ZACHOWANIA PROSPOŁECZNE.doc

(41 KB) Pobierz
ZACHOWANIA PROSPOŁECZNE – DLACZEGO POMAGAMY INNYM

ZACHOWANIA PROSPOŁECZNE – DLACZEGO POMAGAMY INNYM

 

   Zachowanie prospołeczne – każde działanie ukierunkowane na niesienie korzyści innej osobie.

   Dlaczego ludzie pomagają – zgodnie ze stanowiskiem socjobiologii, gdzie zjawiska społeczne tłumaczy się w odniesieniu do ewolucji – mechanizm zachowań prospołecznych można wytłumaczyć za pomocą doboru krewniaczego – chodzi o przekazanie genów, człowiek zwiększa prawdopodobieństwo przekazania swoich genów następnym pokoleniom nie tylko poprzez posiadanie potomstwa, ale również dzięki przeżyciu spokrewnionych z nim osób. Dlatego staramy się, by nic nie stało się naszym bliskim. Inną przyczyną jest norma wzajemności – jest to założenie, że inni będą nas traktować w ten sam sposób, w jaki my ich traktujemy (jeśli komuś pomogę w przyszłości, to on pomoże mi). Pomagamy innym w nadziei na rewanż w przyszłości. Pomagamy, bo po prostu egoizm się nie opłaca.

   Drugie stanowisko jest zgodne z teorią wymiany społecznej – zakłada ona, ze w swoim zachowaniu człowiek dąży do maksymalizacji zysków i minimalizacji strat. Dobre uczynki mają niewątpliwie wartość nagradzającą, chociażby w postaci lepszego samopoczucia, dobrego wizerunku społecznego, poczucia ca wykonania dobrej roboty. Wartość nagradzającą dobrych uczynków można tłumaczyć na trzy sposoby – 1. po pierwsze norma wzajemności – postępujemy względem innych tak, jak inni postępują wobec nas. 2. przyjście komuś z pomocą łagodzi dyskomfort obserwowania czyjegoś nieszczęścia. Widok cudzego cierpienia wywołuje u nas niepokój i napięcie. 3. pomaganie jest nagradzające, bo pozwala jednostce zdobyć uznanie i gratyfikację po stosunkowo niskich kosztach. Chęć udzielenia pomocy zmniejsza się w wypadku wysokich kosztów (ból, zażenowanie). Wzrasta w wypadku wysokich zysków (spodziewanej pochwały).

W tym rozumieniu altruizm nie istnieje.

   Zapewne jednak nie jest tak, że wszelka podejmowana na rzecz innych pomoc wynika jedynie z chęci zysku dla siebie.

   Empatia i altruizm – naukowcy nie zaprzeczają, że pomagamy często z chęci zysków. Jednakże twierdzą, że dopóki doświadczamy empatii wobec osoby potrzebującej pomocy, czyli doświadczamy części jej bólu i cierpienia, stawiamy się na jej miejscu, identyfikujemy się z nią – będziemy pomagać nie bacząc, czy leży to w naszym interesie, czy nie. Jest to hipoteza empatii-altruizmu. Przykład – mężczyzna z dzieckiem i siatkami – pomagam z altruizmu, jeśli się nie utożsamiam – to z wymiany społecznej (np. akceptacja innych kupujących lub pana). Jeśli jednak dana sytuacja nie przyniesie mi korzyści – idę własną drogą.

   Dlaczego prawdopodobnie istnieje ta teoria, choć tak bardzo trudno jest zbadać motywację w danej chwili – bo ani socjobiologia, ani teoria wymiany społecznej nie potrafią wyjaśnić, jak dochodzi do tego, że pomagający poświęcają własne życie za ratowanych. Nasze geny raczej nie przetrwają, a i nie mamy zysków społecznych.

 

Dlaczego jedni są bardziej skłonni do pomocy, a inni mniej – indywidualne przesłanki zachowań prospołecznych. Zachowanie prospołeczne pojawia się we wczesnym stadium rozwoju. Już półtoraroczne dzieci, mimo swego egocentryzmu, mogą pomagać innym, szczególnie dorosłym. Rodzice mogą je do takich zachowań zachęcać, nagradzając je pochwałami, uśmiechami i przytuleniem. Także zachęty są dużym motywatorem i wzmacniaczem takich zachowań. Jednakże nie można zbyt dużej wagi przywiązywać do nagradzania – w przeciwnym razie nie wytwórz się postawa altruistyczna, a motywem do pomocy będzie ewentualna nagroda. Tu informacje z poprzednich zajęć – mała nagroda sprzyja zmianie lub wykształceniu postaw. Jeśli dziecko za dobry uczynek będzie dostawało małą nagrodę, to wyrobi w sobie przekonanie, że pomaga z własnej woli, bo chce i lubi to robić. U dzieci wytworzeniu postawy altruistycznej sprzyja powtarzanie im, że pomagają innym, bo są życzliwe i troszczą się o innych. Innym sposobem rozwijania w dzieciach postaw altruistycznych jest prezentowanie własnych postaw prospołecznych. Dzieci często naśladują dorosłych, co dotyczy również altruizmu. Dzieci, które widzą takie zachowania u rodziców lub innych ważnych osób utwierdzają się w przekonaniu, że są to ważne i słuszne działania.

   Wyniki badań wskazują jednakże, że w niektórych sytuacjach ci sami ludzie są altruistami, a w niektórych nie. To, że pomagam w danej sytuacji nie oznacza, że pomogę w innej. Dlaczego – są tendencje do częstych pomocy innym, tzw. osobowość altruistyczna, ale jest coś jeszcze.

Płeć zachowania prospołeczne – w kulturze zachodu roli męskiej przypada heroizm, rycerskość, roli kobiecej – wychowanie i zaangażowanie w trwałe związki. W rezultacie od mężczyzn można oczekiwać pomocy w sytuacjach ekstremalnych, wymagających opieki i zdecydowania. Natomiast pomocy udzielanej przez kobiety towarzyszy tworzenie długotrwałej relacji pomagania. Działania ich polegają bardziej na przyjęciu na siebie odpowiedzialności, niż odwagi, jak na przykład ochotnicza pomoc w domach społecznych, czy wolontariat. Potwierdzają to badania – z 70000 osób odznaczonych nagrodą za narażenie swego życia podczas ratowania innych, 91% stanowili mężczyźni.

Wpływ samopoczucia na zachowania prospołeczne – czujesz się dobrze, czynisz dobrze – pomoc zależy od Twojego samopoczucia. Eksperyment – facet z rulonami i badany – przed chwilą znalazł pięć złotych w automacie, i nie znalazł – ci, co znaleźli – 84% pomagał, ci co nie znaleźli – 4% pomagało. Nie tylko pieniądze – dobrze zdany egzamin, upominek, miłe myśli – wyższe datki, pomagają, zgadzają się na udzielanie korepetycji, oddanie krwi.

Dobre samopoczucie sprzyja pomaganiu z trzech względów 1. zaczynamy dostrzegać radosne strony życia, i wykazujemy tendencje do spostrzegania pozytywnych cech innych osób i interpretowania wszelkich wątpliwości na ich korzyść (nie patałach, a zawiał wiatr, a on się spieszy). 2. staramy się przedłużyć miły stan dobrego samopoczucia. Pomoc dodatkowo ten stan wzmacnia, nieudzielanie pomocy może go blokować. 3. więcej uwagi poświęcamy sobie i bardziej dążymy, by być w zgodzie z uznawanymi wartościami i ideałami.

 

Redukcja negatywnego stanu emocjonalnego – czujesz się źle, czynisz dobro. Istnieje rodzaj negatywnego stanu emocjonalnego, służący częstszemu udzielaniu pomocy – to poczucie winy. Na zasadzie rekompensacji za popełnione złe uczynki. Udzielenie pomocy może być metodą na zniesienie przykrego napięcia – eksperyment – rozsypane dyskietki i prośba udziału nieodpłatni w drugim badaniu. Ludzie chętniej dają datki w kościele przed spowiedzią.

   Jest również szansa, ze pomożesz, gdy jesteś przygnębiony i smutny – hipoteza redukcji negatywnego stanu emocjonalnego – dla poprawy samopoczucia i samooceny – ale nie jest to hipoteza potwierdzona.

 

  Sytuacyjne determinanty udzielania pomocy – małe środowiska a wielkie miasta, liczba świadków.

 

Charakterystyka ofiary – to, czy pomożemy zależy również od tego, kim jest osoba potrzebująca pomocy. Cechy ofiary  - udzielamy chętniej pomocy ofierze podobnej do nas. Zarówno wygląd zewnętrzny fizyczny, jak i atrybuty – hipis hipisowi, garnitur garniturowi.  Ale również ze względu na przekonania – eksperyment z ulotkami w trakcie głosowania na prezydenta. Dlaczego – wiemy, ze podobieństwo warunkuje sympatię, a od wczoraj wiemy, że nie odmawiamy z reguły ty, których lubimy.

Są sytuacje, gdzie wolimy jednak pomagać nieznajomym, niż naszym przyjaciołom – gdy pomoc dotyczy ważnych dla nas obszarów i łączyć się może z tym, że przyjaciel zdobędzie od nas wyższe kompetencje (notatki z wykładów).

Konsekwencje udzielania pomocy. Ludziom poprawia się samoocena, lepszy nastrój, zyskują uznanie. Korzyści dla ofiary są także oczywiste – uratowanie życia w krańcowych przypadkach, zdanie egzaminu, kupno czegoś, na czym nam zależało, zdążenie na pociąg, itp. są jednak sytuacje, gdzie konsekwencje pomocy dla ofiary nie są takie oczywiste. Wielu ludzi mających kłopoty z nauką, danym tematem woli sama dochodzić do rozwiązania, niż prosić o pomoc. Czasem pomoc działa jak broń obosieczna – z jednej strony zyskujemy to, co chcemy, ale z drugiej obniża się nam samoocena i sprawia, ze czujemy się źle, zależni. Prośba jest dla ofiary informacją, ze sama sobie nie radzi. Ludzie często nie chcą okazać się słabi, niekompetentni i wolą cierpieć w milczeniu, zmniejszając swoje szanse na rozwiązanie problemu.

   Gdy ćwiczysz tenisa i nie wychodzi Ci jedno z uderzeń – ktoś oferuje pomoc – jeśli to zawodnik – ok., chętnie. Ale jeśli Twój rówieśnik z tej samej szkółki – to wara. Bo to zagroziłoby mojej samoocenie – ludzie nie lubią otrzymywać pomocy od podobnych sobie (oczywiście, nie obowiązuje to, jeśli idzie o ratowanie życia).

   Otrzymana pomoc różnie wpływa na człowieka – gdy mam niskie poczucie kompetencji to pomoc uznam za poddanie się i dowód, ze jestem fajtłapą. Jeśli natomiast uważam, ze mam wpływ na swoje życie, to pomoc odczytam jako drogę do celu.

   Zwiększenie gotowości do niesienia pomocy innym polega na uświadomieniu ludziom, czemu innym nie pomagają.

 

 

 

Materiały opracowano na podstawie E. Aronson „Psychologia społeczna – Serce i umysł”.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin