Kasprowicz - ekspresjonizm.docx

(13 KB) Pobierz

Kasprowicz - ekspresjonizm

Symbolizm bardzo często przeciwstawiał kryzysowi bierną kontemplację, piękno i sztuka dawały zapomnienie. Ze sztuką wyrażającą bezpośrednio nastroje pesymistyczno-dekadenckie łączyły go bierność i rezygnacja. W tym samym nurcie istnieje także biegun przeciwny, charakteryzujący się postawą buntu i bluźnierczego sprzeciwu. Mamy na myśli ekspresjonizm, który w naszej literaturze reprezentują między innym: Tadeusz Miciński, Stanisław Przybyszewski i Jan Kasprowicz. Trzeba dodać, że na Młodą Polskę przypada tylko faza wstępna, rozwojowa tego kierunku. Ekspresjonizm osiągnie dojrzałość programową i artystyczną w czasie I wojny światowej. Mianem ekspresjonistów będzie się określać artystów związanych z poznańskim pismem "Zdrój" (1917-1922).

Twórczość Kasprowicza łączyliśmy dotychczas z naturalizmem i symbolizmem. Po dwóch zbiorach hymnów - "Ginącemu światu" i "Salve Regina" - musimy dodać do tego jeszcze ekspresjonizm. Na przykładzie hymnu "Dies irae" z pierwszego zbioru przyjrzyjmy się typowym cechom kierunku.

"Dies irae" został napisany wierszem wolnym; w skład poszczególnych wersów wchodzi różna liczba sylab, nie ma też podziału na regularne strofy. W pewnym sensie treść rozbija regularną formę przekazu. Ekspresjonizm odbiega od większości kierunków epoki, gdzie dbałość o kunsztowną, dopracowaną formę była sprawą zasadniczą (parnasizm, symbolizm). Kasprowicz przyjmuje wymogi nowego stylu. Pamiętamy przecież, że poeta umie posługiwać się wyszukaną formą, np. sonetem ("Krzak dzikiej róży"). Punkt ciężkości w hymnach został jednak przeniesiony na siłę ekspresji. Zgadza się to z poglądami Stanisława Przybyszewskiego, który w szkicach "Na drogach duszy" napisał: "sztuka to wybuch wulkanicznych sił [...], to zawarta pięść, co podwoje nieba rozbija i piekło porusza, to krzyk, co skłębia całą przyrodę". Przestrzenią prawdziwej sztuki są zatem sprawy ostateczne: piekło, niebo, grzech, kara itd. Poeta powinien je wyrazić, używając języka maksymalnie zbliżonego do krzyku.

W "Dies irae" elementy rzeczywistości opisywane przez podmiot liryczny nie istnieją autonomicznie, niezależnie od podmiotu. Każdy ma swoje źródło w sferze podmiotowych napięć i emocji. Pozwala to zrozumieć, dlaczego apokaliptyczne obrazy z "Dies irae" przywodzą na myśl "Apokalipsę świętego Jana". Pośrednikiem między lękiem, bólem i gniewem a opisem Sądu Ostatecznego jest sfera kultury, do której należy proroctwo świętego Jana. Kontakt z powszechnie znanymi symbolami pozwala zamienić niewyrażalne stany na pewien czytelny przekaz. Dowód na powodzenie zabiegu tkwi w tym, że uznajemy rzeczywistość wewnętrzną, podmiotową za niezależną od podmiotu, obiektywną. Sceneria hymnu zgadza się z jego funkcją. Podstawowe obrazy mają charakter kosmiczny: przestworza, płomienne fale, zachodnia zorza, bezmiar światów. Każdy z nich potęguje uczucie grozy, stanowi element hiperboli uczuciowej, którą w całości jest "Dies irae". Główny problem utworu sprowadza się do pytania o pochodzenie zła. Hymn wykorzystuje, podobnie jak przekaz biblijny, postać Adama i Ewy, która uległa sile szatana. Różnica polega na tym, że w Starym Testamencie za grzech odpowiada człowiek, ponieważ zrobił zły użytek z wolnej woli. Kasprowicz, jak inni artyści dotknięci chorobą schyłku wieku, nie wierzy w wolną wolę. Człowiek nie może przezwyciężyć determinizmu, na co najlepszym dowodem jest połączenie obrazów grzechu pierworodnego i Sądu Ostatecznego. Od czasu pierwszych rodziców przyszłość rodu ludzkiego została już przesądzona. Kasprowicz odwraca chrześcijański kierunek oskarżenia. Grzechy obciążają Boga, który wystawił ludzi na próbę przekraczającą ich siły. W ten sposób "Dies irae" wpisuje się w nurt literatury prometejsko-buntowniczej (por. Konrad z "Wielkiej Improwizacji"). Katastroficzna wizja Sądu Ostatecznego została podporządkowana ekspresji buntu, który miał metafizycznego adresata - złego Boga. Determinizm oraz rozpacz i bunt przeciw Stwórcy możemy odczytywać również w kontekście wielokrotnie przywoływanego kryzysu kultury.

Dwa cykle hymnów były w twórczości Kasprowicza największym świadectwem pesymizmu.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin