2
Chrystologia
Tezy na egzamin
T E Z Y na egzamin
Podręczniki:
- Ks. Grzegorz Strzelczyk, Traktat o Jezusie Chrystusie, (dogmatyka t. 1), Biblioteka Więzi, Warszawa 2005.
- Michał Paluch OP, Traktat o zbawieniu, (dogmatyka, t. 3), Biblioteka Więzi, Warszawa 2006.
1. Istotne kierunki współczesnej chrystologii (chrystologia dzisiaj).
2. Charakterystyka chrystologii Nowego Testamentu (G. Strzelczyk, s. 246-252)
3. Główne linie chrystologii biblijnej
4. Czynniki rozwoju wczesnej chrystologii
5. Nasza wiedza o Jezusie (Jezus historii i Chrystus wiary)
6. Syn Boży, który stał się człowiekiem
7. Definicje soborowe (pierwsze sobory chrystologiczne: Efeski, Chalcedoński)
8. Nauka o dwóch wolach w Chrystusie (Sobór Konstantynopolitański III)
9. Definicje soborów a wiara współczesnego Kościoła
WSTĘP do chrystologii
Pytanie, kim jest Jezus, pojawia się już w samych Ewangeliach, które mówią o kontrowersjach wokół Jego osoby (por. np. Mt 16,13-17; J 7,12-52). Dopiero jednak śmierć i zmartwychwstanie Jezusa pozwoliły uwierzyć w Niego jako w Mesjasza, Pana Syna Bożego. Wiarę tę wyraża św. Piotr: „Niech więc cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg Panem i Mesjaszem" (Dz 2,36).
Jezus jest Mesjaszem, to znaczy zapowiadanym przez proroków Starego Testamentu i oczekiwanym przez naród izraelski Zbawicielem świata. Tytuł Mesjasz pochodzi z języka hebrajskiego i znaczy to samo, co pochodzące z języka greckiego słowo Chrystus, a mianowicie - pomazaniec. Tytuł ten nawiązuje do obrzędu namaszczenia, jakie otrzymywali królowie izraelscy, kapłani, niekiedy prorocy, uważani za wysłanników Bożych, namaszczonych Jego Duchem. Zapowiadany przez proroków Mesjasz oczekiwany był zatem jako wysłannik i przedstawiciel Boga.
Jezus nie nazywał siebie publicznie Mesjaszem i zabraniał to czynić Apostołom (por. np. Mt 16,20), a to ze względu na żywione przez Żydów błędne wyobrażenia o roli oczekiwanego Mesjasza jako doczesnego, zwycięskiego władcy Izraela. Nazywał siebie natomiast Synem Człowieczym (np. Mt 8,20; 9,6 itd.), określeniem wziętym z proroka Daniela, który nazywa tak przyszłego Mesjasza jako władcę wiecznego Królestwa Bożego (por. Dn 7,13-14).
Także według Izajasza Mesjasz będzie królem i twórcą Królestwa Bożego. Będzie to: a) królestwo sprawiedliwości i pokoju, nikt zła czynić nie będzie, „bo kraj się napełni znajomością Pana" (Iz 11,9); b) królestwo powszechne, wszyscy bowiem uznają Jahwe, jedynego Boga: „Przede Mną się zegnie wszelkie kolano, wszelki język na Mnie przysięgać będzie mówiąc: Jedynie u Pana jest sprawiedliwość i moc" (Iz 45,23-24); c) królestwo eschatologiczne, czyli ostateczne: Jahwe dokona sądu nad wszystkimi, a zbawienie, ocalenie, pokój i szczęście zapanują już nieodwracalnie i na zawsze.
W świetle śmierci i zmartwychwstania Jezusa Apostołowie dostrzegają, że głoszone przez Niego Królestwo Boże jest owym eschatologicznym i powszechnym królestwem Jahwe, a tym samym Jezus jest pomazańcem i wysłannikiem Bożym, głosicielem i twórcą tego królestwa. Dostrzegają, ze królestwo mesjańskie nie miało mieć charakteru politycznego, lecz religijny, duchowy, i że drogą do niego nie miała być siła, lecz posłuszeństwo Bogu i miłość aż do poniesienia śmierci.
Jezus jest także Panem, to znaczy jest jedno z Bogiem, Panem i Władcą całego świata. Imię Pana nadawane było w Izraelu samemu Bogu. Bóg jest Panem wszystkiego, ponieważ wszystko stworzył i wszystkim rządzi według swojej woli. W szczególny sposób jest Panem narodu izraelskiego, który umiłował i wybrał, by spełnić swe zbawcze plany. Jezus głosił Królestwo Boże, to znaczy Boże panowanie, i jednocześnie je realizował: stanowił Boże prawo, domagał się naśladowania Boga i naśladowania siebie, wiary w Boga i wiary w siebie, przebaczał grzechy, uzdrawiał, wskrzeszał. Nazywanie Jezusa Panem wyraża uznanie Jego najwyższego i bezwzględnego autorytetu, jako identycznego z autorytetem samego Boga. Wyznanie wiary we wniebowstąpienie Jezusa: „... wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca Wszechmogącego" - znaczy, że Jezus ma równą i jedną z Ojcem władzę i nad wszystkim wraz z Nim panuje.
Jezus jest Synem Bożym, to znaczy, że odwiecznie pochodzi od Boga Ojca i stanowi z Nim jedno. Wyrażenie „Syn Boży" znane było w Piśmie Świętym Starego Testamentu w odniesieniu do Izraela - pierworodnego Syna Jahwe (por. Wj 4,22), do króla izraelskiego (por. Ps 2,7-8), do wszystkich pobożnych, którzy są „rodem synów Bożych" (Ps73,15).
Jezus uczy, że wszyscy ludzie są dziećmi Boga i mają w Nim widzieć najlepszego Ojca (por. Mt 6). On sam jest jednak jedynym i umiłowanym Bożym Synem (por. Mt 3,17). Jest całkowicie zależny od Ojca, który Go posłał, i całkowicie Mu oddany. Głosi to, co Ojciec kazał, spełnia uczynki Ojca i przyjmuje śmierć, aby wypełnić Jego wolę (por. J 4,34; 14,31). Bóg-Ojciec nigdy nie opuszcza Syna. Działa i objawia się w Nim i przez Niego (por. J 14,9), przyjmuje Jego posłuszeństwo aż do śmierci i wskrzesza do życia (por. Flp 2,8-11). Wszystko, co Jezus-Syn Boży czyni, wszystko, co ma, należy do Ojca. Także „wszystko, co ma Ojciec, jest moje" (J 16,15). Znaczy to, że Bóg jest jako Ojciec Jezusa źródłem Jego działania, a także, że Jezus-Syn jest jedno z Ojcem (por. J 10,30).
Imię Syn Boży wyraża zatem zarazem jedność Jezusa z Bogiem i poddanie się Jezusa Bogu, równość z Bogiem i zależność od Boga, tożsamość i różnicę. Synowski związek Jezusa z Bogiem przekracza granice związku z Bogiem jakiegokolwiek człowieka. Objawia, że Jezus jest jedynym Synem Bożym w pełnym i absolutnym znaczeniu, że jest Synem, który od Boga Ojca pochodzi odwiecznie.
W myśli pobiblijnej
Nazywanie Jezusa imieniem Syn Boży wywoływało w dalszej, pobiblijnej myśli chrześcijańskiej, ciągłą refleksję. Koncentrowała się ona najpierw wokół stosunku Jezusa, Syna Bożego, do Boga Ojca. Pod wpływem zbyt antropomorficznie rozumianego monoteizmu Starego Testamentu pojawił się pogląd, że Ojciec, Syn, a także Duch Święty są tylko trzema sposobami objawiania się jednego Boga (modalizm od łac.: modus - sposób). Skądinąd, pod wpływem gnozy, później neoplatonizmu, chciano widzieć Syna jako emanację lub najdoskonalsze stworzenie Boga Ojca (arianizm). Wbrew tym poglądom wyznanie wiary pochodzące z Soboru Nicejskiego (325 r.) głosi, że Pan, Jezus Chrystus, Syn Boży Jednorodzony „z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami, Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego, zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu... On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem...".
Wyznanie to nie położyło kresu staraniom o dokładniejsze wyrażenie tajemnicy Jezusa, lecz otworzyło im dalszą drogę. Jezus - jako współistotny z Bogiem Ojcem Syn -jest Bogiem. Jednocześnie -jako narodzony z Maryi Panny i zmarły na krzyżu –jest człowiekiem. Pojawiło się pytanie, jak rozumieć i wyrazić, że jeden i ten sam Jezus z Nazaretu jest i Bogiem, i człowiekiem.
Starano się na nie odpowiedzieć w starożytności w klimacie kultury greckiej, w której chrześcijaństwo wówczas się rozwijało, w wyrażeniach zaczerpniętych z języka greckiego i łacińskiego. Owocem kilkuwiekowych usiłowań wyrażenia tajemnicy Jezusa stało się określenie, że Jezus jest w istocie tylko jedną osobą: Synem Bożym. Dwie natury: boska i ludzka, zjednoczone są z sobą w jednej boskiej osobie Syna Bożego. Ze względu na to określa się wcielenie jako zjednoczenie osobowe.
Ten sposób wyrażania tajemnicy Jezusa przyjęty został w pewnej mierze przez Sobór Efeski (431 r.), a w całej rozciągłości przez Sobór Chalcedoński (451 r.) „Idąc za świętymi Ojcami, wszyscy jednogłośnie uczymy wyznawać, że jest jeden i ten sam Syn, Pan nasz, Jezus Chrystus, doskonały w bóstwie i doskonały w człowieczeństwie, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, złożony z rozumnej duszy i ciała, współistotny Ojcu co do bóstwa, współistotny nam co do człowieczeństwa, »we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu« (Hbr 4,15). Przed wiekami z Ojca zrodzony jako Bóg, w ostatnich zaś czasach dla nas i dla naszego zbawienia narodził się jako człowiek z Maryi Dziewicy, Bożej Rodzicielki. Jeden i ten sam Chrystus Pan, Syn Jednorodzony, ma być uznany w dwóch naturach bez pomieszania, bez zmiany, bez podziału i bez rozłączenia. Nigdy nie została usunięta różnica natur przez ich zjednoczenie w jednej osobie, lecz właściwości każdej z nich są zachowane i zjednoczone w jednej osobie, w jednym istnieniu. Nie można Go dzielić na dwie osoby, ani ich w Nim rozróżniać, ponieważ jest jeden i ten sam Syn Jednorodzony, Słowo Boże, Pan Jezus Chrystus, jak przedtem prorocy nauczali o Nim, jak sam Jezus Chrystus o tym nas pouczał i jak nam przekazał Symbol Ojców" (Sobór Chalcedoński, DS 301 n.).
Wyznając dwie natury i jedną osobę Jezusa Chrystusa, nie dochodzi się do wyjaśnienia Jego tajemnicy, ani niczego nie dodaje się do wiary. Wyraża się ją zgodnie z ówczesną mentalnością i kulturą, broniąc przed odstępstwem od Ewangelii w jakimkolwiek kierunku. Każe ona bowiem wyznawać, że Jezus jest w pełni człowiekiem i w pełni Bogiem, a mimo to kimś jednym i niepodzielnym.
Dzieje teologii i duchowości chrześcijańskiej wskazują, że nie zawsze jest łatwo zachować tę równowagę wiary. W odnoszeniu się do Jezusa przeważa bądź to widzenie Go i traktowanie jako Boga (niekiedy nawet Boga dalekiego), bądź jako człowieka (niekiedy jakby tylko człowieka). Właściwe widzenie Jezusa jako jedynego Syna Bożego, który będąc Bogiem stał się człowiekiem, wyraża się w wierze w Jego uwielbienie. Jezus, który został ukrzyżowany, zmartwychwstał i zasiada po prawicy Ojca w niebie. Mocą Ducha Świętego pozostaje wielorako obecny wśród ludzi, w żywym związku z Kościołem i każdym człowiekiem.
1. Istotne kierunki współczesnej chrystologii (chrystologia dzisiaj)
Chrystologiczne koncepcje XX wieku są nader zróżnicowane,, a niekiedy nawet ze sobą sprzeczne. Niezależnie jednak tego, czy mają charakter bardziej dogmatyczny czy egzegetyczny, wszystkie one chcą nowoczesnemu, myślącemu w gonach historii i nauk przyrodniczych człowiekowi, ułatwi pojęciową asymilację wiary w Chrystusa. Nie wolno zapominać o dość powszechnym dziś braku metafizycznego myślenia nią w rozumieniu rzeczywistości. Kiedy biblijna i oparta na nauce Kościoła chrystologia „zstępująca" mówi o preegzystencji, Wcieleniu i wydarzeniu paschalnym, dzisiejszemu człowie£0wi takie wypowiedzi bardzo łatwo kojarzą się z mitologią czy hellenistyczną metafizyką esencjalną. Dlatego współcześni teologowie częściej się opowiadają za chrystologiczną perspektywą „oddolną", i z człowieczeństwa i historii Jezusa próbują dochodzić do koniecznych aspektów transcendentnych (relacja Abba, doświadczenie potęgi Boga wskrzeszającego Jezusa).
Wszystkie nowsze chrystologie muszą się zająć w szczególny sposób dwoma grupami problemów:
a) Współczesny człowiek z trudem tylko może zrozumieć metafizyczne i ontologiczne założenia chrystologii Kościoła pierwszych wieków. Dlatego K. Rahner podjął próbę skonstruowania metafizyki transcendentalno-antropologicznej, po to by Jezusa Chrystusa ukazać jako istotne spełnienie ludzkich tęsknot i nadziei, w kontekście spotkania człowieka z absolutną tajemnicą jego własnego życia. B. Welte usiłował sprostać temu samemu zadaniu przez podkreślenie biblijnej kategorii „historia i wydarzenie". Twierdzenia metafizyki esencjalnej należałoby tu przetransponować na płaszczyznę historyczną. Wypowiedziom funkcjonalnym, relacyjnym i historycznym obaj ci autorzy pragną nadać większe znaczenie niż esencjalno-metafizycznym refleksjom starożytnego Kościoła. Automatycznie niemal pojawia się tu zarazem pytanie o ludzką samoświadomość Jezusa i o historię Jego doświadczenia Boga i rozumienia swojego własnego życia — człowieka, którego Bóg uczynił pośrednikiem swego panowania i przedstawicielem zbawczej obecności Przedwiecznego Słowa Ojca.
b) Drugi, równie ważny, rodzaj problematyki, której muszą stawić czoło wszystkie nowsze chrystologie, jest związany ze sformułowanym na nowo przez E. Kasemanna pytaniem o historycznego Jezusa i Jego stosunek do Chrystusa kerygmatu i dogmatu.
W kontekście tych wyzwań można by wyodrębnić następujące, wzorcowe grupy modeli chrystologicznych:
1. Chrystus jako wezwanie do wiary
W kerygmacie Chrystus ukazuje się jako egzystencjalne wezwanie, które mnie zmusza do podejmowania decyzji i pobudza do prowadzenia najbardziej odpowiedniego życia (R. Bultmann).i06 Chrystus jest pośrednikiem wiary w Boga przez dany nam przykład (G. Ebeling). Jeśli pozostawimy na boku jej szczegółowe treści, chrystologia ukaże się nam jako konkretna realizacja, przeżywanej w relacji do innych wiary, i stanie się ostatecznie funkcją antropologii (H. Braun). W chrystologii uwolnionej od kerygmatu Jezus staje się szyfrem prawdziwego człowieczeństwa.
2. Orientacja kosmologiczno-ewolucyjna
W ewolucyjnym obrazie świata, poprzez kosmogenezę i antro-pogenezę dochodzi się do chrystogenezy, w której Chrystus jest pojmowany jako wewnętrzny cel całego kosmiczno-historycznego rozwoju (P. Teilhard de Chardin). K. Rahner pogłębił tę wizję i włączył ją w swój transcendentalno-antropolo...
HelenaK