Maria Konopnicka Nowele.pdf

(1599 KB) Pobierz
Microsoft Word - Maria Konopnicka Nowele
Maria Konopnicka “Nowele”
Maria Konopnicka już jako sławna poetka ogłosiła cztery zbiory nowel. Wypełniły je głównie
portrety i biografie różnych postaci ludowych. Współczuciu ich niedoli towarzyszy tu szacu-
nek dla ich wrażliwości moralnej, wielkoduszności, subtelnej nieraz kultury uczuciowej. Bo-
haterowie Konopnickiej nie tylko znajdują się w sytuacjach tragicznych, ale i potrafią je
świadomie, godnie, z poczuciem odpowiedzialności moralnej, a nieraz z heroizmem przeży-
wać.
U Konopnickiej bohater ludowy, niegdyś tylko obiekt “pracy u podstaw”, traktowany z li-
tością, ale i wzgardą, stał się dopiero reprezentantem powszechnych prawd o kondycji ludz-
kiej, wzorem męstwa i godności wobec nieszczęścia czyhającego na człowieka.
Konopnicka z sarkastyczną dosadnością zaatakowała bezduszną obojętność i obłudę współ-
czesnych instytucji społeczeństwa burżuazyjnego (“Miłosierdzie gminy”)
Warsztat nowelistyczny pisarki kształtował się w latach, gdy walcząca i arogancka publi-
cystyka pozytywizmu ustąpiła miejsca dojrzałej i przedmiotowej prozie realistycznej.
Dla większości nowel postyczniowych materiał ideowy i artystyczny stanowiła publicystyka,
gdy dla Konopnickiej - reportaż. Praktyka w “Świcie” nauczyła ja gromadzić, selekcjonować
i zestawiać fakty, by ich wymowy nie osłabiał i nie przeinaczał komentarz narratora.
Trzecioosobowego narratora, który wie absolutnie wszystko o opowiadanym świecie nie-
często dopuszcza do głosu. Zachowuje on się powściągliwie, nawet, gdy przedmiotem opo-
wieści jest świat wewnętrzny bohatera (jego uczucia, przeżycia). Częstym też chwytem jest
opowiadanie z zewnątrz, ale jakby z perspektywy uczestnika zdarzeń, z rozumiejącą niby-
akceptacją postaw bohaterów (czytelnik postawiony zostaje przed groza nagich faktów).
“Mendel gdański”
Utwór drukowany po raz pierwszy w “Przeglądzie Literackim” w 1890 r. Bezpośrednią prze-
słanką do jego napisania była akcja podjęta przez literatów w odpowiedzi na rozruchy anty-
semickie w Królestwie. (zainicjowała go Eliza Orzeszkowa) Tekst przerósł jednak humani-
tarne intencje. Mendel stał się postacią tragiczną a jego los - symbolem klęski człowieka do-
magającego się sprawiedliwości nie litości.
Tytułowy bohater to mądry, stary Ży d , introligator, wychowujący samotnie wnuka sierotę.
Wobec pogłosek o groźbie pogromu w mieście M e n d e l tłumaczy zegarmistrzowi, prymi-
tywnemu antysemicie, jak bardzo czuje się związany z Polską (przeżył tu lata walk powstań-
czych i represji zaborcy) i Warszawą (nazwisko “Gdański” użyte zostało dla zmylenia cenzu-
ry), w której spędził, uczciwie pracując, całe życie. Następnego ranka pijany motłoch rani
kamieniem małego Kubusia Gdańskiego. Wprawdzie sąsiedzi stają w obronie Mendla i jego
wnuka, a rana chłopca nie jest groźna, w starym, Żydzie umiera “serce do tego miasta”.
Ośrodkiem układu dramatycznego jest postać Mendla - wydarzenia zewnętrzne (m.in.
przygoda wnuka) stanowią tło i uzasadnienie jego przeżyć, właściwy dramat rozgrywa się w
sferze psychiki. Mendel nie cofa się lękliwie przed podłością, ufając ludziom nie wierzy w
powszechną podłość, a dla tych, którzy ją przejawiają, odczuwa pogardę. Wywody starego
Żyda są niezwykle rzeczowe, uderzają prostota rozumowania i jednocześnie świadczą o do-
skonałej znajomości środowiska przez autorkę.
“Miłosierdzie gminy. Kartka z Höttingen”
Nowela ukazała się w 1891 r. na łamach “Kraju”, następnie włączona do zbiorku “Ludzie i
rzeczy”. Pomysł fabularny utworu (wrażenia osobiste Konopnickiej z częstych pobytów w
Szwajcarii i wspomnienia z lektury korespondencji nadsyłanych do “Świtu” przez T. T. Jeża)
przedstawiony został w ramach bardzo silnej dyscypliny realistycznej, posiadającej wagę spo-
łecznego dramatu budowanego na zasadzie gradacji napięcia emocjonalnego.
198611243.001.png
Akcja noweli toczy się w szwajcarskim miasteczku. Tematem utworu jest licytacja, której
przedmiotem staje się zbyt stary i słaby, aby zarabiać na życie, mężczyzna. Weźmie go do
siebie ten z gospodarzy potrzebujących taniej siły roboczej, który zażąda od gminy najniższej
dopłaty. Licytacje wygrywa Probst.
W ekspozycji przywołana zostaje, bardzo sugestywnie, atmosfera dnia codziennego małej
mieściny (piękna pogoda, jakby zwolniony rytm czynności mieszkańców). W ten sposób
punktem wyjścia staje się uwydatnienie charakteru powszechności, przeciętnego poziomu ży-
cia, zainteresowań i reakcji psychicznych kręgu ludzi spokojnych o swój byt, niechętnych
wszystkiemu, co narusza uświęcony rytuał czynności i błogą równowagę doznań.
W dalszej części utworu narrator nie określa dokładnie celu zebrania, zamiast tego stopniowo
odsłania brutalne reakcje uczestniczących w nim osób, wywołane pojawieniem się głównego
aktora dramatu - tragarza Kuntza Wunderli. Opis zachowania starca, jego oględziny i
próba sił dokonane zostają w stylu groteskowej pantomimy, której towarzyszy komentarz nar-
ratora, bezlitośnie taksującego reakcję sali.
W pewnym momencie znika groteska, wzmaga się ton tragizmu w wyniku nieoczekiwanego
przejścia od wieloznacznej poetyki do zupełnie odmiennej stylowo introspekcji przeżyć we-
wnętrznych bohatera, w wyniku której przesunięta zostaje hierarchia nastrojów i emocji
(przyczyna jest pojawienie się na licytacji syna starca).
Jednak to przelotne zamieszanie, wywołane wśród zgromadzonych widokiem syna, ustępuje
miejsca rzeczowym rozrachunkom. W wyniku wstrząsu, jakiego doznał Kuntz, następuje
gwałtowny spadek jego wartości nabywczej (wulgarne i prymitywne objawy zaniku rozróż-
nień między stosunkiem do przedmiotu i do człowieka).
Pojawienie się w końcu utworu “znawcy przedmiotu” - znanego z bezwzględności wobec
pracowników P r o b s t a , powoduje, że po raz ostatni powraca, uwydatniony w tytule i rozwi-
jany w całym przebiegu akcji, motyw miłosierdzia - tym razem nie w tonie szyderstwa, lecz
grozy.
“Obrazki więzienne”.
Utwory powstały w efekcie osobistych obserwacji autorki. Mają cechy reportażu , których au-
torka nie kryje swego zaangażowania emocjonalnego i bliskiego kontaktu z bohaterami.
“Podług księgi” . Historia Cy g a n a , który po kilkuletnim pobycie w więzieniu podjął próbę
ucieczki. Schwytany zostaje oddany pod osąd współwięźniów, którym przewodzi Wiewióra
(nadzorca czyni to w imię “humanistycznych” idei, wzorując się na prawie amerykańskim,
czując się “inicjatorem nowych idei w społeczeństwie”). Egzekucja doprowadziła jednak do
śmierci nieszczęśnika. W trakcie spisywania raportu okazuje się, że jego wyrok skończył się
na 2 tygodnie przed ucieczką. O sprawie dowiadują się pozostali więźniowie i odtąd systema-
tycznie nachodzą nadzorcę, by upewnić się o dacie uwolnienia. Nowelkę kończy konkluzja:
“O biedny Cyganie! To była twoja pomsta”
“Jeszcze jeden numer”. Narrator, wyraźnie jednoznaczny z autorką, przede wszystkim dzieli
się swoimi doświadczeniami z licznych “inspekcji”, wskazuje jak traktować “umizgi” władz
więziennych i rozmawiać z osadzonymi, by poznać prawdę o ich losach i móc przynieść ulgę
cierpieniom. Po miesiącu od pierwszej wizyty strażnik Jakub zaprowadził swobodnie już po-
ruszająca się po więzieniu dziennikarkę do “nowego numeru”. W ten sposób poznała losy eg-
zotycznej cudzoziemki (“Dz i k i e j ”) przywiezionej z wojny tureckiej przez oficera, który do-
prowadził do jej aresztowania, gdy mu się znudziła. Piękna i nieszczęśliwa dziewczyna nie
potrafi zrozumieć, dlaczego tak ją skrzywdzono i powtarza z rozpaczliwym łkaniem “ w imię
Boga, pani”.
“Onufer”
(1)Utwór rozpoczyna relacja z dziwacznej sceny w kancelarii więziennej. Jeden z wezwanych
do naczelnika więźniów, recydywista Osmólec, usprawiedliwia wszczętą bójkę prowokują-
cym zachowaniem współwięźnia, Onufrego Sęk a . Potężny, ale dziwnie przerażony paro-
198611243.002.png
bek, którego naczelnik skazuje go na dobę pobytu w ciemnicy, błaga o darowanie winy: “Nie
sadźcie do ciemnej, panie miłosierdny, bo tam z każdego kąta na mnie patrzy...”. (2) Z akt
osadzonego wynika, że w ataku wściekłości zabił swego pracodawcę. Okrutny kupiec od
dłuższego czasu obchodził się z nim wyjątkowo okrutnie. Parobek nie porzucał jednak służ-
by, ponieważ przywiązał się do dwunastoletniego sieroty, Julka, który nie mógł odejść ze
służby oddany kupcowi na naukę przez opiekuna. Zbieg okoliczności sprawił, że na scenę za-
bójstwa wszedł chłopczyk. Nieprzytomny Onufer zabił go również. Sąd skazał parobka na 25
lat więzienia. (3) W czasie kolejnej wizyty w więzieniu okazuje się, że Onufer nie żyje. Nę-
kany wyrzutami sumienia, obłąkany rozpacza.
198611243.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin