NIETZSCHE_i_BERGSON.doc

(117 KB) Pobierz

NIETZSCHE

Nietzsche jedna czescia swej dzialalnosci dal wyraz swej epoce: reprezentowal jej scjentyzm,

naturalizm, ewolucjonizm, relatywizm. Druga natomiast godzil w te epoke, w cala jej kulture, ujawnial

wystepujace w niej rysy, byl jednym z. pierwszych którzy zbuntowali sie przeciw niej.

ZYCIE. Friedrich Nietzsche (1844- 1900) byl z wyksztalcenia filologiem klasycznym. Niezwykle

wczesnie dojrzaly, juz w 1869 r. - zaledwie ukonczyl studia - objal katedre filologii w Bazylei. Ale

predko zainteresowania jego zmienily sie na filozoficzne. Po 10 latach zrzekl sie katedry, by poswiecic

sie pracy pisarskiej. Byl to jednak zarazem koniec jego normalnego, spokojnego zycia. Opuscil Bazyleje i

zaczal lata tulaczki. Gnany niepokojem, nekany choroba, zmienial nieustannie miejsce pobytu, przebywal

w róznych miejscowosciach Wloch i Szwajcarii, po hotelach i pensjonatach,, coraz bardziej bezdomny i

samotny. W 1889 r. ulegl chorobie umyslowej, z której sie juz nie podzwignal: zyl jeszcze lat 11,

pielegnowany w Weimarze przez matke i siostre.

Ten wielbiciel zycia i sily, apostol bezwzglednosci, byl osobiscie czlowiekiem watlym i chorym, a w

stosunku do ludzi niezwykle wzglednym i delikatnym. Byl Niemcem, ale Polskiego pochodzenia, ze

129

zniemczonej rodziny Nickich: wiedzial o swym pochodzeniu l cenil swa polska krew. „Przodkowie moi"

- pisal - „byli polska szlachta, po nich zostaly mi moje instynkty, miedzy nimi moze i liberum veto". A

opisujac swój stosunek do muzyki powiedzial: „Jestem na to dosc Polakiem, by cala muzyke swiata

oddac za Szopena". Niemcy uwazaja go za swego wielkiego filozofa: istotnie, urodzil sie Niemcem i pisal

po niemiecku, ale z Niemiec uciekal, pogardzal Niemcami i nikt tak gwaltownie i namietnie nie wytykal

ich wad, jak on. Twierdzil, ze w kulturze Niemcy sa spóznieni o dwiescie lat i nigdy juz tego opóznienia

nie odrobia.

PISMA I ROZWÓJ. Przez niedlugi, 20 lat trwajacy okres swej twórczosci Nietzsche zyl pod nieustannym

naporem mysli i pisal bardzo wiele. Ale - z wyjatkiem dwu pierwszych ksiazek - byly to tylko zbiory

aforyzmów, oderwanych mysli. Taki sposób pisania odpowiadal jego umyslowi, zdolnemu do

najswietniejszych pomyslów, ale nie do ciaglosci myslenia; pózniej zas stal sie koniecznoscia: nieznosne

cierpienia fizyczne nie pozwalaly mu na dluzsze skupienie mysli; w ostatnich latach mógl pisac tylko

chodzac; blakajac sie wsród gór Engadyny spisywal swe mysli.

W natloku coraz nowych pomyslów zmienial wielokrotnie swe stanowisko. W pismach jego mozna

rozróznic trzy glówne okresy. Kazdy z nich cechowal inny kult, inny entuzjazm. Bo bez jakiegos kultu,

jakiegos entuzjazmu zyc nie umial. W pierwszym okresie byl to kult sztuki, w drugim nauki, w trzecim

zycia, sily, indywidualnosci. W pierwszym byl pod wplywem Wagnera, w drugim pod wplywem

Darwina i idealu scislej naukowosci, w trzecim wypowiadal mysli, które najbardziej byly jego wlasne. Z

pierwszego pochodza: Narodziny tragedii (Die Geburt der Tragedie, 1869) i Niewczesne rozwazania

(Unzeitgemasse Betrachtungen, 1870-1872). Z drugiego: Ludzkie, arcyludzkie (Menschliches,

Allzumenschliches, 1878), Jutrzenka (Morgenrothe, 1881), Wiedza radosna (Frohliche Wissenschaft,

1882). Z trzeciego: Tako rzecze Zaratustra (Also sprach Zarathustra, 1883- 1884), Poza dobrem i ziem

(Jenseits von Gut und Bose, 1886), Z genealogii moralnosci (Zur Genealogie der Moral, 1887).

Posmiertnie wydane: Ecce homo, 1908.

POPRZEDNICY. Pochloniety wlasnymi myslami, Nietzsche mial niewie le czasu na studiowanie

cudzych. Erudycja jego byla bardzo ograniczona, zarówno w zakresie nauk przyrodniczych, dla których

zywil przez pewien czas najwiekszy kult, jak i filozofii. Jednakze znal Darwina i Spencera, którzy jego

teorii dostarczyli najwiecej materialu. Znal F. A. Langego, z którym dzielil upodobanie do nauk

szczególowych i empirycznego myslenia. W poprzednim pokoleniu bliski byl mu Stirner. A jeszcze

blizszy Schopenhauer, u niego znalazl punkt wyjscia dla swej filozofii: przezwyciezyl z czasem jego

pesymizm, natomiast zachowal do konca jego irracjonalizm i woluntaryzm. Zupelnie zas bliskich,

kongenialnych Nietzschemu myslicieli mozna by znalezc tylko w starozytnosci: Heraklita, jesli chodzi o

teorie przyrody, i sofistów, jesli o teorie czlowieka. Jesli kto glosil przed nim idee nadczlowieka, to tylko

Kallikles i Trazymach opisani przez Platona. Ale podobne mysli sa tez u Carlyle'a.

POGLADY. 1. RELATYWISTYCZNA TEORIA POZNANIA. Przejety biologicznymi teoriami swych czasów,

Nietzsche byl przekonany, ze wszystkie czynnosci i wytwory ludzi uwarunkowane sa potrzebami

zyciowymi. Poznanie nie stanowi wyjatku: i ono takze sluzy za daniom praktycznym. Prawda jest dla nas

to, i tylko to, czego zycie wymaga. Jest przeto subiektywna i wzgledna. Obiektywna i bezwzgledna

prawda jest zludzeniem. „Czymze sa ostatecznie prawdy ludzkie? Sa tylko nie dajacymi sie obalic

bledami ludzkimi".

W swym relatywizmie poznawczym Nietzsche poszedl dalej niz ktokolwiek. Sadzil, ze umysl nasz nie

tylko nie ujmuje wiernie rzeczywistosci, ale ja zawsze falszuje. Rzeczywistosc bowiem jest nieustanna

zmiennoscia: aby zas ja ujac i dla celów zyciowych zuzytkowac, musimy ja zatrzymywac, utrwalac. Jest

chaosem, a my musimy ja porzadkowac, doszukiwac sie w niej praw. Jest nieprzebranym bogactwem, a

my musimy ja dla naszych celów upraszczac. Nasza prawda jest zawsze utrwalona, uporzadkowana,

uproszczona.

Jest dla nas prawda, ale w rzeczywistosci jest falszem. Nasze prawdy to zludzenia, do których

przywyklismy, o których zludnosci nie pamietamy. Przywykamy do nich i w koncu wierzymy sami w

falszywy obraz rzeczywistosci, którysmy wytworzyli.

Obraz ten jest dla nas prawdziwy, bo w nim zyjemy. „Urzadzilismy sobie swiat tak, bysmy w nim zyc

mogli. Wprowadzilismy ciala, linie i plaszczyzny, przyczyny i skutki, ruch i spoczynek, ksztalt i tresc...

Ale nie sa one przez to dowiedzione. Zycie nie jest argumentem: miedzy warunkami zycia moze sie

znajdowac takze blad". Poslugujemy sie od wieków przenosniami i zapominamy wreszcie, ze to tylko

130

przenosnie. Poslugujemy sie slowami i zapominamy, ze to tylko slowa. „Zawalaja nam droge slowa, przy

kazdym poznaniu potykamy sie o skamieniale, przedawnione slowa".

Kazde nasze pojecie deformuje rzeczywistosc - juz przez to samo, ze ja uogólnia. I tym jest falszywsze,

im jest ogólniejsze. Wiec najfalszywsze sa pojecia filozoficzne: pojeciom takim, jak absolut lub

substancja, nie odpowiada juz nic zupelnie, sa wylacznie tylko schematami mysli.

2. RELATYWISTYCZNA TEORIA WARTOSCI. Tym bardziej wzgledne, subiektywne, biologicznie tylko

uwarunkowane sa nasze oceny i to wszystko, co uwazamy za dobra, za wartosci. W szczególnosci

wartosci moralne. Nie ma moralnosci obiektywnej, powszechnie obowiazujacej; kazdy ma taka, jaka mu

dla jego celów zyciowych jest potrzebna i jaka odpowiada jego uczuciom, afektom. Jeden ma taka, jaka

przed nim samym usprawiedliwia to, na co ma on ochote; inny taka, jaka daje mu upragniony spokój;

jeszcze inny taka, jaka pozwoli mu wziac odwet na wrogach. Ludzie moga nawet nie uswiadamiac sobie

tego, ale naprawde takie sa tylko zródla ich moralnosci.

Kazdy ma taka moralnosc, jaka ma nature. Najistotniejsza zas róznice miedzy ludzmi Nietzsche widzial

w tym, ze jednych natura jest silna, a innych slaba. Inna jest moralnosc silnych, a inna slabych; albo

mówiac jezykiem Nietzschego: moralnosc panów i mo ralnosc niewolników. Silni z natury rzeczy cenia

dostojnosc i godnosc osobista, stanowczosc, sprawnosc, pewnosc dzialania, bezwzglednosc w

przeprowadzaniu swych za mierzen: to sa dla nich zalety istotne. Zupelnie inaczej slabi; oni musza cenic

to, co ich slabosci przychodzi z pomoca: litosc, miekkosc serca, milosc, altruizm, wzglednosc.

Niegdys silni „panowie", mieli glos, oni to urabiali pojecia i oni wytworzyli pojecie dobra. Rozumieli je

po swojemu: jako dostojnosc czy dzielnosc. Ale przyszedl czas buntu ze strony niewolników: byli

wprawdzie slabi, ale liczniejsi i przez to zwyciezyli. Teraz ich opinia przewaza, stala sie opinia

powszechna; za dobro zaczelo uchodzic to, co odpowiada ich interesom: miekkie serce, altruizm. A takze

pokora, lagodnosc, zaparcie sie siebie - wlasciwosci, do których zmuszeni sa niewolnicy i które potem

podnosza do godnosci cnót. Nastapilo calkowite odwrócenie sadów. W tej epoce, która przyszla po

buncie niewolników, my zyjemy i moralnosc nasza jest moralnoscia niewolników.

Nietzsche chcial zajmowac bezstronne, naukowe, przyrodnicze, czysto opisowe stanowisko wobec

ludzkiej moralnosci. I uwazal, ze jest w porzadku, gdy niewolnicy maja moralnosc niewolników. Zle jest

tylko, jesli poddaja sie jej takze i ci, co naleza do rasy panów; to jest juz-jak mówil terminem

biologicznym, który wprowadzil do spraw ludzkich - zwyrodnienie, dekadencja.

Jednakze nie wytrwa? w tej obiektywnej, bezstronnej postawie.- Czul w sobie rase panów i ich moralnosc

odczuwal jako nieporównanie wyzsza, jako jedynie sluszna. Stanal po jej stronie. Tu konczyla sie etyka

wzgledna, z teza: „kazdy ma taka moralnosc, jaka

mu odpowiada", i zaczynala sie bezwzgledna, z teza: „jedna jest tylko wlasciwa moralnosc, moralnosc

panów". Tu zaczynala sie druga, zupelnie inna czesc filozofii Nietzschego, ani przyrodnicza, ani

relatywistyczna.

3. KRYTYKA MORALNOSCI WSPÓLCZESNEJ. Z niezwykla przenikliwoscia Nietzsche uj mowal cechy

moralnosci wspólczesnej, której byl przeciwnikiem. Nie zestawil ich systematycznie, ale mozna to zrobic

w mysl jego przekonan.

Moralnosc wspólczesna, panujaca, opiera sie na trzech glównych zalozeniach: 1) Zalozenie równosci:

wszyscy sa równi, maja równe prawa i obowiazki. 2) Zalozenie wolnosci: kazdy powinien byc wolny,

byle nie stawal na drodze wolnosci innych. 3) Zalozenie wartosci moralnej: wartosc moralna jest

bezwzgledna i zbedne jest ja uzasadniac, wskazujac, ze jest potrzebna do zycia czy zdrowia - nie jest

bowiem srodkiem, lecz celem ostatecznym.

Na zalozeniach tych opieraja sie szczególowe zasady moralnosci wspólczesnej, przede wszystkim takie:

1) Zasada sprawiedliwosci: kazdemu naleza sie te same prawa i dobra. 2) Zasada uzytecznosci: nalezy

postepowac tak, by wytwarzac jak najwiecej dóbr. 3) Za sada altruizmu i milosci blizniego: nalezy

pamietac takze o dobrach innych ludzi. 4) Zasada litosci: wytwarzajac dobra dla innych, nalezy

udostepniac je przede wszystkim potrzebujacym pomocy, nieszczesliwym, slabym. 5) Zasada prymatu

dóbr duchowych: dobra duchowe sa wyzsze od materialnych i zabiegac nalezy przede wszystkim o nie. 6)

Zasada prymatu ogólu: dobro ogólu jest wazniejsze od dobra jednostki i o nie najwiecej nalezy zabiegac.

7) Zasada intencji: wartosc najistotniejsza postepowania le zy nie w tym, co ono osiaga, lecz w tym, do

czego zmierza, w tym, czy rzeczywiscie zmierza do dobra cudzego, duchowego, ogólnego. 8) Zasady

wychowania: dla dobra tego nie nalezy szczedzic wysilku i w dbalosci o nie nalezy wychowywac siebie i

innych. 9) Zasada nagrody i kary: moralne postepowanie otrzyma nagrode, jesli nie w tym zyciu, to w

131

przyszlym, a nawet samo nosi w sobie nagrode w postaci zadowolenia wewnetrznego; a niemoralne

otrzyma kare i samo ja nosi w sobie w postaci wyrzutów sumienia.

Te moralnosc, dzis panujaca, Nietzsche wywodzil od Sokratesa i Platona i jego zgubnej, jak sadzil, idei

dobra. Idee te podjelo chrzescijanstwo, ten „platonizm dla ludu", ono szczególniej utrwalilo panujaca

moralnosc. A takze nowy ruch demokratyczny, o którym Nietzsche sadzil, ze prawie we wszystkich

punktach jest zgodny z chrzescijanstwem. I byl Nietzsche wrogiem Sokratesa, Platona, chrzescijanstwa i

demokracji.

4. PRZEWARTOSCIOWANIE WSZYSTKICH WARTOSCI. Wlasne stanowisko Nietzschego - owa

moralnosc panów - bylo we wszystkich punktach wprost przeciwne moralnosci dzis panujacej. Glówne

jego zalozenia byly takie: 1) Zalozenie wartosci zycia: jedynie ono posiada wartosc bezwzgledna i z

niego rodzi sie wszystko inne, co w ogóle wartosc posiada. 2) Zalozenie wolnosci silnego: wolnosc

nalezy sie tylko temu, kto posiada dosc sily, by ja sobie zapewnic. 3) Zalozenie nierównosci: ludzie nie sa

równi, miedzy nimi sa lepsi i gorsi, zaleznie wlasnie od tego, ile maja w sobie zycia i sily.

Z zalozen tych wyplywal jego stosunek do zasad moralnosci wspólczesnej: byl to stosunek krytyczny.

Zasada sprawiedliwosci jest zla: prawa i dobra naleza sie dostojnym, dzielnym, silnym, nie zas slabym,

nieudolnym, poronionym tworom natury. Wlasciwa sprawiedliwosc opiera sie nie na zasadzie równosci,

lecz glównie na nierównosci: kazdemu nalezy sie tyle, ile ma zaslugi. „Równosc jest znamieniem

upadku". - Zasada uzytecznosci jest zla: nie chodzi o produkowanie dóbr, lecz o zycie, które jest dobrem

najwiekszym. - Zasada altruizmu jest zla: jesli ma sie wlasne wielkie cele, to sa one wazniejsze od

cudzych. Nie nalezy oszczedzac blizniego, wszystko jest dla najlepszego. „Samolubstwo dostojnych jest

stanem swietym". Zreszta altruizm jest takze egoizmem, tylko egoizmem slabych. - Zasada litosci jest

zla: jest marnowaniem energii, poswiecaniem jej dla slabych i zwyrodnialych. Silny powinien miec

„patos dystansu", czyli poczucie swej pozycji i wyzszosci. - Zasada prymatu dóbr duchowych jest zla: bo

podstawa wszystkiego jest cialo, zycie jest przede wszystkim sprawa cielesna, duch jest jedynie

nadbudowa nad nim. - Zasada prymatu ogólu jest zla: tylko wielkie jednostki maja wartosc, ogól zas, jesli

ma wartosc, to tylko jako kopia wielkich ludzi, jako ich narzedzie lub jako opór, który ich pobudza do

dzialania; zreszta, jak mówil Nietzsche, „bierz go diabel i statystyka". - Zasada wychowania jest zla:

czego sie nie ma w organizmie, w silach zywotnych, w instynktach, tego zadne wychowanie nie zastapi. -

Wreszcie i zasada nagrody i kary jest zla: bo nagroda i kara nie sa wazne; nagrode rozumie sie jako

szczescie, kare jako nieszczescie, a od tego, by sie czuc szczesliwym, wazniejsze jest, by zyc zyciem

pelnym i dostojnym. Szczescie to takze jeden z idealów moralnosci panujacej, dzielo niewolników, które

nalezy obalic.

Nietzsche zwalczal zwlaszcza wszelkie ograniczania sie, wszelka asceze, wszelka ucieczke w sfere

idealów: tylko zwyrodniale zycie potrzebuje wyrzeczen, zakazów, ascezy, idealów religijnych i

moralnych.

Oskarzenie jego przeciw moralnosci wspólczesnej bylo potrójne: 1) ze opiera sie ona na falszywej

psychologii, a przez to zapoznaje przyrodzone instynkty i ma zasady niezgodne z natura; 2) ze

zbudowana jest na fikcjach: mówi o postepkach, jakich nie ma, o woli, jakiej nie ma, o porzadku, jakiego

nie ma; mianowicie o postepkach nieegoistycznych, woli wolnej i porzadku moralnym; 3) ze ma ujemne

konsekwencje praktyczne: wycho wuje mierny gatunek ludzi.

Nietzsche jak sam mówil, podjal „przewartosciowanie wszystkich wartosci". To znaczy: wykazanie

bezwartosciowosci tego wszystkiego, co powszechnie za wartosciowe uchodzi, i postawienie w to

miejsce wartosci prawdziwych. Mówil takze, ze jego filozofia ma byc „poza dobrem i zlem". Nalezy to

rozumiec tak, iz ma byc poza dobrem i zlem „moralnym", opartym na zasadach altruizmu, prymatu

ducha, ogólu, intencji, wychowania. Nazywano go, i sam siebie nazywal, „amoralista". Byl

przeciwnikiem przede wszystkim moralnosci panujacej. A takze wszelkiej moralnosci, czyli wszelkiego

stawiania ponad zycie jakichkolwiek wartosci duc howych i podporzadkowania im zycia.

Ale w szerszym rozumieniu to, co sam glosil, bylo takze moralnoscia, bo bylo wartosciowaniem i

normowaniem czynnosci ludzkich. Rzec mozna, ze byl nie tylko twórca nowej etyki, czyli nowej teorii

moralnosci, ale takze twórca nowej moralnosci. Jesli brac wielkich myslicieli przeszlosci - Platona czy

Arystotelesa, Augustyna, Tomasza czy Kanta - to aspiracje ich tak daleko nie szly: tworzyli nowa etyke,

nie nowa moralnosc. Usilowali jedynie ujac pojeciowo moralnosc swych czasów i swego srodowiska,

ujawnic jej wlasciwosci, zalozenia, konsekwencje. Gdy jeden z krytyków zarzucil Kantowi, iz dal jedynie

„nowa formule" moralnosci, ten odpowiedzial, ze to i tylko to bylo jego zamierzeniem. Moralnosc

132

tworzyli na ogól nie filozofowie, tworzyly ja religie i ruchy spoleczne, a filozofowie tylko utworzona juz

moralnosc opracowywali. Nietzsche zas poszedl dalej: podjal zadanie stworzenia nowej moralnosci.

Osnowa tej moralnosci bylo zycie: ono jest pierwsza i bezwzgledna wartoscia. Miala

sie wiec ta moralnosc opierac na instynktach, nie na swiadomej mysli. Haslo zycia bylo motywem, który

od poczatku do konca kierowal filozofia Nietzschego, bylo lacznikiem miedzy róznymi okresami jego

mysli: wszystko sie w niej zmienialo, ale ten motyw trwal. Natchnienie czerpal z biologicznych rozwazan

Darwina i Spencera; ale przynajmniej pod dwoma wzgledami rozumial zycie inaczej niz oni. Najpierw,

rozumial je dynamicznie, nie mechanicznie. Po wtóre zas, nie w walce o byt widzial jego funkcje. Tylko

wyjatkowo zycie jest walka o byt, zwykle jest czyms wiecej, chce nie tylko utrzymac sie przy istnieniu,

ale rozwijac.

Jakkolwiek róznorodne byly idee moralne, jakie zna historia Europy, to jedno przekonanie bylo im

wspólne: zycie ludzkie ma swój cel. Wielu ludzi sadzilo, ze celu tego nie zna, ze jeszcze go nie znalazlo;

ale nikt nie watpil, ze istnieje. To przekonanie zachwialo sie dopiero w XIX wieku. A wyrazem tego

zachwiania byla filozofia Schopenhauera: zycie nie ma celu, jest bezcelowym, bezrozumnym parciem

naprzód. Do tego nawiazal Nietzsche: przyznal Schopenhauerowi racje. Jednakze czesciowo. Bo

czlowiek nie ma istotnie celu poza soba; ale - ma go w samym sobie: samo zycie jest celem. Tym

Nietzsche wyszedl poza nihilizm i pesymizm Schopenhauera.

Na tle tych przekonan wytworzyl tez swój ideal czlowieka: nazywal go nadczlowiekiem. W

rzeczywistosci obecnej go nie ma, ale mozna i nalezy go - jak mówil w swym biolo gicznym jezyku -

wyhodowac. Ludzkosc zaczela od moralnosci panów i, jak sadzil, do niej wróci. Wtedy zrealizuje ten

ideal. Jest to ideal przede wszystkim doskonalosci biologicznej: ideal zywotnosci. Ale takze doskonalosci

duchowej, dostojnosci i twardosci nie tylko wobec innych, lecz i wobec siebie.

5. POSTAWA APOLLINSKA i DIONIZYJSKA. Juz w pierwszych swych pracach Nietzsche

przeciwstawil dwie zasadnicze ludzkie postawy. Byl jeszcze wówczas filologiem i z antyku czerpal

przenosnie: symbol jednej z owych dwu postaw widzial w Apollinie, drugiej - w Dionizosie. Postawa

apollinska ceni to, co jasne, przejrzyste, opanowane, zrównowazone, zamkniete, doskonale, harmonijne.

Postawa zas dionizyjska ceni przede wszystkim pelnie i plodnosc zycia, jego ped, który znosi wszystkie

granice, obala wszystkie prawa, rozbija wszystkie harmonie, dla którego dynamika jest wazniejsza od

doskonalosci. Nietzsche stal naturalnie po stronie postawy dionizyjskiej. Wywodzil, ze w niej mialo

zródlo wszystko, co w dziejach bylo wielkie, potezne, twórcze. Nawet grecka kultura, wydajaca sie tak

bardzo apollinska, byla wedle Nietzsche go w osnowie swej dionizyjska.

To przeciwstawienie - Dionizos i Apollin - Nietzsche w ostatnich latach przemienil na inne, bardziej

jeszcze jaskrawe: Dionizos byl dlan symbolem zycia jako najwyzszego dobra, a Bóg na krzyzu -

symbolem ofiary z zycia dla innych dóbr. On sam byl sercem po tamtej stronie: byl wrogiem religii i

chrzescijanstwa.

ZESTAWIENIE. Podstawowym przekonaniem Nietzschego bylo, ze zycie cielesne, fakt biologiczny jest

osnowa ludzkiej egzystencji, a zycie duchowe tylko jego odrosla. Z przekonania tego wyplynal jego

naturalizm i relatywizm epistemologiczny i etyczny. Ale takze wyplynela koncepcja nowej moralnosci,

przewartosciowanie wszystkich wartosci, wyjscie poza dobro i zlo, przeciwstawienie panów i

niewolników, Dionizosa i Apollina, nadczlowiek, walka z dekadencja - wszystkie te idee i wyrazy, które

od Nietzschego przeszly do umyslowosci inteligencji konca XIX wieku.

Nietzsche wyjatkowo tylko zajmowal sie filozofia przyrody. Ale przygodnie wypowiadal sie i o niej,

stosujac wtedy to, co zna lazl analizujac czlowieka: sadzil, ze jak w czlo wieku, tak tez w przyrodzie

istotna jest wola. Za straszna omylke uwazal przypuszczenie, ze czynniki duchowe sa pierwotne i istotne.

Ulubiona jego idea byla starozytna idea wiecznego powrotu zdarzen: gdy dzieje swiata dojda do kresu,

wtedy rozpoczna sie na nowo i beda przebiegac tak samo. Byl to jego surogat wiecznosci.

Byl niepospolitym psychologiem. Nie w sensie systematycznego opracowania zycia psychicznego, jak

Locke czy Wundt, lecz w tym sensie, co Pascal czy La Rochefoucauld: obdarzony byl zdolnoscia

przenikania najtajniejszych motywów i zamierzen ludzkich.

Byl socjologiem. Umial poglady i poczynania ludzi wy wiesc z warunków, w jakich powstaly, z

otoczenia, z przynaleznosci do grupy spolecznej, do grupy panów czy niewolników.

Byl przede wszystkim etykiem. Co wiecej: choc podkreslal swój amoralizm, byl twórca moralnosci. I byl

nim swiadomie. W pózniejszych latach zadanie wlasciwe filozofii widzial nie w badaniu kultury, lecz w

jej tworzeniu. W tym sensie odróznial „filozofów" i tych, co sa jedynie „wyrobnikami filozoficznymi",

133

jak sie wyrazal z pogarda. Do nich zaliczal wielu z tych, co uchodza za najwiekszych, miedzy innymi

Hegla, a nawet Kanta. Wspólczesna zubozala filozofie nazywal „epochistyka" (od greckiego -

powstrzymywanie sie), bo zamiast stawiac wielkie zagadnienia, kaze sie od nich powstrzymywac.

DZIALANIE. Gdy w 1889 r. obled zamroczyl jego umysl i przerwal jego prace, Nietzsche byl jeszcze

wówczas malo znany: jeden tylko Jerzy Brandes, dunski historyk literatury, uczynil go w 1889 r.

przedmiotem swych wykladów. Gdy zas w 11 lat pózniej umieral, byl juz slawny. Oddzialal na

filozofów; wielu sie nim zainteresowalo, niektórzy sie przejeli. Wiecej jeszcze oddzialal na szerokie

rzesze inteligencji, na literatów, publicystów, i to bynajmniej nie tylko w Niemczech. Swiadectwa

dzialania jego sa we Francji powiesci Gide'a, we Wloszech d'Annunzia, w Polsce Przybyszewskiego i

Berenta. Oddzialal tez na polityków: Mussolini byl zapalonym czytelnikiem jego pism. Niemiecka partia

narodowosocjalistyczna doszedlszy do wladzy uczynila nietzscheaniste Baeumlera niejako urzedowym

swym filozofem. Jesli jednak przyznawala sie do Nietzschego, to on niewatpliwie by sie jej wyparl: moze

wyrosla na skutek jego lektury, ale nie na skutek jej rozumienia. Dla niego cecha „panów" byla nie tylko

sila, ale przede wszystkim dostojnosc.

W Nietzschem mozna odróznic dwa pierwiastki. Jeden jest pierwiastkiem romantycznym: to kult

Dionizosa, pelni zycia. Oddzialal wiecej na filozofów. Drugi zas pierwiastek byl realistyczny: to wola

mocy, wladzy, panowania. Ten oddzialal na polityków oraz na politycznych filozofów.

Najzywsze dyskusje w filozofii niemieckiej poczatków XX wieku zwiazane byly z Nietzschem. A wiec

gdy L. Klages bronil „duszy" subiektywnej i emocjonalnej przed „duchem" obiektywnym, uniwersalnym

i racjonalnym (Der Geist als Widersacher der Seele, 1929). Albo gdy O. Spengler dowodzil

nieuchronnosci upadku dotychczasowej cywilizacji europejskiej (Untergang des Abendlandes 1918-

1922).

Nietzsche przewidywal, ze wielkie bedzie kiedys dzialanie jego filozofii: „Znam swój los" - pisal. -

„Kiedys z nazwiskiem moim zwiaze sie wspomnienie kryzysu, jakiego nie bylo na ziemi, najglebszego

konfliktu sumienia, odwrócenia sie od wszystkiego, w co dotad wierzono, czego sie domagano, co

wielbiono. Nie jestem czlowiekiem, jestem dynamitem".

BERGSON

Filozofia Bergsona ma w jednej swej polowie charakter krytyczny i jest pelna analogii do...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin