ogrod_2005-06-14.pdf

(13602 KB) Pobierz
49163938 UNPDF
Ogrd Ð
Ð sama radoæ
sama radoæ!
to tym bardziej konieczne, gdy zamierzamy gdzieæ wyjecha. Zbieramy wi«c wszystko, co jest juý
dojrza¸e i gotowe do zbioru, usuwamy przekwit¸e kwiaty, chyba ýe zaleýy nam na ich nasionach.
Podlewamy, podpieramy, podwizujemy, usuwamy chore roæliny, spulchniamy pod¸oýe. Przede wszystkim
jednak odchwaszczamy. Podczas naszej nieobecnoæci chwasty nie b«d wypoczywa, lecz Ð korzystajc ze
swoich 5 minut Ð rozpanosz si« bezceremonialnie w uprawach. Dobrze by¸oby, gdyby ktoæ uczynny
dojrza¸ czasem naszych roælin, przynajmniej podlewajc je w razie braku opadw i koszc trawnik.
Podczas zabiegw piel«gnacyjnych zachowajmy ostroýnoæ, poniewaý wi«kszoæ korzeni roælin
znajduje si« tuý pod powierzchni gleby. Spulchniamy wi«c pod¸oýe i ostroýnie, i p¸ytko.
Proponujemy dziæ zapoznanie si« z niektrymi krzewami kwitncymi w¸aænie teraz, na pocztku lata. To
pi«knie pachnce ýarnowce i wiciokrzewy. Czyý nie by¸oby dobrze mie roæliny rozsiewajcej takie wonie?
Praca w ogrodzie kosztuje nas jednak sporo trudu, pewnych nak¸adw. Nie zawsze jesteæmy ze
swoich osigni« zadowoleni i bardzo dobrze, gdyý to pobudza nas do szukania nowych rozwizaÄ i
metod, krtko mwic Ð do rozwoju. Niech jako przyk¸ad pos¸uýy nam sylwetka Brata Stefana
Franczaka, jezuity z Warszawy, ktry mimo skromnych ærodkw osign¸ tak wiele. Jest s¸awnym w
æwiecie i uznanym hodowc wielu cennych odmian powojnikw i liliowcw. Ogrd przyklasztorny,
ktrym zajmuje si« od 1952 r., cho okrojony wskutek budowy sanktuarium æw. Andrzeja Boboli, to
radoæ dla mi¸oænikw pi«knych roælin.
W kwietniowym i majowym dodat-
ku ãOgrd Ð sama radoæ!Ò mieli-
æmy okazj« dowiedzie si« o niekt-
rych odmianach powojnikw ho-
dowli Brata Stefana Franczaka, je-
zuity z Warszawy. By moýe niekt-
rzy z naszych Czytelnikw, zauro-
czeni ich pi«knem, szykuj miejsce
do jesiennego sadzenia. Tymcza-
sem juý dziæ poznajmy sylwetk«
twrcy tych roælin, ktrego imi«
znane jest doskonale w ærodowisku
ogrodnikw i hodowcw roælin
ozdobnych w Polsce i w ca¸ym æwie-
cie. O swoim wsp¸bracie w zakonie
opowie o. Felicjan Paluszkiewicz SJ.
Wielkie dzie¸o z ma¸ych ærodkw
Brat Stefan urodzi¸ si« w 1917 r., na
pocztku odradzajcej si« paÄstwowoæci
polskiej, kiedy to zajaænia¸a najwi«ksza
operatywnoæ ca¸ego spo¸eczeÄstwa po
odzyskaniu niepodleg¸oæci. Powsta¸o
wtedy wiele szk¸ przysposobienia rolni-
czego lub zawodowego ijedn znich on
ukoÄczy¸. Nie tylko przekazywano wnich
wiedz«, lecz takýe zwracano uwag« na
wychowanie patriotyczne i bardzo silnie
podkreælano prawd«, ýe b«dziemy mie
tylko tyle, ile sami wypracujemy, aosi-
gniemy wiele, nawet zaczynajc znicze-
go. Elementem zasadniczym wprocesie
wychowawczym by¸a idea s¸uýby spo¸e-
czeÄstwu, s¸uýby Ojczynie, wedle s¸w
modlitwy ks. Piotra Skargi: ã...Wszech-
mogcy wieczny Boýe, daj nam szerok
ig¸«bok mi¸oæ ku braciom inajmilszej
Matce, Ojczynie naszej, byæmy jej i lu-
dowi Twemu, swoich poýytkw zapo-
mniawszy, mogli s¸uýy uczciwieÒ.
Poæwi«cenie dla Ojczyzny, przelewa-
nie krwi na barykadach nie wzi«¸o si«
wi«c z niczego Ð myæmy od najm¸od-
szych lat wiedzieli, ýe trzeba zdrobnego
grosza kieszonkowego oddawa coæ na
PCK, na inne cele spo¸eczne, wiedzieli-
æmy, ýe trzeba angaýowa si« do prac
spo¸ecznych wszkole. Brat wtym klima-
cie wyrs¸ i to mu pozosta¸o do dzisiaj
Ð s¸uýba spo¸ecznoæci, s¸uýba blinim,
s¸uýba Bogu iOjczynie.
Wtakim klimacie powstawa¸a Gdy-
nia, miasto zbudowane zniczego. îw
wielki wysi¸ek Narodu rzutowa¸ na ca-
¸e pokolenie Brata Stefana Franczaka.
Ci ludzie potrafili si« odnale potem
w ýyciu i wykorzysta kaýd sytuacj«
do osigni«cia zamierzonego celu.
Nie mieli nastawienia, ýe coæ samo
przyjdzie z zewntrz, ale wiedzieli, ýe
wszystko musz wypracowa sami.
Wtakiej atmosferze wielkiej aktywno-
æci, przy pos¸ugiwaniu si« prostymi
ærodkami iodczuwaniu potrzeby dania
czegoæ z siebie, wzrasta¸ Brat Stefan.
To pniej zaowocowa¸o wjego dzia-
¸alnoæci pod postaci imponujcych
osigni« pomimo ubogich ærodkw.
W1938 r. ukoÄczy¸ szko¸« rolnicz,
ale nie poprzesta¸ na tym i w tym sa-
Brat Stefan Franczak pochodzi z zie-
mi wieluÄskiej, ze wsi Jeziorna. Urodzi¸
si« 3 sierpnia 1917 r. w rodzinie rolni-
czej jako dwunaste spoærd czterna-
æciorga dzieci. Kszta¸ci¸ si« w Szkole Rol-
niczej w K«pnie oraz Szkole Hodowla-
nej w Liskowie k. Kalisza...
Kosace hodowli Brata Stefana (oraz odmiany amerykaÄskie) moýna podzi-
wia i zamawia w przyklasztornym ogrodzie Ojcw Jezuitw w Warszawie
Ð Mwic oBracie Stefanie Francza-
ku, trzeba zwrci uwag« na kontekst
historyczny, poniewaý on wsposb istot-
ny oddzia¸uje na cz¸owieka, jego dyna-
mizm irozwj.
mym roku rozpocz¸ Szko¸« Hodowla-
n wLiskowie k. Kalisza Ð ws¸awnym
Liskowie ks. Wac¸awa BliziÄskiego, wsi
wzorcowej wPolsce. Po roku wybuch¸a
wojna. Uczniowie, majc g¸«boko
wpojone poczucie odpowiedzialnoæci
za dobro spo¸eczne, nie czekali, aý
ktoæ im coæ nakaýe, tylko sami si« zor-
ganizowali, by nie zmarnowa dorob-
ku wypracowanego przez pokolenie
dwudziestolecia.
DokoÄczenie na s. 10
Woda w zasi«gu r«ki
ûarnowiec, czyli szczodrzeniec
ûarnowce naleý do grupy krzeww o ¸adnie pachncych kwiatach, ktre g«sto pokrywaj ich
ciemnozielone, wiotkie, ¸ukowato zwisajce lub wyprostowane p«dy. Czasem spotykamy je dziko
rosnce na leænych polanach lub obrzeýach lasw iglastych, np. przy liniach kolejowych.
W uprawie roælin obok æwiat¸a s¸oneczne-
go i sk¸adnikw pokarmowych woda jest
nieodzownym czynnikiem. åwiat¸o s¸oÄca
mamy za darmo, nawozy organiczne
rwnieý Ð pod warunkiem, ýe hodujemy
drb domowy, za¸oýyliæmy pryzm« kom-
postow lub zbieramy pokrzywy i sporz-
dzamy z nich gnojwk«. Wody z kolei mo-
g nam dostarczy... chmury. Nawadnia-
nie tego typu nie wystarcza w lata upalne
i suche, a takie podobno nas czeka w tym
roku. Warto wi«c pomyæle o nawadnia-
niu roælin. To kosztowny wydatek, ale tyl-
ko w okolicy uprzemys¸owionej. W rejo-
nach o czystszym powie-
trzu moýemy wykorzysta
deszczwk«. Juý teraz
powinniæmy zadba
o zgromadzenie jak naj-
wi«kszej jej iloæci.
W tym celu moýe trzeba
b«dzie nieco przerobi rury
spustowe rynien na domu,
by da¸o si« ustawi pod ni-
mi wi«ksze pojemniki na
wod«. Oczywiæcie to za
ma¸o jak na potrzeby na-
szych roælin, zatem posta-
rajmy si« o przenoæne
zbiorniki, np. butle po wo-
dzie oraz plastikowe wia-
derka po rybach, ktre s
do dostania w sklepach
rybnych, cz«sto z przykryw-
kami. Po starannym umyciu
i wyp¸ukaniu pos¸uý nam
spokojnie przez kilka sezo-
nw. Butle z wod przecho-
wujemy w miejscach zacie-
nionych, gdzie nie docho-
dzi æwiat¸o s¸oneczne.
W¸aænie takie stanowisko Ð ciep¸e, s¸oneczne lub lekko
ocienione i zaciszne Ð jest wymarzonym miejscem do
uprawy w ogrodzie ýarnowca miotlastego (Cytisus scopa-
rius). Wymaga on takýe lekkiej, piaszczystej, przepusz-
czalnej i ubogiej gleby o kwaænym odczynie. Nie sadzimy
go na glebach wapiennych i podmok¸ych. Naleýy do ro-
dziny motylkowych, dzi«ki symbiozie z bakteriami bro-
dawkowymi ma wi«c zdolnoæ wizania azotu atmosfe-
rycznego z powietrza. Jako nie w pe¸ni mrozoodporny
moýe wymarza w czasie ostrych zim, toteý po pierw-
szych przymrozkach naleýy okry dolne partie krzewu.
Na przemarzni«cie naraýone s p«dy, gdyý system korze-
niowy jest g¸«boki. ûarnowiec ma bardzo drobne liæcie,
a kwiaty charakterystyczne dla motylkowatych. Ukazuj
si« one g¸wnie w maju, ale u cz«æci odmian rwnieý
w czerwcu i lipcu. Odmiany ogrodowe kwitn w rýnych
odcieniach ý¸ci (Allgold, Dukaat, Luna), rubinowoczer-
wono (Boscoop Ruby), rýowoliliowo (Hollandia), purpu-
rowoczerwono (Burkwoodii) i dwukolorowo Ð ý¸to z br-
zowoczerwonymi skrzyde¸kami ze z¸ot obwdk (Firefly)
oraz ciemnoz¸oto z jaskrawoczerwonymi skrzyde¸kami
(Lena). Owocem ýarnowca jest strk.
ûarnowiec nie osiga duýych rozmiarw Ð roczne
przyrosty licz ærednio 10 cm, przy czym silniej rosn
odmiany Lena i Firefly (15 i 20 cm). 10-letnia roælina
dorasta przewaýnie do 1,5-2 m wysokoæci i szerokoæci
1 m. Zasadniczo nie wymaga silnego ci«cia, jednak co
roku naleýy przyci przekwit¸e p«dy (o 2/3, ponad ni-
ýej po¸oýonymi p«dami bocznymi) oraz nieco skrci
wierzcho¸ki zbyt d¸ugich p«dw bocznych. W razie po-
trzeby przycinamy takýe przemarzni«te p«dy. Ci«cia
nie wymagaj odmiany kar¸owe.
Roæliny sadzimy pojedynczo lub w grupach. Bardzo
dobrze sprawdzaj si« w ogrodach na terenach przy-
leænych, gdzie znajduj warunki mocno zbliýone do ty-
powych miejsc naturalnego wyst«powania. Przez leæni-
kw stosowane s do nasadzeÄ w lasach jako roæliny
pokarmowe zwierzyny ¸ownej, a takýe do rekultywacji
gruntw. Z ¸yka ýarnowca miotlastego uzyskuje si«
w¸kno tekstylne.
Gatunek pokrewny, ýarnowiec p¸oýcy (C. decum-
bens), dorasta do 20 cm wysokoæci i 80 cm szerokoæci. Sa-
dzimy go jako roælin« okrywow, w ogrodach skalnych,
na skarpach lub wrzosowiskach, rwnieý na stanowisku
s¸onecznym. Kwitnie bardzo obficie i jest mrozoodporny.
Do rodziny motylkowatych zaliczamy takýe janowiec
barwierski (Genista tinctoria). Jedna z jego odmian,
Royal Gold, zakwita w czerwcu z¸otoý¸to, a po skrce-
niu przekwit¸ych p«dw Ð ponownie w sierpniu. Jano-
wiec nie jest wraýliwy na susz«, natomiast w odrýnie-
niu od ýarnowca wymaga pod¸oýa wapiennego. Zim
wskazane jest os¸oni«cie jego dolnych partii przed
przemarzni«ciem. Zabezpieczenie przed mrozem jest
konieczne rwnieý w uprawie janowca bu¸garskiego
(G. lydia). Termin jego kwitnienia to prze¸om maja
i czerwca. Roænie do 40 cm wysokoæci i zajmuje do
1 m szerokoæci. Ten gatunek lubi kwaæne pod¸oýe.
Zobacz s. 11
Ogrd
T ak jak samych siebie, rwnieý ogrd i uprawiane w nim roæliny musimy przygotowa do wakacji. Jest
49163938.007.png 49163938.008.png
10 Nasz Dziennik Wtorek, 14 czerwca 2005
OGRîD Ð SAMA RADOå!
Wielkie dzie¸o z ma¸ych ærodkw
ry z Jego darw oraz uszlachetniania
ikontynuowania dzie¸a stworzenia, kt-
re zacz¸ Bg. Krzyýwki kwiatw iinne
osigni«cia Brata Stefana nie s bo-
wiem niczym innym jak realizacj s¸w:
ãCzyÄcie sobie ziemi« poddanÒ. îw
nakaz Boýy zKsi«gi Rodzaju sta¸ si« dla
Brata ponagleniem, ýeby wtym kierun-
ku dýy, aby spe¸ni izrealizowa swo-
je powo¸anie. Toteý praca w ogrodzie,
ktra zacz«¸a si« w1952 r., rozwija¸a si«
w¸aænie wkierunku kreatywnoæci.
W pewnym momencie Brat Stefan
zrozumia¸, ýe swoj wiedz«, zdobyt
dzi«ki doæwiadczeniu iwieloletniej pracy
nad rýnymi roælinami, musi przekaza
nast«pnym pokoleniom. Dlatego od
1980 r. zacz¸ pisa ipublikowa wcza-
sopiæmie ãOgrodnictwoÒ.
Trzeba wiedzie, ýe uznanie wyhodo-
wanej odmiany przez jakæ instytucj« mi«-
dzynarodow wymaga ogromnej pracy
Ð nie tylko ãgrzebaniaÒ wziemi, lecz tak-
ýe skrz«tnego zapisywania: co, kiedy (nie-
mal o ktrej godzinie) si« sta¸o ijak ten
proces przebiega¸, bo gdyby tego zabra-
k¸o, ýadnego kwiatu nie uznano by za no-
w odmian«. Naleýa¸o wi«c przygotowa
ca¸ dokumentacj«. Do tej ýmudnej pra-
cy Brat Stefan by¸ juý wdroýony. Jak wspo-
mnia¸em, wyszed¸ zrodziny wielodzietnej,
toteý od samego pocztku musia¸ uczy
si« samodzielnoæci. Mia¸ wielk determi-
nacj« i przygotowanie, aýeby osign
coæ w ýyciu, by zosta¸ po nim jakiæ ælad.
DzieÄ do dnia wklasztorze jest podobny:
Msza æw., modlitwa, potem praca
wogrodzie, wieczorem rachunek sumie-
nia, spoczynek iznowu od samego rana
modlitwa. To wszystko uBrata by¸o upo-
rzdkowane is¸uýy¸o szczeg¸owemu ce-
lowi, nie tylko oglnemu szukaniu wi«k-
szej chwa¸y Boýej. Przetwarza¸o si« na
konkret w¸aænie wogrodnictwie.
Nazwy, ktre nadawa¸ nowym odmia-
nom kwiatw, by¸y imionami jego przyja-
ci¸ (np. Jadwiga Teresa), wielkich posta-
ci (Kardyna¸ WyszyÄski, Jan Pawe¸ II,Fry-
deryk Chopin), miejsc waýnych dla Pola-
DokoÄczenie ze s. 9
Widzc, ýe Niemcy zbliýaj si« do Li-
skowa, za¸adowali na dwie furmanki
naleýcy do szko¸y sprz«t do mierzenia
zawartoæci t¸uszczu wmleku, szeæ krw
oraz jednego buhaja i uciekali na
wschd Polski. Daleko z krowami nie
zaszli, zostawili je u jakiegoæ so¸tysa,
asami przesiedli si« na jedn furmank«
icign«li tak daleko na wschd, aý spo-
tkali Armi« Czerwon, a wtedy czym
pr«dzej zawrcili do Liskowa.
Brat Stefan zacz¸ gospodarowa na
17-hektarowym gospodarstwie rodzi-
cw. Przetrwa¸ wojn«, apo jej zakoÄcze-
niu, gdy tylko reaktywowano Szko¸« Ho-
dowlan, zapisa¸ si« do niej.
W latach 1946-1948 pracowa¸ jako
nauczyciel w szkole rolniczej, prowadzi¸
kursy przysposobienia rolniczego.
W 1948 r. wstpi¸ do nowicjatu w Kali-
szu, gdzie dwa lata pniej z¸oýy¸ æluby
jako brat zakonny.
osigni«cia celu wwarunkach, wjakich
si« ýyje. Brat Stefan wiedzia¸, ýe na prze-
kr wszystkiemu trzeba dýy, by coæ
wýyciu osign; ta wiedza, przekazana
przez mistrza nowicjuszy, zosta¸a mu do
dnia dzisiejszego. Chociaý wnowicjacie
by¸ najstarszy, potrafi¸ tak samo jak
m¸odsi realizowa program wiczeÄ du-
chownych iýycia wsplnotowego. Oby-
dwaj w tym samym roku wstpiliæmy
iwjednym roku sk¸adaliæmy æluby.
takýe hodowl nowych odmian powoj-
nikw i liliowcw. Mimo skromnych wa-
runkw, dysponujc ubogimi ærodkami,
moýe poszczyci si« imponujcym do-
robkiem Ð m.in. oko¸o 100 zarejestro-
wanych odmian liliowcw oraz ponad
60 powojnikw (nazwanych odmian
jest przesz¸o 80). Wiele z nich zosta¸o
uhonorowanych mi«dzynarodowymi
nagrodami i wyrýnieniami, a przy tym
Ð dzi«ki swej popularnoæci i wzi«ciu
Ð rozs¸awiaj w æwiecie imi« Polski. Sam
zakonnik, skromny i niezwykle pracowi-
ty, jest autorem wielu publikacji oraz
ksiýki o powojnikach, cz¸onkiem rze-
czywistym British Clematis Society
Praca nad uzyskaniem nowej od-
miany trwa latami i jest ýmudna,
ale efekt cz«sto bywa olæniewajcy
Ð tak jak u Warszawskiej Nike
W 1952 r. Brata Stefana przeniesio-
no do Warszawy, gdzie mia¸ zaj si«
ogrodem klasztornym, przekszta¸cajc
go z uýytkowego w ozdobny, otwarty
kw (Monte Cassino, Westerplatte),
æwi«tych (Matka Urszula Ledchowska,
Andrzej Bobola). Wærd nich jest grupa
powojnikw nazwanych imionami dzie-
wi«ciu jezuitw, m«czennikw zokresu
II wojny æwiatowej, s¸ug Boýych, ktrych
proces beatyfikacyjny jest w toku. Brat
chcia¸, aby wraz zkwiatami rozchodzi¸a
si« s¸awa ich m«czeÄstwa. Kaýdy, kto
kupowa¸ taki kwiat lub interesowa¸ si«
nim, przy okazji dowiadywa¸ si«, kim by¸
cz¸owiek, ktrego imi« on nosi.
Teraz, mimo ýe zdrowie Bratu juý nie
s¸uýy isi¸ uby¸o, majc silne poczucie od-
powiedzialnoæci, cigle pracuje istara si«
na bieýco prowadzi dokumentacj«.
Ð Wida, ýe ta szko¸a da¸a bratu wie-
le, skoro od razu po jej ukoÄczeniu
w1946 r. podj¸ nauczanie innych oraz
organizowanie kursw agrotechnicznych.
By¸a wtedy wludziach potrzeba dawania
spo¸eczeÄstwu czegoæ z siebie. Jak ca¸e
pokolenie mi«dzywojenne wielodzietna
rodzina Brata Franczaka wiedzia¸a, ýe
cz¸owiek musi sk¸ada ofiar« Bogu zJego
darw, wi«c przynajmniej jedno zdzieci
naleýy poæwi«ci Stwrcy. Brat Stefan wy-
bra¸ to powo¸anie zpoczucia konieczno-
æci s¸uýenia isk¸adania Bogu ofiary.
W 1948 r. wstpi¸ do nowicjatu,
w1950 r. z¸oýy¸ æluby. By¸ to okres wiel-
kiego napi«cia. Nie wiedzieliæmy, czy
dokoÄczymy nowicjat, poniewaý cigle
grozi¸o rozwizanie zakonw w Polsce,
podobnie jak przedtem wCzechos¸owa-
cji lub na Litwie. Jednak to nie przeszka-
dza¸o w pracy ani nie blokowa¸o wizji
Brat Stefan Franczak SJ, uznany w æwiecie hodowca wielu cennych
odmian powojnikw i liliowcw, swoje sukcesy osign¸ wytrwa¸ prac
W przyklasztornym ogrodzie Ojcw
Jezuitw w Warszawie przy ul. Rako-
wieckiej 61 moýna nadal podziwia ko-
lekcj« odmian Brata Stefana Franczaka
Ð powojnikw, liliowcw oraz irysw.
Moýna takýe zamawia liliowce, kosa-
ce i piwonie drzewiaste, osobiæcie lub te-
lefonicznie pod numerem (22) 542 87
49, w godzinach 8.00-15.00. Nato-
miast pod adresem internetowym:
www.clematis.com.pl uzyskamy infor-
macje o moýliwoæci zakupu odmian po-
wojnikw Brata Stefana Franczaka
w konkretnym regionie Polski.
dla zwiedzajcych, z ciekaw kolekcj
roælin. Tylko w taki sposb Ojcowie Je-
zuici mogli odsun grob« utraty ogro-
du, na ktry zakusy mia¸y komunistycz-
ne w¸adze. Brat Stefan z zadania wy-
wiza¸ si« znakomicie. Ogrd sta¸ si«
i pi«kny, i s¸awny, a on sam zaj¸ si«
i American Hemerocallis Society, a od
2000 r. cz¸onkiem honorowym Interna-
tional Clematis Society.
Ð Rwnieý ca¸a jego pniejsza dzia-
¸alnoæ ogrodnicza by¸a wyrazem we-
wn«trznej potrzeby sk¸adania Bogu ofia-
Nie ma jak w ogrodzie!
Gdy nastanie letnia pogoda, cz«æciej i ch«tniej odwiedzamy ogrd przydomo-
wy. Spotyka si« w nim ca¸a rodzina, od najstarszych do najm¸odszych. Wiele tu
pracy i codziennej krztaniny wok¸ uprawianych roælin, wiele takýe okazji do
uczenia dzieci wsp¸pracy z doros¸ymi, obowizkowoæci i wytrwa¸oæci. Najm¸odsi
mog wyr«cza starszych w czynnoæciach wymagajcych schylania si«, swoimi
drobnymi, zr«cznymi paluszkami æwietnie radz sobie z pracami wymagajcymi
precyzji, jak przerywanie zbyt g«stych wschodw, pikowanie, uszczykiwanie.
Mimochodem poznaj bogaty æwiat przyrody, ýycie i zwyczaje ptakw ogro-
dowych. W wolnych chwilach, ktrych u progu wakacji coraz wi«cej, oddaj
si« zabawom. Te najmilsze s w¸aænie wærd zieleni, w dzieci«cym ogrodowym
kciku zabaw. Jak to dobrze, gdy tata zatroszczy¸ si« o zrobienie dla dzieci
bezpiecznej huætawki. Harmonijne po¸czenie pracy z zabaw i poznawaniem
otaczajcego æwiata, rwnieý tego ogrodowego mikrokosmosu, to dobry wy-
poczynek po ca¸orocznych trudach szkolnych.
Zdj«cia Ewa SzabraÄska
REKLAMA
tel./fax (33) 817 88 11,
603 339 165
www.ogro-gust.pl,
e-mail: ogrogust@ogro-gust.pl,
ogrogust@op.pl
Projektowanie, zak¸adanie i
utrzymywanie terenw zielonych
Szk¸ka bylin i krzewinek
49163938.009.png 49163938.010.png 49163938.001.png
OGRîD Ð SAMA RADOå!
Wtorek, 14 czerwca 2005 Nasz Dziennik 11
Romantyczne kapryfolium
Obok pncej rýy, dzikiego wina oraz powojnikw wiciokrzewy,
zwane teý kapryfolium, naleý do tradycyjnych pnczy, ktre
spotyka¸o si« na ogrodowych altankach, na ganeczkach dworkw
w dawnej Polsce i... w literaturze (ãQuo vadisÒ, ãNad NiemnemÒ,
ãStraszny dziadunioÒ). S pnczem o wijcych si«, spltanych p«-
dach i liæciach opadajcych na zim«.
kwita w maju i czerwcu, czasem
takýe powtarza kwitnienie w ærod-
ku lata. W miar« rozwoju kwiaty
zmieniaj barw«: w pkach s r-
ýowe, rozwini«te Ð kremowobia¸e
i nieco zarýowione, natomiast pod-
czas przekwitania zwykle kremo-
woý¸te. Od innych gatunkw ten
wiciokrzew odrýnia charaktery-
styczna budowa szczytowych liæci.
Dwie lub trzy ich pary s ze sob
zroæni«te, tworzc jakby ko¸nierzyk
otaczajcy p«d. Kuliste, koralowo-
czerwone owoce kapryfolium doj-
rzewaj we wrzeæniu.
Silniej i szybciej od poprzednich
gatunkw roænie wiciokrzew Tell-
mana (L. x tellmaniana). Dorasta
do 7 m, a po przyci«ciu moýe da-
wa przyrosty nawet 5-metrowe.
Odznacza si« rwnieý wi«ksz wy-
trzyma¸oæci na mrz. Kwiaty wi-
ciokrzewu Tellmana s wi«ksze,
z¸otopomaraÄczowe, czasem z r-
ýowym uýy¸kowaniem, i ukazuj si«
od maja do koÄca czerwca. Nie-
przerwanie od czerwca do jesieni
kwitnie wiciokrzew Browna (L.
brownii), dajcy pomaraÄczowo-
czerwone kwiaty. Roænie on szybko,
ale tylko do 3 metrw. Podobny
wzrost osiga wiciokrzew Heckrotta
(L. x heckrottii) i kwitnie obficie
w tym samym terminie. Jego kwia-
ty pocztkowo s czerwone, na-
st«pnie staj si« czerwonoý¸te.
Ich popularnoæ tak ca¸kiem nie
przemin«¸a, tym bardziej ýe handel
oferuje coraz to nowe odmiany, juý
nie tylko o pastelowych, lecz takýe
o ýywszych barwach. Te pncza
ogrodowe uýywane s do obsadza-
nia altan, pergoli, æcian niewiel-
kich budynkw lub innych podpr
Ð starych drzew, krat. Dorastaj do
3-6 m, przy czym ich roczne przy-
rosty si«gaj 1-2 m d¸ugoæci. Nie
maj specjalnych wymagaÄ co do
pod¸oýa, jednak nieodpowiednie
s dla nich gleby suche i bardzo
ubogie. Starajmy si« je sadzi na
glebie zasobnej w prchnic«
i sk¸adniki pokarmowe, umiarko-
ginalne rurkowate kwiaty maj
zwykle barwy pastelowe Ð z¸otawo-
bia¸e, kremowobia¸e, bia¸orýowe,
pomaraÄczowoý¸te, pomaraÄczowo-
czerwone, rýowobia¸e z czerwona-
wymi obrzeýeniami, ciemnopurpu-
rowe, wewntrz ý¸te. Obdarzone
s pi«knym zapachem. Tak pi«k-
nym, ýe w s¸onecznej Prowansji
zbiera si« je, by w po¸czeniu z in-
nymi komponentami zapachowymi
uýy do wyrobu eleganckich i wy-
twornych perfum. Od lipca do pa-
dziernika roæliny zdobi drobne,
kuliste owoce, zaleýnie od odmia-
ny pomaraÄczowe, szkar¸atne lub
fioletowe. Mog stanowi poýywie-
Niezwykle oryginalne, rurkowate kwiaty wiciokrzewu pomorskiego,
popularnie zwanego rý jerychoÄsk, przepi«knie pachn
w p¸nocno-zachodniej Polsce oraz
na ziemi lubuskiej i Dolnym ålsku,
na s¸onecznych polanach w lasach
mieszanych i dbrowach. Jest ga-
tunkiem chronionym. Wymaga ýy-
znego i wilgotnego pod¸oýa o odczy-
nie lekko kwaænym oraz doæ nas¸o-
necznionego stanowiska. Jego dora-
stajce do 6 metrw p«dy wij si«
lewoskr«tnie, a jajowate, zaostrzone
na koÄcach i doæ grube liæcie nie s
ze sob zroæni«te. Od maja do
czerwca, rzadziej do koÄca sierpnia,
ukazuj si« ý¸tawe lub bia¸orýowe,
wonne kwiaty wiciokrzewu pomor-
skiego. S one skupione po mniej
wi«cej 20 w kwiatostanach umiesz-
czonych na szczycie p«dw. Pniej,
aý do mrozw, zdobi go czerwone
owoce, niestety trujce. Jest gatun-
kiem d¸ugowiecznym, spotyka si«
okazy nawet 50-letnie.
Kapryfolium, czyli wiciokrzew
przewiercieÄ (L. caprifolium), za-
REKLAMA
Wiciokrzewy to popularne pncza ogrodowe, ktrym obsadzamy altany,
pergole lub inne podpory
wanie wilgotnej, gliniastej i prze-
puszczalnej, ciep¸ej, o odczynie
oboj«tnym lub lekko zasadowym.
Dobrze znosz zanieczyszczenia
miejskie. Cho ¸adniej i obficiej
kwitn oraz lepiej prezentuj si«
na stanowisku s¸onecznym, wybie-
ramy dla nich miejsce lekko ocie-
nione, gdyý tam mniej s atakowa-
ne przez mszyce, ktre pojawiaj
si« juý w maju. Stanowisko dla wi-
ciokrzeww powinno by takýe
os¸oni«te od silnych wiatrw.
W okres kwitnienia roæliny wcho-
dz w 2.-4. roku po posadzeniu.
Rýne gatunki wiciokrzewu i od-
miany uprawne zakwitaj od maja
do padziernika. Ich niezwykle ory-
nie ptakw, jednak dla cz¸owieka
s trujce.
Sadzimy wiciokrzewy jesieni,
w szpalerze co 2-5 metrw. Po po-
sadzeniu usuwamy wierzcho¸ki zbyt
d¸ugich p«dw, by uzyska rozkrze-
wienie roæliny. Na przedwioæniu wy-
konujemy niezb«dne ci«cie, usuwa-
jc p«dy suche, a uszkodzone skra-
cajc nad 2.-3. oczkiem, ewentual-
nie wycinamy takýe p«dy nadmier-
nie zag«szczajce krzew. W surow-
sze zimy roæliny mog co prawda
przemarza, ale po przyci«ciu wy-
daj nowe p«dy.
Wiciokrzew pomorski (Lonicera
periclymenum), zwany teý rý jery-
choÄsk, wyst«puje w stanie dzikim
ûarnowiec kwitnie w rýnych odcieniach koloru ý¸tego, ale takýe np.
rubinowoczerwono lub dwukolorowo
49163938.002.png 49163938.003.png 49163938.004.png
12 Nasz Dziennik Wtorek, 14 czerwca 2005
OGRîD Ð SAMA RADOå!
motyczk na grzdki
O posadzonych czy wysianych roælinach nie wolno nam zapomnie.
Zaniedbanie ich piel«gnacji moýe odbi si« niekorzystnie na plonach,
sprawiajc nam duýy zawd. Umiej«tna piel«gnacja jest sztuk,
w ktrej wykorzystujemy wiedz« o wymaganiach roælin, czasem nieco
korygujc zabiegi w zaleýnoæci od pogody i warunkw glebowych.
g¸«boko si« korzenicych. Inny rodzaj
gleb ci«ýkich, r«dziny, dobrze si« kru-
sz wy¸cznie wtedy, gdy maj opty-
maln wilgotnoæ. Po opadach desz-
czu natomiast p«czniej, maý si«,
oblepiaj narz«dzia, a ze struktury
gruze¸kowatej nic nie zostaje. üatwo
powstajce bry¸y szybko zasychaj
i nie daj si« pokruszy. Prowadzc
upraw« na takich glebach, staramy
si« nie dopuszcza do powstawania
pustnych si«ga 1,2-1,5 m w g¸b
pod¸oýa i jest na ca¸ej d¸ugoæci roz-
ga¸«ziony. Wyjtkiem jest kalarepa,
ktrej korzenie roz¸oýone s w glebie
p¸ycej i mniej silnie. Kapusta bia¸a
wymaga gleby spulchnionej, ale tylko
do g¸«bokoæci 2 cm.
G¸«bokiego spulchniania gleby nie
lubi selery. Przy wzruszaniu mi«dzy-
rz«dzi uwaýamy teý, by nie obsypa
ziemi wierzcho¸ka wzrostu, gdyý
niowy, ktrego wi«kszoæ znajduje
si« w warstwie nieprzekraczajcej
20 cm. W odrýnieniu od cebuli sa-
dzimy go g¸«boko i podczas wegeta-
cji 2-3-krotnie obsypujemy, by uzy-
ska d¸ugie, bia¸e ¸odygi.
U sa¸aty system korzeniowy sk¸ada
si« z rozga¸«zionego korzenia palo-
wego i wyrastajcych z niego pod k-
tem ostrym korzeni bocznych. Moýe
si«ga nawet do mniej wi«cej 100 cm
w g¸b, ale obejmuje niewielk mas«
pod¸oýa. Mi«dzyrz«dzia w uprawie
sa¸aty spulchniamy p¸ytko (do 2 cm),
a po rozroæni«ciu si« roælin ograni-
czamy si« do r«cznego wyrywania
chwastw, by nie uszkodzi liæci.
Do ok. 1 m si«gaj korzenie fasoli,
mocno rozga¸«zione na g¸«bokoæci
gleby do 25 cm i si«gajce 30-60 cm
na szerokoæ. To roælina wymagaj-
ca szczeglnej ostroýnoæci podczas
zabiegw piel«gnacyjnych, gdyý jej
korzenie s bardzo wraýliwe na
uszkodzenie i nie maj zdolnoæci
regeneracji. Dlatego nie spulchnia-
my g¸«biej niý na 3-5 cm, zwykle
2-3 razy co 3-4 tygodnie. Podobnie
silnie rozga¸«ziony i g¸«boki jest sys-
tem korzeniowy bobu. U grochu ko-
rzenie rozprzestrzeniaj si« 10-50 cm
na szerokoæ i do 1 m na g¸«bokoæ.
Podczas wegetacji do 2 razy spulch-
niamy pod¸oýe wok¸ roælin i pieli-
my, w okresie pniejszym zaæ tylko
r«cznie wyrywamy chwasty. Z zasko-
rupieniem gleby walczymy przed
wschodami grochu; pniej nie jest
to konieczne.
Korzenie pomidora znajduj si«
w promieniu ok. 60 cm i rosn do
90 cm w g¸b pod¸oýa. Z zag¸«bionej
w ziemi ¸odygi ¸atwo wyrastaj ko-
rzenie przybyszowe, wzmacniajce
system korzeniowy. W rz«dach roælin
chwasty usuwamy r«cznie, a pod¸oýe
spulchniamy p¸ytko. Rwnie p¸ytko
spulchniamy ziemi« wok¸ papryki,
ktrej wi«kszoæ korzeni rozwija si«
w grnej warstwie gleby.
Bardzo p¸ytki i silnie rozga¸«ziony
jest system korzeniowy ogrka: osi-
ga do 2 m ærednicy. Mimo to regular-
nie, bardzo p¸ytko i ostroýnie spulch-
niamy mi«dzyrz«dzia po kaýdym ob-
fitszym deszczu lub podlewaniu. Za-
biegi te koÄczymy przed rozpocz«-
ciem owocowania, ograniczajc si«
pniej do r«cznego usuwania chwa-
stw, i to wy¸cznie kwitncych, by
nie dopuæci do ich wysiewu. Jeszcze
g¸«bszy (do 2 m) i bardziej rozga¸«-
ziony (2-4 m od szyjki korzeniowej,
g¸wnie na g¸«bokoæci do 30 cm) sys-
tem korzeniowy wytwarza dynia.
Pod¸oýe wok¸ niej rwnieý spulch-
niamy ostroýnie.
Juý od wiosny, od momentu posadze-
nia rozsady bd ukazania si« pierw-
szych wschodw, przez ca¸e lato nie
rozstajemy si« w ogrodzie z kopaczk,
pazurkami lub innym narz«dziem do
spulchniania gleby. W tej pracy nie-
zmiernie waýna jest systematycznoæ.
Co daje
spulchnianie gleby?
nienia pod¸oýa jest takýe niszczenie
siewek i m¸odych roælin chwastw.
W odpowiednim
momencie
Zasadniczo do spulchnienia pod¸oýa
przyst«pujemy kaýdorazowo po desz-
czu oraz podlewaniu, kiedy tworzy
si« skorupa. Aby jednak zabieg wp¸y-
n¸ korzystnie na struktur« gleby, wy-
konujemy go w odpowiednim mo-
mencie. Spulchnienie gleby zbyt mo-
krej powoduje rozmazywanie si«
gruze¸ek i tworzenie si« szklistej po-
wierzchni, ktra po zaschni«ciu za-
skorupia si«, utrudniajc wymian«
gazow. Z kolei zabiegi uprawowe
na glebach wysuszonych skutkuj jej
rozpyleniem, czyli rwnieý zniszcze-
niem struktury gruze¸kowatej.
Sposb wykonania oraz cz«stotli-
woæ zabiegw uprawowych modyfi-
kujemy w zaleýnoæci od rodzaju gle-
by. Na glebach lekkich staramy si«
unika nadmiernej iloæci uprawek, by
nie dopuæci do jej rozpylenia i do-
datkowego przesuszenia. Ze wzgl«du
na niewielk zawartoæ prchnicy
dýymy do zwi«kszenia miýszoæci
warstwy uprawnej poprzez nawoýe-
nie (wy¸cznie jesienne) obornikiem.
Corocznie kontrolujemy odczyn pod-
¸oýa, poniewaý naturalnym proce-
sem wyst«pujcym na glebach lek-
kich jest ich zakwaszenie, ktre
zmniejsza dost«pnoæ dla roælin nie-
ktrych sk¸adnikw pokarmowych.
Chwasty na takich glebach zwalcza-
my na bieýco, rwnieý r«cznie, by
unikn niepotrzebnego przesusza-
nia pod¸oýa podczas usuwania oka-
za¸ych chwastw o silnie rozwini«tym
systemie korzeniowym. Spulchniania
oraz uýywania narz«dzi spulchniaj-
cych powinniæmy unika na glebach
lekkich, rwnieý ¸atwo ulegajcych
rozpyleniu. U niektrych gleb ærednio
zwi«z¸ych jest tendencja do tworze-
nia zamiast struktury gruze¸kowatej
Ð blaszkowatej. Staj si« one zlewne
i zasychajce, a powierzchnia si« za-
skorupia. W tym przypadku rozwaýne
spulchnianie pomoýe odzyska w¸a-
æciw struktur«. W glebach ci«ýkich
sta¸ym problemem jest brak powie-
trza, toteý wymagaj takich zabie-
gw uprawowych, ktre spowoduj
zwi«kszenie przewiewnoæci i pulch-
noæci jak najg¸«bszych ich warstw.
Zalecana jest na nich uprawa roælin
Przede wszystkim Ð w odrýnieniu od
jesiennej orki Ð spulchnianie podczas
wegetacji roælin moýe by wy¸cznie
p¸ytkie. Nazywane jest takýe wzru-
szaniem powierzchni gleby, wierzch-
niej cz«æci warstwy uprawnej, w kt-
rej znajduje si« i pracuje wi«kszoæ
drobnych korzeni roælin. Ich zada-
niem jest pobieranie wody i sk¸adni-
kw pokarmowych. Aby przebiega¸o
to sprawnie, konieczna jest wymiana
gazowa z atmosfer, oddychanie
gleby, poniewaý korzenie zuýywaj
tlen znajdujcy si« w niej. W¸aænie
takie p¸ytkie spulchnienie gleby po-
woduje powstanie w wierzchniej
warstwie pod¸oýa duýej iloæci prze-
stworw wype¸nionych powietrzem,
a wi«c zapewnia odpowiedni jej
miýszoæ. Oczywiæcie z czasem gle-
ba osiada, std niezb«dne jest po-
wtarzanie zabiegu co jakiæ czas.
Za pomoc narz«dzi spulchniaj-
cych niszczymy rwnieý skorup« lub
nie dopuszczamy do tworzenia si« jej
na powierzchni gleby. Skorupa nie
tylko utrudnia wymian« gazow, lecz
takýe zwi«ksza straty wody. Poprzez
spulchnienie ograniczymy straty wo-
dy z gleby wynik¸e z bezuýytecznego
jej parowania, a co za tym idzie
Ð straty ciep¸a, do jakich dochodzi
w¸aænie w procesie parowania.
Spulchniona gleba nie jest dobrym
przewodnikiem ciep¸a, wskutek cze-
go w dzieÄ wolniej si« nagrzewa, na-
tomiast w nocy rwnieý wolno traci
ciep¸o. Mniejsze rýnice temperatur
pod¸oýa mi«dzy dniem i noc s ko-
rzystne dla uprawianych roælin.
Uregulowane stosunki wodno-po-
wietrzne oraz cieplne gleby oddzia¸uj
rwnieý na zachodzce w pod¸oýu pro-
cesy biofizykochemiczne oraz na mi-
kroorganizmy glebowe. Po spulchnie-
niu gleby zwi«ksza si« aktywnoæ ýyj-
cych w niej bakterii nitryfikacyjnych,
ktre wytwarzaj wykorzystywane
przez roæliny azotany. Efektem spulch-
bry¸. Gdy jest konieczne wykonanie
jakiegoæ zabiegu uprawowego,
przedtem obficie podlewamy grzd-
k«, by rozmi«kczy powsta¸e bry¸y
ziemi i zwilýy gleb« do g¸«bokoæci
zamierzonej uprawki. Spulchniajc
gleb« ci«ýk i rozdrabniajc bry¸y,
dýymy do uzyskania grudek wielko-
æci orzecha w¸oskiego lub laskowego,
nie mniejszych. W latach suchych
unikamy g¸«bokiego spulchniania
pod¸oýa i zawsze wzruszamy jego
wierzchni warstw«, by zapobiec
nadmiernemu parowaniu wody.
Uwaga na system
korzeniowy
Spulchnianie gleby podczas wegetacji
roælin jest jednym z zabiegw upra-
wowych majcych na celu zapewnie-
nie roælinom jak najlepszych warun-
kw wzrostu i rozwoju. Jednak pene-
trujc narz«dziami wierzchni war-
stw« gleby, pami«tajmy, ýe tuý obok
znajduj si« korzenie. Ich uszkodze-
nie os¸abi roælin«, a wraýliwsz moýe
uszkodzi nawet nieodwracalnie.
Dlatego nim zag¸«bimy w ziemi na-
rz«dzie, uæwiadommy sobie, gdzie s
korzenie uprawianych roælin.
System korzeniowy warzyw ka-
mog¸oby to zahamowa wzrost roæli-
ny lub spowodowa niepoýdane
wyrastanie korzeni bocznych.
Wi«kszoæ warzyw cebulowych ma
bardzo p¸ytki system korzeniowy, kt-
rego g¸wna masa nie wykracza po-
za warstw« orn. Jedynie pory mog
w sprzyjajcych warunkach wytwo-
rzy korzenie si«gajce 70-80 cm
w g¸b. Przewaýajca cz«æ korzeni
cebuli, g¸wnie korzenie w¸oænikowe,
rozmieszczona jest na g¸«bokoæci
5 cm i w promieniu ok. 15 cm. Nie-
ktre tylko si«gaj do 20 cm w g¸b,
niekiedy do 30-50 cm. Warto jednak
pami«ta, ýe na glebach luniejszych
i pulchniejszych rosn g¸«biej niý na
zwi«z¸ych i ¸atwo si« zaskorupiaj-
cych. Cho cebula lubi spulchnione
pod¸oýe, zabiegu tego nie wykonuje-
my nadmiernie cz«sto, staramy si«
przy tym nie przekroczy g¸«bokoæci
2-3 cm. W okresie pniejszym, tzn.
po rozroæni«ciu si« szczypioru, za-
przestajemy zwalczania chwastw za
pomoc narz«dzi mechanicznych
(mog¸yby uszkodzi korzenie, znisz-
czy szczypior i doprowadzi do
przedwczesnego dojrzewania cebuli
oraz obniýenia plonu), a jedynie wy-
rywamy je r«cznie. Por wytwarza
bardzo silny, wizkowy system korze-
Po opadzie æwi«tojaÄskim Ð jeæli
jest to konieczne Ð przyst«pujemy do
przerzedzania zawizkw jab¸ek
i gruszek. Wybieramy najwi«kszy,
najwyýej po¸oýony na krtkop«dzie
i zdrowy zawizek, a s¸abe, uszko-
dzone, drobne odcinamy samymi pa-
znokciami, pozostawiajc ich szypu¸-
ki. Poprawiamy ci«ýarki na formowa-
nych p«dach jab¸oni, by uzyska ich
u¸oýenie poziome.
owocw w pierwszym gronie potrze-
by wodne roæliny si« zwi«kszaj. Od-
td pomidory podlewamy nie za cz«-
sto, ale duýymi dawkami.
u rý zapotrzebowanie na wod«. Je-
ýeli wi«c wystpi niedobr opadw,
2-3 razy w tygodniu podlewamy rýe
duýymi dawkami, by gleba nasik¸a
wod do ok. 50 cm. Przekwitajce
kwiaty na bieýco usuwamy.
W pierwszej po¸owie miesica
siejemy na rozsadniku jarmuý oraz
kalarep« na zbir jesienny. Do
15 czerwca sadzimy do gruntu pne
odmiany kapusty, a w drugiej po¸o-
wie miesica kapust« brukselsk.
W koÄcu czerwca zaczynamy zbiory
kapusty wczesnej. Wycinamy g¸wki,
ktre osign«¸y odpowiedni wiel-
koæ i twardoæ. W miar« dorastania
zgrubieÄ zbieramy takýe kalarep«.
Zbierajc truskawki, na bieýco
usuwamy owoce poraýone przez sza-
r pleæÄ. Usuwamy p«dy nieowocu-
jce winoroæli, skracamy pasierby
nad 1.-3. listkiem, a p«dy owocujce
og¸awiamy, usuwajc wierzcho¸ek
nad 6. liæciem powyýej drugiego gro-
na. W miar« wzrostu p«dw przywi-
zujemy je do podpr.
WIOSNA 2005
Zapraszamy
w godz. 8.00-18.00
sobota 8.00-15.00
Lublin
Lublin , al. Kraænicka 33
P.P.H.U. ã OGRODNIK
OGRODNIK Ò
Ò
W pocztkowym okresie rozwoju
pomidorw pewien niedobr wody
w grnych warstwach pod¸oýa nie
wp¸ywa szkodliwie, cho jest czynni-
kiem ograniczajcym wzrost zielonej
masy. Dzi«ki temu natomiast przy-
spiesza kwitnienie i owocowanie.
Jednak od momentu zawizania
W czerwcu zasilamy rýe mie-
szank nawozw mineralnych: po
rozsypaniu wok¸ krzeww mieszamy
z wierzchni warstw pod¸oýa. Na
prze¸omie czerwca i lipca wzrasta
rona
tel. (81) 444 62 82/3
Sklep internetowy
Sklep internetowy
www
www .ogrodnik.net.pl
Dodatek przygotowa¸a Maria KaliÄska.
Z motyczk na grzdki
REKLAMA
Nowoæci cebulowe i roælinne
WIOSNA 2005
Krzysztof W rona
Krzysztof W
.ogrodnik.net.pl
49163938.005.png 49163938.006.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin