Żaba na diecie.doc

(26 KB) Pobierz

ŻABA NA DIECIE

 

Obok stawu, w trzcinie

Żaba zamieszkała.

Czuła się samotna-

Przyjaciół nie miała.

 

Nic jej się nie chciało.

Bardzo się nudziła.

No, a od tej nudy –

Strasznie marudziła.

 

A to, że ma nogi

Długie jak dwa kije.

A to, że jej brzuszek

Wciąż tyje i tyje.

 

Że trzeba jej diety,

Żeby się odchudzić,

A wtedy zwierzęta

Zechcą ja polubić.

 

Więc pewnego razu

Tak postanowiła:

„Mam już dosyć nudy!

Czas, bym coś zrobiła”.

 

I zdecydowała:

„Nie jem tydzień cały,

Choćby mi najlepsze

Muszki tu latały!”

 

Poniedziałek, wtorek

Jakoś wytrzymała,

Ale o przekąskach

Bez przerwy myślała.

 

 

W środę zaś i czwartek

Ćwiczyła zawzięcie,

Po to, żeby nie jeść,

No i mieć zajęcie.

 

Ćwiczyła z ochotą

Od samego rana.

Lecz w piątek ją mocno

Bolały kolana.

 

W sobotę nie mogła

Z łóżka nawet wstać,

Więc postanowiła

Cały dzionek spać.

 

No, bo po co komu

Martwić się wstawaniem,

Skoro pusty talerz

Czeka na śniadanie.

 

Jednak – gdy w niedzielę

Otworzyła oczy –

Myślała, że z głodu

Ze skóry wyskoczy.

 

„Na co mi to wszystko?”

- Żaba pomyślała.

„Idę nad brzeg stawu,

Bo bardzo zgłodniałam!”

 

„Złapię kilka muszek,

Pszczółek i komarów,

Położę się pośród

Liści nenufarów”.

 

Tak więc poszła, biedna,

Usiąść nad brzeg stawu,

By nałapać muszek,

Najeść się obiadu.

 

A gdy była syta –

Poszła odpoczywać

I przysięgła sobie

diety nie zażywać.

„To nie mój zły wygląd”

- Żaba pomyślała.

Tylko złe maniery

Które zawsze miałam.

 

Muszę więc być miła

Dla wszystkich wokoło,

Razem z przyjaciółmi

Będzie mi wesoło.

1

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin