ks. dr Dariusz Oko, 1.11.2007
Spotkanie ze zmarłymi świętymi szansą dla żywych„Jeśli umrzesz, zanim umrzesz, to nie umrzesz, kiedy umrzesz”. W taki sposób słowa Pana Jezusa streścił pewien mędrzec. Żeby żyć, trzeba umrzeć.
Dzisiejsze spotkanie ze zmarłymi świętymi pomaga nam to rozumieć, jest szansą żywych. Śmierć szansą życia. Świadomość końca pomaga żyć, pomaga rozumieć, o co naprawdę w życiu chodzi: o wspólnotę z Bogiem i z ludźmi, o życie według błogosławieństw. Śmierć naprawdę śmiertelna, śmierć za życia to śmierć dobra, mądrości i łaski w sercu. „A jutro jest święto zmarłych, ilu żywych powinno samym sobie zapalić świeczkę.”
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego» (J 3, 1-3). To ostrzeżenia trzeba wziąć poważnie, szczególnie dzisiaj poważnie, kiedy tylu i tyle przekonuje nas, żeby coś zyskać kosztem duszy, kosztem siebie. Coś – kosztem człowieczeństwa, coś – kosztem wiary. Bóg pragnie zbawienia każdego człowieka, mamy nadzieję na zbawienie wszystkich, ale nie mamy pewności zbawienia. Ostateczne, całkowite niepowodzenie życia – piekło, przeciwieństwo świętości, czyli wieczna samotność zarozumiałego egoisty, pozostaje realną możliwością. Na przykład, przy całym miłosierdziu, przypominają o tym objawienia Pana Jezusa miłosiernego świętej siostrze Faustynie. Na przykład, przy całej matczynej miłości, przypominają o tym objawienia Matki Bożej w Fatimie. Trójka małych dzieci z tej portugalskiej wioski: Łucja, Franciszek i Hiacynta, zaczęła codziennie długo i żarliwie się modlić, odmawiać różaniec, zaczęła pokutować w sposób przerastający ich dziecięce siły. Te około dziewięcioletnie dzieci czyniły to w intencji ratowania grzeszników zagrożonych piekłem, zagrożonych oddzieleniem na zawsze od Boga i ludzi.
Te dzieci pod wpływem objawień z 1917 roku w pewien sposób umarły – umarły ich dziecięce przyjemności i ambicje, stały się szybciej dorosłe, tak dorosłe, jak wielu dorosłych nigdy nie będzie dorosła. Ich życie przyniosło plon obfity, dzięki nim powstało jedno z największych sanktuariów świata: Fatima, miejsce modlitwy, pokuty, nawrócenia, uświęcenia milionów.
Reguła Jezusa dotyczy każdego z nas. Żeby żyć, trzeba najpierw umrzeć. „Jeśli umrzesz, zanim umrzesz, to nie umrzesz, kiedy umrzesz.” Dochowanie wierności zasadom, osobom, zobowiązaniom może być niekiedy niezwykle trudne, może bardzo wiele kosztować. Może być jak mała śmierć. Zwykłe, ale uczciwe życie, praca albo nauka czy studiowanie, rezygnacja z czegoś, czego bardzo pragniemy, ale czego nie wolno nam mieć, odrzucenie szczególnie wielkiej pokusy, przezwyciężenie siebie. Te wszystkie małe śmierci są koniecznym obumieraniem ziarna, które ma przynieść plon. O ile przechodzimy przez te śmierci, o tyle można mówić o dążeniu do świętości. Im bardziej nam to się udaje, tym bardziej możemy mieć nadzieję, że jesteśmy na drodze życia. Tym bardziej śmierć fizyczna może być dla nas jak przejście z jednego pokoju do drugiego – bo o ile w pierwszym byliśmy z Bogiem i w drugim On na pewno będzie z nami.
Leonardo da Vinci, jeden z tych ludzi, których życie przyniosło plon obfity, mówił: „Tak, jak dobrze spędzony dzień pracy przynosi przyjemny sen, tak dobrze przeżyte życie przynosi pogodną śmierć”. Amen.
REKOLEKCJE_KAZANIA_KONFERENCJE__MP3