukienk�
00:18:42:i s�omkowy kapelusz, kt�ry mia�am|na sobie, gdy si� poznali�my".
00:18:59:P�jd� po �wie�� wod� ze studni.
00:19:04:O, Danny
00:19:07:Organki graj�
00:19:14:A w g�rach
00:19:17:Lato ju� si� sko�czy�o
00:19:20:Wszystkie r�e opad�y...
00:20:16:Maureen!
00:22:20:Co z nim zrobimy, Frank?
00:22:38:Teraz, gdy wym�wi�e� moje imi�...
00:24:17:- Na po�udniu maj� dobre byd�o.|- Czy�by?
00:24:21:Ceny te� s� dobre.
00:24:33:- To pani walizki?|- Tak.
00:24:35:- Chod�, Sarah.|- Przynie� reszt�.
00:24:37:Poniesiemy je pani.
00:25:00:Przyjmuj� do pracy w m�ynie?
00:25:03:- Przyjmowali wczoraj.|- Nie powiedzia�e� bratu?
00:25:05:- Cze��, Dziadku.|- Cze��, Bill. Wr�cili�my.
00:25:08:Ruszajcie si�.
00:25:12:Ruszcie ty�ki,|czerwonosk�rzy wojownicy.
00:25:15:Mam do roz�adowania ca�y poci�g.
00:25:18:Zrzu�cie najpierw worki z pasz�.
00:25:21:Dalej!
00:28:04:Jak si� nazywa to miejsce,|gdzie pani jedzie?
00:28:07:Sweetwater.
00:28:11:Farma Bretta McBaina.
00:28:14:McBaina? Jasne.
00:28:17:Ten uparty rudy Irlandczyk
00:28:19:od lat uprawia ziemi�|na ca�kowitym pustkowiu.
00:28:23:Sweetwater! Tylko taki szaleniec
00:28:26:m�g� nazwa� ten kawa�ek|�mierdz�cej pustyni Sweetwater.
00:28:30:Sweetwater!
00:29:20:Bardziej na prawo.
00:29:22:Wy�ej.
00:29:26:Trzymaj.
00:29:36:Nawet tu dotarli|ze swoj� cholern� kolej�.
00:29:39:Zn�w nas dogonili,|co, Lafayette? Jed�my.
00:29:43:Zwolnij. Co z tob�?.
00:29:49:Uwa�ajcie tam!
00:29:50:Zwolnij!
00:30:54:Dlaczego si� zatrzymujemy?|M�wi�am, �e si� spiesz�.
00:30:58:Czy poci�gi nie staj�?.
00:32:42:Co mog� dla pani zrobi�?
00:32:45:Chcia�abym si� napi� wody,|je�li mo�na.
00:32:48:Wody? To s�owo oznacza trucizn�|w tych stronach.
00:32:53:Od czasu wielkiej powodzi.
00:32:55:- Nigdy si� nie myjecie?|- Jasne, �e si� myjemy.
00:32:58:Chcia�abym u�y�|tych samych udogodnie�, co wy.
00:33:01:Mamy na zapleczu wann� z wod�.
00:33:04:Ma pani szcz�cie. Tylko troje ludzi|z niej dzisiaj korzysta�o.
00:33:08:Po kolei czy wszyscy na raz?
00:33:15:Widz�, �e jest pani|przyzwyczajona do luksusu.
00:33:19:Pewno pochodzi pani z jakiego�|du�ego miasta na wschodzie.
00:33:22:- Z Nowego Orleanu.|- Nowy Orlean!
00:33:25:- By� pan tam?|- Nie.
00:33:27:Ale moja kuzynka prowadzi tam bar.
00:33:29:Wie pani, ona...
00:35:08:Whisky.
00:37:10:Potrafisz tylko gra�,|czy umiesz tak�e strzela�?
00:37:18:Wiesz, jak na tym zagra�?
00:37:40:Podnie� go.
00:38:07:Ty!
00:38:15:Ty nie umiesz gra�.
00:38:40:Spr�buj ten.
00:38:57:We� go.
00:39:16:Dalej.
00:39:28:Tutaj.
00:40:09:Brawo.
00:40:34:Cheyenne.|My�leli�my, �e nie zd��ymy.
00:40:37:W porz�dku. Jeste�cie na czas.
00:40:42:By pogrzeba� moj� eskort�.
00:40:46:Gdybym na was czeka�,|by�bym ju� w wi�zieniu.
00:41:14:Bro�.
00:41:36:Interesujesz si� mod�,|panie Harmonijko?
00:41:46:Ca�kiem niedawno widzia�em|trzy takie prochowce.
00:41:49:Czeka�y na poci�g.
00:41:56:W tych prochowcach|by�o trzech m�czyzn.
00:42:02:I co?
00:42:04:A w nich trzy kule.
00:42:18:To niemo�liwe, panie Harmonijko.
00:42:23:Z dw�ch powod�w.
00:42:25:Po pierwsze, nikt w tych stronach
00:42:28:nie ma odwagi nosi� prochowc�w|z wyj�tkiem Cheyenne'�w.
00:42:32:A po drugie, Cheyenne'owie|nie daj� si� zabi�.
00:42:40:Zdziwiony?
00:42:42:Tak.
00:42:48:Znasz si� na muzyce.
00:42:50:I umiesz liczy�. A� do dw�ch.
00:43:01:A� do sze�ciu, je�li musz�.
00:43:06:I mo�e szybciej od ciebie.
00:43:21:Dobra, graj.
00:43:23:Graj, panie Harmonijko.
00:43:25:Graj, �eby� nie m�g� pieprzy�.
00:43:29:Tylko nie fa�szuj.
00:43:40:O to ci chodzi�o?
00:43:55:Ta kuzynka zaprasza mnie|do Nowego Orleanu.
00:43:59:"Przyjed�. Pom� mi w barze.|Zarobisz kup� pieni�dzy".
00:44:03:Ale mnie by si� nie podoba�o|w du�ym mie�cie.
00:44:05:Pe�no szybkich m�czyzn|i �atwych kobiet.
00:44:08:Przepraszam pani�. Nie.
00:44:11:Jestem zbyt przyzwyczajony|do prostego, wiejskiego �ycia.
00:46:40:To Timmy.
00:46:42:Tak.
00:46:45:Dobry Bo�e.
00:46:48:W dniu...
00:46:51:W dniu �lubu panienki.
00:46:55:Biedna panienka.
00:46:58:Pani.
00:47:01:Pani McBain.
00:47:03:Ale my... My�leli�my...
00:47:06:Wiem.
00:47:08:To mia�a by� niespodzianka.
00:47:12:Brett McBain i ja pobrali�my si�
00:47:15:miesi�c temu.
00:47:17:W Nowym Orleanie.
00:47:35:Jestem zmartwychwstaniem i �yciem.
00:47:37:Kto wierzy we mnie, cho� umrze,|b�dzie �y� wiecznie.
00:47:41:Kto we mnie wierzy,|b�dzie �y� na wieki. Amen.
00:48:00:- Pan Bennett!|- Co on tu robi?
00:48:06:Znalaz�em ten ko�nierz na gwo�dziu.
00:48:13:Mo�e tego pani nie wiedzie�,|ale to tak, jak jego podpis.
00:48:16:R�ka Cheyenne'a.
00:48:20:- Dlaczego?|- Prosz� si� nie martwi�.
00:48:24:Powie nam, nim zawi�nie.
00:48:27:Jed�my.
00:48:48:Wracajmy do Flagstone.
00:48:54:Nie, Sam.
00:48:58:Ty jed�.
00:49:00:Nie zostanie tu pani sama.
00:49:04:Dlaczego nie?
00:49:06:To m�j dom.
00:52:57:Wiesz, Wobbles...
00:53:01:...jestem troch� z�y na ciebie.
00:53:06:Frank nie przyjecha�.
00:53:10:Przys�a� trzech koleszk�w.
00:53:12:O niczym nie wiem. Przysi�gam.
00:53:15:Zaaran�owa�em spotkanie tak,|jak tego chcia�e�.
00:53:19:Nie wiem,|czemu Frank nie przyjecha�.
00:53:23:- Przysi�gam, �e...|- Poniewa� by� u McBain�w.
00:53:27:To nieprawda.|Cheyenne to zrobi�.
00:53:30:Wszyscy o tym wiedz�.|Mamy dow�d.
00:53:32:To by� zawsze jeden z trik�w Franka.|Fa�szywe dowody.
00:53:38:Nic nie wiem. Przysi�gam.
00:53:41:Ja tylko zaaran�owa�em spotkanie.|Przysi�gam.
00:53:46:O niczym nie wiem.
00:54:23:STACJA
00:55:43:Kto tam jest?
00:58:11:Zrobi�a� kaw�?
00:58:17:To zr�b.
00:58:26:Nie zmru�y�em oka.
00:58:28:Gang ubranych na czarno kruk�w|�ciga� mnie ca�� noc.
00:58:35:Ale zostawi�em ich w �rodku pustyni.
00:58:38:Je�li im si� poszcz�ci,|wr�c� do domu za trzy dni.
00:58:59:Ja to zrobi�. Ty przygotuj kaw�.
00:59:08:Chc� mnie powiesi�,|wielkie czarne kruki.
00:59:14:Idioci.
00:59:16:Do diab�a!
00:59:18:Zabi�bym wszystko, ale nie dziecko.
00:59:21:To samo, co zabi� ksi�dza.
00:59:24:Katolickiego ksi�dza.
00:59:27:Tak, �wiat jest pe�en ludzi,|kt�rzy nie cierpi� Cheyenne'a.
00:59:45:Nie jestem wcale takim skurwielem,|za jakiego mnie ludzie uwa�aj�.
00:59:52:Oczywi�cie, je�li kto�|ma zamiar mnie zabi�...
00:59:59:...to mnie rozw�ciecza.
01:00:02:A rozw�cieczony Cheyenne...
01:00:07:...to nic przyjemnego.
01:00:10:Zw�aszcza dla kobiety.
01:00:24:Jeste� zbyt sprytna,|by go zdenerwowa�.
01:00:32:Wi�c to tutaj pozabija�em|tych wszystkich ludzi?
01:00:37:Tak.
01:00:40:Nie wygl�da na miejsce,|kt�re jest co� warte.
01:00:48:Nie lubi�, kiedy kto�|przebiera si�...
01:00:56:...za mnie...
01:01:00:...aby zwali� na mnie win�.
01:01:03:Potrafi� to zrozumie�.
01:01:10:Ale nie rozumiem, dlaczego.
01:01:15:Ja te� nie.
01:01:21:Ale widz�, �e szuka�a� odpowiedzi.
01:01:31:Tak.
01:01:35:A je�li by�a ich tu ca�a masa?
01:01:40:Okr�g�e. ��te.
01:01:44:Wiesz, o czym m�wi�.
01:01:47:Gdy uderzysz nimi o kamie�...
01:01:50:...robi� "dzy�".
01:01:52:Mo�e.
01:01:56:Ale ja ich nie znalaz�am.
01:02:03:Poza tym,
01:02:05:czy wiesz co� o cz�owieku,|kt�ry gra na harmonijce?
01:02:12:To kto�, kogo si� nie zapomina.
01:02:16:Zamiast m�wi�, gra.
01:02:19:A kiedy powinien gra�, m�wi.
01:02:26:Je�li zabi�o si� czworo,|�atwo zabi� i pi�tego.
01:02:33:Jasne. Jeste� ekspertem.
01:02:41:Wydaje mi si�,|�e nic nie zrozumia�a�.
01:02:48:Oczywi�cie, �e zrozumia�am.
01:02:52:Jestem sama w r�kach bandyty,|kt�ry zw�cha� pieni�dze.
01:02:55:Je�li chcesz, mo�esz mnie po�o�y�|na stole i zabawi� si�.
01:02:58:I zawo�a� swoich ludzi.
01:03:00:�adna kobieta od tego nie umar�a.
01:03:03:Gdy sko�czysz, b�d� potrzebowa�a|tylko wann� wrz�cej wody
01:03:07:i b�d� t� sam� kobiet� co dawniej.
01:03:09:Z kolejnym ohydnym wspomnieniem.
01:03:29:Robisz przynajmniej dobr� kaw�?
01:03:32:Nie�le.
01:03:33:Gratulacje.
01:03:35:Czy zabicie ich wszystkich|by�o konieczne?
01:03:39:Powiedzia�em ci,|by� ich tylko wystraszy�.
01:03:42:Ludzie boj� si� bardziej,|gdy umieraj�.
01:03:45:Mo�esz mi powiedzie�, jaki by�|po�ytek z tej g�upiej masakry?
01:03:50:Teraz, gdy zjawi�a si� pani McBain?
01:03:55:Nie spodziewa�em si� tego.|To si� zdarza w interesach.
01:03:58:Powiedzmy, �e to co�,|czego nie zaplanowa�em.
01:04:03:Nie mam czasu|na niespodzianki, Frank.
0...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin