WIOSNA
Naplotkowała sosnaŻe już się zbliża wiosna.Kret skrzywił się ponuro:-Przyjedzie pewno furą…Jeż się najeżył srodze:-Raczej na hulajnodze.Wąż syknął :-Ja nie wierzę,Przyjedzie na rowerze.Kos gwizdnął: -Wiem coś o tym,Przyleci samolotem.-Skąd znowu –rzekła sroka-Ja z niej nie spuszczam okaI w zeszłym roku w majuWidziałam ją w tramwaju.-nieprawda! Wiosna zwyklePrzyjeżdża motocyklem.-A ja wam dowiodę,Że właśnie samochodem.-Nieprawda bo w karecie!W karecie? Cóż pan plecie?Oświadczyć mogę krótko,Że płynie właśnie łódką!A wiosna przyszła pieszo.Już kwiatki za nią spieszą,Już trawy przed nią rosnąI szumią –Witaj wiosno.
Jan Brzechwa
Wiosna,Kiedy jej dotykam,Jest wilgotnaI ciepłaI drżąca,Jak pisklę.
Słońce delikatnie głaszcze ziemię,Bazie,Maleńkie kurczątkaI mnie.
Ewa Zawistowska
Wiosna
Wiosna! cieplejszy wieje wiatr Wiosna! znów nam ubyło lat Wiosna, wiosna w koło, rozkwitły bzy! Śpiewa skowronek nad nami Drzewa strzeliły pąkami Wszystko kwitnie w koło, i ja, i Ty. Ktoś na niebie owce wypasa, hej! Popatrz zakwitł już Twój parasol, hej! Nawet w bramie pan Walenty stróż Puszcza wiosną pierwsze pędy już Portret dziadzia rankiem wyszedł z ram I na spacer poszedł sobie sam Nie przeszkadza tytuł, wiek i płeć By zieloną wiosnę w głowie mieć. Wiosna! cieplejszy wieje wiatr Wiosna! znów nam ubyło lat Wiosna, wiosna w koło, rozkwitły bzy! Śpiewa skowronek nad nami Drzewa strzeliły pąkami Wszystko kwitnie w koło, i ja, i Ty. Ktoś na niebie owce wypasa, hej! Popatrz zakwitł już Twój parasol, hej! Nawet w bramie pan Walenty stróż Puszcza wiosną pierwsze pędy już Portret dziadzia rankiem wyszedł z ram I na spacer poszedł sobie sam Nie przeszkadza tytuł, wiek i płeć By zieloną wiosnę w głowie mieć.
Skaldowie
Jaskółka i pszczółka lata, znakiem to wiosny dla świata.
Gdy dzika gęś w marcu przybywa, ciepła wiosna bywa.
Jak drozdy śpiewają na wierzchołkach drzew, wiosna wnet; a jak między gałęziami, to jeszcze het.
Kiedy żurawie wysoko latają, prędkiej się wiosny ludzie spodziewają.
Wczesne kaczki z żurawiami znaki wiosny i z ciepłami.
W marcu jak w garncu.
Kiedy w marcu plucha, to w maju posucha.
Gdy w marcu grzmoty, to w maju śniegi.
Od 20 marca, słońce zagrzewa nawet starca.
Na św. Grzegorza, idą śniegi do morza.
dzn50_ac1