OSTRZEŻENIE Z ZAŚWIATÓW cześ 2.doc

(390 KB) Pobierz
OSTRZEŻENIE Z ZAŚWIATÓW

OSTRZEŻENIE Z ZAŚWIATÓW

 

DRUGA CZĘŚĆ

OSTRZEŻENIE Z ZAŚWIATÓW O KOŚCIELE W NASZYM CZASIE

Wypowiedzi demona Belzebuba na podstawie taśmy magnetofonowej przy egzorcyzmie

POTWIERDZENIE WYPOWIEDZI TEJ KSIĄŻKI

Po uprzednim ataku modlitwy wielu modlących się, po wielu nocach modlitwy wynagradzającej z jedynym pragnieniem aby jedynie spełniła się wola Boża, nastąpił 13 lipca 1977 r. ostatni egzorcyzm przed oddaniem do druku tego drugiego rozszerzonego wydania.

W imię Trójcy Przenajświętszej, Niepokalanego Poczęcia, Aniołów i Świętych, zostało nakazane demonom z mocy urzędu kapłańskiego, aby mówiły prawdę i nic więcej jak tylko prawdę, którą musieli z polecenia Królowej Aniołów i Matki Kościoła, dla naszego zbawienia.

CZY DEMONI NAS OSZUKALI

(skrócone teksty z 13 lipca 1977 r.)

E.: W których tekstach gotowych właśnie do druku oszukaliście nas? Gdzie tkwi w nich błąd? Rozkazuję ci to powiedzieć w Imię...!

B.: (Krzyczy bardzo gniewnie i jawnie zmuszony): Jeżeli bym'tego nie musiał powiedzieć, to w ogóle nic nie mówiłbym! Ona (N M P) każe powiedzieć i Trójca Przenajświętsza... Oni każą powiedzieć: Jest to smutne, jest to smutne, że musieli Ci z Góry, tak wiele kazać powiedzieć przez demony, ponieważ nie wierzy się mistykom. Tak wiele musiała Ona powiedzieć przez opętanych... i zapewniła przez to tak wiele łask, a ludzie nie wierzą w to i stale krytykują i wydaje im się, że oni wszystko wiedzą lepiej... Każdy mniema, że on wie i tak wszystko lepiej niż Ci tam u Góry wiedzą, (wola pełen nienawiści w strasznym gniewie). Ona myśli, czy Oni tam u Góry (wskazuje w górę), czy Oni tam u Góry nie wiedzą lepiej jak ludzie (co należy czynić). To Ona myśli i to myśli Trójca (woła bardzo zrozpaczony, rozpalony gniewem). Ona każe powiedzieć po raz ostatni, że musimy powtórzyć (krzyczy strasznym gniewnym głosem...)

Jest to pełna nienaruszalna prawda to cośmy musieli mówić. Jest to prawda i nie tylko prawda!... (strasznie sapie): że my też to musimy mówić!

E.: Czy w małych wypowiedziach zawarte są błędy? Tak, albo nie? W Imię... mów prawdę i tylko prawdę!

B.: (Belzebub woła gniewnie) — Święty Boże (odmówić) (egzorcyści odmawiają modlitwy).

E.: Mów więc prawdę w Imię...!

B.: Nie ma tam przede wszystkim żadnych błędów, może być, że niekiedy jest to wypowiedziane cośkolwiek niezrozumiale, ale nie możemy dać drukować całych tomów leksykonów i encyklopedii. To jednak powinno wystarczyć, tak jak napisane jest w książce (krzyczy rozpaczliwie i z obrzydzeniem).

Poza tym każą Ci tam u góry powiedzieć, że ta Wysoka i Trójjedność... jest to niezmierna niewdzięczność, gdy ludzie krytykują ich miłosierdzie i nie wierzą.

Nie przejmują się oni troską Tej Wysokiej. Każdy myśli, że może krytykować (wymądrzać się) i wie lepiej (sapie pełen udręczenia). Tymczasem, każdy musiałby przynajmniej odmówić parę psalmów, modlitw do Ducha Świętego, przedtem aniżeli zacznie krytykę tych wypowiedzi, albo o niektórych wypowie swój sąd, krytykę. Wtedy, kiedy odmówił te modlitwy, powinien się jeszcze raz zastanowić, zbadać, przemyśleć i jeszcze raz zbadać.. Następnie powinien jeszcze przyjąć godnie Komunię św. i dopiero wtedy wejść aż do najgłębszego wnętrza swej duszy i zapytać się: czy nie działam wbrew Tej Wysokiej i Nieba, jeżeli te wypowiedzi dementuję (zaprzeczam) albo krytykuję...? To każe Ona powiedzieć! (Krzyczy gniewnie i pełen nienawiści).

Wy jesteście wszyscy w porównaniu z Tymi w Niebie i Świętymi... nędzne gówniane podskakujące pajace. I takie gówniane pajace chcą w swej bezczelności dojść do tego aby zdanie po zdaniu wyrwać, zniszczyć, co Ona (wskazuje w górę) podała!

E.: Mów tylko prawdę, w Imię...!

B.: Czy myślisz, żebyśmy to powiedzieli!... Czy mniemacie, że chcieliśmy to powiedzieć? O jakbyśmy chcieli powiedzieć, że połowa z tego jest kłamstwem, albo chociaż ćwiartka jest kłamstwem. Ale niestety, niestety, tego nam nie wolno. Do tego jest ta sprawa za poważna...! (wypowiada te słowa tylko sapiąc i łamiącym głosem). Strzeże Ona tego wszystkiego z całej siły... (aby demony mówiły tylko prawdę).

E.: W Imię... powiedz nam czy od Matki Bożej pochodzą te wypowiedzi? B.: Ona (wskazuje w górę) kazała nam to wypowiedzieć, to wszystko, co jest w tej książce. Jeżeli wam jeszcze tego za mało, to spakujcie ten cały kram i wyrzućcie go przez okno... (mruczy nienawistnie). (Piekło bardzo tego pragnie aby to zniszczyć, aby to nigdy nie ujrzało światła dziennego, uwaga tłumacza).

SOBOWTÓR

(Papieża Pawła VI w Watykanie)

E.: Pytam cię w Imię...! powiedz prawdę, jak to jest z tym sobowtórem? Czy nas nie okłamałeś? Tak albo nie? Rozkazuję ci w Imię... mów tylko prawdę i tylko prawdę!

B.: Ponieważ jest to bardzo ważna wypowiedź, musicie dla Jej potwierdzenia i pewności, że my później powiemy prawdę — najpierw musicie odmówić Różaniec. Po nim:

E.: W Imię Trójjedynego Boga powiedz prawdę! Chodzi tu o coś bardzo ważnego. W Imię Boga, Który przyjdzie na końcu czasów, aby sądzić Niebo i ziemię, tzn. żywych i umarłych, w Imię Matki Kościoła zaklinamy cię: czy zgadza się to co powiedziałeś nam o sobowtórze? Mów tylko prawdę i tylko prawdę w Imię Matki Kościoła.

B.: (Krzyczy strasznym głosem) To jest prawda, to jest prawda! To... jest... On!...* Krzyczy kilka 'razy okropnie i wydaje z siebie strasznie rozpaczliwe głosy).

ODPUSTY

E.: Jak to jest z odpustami? Czy papież nie może znieść odpustów, które inny ustanowił? Mów prawdę, tylko prawdę, w Imię...!

B.: Może on powiedzieć, że te odpusty nie są ważne, ale one są jednak nadal ważne.

E.: Dlaczego są jednak nadal ważne? On posiada przecież moc związywania i rozwiązywania. W Imię...!

B.: Nie ma tu całkowitej mocy rozwiązywania, jeżeli on sam tego bezwarunkowo nie chce — każe Ona (NMP) powiedzieć. (N.B. Jeżeli papież osobiście bezwarunkowo nie chce rzeczywiście znieść odpustów).

E.: Powiedz prawdę! W Imię...!

B.: Jest to pełna prawda.

NIEPRZYJEMNOŚCI

E.: Chcemy wypełnić wolę Bożą, wolę Najśw. Maryi Panny, robimy to ku czci Najśw. Maryi Panny, na rozszerzenie tej czci.

B.: Tak tego byście pragnęli. My o tym wiemy, ale to zgotuje wam nieprzyjemności, kłopoty — Mówimy wam to.

E.: Ale dla czci Matki Bożej chcemy znieść te nieprzyjemności.

B.: Musicie to ofiarować za Kościół w zjednoczeniu z Ofiarą Krzyża, z Krwią Chrystusa, która za was płynęła... i przez Niepokalane Serce Maryi. Za św. Kościół powinniście to ofiarować... i nie powinno być dla was za dużo (burczy gniewnie).

E.: Chcemy Matce Bożej podziękować, że kazała nam to dzisiaj powiedzieć.

B.: Jest tyle niewdzięczności, taka niewdzięczność za tę łaskę (u wielu ludzi) każe Ona powiedzieć.

Ale za co oni są wdzięczni...! Czy byli, czy są wdzięczni za śmierć Chrystusa na krzyżu, za odkupienie?

Jaką wdzięczność okazali Mu swoi, którzy niedawno wołali Hosanna, a za kilka dni został wyszydzony i obrzucony błotem... Wy jesteście dużo mniej jak Chrystus... Jeżeli on tyle musiał wycierpieć aż do śmierci krzyżowej włącznie (każą ci tam u góry powiedzieć), jeżeli musiał On to wszystko przecierpieć, wtedy także i wy musicie iść za Nim, i coś dla Niego wycierpieć, czy znieść jakieś nieprzyjemności, tego chcą ci tam u góry, chce tego ta Wysoka tak całkiem wyraźnie. To każe powiedzieć. {Oddycha z trudem).

BĄDŹCIE TWARDZI JAK GRANIT

E.: Dla czci Matki Bożej powiedz co chce nam jeszcze powiedzieć w Imię...!

B.: Jeszcze raz każe Ona powiedzieć: — Bądźcie twardzi jako granit i bądźcie niezłomni jak żelazo i niewzruszeni jak marmur. Idźcie prostą drogą, wytrwale krok za krokiem. Nie patrzcie ani na lewo, ani na prawo, ani na wschód, ani na zachód, patrzcie jedynie i tylko w górę, idźcie za tym czego Ona chce (wskazuje w górę) idźcie za prawdą. A Taka jest Jej wola, to każe Ona powiedzieć, Ta Wysoka.

E.: Mów nadal... W Imię...!

BŁOGOSŁAWIENI KTÓRZY NIE WIDZIELI A JEDNAK UWIERZYLI

B.: Ona każe powiedzieć: wszyscy, którzy w tym uczestniczą i będą to czytali, nie powinni negatywnie się do tego odnosić i mówić: nie możemy w to wierzyć, ponieważ poprostu nie zostało to jeszcze w pełni udowodnione. Nie do tych odnosi się to powiedzenie: Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

E.: Powiedz wszystko co NMP chce nam powiedzieć...!

B.: Na tych wierzących spełnia się i do nich odnosi się to co powiedział Jezus: “Ojcze dziękuję ci, żeś zakrył te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi (uczonymi), a objawiłeś je maluczkim". To każe Ona powiedzieć. Trzeba mieć dziecięcą wiarę. Stałość we wierze. Nie można tak wierzyć: dziś w to jutro w tamto, jak czyni to dzisiaj wielu kapłanów,a także wielu katolików. Nie można ulegać wpływom fałszywym mistykom czy mistyczkom ani każdemu kapłanowi... Nie można po prostu chwiać się jak chorągiewka za każdym podmuchem.

Trzeba stać mocno jak dąb (oddycha z trudnością). Ona widzi, że ludzie są niewdzięczni za to, co im przez nas dała, przez nas kazała powiedzieć, a myśmy musieli to wszystko powiedzieć. Dla nas ten przymus był straszny, okropny (burczy zagniewany). Ona kazała nam tak stopniowo, prowadząc nas jakby na sznurku mówić, inaczej nic byśmy nie powiedzieli, a to co mówiliśmy to tylko z trudem i oporem, z trudnością...

Ale ludzie chcą to wszystko zmieszać z błotem, zakamuflował, podać jako wątpliwe, chcą to zniszczyć i podeptać. To nie podoba się Tej u Góry. W takiej sytuacji trzeba być prawdziwym bojownikiem Chrystusa i wykazać się odwagą. A jeżeli z tym sobowtórem nie jest wszystko to jasne, i oczywiście do ostatka, to jednak nastąpi, tak każe Ona powiedzieć... Ile razy muszę to jeszcze powtarzać, że jest to prawda (sobowtór) i pochodzi wiadomość o tym od Tej tam u Góry (krzyczy gniewnie i pełen nienawiści).

Dokąd będzie to trwało (ta niewiara w to...), kiedy włączy się ostatni mózg i wszyscy będą postępowali według żądań Tej tam u góry? Muszą oni przyjąć to w Imię Boże i czynić to co Ona chce! Jest to ostatnia szansa, jedna z ostatnich szans którą Ona daje (burczy gniewnie).

E.: Czy powiedziałeś już teraz co Najśw. Maryja Panna chciała nam powiedzieć?

B.: (Woła zagniewany i gniewnym głosem mówi): Powiedzieliśmy wszystko co Ona (wskazuje w górę) chciała powiedzieć. I Ona każe powiedzieć - O dla Boga, czego ludzkość właściwie jeszcze oczekuje???

Czy musi przyjść “koniec świata" aby uwierzyli? To każe powiedzieć Ona (wskazuje w górę).

Mówiliśmy, mówiliśmy, my... demony, co Ona chciała powiedzieć! (Krzyczy rozpaczliwie nienawistnym głosem).

NOTATKA WYDAWCY

Z wielkim naciskiem żądała Najśw. Maryja Panna przez demony, podczas egzorcyzmu, aby wypowiedzi o Sobowtórze Pawła VI zostały w książce opublikowane, pomimo, że Kardynał Seper zdecydowanie odrzucił tę wersję. Nie mogą wypowiedzi o sobowtórze zostać w ukryciu i nie ujawnione ponieważ książka ta jest dokumentacją naprawdę poczynionych wypowiedzi.

25 kwietnia J977 r. B.: Belzebub E.: Egzorcyści

WYPOWIEDZI O PAWLE VI. SOBOWTÓRZE I WATYKANIE

E.: W Imię Jezusa, mów prawdę Belzebubie! W Imię Najdroższej Krwi — mów!

B.: Ona (wskazuje w górę) każe powiedzieć: — “niestety, niestety część kardynałów, którzy otaczają-papieża jest także wilkami i...

E.: W Imię Jezusa, w Imię Trójcy Przenajświętszej... mów prawdę i tylko prawdę, co Matka Boża każe ci powiedzieć!

B.: ... gdyby nimi nie byli, nie mogliby w tak wyrafinowany sposób zakwaterować człowieka, który odgrywa rolę drugiego papieża, albo wyraziwszy się lepiej — pierwszego; prawdziwy papież stoi na dalszym planie.

E.: Mów nadal, co masz do powiedzenia, w Imię Jezusa...!

B.: Jest to smutne, że to czynią, ponieważ przez to skazują prawdziwego papieża, na wiele okrutnych mąk, których w przeciwnym razie nie musiałby znosić.

E.: Mów nadal, w Imię Jezusa... mów Belzebubie!

B.: Tymczasem czynimy wszystko, aby przeszkodzić, by spostrzeżono, że działa tam drugi papież.

My jesteśmy więcej wyrafinowani aniżeli wszyscy ludzie razem wzięci. Czynimy wszystko, aby utrzymać to w tajemnicy...

E.: Mów Belzebubie w Imię Jezusa!

B.: Ja powiedziałem, że potrafią oni to ukrywać z całym wyrachowaniem i że nawet kapłani i laicy tradycjonaliści, nie chcą w to po prostu wierzyć, ani przyjąć tego do wiadomości. Ale niestety — mówię wam — to jest prawda.

E.: Mów w Imię Przenajśw. Trójcy...!

B.: Oni mówią: — “Nie ma sobowtóra, to jest niemożliwe, jest tylko jeden papież.

E.: Co musisz jeszcze do tego dodać? Mów w Imię..!

B.: Trzeba powiedzieć: “Bądźcie ostrożni i roztropni jak węże".

E.: Mów Belzebubie, w Imię Jezusa!

B.: Bądźcie ostrożni i roztropni jako węże, ale nie działajcie przedwcześnie z dementowaniem, ponieważ to... (nie wypowiada tych słów).

E.: W Imię Jezusa, mów, tylko prawdę!

B.: ... ponieważ (głośnym głosem) panuje naprawdę jeszcze jeden fałszywy papież, imitowany... Ważne jest, aby się ludzie powoli obudzili, ponieważ śpią prawie wszyscy...

E.: Belzebubie, co musisz jeszcze powiedzieć w Imię Jezusa... Mów tylko prawdę, czego chce Matka Boża!

B.: Wprowadzamy teraz w błąd laików, kapłanów i biskupów i /iem ja, kogo jeszcze. Staramy się czynić wszędzie zamieszanie i wpoić im... Nawet kardynałów, którzy wchodzą i wychodzą z Watykanu, możemy zaślepić. Możemy tak pokręcić, pomieszać, że tego wcale nie spostrzegają. Dzisiejsza chirurgia stoi tak wysoko, że może zewnętrznie człowieka “przeformować" jak kukiełkę (ma trudności z oddychaniem) a jeżeli jest ktoś w Watykanie zasiedziały jak to jest w wypadku sobowtóra, mogą mu kardynałowie stale wciąż mówić o zwyczajach (tu panujących) i o wszystkim co dotyczy praw papieża i wpoić mu to tak, że on nie ma żadnych trudności naśladować mimikę i co tylko potrzeba.

Tylko niekiedy, niekiedy cośkolwiek coś mu się nie udawało, ale tego wszyscy nie spostrzegają.

(Wypowiedzi na ten temat pochodzą jeszcze z 10 czerwca 1977 r. i my je tu załączamy}.

E.: Czy sobowtór jeszcze żyje? Mów prawdę, w Imię...!

B.: Tak, on żyje jeszcze tą korzyść mamy, że on jeszcze żyje, że miał być zamordowany, to zostało przez nas zainscenizowane, że miał zostać zamordowany, to zostało przez nas zainscenizowane, aby cała ta “zupa" przede wszystkim znikła. Na Jej rozkaz musimy mówić, że on jest (żyje). Papież cierpi wielkie udręczenie jak to musieliśmy powiedzieć. Gdyby tylko papież sam sterował (Paweł VI) Kościołem i mógłby naprawdę mówić, to co by chciał... nie byłby kościół nigdy tym czym jest (nie byłby w tak opłakanym stanie).

Żyje on (papież Paweł VI) biednie w swych komnatach i czeka na to, by stan Kościoła polepszył się. A wszystko wydaje się być daremnym. Jest on naprawdę dręczony przez swych poddanych, którzy by powinni go wspierać i w tym ciężkim położeniu Kościoła, w jakim się teraz znalazł, powinni mu pomagać we wszystkim i stać u jego boku. Zamiast tego... (nie chcemy tego powiedzieć) zamiast tego możemy naprawdę zrobić to, że on nie jest już więcej kompetentny.

Przede wszystkim nie ma on wiele do powiedzenia. Jest on męczennikiem. Powiedziałem to już raz. Ma on gorzej jak męczennik Szczepan. Bardzo kochają go Ci tam u Góry (wskazuje w górę), bardzo go kochają. Jeszcze raz musimy podkreślić: co przychodzi od jego nieposłusznych kardynałów i od tego fałszywego... (sobowtóra)temu nie trzeba być posłusznym.

E.: Czy papież Paweł VI wie, że ma sobowtóra?

B.: W każdym razie co się święci, on wie że... że... cierpi dlatego niewypowiedzianie, ponieważ przez jego kardynałów nie dociera na świat, do Kościoła i do biskupów to, czego chciałoby Niebo i on sam. On wie dokładnie: że jest on jeńcem, w pewnym stopniu jest on jeńcem Watykanu. Dlatego cierpi wielką udrękę. Ponieważ kardynałowie nie są mu posłuszni, a przy tym fabrykują wiele takich rzeczy, które nie są zgodne z wolą Bożą, dlatego musiał Judasz owego 17 sierpnia 1975 r. powiedzieć, że teraz nie potrzeba być już więcej, być takim posłusznym. Judasz powiedział wtedy: “Nie można być posłusznym wilkom, a żaden baranek (baran) nie rzuca się sam w paszczę wilka". O tym (“Odnowie kardynałów") trzeba by krzyczeć z dachów. Trzeba by powiedzieć każdemu biskupowi, że to co przychodzi (rozporządzenia, instrukcje) od niektórych kardynałów nie jest po myśli papieża, ale od nich samych i przez to nie zobowiązuje do posłuszeństwa. Ale wszyscy są tak oślepieni i ślepi jak tabaka w rogu, że po prostu niczego nie chcą dojrzeć. A nadto jest jeszcze ten faktor (szalbierz-sobowtór) i ci trzej najwyżsi kardynałowie.

(O tych trzech kardynałach mówiła w latach 1972-1973 N M P w Bay-\ide kilkakrotnie wymieniając ich nazwiska: kord. Villot, Kard. Benelli i arcyb. Casaroli, mówiła też wyraźnie o sobowtórze Pawia VI w Watykanie, jak również o strasznym cierpieniu papieża Pawła VI... uwaga od tłumacza).

Jest ich jeszcze więcej, (kardynałów nieposłusznych papieżowi i biskupów). Ale ci (trzej) są najgorsi, ponieważ oni w pewnym stopniu stoją (są) z nami po większej części w połączeniu. W ten sposób (przy pomocy i ukrywając się za plecami kardynałów) możemy tak maskować i kręcić, że ludzie tego nie spostrzegają. W tym jest nasz zysk, korzyść.

My się cieszymy, że tego nie spostrzegają. Gdyby to wyszło na światło dzienne, jakie podziemne machinacje przeprowadzają ci trzej kardynałowie... za to byliby dawniej w 15 wieku spaleni na stosie, jak czarownice. Dzisiaj jednak jest inaczej (i to jest znak czasu) dyskryminowani, dręczeni, prześladowani są ci, którzy głoszą i czynią dobrze (wierni, kapłani, biskupi trzymający się Tradycji Kościoła).

Inni natomiast, którzy czynią źle, głoszą fałsz i szykanują współchrześcijan i czynią takie diabelstwa... którzy kręcą, zatacza takie rzeczy... które nigdy albo tylko z wielką trudnością mogą zostać odkryte, tym powodzi się dobrze. Są poważani, szanowani. Tych uznaje się za “kompetentnych" i dobrych i mówi się że tych trzeba słuchać, bo co od nich wychodzi jest dobre, jest w porządku, bo pochodzi od “kompetentnych".

To jest znamienne dla tych czasów tak szalonych i chaotycznych, że imitację dobra, bierze się za dobro prawdziwe, my to podsuwamy ludziom, to jest nasze dzieło (wskazuje w dół).

Aby doprowadzić do odejścia od wiary można posłużyć się “cnotą posłuszeństwa" (przełożonym biskupom, oni są kompetentni trzeba ich słuchać, nie patrząc na ich ortodoksję, czy to należy do podwładnych?) Co natomiast jest dobre (ale sprzeczne z zarządzeniami kardynałów, biskupów, poza plecami papieża) my demoni sprzeciwianie się temu ukazujemy jako nieposłuszeństwo, i świadomą niewiarę, jako brak pokory, jak np. w wypadku Lefebvra. (Chodzi o arcybiskupa Lefebvra). Z pośród komunistów i wolnomularzy są niektórzy, którzy otrzymują przez nas takie siły (fizyczne), że nie muszą nawet sypiać, mogą stale pracować, aby szkodzić Kościołowi.

My dajemy im tę siłę, my to potrafimy. My mamy taką potęgę, że możemy im dać tę siłę, jeżeli są z nami sprzymierzeni, że stają się oni burzycielami Kościoła, o czym nie ma w żadnej książce napisane.

Przede wszystkim, nie jest o tym napisane co my czynimy i co się tam kręci u tych wolnomularzy i niektórych kardynałów...

E.: Czy papież Paweł VI wie o kardynałach? Czy ich przejrzał? W Imię Przenajśw. Trójcy... W Imię Najśw. Maryi Panny, powiedz nam prawdę!

B.: On ich już dawno przejrzał, on wie wszystko, wszystko. Nie może jednak nic uczynić, jego ręce i nogi są jak się to mówi związane. Nie może on nic.

On otrzymuje zastrzyki...

Doktor — słuchajcie to dobrze, który opiekuje się papieżem, jest tak nakręcony, że (papież otrzymuje pewne trucizny, które szkodzą jego głowie i jego myślom} Pomimo to, wie on jednak dokładnie co jest dobre. Matka Boża nie dopuszcza do tego aby np. powiedział: Ja ekskomuni-kuję Lafebvra. Do tego nigdy me dopuściła Ona (NMP). Ale pomimo wszystko siły jego są tak sparaliżowane, tak zredukowane, że nie ma on mocy, wystąpić sam przeciwko wszystkim innym. To jest jego męka. I jest to także ciężkie doświadczenie, dopuszczenie z Góry. Jest on jak już powiedziano papieżem męczennikiem, kto w to nie wierzy, zobaczy to jeszcze, oczy mu się otworzą. Nie chcemy tego, aby doszło to do wiadomości ludzi, bo to by wyszło nam na szkodę. Dzień i noc musimy pracować nad tym aby to nie wyszło na światło dzienne. Wielu to już spostrzegło (o sobowtórze), ale większość nie.

E.: Jeżeli Bóg będzie chciał, wyjdzie to na światło, pomimo waszej pracy. W Imię... powiedz nam prawdę!

B.: Prawda zawsze na wierzch wychodzi, w końcu zawsze wychodzi. Nim to jednak nastąpi wielu ludzi musi strasznie cierpieć, i umrzeć wśród wielkich cierpień, jak to ma też miejsce z obecnym prawdziwym papieżem.

W związku z tym muszę jeszcze powiedzieć, ponieważ muszę to mówić, co i jak tego chcą Ci tam u Góry, że Oni zainscenizowali tę książkę dla Kościoła...

Muszę powiedzieć, że żadna ważna wypowiedź i w ogóle wszystkie wypowiedzi napisane w tej książce nie byłyby takie i nie przedstawiałyby się tak, jak tego chce Niebo, gdyby nie wola Nieba, gdyby Oni tego nie strzegli. (Ci tam u Góry).

Nawet przy tych małych wypowiedziach nie dopuszczali Oni aby były fałszywe. Jeżeli jednak ktoś pomimo tego nie wierzy, to my się z tego cieszymy!!!

Matka Boża rozkazuję nam tak i tak stale przeciwko nam (mówić) (mówić to co nam szkodzi) w podstawowych rzeczach.

O gdyby nie była tak ukoronowana (taka można) i nie mogła wywijać \ nad nami berłem i gdyby miała chociaż mniej mocy! Ona skazuje nas \ całkowicie na zagładę, to znaczy nasze działanie (demonów). Ale Ona każe mówić. Jej wolą jest, w tym czasie wielkigo i niszczącego hałasu, aby przynajmniej dobrzy, trzymali się jeszcze razem ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin