Stosunek duchownych do niewiast i konkubinat.pdf

(135 KB) Pobierz
Stosunek duchownych do niewiast i konkubinat
Stosunek duchownych do niewiast i konkubinat
(De cohabitatione clericorum et mulierum)
Dwóch przede wszyskim żądają cnót przepisy kościelne od
duchownych, aby godnie odpowiedzieć mogli obowiązkom swego stanu i
powołania: cnoty wstrzemięźliwości temperantia, modestia i czystości
castitas, castimonia. Należący do stanu duchownego zachowywać je
winni i przestrzegać w wyższym stopniu aniżeli ludzie świeccy. Wszelkie
wykroczenia kleru w tej mierze karze prawo surowo, żądając stanowczo,
aby duchowni prowadzili skromne i czyste życie.
Zaznaczyliśmy powyżej, że tę przewodnią myśl ustaw, które omawiają
zewnętrzne zachowanie się duchowieństwa, zamieszczają kanony św.
Izydora hiszpańskiego His igitur i soboru laterańskiego IV z roku 1215.
Ut clericorum mores, powtarzają zaś w naszym ustawodawstwie:
pierwsza konstytucja synodu uniejowskiego z roku 1326, a w zwięzłym
streszczeniu początkowy artykuł kompilacji włocławskiej biskupa
Kurowskiego z roku 1402 (?): Statuimus, ut clerici linguam et oculos et
omnia membra sub freno castitatis et mode-stiae debeant coercere
(postanawiamy, że duchowni winni poskramiać język, oczy i wszystkie
członki wędzidłem czystości i skromności). Wszystkie omówione dotąd
przepisy, zwłaszcza w poprzednim rozdziale, odnoszą się do cnoty
umiarkowania i skromności; w niniejszym omawiamy te postanowienia
synodalne, których przedmiotem jest powściągliwość (we właściwym
tego wyrazu znaczeniu) życia osób duchownych i ogół obowiązków,
dotyczących nieskazitelności kleru pod względem stosunków z płcią
niewieścią 1 . Przytacza je kompilacja włocławska w czterech osobnych
artykułach, które wraz z następnymi, aż do dziesiątego i z trzema
pierwszymi, wyczerpują rzecz o przyzwoitości kleryckiej. Podobnie i
odnośne ustępy wszystkich innych statutów synodalnych, opatrzone
zwykłym nagłówkiem drugiego tytułu księgi trzeciej dekretałów
papieskich De cohabitatione clericorum et mu-lierum (O wspólnym
zamieszkiwaniu duchownych z kobietami), następują zaraz po
przepisach De vita et honestate clericorum. Przyczynę tego układu łatwo
zrozumieć, jeśli się zważy, że samo już częste obcowanie duchownych z
kobietami, a bardziej jeszcze wspólne z nimi mieszkanie, czyni życie
tych pierwszych podejrzanym i przeciwnym ich godności i powadze
stanu; stąd też artykuł czwarty wspomnianej kompilacji włocławskiej o
przebywaniu niewiast w domach księży połączony został z pierwszym jej
artykułem w przeróbce arcybiskupa Łaskiego z wieku XVI.
§1
Przebywanie niewiast w domach osób duchownych
Synod uniejowski arcybiskupa Janisława (1326) przepisywał, żeby się
duchowni trzymali z dala od takich kobiet, z którymi często obcując lub
nawet z nimi pod wspólnym dachem przebywając, ściągnąć by przez to
mogli na siebie podejrzenie życia niepowściągliwego 2 . Wyraźniej
formułuje owo postanowienie prawa kościelnego artykuł czwarty
kompilacji włocławskiej, bo wzbrania w ogóle mieszkać duchownym
razem z kobietami i przechowywać je u siebie, zwłaszcza jeśli to są
osoby młode lub podejrzane, wyjąwszy jedynie takie, na które prawo
zezwala. Dodatek ten statutu włocławskiego exceptis dumtaxat a iure
concessis (z wyjątkiem tych, na które zezwala prawo) wskazuje, że w
praktycznym określeniu zasady, jakiej się trzyma ustawodawstwo
kościelne w kwestii stosunku osób stanu duchownego do niewiast: non
tantum caste sed etiam caute (nie tylko czyste, ale i pewne), oparł się
nasz kanonista-redaktor na rozporządzeniu obowiązującej ustawy, która
tylko bliskim krewnym zamieszkiwać pozwala w domach duchownych,
chociażby i młodym, gdyż ich tam obecność żadnego nie może
wzbudzić podejrzenia 3 . Przez to zmodyfikował on zbytnio surową, a
jedyną w tym przedmiocie ustawę dawniejszego u nas prawa
prowincjonalnego legata Filipa (1279), iżby żaden duchowny absolutnie
nie mieszkał wspólnie z jakąkolwiek kobietą 4 . Że ta modyfikacja ustawy
prowincjonalnej z roku 1279, wobec dość ogólnikowo wyrażającego się o
tej sprawie przepisu z roku 1326, który z początkiem XV wieku już nie
wystarczał, nie była przypadkowa, świadczy już samo następstwo
niniejszego statutu legata Filipa i naszej kompilacji o zamieszkiwaniu
niewiast w domach kleru po statucie o noszeniu broni przez
duchownych 3 .
Z brzmienia przytoczonej powyżej ustawy legata Filipa, który mówi o
kobietach w ogólności (mulieres aliquas), przebywających w domu
beneficjatów lub kleryków z wyższymi święceniami, nie wymienia zaś
wyraźnie ich konkubin, wnosić trzeba, że niezwykle ostry ten przepis
spowodowała wielka trudność w przeprowadzeniu bezżeństwa kapłanów
w Polsce, jeszcze w XIII wieku. Przypuszczenie nasze o doniosłości
statutu legata Filipa w ustawodawstwie polskim upada i jego wyjątkowe
znaczenie zmienia się, jeśliby zamiast wyrazu aliquas stać miało w
pierwotnym tekście suspectas mulieres lub concubinas, jak mają nasze
późniejsze statuty prowincjonalne z wieków XIV i XV. Nie zdaje się nam
to jednak głównie z tego powodu, że nie tylko myśl sama rzeczonej
ustawy synodu budzińskiego, ale i jej stylizacja opiera się na słynnym
postanowieniu jednego z frankońskich synodów VII wieku: „Inhibendum
est, ut nullus sacerdos foeminas, de quibus suspicio potest esse,
retineat" 6 . Idzie ono jeszcze dalej aniżeli najstarsze kanony z pierwszych
wieków Kościoła 7 , bo nie tylko kobiet obcych i podejrzanych trzymać nie
dozwala u siebie duchownym, ale ani ciotki i siostry, ani nawet matki
quia instigante diabolo et in illis scelus perpeiratum reperitur.
Jak widzimy, kwestia pobytu niewiast w domach osób duchownych nie
była określona dość jasno i stanowczo w samym kodeksie prawa
powszechnego 8 ; zarówno też nasze przepisy synodalne, aż do XV
wieku, nie bawią się w szczegółowe wywody w tym kierunku. Dopiero z
rozwojem prawa kanonicznego w Polsce zabiera głos w tej sprawie
Andrzej Łaskarz z Gosławic i to po dwakroć raz będąc jeszcze
proboszczem kujawskim (1392-1414) w artykule czwartym kompilacji
statutów włocławskich biskupa Kurowskiego, później po roku 1420 jako
biskup poznański w swoich własnych statutach diecezjalnych. Tam, jak
wskazaliśmy już wyżej, powoływał się Łaskarz bez wszelkich zastrzeżeń
na znaną konstytucję papieża Innocentego III A nobis, tutaj zaś w
statutach poznańskich, nasz kanonista starał się pogodzić sprzeczne
przepisy dekretałów Grzegorza IX, łącząc je razem ze sobą bez
najmniejszej zmiany. Przyznać trzeba, że uczynił to wcale niezręcznie;
dla duchowieństwa parafialnego taka redakcja statutu była całkiem
niezrozumiała. By się o tym przekonać, dość przytoczyć w mowie
będący statut poznański: „Item statuimus, quod clerici suspectas et
iuvenes mulierculas, sed neque matrem, amitam vel sororem — quia in-
stigante diabolo et in illis scelus preparatum reperitur, aut etiam pedis-
sequas earum, ad sibi cohabitandum recipiant, nisi forte tales sint, in
quibus naturale foedus nihil premittit saevi criminis suspicari" 9
(zakazujemy duchownym trzymania młodych i podejrzanych kobiet, ani
matki, ciotki, ani siostry, ponieważ za poduszczeniem diabła także i one
mogą dopuścić się grzechu, chyba że naturalny związek nie pozwala
podejrzewać srogiego występku). Oczywiście duchowny na parafii,
czytając w ten sposób sformułowany przepis 10 , nie mógł go
interpretować należycie, tj. że nawet w tym wypadku, kiedy dozwolone
ustawą prawa powszechnego przebywanie w domu najbliższych
niewiast krewnych lub takich kobiet, które nie wzbudzają podejrzeń u
obcych, stawałoby się niebezpieczeństwem dla utrzymujących je
duchownych, winni się z nimi natychmiast rozłączyć. Natomiast przepis
włocławski: „clerici cum mulieribus non cohabitent, nec suspectas swe
iuvenes apud se foveant, exceptis dum-taxat a iure concessis" (zabrania
się duchownym mieszkać z kobietami i trzymać u siebie młode kobiety, z
wyjątkiem tych, na które zgadza się prawo) był już dla kleru wiejskiego
daleko jaśniejszy i praktyczniejszy. Nieco później, w połowie wieku XV,
powyższy statut poznański biskupa Andrzeja stał się częściowo
obowiązującym w diecezji kujawskiej wskutek rozporządzenia
archidiakona włocławskiego z roku 1478.
Nie wszyscy ustawodawcy prawa partykularnego, tak jak nasz
proboszcz włocławski, a później biskup poznański Andrzej Łaskarz 11 i za
jego przykładem Paweł Sulisławowy, archidiakon kujawski, kładli główny
nacisk na okoliczność dobrej sławy kobiety, pozostającej w mieszkaniu
osób duchownych, a przeto wolnej od wszelkich podejrzeń, chociażby
nie była ich krewną 12 .
Już ów przepis synodu nantejskiego Inhibendum powtórzył wyrażoną
jeszcze na soborze nicejskim zasadę, że z kobietami, na które paść
może podejrzenie, kapłanowi mieszkać nie wolno. Ograniczył ją
znacznie ten sam dekretał papieża Innocentego III A nobis, który
uważają powszechnie za łagodniejszy od wzmiankowanego kanonu
Inhibendum, ograniczył, bo wykluczył wszystkie obce niewiasty i jedynie
biskupom dawał moc pozwalania, aby duchowni utrzymywali w domu
osoby krewne albo powinowate w najbliższych stopniach. Praktyczne
zachowywanie tego prawa wyszło wkrótce poza myśl i literę dekretału
Innocentego III, gdyż biskupi dozwalali mieszkać klerykom razem z
niewiastą, nawet obcą, jeśli tylko w tym wypadku żadne podejrzenie nie
padło na kobietę i nie groziło niebezpieczeństwo duchownemu. Nie było
to wykroczenie przeciwko ogólnej zasadzie prawa kościelnego o
przebywaniu niewiast pod wspólnym dachem z duchownymi, ale z
czasem taka praktyka przerodziła się w nadużycia ze strony kleru.
Biskupi bowiem dowiadywali się o moralności własnego kleru,
przeważnie z relacji archidiakonów, którzy wizytowali diecezję; ich
świadectwo miało być dla biskupa wskazówką, czy należało
przypomnieć lub nawet obostrzyć ustawę kościelną o zamieszkiwaniu
kobiet w domach duchowieństwa. Łagodniejsze lub surowsze w tej
mierze przepisy biskupów synodalne zależały zatem przeważnie od
sumienności sprawozdania wizytującego kler parafialny archidiakona.
Atoli jak na zachodzie, tak i w Polsce okazali się archidiakoni niedbałymi
w dochodzeniu i karaniu konkubinatu osób duchownych 13 ; wystarczyło
opłacić się im pewną taksą pieniężną w czasie wizyty, aby otrzymać
urzędowe świadectwo, że przebywająca w domu księżym niewiasta nie
jest osobą podejrzaną dla władzy diecezjalnej 14 . W ten sposób uchylało
się duchowieństwo polskie, przy pomocy zwierzchników od kar,
wymierzonych na nierządnych kapłanów i beneficjatów 15 , nałożnice zaś
swoje uwalniało od zaprzedania ich w niewolę lub ubiczowania, jak to
postanawiały rozporządzenia synodu łęczyckiego z roku 1285,
powtórzone jeszcze w wiek potem przez arcybiskupa Jarosława na
synodzie w Kaliszu 1357 roku 16 .
Łącząc ustawy prowincjonalne z wynikami dotychczasowych badań
okazuje się, jak powoli i z wielką trudnością dokonywało się w Polsce
dzieło reformy gregoriańskiej 17 . Tym się też tłumaczy, że ustawodawstwo
synodalne użyło najsurowszych środków, aby znieść pożycie małżeńskie
naszego kleru, na które w szczególności jeszcze w ciągu XIV stulecia
uskarżają się przepisy diecezjalne krakowskie i włocławskie 18 i wznowiło
w następnym wieku dawniejszą ustawę legata Filipa z roku 1279,
wzbraniającą duchownym mieszkać wspólnie z jakimikołwiek kobietami
pod jednym dachem.
§2
Prawne skutki konkubinatu
Wśród przepisów synodalnych o żyjących w konkubinacie klerykach,
wyjątkowe miejsce w naszym ustawodawstwie zajmuje piąty z rzędu
artykuł statutów włocławskich z XV wieku 19 , raz ze względu na nowe
rozporządzenie karne, które on nie znosząc dawniejszych, wymierza na
publicznych przestępców celibatu, po wtóre z przyczyny jego bliskiego
związku z należącymi tutaj postanowieniami innych diecezji i odnośnym
tytułem trzeciej księgi statutów kaliskich arcybiskupa Mikołaja Trąby z
roku 1420.
Przepis włocławski odwołuje się przede wszystkim, zaraz na wstępie,
do istniejących już ustaw prawa prowincjonalnego 20 . Ma wiec na myśli
głównie ósmą konstytucję synodu kaliskiego (1357) Quod nullus
presbyter concubinam palam vel indubitanter teneat 21 (żaden duchowny
niech nie trzyma konkubiny jawnie i w sposób nie pozostawiający
wątpliwości), w której ówczesny arcybiskup gnieźnieński Jarosław
przytoczył w dosłownym brzmieniu uchwały legatów papieskich
kardynała Gwidona (1267) i Filipa (1279), sformułowane i określone
bliżej na synodzie łęczyckim (1285) przez arcybiskupa Jakuba Świnkę 22
z powołaniem się na znane dekrety papieży z XI wieku: Mikołaja n i
Aleksandra E, które zabraniały ludziom świeckim słuchać mszy św.
odprawianej przez nierządnych kapłanów 23 . W moc rzeczonych uchwał
legatów papieskich XIII stulecia 24 , stosownie do ustawy prawa
powszechnego 25 , podlegali księża konkubinariusze klątwie ipso facto (na
Zgłoś jeśli naruszono regulamin