Met.b.lit. - HERMENEUTYKA (4).pdf

(1034 KB) Pobierz
218
Hans-Georg Gadamer
Tekst i interpretacja
219
stem w stanie takze zrozumiec, ze t? metodologiczn% immanencj? spodziewa si? rozpo-
znac w akceptacji kola hermeneutycznego. Tak naprawd? jego przerwanie wydaje mi
si? czyms niewykonalnym, a nawet prawdziwie bezsensownym. Albowiem owa imma-
nencja pozostaje, zreszta. tak jak u Schleiermachera i jego nast?pcy Diltheya, niczym
innym jak pewnym opisem tego, czym jest rozumienie. Od czasow Herdera rozpoznaje-
my za£ w rozumieniu coS wi?cej niz metodologiczny spos6b post?powania, kt6-
ry odkrywa istniejacy sens. Z uwagi na obszernosc tego, czym jest rozumienie, kolo
obejmujace rozumiejacego i to, co rozumie, moze pretendowac do prawdziwej uni-
wersalnosci i wiasnie tutaj znajduje si? punkt, w ktorym zamierzam i§6 za podj?ta^
przez Heideggera krytyka. fenomenologicznego pojecia immanencji, tkwia.cego w osta-
tecznym uzasadnieniu transcendentalnym Husserla'. Dialogiczny charakter j?zyka,
kt6ry pr6bowalem wydobyc, porzuca punkt wyjscia sytuujacy si? w subiektywnosci
podmiotu, jak r6wniez punkt wyjscia mowiacego w jego nakierowaniu na sens. To, co
wychodzi na jaw w m6wieniu, nie jest wylacznie utrwaleniem zamierzonego sensu, ale
stale ponawiana, pr6ba,, czy tez lepiej, ustawicznie powtarzajacym si? usilowaniem
wdania si? wcoS oraz wdania si? z kirns. Tojednak oznacza wystawienie si? nacoS. M6-
wienie jest w tak niewielkim stopniu samym tylko uzewn?trznianiem oraz eksponowa-
niem naszych przesadow, ze to ono raczej samo si? naraza - wystawia na wlasne wat-
pienie jak na zarzut kogoS innego. Kt6z nie mial takiego doswiadczenia - zwiaszcza
wobec kogos, kogo chce si? przekonac - ze dobre argumenty, jakie si? ma, a tym bar-
dziej dobre argumenty, kt6re przeciwko komuS przemawiaja., przenikaja. do slowa. Sa-
ma tylko obecnoSrJ kogoS, kogo spotykamy, zanim jeszcze otworzyt usta, pomaga odkryc
oraz pokonarj wlasna, stronniczoSfi i zamkni?cie. To, co staje si? tutaj dla nas doswiad-
czeniem dialogicznym, nie ogranicza si? do sfery argument6w i kontrargument6w,
w ktorych wymianie i laczeniu wyczeipuje si? sens kazdej konfrontacji. Wspomniane
doSwiadczenia swiadcza, o tym, ze tkwi tutaj raczej co£ innego - potencjalnosfj innoby-
tu, by tak rzec, ktfira usytuowana jest ponad kazdym porozumieniem i dotyczy tego, co
wspolne. Dla Hegla innobyt pozostaje granica,, kt6rej nie przekracza. Rozpoznal on
wprawdzie spekulatywna, zasad?, kt6ra panuje w 1 o g o s i e, a nawet przedstawil j^
w dramatycznym spi?trzeniu: rozwinaj struktur? swiadomosci i samopoznania
i n n o b y t u jako dialektyk? uznania i zaostrzyl j^ az do formy walki na Smierc i zycie.
Podobnie psychologiczna przenikliwosc Nietzschego odnalazla we wszelkim poswi?-
ceniu oraz ofierze substancj? w o 1 i m o c y: „Nawet w niewolniku istnieje wola mocy".
To, ze owo napi?cie samowyrzeczenia si? i samoutwierdzenia rozci^ga si? na sfer? ar-
gumentdw oraz kontrargument6w, a przez to na dyskusj? przedmiotow^, jest poniekad
jej przypisane, ale wiasnie w tym momencie Heidegger rozpoznaje w owym napi?ciu lo-
gocentryzm greckiej ontologii i okresla moj punkt widzenia.
Widoczna staje si? tutaj granica greckiego pierwowzoru, ktora^ Stary Testament,
Pawel, Luter i ich wsp61czeSni wskrzesiciele ukazali przede wszystkim w sposob
krytyczny. W znanym odkryciu sokratejskiego dialogu jako podstawowej formy myisle-
nia wymiar dialogu, o ktorym byla mowa, zupelnie nie zostat poj?ciowo uSwiadomiony.
Swietnie harmonizuje to z faktem, ze pisarz o poetyckiej wyobrazni i sile j?zykowego
wyrazu, taki jak Platon, potrafit opisac charyzmatyczna. postafi swojego Sokratesa w ta-
ki sposfib, ze sam bohater oraz towarzysza.ee mu erotyczne napi?cie naprawd? si? uka-
zuja.. Ale jeSli 6w Sokrates w swoim sposobie prowadzenia rozmowy opiera si? na
argumentowaniu, przekonuje innych o ich wiedzy pozornej i przez to stara si? ich
uswiadomifi, wowczas zakladajednoczesnie, ze logos wsp61ny jest wszystkim, a nie jest
jego prywatna^ wlasnoiscia,. Mowilismy juz, ze gl?bia zasady dialogicznej ujawnila si?
w Swiadomosci filozoficznej dopiero w epoce zmierzchu metafizyki, w epoce niemiec-
kiego romantyzmu, a w naszym stuleciu ponownie zyskala na waznosci w obliczu pod-
miotowej jednostronnosci idealizmu. Pytam w zwia.zku z tym, jak zaposrednicza si?
wsp61nota sensu, kt6ra powstaje w rozmowie, oraz nieprzenikliwosc innosci drugiej
osoby, a takze czym jest w ostatecznosci j?zyk: mostem czy granica.. Mostem, przez kto-
ry komunikujemy si? nawzajem i kt6ry nad przeplywajacym nurtem innosci nadbudo-
wuje tozsamosci, czy tez granica,, ktora wyznacza nasze samowyrzeczenie si? i odbie-
ra mozliwo§6 wyrazenia i oddania w pelni siebie.
W ramach tej og61nej problematyki poj?cie tekstu stanowi specyficzne wyzwanie.
I znow jest to co§, co laczy nas z naszymi francuskimi kolegami lub wr?cz przeciwnie
- od nich oddziela. W kazdym razie moja. intencja, bylo zmierzenie si? na nowo z tema-
tem Tekst i interpretacja. Jak si? ma tekst do j?zyka? Co mozna przeniesc z j?zyka mo-
wionego do tekstu? Czym jest porozumienie mi?dzy mowiacymi i co oznacza, ze teksty
moga, byfi nam dane jednakowo, albo co oznacza, ze we wzajemnym porozumieniu wy-
chodzi na jaw co§ takiego, jak tekst b?dacy dla nas wszystkich tym samym tekstem?
W jakd spos6b poj?cie tekstu moglo zyskafi tak uniwersalny wymiar? Dla kazdego, kto
przypomni sobie filozoficzne tendencje naszego stulecia, stanie si? oczywiste, ze cho-
dzi tu raczej o coS wi?cej niz o refleksj? nad metodologia, nauk filologicznych. Tekst jest
czymg wi?cej niz nazwa, obszaru przedmiotowego badan literackich. Interpretacja jest
czymi wi?cej niz technika. naukowej wykladni tekstdw. Oba poj?cia zasadniczo zmie-
nily w XX wieku swe znaczenie w calym naszym obrazie Swiata i poznania.
Z pewnoscia. to przesuni?cie wia,ze si? z rol% jaka w naszym mySleniu przypadla tym-
czasem fenomenowi j?zyka. Ale to tylko wypowiedS tautologiczna. (fakt, ze j?zyk zajaj
centrabe miejsce w ftlozofii, laczy si? raczej z przemiana., ktdrej ulegla ona w ostatnich
dziesi?cioleciach. To, ze ideal poznania naukowego, zakt6rym pod^zala nauka wsp61czes-
* Juz w 1959 r. prdbowalem to pokazac w poswieconym Heideggerowi artykule pt. Vom Zirkel des Ver-
stehens. Zob. H.-G. Gadamer, Gesammelte Werke, t. 2, Tubingen 1986, s. 57 n.
800035254.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin