Dexter [1x04] - Let's Give the Boy a Hand.txt

(37 KB) Pobierz
{1}{72}movie info: XVID  624x352 23.976fps 348.7 MB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/
{360}{425}"Dexter" 1x4
{432}{507}T�umaczenie: MSaint
{527}{656}Wszelkie poprawki mile widziane:|mariuszsaint@interia.pl
{2541}{2585}/Poprzednio w "Dexterze":
{2589}{2681}/Bez krwi. C� za cudowny pomys�!
{2685}{2777}- Z samochodu-ch�odni.|Potrzebuje... zimnego otoczenia.
{2781}{2849}By spowolni� up�yw krwi.
{2853}{2921}/Chyba powinienem by�|/zdenerwowany. Ale nie jestem.
{2925}{2993}/Tak naprawd� my�l�, �e to|/przyjazna wiadomo��.
{2997}{3089}/Co� jak: "hej, wyjdziesz si� pobawi�?"
{3093}{3161}- Kara, to ja, James.
{3165}{3233}- W�a�nie otworzy�e�|niebezpieczne drzwi.
{3237}{3353}- Nie ja, ty.|Kiedy zabi�e� gliniarza|i niewinn� kobiet�.
{3357}{3425}- Kara spa�a z kim� opr�cz Ricky'ego?
{3429}{3487}Z tob�?
{3500}{3568}Co� ty sobie kurwa my�la�!?|- Hej, wychodzimy dzisiaj
{3572}{3640}z ch�opakami troch� si�|odstresowa�, wchodzisz w to?|- Spoko, brzmi nie�le.
{3644}{3688}Moment, Mac, my�la�em, �e|jedziemy si� zala� w trupa.
{3692}{3736}- B�d� trupy.
{3740}{3808}- S�uchaj, stary.|Pokaza�em si� Guerrerze.
{3812}{3856}Ca�emu jego Ko�cio�owi.|Pomy�l�, �e nagra�em ten szajs.
{3860}{3928}- Dupczy�e� moj� siostr�.|Dupczy�e� �on� gliny.
{3932}{4027}Teraz sam jeste� udupiony, kole�.
{4052}{4096}- Podkr�ca napi�cie.
{4100}{4192}Wyk�ada ofiar� na �rodku|hali na 20 tysi�cy ludzi,|�eby ca�e Miami widzia�o.
{4196}{4240}By pokaza� im, pokaza�|nam, do czego jest zdolny.
{4244}{4288}- Co straci�am?|- Ko�ce palc�w.
{4292}{4336}- To nasza dziewczyna.
{4340}{4408}To cia�o pasuje do zamro�onych|kawa�k�w palc�w z ci�ar�wki.
{4412}{4456}- Panie i panowie,
{4460}{4551}przedstawiam pa�stwu Tony'ego Tucci,|mordercy z samochodu-ch�odni.
{4555}{4575}- G�wno prawda.
{4579}{4671}/Oczywi�cie si� zgadzam z moj�|/siostr�. Ale w przeciwie�stwie|/do niej, nie jestem zdenerwowany.
{4675}{4767}/On tam ci�gle jest. A ja czekam.
{4771}{4839}/Z zapartym tchem.
{4843}{4989}"Dexter" 1x04: "Let's|give the boy a hand"|/("Podajmy ch�opcu d�o�")
{5203}{5271}/Widz�, jak ludzie naoko�o mnie|/bez przerwy nawi�zuj� jakie� wi�zi,
{5275}{5343}/jak przyja��, b�d� romans.
{5347}{5439}/Ale ludzkie po��czenia zawsze rodz�|/k�opotliwe komplikacje. Zobowi�zania.
{5443}{5556}/Dzielenie si�, odwo�enie|/si� na lotnisko...
{5562}{5606}/Opr�cz tego, gdybym dopu�ci� kogo� tak blisko,
{5610}{5654}/zobaczy�by, kim naprawd� jestem.
{5658}{5745}/A na to nie mog� pozwoli�.
{5754}{5836}/Ju� czas na�o�y� mask�.
{5898}{5966}- Potrzebuj� ekspertyzy, brachu.|- �yj�, by s�u�y�.
{5970}{6045}- Wybacz na moment.
{6114}{6198}- Ciekawa rob�tka r�czna.
{6210}{6254}- �mieszne.
{6258}{6315}- Tak?
{6330}{6427}- Jak my�lisz, ile to ju� tu le�y?
{6450}{6528}- Jako� tu znajomo...
{6545}{6642}- Okej... wi�c ile to ju� tu le�y?
{6713}{6781}- Krew nie wyp�ywa, ci�gle|wilgotna, g�ra kilka godzin.
{6785}{6829}Kiedy to znale�li?
{6833}{6901}- Dozorca zadzwoni�|dzi� rano, oko�o 7:30.
{6905}{6973}- �adnych odcisk�w.|Czy�ciutko. Niez�y horror, co?
{6977}{7093}- Jaki� �lad po reszcie cia�a?|- Tylko ta d�o�.
{7097}{7189}My�lisz, �e to robota naszego znajomego?|- Mordercy z samochodu-ch�odni?
{7193}{7285}Ci�ko powiedzie�, jest|krew, jest inaczej.
{7289}{7357}To m�ska ofiara, tego|te� nie by�o wcze�niej.
{7361}{7429}Ci�cie... wygl�da na niemal delikatne,
{7433}{7524}pomi�dzy jedn� a drug�|ko�ci� nadgarstka.
{7528}{7596}Bardzo chirurgicznie.
{7600}{7691}- Zobacz, co jeszcze zostawi�.
{7696}{7801}Poczt�wk�. �eby�my o nim nie zapomnieli.
{7912}{7980}- Ile st�d jest do Ramd Beach?
{7984}{8128}- To jest Ramd Beach. Zmienili|nazw� na Petrie Beach par� lat temu.
{8392}{8469}- No dobra, wszyscy!
{8511}{8579}Wszyscy m�wi�: "�mierdzistopy"!
{8583}{8651}- �mierdzistopy!
{8655}{8723}- Nikt si� nie rusza.|Dexter, u�miechn��e� si�?|- Nie.
{8727}{8819}- Dobra, jeszcze jedno. Ka�dy|si� u�miecha, czyli ty te�, Dex.
{8823}{8891}- Jak wtedy, gdy palisz mr�wki.|- Zamknij cholern� mord�, Deb.
{8895}{8963}- Hej, uwa�aj co m�wisz!|- No co? Ona zawsze tak m�wi.
{8967}{9074}- Starczy, wy dwoje!|Dexter, chod� no tu.
{9159}{9275}No co jest?|- Nienawidz� pla�y. Wsz�dzie piasek,|grubasy i syf, chc� wr�ci� do domu.
{9279}{9323}- No trudno, jeste� cz�ci� rodziny.
{9327}{9443}A bycie cz�ci� rodziny oznacza|u�miechanie si� do zdj��.
{9447}{9514}- Czemu mam udawa�,|�e jestem szcz�liwy?
{9518}{9610}- Bo to sprawia, �e|mama jest szcz�liwa.
{9614}{9706}Bo to sprawia, �e si� nie wyr�niasz.|Pami�tasz, jak o tym m�wili�my?
{9710}{9802}- Tak.|- Tak to robisz. Kto� ci robi|zdj�cie, ty si� u�miechasz.
{9806}{9874}Nie ma znaczenia, czy|jeste� szcz�liwy, czy nie.
{9878}{9946}Po prostu to robisz,|�eby si� nie wyr�nia�.
{9950}{10034}Okej?|- Okej.|- No dobra.
{10046}{10114}- Chod� tu, przystojniaku.
{10118}{10189}- Dobra, gotowi?
{10238}{10306}Jeszcze raz...
{10334}{10405}- �mierdzistopy!
{10454}{10521}- Tak, musz� tylko wpa�� do|mieszkania po par� wynik�w.
{10525}{10649}Potem prosto na posterunek.|Dzi�kuj�, pani porucznik.
{10885}{10982}/Dexterze Morgan, oto twoje �ycie.
{11029}{11121}/To m�j nowy przyjaciel.|/Morderca z samochodu-ch�odni.
{11125}{11217}/Kiedy w�ama� si� do mojego|/mieszkania, po�wi�ci�|/troch� czasu na poznanie mnie.
{11221}{11289}/Mojego �ycia...
{11293}{11367}/Moich tajemnic...
{11604}{11720}/Floryda zapewni�a posi�ki|/z innych hrabstw w celu|/przy�pieszenia poszukiwa�.
{11724}{11768}/Oficjalnie pan Tucci|/nie zosta� oskar�ony...
{11772}{11840}- To powiedz jebanemu gubernatorowi,|�e nie mamy czasu na podchody.
{11844}{11960}To znaczy im wi�cej mam ludzi,|tym szybciej znajdziemy Tucciego.
{11964}{12041}Oddzwoni� do ciebie.
{12132}{12224}Co si� sta�o?|- Przysz�a identyfikacja linii|papilarnych z tej d�oni z pla�y.
{12228}{12320}Nale�y do Tony'ego Tucci,|twojego podejrzanego o morderstwa.
{12324}{12381}- Co!?
{12420}{12481}Moment...
{12492}{12580}Nie... nie, nie, niemo�liwe.
{12587}{12631}Niemo�liwe!
{12635}{12679}To... to musi by� jaka� pomy�ka!
{12683}{12751}- Pomy�k�, Mario, by�o rozpocz�cie|po�cigu na wielk� skal�
{12755}{12852}bez pozbierania wszystkich fakt�w.
{12875}{12934}- Kurwa!
{12995}{13087}No dobra...|To jeszcze nie znaczy, �e|Tucci nie jest zab�jc�...
{13091}{13185}- Przesta�.|Po prostu. Przesta�.
{13211}{13255}Chcesz by� w telewizji?|To si� przygotuj.
{13259}{13327}Bo prasa nas za to unicestwi.
{13331}{13447}B�dziemy mie� szcz�cie, je�li matka|Tucciego nie wytoczy nam procesu.
{13451}{13512}No dobra.
{13522}{13590}P�jdziesz porozmawia� z t�|kobiet�, powiesz: "mea culpa".
{13594}{13686}Je�li dobrze to rozegramy,|mo�e z�agodzimy upadek.
{13690}{13747}- Tom!
{13762}{13878}Jestem ostatni� osob�, kt�r� ona chce|widzie�, nazwa�am jej syna zab�jc�!
{13882}{13983}- I teraz masz mo�liwo�� to naprawi�.
{14410}{14501}- LaGuerta schrzani�a z tym, co?|- Przejmuj� dowodzenie.
{14505}{14549}Mo�esz pom�c zdj�� gapi�w z pla�y,
{14553}{14621}wy�owi� i oddzieli� �wiadk�w, dobra?|- Si� robi.
{14625}{14726}Co powiedzia� kapitan? P�aka�a potem?
{14817}{14937}- Po prostu zabezpiecz t�|pierdolon� pla��, Angel.
{14961}{15005}- Wiedzia�am, �e Tucci nie|by� zab�jc�.
{15009}{15077}LaGuerta zacz�a po�cig|za nocnym stra�nikiem.
{15081}{15149}Rany, chcia�abym zobaczy�,|jak kapitan zmywa jej g�ow�.
{15153}{15245}- Morgan, uspok�j si�.|- LaGuerta urazi�a inteligencj�|prawdziwego zab�jcy
{15249}{15317}i teraz zwraca nam uwag�, �e|�cigamy niew�a�ciwego faceta.
{15321}{15365}- Widzisz tam tych ludzi?|- Tak.
{15369}{15437}- Kim oni s�?|- Potencjalnymi �wiadkami.
{15441}{15485}- A co robimy z potencjalnymi|�wiadkami, Morgan?
{15489}{15586}- My... przes�uchujemy ich. Jarz�.
{15824}{15892}- Gdzie on jest?
{15896}{15954}Reszta?
{16040}{16084}- Ci�gle szukamy.
{16088}{16156}Szukamy go wszystkimi si�ami,|podejmujemy ka�dy wysi�ek.
{16160}{16228}- Jeste�cie pewni, �e to Tony?
{16232}{16289}- Tak.
{16304}{16381}Obawiam si�, �e tak.
{16448}{16515}Pani Tucci...
{16543}{16611}Powiedzia�am ostre s�owa o pani synu...
{16615}{16679}- Dzi�kuj�.
{16735}{16803}- "Dzi�kuj�"... za co?
{16807}{16875}- �e przysz�a mi pani|osobi�cie to powiedzie�.
{16879}{16947}- Na mi�o�� bosk�, ja...
{16951}{16995}Nie ma nic wa�niejszego, ni�...
{16999}{17067}- Czy mo�e pani...|znale�� cia�o mojego syna?
{17071}{17163}- Je�li chocia� to b�d� mog�a zrobi�.
{17167}{17259}To by�o niesprawiedliwie...|- Prosz� go sprowadzi� do domu.
{17263}{17357}Chc� tylko pochowa� mojego syna.
{17694}{17762}- Uwielbiam Halloween.|- Co jest w �rodku dyni?
{17766}{17834}- Sam si� przekonaj!|- Fuj!
{17838}{17981}- No co!? Nie lubisz takich rzeczy?|Ja lubi�. Dalej, wk�adaj �ap�!
{18006}{18098}Sko�cz� czy�ci� w �rodku,|wytniecie j� jutro.
{18102}{18218}- Znowu si� zaczyna, mamo.|- M�j Bo�e, teraz ju� co noc...
{18222}{18314}- Ten pies? Gdzie on szczeka?|- Obok, u s�siadki.
{18318}{18386}Siedzi na podw�rku ca�y dzie� i noc.
{18390}{18505}Jest coraz gorzej. Pogada�abym z|ni�, ale nie chc� z ni� zaczyna�.
{18509}{18577}- Pos�uchaj go, mamo, taki smutny.
{18581}{18649}- Chc� tylko, �eby si�|zamkn��, �ebym m�g� spa�.
{18653}{18779}- Mam i�� z ni� pogada�?|- Nie, nie musisz tego robi�.
{18845}{18907}- Nalegam.
{19421}{19489}Witam! Chyba si�|wcze�niej nie spotkali�my.
{19493}{19560}- Ch�opak blondyny z domu|obok. Widzia�am ci� wcze�niej.
{19564}{19632}Dopiero wr�ci�am, jestem zm�czona.|- W�a�nie po to jestem.
{19636}{19728}Nie da si� ukry�, �e tw�j pies... wyje.
{19732}{19848}Bardzo.|- Wiem. M�j by�y si� wyprowadzi�|i zostawi� swojego psa.
{19852}{19944}Wierz mi, chcia�abym, �eby|da�o si� co� z tym zrobi�.|- Mog�aby�...
{19948}{19992}...trzyma� go w domu.
{19996}{20088}- Walter to pies podw�rkowy.|- We�miesz go do domu|i b�dzie psem domowym.
{20092}{20160}- Nie lubi by� w domu.
{20164}{20241}- Tak ci powiedzia�?
{20284}{20376}Byliby�my wdzi�czni, gdyby� znalaz�a|spos�b, by zachowywa� si� ciszej.
{20380}{20566}Dzieci s� podenerwowane.|- Mo�e my�l�, �...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin