"Andrzejki" Dziewczęta się stroją - w szkole dyskoteka... Każda sobie wróży, jaka przyszłość ją czeka. Już wosk roztopiony, klucz przygotowany; przez dziurkę od klucza wosk ten będzie lany.
Słowa piosenki pt.,, Andrzejkowe Święto” B.Forma (melodię trzeba improwizować)I Andrzejkowe mamy święto Co się dzisiaj nam wywróży? Mamy miskę pełną wody, Wosk w garnuszku i klucz duży. Ref. Wosk lejemy, wosk lejemy, Zaraz wszyscy się dowiemy. Co nam wróżby, co nam wróżby? Co nam wróżby przepowiedzą? II Gosi z dzbanka wyszedł piesek, Może pieska wnet dostanie, Robertowi samolocik, więc Poleci gdzieś w nieznane. Ref. Wosk lejemy.... III Pawełkowi wyszła piłka, A Jurkowi wyszły narty, To są właśnie ich marzenia, Więc te wróżby to nie żarty. Ref. Wosk lejemy....
Na Andrzejki
Piosenkę śpiewamy na melodię “Był sobie król, był sobie paź.......”
Listopad gdy już kończy dzień I gwiazdka się pokaże. Spotkamy się przy blasku świec Tak jak tradycja każe. Zaszczeka pies, gęś złapie ser I buty staną w rzędzie. Na wodę wosk wyleje się I tajemniczo będzie. Niech wieczór ten obieca nam Dni piękne i los nowy. Niech spełnią się najlepsze z wróżb W ten wieczór Andrzejkowy.
Bezpieczna droga
"Bieg przez płotki" - Przewoźniak Marcin Bieg przez płotki? Ja nie bronię, ale tylko na stadionie. Jest to konkurencja śliczna, lecz sportowa, nie uliczna. Te barierki na ulicy bezpieczeństwa to strażnicy!"Drogowskazy" - Przewoźniak Marcin Podróżnikom setki razy pomagały drogowskazy. Wytyczały, wskazywały, prowadziły przez świat cały. Służą wszystkim, więc pamiętaj: Nie niszcz ich i nie przekręcaj. Jeśli jedziesz dokądś drogą, tobie chętnie też pomogą. "Malujemy obrazki" Dziś nas uczył pan policjant jak się chodzi po ulicach, jak przez jezdnię maszerować, żeby ruchu nie tamować. Malowaliśmy obrazki na obrazkach przejścia w paski tu się trzeba bardzo spieszyć bo to przejścia są dla pieszych. Malowaliśmy tramwaje przed pasami tramwaj staje, żeby mogli iść przechodnie i bezpiecznie i wygodnie. Na ulicach pan policjant stoi w białych rękawiczkach - trzeba stanąć nie ma mowy. I obrazek już gotowy. "Niebezpieczny mecz" - Faber W. Wyskoczyła na ulicę piłka nożna. Pomyśl, można skoczyć za nią czy nie można? Tam przygody ją czekają rozmaite: - może zechce strzelić bramkę koń kopytem? - może "kopnie" piłkę auto rozpędzone zanim piłka umknie het na druga stronę? - Skoczyć za nią na ulicę, na sam środek? - Lepiej nie grać w piłkę nożną z samochodem!"Przechodzimy przez ulicę" - Anielewska W. Na chodniku przystań bokiem, raz, dwa, trzy. Popatrz w lewo bystrym wzrokiem, raz, dwa, trzy. Skieruj w prawo wzrok sokoli, znów na lewo spójrz powoli, jezdnia wolna, więc swobodnie mogą przez nią przejść przechodnie, raz, dwa, raz, dwa, raz, dwa, raz. "Przechodzimy przez ulicę" - Badalska Wiera Kiedy światło jest zielone można przejść na drugą stronę, a gdy świeci czerwone przechodzenie zabronione! Gdy zamierzasz przejść ulicę na chodniku przystań bokiem, popatrz w lewo bystrym okiem, skieruj w prawo wzrok sokoli, znów w lewo spójrz powoli. Jezdnia wolna - więc swobodnie mogą przez nią przejść przechodnie. Kiedy chcę przez jezdnię przejść na drugą stronę, przystaję i ze światłami gram w zielone. Pytam: - Jest zielone? - Proszę - mówią grzecznie. Wtedy wiem, że mogę przechodzić bezpiecznie. "Spacer po ulicach" Chcemy lepiej niż rodzice pieszo chodzić przez ulicę. Po chodniku z wielką wprawą wędrujemy stroną prawą. Gdy czerwone światło świeci stoją w miejscu wszystkie dzieci. Gdy świeci zielone maszerują na drugą stronę. "Stop - dziecko na drodze" - Faber W. Gdy kierowca ogromnego samochodu zauważy dzieci na drodze, tak powoli, tak ostrożnie jedzie jakby mu się coś popsuło w motorze. Nawet rower, motocykl i skuter co się właśnie miały mijać przed szkołą tak zwolniły na widok dzieci, jakby miały tylko jedno koło. Wielki traktor choć się bardzo spieszył, ruszyć dalej przed szkołą nie może i czekając aż przejdą dzieci jak na bębnie gra na motorze! A znak wszystkie ostrzega pojazdy i dla dzieci jest jak barwna tarcza, a więc koła poruszają się ostrożnie tak jak ludzie, którzy idą na palcach... "Światła na skrzyżowaniu" Niech każdy stanie przed skrzyżowaniem palą się światła - popatrzmy na nie. Światło zielone jak małe listki na drugą stronę zaprasza wszystkich. A światło żółte jak liść jesieni ostrzega spiesz się bo ruch się zmieni. Światło czerwone jak mak, jak ogień wszystkim przechodniom zamyka drogę. "Uliczne sygnały" Jezdnia nie jest do spacerów, do zabawy także nie, ciężarówki, 100 rowerów i tramwaje spieszą się. Uliczne sygnały zna duży i mały, uliczne sygnały trzeba dobrze znać. Gdy światło zielone na drugą idź stronę, lecz kiedy jest czerwone wtedy musisz stać. Nie bądź gapą, nie bądź gapą, gapa może skończyć źle! Popatrz w lewo potem w prawo, jezdnia wolna? Śmiało przejdź!"Zielone światło" - Śliwiak Tadeusz Światło zielone, światło zielone, można przechodzić na drugą stronę. Pojazdów szereg posłusznie czeka. Krzywda nie spotka tutaj człowieka. Póki zielone światło jak liść - bezpiecznie można iść."Znaki drogowe" - Przewoźniak Marcin Stoją znaki. Znak za znakiem. I zadanie mają takie, żeby ostrzec i zakazać lub kierunek dobry wskazać. Muszą czyste być, dlatego nie oszpecaj ich, kolego! Nie bazgrajcie po nich niczym. One nam ratują życie!
Boże Narodzenie
"Choinka" Choinka stała w lesie zielenią przystrojona, piękna jak królewna szumiała na wietrze. "Choinka" Wiszą bombki na choince całe kolorowe. Małe pieski, małe kotki, gwiazdki purpurowe. Wiszą szyszki i orzeszki, malutkie jabłuszka. Duże jeże, muchomorki, czerwone serduszka. W blasku lampek teraz stoi. Pięknem nas urzeka. Przypomina wróżkę z bajki i Wigilii czeka. "Historia świąteczna" W pewne święta, moi mili wszyscy bardzo się zdziwili, bo choć późno się zrobiło Mikołaja wciąż nie było. Zawsze bywał przed północą kiedy gwiazdy niebo złocą, kiedy śnieg się sypie z nieba i zapraszać Go nie trzeba. A tu już późna godzina, denerwuje się rodzina: - Może zgubił w śniegu drogę? - Może złamał sobie nogę? Zawsze bywał tu na czas i nigdy nie zawiódł nas. Bo nie mogą święta te bez prezentów obejść się. Nie ma na co czekać. Cóż! Trzeba znaleźć Go i już! Szukała Go Babcia Stasia Dziadek Franek, mała Asia i brat małej Asi - Władek, Ciocia Gienia, Wujek Tadek, Mama z Tatą, pies kudłaty i nasz kotek w czarne łaty Przeszukali każdy kątek koniec domu i początek. Strych, pokoje i piwnice; wyszli nawet na ulicę... Nagle! Grom z jasnego nieba! Przecież komin sprawdzić trzeba! Wiedzą wszyscy - starzy, młodzi: Mikołaj przez komin wchodzi! Kto się nie bał, wszedł na dach bo wysoko że aż strach! Do komina zaglądają i za głowy się chwytają Jest! Tu siedzi! Z miną marną, w brudnej czapce z twarzą czarną obolały i zmęczony i w kominie uwięziony. Musimy Go stąd wydostać! Nie może tu biedak zostać! Obwiązali go wiec sznurem i ciągnęli wszyscy w górę....
krysia58