Przygody Robin Hooda (Errol Flynn).txt

(52 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:11:Przygody Robin Hood'a
00:00:57:W roku pa�skim 1191 kr�l Ryszard wyruszy� aby wyp�dzi�|niewiernych z Ziemi �wi�tej.
00:01:01:Mianowa� regentem kr�lestwa zaufanego przyjaciela Longchamps'a|zamiast swego podst�pnego brata ksi�cia Jana
00:01:13:Rozgoryczony Jan mia� nadziej�, �e Ryszard nie wr�ci|i on z pomoc� normandzkich baron�w obejmie tron.
00:01:18:A potem w nieszcz�snym dniu dla Sas�w...
00:01:32:Wie�ci z Wiednia|Leopold kr�l Austrii pojma� kr�la Ryszarda|podczas jego powrotu z krucjaty
00:01:38:Nasz kr�l jest jego wi�niem,|nic wi�cej nie wiadomo
00:01:44:Jego Wysoko�� Ksi��� Jan|jutro z�o�y dalsze o�wiadczenie.
00:01:53:Jak nasi drodzy Sasi przyjmuj� te nowiny?
00:01:56:- Martwi� si� nawet bardziej od Longchamps'a, Wasza Wysoko��.
00:02:00:- Jeszcze bardziej si� zmartwi�, kiedy ich do reszty oskubi�|- Wi�c zamierzasz zrealizowa� swe plany?
00:02:06:- Czy to nie najlepszy moment?|kto by pomy�la�, �e m�j drogi brat da si� z�apa�
00:02:11:I pozostawi Angli� mej czu�ej opiece
00:02:17:Je�li wr�ci, mo�e tego nie pochwala�
00:02:19:- Je�li... A ja dopilnuj�, �eby nie wr�ci�
00:02:23:Musimy za to wypi� sir Guy
00:02:25:Z�ote dni s� przed nami
00:02:29:Jutro przydziel� ci okr�gi podatkowe
00:02:33:- Za jutro Wasza Wysoko��!
00:02:46:Ale kto mi za to zap�aci?|- Zap�ata! Wy Sasi tylko o tym my�licie
00:02:50:Nie m�wi�em ci, �e to dla ksi�cia Jana|kt�ry w�a�nie przyjecha� z Londynu?!
00:03:02:St�jcie!
00:03:04:Ten cz�owiek jest wolno urodzony|to w�a�ciciel ziemii, nie mo�ecie z niego zrobi� niewolnika
00:03:09:- Czy nie odm�wi� wys�ania swych ludzi do pracy|na polu Guy'a z Gisbourne
00:03:12:- Protestuj�!
00:03:46:Dickon za mn�, reszta zostanie tutaj.
00:04:14:Jakie jest twe imi�, saski psie?
00:04:16:- Lepsze ni� twoje.
00:04:18:- Zwa�aj na maniery, to jest sir Guy z Gisbourne
00:04:21:- Guy czy diabe�, ma�a mi�dzy nimi r�nica
00:04:23:- Jak si� nazywasz?
00:04:25:- Much, syn m�ynarza|- Nie wiesz, �e za zabicie kr�lewskiego jelenia|kar� jest �mier�?
00:04:31:- Albo �mier� g�odowa? Dzi�ki tobie i reszcie|twoich normandzkich morderc�w z zamku Nottingham...
00:04:34:- Milcz!|- Nie b�d� milcza�. Zabij mnie ale wpierw powiem swoje
00:04:40:Teraz bijecie i morzycie g�odem sas�w lecz|gdy kr�l Ryszard wr�ci, chwyci was za gard�a i |wrzuci do morza
00:05:00:Co u diab�a!|- Chyba nie zabijesz cz�owieka za to �e m�wi prawd�?
00:05:04:- Dla rozrywki, zabij�.
00:05:06:- Dzi�kuj bogu, �e mam inne poczucie humoru
00:05:08:- Jak �miesz przeszkadzac w egzekfowaniu kr�lewskiego prawa!
00:05:10:- Bo ty je �amiesz, wraz ze swym panem|ksi�ciem Janem
00:05:16:- Przeka�� mu t� wiadomo�� na dzisiejszym spotkaniu|baron�w z Nottingham.
00:05:19:- Dzi�kuj�, nale�� mu si� s�owa prawdy, prawda Will?
00:05:22:- Tak, troch� si� rozbestwi�
00:05:24:- Bra� go!|- Spokojnie, jaka jest jego wina?
00:05:26:- Zabi� kr�lewskiego jelenia
00:05:28:- Mylisz si�, ja go zabi�em.|Ten cz�ek jest moim s�ug�.
00:05:32:- Chyba wiesz, �e kto zabije kr�lewskiego jelenia - zginie|zar�wno ch�op jak i szlachcic.
00:05:37:- Doprawdy?
00:05:39:Nie ma �adnych wyj�tk�w?
00:05:55:Dzi�ki ci dobry panie
00:05:56:- Nast�pnym razem uwa�aj ma�y cz�owieku
00:05:58:- Od dzi� ide z tob�.|W ca�ym hrabstwie Nottingham nie ma Sasa, kt�ry by|nie zna� i nie b�ogos�awi� sir Robina z Locksley
00:06:06:B�d� twoim s�ug�, w ca�ym lesie|nie mam sobie r�wnego my�liwego
00:06:11:Nie prosz� o zap�at�, chc� i�� z tob�
00:06:15:- Zabierz jelenia
00:06:22:W wielkiej zimnej sali zamku Nottingham, twierdzy sir|Guy'a z Gisbourne by�o tego wieczoru bardzo ciep�o
00:06:26:gdy� ksi��� Jan i jego przyjaciele|zebrali si� by �wi�towa� obiecuj�c�|przysz�o��
00:07:04:Kiedy Ryszard do�wiadcza przyg�d w obcych ziemiach|naszym obowi�zkiem jako norman�w jest
00:07:07:zachowa� kr�lestwo udzialaj�c poparcia ksi�ciu Janowi|jedynemu prawdziwemu obro�cy normandzkiego ducha
00:07:14:B�d� pozdrowiony ksi���!
00:07:27:Moi lordowie, dzi�kuj� wam
00:07:30:Oto co my normanowie lubimy, dobre|jedzenie, dobra kompania i pi�kna kobieta, kt�ra|mi schlebia
00:07:36:Prawda lady Marian?|Warto by�o przyjecha� ze mn� z Londynu by zobaczy�|jacy dzielni s� nasi przyjaciele?
00:07:43:Na przyk�ad sir Guy z Gisbourne|najs�ynniejszy z obro�c�w naszego kr�lestwa
00:07:47:- Chcesz bym mu odda�a r�k�?|- Podoba ci si�, prawda?
00:07:52:- Oczywi�cie, jest normanem|- I tylko dlatego ci si� podoba?
00:07:56:- Czy to nie wystarczaj�cy pow�d dla kr�lewskiej|wychowanicy, kt�ra musi s�ucha� swego opiekuna
00:07:59:- Do niczego ci� nie zmuszam, lady|ale to nasz najpot�niejszy przyjaciel w tych stronach|i jest w tobie zakochany
00:08:07:Gdybym mu obieca� ma��e�stwo z kr�lewsk�|podopieczn�, m�by mi pom�c w moich planach
00:08:12:- Mo�e, kiedy go lepiej poznam|- Oczywi�cie, jeste� bardzo mi�� m�od� kobiet�
00:08:18:Czy nasi przyjaciele Sasi, nadal maj� jakie� obiekcje|przeciw nowym podatkom?
00:08:22:- Obiekcje, Wasza Wysoko��?|Kiedy na ka�dym drzewie dynda jaki� Sas?
00:08:28:- Dobrze powiedziane, panie. Byle nie za wiele|bo nie b�dzie komu uprawia� roli i p�aci� podatk�w
00:08:36:- Zrobi�bym jeden wyj�tek.|Pewien saski szlachcic...|- Kt� to?
00:08:41:- Sir Robin z Locksley
00:08:45:- Sir Robin z Locksley?|Ci�gle o nim s�ysz�, jakie by�o jego ostatnie przewinienie?
00:08:51:- Zabi� dzi� w sherwoodzkim borze kr�lewskiego jelenia
00:08:56:- I nie pojma�e� go?
00:08:58:- By�y problemy Wasza Wysoko��|- Problemy z Sasem?
00:09:02:- To znany awanturnik, lady|- Tak, zuchwalec, kt�ry wnieca w�r�d sas�w bunt|przeciwko autorytetom
00:09:10:I mia� czelno�� mianowac si� obro�c� ludu
00:09:14:- Dawno bym go pojma� ale...
00:09:16:- Ale co?
00:09:18:- Ale jest najcelniejszym �ucznikiem w Anglii i...|-  I m�j dzielny szeryf Nottingham si� go boi.
00:09:26:Chc� by go natychmiast pojmano i powieszono! S�yszysz!
00:09:29:Nie b�d� tolerowa�...|- Otworzy� wrota!
00:09:50:Kim jest ten...
00:09:54:Sir Robin z Locksley, Wasza Wysoko��.
00:10:01:Niech si� zbli�y
00:10:15:Pozdrawiam Wasz� Wysoko��
00:10:17:Naucz Gisbourne'a go�cinno�ci panie,|ledwie wszed�em w bramy zamku z tym kawa�kiem mi�sa
00:10:21:wyg�odnia�a s�u�ba pr�bowa�a mi go ukra��|Powiniene� ich karmi� Gisbourne, b�d�|lepiej pracowali
00:10:29:Z pozdrowieniami od twego kr�lewskiego brata|kr�la Ryszarda, oby b�g mu b�ogos�awi�
00:10:33:- Na m�j honor, zuchwalec z ciebie Robinie|podobasz mi si�
00:10:40:- Jestem wielce rad Wasza Wysoko��|ale nie s�dz� aby Gisborune podziela� twoj� sympati�|ma kwa�n� min�
00:10:47:O co chodzi?|zabrak�o ci wisielc�w?
00:10:49:- Znam jednego kt�ry dojrza� do stryczka|- Je�li wybaczysz Wasza Wysoko�c...
00:10:52:- Usi�d� moja droga, on ci nic nie zrobi|Sir Robinie to jest lady Maid Marian
00:10:58:- Mam nadziej�, �e mia�a pani dobra podr� z Londynu
00:11:02:- Twoje nadzieje nic mnie nie obchodz�
00:11:05:- Szkoda, �e jej maniery nie dor�wnuj� urodzie
00:11:10:- Biedny Gisbourne jest taki zakochany w Marian|�e nie �mie pisn�� s��wka, a ten zuchwalec prawi|jej impertynencje
00:11:18:Panowie i panie, przedstawiam wam Robina z Locksley
00:11:26:Sir Robinie pozw�l, �e ci przedstawi� naszego gospodarza|sir Guy z Gisbourne i jego szlachetni go�cie
00:11:33:- Jestem wielce zaszczycony Wasza Wysoko��
00:11:35:- Jad�e�?|- Tylko to co przynios�em
00:11:37:- Wi�c siadaj naprzeciwko mnie|wsta� sir Ivorze i ust�p mu swojego miejsca
00:11:42:Wstawaj i wyno� si�!
00:11:47:Wino i jad�o dla sir Robina, s�yszycie?
00:11:50:Taka zuchwa�o�� wymaga posilnej strawy
00:11:54:- Prawda Wasza Wysoko��, my Sasi nie mamy|si� czym tuczy� odk�d dzia�aj� twoi poborcy podatkowi
00:12:00:Siadajcie panowie, nie musicie sta� by mnie uczci�
00:12:05:Wi�c uwa�asz �e podatki s� za wysokie?
00:12:08:- Wysokie podatki, ci�ka praca, a p�ac� nam|no�em, kijem lub sznurem
00:12:11:- Takie s�owa to zdrada
00:12:13:- Ale wypowiedziane elokwentnie
00:12:15:- Radz� ci poskromi� j�zyk
00:12:17:- Nie przywyk�em milcze� Wasza Eminencjo|my Sasi nie b�dziemy d�u�ej znosi� ucisku
00:12:23:- Nie? A wi�c pos�uchaj
00:12:27:Jak wiesz, m�j brat jest wi�niem Leopolda kr�la Austrii|od kt�rego otrzyma�em list z ��daniem okupu 50.000|z�otych marek
00:12:38:A to znaczy, �e podatek musi wynie�� nie 2|lecz 3 z�ote marki i te pieni�dze sp�yn� do mnie
00:12:47:- Dlaczego do pana, Wasza Wysoko��?|Kr�l Ryszard wyznaczy� regentom Longchamps'a
00:12:51:- Wygna�em Longchamps'a|Teraz ja jestem regentem Anglii
00:13:01:Co tam mruczycie|czy to takie dziwne, �e postanowi�em panowa� kiedy|m�j brat jest uwi�ziony?
00:13:07:Kto powie, �e nie powinienem?|Ty sir Mortimerze?|- Nie Wasza Wysoko��
00:13:13:Ty, sir Baronie?|- Ani ja panie
00:13:17:Ty, sir Ralfie?|- M�j miecz nale�y do ciebie
00:13:20:A nasz m�ody saski kogucik?
00:13:26:O co chodzi?|Nie trawisz dobrego mi�sa?
00:13:30:- Mi�so tak ale nie trawi� zdrajc�w
00:13:33:- Mnie nazywasz zdrajc�?
00:13:36:Tak i ka�dego kto cie popiera
00:13:42:- Wasza Wysoko��
00:13:47:- A jak nazwa� czlowieka, kt�ry wykorzystuje niedol� kr�la|aby przej�� jego w��dz�
00:13:52:I teraz z pomoc� tej bandy morderc�w pr�bujesz wycisn��|okup dla niego z ka�dego bezbronnego Sasa
00:13:57:Okup kt�ry nie b�dzie s�u�y� wykupieniu Ryszarda ale|ma ci utorowac drog� do tronu
00:14:04:- Wrazi� mu te s�owa do gard�a?
00:14:07:- P�niej, niech m�wi
00:14:14:Co zamierzasz zrobi�?
00:14:19:- Zorganizuje powstanie, �mier� za �mier�|nie spoczn� p�ki ka�dy Sas w tym hrabstwie, wolny cz�owiek
00:14:23:nie powstanie by wzi��� odwet za Ryszarda i za Angli�
00:14:29:- Sko�czy�e�?
00:14:31:- Dopiero zaczynam.
00:14:33:Odt�d b�d� z tob� walczy� nie przebieraj�c|w �rodkach
00:14:37:- Dickon!
00:15:08:Co za zuchwa�o��|Gdybym tylko m�g� go dosi�gn��
00:15:47:Otworzy� wrota
00:16:23:Stra�e! W zamku jest zdrajca, kt�ry|pr�buje uciec
00:16:26:Pr�dko, zamkn�� bram�
00:16:48:Ty g�upcze
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin