polaj4.doc

(369 KB) Pobierz
ROMANTYZM OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA

ROMANTYZM

 

OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA

Romantyzm to okres w dziejach kultury i literatury europejskiej przełomu XVIII i XIX w. Romantyzm powstał na fali europejskich ruchów wolnościowych, które nawiązywały do ideałów Wielkiej Rewolucji Francuskiej. W Anglii romantyzm towarzyszył ruchowi czartystów, w Rosji powstaniu dekabrystów, w Polsce powstaniu listopadowemu. Zwiastuny romantyzmu w Polsce zaczęły się pojawiać po ostatnim rozbiorze, czyli po roku 1795. Właściwy rozwój tego prądu przypadł na lata 1822-1863. W roku 1822 ukazał się w Wilnie pierwszy tom "Poezji" Mickiewicza, stanowiący manifest i praktyczną propozycję literatury romantycznej. W roku zaś 1863 wybuchło powstanie styczniowe, zamykające serię związanych z romantycznym światopoglądem i polityką walk niepodległościowych. Nazwa romantyzm pojawiła się w I połowie XIX w. i utworzona została od wcześniej już używanego przymiotnika romantyczny, oznaczającego coś niepodobnego do rzeczywistości, niezwykle pięknego, oddziaływującego na uczucie, podniecającego wyobraźnię, coś fantastycznego. Natomiast przymiotnik romantyczny utworzony został od rzeczownika "romans", "romant", oznaczającego średniowieczne opowieści awanturniczo-przygodowe, pełne fantastyki. Nazwa ta narodziła się w wyniku ewolucji słowa "romanus". Poprzez "lingua romana" (język rzymski, czyli łaciński) oznaczająca właśnie wcale nie łacinę, ale język ludowy, powstały z przemieszania się łaciny, języków germańskich i galickich. Języki te do dzisiaj noszą nazwę języków romańskich. Z nazwy języka ludowego utworzono określenie utworów pisanych w tym języku "romance, romans, romant" - romancą zwano utwór drobny, romantami obszerniejsze powieści opowiadające o niezwykłych, awanturniczych, fantastycznych przygodach. I w tym właśnie sensie pojawił się po raz pierwszy w rękopisie w XV w. wyraz "romanticus - romantyczny". Później przymiotnik "romantyczny" zaczęto używać do oznaczenia pewnej specjalnej piękności w poezji, następnie romanse - dramat szekspirowski i hiszpański. To już było znacznie zbliżone do tego, w jakim terminu "romantyzm" używali przedstawiciele młodej generacji artystów i myślicieli w końcu XVIII i początku XIX w., tj. sami romantycy. Okres ten przypadł zarówno w Europie, jak i w samej Polsce na czasy niezwykle burzliwe. Był to czas ruchów narodowo-wyzwoleńczych (powstanie listopadowe, krakowskie i styczniowe) oraz okres wynaradawiania. Literatura zajmowała się głównie walką narodowo-wyzwoleńczą. Podstawową cechą postawy romantyków był wszechstronny bunt wobec zastanej rzeczywistości. Romantycy nie akceptowali feudalnej struktury społecznej i absolutystycznych rządów, a oświeceniowy racjonalizm, empiryzm i klasycyzm odrzucili jako niewystarczające formy myślenia o świecie i sposoby jego wyrażania. Termin "romantyzm" używany był i jest nadal w sposób bardzo wieloznaczny. Jego kategoria psychologiczna oznacza pewną postawę człowieka wobec świata. Romantyk to marzyciel i idealista, człowiek uczuciowy. Romantyzm w znaczeniu ahistorycznym oznacza też określone cechy kultury w różnych epokach literackich. Tak rozumiany romantyzm stał się czynnikiem rozwoju kultury i sztuki, ponieważ każda awangarda artystyczna ma swoje źródło właśnie w romantyzmie. Cechy charakterystyczne romantyzmu - stawianie uczucia ponad rozum jako najbardziej zbliżające człowieka do poznania tajemnic życia; - wiara w możliwość kontaktu ze światem pozazmysłowym; - wprowadzenie do literatury wątków baśniowych, fantastycznych, legend, podań; - tajemniczość; - wprowadzenie wątków i motywów historycznych, szczególnie średniowiecznych; - zainteresowanie tematyką wschodu, tzw. orientalizm; - odrzucenie zasad i reguł poetyki klasycznej krępujących rozwój jednostki; - dążenie do indywidualizmu. Typy bohaterów romantycznych bohater bajroniczny - uosabia romantyczne konflikty moralne i namiętności; twórca: Jerzy Gordon Byron; typ ten widoczny w "Giaurze"; główny bohater mści się na mordercy kobiety, którą kochał i później dręczą go wyrzuty sumienia, chroni się on przed znienawidzonym światem do klasztoru; bohater typu bajronicznego to człowiek o nieprzeciętnej indywidualności, skłócony ze światem i ze społeczeństwem, w którym przyszło mu żyć, przeżywający nieszczęśliwą miłość, prowadzącą do tragicznych skutków; bohater werterowski - utożsamiany z bierną rezygnacją, nostalgią, apatyczną ucieczką w świat wewnętrzny, aż do spokojnie zaplanowanych decyzji samobójczych; twórca: Goethe ("Cierpienia młodego Wertera"); bohater werterowski to ten, który nie umiał znaleźć sensu życia, ucieka od współczesności w świat marzeń i wspomnień; bohater renejski - francuska odmiana choroby wieku; Rousseau, Musset "Spowiedź dziecięcia wieku", Hugo "Nędznicy"; bohater rosyjski - bohater zniechęcony do życia, przygnębiony, nie umiejący znaleźć celu i sensu życia - rosyjska odmiana choroby wieku; twórcy: Puszkin "Eugeniusz Oniegin", "Borys Godunow", Michał Lermontow. Koncepcja poety i poezji w utworach romantycznych Poeta miał być przywódcą duchowym narodu, wieszczem, drogowskazem. Poeta to postać wyjątkowa, obdarzona przez Boga przymiotami. Bardzo często poeta jest bohaterem. Bohater romantyczny to człowiek przeżywający tragiczny konflikt spowodowany rozbieżnością między wyznawanymi ideałami a rzeczywistością, człowiek skłócony ze światem i społeczeństwem, w którym żyje, buntujący się przeciw istniejącym normom społecznym, kulturalnym i obyczajowym. Bohater romantyczny to indywidualista i człowiek o niezmiernie bogatym życiu wewnętrznym, pełen sprzeczności, rozterek i wahań. Jedną ze stałych cech bohatera romantycznego było także przeżywanie wielkiej romantycznej miłości, która stawała się wielką namiętnością, była też dowodem - wyznawanej przez romantyków - dominacji uczuć nad rozumem. Miłość romantyczna jest najczęściej nieszczęśliwa i prowadzi bohatera do samobójczej śmierci. Romantycy stworzyli też nową koncepcję poezji i poety - wieszcz i geniusz - wprowadzone przez niemieckich teoretyków romantyzmu. Poeta w ich ujęciu stawał się najwyższym prawodawcą i prorokiem, wysłannikiem Boga. Literatura danego narodu miała przedstawiać jego dawne i teraźniejsze dzieje, sławić bohaterów, w razie potrzeby podtrzymywać na duchu i zagrzewać do walki z wrogiem. W literaturze romantycznej polskiej, podobnie jak i w literaturze innych krajów europejskich, znajdujących się w niewoli, głównym tematem staje się zagadnienie walki narodowo-wyzwoleńczej. Bohaterowie całe swe działania podporządkowują idei odzyskania niepodległości i kiedy trzeba składają życie w ofierze, tworząc w ten sposób wzorce do naśladowania. Gatunki charakterystyczne dla romantyzmu Dramat romantyczny - wywodzi się z dramaturgii Szekspira: nie respektuje trzech jedności, rezygnuje z chóru, nie podporządkowuje się "decorum", gdyż partie tragiczne miesza z komicznymi; charakteryzuje się luźną kompozycją. Mógł mieć jak "Dziady" niepełną i niechronologiczną numerację części. Poszczególne sceny luźno, bez wynikania logicznego, wiązały się ze sobą. Był gatunkiem dominującym. Powieść poetycka - odmiana poematu epickiego, powstała w okresie romantyzmu, o elementach dramatycznych i lirycznych. Fragmentaryczność i inwersyjność fabuły (zakłócenia chronologii zdarzeń) służą do wytworzenia napięcia i tajemniczości. Narrator ujawnia swoje uczucia w nastrojowych opisach, lirycznych komentarzach i refleksjach. Tło wydarzeń często jest historyczne (rozgrywają się one w średniowieczu), niekiedy zaś orientalne. Twórcami powieści poetyckiej byli Scott i Byron. Ballada - wywodzi się ze średniowiecznych epickich pieśni ludowych. W Polsce połączona z cechami epickiej dumy, wykrystalizowała się w wierszowany utwór poetycki, łączący epicką opowieść o niezwykłym wydarzeniu z lirycznym komentarzem i dramatyzmem dialogowego ujęcia; znamienne jest mieszanie elementów lirycznych (niezwykłość, nastrojowość, emocjonalność), epickich (narracyjność, retrospekcja) i dramatycznych (bohaterowie w działaniu i sytuacji). Fabuła jest ramą, w którą wpisana jest sytuacja jednostki wobec losu i problemów moralnych (wina i kara, wierność i zdrada, wolność). Poemat dygresyjny - gatunek epicki, w którym fabuła staje się okazją do snucia przez narratora refleksji, wspomnień i uwag wszelkiego rodzaju o charakterze lirycznym, żartobliwym, satyrycznym, polemicznym. Fabuła ulega rozbiciu na szereg epizodów połączonych postacią głównego bohatera, na pierwszy plan wysuwa się natomiast osoba samego narratora. Poemat dygresyjny rozwinął się w okresie romantyzmu i stanowi przykład romantycznego mieszania ze sobą rodzajów literackich oraz wprowadzania podmiotowości. Przedstawiciele tego gatunku to: Byron, a w Polsce Słowacki ("Beniowski"). Epopeja - patrz starożytność. Komedia - patrz oświecenie. Ugrupowania polityczne okresu romantyzmu - Hotel Lambert - stronnictwo arystokratyczno-monarchistyczne - przywódca książę Adam Czartoryski - organ "Trzeci Maj". Drogę do odzyskania niepodległości upatrywało w zabiegach dyplomatycznych, zjednujących Francję, Anglię i Turcję. - Komitet Narodowy Polski - przewodniczący Lelewel. - Zjednoczona Emigracja Polska - założyciel Lelewel. Wysunął on koncepcję wspólnej walki z caratem Polaków i Rosjan. Wydał odezwę na ten temat - "Odezwa Komitetu Narodowego do Rosjan" w 1832 r. Koncepcje Lelewela propagowało czasopismo "Pielgrzym Polski", redagowane przez Eustachego Januszkiewicza - "dokładał" się do niego Mickiewicz. - Towarzystwo Demokratyczne Polskie 1832-1862 - "Demokrata Polski" - ideologowie Wiktor Heltman, Tadeusz Krępowiecki i Stanisław Worcell. Podstawową publikacją Towarzystwa był "Manifest", w którym określało ono swe stanowisko wobec sprawy niepodległości i kwestii chłopskiej. Rozwój literatury w kraju w latach 1831-1863 1. Zabór austriacki Lwów - noworocznik "Ziewonia" skupiał pisarzy i poetów, m.in. August Bielowski, Lucjan Siemieński oraz Seweryn Goszczyński. Działalność literacką łączono najczęściej z działalnością spiskową, wiążąc w ten sposób romantyczne ideały z polityczną praktyką. Z ośrodkiem tym związany też był Aleksander Fredro i Wincenty Pol. Rzeczpospolita Krakowska - Edmund Wasilewski, autor "Pieśni żeglarzy", "Hymnu orłów" i "Krakowiaków" oraz Gustaw Ehrenberg. Po roku 1845 Kornel Ujejski. 2. Zabór pruski Od 1838 istnieje biblioteka Edwarda Raczyńskiego, 10 lat później zaczęły się ukazywać czasopisma "Tygodnik Literacki" - Antoni Woykowski - oraz "Orędownik Naukowy". Z "Tygodnikiem" współpracował znakomity krytyk literacki i filozof Edward Dembowski, autor "O dramacie w dzisiejszym piśmiennictwie polskim" i "Piśmiennictwa polskiego w zarysie". Czołowy przedstawiciel polskiej myśli rewolucyjno-demokratycznej. Najwybitniejszym poetą regionu Wielkopolskiego był Ryszard Berwiński. Związani z Poznaniem August Cieszkowski i Bronisław Trentowski oraz Karol Libelt. 3. Zabór rosyjski Warszawa - czasopismo założone przez Dembowskiego "Przegląd Naukowy" - Hipolit Skimborowicz, Narcyza Żmichowska, poeta - Karol Baliński, publicysta - Henryk Kamieński. Inna grupa to cyganeria warszawska, demonstrująca nonkonformizm moralno- obyczajowy - Józef Dziekoński, Włodzimierz Wolski, Teofil Lenartowicz, Cyprian Kamil Norwid. Czasopisma - "Biblioteka Warszawska", "Kurier Warszawski". Wilno - prekursor Józef Ignacy Kraszewski z naukowo-literackim pismem "Athenaeum", twórca opery narodowej Stanisław Moniuszko, popularny także jest Władysław Syrokomla. Działalność spiskowa: Artur Zawisza, rozstrzelany Szymon Konarski, współzałożyciel organizacji Stowarzyszenie Ludu Polskiego, oraz skazany na bezterminową katorgę ks. Piotr Ściegienny. Literatura na emigracji. Lata 1831-1863 Główne siedziby - Paryż, Londyn i Bruksela. Twórcy emigracyjni to Mickiewicz, Słowacki, Krasiński, Chopin. Lata działalności naukowej i politycznej wybitnego historyka Joachima Lelewela (1786- 1861), filozofa-mesjanisty i matematyka Józefa Marii Hoene-Wrońskiego (1776-1853) oraz sugestywnego mistyka Andrzeja Towiańskiego (1799-1878), pod którego wpływem pozostawali m.in. Mickiewicz, Goszczyński, Słowacki. Rok 1835 - założenie polskiej drukarni i księgarni przez Eustachego Januszkiewicza, 1839 - otwarcie z inicjatywy księcia Adama Czartoryskiego istniejącej do dziś Biblioteki Polskiej w Paryżu. Po roku 1848 wybitny, ale nie doceniany Cyprian K. Norwid.

 

 

CIERPIENIA MŁODEGO WERNERA

Powieść pt. "Cierpienia młodego Wertera" to romans sentymentalny, przedstawiający konflikt osobowości tytułowego bohatera z feudalnym społeczeństwem. Nieszczęśliwa miłość, przesądy stanowe, chorobliwa uczuciowość, pesymizm i zniechęcenie do życia doprowadzają bohatera do samobójczej śmierci.

 

DZIADY II  IV

Tłem obu części "Dziadów" jest ludowy, pogański, w zmodyfikowanej formie przyjęty przez chrześcijaństwo obrzęd, obchodzony na Litwie ku czci przodków. W "Dziadach" obrzędem nie kieruje ksiądz, lecz Guślarz, wywołując dusze w czyśćcu cierpiące wypowiada pogańskie zaklęcia. W ten sposób chciał poeta podkreślić, że ten znany obrzęd ludowy sięga czasów pradawnych, przedchrześcijańskich. Akcja II części dramatu rozgrywa się w ciemną noc, w kaplicy przy cmentarzu, a ponury nastrój wzmaga się na skutek powtarzających się wypowiedzi chóru, złożonego z wieśniaków: "Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Co to będzie, co to będzie". W tej scenerii pojawiają się wywoływane przez Guślarza duchy, które możemyumownie podzielić na trzy kategorie. Do duchów lekkich możemy zaliczyć duszyczki dzieci, Józia i Rózi. Mimo że niczego im nie brakuje w raju, nie czują się tam szczęśliwe, a do osiągnięcia szczęścia potrzebne jest im ziarnko goryczy, ponieważ w swym krótkim życiu nigdy nie zaznały smutku, a przecież - zdaniem romantycznego poety - pełnię człowieczeństwa osiąga się właśnie poprzez cierpienie:, "Bo słuchajcie i zważcie u siebie, Że według Bożego rozkazu:, Kto nie doznał goryczy ni razu, Ten nie dozna słodyczy w niebie". Duchem kategorii średniej jest zjawa młodej dziewczyny Zosi, która była olśniewająco piękna, wciąż otaczali ją młodzi chłopcy, wielbiący jej urodę, ale ona kpiła ze wszystkich, nie rozumiała ich uczuć, sama też nie potrafiła nikogo pokochać. To właśnie jej jest największa wina, za to "bujanie w obłokach" cierpi Zosia po śmierci, w myśl zasady:, "Kto nie dotknął ziemi ni razu, Ten nigdy nie może być w niebie". Reprezentantem duchów ciężkich jest duch złego pana, który dręczył i prześladował swoich poddanych, a w noc wigilijną odpędził od drzwi swego domu kobietę z dzieckiem na ręku, która potem zmarła z głodu. Zły pan skazany jest na wieczne męki pośmiertne, pragnie, choć kropli picia, okruszyny jadła, ale dzikie ptactwo - kruki i wrony rozszarpują jadło na oczach pana. Są to w istocie prześladowani przez pana za życia chłopi - karani chłostą za to, że zerwali jabłko z sadu pana, morzeni głodem słudzy, wreszcie wspomniana już kobieta z dzieckiem. Dla złego pana nie ma już ratunku zgodnie z zasadą: "Tak, musisz dręczyć się wiek wiekiem, Sprawiedliwe zrządzenia Boże! Bo kto nie był ni razu człowiekiem, Temu człowiek nic nie pomoże". Tak, więc aby osiągnąć pełnię człowieczeństwa, trzeba zaznać w życiu doczesnym goryczy i cierpienia, trzeba rozumieć cudze uczucia i samemu umieć kochać, wreszcie nie wolno nikogo krzywdzić, nie można patrzeć obojętnie na cierpienie innych. W czasie letnich wakacji w 1818 roku poeta trafił przypadkowo do Tuhanowicz, miejscowości leżącej niedaleko Zaosia. Tam właśnie poznał poeta Marylę Wereszczakównę, która wkrótce stała się największą miłością jego życia. Wspólne czytanie romansowych lektur, urocze wycieczki z Tuhanowicz do romantycznych Płużyn, potajemne spotkania w tuhanowickim parku sprzyjały rozwojowi wzajemnych uczuć. Niestety, wielka miłość Mickiewicza zaczynała powoli nabierać cech tragicznych. Maryla siłą uczucia nie potrafiła dorównać romantycznemu poecie. Ulegając pod wpływem rodziny mocno zakorzenionym przesądom stanowym, bogata i posażna panna odrzuciła miłość ubogiego szlachcica, początkującego poety i w lutym 1821 roku wyszła za mąż za hrabiego Wawrzyńca Puttkamera. Tragiczna miłość do Maryli odbiła się głębokim echem w twórczości poety, a szczególnie w "Dziadach" cz.IV, gdzie poeta napisał: "Maryjo, siostro moja! Nie krewnym łańcuchem Aleśmy pobratani umysłem i duchem Gdy mi dziwactwo losu i twój wyrok wzbrania Równie święte, a milsze powtarzać nazwania Choć innym spojrzyj okiem w przeminione lata  I pamiątki kochanka przyjmij z ręki brata". Część IV "Dziadów", mimo swej formy dramatycznej, jest wielkim monologiem lirycznym głównego bohatera - Gustawa. Przybywa on w noc "dziadów" do domu swego dawnego nauczyciela, unickiego księdza. Jest błąkającym się po świecie duchem i chce opowiedzieć księdzu o przyczynach, które doprowadziły go do obłąkania i samobójczej śmierci. Gustaw opowiadając swoje losy, dzieli je na trzy części - są to godziny miłości, rozpaczy i przestrogi. W godzinie miłości Gustaw opisuje pierwsze spotkanie z ukochaną, dni szczęśliwej miłości, powraca nawet do wspomnień z dzieciństwa i młodości, opisując młodzieńcze zabawy czy też powrót do rodzinnego domu po kilkuletniej nieobecności. Narodziny romantycznej miłości, która przysporzyła mu tylu cierpień i gorzkich rozczarowań wiąże, poeta z lekturą "książek zbójeckich", takich jak "Cierpienia młodego Wertera" Goethego czy też "Nowa Heloiza" J.J. Rosseau, które skłoniły go do marzycielstwa, na których podstawie wyrobił sobie nierzeczywiste pojęcia o idealnym, lecz niestety, nie istniejącym świecie. Gustaw wini również księdza, swego nauczyciela za to, że wprowadził go w świat bohaterów książkowych. Ksiądz natomiast reprezentuje odmienną, racjonalistyczną postawę. Sam również przeżył śmierć żony i dziecka, potrafił jednak pogodzić się z nieszczęściem, nie szukał dla siebie ratunku w samobójstwie. Racjonalistyczna postawa księdza przejawia się również w jego niechęci do obrzędu dziadów jako pogańskiego zwyczaju, którego nie można interpretować rozumowo. Natomiast Gustaw wraz z ludem wierzy w świat ducha. Natomiast w godzinie rozpaczy nieszczęśliwy Gustaw rozpamiętuje swe przeżycia. Wspomina, że doznał obłędu obserwując wesele ukochanej, stojąc pod oknami pałacu. Obłęd zaś doprowadził nieszczęśliwego kochanka do samobójstwa. Uczucia rozpaczy, miłości i uwielbienia, żalu i gniewu, ironii i czułości, oburzenia i tkliwości wypierają się nawzajem w słynnym monologu: "Kobieto! Puchu marny! ty wietrzna istoto! Postaci twojej zazdroszczą anieli, A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!...Przebóg! Tak ciebie oślepiło złoto! I honorów świecąca bańka, wewnątrz pusta!". Gustaw ma typowe cechy bohatera romantycznego - przeżywa tragiczną, nieszczęśliwą miłość, która podobnie jak u Wertera prowadzi do samobójstwa, buntuje się przeciwko światu i niesprawiedliwym stosunkom społecznym, szydzi z tych, którzy w zdobyciu bogactwa upatrują szczęście. W godzinie trzeciej, która ma być godziną przestrogi, Gustaw chce podzielićsię z ludźmi swymi przeżyciami i wyciągnąć z nich odpowiednie wnioski:, "Bo słuchajcie i zważcie u siebie, Że według Bożego rozkazu:, Kto za życia, choć raz był w niebie, Ten po śmierci nie trafi od razu". W "Dziadach" stworzony został nowy typ dramatu romantycznego, w którym odrzucone zostały wszystkie klasyczne reguły, znamionujące formę dramatyczną. Utwór charakteryzuje się luźną budową, fragmentaryczną akcją, zastąpioną w części IV monologiem wewnętrznym bohatera. Formę dramatyczną przenikają elementy liryczne (wyznania Gustawa), świat realny łączy się ze światem fantastycznym. Część II "Dziadów" miała być w założeniach autora dziełem stojącym na pograniczu poezji i muzyki. W tekście pierwszego wydania pojawiają się takie uwagi, jak "aria", "recitativo", "duo". W utworze przedstawiony został ludowy obrzęd wywoływania duchów, zaprezentowane zostało również ludowe widzenie świata, ludowa ocena konfliktów moralnych. Z ludowym widzeniem świata wiąże się wprowadzenie elementów fantastycznych, akcja obu części "Dziadów" rozgrywa się jak gdyby na pograniczu dwóch światów: rzeczywistego i pozaziemskiego świata duchów, przy czym obydwa te światy wzajemnie się przenikają. "Dziady" cz. II i IV zostały entuzjastycznie przyjęte przez zwolenników nowego prądu, ale także nestor polskich poetów, Julian Ursyn Niemcewicz, powiedział wtedy o Mickiewiczu: "Jest to geniusz". Nowatorska forma dramatyczna wywołała szok u zwolenników tradycyjnej poetyki, toteż jeden z przedstawicieli obozu klasyków powiedział o dziele Mickiewicza, nawiązując do wypowiedzi chóru z cz. II "Dziadów":

     "Ciemno wszędzie, głucho wszędzie

      głupio było, głupio będzie".

 

DZIADY  III

Wieść o wybuchu powstania listopadowego zastała Adama Mickiewicza w Rzymie. Był to grudzień 1830, ale dopiero w kwietniu następnego roku wyjechał do Paryża, a następnie przybył do Wielkopolski. Niestety, nie udało mu się przekroczyć granicy Królestwa Kongresowego. Po upadku powstania w marcu 1832 roku Mickiewicz wyjechał do Drezna. Legenda literacka głosi, że pomysł napisania "Dziadów" cz.III powstał w wyobraźni poety w niedzielę 25 marca 1832 roku w katedrze drezdeńskiej, podczas uroczystej mszy, uświetnionej muzyką Mozarta. Pierwsza wersja utworu była gotowa 6 kwietnia, ostateczna 29 kwietnia, drukiem dramat ukazał się w październiku 1832 roku. Głównym problemem utworu jest ukazanie różnorodnych antagonizmów: między Rosją a Polską, między despotyzmem a wolnością, między dobrem a złem. Despotyzm władców stał się motorem ówczesnych dziejów, panoszy się żądza władzy i ucisk narodów. Jedynym łącznikiem między częścią drugą i czwartą "Dziadów" a częścią trzecią jest postać Gustawa, który przeżywa w celi klasztoru bazylianów znamienne przeistoczenie. Słowa wypisane na ścianie celi "Gustaw umarł, narodził się Konrad" mają znaczenie symboliczne. Informują, że nieszczęśliwy kochanek Gustaw staje się bojownikiem o wolność swego narodu. To przeobrażenie było charakterystyczne w ogóle dla polskiego bohatera romantycznego, u którego romantyczna miłość schodziła na drugi plan, ponieważ głównym celem stała się walka narodowowyzwoleńcza. Bezpośrednim bodźcem do napisania "Dziadów" cz.III był upadek powstania listopadowego, poeta jednak, który nie brał udziału w powstaniu, opisał w utworze wydarzenia wcześniejsze, w których uczestniczył, związane z procesem filaretów w Wilnie. Dedykacja, zamieszczona na wstępie dzieła, brzmi: "Świętej pamięci Janowi Sobolewskiemu, Cyprianowi Daszkiewiczowi, Feliksowi Kółakowskiemu spółuczniom - spółwięźniom - spółwygnańcom za miłość ku ojczyźnie - prześladowanym, z tęsknoty - ku ojczyźnie - zmarłym w Archangielu - na Moskwie - w Petersburgu, narodowej sprawy męczennikom poświęca autor". Poeta przedstawił martyrologię polskiej młodzieży, scharakteryzował zróżnicowane pod względem poglądów i postawy ideologicznej społeczeństwo polskie, ukazał metody działania carskich urzędników.

MARTYROLOGIA NARODU W "DZIADACH" CZ.III

Akcja pierwszej sceny rozgrywa się w celi Konrada, w klasztorze bazylianów, zamienionym wówczas na więzienie. Więźniowie spotykają się w wieczór wigilijny w jednej celi, opowiadają o nieprawnych sposobach więzienia, bez przedstawienia dowodów winy, o metodach stosowanych podczas śledztwa. Powszechne było morzenie głodem, podawanie niestrawnego jedzenia. Jeden z więźniów mówi: "Tydzień nic nie jadłem Potem jeść próbowałem, potem z sił opadłem Potem jak po truciźnie czułem bóle, kłucia, Potem kilka tygodni leżałem bez czucia Nie wiem, ile i jakiem choroby przebywał, Bo nie było doktora, co by je nazywał". Inny z więźniów, Jan Sobolewski, był prowadzony na przesłuchanie przez miasto i miał wówczas okazję obserwować wywóz skazańców na Sybir. Także lud zgromadzony w pobliskim kościele wyległ na ulicę, ze zgrozą i przerażeniem obserwując przebieg wydarzeń. Skazańcami byli młodzi ludzie, nawet bardzo młodzi. Sobolewski twierdzi, że widział wśród nich nawet dziesięcioletnie dziecko, które nie mogło udźwignąć dzięsięciofuntowych kajdan, nogi dziecka były do krwi poobdzierane łańcuchem. Wśród uwięzionych Jan Sobolewski rozpoznał swego przyjaciela Janczewskiego. Zmienił się on bardzo - wychudł, postarzał, ale cierpienie nadało szlachetny wyraz jego twarzy. Janczewski nie zauważył towarzyszącego Sobolewskiemu kaprala, toteż gestem i wyrazem twarzy dawał do zrozumienia, że bardzo się cieszy z uwolnienia przyjaciela. Janczewski wzruszył Sobolewskiego swą szlachetną i patriotyczną postawą. Stojąc dumnie w kibitce wodził wzrokiem po płaczącym tłumie, jakby chciał powiedzieć: "nie bardzo mnie boli". W momencie, kiedy kibitka ruszyła, Janczewski zdjął kapelusz, podniósł w górę rękę, krzyknął trzykrotnie mocnym głosem: "Jeszcze Polska nie zginęła". Ostatnim więźniem wyprowadzonym z ratusza był Wasilewski, okrutnie bity w czasie śledztwa, nie mógł iść o własnych siłach, spadł od razu z pierwszego stopnia schodów. Opis Wasilewskiego z rozkrzyżowanymi rękami sugeruje analogię między cierpieniem Chrystusa na krzyżu a męką narodu polskiego. Inny, równie przejmujący obraz męczeństwa narodu polskiego został przedstawiony w scenie noszącej tytuł "Salon warszawski". Adolf opowiada zgromadzonemu przy drzwiach salonu towarzystwu o męczeństwie Cichowskego. Cichowski był uroczym młodzieńcem, duszą każdego towarzystwa, ulubieńcem dzieci. W niedługim czasie po ślubie został aresztowany, po czym upozorowano jego samobójstwo, pozostawiając płaszcz i kapelusz nad brzegami Wisły. Mówiono także o torturach stosowanych w śledztwie, o karmieniu śledziami bez podawania picia, o pojeniu opium, o straszeniu nocą. Żona starała się o uwolnienie męża, ale niestety, bezskutecznie. Po latach bezowocnego śledztwa przywieziono Cichowskiego do domu, potajemnie, zmuszono żonę do podpisania oświadczenia, że mąż wrócił zdrowy z Belwederu. Przebyte śledztwo, okrutne tortury stosowane w trakcie przesłuchań spowodowały, że Cichowski powrócił do domu z objawami choroby psychicznej. Zmienił się także wygląd zewnętrzny Cichowskiego. Był opuchnięty od złego jedzenia i wilgoci, blady, pomarszczony, mimo młodego wieku całkiem wyłysiał, a cierpienia długoletnich przesłuchań i bezsennych nocy odbiły się niezatartym piętnem w jego oczach. Adolf kończąc opowiadanie płakał nad losem Cichowskiego, głęboko wzruszona była grupa stojących przy drzwiach polskich patriotów. Represje i prześladowania stosowano także wobec nieletnich uczniów gimnazjum, wśród których zalazł się syn pani Rollison. Zrozpaczona matka przychodzi przychodzi błagać senatora Nowosilcowa o łaskę dla jedynego syna, który już rok trzymany jest w więzieniu o chlebie i wodzie. Wreszcie uzyskuje obłudną - jak się okazuje - obietnicę rychłego zajęcia się sprawą syna. W istocie Nowosilcow z urzędnikami i doradcami obmyśla plan zręcznego pozbycia się więźnia, o którego męczarniach wieści krążą po Wilnie. Scena balu u senatora zostaje nagle przerwana okrutnym krzykiem zrozpaczonej matki, która wtargnęła do sali balowej, aby odsłonić przed Nowosilcowem jego własne okrucieństwo. Nieszczęśliwa matka, pozbawiona jedynej radości swojego życia, rzuca przekleństwo na Nowosilcowa, zbryzganego niewinną krwią tylu młodych ludzi. Przytoczone przykłady martyrologii narodowej mają znaczenie symboliczne - informują czytelnika, w jaki sposób prześladowano Polaków, jak tępiono wszelkie objawy patriotyzmu, którego nosicielami była w przeważającej mierze polska młodzież.

 

CHARAKTERYSTYKA NARODU POLSKIEGO W "DZIADACH" CZ.III

Poszczególne sceny dramatu przynoszą również charakterystykę polskiego społeczeństwa, które nie było całkowicie jednomyślne. Zdecydowanie przeważali patrioci, ale znajdowali się również w społeczeństwie kosmopolici, całkowicie obojętni na losy ojczyzny, pogodzeni z władzą cara w Polsce, a nawet tacy, którzy zaprzedali się w służbę zaborcy. Najbardziej patriotyczna grupa to młodzież wileńska, która wzrasta w atmosferze filomackiej solidarności, koleżeństwa i przyjaźni. Zasady te obowiązywały nadal w klasztornej celi. Oto Tomasz Zan, stojący niegdyś na czele towarzystwa, chce wziąć na siebie całą winę, Frejand zaś odpowiada, że dałby się chętnie powiesić, aby taki człowiek jak Tomasz mógł przeżyć, choć jedną chwilę dłużej. O postawie patriotycznej, męstwie, odwadze, o antycarskich nastrojach świadczą także pieśni śpiewane przez więźniów. Ta, którą śpiewa Jankowski, ma niemal bluźnierczy charakter, ponieważ jej autor stwierdza, że dopóki tyle łotrostwa na świecie, dopóki bezkarnie jak bestia będzie rządził i Nowosilcow, dotąd trudno mu będzie uwierzyć w to, że Jezus i Maria sprzyjają więźniom. Najbardziej dramatyczną, przepełnioną żądzą zemsty pieśń śpiewa Konrad. Po każdej strofie powtarza się złowrogi refren: "Tak! zemsta, zemsta, zemsta na wroga Z Bogiem i choćby mimo Boga!". Postawa polskiego społeczeństwa została wszechstronnie scharakteryzowana w scenie pt. "Salon warszawski". Przedstawione tu towarzystwo zostało podzielone na dwie grupy - tak zwane towarzystwo stolikowe, składające się z wysokich urzędników, wielkich literatów, dam z towarzystwa, generałów i oficerów. Tematem ich rozmów są organizowane w Warszawie bale i zabawy. Wszyscy żałują, że Nowosilcow wyjechał z Warszawy, ponieważ był świetnym organizatorem tego typu imprez. Negatywnie zostało też przedstawione środowisko warszawskich literatów. Po wysłuchaniu opowiadania Adolfa o męczeństwie Cichowskiego toczy się dyskusja, czy jego dzieje mogą stać się tematem literackim. Literaci warszawscy zgodnie stwierdzają, że nie, ponieważ po pierwsze temat jest zbyt nowy, zbyt współczesny, żyją jeszcze uczestnicy i świadkowie tragicznych wydarzeń, a w dodatku temat jest zbyt okrutny, zbyt krwawy. "Nasz naród scen okropnych, gwałtownych nie lubi, Śpiewać, na przykład, wiejskich chłopów zalecanki, Trzody, cienie - Słowianie, my lubim sielanki". Druga grupa - tak zwane towarzystwo przy drzwiach - pozostaje w wyraźnej opozycji do obozu kosmopolitów zupełnie obojętnych na sprawy narodowe. W grupie tej rozmawia się po polsku, a nie po francusku, ostro krytykuje się postawę arystokracji. Axxx Gxxx (Adam Gurowski, uczestnik powstania listopadowego, należący do obozu demokratów) twierdzi, że arystokracja zasłużyła sobie na to, aby zawisnąć na haku, natomiast Nxxx (Ludwik Nabielak, uczestnik ataku na Belweder, po powstaniu emigrant) ubolewa, że ludzie o takim obliczu ideowym stoją na czele polskiego narodu. Podsumowaniem tej sceny są słowa Piotra Wysockiego (podoficera, instruktora w Szkole Podchorążych, organizatora powstania listopadowego): "...Nasz naród jak lawa, Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa, Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi, Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi". Plugawa, zimna i twarda skorupa to polska arystokracja, kosmopolityczna, obojętna na losy narodu, pogodzona z niewolą i władzą cara, natomiast wewnętrzna, gorąca lawa to patriotyczna, nienawidząca carskiego zaborcy młodzież polska. W społeczeństwie polskim znajdują się także jawni zdrajcy ojczyzny, ludzie z otoczenia Nowosilcowa - Pelikan (postać autentyczna - dr Wacław Pelikan) oraz Doktor, posiadający cechy dr Augusta Becu, ojczyma Słowackiego. Wszelkimi sposobami próbują oni wkraść się w łaski senatora, prawiąc mu komplementy, śpiesząc skwapliwie z donosami. Pelikan na polecenie Doktora policzkuje Księdza Piotra, obrońcę więzionej i prześladowanej młodzieży wileńskiej. Ksiądz przepowiada Doktorowi rychłą śmierć i tak też się staje, doktor ginie od uderzenia pioruna (August Becu także zginął od uderzenia pioruna). Obaj zausznicy rywalizują nawet między sobą o względy senatora, oni obmyślają perfidną metodę zgładzenia młodego Rollisona. Ich okrucieństwo i podłość na pewno nie pozostanie bez kary, a pierwszą jej zapowiedzią jest uderzenie pioruna, od którego ginie Doktor.

 

INDYWIDUALIZM ROMANTYCZNY "WIELKIEJ IMPROWIZACJI"

Konrad, którego Mickiewicz uczynił poetą, cenionym przez przyjaciół i obdarzonym improwizatorskim talentem, ma wiele cech samego autora. Konrad w scenie II wygłasza monolog zwany "WIELKĄ IMPROWIZACJĄ". Fragment ten jest owocem niezwykłego natchnienia poetyckiego, jednocześnie kreuje on Konrada na głównego bohatera utworu, czyni z niego wielkiego patriotę, gotowego oddać swe życie w obronie własnego narodu, stawia go ponad współwięźniami, których Konrad przewyższa siłą uczucia, talentem, niezwykłą indywidualnością. Konrad nosi też takie samo imię jak poprzedni bohater Mickiewicza, co wskazuje na to, że obie postacie reprezentują tę samą ideę - nie mogą pogodzić się z niewolą swojego narodu. "WIELKA IMPROWIZACJA" to owoc długich, samotnych przemyśleń, których wynikiem było uświadomienie sobie tragedii narodu. Konrad buntuje się przeciw nieszczęściom, szuka ratunku w ufności religijnej, ale jednocześnie oskarża Boga o obojętność wobec własnego narodu. W szczytowym momencie niezwykłego uniesienia, Konrada ogarnia poczucie niezwykłej potęgi, równej mocy boskiej: "Dziś mój zenit, moc moja dzisiaj się przesili Dziś poznam, czym najwyższy, czylim tylko dumny". Konrad mówi o swej wielkiej miłości do ojczyzny, którą tak bardzo pragnie widzieć szczęśliwą i wolną. W tym celu żąda od Boga, aby mu dał moc panowania nad światem, wówczas będzie rządził ludźmi czystym aktem woli - uczuciem. Bunt przeciwko obojętnemu na nieszczęścia ludzi Bogu wyraża się w trzech kolejnych bluźnierstwach: Bóg nie jest miłością, lecz mądrością, miłość to tylko omyłka Boga, a Bóg nie jest ojcem świata, lecz jego carem. Konrad czuje, że nadeszła wielka chwila, chce jak mityczny Prometeusz podjąć samotną walkę z Bogiem w celu uszczęśliwienia narodu. To równanie się z Bogiem jest przejawem wielkiego indywidualizmu Konrada, jego zarozumiałości i pychy. Utożsamianie się z ojczyzną, chęć podjęcia samotnej walki o dobro narodu, uszczęśliwienia ludzi przez jednostkę - taką postawę bohatera nazwano prometeizmem, od imienia mitycznego Prometeusza, który wbrew boskiej woli darował ludziom ogień, uczył ich różnych rzemiosł i umiejętności, a za co poniósł surową karę. Buntujący się przeciwko Bogu Konrad, mimo swego patriotyzmu i umiłowania narodu, którego cierpienia odczuwa jak swoje własne, ponosi klęskę. Bluźnierstwa wypowiedziane przez Konrada powodują, że popada on w moc szatana. Tak, więc, mimo że Adam Mickiewicz nie przedstawił bezpośrednio wydarzeń związanych z powstaniem listopadowym poprzez "WIELKĄ IMPROWIZACJĘ", wypowiedział się na temat przyczyn jego klęski. Skrytykował to, że Konrad działa "w osamotnieniu, świadomie wywyższa się ponad ludzi, o których szczęście i wolność chce walczyć: "...z góry na ludy spoziram (...) Gdzie człowiek, co z mej pieśni całą myśl wysłucha". Podobnie spiskowcy zaprzepaścili wielką szansę zwycięstwa, ponieważ nie pomyśleli o tym, aby zaangażować do walki cały naród.

MESJANIZM "WIDZENIA KSIĘDZA PIOTRA" - "DZIADY" CZ.III

Poeta ukazując klęskę Konrada nie chciał pozostawiać czytelnika w przekonaniu, że naród polski nie ma już żadnej szansy na odzyskanie niepodległości. Tę nadzieję przedstawił autor w symbolicznym "WIDZENIU KSIĘDZA PIOTRA". Rozpoczyna się ono od obrazu prześladowanej młodzieży wileńskiej, wywożonej na Syberię. Ksiądz Piotr zwraca się z dramatycznym pytaniem do Boga: "Tam na północ - Panie, Panie! Takiż to ich los - wygnanie! I dasz ich wszystkich wygubić za młodu, I pokolenie nasze zatracisz do końca". W dalszej części swej sennej wizji ksiądz Piotr widzi jedno "dziecię", któremu udało się ujść z życiem. Wyrośnie ono na obrońcę i wskrzesiciela narodu. Mickiewicz nadaje mu tajemnicze imię "czterdzieści i cztery", którego znaczenie mimo różnych prób interpretacji nie zostało ostatecznie wyjaśnione. Po tym proroctwie następuje obraz męczeństwa narodu polskiego, ukazany w sposób analogiczny do męczeństwa Chrystusa na krzyżu. Tak jak Chrystus był Mesjaszem (zbawcą, odkupicielem) dla całej ludzkości, tak Polska ma spełnić podobną rolę wobec narodów europejskich, pozostających w niewoli. W tym przekonaniu o niezwykłym posłannictwie wybranego narodu zawiera się istota mesjanizmu. W myśl tej teorii Polska jest Chrystusem narodów, gdy więc miara się wypełni, Polska, tak jak Chrystus, zmartwychwstanie, odzyska wolność i przyniesie ją innym ujarzmionym narodom. Zanim to jednak nastąpi ukazana jest symboliczna symboliczna scena ukrzyżowania Polski, w którym niepoślednią rolę odgrywają państwa europejskie. Rolę Heroda w tym akcie pełni car Mikołaj I. Piłatem, umywającym ręce jest Francja, która mimo zabiegów dyplomatycznych ks. A. Czartoryskiego nie udzieliła Polsce pomocy. Rolę żołdaków pełnią Prusy i Austria, a żołdak Moskal wytacza krew niewinnego narodu, zostaje też nazwany "najgłupszym, najsroższym z siepaczy". W końcowej części widzenia poeta powraca do wizji wskrzesiciela narodu, nazywa go namiestnikiem wolności na ziemi, powtórnie nazywa go tajemniczym imieniem: "Z matki obcej, krew jego dawne bohatery, A imię jego czterdzieści i cztery".

"DZIADY CZ.III - USTĘP"

Utwór kończy się tak zwanym "Ustępem", w którym poeta zawarł swe refleksje dotyczące despotycznych rządów carskich. Ta część utworu nie łączy się z dramatem ani pod względem fabuły, ani ze względu na formę - ma, bowiem charakter epicki. We fragmencie zatytułowanym "Droga do Rosji" stwierdza, że naród rosyjski jest tak samo uciemiężony przez swego władcę. Na razie ten prosty, biedny lud nie wie jeszcze, co to jest wolność, ale nadejdzie jeszcze taki dzień, kiedy powstanie przeciwko swym władcom i ciemiężycielom. Z zaciekłą nienawiścią wypowiada się też poeta o carskiej tyranii we fragmencie "Przedmieścia stolicy" stwierdzając, że piękne budowle państwa carów wzniesione zostały dzięki niewolniczej pracy podbitych narodów, a więc "krwią Litwy, łzami Ukrainy i złotem Polski". Podobne przekonanie zostało przedstawione we fragmencie "Petersburg", gdzie poeta opisuje jak powstawał ten "Paryż północy". Na rozkaz cara przy budowie tego miasta pracowały setki tysięcy rosyjskich chłopów, tysiące poniosło śmierć. Poeta przewiduje jednak, że kiedyś nadejdzie kres państwa tyranów. Mówi o tym w wierszu "Ustępu" pt. "Pomnik Piotra Wielkiego". Miał on być wyrzeźbiony na wzór pomnika Marka Aureliusza, ale tamten rzymski wódz i cesarz był czczony przez swój lud i uważany za ojca, toteż jego koń stąpa "równym krokiem", aby ludzie mogli podejść bliżej władcy. Natomiast koń Piotra Wielkiego przedstawiony został w szalonym pędzie, a więc tratuje wszystko na swej drodze, nie zważając na nic. W zakończeniu wiersza poeta pyta:, "Lecz skoro słońce swobody zabłyśnie I wiatr zachodni ogrzeje te państwa, I cóż się stanie z kaskadą tyraństwa." Na szczególną uwagę zasługuje "Przegląd wojska". Ukazana tu została potęga militarna państwa carów, despotyzm władcy, usilne zabieganie generałów o względy cara. Wstrząsający jest widok placu po przeglądzie wojska, na którym pozostało dwadzieścia trupów żołnierzy. Jedni zostali stratowani końskimi kopytami, inni zamarzli, inni zostali uderzeni kolbą w głowę, kiedy zmylili krok w marszu. Przerażający w swym okrucieństwie jest obraz rannego człowieka, z poszarpanymi wnętrznościami, któremu zabroniono krzyczeć, aby car nie zwrócił uwagi na ten nieprzyjemny widok, a żołnierz przyzwyczajony ślepo spełniać rozkazy, zaciął usta z bólu i zamilkł. Ze zmiażdżonym ramieniem, przeklinając cara pozostał na placu młody Litwin, któremu dowódca umyślnie dał narowistego konia mówiąc: "Niech skręci szyję Lach sobaka". Nazajutrz po paradzie odnaleziono jeszcze jednego trupa - oficerskiego sługę, który pozostał tam, czekając na rozkaz pana, który o nim zapomniał. Wiersz ten kończy się ogólną, pełną żalu refleksją poety:    "O biedny chłopie! heroizm, śmierć taka, Jest psu zasługą, człowiekowi grzechem (...)  O biedny chłopie! za cóż mi łza płynie, I serce bije, myśląc o twym czynie. Ach, żal mi ciebie, biedny Słowianinie! Biedny narodzie! żal mi twojej doli, Jeden znasz tylko heroizm - niewoli".

"DZIADY" CZ.III JAKO DRAMAT ROMANTYCZNY

"Dziady" cz.III to jeden z najwybitniejszych polskich dramatów romantycznych, utwór o niezwykłej sile oddziaływania, zadziwiający różnorodnością  zastosowanych środków artystycznych. Konrad jest typowym bohaterem romantycznym, jak Prometeusz skłócony z Bogiem, człowiek o wybitnej indywidualności, pełnym tragizmu, którego źródłem jest nieszczęście jego narodu. Typowo romantycznym jest również celowe nieprzestrzeganie klasycznych jedności miejsca, czasu i akcji, a także łączenie w ramach formy dramatycznej elementów epickich i lirycznych. Charakter epicki mają opowiadania Sobolewskiego i Adolfa o męczeństwie polskiej młodzieży, wiersze zamieszczone w "Ustępie", natomiast "Wielka Improwizacja" to fragment o charakterze lirycznym, choć nie pozbawiony cech dramatycznych,  o silnym napięciu emocjonalnym (bunt przeciw Bogu, walka o duszę Konrada). Wybitnym osiągnięciem poety jest również umiejętne wprowadzanie scen realistycznych i fantastycznych, w zależności od tematu. Sceny realistyczne dotyczą zazwyczaj niedawnej przeszłości Polski, ukazują martyrologię społeczeństwa czy też jego charakterystykę. Sceny fantastyczne to przede wszystkim dramat Konrada oraz sceny wizyjne dotyczące przyszłości Polski, ukazane w widzeniu księdza Piotra. W scenach tych mamy do czynienia z działaniem sił nadprzyrodzonych, egzorcyzmami, złymi i dobrymi mocami, prowadzącymi walkę o duszę człowieka. "Dziady" to dramat o luźnej kompozycji, w którym poszczególne sceny łączy wspólna idea dramatu - problem niewoli narodowej i towarzysząca mu wiara w odzyskanie niepodległości. Mickiewicz starał się również zastosować w dramacie efekty muzyczne - w klasztornej celi więźniowie śpiewają patriotyczne pieśni. Konrad przedstawia siebie jako orła walczącego z czarnym krukiem przy akompaniamencie fletu. Natomiast po "Improwizacji" dochodzą do jego celi odgłosy pieśni bożonarodzeniowych, a chór aniołów śpiewa na nutę "Anioł pasterzom mówił". Na balu u senatora menuet zastąpiony został po wtargnięciu pani Rollison arią komandora z opery "Don Juan". O wielkości dzieła świadczy niezwykłe wrażenie, jakie "Dziady" wywarły nie tylko na Polakach, dla których był to dramat narodowy, ale także na przedstawicielach innych narodowości. O wielkości dzieła z entuzjazmem pisała znana francuska pisarka George Sand:  "Prześladowanie, cierpienia i wygnanie rozwinęły w nim siły, nie znane       mu przedtem. (...) Od czasów proroków Syjonu, od czasu ich łez i jęków, żaden głos nie wzniósł się z taką siłą, aby opiewać  przedmiot tak ogromny, jakim jest upadek narodu".

 

KONRAD WALLENROD

W roku 1825 Adam Mickiewicz opuścił Odessę na polecenie władz carskich i udał się do Moskwy, gdzie miał podjąć pracę w kancelarii księcia Golicyna. W tym czasie powrócił poeta do pomysłu podjętego już w Odessie, dotyczącego napisania powieści z dziejów krzyżackich. Praca nad utworem trwała stosunkowo długo, ostatecznie utwór ukazał się w 1828 roku w Petersburgu i wkrótce został przedrukowany w Krakowie. Cenzura carska, mimo pewnych zastrzeżeń, nie spostrzegła istniejącej w utworze podwójnej treści. Poeta umieścił akcję utworu w XIV wieku, ale był to tylko tak zwany kostium historyczny, służący do zmylenia cenzury. Rzeczywistym bohaterem utworu było współczesne Mickiewiczowi, walczące z caratem młode pokolenie patriotów polskich. Głównym bohaterem utworu jest Litwin, który w dzieciństwie został porwany przez Krzyżaków, natomiast ojciec, matka i rodzeństwo zginęli podczas  najazdu. Dziecku Krzyżacy nadali imię i nazwisko Walter Alf, mały chłopiec stał się wkrótce ulubieńcem mistrza krzyżackiego, Winrycha. W zamku krzyżackim znajdował się również litewski wajdelota (wędrowny pieśniarz) Halban, służący Krzyżakom jako tłumacz. To on właśnie uświadomił chłopcu kim właściwie jest, śpiewał mu litewskie pieśni, opowiadał o ojczyźnie. Walter wielokrotnie chciał powrócić do ojczyzny, ale Halban tłumaczył mu, że jeszcze nie nadeszła odpowiednia pora - Alf miał najpierw poznać wszelkie arkana sztuki rycerskiej, wszelkie tajemnice wroga. Kiedy Walter wziął udział w walce, od razu - wraz z Halbanem - dał się wziąć do niewoli. Przybył do Kowna wraz z innymi krzyżackimi jeńcami, ale książę Kiejstut dał wiarę opowieściom Waltera Alfa i Halbana. Pozostał na dworze księcia, uczył Litwinów nowoczesnych metod walki, wkrótce też pojął za żonę córkę księcia, Aldonę. Młodzi kochali się, ale Waltera dręczyła wciąż sytuacja ukochanej ojczyzny, która była ustawicznie zagrożona. Krzyżacy napadali wciąż na poszczególne miasta, zajęli kolejno Kowno i Kiejdany, a Litwini chronili się w lasach i górach. Tak więc Walter "Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie". Zrozumiał też, że Litwini nie są w stanie pokonać wroga w otwartej walce. Jako średniowieczny rycerz, ceniący nade wszystko honor, wzdragał się przed zdradliwymi i podstępnymi metodami walki, wiedział jednak, że nie ma innego sposobu: "Jeden sposób, Aldono, jeden pozostał Litwinom:  Skruszyć potęgę Zakonu: mnie ten sposób wiadomy - Lecz nie pytaj, dla Boga! Stokroć przeklęta godzina, W której, od wrogów zmuszony, chwycę się tego sposobu". Po dramatycznym pożegnaniu z żoną Aldoną, po całonocnej naradzie z Kiejstutem Walter wraz z Halbanem opuszcza Litwę. Wkrótce jako giermek Konrada Wallenroda udaje się do Palestyny. Konrad ginie w tajemniczych okolicznościach, a Walter Alf podszywa się pod tę postać, przyjmuje śluby zakonne, walczy dzielnie w Hiszpanii, a następnie po śmierci Winrycha zostaje wybrany mistrzem Zakonu. Wówczas przychodzi pora na realizację śmiałych planów Konrada. Rządzi Zakonem nieudolnie, Krzyżacy często przegrywają, wydaje się, jakby Litwini znali wszelkie posunięcia Krzyżaków. Halban, towarzyszący wciąż bohaterowi namawia go, aby wreszcie przystąpił do decydującej walki, która przyniosłaby Zakonowi całkowitą klęskę. Konrad wreszcie decyduje się, prowadzi Krzyżaków do walki, w której ponoszą oni druzgocącą klęskę. Niestety, Konrad został zdemaskowany, podsłuchano bowiem jego rozmowy z tajemniczą pustelnicą, którą w istocie  jest żona Aldona. Wówczas bohater, aby uniknąć krzyżackiego sądu, popełnia samobójstwo, co powoduje także śmierć jego żony, Aldony. O Konradzie Wallenrodzie mówi się zawsze jako o bohaterze tragicznym. W istocie tragiczne było jego życie, począwszy od porwania w dzieciństwie, poprzez młodość spędzoną wśród wrogów. Bohater ma też poświęcić szczęście osobiste swoje i Aldony, aby ratować ukochaną ojczyznę, będąc u celu musi popełnić samobójstwo. Najistotniejszym jed...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin