O ROMANIE DMOWSKIM.pdf

(403 KB) Pobierz
1056119 UNPDF
U progu XXI wieku,
w 80. Rocznicę założenia,
w 14. roku od reaktywowania po okresie komunizmu,
Młodzież Wszechpolska wyznaje, utrwala i upowszechnia prawdy,
które głosi od początku swej działalności:
1. Pan Bóg – najwyższym dobrem, źródłem i celem życia, ostateczną sankcją moralną
naszych czynów, treścią naszej wiary.
2. Kościół katolicki – jeden, święty i apostolski, wychowawcą naszego Narodu,
drogą do zbawienia;
zasługuje na szacunek i należne mu miejsce w Państwie.
3. Naród polsk i – wspólnym dobrem każdego Polaka, wspólnotą wiary, dziejów,
kultury, ziemi, mowy i obyczajów;
ma prawo do wolności, wielkości i dobrobytu, a od każdego z nas domaga się
ofiarnej służby.
4. Państwo polskie – suwerenną i niepodległą organizacją polityczną Narodu,
niezbędną politycznie formą życia Narodu, konieczną dla odrębnego rozwoju sił
rodzimych;
wymaga stałej naszej troski o jego samoistny rozwój.
5. Rodzina – podstawową wspólnotą wiary i krwi w życiu Narodu, ostoją tradycji
i obyczajowości;
zasługuje na ochronę przed moralnymi zagrożeniami i domaga się wsparcia ze
strony Państwa w swoim materialnym i duchowym rozwoju.
6. Kultura – duchową racją życia narodowego, dowodem na prymat ducha nad
materią;
wymaga troski o jej wielkość, twórczość i wzniosłość.
7. Ziemia – naszym miejscem na świecie, ojcowizną, w której spoczywają krew
i prochy naszych przodków;
zasługuje na naszą cześć i ochronę przed obcym zawłaszczeniem.
8. Oświata – głównym narzędziem Narodu w ugruntowywaniu mądrości pokoleń
i upowszechnianiu jej wśród polskiej młodzieży;
wymaga szczególnego wsparcia ze strony Państwa.
9. Młodzież – skarbem przyszłości Narodu, źródłem jego sił i gwarancją ciągłości
pokoleń;
domaga się równych i godnych szans na rozwój, pracę i życie w dobrobycie,
wymaga zaś ochrony od moralnego i obyczajowego zepsucia.
10. Przyroda – pięknem odzwierciedlającym Boży ład na ziemi;
zasługuje na poszanowanie jej praw i niepowtarzalnego, ojczystego wyrazu.
(Deklaracja przyjęta na Zjeździe Światowym Młodzieży Wszechpolskiej z okazji 80-lecia powstania w dniu 29 czerwca 2002 r.)
Zeszyt Szkoleniowy M³odzie¿y Wszechpolskiej
O ROMANIE
DMOWSKIM
WSPOMNIENIA NARODOWCÓW
Z 1939 ROKU
22
SEKRETARIAT RADY NACZELNEJ MW:
Adres: ul. Hoża 9, 00-528 Warszawa, e-mail: sekretarz@wszechpolacy.pl
tel: (22) 622-36-48, 622-48-68, fax: 622-31-38, tel. kom: 0505-168-399
www.wszechpolacy.pl www.wszechpolak.pl
Warszawa 2003
1056119.001.png
Zeszyt Szkoleniowy MW - Leon Mirecki - Białe Plamy Obozu Narodowego
Redakcja techniczna:
Paweł Zanin
Dzieło Dmowskiego przetrwa jego samego. Istnienie tak wielkiego autorytetu ma
szczególną wagę u nas, w Polsce. Pomimo deklamowania o hierarchii, a podporządko-
wania się interesom zbiorowym, o karności - dużo jest jeszcze u nas skłonności do anar-
chii, dużo fałszywych ambicji osobistych, dużo warcholstwa i sobiepaństwa. Karność
obowiązuje dotąd, dopóki odpowiada własnym widokom i własnemu egoizmowi. Na-
wet w młodym pokoleniu, na ogół lepiej zdyscyplinowanym, pojawiły się ostatnio – nie-
wiadomo skąd przyniesione – tendencje odśrodkowe, chęć podziału obozu narodowego
na odrębne, oddzielne księstwa, niezależne od władzy centralnej. Zamiast zasady jedno-
ści i koncentracji sił – wyrosły idee podziałowe, nieznajdujące, na szczęście, podatnego
gruntu, szybko więdnące i na anemiczną wegetację skazane.
Dla przeciwdziałania podobnym odruchom i dla stoczenia zwycięskiej walki o wła-
dzę w Polsce, obóz narodowy stoi obecnie przed koniecznością poważnego wysiłku. Wy-
siłek ten pójdzie głównie w kierunku zasilenia przodującej w naszym obozie grupy, ży-
wiołami mocno związanymi z masami narodowymi, umiejącymi je prowadzić, grupy, zło-
żonej nie tylko z ludzi dyplomowanych z wyższym wykształceniem, ale odświeżanej stale
przez zdrowe, uczciwe w szkole myślenia narodowego wychowane, zdolniejsze jednost-
ki z dołu ze sfer wiejskich, robotniczych i rzemieślniczych. Praca i walka w całym tych
słów znaczeniu dopiero się właściwie zaczynają dla młodego pokolenia. Szkoła politycz-
na Dmowskiego, jeżeli się tak wyrazić wolno, jest szkołą twardą i surową, nie znosi tan-
dety, nie schlebia, nie operuje demagogią, żąda nieustannych wysiłków pracy nad sobą,
nad swym zwłaszcza charakterem, wzbogacania i pogłębiania swej myśli, dyscypliny we-
wnętrznej, posłuchu (kto nie umie sam słuchać, ten nigdy nie będzie umiał rozkazywać),
poświęcenia, nieraz zaparcia się siebie, odwagi wiary w Polskę. Twarda to i surowa szko-
ła, tak jak twarde i surowe są czasy, które przeżywamy. I w ten tylko wszakże sposób,
twardy i surowy będzie można osiągnąć pewne i trwałe zwycięstwo idei narodowej.
Tekst niniejszy pochodzi z tygodnika
Myśl Narodowa, nr 33–5 sierpnia 1934 r.
Tadeusz Bielecki (1901–1982) – polityk narodowy. Od 1924 r. członek Ligi Narodowej.
W 1926 współorganizował Obóz Wielkiej Polski, w latach 1930 – 1935 poseł na Sejm z ra-
mienia Stronnictwa Narodowego. W czerwcu 1936 został prezesem Zarządu Głównego SN.
Przywódca SN na emigracji po II wojnie światowej, gdzie do 1966 był prezesem SN. W 1949
z jego inicjatywy powstała Rada Polityczna w Londynie. Autor książki W szkole Dmowskie-
go (1968).
Wydawca:
Wydział Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej
www.ws.wszechpolacy.pl
tel.: 0501 674 672, e-mail: pawelzanin@wp.pl
19
Zeszyt Szkoleniowy MW - O Romanie Dmowskim - wspomnienia narodowców z 1939 roku
Zeszyt Szkoleniowy MW - O Romanie Dmowskim - wspomnienia narodowców z 1939 roku
chcąc nie chcąc, oddalać odeń, a zbliżać choćby nieświadomie do taktyki innych obo-
zów. Zaczęły się mnożyć jak grzyby po deszczu różne odłamy polityczne z podobną fra-
zeologią narodową, które miały przybliżyć dzień zwycięstwa. Dziwne to było przybliża-
nie, za pomocą dzielenia sił obozu narodowego. Dziś można wszystkie odpryski sprowa-
dzić do dwóch zasadniczych odłamów: 1) warszawski obóz narodowo-radykalny obej-
mujący poznańską grupę Howorki i 2) poznański Związek Młodych Narodowców, do
którego zaliczyć można lwowski zespół sześciu dr Z. Stahla i oficjalnie doń należącą gru-
pę dr K. Hrabyka. Obydwa odłamy powstały wbrew woli R. Dmowskiego, chociaż lu-
bią się często na niego powoływać, co świadczy nie tylko o przywiązaniu odstępców do
osoby Prezesa, ale o niemożności działania na gruncie młodego pokolenia przeciwko
R. Dmowskiemu.
Pierwsi (tj. radykalni) chcieli, nie bacząc na to, że położenie wewnętrzne Polski
jest zgoła nie podobne do innych krajów, stosować metody faszyzmu czy hitleryzmu, i
istnieć mimo to jako tolerowana partia polityczna. Stronnictwo to musiało się oczywi-
ście w dzisiejszych warunkach politycznych prędzej czy później skończyć, w każdym ra-
zie skończyć w tej postaci, w jakiej zostało pomyślane i z hasłem zakładane, O.N.R., zo-
stał jak wiadomo rozwiązany. Drudzy (tj. poznańscy młodzi narodowcy) łudzą się jesz-
cze, że można dziś z jakimś bliżej nieokreślonym odłamem sanacji porozumieć się i stwo-
rzyć wspólny, szeroki „obóz państwowo-narodowy”. Sądzić wolno, że po Berezie Kar-
tuskiej zwłaszcza, trudno będzie znaleźć wspólny język z jakąkolwiek grupą sanacyjną.
Ta krótkowzroczna gotowość do porozumienia płynie, jak się zdaje, z niechęci do sto-
czenia stanowczej walki z „sanacją” i z fałszywego mniemania jakoby można było rozła-
mać piłsudczyków artykułami dziennikarskimi. Łatwość pisania nie zastąpi braku opar-
cia o szeregi narodowe. W walce decydują żywe, realne siły polityczne, umiejętność ich
organizowania i prowadzenia, a nie pobożne życzenia i akademickie dyskusje. Obawia-
my się, że poznańscy młodzi z pod znaku Z.M.N. miast tworzyć historię, będę skazani
jedynie na jej opisywanie.
U jednych i u drugich uderza zdumiewająca wiara w siebie i w swe możliwości roz-
wojowe. Oceniając dziś sytuację w obozie narodowym można powiedzieć z dużą ścisło-
ścią, że pomimo pewnych szczerb, jakie poczyniono w jednolitym froncie młodego poko-
lenia, próby „rozproszkowania tej (tj. młodej) rosnącej siły” nie udały się, że – co więcej,
wbrew wielu nadziejom – młode pokolenie dalej stoi murem przy obozie narodowym z
Romanem Dmowskim na czele. Drobne wyjątki od tej zasady tylko ją potwierdzają.
Dlaczego Dmowski posiadł niepodzielnie rząd dusz młodego pokolenia? Aby odpo-
wiedzieć należycie na to pytanie trzeba by napisać osobne studium. Wystarczy nam na
razie sam fakt, przez nikogo bodaj nie kwestionowany, że Dmowski wpływa organicznie,
bez zabiegania o to, na kształtowanie się oblicza ideowego młodego pokolenia. Świad-
czy to o tym, że istnieje w Polsce wielki autorytet moralny i polityczny, któremu się bez
przymusu, jeno z własnej woli, poddają szeregi przyszłych gospodarzy państwa polskiego.
Jest to zjawisko niedoceniane, a niezmiernie ważne, tym ważniejsze, że Dmowski skupia
w sobie i wyraża najlepiej zdrowe ambicje całego narodu polskiego, ambicje zbiorowe, a
nie własnowolne i jednostkowe, takich czy innych przemijających wodzów.
STANISŁAW KOZICKI
ROMAN DMOWSKI NA KONFERENCJI POKOJOWEJ W 1919 R.
Roman Dmowski był zdecydowanym przeciwnikiem wszelkich pozorów, wszelkich
form pozbawionych głębszej treści. Nie nadawał też żadnego znaczenia zewnętrznym
oznakom pozycji, jaką w Polsce zajmował.
Wspominał jednak zawsze chętnie swój udział w konferencji pokojowej w Paryżu i nie
był mu obojętny fakt, że był pierwszym uznanym przedstawicielem państwa polskie-
go, gdy wziął udział w pierwszym posiedzeniu konferencji, które się odbyło 18 stycznia
1919 r. w siedzibie francuskiego ministerstwa spraw zagranicznych na Quai d’Orsay w
Paryżu. Zaproszenia do udziału w konferencji rozsyłał rząd francuski. Zaproszenie ta-
kie otrzymał Komitet Narodowy Polski w Paryżu, uznany przez państwa sojusznicze
za reprezentację interesów narodu polskiego. Komitet mianował przedstawicielem Pol-
ski Dmowskiego. List wystosowany przez Komitet do sekretariatu konferencji brzmiał
jak następuje „Le Comité National Polonais désigne Monsieur Roman Dmowski com-
me delegué de la Pologne á la Conference interallié des preliminaires de Paix”. Podpisa-
li list: zastępca przewodniczącego Komitetu Maurycy Zamoyski i sekretarz - Józef Wie-
lowieyski. Nominacja ta, po porozumieniu się Komitetu z rządem, jaki powstał w War-
szawie, została potwierdzona aktem z dn. 8 maja 1919 roku, w którym Naczelnik Pań-
stwa Józef Piłsudski mianował Ignacego J. Paderewskiego, Romana Dmowskiego i Wła-
dysława Grabskiego przedstawicielami rządu polskiego, a Kazimierza Dłuskiego, zastęp-
cą przedstawicieli na konferencję pokojową. Akt 8 - go maja jest podpisany przez pre-
miera i ministra spraw zagranicznych, Ignacego Jana Paderewskiego.
Paderewski przyjechał do Paryża w marcu roku 1919. Przez pierwsze dwa miesiące
trwania konferencji kierował sprawami delegacji Dmowski. W tym charakterze przed-
stawił na posiedzeniu Rady Dziesięciu Konferencji, do której należeli przedstawiciele 5
wielkich mocarstw, program terytorialny delegacji polskiej. Program ten w przedmio-
cie granicy zachodniej Polski (granicy polsko - niemieckiej) został następnie przedsta-
wiony konferencji w nocie, złożonej dn. 28 lutego, w przedmiocie zaś granicy wschod-
niej w nocie, złożonej 3 marca. Granice proponowane w tych dwóch notach są przed-
stawione na mapie przygotowanej przez Komitet Narodowy Polski. Jeżeli porównać tę
mapę z mapą obecnej Rzeczypospolitej, to uderza od razu fakt, że Polska rzeczywiście
istniejąca jest bardzo podobna pod względem terytorialnym do tej Polski, jaką wyobra-
żał sobie Dmowski. Granica zachodnia przyznana ostatecznie w traktacie wersalskim i
osiągnięta przez plebiscyty, różni się przede wszystkim w trzech punktach - nie obejmu-
je południowej części Prus Książęcych (Mazury), Gdańska i znacznej części Śląska. Na
Wschodzie szła granica Dmowskiego dalej w kierunku wschodnim - dochodziła do Be-
rezyny, obejmowała Połock i Mińsk, oraz na południu dwa powiaty - Płoskirów i Ka-
mieniec Podolski.
Delegacja polska broniła z wielkim wysiłkiem granic, zaproponowanych przez
Dmowskiego. Jednakowoż zwyciężyły tendencje nie robienia zbyt wielkiej krzywdy
Niemcom, reprezentowane głównie przez premiera Wielkiej Brytanii, Lloyd Georg’a i
18
3
Zeszyt Szkoleniowy MW - O Romanie Dmowskim - wspomnienia narodowców z 1939 roku
Zeszyt Szkoleniowy MW - O Romanie Dmowskim - wspomnienia narodowców z 1939 roku
niektórych doradców prezydenta Wilsona - utworzono wolne miasto Gdańsk i zdecy-
dowano plebiscyt na Mazurach, w trzech powiatach nad Wisłą i na Górnym Śląsku.
Granicy wschodniej w ogóle na konferencji nie ustalono; jej wykreślenie było dopiero
później wynikiem wojny polsko-rosyjskiej. Nie została też załatwiona sprawa Śląska Cie-
szyńskiego tak, jak proponowała Delegacja polska. Z dziejami walki politycznej, prze-
prowadzonej przez Dmowskiego i Delegację polską podczas konferencji paryskiej, moż-
na się zatrzymać z „Aktów i Dokumentów, dotyczących sprawy granic Polski na kon-
ferencji pokojowej w Paryżu”, zebranych i wydanych przez sekretariat generalny Dele-
gacji polskiej, a drukowanych w roku 1920 w Paryżu. Z kart tego wydawnictwa widzi-
my, jak wielki wysiłek zrobiono, by uzyskać odpowiednie granice dla państwa polskie-
go i jakie na drodze do osiągnięcia tego celu stały przeszkody. I cokolwiek bądź można
powiedzieć o szczegółach, to na ogół widać z całą jasnością, że Polska dzisiejsza, zanim
otrzymała granice w rzeczywistości, była w wyobraźni Romana Dmowskiego. Wynikiem
tej wojny musiało być odbudowanie państwa polskiego. Jeśli jednak to państwo posia-
da takie granice zachodnie, jakie ma obecnie, to jest to niewątpliwym dziełem Roma-
na Dmowskiego. Jego myśli politycznej i jego działaniu politycznemu zawdzięcza Polska
swe oparcie o morze i odzyskanie ziem zachodnich. Dzięki Niemu wiąże się traktat wer-
salski z traktatem toruńskim (1466), a odbudowane państwo polskie jest dalszym cią-
giem Rzeczypospolitej z okresu jej największego rozkwitu i potęgi.
Rozumiał swe zadania i swą rolę dziejową Dmowski. Nie wątpię, że dwa były naj-
piękniejsze dni w jego życiu - udział w pierwszym posiedzeniu plenarnym konferencji
pokojowej w dn. 18 stycznia 1919 roku i obecność na posiedzeniu tejże konferencji, gdy
wręczano (7 maja 1919 r.) traktat pokojowy Delegacji niemieckiej w Wersalu, w hotel
Trianon. Dmowski panował zawsze nad sobą, widziałem jednak głębokie wzruszenie,
jakie Go opanowało, gdyśmy jechali z siedziby Komitetu Narodowego na 11 Avenue
Kleber do ministerstwa spraw zagranicznych, gdzie się miało odbyć pierwsze zebranie
delegatów na konferencję. Świadectwo tego, jak był Dmowski przejęty wagą wydarze-
nia takiego, jak wręczenie traktatu pokojowego Niemcom, mamy w „Polityce polskiej”:
“Zapomniało się wówczas - pisze Dmowski - o rzeczach i ludziach małych, o sprawach i
utarczkach codziennych, o marnych ambicjach i marnych intrygach, które stawały na
drodze do wielkiego celu - myśl biegła po wielkich szlakach dziejowych, sięgała w odle-
głą przyszłość, szukała odpowiedzi na zagadnienia przyszłego bytu państwa i narodu”.
W dniu 7 maja w hotelu Trianon było świadkami wielkiego wydarzenia dziejowego
nieliczne grono Polaków: Delegaci na konferencję: Dmowski i Paderewski, w loży dzien-
nikarskiej Marian Seyda, wśród sekretarzy delegacji, piszący te słowa. Wrażenie było rze-
czywiście wstrząsające, gdy stary Clemenceau, dla którego był to także dzień najwięk-
szego triumfu życiowego, rozpoczął swe przemówienie do delegacji niemieckiej – „Pano-
wie! Jest to drugi pokój, zrobiony w Wersalu…”. Dla nas był to pokój, który dawał wol-
ność Polsce. A gdy później, 28 czerwca, składał Dmowski swój podpis obok podpisu Pa-
derewskiego, na traktacie pokojowym, w wielkiej sali lustrzanej pałacu Ludwika XIV,
mógł mieć pełne poczucie, że ten dowód jego udziału w dziele odbudowania Polski jest
świadectwem zgodnym z rzeczywistością, że na ten wielki zaszczyt w pełni zasłużył.
ologii lewicowo-socjalistycznej. Odmienne zatem, na wszystkie możliwe sposoby przy-
miotnika „młody” przez coraz bardziej starzejących się przywódców nie wystarczy, bo
ani prowadzi do zdobycia władzy, ani nie wzmacnia pozycji pokolenia w kraju i we wła-
snym obozie.
Dorobek obozu młodych wyraził się w szeregu pozytywnych osiągnięć. Po pierw-
sze rozprowadziliśmy ideologię narodową po całym kraju, przepoiliśmy młode pokole-
nie i zasililiśmy poprzedzone szeregi obozu narodowego nowym, żarliwym i ofiarnym
żywiołem. Po drugie, objęliśmy nasza działalnością wszystkie warstwy młodego pokole-
nia, całą młodą Polską, z ruchu głównie inteligenckiego staliśmy się ruchem masowym,
w pełnym tego słowa znaczenia narodowym. Po trzecie stworzyliśmy nowszą szkołę or-
ganizacyjną, odpowiadającą bardziej nowoczesnym, powojennym warunkom, z cecha-
mi półwojskowymi, nauczyliśmy się nie narzekać, ale przede wszystkim z wiarą walczyć
i nieraz zwyciężać. Po czwarte wreszcie próbowaliśmy rozumieć i w miarę możności sa-
modzielnie przerabiać twórczą myśl Dmowskiego, która co raz bardziej zaczyna się sta-
wać nie tylko dla nas, jedynym zbawczym drogowskazem w powojennym chaosie.
Można powiedzieć za Dmowskim z pewnymi koniecznymi poprawkami, że: w star-
szym pokoleniu jeszcze panuje anarchia umysłowa, religijna, moralna, a co za tym idzie
polityczna. Wśród młodych anarchii już nie ma. Tam się szybko organizuje ład ducho-
wy i obyczajowy, a choć z różnych zakątków starszego pokolenia idą usiłowania rozbi-
cia tego ładu, rozproszkowania tej rosnącej siły, dziś już nie ma wątpliwości, że celu one
nie osiągną, Polska jutrzejsza wydobędzie się z tego chaosu, w którym dziś żyje („Świt
lepszego jutra”, Warszawa 1930).
Po rozwiązaniu Obozu Wielkiej Polski okazało się, że dopóki stosunki wewnętrzne
w naszym państwie nie ulegną gruntownej zmianie, nie da się utrzymać przy życiu orga-
nizacji masowej typu innego, niż stronnictwo parlamentarne. Tworzenie zaś kilku stron-
nictw narodowych, z podobnym programem, a różnymi sposobami działania, uznaliśmy
za jałowy zbytek, na jaki nas nie stać, za zbytek, który wytwarzał niepotrzebne zamiesza-
nie i w rezultacie ostatecznym wychodzi na korzyść wielorakich naszych wrogów.
To stanowisko zdecydowało o zaniechaniu prób zakładania nowego stronnictwa
politycznego. Postanowiliśmy wejść do istniejącego już Stronnictwa Narodowego, z
którym zawsze w sprawach bieżących współpracowaliśmy. W ten sposób powstała Sek-
cja Młodych Stronnictwa Narodowego, działająca ściśle w ramach Stronnictwa. Pro-
ces zespolenia odbywał się wcale szybko z wyjątkiem woj. poznańskiego, gdzie z upo-
rem podtrzymywano w ciągu dłuższego czasu Związek Młodych Narodowców. Stron-
nictwo Narodowe nie przypomina oczywiście przedmajowego Związku Ludowo-Naro-
dowego, ulega stopniowym zmianom wewnętrznym zarówno w dziedzinie programo-
wej, jak i organizacyjnej, staje się coraz szybciej nowoczesną formacją polityczną. Pro-
ces wewnętrznego zrastania się obozu narodowego (podział na starych i młodych nie
mógł trwać w nieskończoność) próbowano w ostatnim roku wykoleić. Z różnych stron
naraz podjęto atak – zrazu cichy, potem otwarty - na ten stan rzeczy w imię rzekomej
samodzielności młodych.
Warto tu zauważyć, że taktyka odrębna w stosunku do obozu narodowego, musi
4
17
Zeszyt Szkoleniowy MW - O Romanie Dmowskim - wspomnienia narodowców z 1939 roku
Zeszyt Szkoleniowy MW - O Romanie Dmowskim - wspomnienia narodowców z 1939 roku
pośród przywódców młodzieży byli w Chludowie: 1) Borkowski Edward, 2) Jakubowski
Mieczysław, 3) Nycz Stanisław, 4) Rembieliński Jan 5) Rossman Henryk 6) Stahl Zdzi-
sław 7) śp. Szayna Stanisław, 8) Wyrzykowski Stefan. Wskazywaliśmy na nowe młode
siły, które się ujawniły w czasie walk majowych i natarczywie prosiliśmy Prezesa, aby
wziął w swe ręce komendę i przeorganizował obóz narodowy. Dmowski wypytywał do-
kładnie o układ sił w młodym pokoleniu, nie dał żadnych wiążących obietnic, ale z dość
długiej rozmowy, jaką przeprowadziliśmy w gabinecie Prezesa, wynikało, że miał on już
w sobie skrystalizowany pogląd na konieczność powstania nowej formacji politycznej.
Wyjeżdżaliśmy z Chludowa z rozbudzonymi nadziejami i z wiarą w lepsze jutro Polski.
Po naszej wizycie rozpoczęły się liczne konferencje i przygotowania, zmierzające do
stworzenia nowego obozu politycznego. Po czteromiesięcznym okresie przygotowawczym
4 grudnia 1926 r. powstał Obóz Wielkiej Polski. Do Wydziału Wykonawczego Obozu,
któremu przewodniczył Aleksander Dębski, wszedł na początek jeden (potem było nas
trzech) przedstawiciel młodego pokolenia. Rozpoczynała się kilka lat trwająca współpra-
ca polityczna młodych z Romanem Dmowskim na gruncie Obozu Wielkiej Polski.
W obrębie Obozu Wielkiej Polski powstał w roku 1927 tzw. Ruch Młodych. Ini-
cjatywa wyszła ze Lwowa. Szło o to, aby w nowej formacji ideowo-politycznej, stawia-
jącej sobie szersze cele, niż jakiekolwiek stronnictwo, zmieścić, jeżeli nie całe, to przy-
gniatającą większość młodego, w Niepodległej Polsce dojrzewającego, pokolenia. Po-
wstał osobny Wydział Wykonawczy Młodych Obozu Wielkiej Polski, do którego weszli
młodsi członkowie Wydziału Wykonawczego Obozu, a obok nich kilku jeszcze przywód-
ców młodzieży. Grunt był podatny, ruch nasz rósł, jak lawina, rozwijaliśmy się żywio-
łowo, obejmując kolejno cały kraj.
Urządzaliśmy zjazdy, wydawaliśmy czasopisma („Awangarda”, „Szczerbiec”, „Mło-
dzi” i in.), prowadziliśmy pracę wychowawczą i walkę z tym wszystkim, co naród rozkła-
da lub osłabia, próbowaliśmy dawać nową treść polskiemu życiu politycznemu i prze-
twarzać program narodowy. Ruchowi Młodych O.W.P. patronował stale R. Dmowski,
widział w nim „Świt lepszego jutra” i niemało przyczynił się do naszego rozrostu swoimi
radami, a nade wszystko wytwarzaniem potężnego prądu myślowego, który swą głębią
i siłą, świeżością i młodością, porywał najoporniejsze nawet jednostki.
Imponująca twórczość pisarska Dmowskiego z tego okresu („Świat powojenny i
Polska”, „Przewrót” i in.) stała się naszą codzienną strawą duchową, którą w miarę sił i
zdolności przerabialiśmy i nie zawsze trafnie tłumaczyliśmy. Gdyby nie śmiałość i samo-
dzielność myśli Dmowskiego, dorobek umysłowy naszego obozu wyglądałby dziś wca-
le ubogo. Stosunek Dmowskiego do młodego pokolenia był i jest więcej, niż życzliwy,
tchnie serdecznością i przyjaźnią. W zakresie organizacyjnym pozostawiał nam Prezes
całkowitą niemal swobodę, kto wie nawet, czy nie za wielką, tak jakby chciał wydobyć
na wierzch wszystkie wartości i braki, jakie w nas tkwiły.
Jaką rolę odegrał Ruch Młodych? Wartość polityczna Ruchu Młodych polega nie
tyle na tym, że jest młody, ile że jest narodowy i powszechny tj. obejmuje całe niemal
młode pokolenie Polski Niepodległej. Poprzednie przedwojenne ruchy młodzieży były
też ruchami młodych z tą tylko – bardzo ważną – różnicą, że hołdowały zbyt często ide-
Artykuł Stanisława Kozickiego pochodzi ze zbiorowej
pracy pt. Pamięci Romana Dmowskiego z 1939 roku.
Stanisław Kozicki (1876–1958) – polityk narodowo-demokratyczny, publicysta i histo-
ryk. Studiował w Berlinie i Halle, gdzie uzyskał doktorat rolniczy. Od 1900 r. członek Ligi
Narodowej. Działacz Towarzystwa Oświaty Narodowej i Narodowego Związku Robotni-
czego. W roku 1910 członek Zarządu Głównego Stronnictwa Demokratyczno-Narodowe-
go. W latach 1910–1915 redaktor „Gazety Warszawskiej”, przedstawiciel Komitetu Narodo-
wego Polskiego w Londynie (1917–1918). Sekretarz Generalny polskiej delegacji na pary-
ską konferencję pokojową w latach 1919–1920. Redaktor naczelny „Przeglądu Wszechpol-
skiego” (1922–1925). W latach 1922–1925 poseł na Sejm, 1925–1926 ambasador RP w Rzy-
mie, 1928–1935 senator. Razem z Ignacym Chrzanowskim autor pierwszej biografii Roma-
na Dmowskiego, która ukazała się w książce Mariusza Kułakowskiego Roman Dmowski w
świetle listów i wspomnień t. I (1968). Również autor prac: Historia Ligi Narodowej; Spra-
wa granic Polski na konferencji pokojowej w Paryżu; Komitet Narodowy Polski; Dziedzic-
two polityczne trzech wieszczów.
JĘDRZEJ GIERTYCH
ROMAN DMOWSKI - PISARZ POLITYCZNY
Roman Dmowski zajmuje wielkie miejsce nie tylko w dziejach politycznych Polski,
ale i w dziejach polskiego piśmiennictwa. Jest to zjawisko stosunkowo rzadkie, by prak-
tyczny działacz polityczny – działacz, umiejący skutecznie oddziaływać na bieg historii
swojego kraju, a w pewnym stopniu i Europy - był również wybitną indywidualnością
twórczą na polu twórczości kulturalnej; Bismarckowie, Cavoury, kardynałowie Riche-
lieu, czy biskupowie Oleśniccy, przeważnie nie pozostawili po sobie trwałego śladu, jako
pisarze, tak samo, jak z drugiej strony Macchiavelli’owie czy Maurras’y przeważnie nie
byli wybitniejszymi działaczami praktycznymi. Tymczasem Dmowski był w jednej oso-
bie i wielkim mężem stanu - na miarę Bismarcków, Cavourów, Richelieu’ów i Oleśnic-
kich - i wielkim pisarzem, na miarę Macchiavellich, Ostrorogów i Stasziców.
Twórczość pisarska - to jedna z najważniejszych dziedzin twórczości, składających
się na kulturę narodową. I to nie tylko twórczość na polu literatury pięknej! Czymże
byłaby literatura grecka bez Platona i Arystotelesa, literatura łacińska bez Cicerona, li-
teratura włoska bez Macchiavella, literatura niemiecka bez niemieckich filozofów? Przy-
szłe pokolenia w Polsce tak samo będą mówić, że nie do pomyślenia jest polskie piśmien-
nictwo - bez Dmowskiego.
Pisarz polityczny wielkiej miary jest człowiekiem, kształtującym myśl narodu, tak
jak wielki artysta jest człowiekiem, kształtującym jego uczucia i zmysł piękna. Dmow-
ski – pisarz jest jednym z tych wielkich polskich pisarzy, którzy wiążą naszą cywiliza-
cję narodową najmocniej i najbardziej organicznie z wielkim światem cywilizacji łaciń-
16
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin