R Steiner -Wiedza tajemna- poznanie wyższych światów.doc

(843 KB) Pobierz
WIEDZA TAJEMNA CZYLI POZNANIE WYŻSZYCH ŚWIATÓW

 

WIEDZA TAJEMNA CZYLI POZNANIE WYŻSZYCH ŚWIATÓW

RUDOLF STEINER

K.

tv

WYDAWNICTWO MITEL

GDYNIA 1992

 

 

Copyright © 1992 by Wydawnictwo MITEL, Gdynia

Redakcja

Włodzimierz Uniszewskti*

Slajd na okładce: ©

Opracowanie graficzne

Danusi Leszczyński

 

 

 

Wydanie l

ISBN 83-85413-61-8

PRINTED IN FRANCE

Wydawnictwo MITEL

ul. Łużycka 9 J-

81-537 Gdynia

 

 

4 J-

Ci

Charakter wiedzy tajemnej

!

^ Książkę tę zatytułowano „Wiedza tajemna". Taki tytuł

może wzbudzać u współczesnego czytelnika mieszane uczu-

cia. Dla wielu może okazać się odstręczający, prowokujący

do drwin, a może nawet budzący pogardę. Mogą oni dojść

do wniosku, że mają do czynienia jedynie z wytworami czy-

jejś wyobraźni, że za taką „wiedzą" kryje się w istocie hoł-

dowanie zabobonom, które powinien potępić każdy, kto

poznał, czym jest „prawdziwe naukowe" i „rzetelne dążenie

do wiedzy". Inni natomiast pojmą te słowa tak, jak gdyby

oznaczały coś, czego nie da się osiągnąć w żaden inny spo-

sób i ku czemu skłania się ich dusza. Pomiędzy tymi prze-

ciwstawnymi stanowiskami istnieje wiele stopni pośrednich.

Dla licznych ludzi określenie „wiedza tajemna" ma magicz-

ne znaczenie, albowiem odpowiada ono ich pragnieniu zdo-

bycia wiedzy nieosiągalnej w normalny sposób, wiedzy doty-

czącej zjawisk tajemniczych i niejasnych. Nie zadowalają się

oni tym, co można poznać jasno i pewnie. Są przekonani, że

oprócz tego, co poznajemy na co dzień, musi istnieć jeszcze

coś, co wymyka się tradycyjnie pojmowanemu poznaniu.

Uznają, że najważniejsze jest to, czego nie możemy poznać

-5-

 

 

w ramach nauk przyrodniczych. Warto, by każdy, kto dysku-

tuje o wiedzy tajemnej, uświadomił sobie, że stanowisko ta-

kie jest nieporozumieniem. Ludzie ci nie dążą do wiedzy,

lecz do czegoś wręcz przeciwnego. Wywody swoje autor

adresuje do czytelników, którzy nie ulegają uprzedzeniom

i nie tracą bezstronności sądu. Nie będzie tu mowy o wiedzy

„tajnej" i dostępnej jedynie dla wybrańców dzięki szczegól-

nej łaskawości losu. Dla trafnego zrozumienia znaczenia

słowa „tajemna" należy sobie uświadomić, co miał na myśli

Goethe, mówiąc o "oczywistych tajemnicach" dotyczących

zjawisk występujących w realnym świecie. Wspominał

o nadzmysłowym sposobie poznawania, który pozwala nam

uchwycić w zjawiskach to, co poznaniu zmysłowemu jawi się

jako zagadkowe i tajemnicze.

Kto za wiedzę uważa to, co się ujawnia zmysłom i bę-

dącemu na ich usługach rozumowi, dla tego „wiedza tajem-

na" będzie tylko pustym wyrażeniem. Musi on jednak przy-

znać, jeśli zechce dokładniej przemyśleć swoje stanowisko,

to odrzuca „wiedzę tajemną" nie z powodu przekonujących

argumentów, ale wyłącznie za sprawą swoich czysto osobis-

tych uprzedzeń. Aby to zrozumieć, wystarczy się zastano-

wić, w jaki sposób powstaje wiedza i jakie jest jej znaczenie

dla ludzi. Powstawanie wiedzy możemy prześledzić nie ba-

dając jej przedmiotów, lecz przyglądając się czynnościom

duszy, która do wiedzy dąży. Należy zatem obserwować, jak

zachowuje się ludzka dusza podczas poznawania. Na tej

podstawie można mówić o poznaniu niezmysłowej treści

świata jako o wiedzy. Treść tę można badać podobnie jak

zjawiska świata zmysłowego. Wiedza tajemna mówi o rze-

czach niezmysłowych w ten sam sposób, w jaki wiedza przy-

rodnicza mówi o zjawiskach postrzeganych zmysłami. Wie-

dza tajemna korzysta z tej samej metody, jaka obowiązuje

-6-

 

 

w naukach przyrodniczych, tyle że przedmiot jej dociekań

wykracza poza ramy świata zmysłowego, może ona zatem

zostać uznana za wiedzę z prawdziwego zdarzenia.

Wiedza nie może polegać jedynie na gromadzeniu wia-

domości o przyrodzie, gdyż dotyczą one tylko tego, co znaj-

duje się poza ludzką duszą, tego, co nią nie jest. Natomiast

duchowość polega na tym, iż dusza określa siebie poprzez

swój czynny stosunek do przyrody. Właściwym celem naszej

duchowej aktywności jest samopoznanie, nie zaś jedynie

zdobywanie wiedzy o samej przyrodzie. Można powiedzieć,

że dusza dokonuje refleksji nad własnym rozwojem w pro-

cesie poznawania przyrody. Badacz sfery tajemnej nie tylko

nie lekceważy zdobyczy nauk przyrodniczych, lecz przywią-

zuje do nich może jeszcze większą wagę, niż to czyni nauko-

wiec, gdyż dobrze wie, że bez stworzenia ścisłych pojęć na

wzór tych, jakimi posługują się nauki przyrodnicze, nie da

się ugruntować żadnej wiedzy. Sądzi on, że to, co wypraco-

wali przyrodoznawcy, można zastosować w innych dziedzi-

nach wiedzy.

Pojawia się przy tym pewna wątpliwość. W przypadku

badania zjawisk przyrodniczych przedmioty badania w da-

leko większym stopniu wpływają na nas niż zjawiska świata

niezmysłowego. W przypadku poznawania tego, co niezmy-

słowe, dusza jest stroną aktywną, nie zaś pasywną, samo-

rzutnie tworzy pojęcia, nie zaś tworzy je na podstawie zmy-

słowych doznań. Ponieważ większość ludzi uważa, że two-

rzenie pojęć może być tylko wynikiem oddziaływania przed-

miotów zewnętrznych na zmysły, skłonni są oni na tej pod-

stawie twierdzić, iż jeśli zabraknie tej zmysłowej podstawy,

dusza zacznie błądzić. Sądzą tak jedynie na podstawie man-

kamentów dotychczasowej metody badań przyrodniczych,

-7-

 

 

które muszą siłą rzeczy mieć wpływ na wyniki poznania

świata nadzmysłowego. Nie przesądza to jednak o samej

możliwości naukowego poznania tego świata, lecz raczej

świadczy o niedostatecznym wyrobieniu tych, którzy się te-

go zadania podejmują.

Człowiek, który chce mówić o wiedzy tajemnej, musi

mieć się na baczności, musi wystrzegać się złudzeń, jakie

powstają, gdy orzekaniu o świecie nadzmysłowym nie towa-

rzyszy naukowa metoda. Nie przyniosłoby to jednak wię-

kszego pożytku, gdybyśmy już na samym początku wykładu

o wiedzy tajemnej rozwodzili się na temat rozmaitych mo-

żliwych błędów, dyskredytujących w oczach osób uprzedzo-

nych wszelkie badania w tej dziedzinie. Osoby te na podsta-

wie rzeczywiście dość licznych pomyłek wnioskują, iż bada-

nia takie są całkowicie bezwartościowe. Spór z takimi prze-

ciwnikami byłby na razie mało owocny. Człowiek pragnący

posiąść wiedzę tajemną może tylko podawać do wiadomo-

ści to, co uważa, że wolno mu powiedzieć. Natomiast ocenić

jego twierdzenia mogą ci, którzy potrafią pojąć jego słowa,

ujawniające tajemnice powstania świata. Oczywiście będzie

on musiał wskazać, jak się ma to, co twierdzi, do innych

zdobyczy wiedzy, jakie są możliwe sądy przeciwstawne i w

jakiej mierze jego obserwacje znajdują potwierdzenie

w rzeczywistości zmysłowej.

Słyszy się często zarzuty, że prace z dziedziny wiedzy

tajemnej zawierają nie udowodnione twierdzenia, że przed-

stawiają tylko to lub owo, opatrując wszystko komentarzem

„tak głosi wiedza tajemna." Jeżeli czytelnik spodziewa się,

że znajdzie w tej pracy coś w tym rodzaju, wówczas źle zro-

zumie wyłożoną w niej treść. Autorowi chodzi o to, by dusza

rozwijała wiedzę, którą zdobyła podczas poznawania przy-

-8-

 

 

rody i by czyniła to w sposób zgodny z jej istotą, przy czym

zwraca on uwagę, że musi ona natrafić na zjawiska nadzmy-

słowe. Jednocześnie zakłada on, że każdy czytelnik musiał

się z nimi zetknąć. Różnica w stosunku do wykładu z dzie-

dziny jakiejś nauki przyrodniczej zaznaczy się dopiero

w chwili wkroczenia w dziedzinę wiedzy duchowej. W na-

ukach przyrodniczych fakty znajdują się w obrębie świata

zmysłowego; opisujący je badacz traktuje czynności duszy

jako coś, co można pominąć podczas opisu związku i prze-

biegu zjawisk. Kto jednak opisuje świat nadzmysłowy, musi

te czynności duszy umieścić na pierwszym planie, albowiem

zjawiska świata duchowego można sobie uświadomić jedy-

nie poprzez ich zrozumienie. Zjawiska te występują właśnie

dzięki aktywności duszy, ona je niejako stwarza. Podczas

opisywania treści wiedzy duchowej autor zakłada, że czytel-

nik poszukuje zjawisk duchowych razem z nim. Opis

ten autor ujmuje w formę opowiadania o odkrytych zjawi-

skach, a jest ono oparte na metodzie przyrodniczej i uwz-

ględnia naukowy punkt widzenia. Dlatego też autor będzie

musiał wspomnieć o środkach, za pomocą których do-

chodzi się do badania rzeczy niezmysłowych. Kto się zagłębi

w jakimś opisie z dziedziny wiedzy tajemnej, ten się wkrótce

przekona, że dzięki temu zdobył pojęcia i idee, których

dawniej nie posiadał. Wyrobi on sobie również nowy pogląd

na istotę dowodzenia. W naukach przyrodniczych dowo-

dzenie następuje zawszepostfactwn, po doświadczeniu, na-

tomiast w przypadku poznania duchowego dowodzenie jest

zastąpione przez poszukiwanie. Ten, kto dotrze do ducho-

wej prawdy, nie będzie potrzebował żadnego dowodu. Sa-

ma wędrówka będzie najlepszym dowodem. W wyniku nie-

zrozumienia tego fenomenu powstaje wiele kontrowersji.

-9-

 

 

Wszelka wiedza tajemna musi brać początek z dwóch

tez, które może uznać każdy człowiek. Dla wielu ludzi jed-

nak już one stanowią twierdzenia wielce problematyczne,

o których prawdziwość można się zażarcie spierać lub na-

wet „dowieść" ich fałszywości.

Oto owe tezy: poza światem widzialnym istnieje niewi-

dzialny, niedostępny dla zmysłów i myślenia opierającego

się na płynących z nich danych. Człowiek może, rozwiną-

wszy w sobie zdolności, które w nim drzemią, odkryć ten

utajony świat.

Niektórzy powiadają, że taki utajony świat nie istnieje,

że realny jest jedynie świat postrzegany za pomocą zmy-

słów. Uważają, że chociaż dzisiaj daleko jeszcze człowieko-

wi do tego, by mógł rozwiązać wszystkie zagadki bytu, to

nadejdzie w końcu czas, kiedy doświadczenie zmysłowe

i ufundowana na nim wiedza pozwolą udzielić odpowiedzi

na wszystkie pytania.

Inni z kolei twierdzą, że nie można wprawdzie zaprze-

czać istnieniu świata nadzmysłowego, lecz utrzymują, że lu-

dzkie władze poznawcze nie są w stanie go przeniknąć.

Wadze te mają, ich zdaniem, swoje granice, których nie da

się przekroczyć. Można szukać w tym świecie zaspokojenia

potrzeby wiary, ale prawdziwa nauka zajmująca się faktami

nie ma czego tam szukać.

Trzecią grupę stanowią ci, którzy próby naukowego

zbadania tej sfery uważają za zuchwalstwo. Twierdzą oni, że

w odniesieniu do jej przedmiotów nie sposób posiąść żad-

nej wiedzy, lecz należy poprzestać na wierze. Są zdania, że

jest to świat otwarty wyłącznie dla przeżyć religijnych i nie

powinien być badany za pomocą metod naukowych.

-10-

 

 

Znany jest również pogląd, że dla wszystkich ludzi

wspólne jest jedynie poznanie świata zmysłowego, nato-

miast w przypadku zjawisk nadzmysłowych nie może być

mowy o żadnej zgodności, gdyż wszystko zależy tam od pry-

watnego sądu jednostki.

Inni utrzymują jeszcze co innego. Łatwo pojąć, że pod-

czas badania świata przyrody odsłaniają się przed ludzkim

umysłem zagadnienia, na które odpowiedzi nie daje się

znaleźć w ramach tego świata. Nie zależy to od stopnia roz-

woju nauk przyrodniczych. Zjawiska zmysłowe wyraźnie

wskazują na świat utajony. Kto tego nie widzi, wcale n i e

chce widzieć pewnych problemów i zagadek i dlatego są-

dzi, że wszystko da się wyjaśnić za pomocą badań przyrod-

niczych. Człowiek taki uważa, że wszystkie pytania, które

postawi, znajdą wyjaśnienie w przyszłości dzięki odkryciu

nowych faktów. Z tym można się zgodzić bez dyskusji, lecz

czemu miałby czekać na odpowiedzi ktoś, kto wcale nie

pyta? Kto dąży do wiedzy tajemnej, nie twierdzi nic innego

jak właśnie to, że dla niego takie zagadnienia są całkowicie

zrozumiałe i mają swoją rzeczywistą podstawę w ludzkiej

duszy. Wiedzy nie można przecież wtłoczyć w jakieś ramy

przez to, że zabroni się człowiekowi pytać.

Jeśli idzie o przekonanie, że ludzkie poznanie ma swo-

je granice, których nie da się przekroczyć i które nie pozwa-

lają nam dostać się do świata nadzmysłowego, to należy

powiedzieć: nie może być żadnej wątpliwości, że za pomocą

poznania zmysłowego rzeczywiście nie da się tam przenik-

nąć. Kto uważa ten rodzaj poznania za jedyny możliwy,

może dojść tylko do tego poglądu, że człowiek nie jest

w stanie poznać istniejącej być może wyższej rzeczywistości.

Wolno nam jednak powiedzieć, że jeśli jest możliwe rozwi-

-11-

 

 

nięcie poznania innego rodzaju, to może nas ono do niej

wprowadzić. Nieuznawanie możliwości takiego poznania

czyni wszelkie rozważania o świecie nadzmysłowym jałowy-

mi.

Rozum pozbawiony przesądów musi uznać zasadę, że

mówić można jedynie o rzeczach, które się zna, nie należy

zaś wydawać sądów o czymś nieznanym. Przyzna on komuś

prawo mówienia o rzeczach, które ten ktoś sam doświad-

czył, zawsze natomiast odmówi prawa do orzekania, że coś

jest niemożliwe tylko dlatego, że wypowiadający ten sąd nic

o tym nie wie albo wiedzieć nie chce. Nikomu nie można

nakazać zajmowania się zjawiskami nadzmysłowymi, ale ni-

komu również nie uda się znaleźć mocnej podstawy do wy-

dawania sądów nie tylko o tym, co można wiedzieć, ale tak-

że o tym, czego człowiek wiedzieć nie może.

Kto uważa, że poglądy na świat nadzmysłowy zależą od

indywidualnych zapatrywań i uczuć, ten zaprzecza istnieniu

wspólnoty wszystkich istot ludzkich. Wprawdzie każdy musi

o własnych siłach uzyskać dostęp do tych rzeczy, to jednak

jest faktem, że wszyscy poszukujący, o ile posuną się dosta-

tecznie daleko, dochodzą do takich samych poglądów. Róż-

nice między nimi istnieją dopóty, dopóki chcą się oni zbliżyć

do najwyższych prawd nie na drodze naukowej, lecz stosu-

jąc własne metody. Trzeba tu oczywiście znowu przypo-

mnieć, że tylko ten może stwierdzić prawdziwość drogi do

wiedzy tajemnej, kto zechce poznać jej właściwości.

Drogę do wiedzy tajemnej może znaleźć każdy czło-

wiek we właściwym dla niego czasie, jeżeli uzna istnienie

rzeczy utajonych na podstawie obserwacji świata widzialne-

go lub choćby tylko w nie uwierzy, i jeżeli dojdzie do wnio-

sku, że świat utajony może się przed nim odsłonić. Przed

-12-

 

 

człowiekiem, który w taki sposób zmierza do wiedzy taje-

mnej, otwiera się nie tylko możliwość znalezienia odpowie-

dzi na pewne kwestie poznawcze, lecz może on także prze-

zwyciężyć to wszystko, co osłabia życie. W pewnym sensie

odwrócenie się od zjawisk nadzmysłowych albo zaprzecza-

nie ich istnieniu powoduje osłabienie duszy lub nawet jej

śmierć. W pewnych warunkach człowiek popada w rozpacz,

gdy traci nadzieję, że odsłonią się przed nim rzeczy utajone.

Śmierć i rozpacz zjawiają się, kiedy tylko zaczyna słabnąć

wewnętrzna moc człowieka. Wówczas siła witalna musi mu

być dana z zewnątrz, o ile w ogóle jest on w stanie ją przy-

jąć. To, co człowiek może brać ze świata zmysłowego, wy-

czerpuje się. Nie jest to twierdzenie pochodzące z osobiste-

go doświadczenia jednostki, lecz wynika ono z bezstronne-

go rozważenia całości życia ludzkiego. Przed tym wy-

czerpaniem chroni nas to, co utajone, spoczywające u pod-

staw bytu.

Sprawy te w żadnej mierze nie dotyczą tylko jednostki

i jej losu. Właśnie dzięki zgłębianiu prawdziwej wiedzy taje-

mnej człowiek zyskuje pewność, że los jednostki wiąże się

ściśle z zagładą lub ocaleniem świata. Dzięki temu zaczyna

rozumieć, że jeżeli nie rozwija właściwie swoich sił, wyrzą-

dza szkodę całemu światu i wszystkim innym istotom ludz-

kim.

Jednakże człowiek może ulegać złudzeniom, wierzyć,

że utajony świat nie istnieje i że w tym, co podpada pod

zmysły i rozum, zawiera się wszystko, co istnieje. Takie złu-

dzenie może powstać jedynie za sprawą płytkiego myślenia,

natomiast nasze głębokie pragnienia zawsze będą nas kie-

rowały ku światu nadzmysłowemu. Gdy nie możemy go

osiągnąć, popadamy w zwątpienie, niepewność, a nawet

-13-

 

 

rozpacz. Poznanie świata utajonego doprowadzi do poko-

nania wszelkich negatywnych uczuć, osłabiających ludzkie

siły witalne.

Poznanie duchowe wzmacnia nas, nie zaś tylko zaspo-

kaja naszą potrzebę poznawania. Źródło, z którego bierze

się owo poznanie, nigdy nie wysycha. Ktokolwiek choć raz

dotarł do niego, nie odejdzie bez pokrzepienia, gdy trafi

tam powtórnie.

Są ludzie, którzy nie chcą nic wiedzieć o podobnym

poznaniu, ponieważ obawiają się zubożenia tego, co uważa-

ją za jedyną rzeczywistość. Sądzą, że człowiek okazuje sła-

bość, jeśli odwraca się od rzeczywistości i szuka schronienia

w świecie nadzmysłowym, który dla nich jest tożsamy z ma-

rzeniem i ułudą. Należy uznać częściową słuszność takich

zarzutów, albowiem wynikają one ze zdrowego sądu, który

tylko dlatego nie osiąga całej prawdy, ponieważ nie przeni-

ka do głębi rzeczywistości. Gdyby dążenie do wiedzy taje-

mnej odwodziło człowieka od świata, wówczas takie zarzuty

byłyby z pewnością dostatecznie silne, by zniszczyć ten kie-

runek duchowy.

Człowiek dążący do zdobycia wiedzy tajemnej napoty-

ka także inne przeszkody. Czytelnik znajdzie w tej pracy

opisy przeżyć duszy i idąc ich śladem może zbliżyć się do

świata nadzmysłowego, ale w praktyce musi rzeczywiście

chcieć tam dotrzeć, musi z góry przyjąć taki postulat. Na

początku musi zapoznać się z opisami przeżyć, których jesz-

cze sam nie doświadczył. Autor tej książki przedstawia

w niej to, co wie o istocie człowieka, jego narodzinach

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin