Gombrowicz - Iwona, księżniczka Burgunda.doc

(277 KB) Pobierz
Łowicz 16

        IWONA, KSIĘŻNICZKA BURGUNDA

 

Osoby :

IWONA

KRÓL IGNACY

KRÓLOWA MALGORZATA

KSIĄŻĘ FILIP - następca tronu

SZAMBELAN

IZA - dama dworu

CYRYL - przyjaciel KSIĘCIA

CYPRIAN

CIOTKI IWONY

INOCENTY - dworzanin

WALENTY - lokaj

DOSTOJNICY, DWÓR, ŻEBRAK, itd.

 

Akt I

Miejsce przechadzek - drzewa, w głębi ławki, publiczność świąteczna. Wchodzą przy dźwięku trąb : KRÓL IGNACY, KRÓLOWA MAŁGORZATA, KSIĄŻĘ FILIP, SZAMBELAN, CYRYL, CYPRIAN, damy i panowie.

 

KRÓLOWA

              Cudowny zachód słońca.

SZAMBELAN

              Cudowny, Najjaśniejsza Pani.

KRÓLOWA

              Człowiek od tego widoku staje się lepszy.

SZAMBELAN

              Lepszy, bez wątpienia.

KRÓL

              A wieczorem łupniemy sobie w bridża.

SZAMBELAN

              Najjaśniejszy Pan doprawdy kojarzy z właściwym sobie poczuciem piękna wrodzoną               sobie skłonność do gry w bridża.

              (podchodzi ŻEBRAK)

              Czego, mój człowieku?

ŻEBRAK

              Wspomożenia.

KRÓL

              Szambelanie, daj mu pięć groszy. Niech lud wie, że myślimy o jego troskach !

KRÓLOWA

              Daj mu dziesięć. (z twarzą ku zachodowi) Przy takim zachodzie słońca !

DAMY

              Aaa !

KRÓL

              Daj mu piętnaście, co tam! Niech zna pana!

PANOWIE

              Aaa !

ŻEBRAK

              Niech Bóg Najwyższy błogosławi Najjaśniejszemu Królowi i niech Najjaśniejszy Król błogosławi Najwyższemu Bogu. (Odchodzi śpiewając pieśń żebraczą)

KRÓL

              No, no, chodźmy, nie warto się spóźniać na kolację, a musimy obejść dokoła spacerkiem cały park, bratając się z ludem w dniu święta narodowego.

(Ruszają wszyscy oprócz KSIĘCIA)

Cóż to, Filipie, zostajesz?

KSIĄŻĘ (podnosząc z ziemi porzuconą gazetę)

              Chwileczkę.

KRÓL

              Ha, ha, ha ! Rozumiem ! Ha, ha, ha ! Randkę ma ! Za moich czasów byłem zupełnie taki sam ! No, chodźmy, ha, ha,

ha!

KRÓLOWA (z wyrzutem)

              Ignacy!

(Dźwięk trąb, wychodzą wszyscy prócz KSIĘCIA, CYRYLA i CYPRIANA)

CYRYL i CYPRIAN

              Piła skończona!

 

 

KSIĄŻĘ

              Czekajcie, niech przeczytam horoskop na dzie? dzisiejszy. (czyta) Od 12-ej do 2-ej... To nie to... Aha! - Godziny od 7-ej do 9-ej wieczór przynoszą wielką ekspansję sił żywotnych, pomnożenie osobowości, doskonałe, acz ryzykowne pomys?y. S? to godziny sprzyjaj?ce ?mia?ym planom, wielkim przedsi?wzi?ciom...

CYPRIAN              `

              A to nam po co?

KSIĄŻĘ

              Godziny te sprzyjają intrygom miłosnym.

CYRYL

              A to co innego. Patrz, tam kręcą się jakieś dzierlatki!

CYPRIAN

              Dalej ! Jazda. Chodźmy pełnić, co do nas należy.

KSIĄŻĘ

              Co? Co do nas należy? O czym myślisz?

CYPRIAN

              Funkcjonować ! Funkcjonować ! Nic, tylko funkcjonować w błogim rozradowaniu ! Jesteśmy młodzi ! Jesteśmy mężczyźni! Jesteśmy młodymi mężczyznami! Funkcjonujmy więc jako młodzi mężczyźni! Dostarczajmy roboty klechom, aby i oni mogli funkcjonować! To kwestia podziału pracy.

CYRYL

              Oto nadchodzi jakaś bardzo elegancka i wabiąca dama. Ma niezłe nogi.

KSIĄŻĘ

              Nie - jak to? Wciąż tak samo? W kółko? Jeszcze raz?

CYPRIAN

              Nie? ! Co by o nas pomyślała? ! Zawsze ! Zawsze !

KSIĄŻĘ

              Nie chcę.

CYRYL

              Nie chcesz? Co? Co?! Odmawiasz!

CYPRIAN (ze zdziwieniem)

              Czyż książę nie doznaje błogo beztroskiego zadowolenia, gdy słodkie usteczka szepczą "tak" jakby potwierdzając wciąż w kółko jedno i to samo?

KSIĄŻĘ

              Owszem, owszem, naturalnie... (czyta) "sprzyjają wielkim przedsięwzięciom, przynoszą wzmożenie osobowości i wydelikacenie odczuwania. Są to godziny niebezpieczne dla osób o wybujałej ambicji i zbyt subtelnym poczuciu własnej godności. Rzeczy w tych godzinach poczęte mogą się obrócić na dobre albo złe..." No, to zawsze.

(wchodzi IZA)

Witamy !

CYPRIAN

              Z najwyższą przyjemnością!

CYRYL

              Z zachwytem !

IZA

              Dzień dobry! Co książę porabia w tym ustroniu?

KSIĄŻĘ

              To co powinienem. Mój ojciec krzepi swoim widokiem poddanych, ja swoim rozmarzam poddanki. A pani dlaczego nie w orszaku królowej ?

IZA

              Spóźniłam się. Właśnie lecę. Byłam na spacerze.

KSIĄŻĘ

              A właśnie pani leci. Dokąd?

IZA

              Książę roztargniony? Skąd ta melancholia w głosie księcia? Książę nie cieszy się życiem? Ja nic innego nie robię.

KSIĄŻĘ

              Ja także i właśnie dlatego...

WSZYSCY

              Co?

KSIEĄŻĘ

              Hm... (przygląda się im)

WSZYSCY

              Cóż takiego?

KSIĄŻĘ

              Nic.

IZA

              Nic. Książę niezdrów?

CYRYL

              Zaziębienie?

CYPRIAN

              Migrena ?

KSIĄŻĘ

              Nie, przeciwnie, coś mnie ponosi ! Coś mię ponosi ! Mówię wam, aż coś we mnie bulgocze !

CYPRIAN (oglądając się)

Oo, niczego blondyna. Wcale... wcale...

KSIĄŻĘ

              Blondyna? Gdybyś powiedział - brunetka, byłoby zu-pełnie to samo. (rozgląda się, zgnębiony) Drzewa i drzewa... Chciałbym, żeby się coś stało.

CYRYL

              Oo, tu znowu idzie jakaś.

CYPRIAN

              Z ciotkami !

CYRYL

              Z ciotkami !

(Wchodzą : IWONA i dwie ciotki)

IZA

              Co się dzieje?

CYPRIAN

              Ależ spójrz, książę, spójrz, można leżeć ze śmiechu !

CYRYL

              Cicho, cicho, posłuchajmy, co mówią.

I CIOTKA

Usiądźmy tu na ławce. Czy widzisz, moje dziecko, tych młodzieńców?

IWONA (milczy)

I CIOTKA

              Ależ uśmiechnij się, uśmiechnij, moje dziecko.

IWONA (milczy)

II CIOTKA

              Dlaczego tak niemrawo? Dlaczego ty, moje dziecko, tak się niemrawo uśmiechasz?

IWONA (milczy)

II CIOTKA

              Wczoraj znów nie miałaś powodzenia. Dzisiaj znów nie masz powodzenia. Jutro także nie będziesz miała powodzenia. Dlaczego ty jesteś tak mało ponętna, moja kochana? Dlaczego nie masz wcale sex appealu? Nikt na ciebie spojrzeć nie chce. Prawdziwe skaranie boże!

I CIOTKA

              Wydałyśmy wszystek zaoszczędzony grosz, sprawiłyśmy ci tę suknię w kwiaty. Nie możesz mieć do nas pretensji.

CYPRIAN

              A to potwora !

IZA (urażona)

              No, zaraz potwora.

CYRYL

              Zmokła kura! Ona jest - niezadowolona!

CYPRIAN

              Płaksa! Masło maślane! Chodźmy, okażemy jej naszą pogardę ! Damy jej po nosie !

CYRYL

              Tak, tak ! Tę odętą żałobnicę trzeba rozdeptać ! To nasz święty obowiązek! Idź ty pierwszy, a ja za tobą. (Przechodzą z sarkastycznymi minami tuż przed nosem Iwony, a potem wybuchają śmiechem)

CYPRIAN

              Ha, ha, ha ! Przed samym nosem ! Przed samym nosem !

IZA

              Zostawcie ją - to nie ma sensu !

I CIOTKA (do Iwony)

              Widzisz, na co nas narażasz.

II CIOTKA

              Naraża nas tylko na śmieszność ! Skaranie boże ! Myślałam, że choć na stare lata, gdy już ukończyłam swój zawód kobiecy, uniknę śmieszności. Zestarzałam się, a wciąż muszę cierpieć szyderstwo przez ciebie.

CYPRIAN

              Słyszysz? Teraz robią jej wymówki. Ha, ha, ha, dobrze 12              jej tak! Dobrze jej nagadajcie!

II CIOTKA

              Znów się z nas śmieją. Nie można odejść, bo wtedy będą się śmieli za plecami... A zostać - śmieją się w nos !

I CIOTKA (do Iwony)

              Dlaczego wczoraj na zabawie nie ruszałaś nogą, dziecko drogie ?

II CIOTKA

              Dlaczego nikt się tobą nie zainteresuje? Czy myślisz, że to dla nas przyjemne? Wszystkie nasze ambicje samicze umieściłyśmy w tobie, a ty nic... Dlaczego nie jeździsz na nartach?

I CIOTKA

              Dlaczego nie skaczesz o tyczce? Inne panienki skaczą.

CYPRIAN

              A to niezdarzona dopiero! Denerwuje mnie! Szalenie mnie denerwuje ! Ta flądra strasznie mi działa na nerwy ! Pójdę i przewrócę ławkę! Jak myślicie?

CYRYL

              Nie, nie. Po co sobie zadawać tyle fatygi? Wystarczy wysunąć palec albo machnąć ręką, albo cokolwiek. Cokolwiek się zrobi w stosunku do takiej istoty, będzie szyderstwem. (kicha)

II CIOTKA (do Iwony)

              Widzisz? Kichają teraz na nas!

IZA

              Zostawcie ją.

CYPRIAN

              Nie, nie, zróbmy jakiś określony kawał. Wiecie co, udam kulawego i ona pomyśli, że to znaczy, że u niej na herbatce nie bywa pies z kulawą nogą. (chce podejść do ławki)

KSIĄŻĘ             

              Stój ! Ja zrobię lepszy kawał !

CYPRIAN

              Oho! Ustępuję z placu!

CYRYL

              Co chcesz zrobić? Wyglądasz, jakbyś miał zrobić jakiś niezwyczajny kawał !

KSIĄŻĘ (śmieje się w chusteczkę do nosą)

              Kawał - ha, ha, ha, kawał! (podchodzi do ciotek) Panie pozwolą się przedstawić. Jestem Jego Wysokość Filip książę, syn króla.

CIOTKI

              Aaa !

KSIĄŻĘ

              Panie, jak widzę, mają kłopot z panienką. Cóż ona taka apatyczna?

I CIOTKA

              Nieszczęście! Jest w niej jakaś niedomoga organiczna. Krew jest w niej za leniwa.

II CIOTKA

              To w zimie powoduje obrzęk, a w lecie znowu stęchliznę. Na jesieni jest zakatarzona, a wiosną za to ból głowy.

KSIĄŻĘ

              Doprawdy, przepraszam, sam nie wiem, którą wybrać porę roku. I nie ma na to lekarstwa?

I CIOTKA

              Lekarze orzekli, że gdyby się trochę ożywiła, gdyby była weselsza, krew zaczęłaby żywiej płynąć i znikłyby te przypadłości.

KSIĄŻĘ

              A dlaczego w takim razie nie wpadnie w lepszy humor?

I CIOTKA

              Bo krew jest w niej za leniwa.

KS IĄŻĘ

              Gdyby się ożywiła, krew zaczęłaby żywiej płynąć, a gdyby krew zaczęła żywiej płynąć, to by się ożywiła. Bardzo szczególne. Prawdziwy circulus vitiosus. Hm... owszem... wie pani...

II CIOTKA

              Książę, naturalnie, kpi sobie z nas. Każdemu wolno.

KSIĄŻĘ

              Kpię? Nie, ja nie kpię. Godzina jest zbyt poważna na to. Czy pani nie czuje pewnego rozszerzenia osobowości - pewnego pomnożenia - pewnego upojenia?

I CIOTKA

              Nic nie czujemy, chyba że nam chłodno.

KSIĄŻĘ

              Dziwne! (do Iwony) A pani - czy także nic nie czuje? IWONA (milczy)

II CIOTKA

              I, skąd by ona co czuła?

KSIĄŻĘ

              Bo wie pani, jak się panią widzi, to aż korci, żeby panią do czegoś użyć. Na przykład, żeby panią wziąć na linkę i pędzić albo żeby panią użyć do rozwożenia mleka, albo żeby panią kłuć szpilką, albo żeby panią przedrzeźniać. Pani denerwuje, rozumie pani, pani jest jak czerwona płachta, pani prowokuje. Ha! Istnieją osoby jak stworzone na to, żeby wytrącać z równowagi, drażnić, pobudzać i doprowadzać do szaleństwa. Istnieją takie osoby i każdy ma swoją. Ha! Jak pani tu siedzi, jak pani przebiera tymi palcami, jak pani macha tą nóżką! To jest niesłychane! To jest wspaniałe! To jest rewelacyjne! Jak pani to robi?

IWONA (milczy)

KSIĄŻĘ

              Ach, jak pani milczy! Jak pani milczy! A przy tym pani wygląda na obrażoną ! Pani ma znakomity wygląd - dumnej królowej ! Pani jest jakaś naburmuszona, skwaszona - ach, ta duma i te kwasy! Nie, ja szaleję! Każdy ma taką istotę, która go przyprawia o białą gorączkę, i pani jest moją! Pani będzie moją! Cyrylu - Cyprianie!

 

CYRYL i CYPRIAN (podchodzą)

              Pozwólcie, że was przedstawię tej obrażonej królowej, tej dumnej Anemii ! Patrzcie, jak porusza wargami... Powiedziałaby coś złośliwego, ale właśnie nic jej nie przychodzi na myśl.

IZA (podchodząc)

              Co za głupstwa! Zostawcie ją! To zaczyna się robić niesmaczne.

KSIĄŻĘ (ostro)

              Pani myśli, że to kiedykolwiek było smaczne !

CYPRIAN

              Pozwoli pani się przedstawić - hrabia Niedokwaśny.

CYRYL

              Ha, ha, ha, Baron Niedokrwisty ! Dowcip sam w sobie niezbyt... ale na miejscu.

IZA

              Dosyć, dosyć - zostawcie tę biedaczkę.

KSIĄŻĘ

              Biedaczkę? No, no, nie tak ostro! Nie tak ostro - bo ja mogę się z nią ożenić.

CYPRIAN i CYRYL

              Ha, ha, ha !

KSIĄŻĘ

              Mówię wam, nie tak ostro - bo ja z nią mogę się ożenić!

CYPRIAN i CYRYL

              Ha, ha, ha!

KSIĄŻĘ

              Dość! I ja się z nią ożenię! Ha, ona mię tak denerwuje, że ożenię się z nią! (do ciotek) Panie pozwolą, prawda?

CYRYL

              Posuwasz żart za daleko. Może z tego wyniknąć szantaż.

KSIĄŻĘ

              Żart? A czyż ona, proszę was, nie jest kolosalnym żartem? Czy żarty mają być dozwolone tylko jednej stronie? Czy jeśli ja jestem księciem, ona nie jest dumną, obrażoną królową? Spójrzcie tylko ! Pani, pani ! Pani, czy mogę prosić o twoją rękę?

I CIOTKA

              Co?

II CIOTKA

              Co? (orientując się) Książę jest szlachetnym młodzieńcem!

I CIOTKA

              Książę jest prawdziwym filantropem!

CYPRIAN

              Niesłychane!

CYRYL

              Szalone ! Zaklinam cię na pamięć przodków twoich !

CYPRIAN

              Ja zaklinam cię na pamięć o twych potomkach!

KSIĄŻĘ

              Dość, panowie ! (bierze ją za rękę)

IZA

              Dosyć - król nadchodzi !

CYPRIAN

              Król !

CYRYL

              Król !

(Dźwięk trąb; wchodzą : KRÓL, KRÓLOWA, SZAMBELAN, dwór. )

CIOTKI

              Już nas nie ma, tu zaraz zacznie wicher dąć ! (Ciotki uciekają)

KRÓL

              A! Filip ! Cóż to, widzę, że się zabawiasz ! A nie mówiłem! Krew nie woda !

KRÓLOWA

              Ignacy!

KRÓL

              Krew nie woda, powtarzam ! Po mnie to odziedziczył ! (na stronie) Ale czy mi się zdaje, czy też ta nimfa jest odrobinę... hm...

A cóż to za koczkodan, mój synu?

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin