Kiermasz bajek - Z. Hermanowicz, C. Machnicki, A. Sarmulowski, H. Skrupski.txt

(512 KB) Pobierz
KIERMASZ
BAJEK
:
CZYTELNIK �  1962
ZOFIA HERMANOWICZ � CZES�AW MACHNICKI ANDRZEJ SAMULOWSKI � HIERONIM SKURPSKI
Obwolut� projektowa�a ZOFIA HERMANOWICZ
�Czytelnik".  Warszawa   1962  r.   Wydanie   III
Nak�ad    20120   egzempl.   Ark.   wyd.   15,5;  ark.   druk.   19,5.
Papier    dzie�owy    m/gl.   V   kl.    90    g    70 X 100    z    Kluczy.
Oddano  do  sk�adania   28 listopada   1961   r.   Podpisano    do
druku 15 czerwca 1962 r.   Druk uko�czono w lipcu   1962  r.
Drukarnia  Narodowa  w  Krakowie
Zam.  nr  724/61.   N-024.    32.�  z�
Printed  in  Poland
Pierwsze wydanie Kiermaszu bajek ukaza�o si� w ko�cu 1958 roku i ju� po dw�ch miesi�cach zosta�o wyczerpane. Wznowienie rozesz�o si� jeszcze szybciej. Utwierdzeni w przekonaniu, �e jest to ksi��ka nie tylko potrzebna i po�yteczna, ale i wyczekiwana, oddajemy do r�k Czytelnik�w jej trzecie wydanie.
Kiermasz bajek pragnie ukaza� Warmi� i Mazury od strony tw�rczej fantazji odzyskanego ludu i zbli�y� te ziemie mi�o�nikom li tera tury ludowej. Ma on r�wnie� przypomnie� polskiemu ludowi na Warmii i Mazurach ocalone bogactwo r�norodnych w�tk�w ba�niowych, zwi�zanych z tradycj� i histori� tej ziemi, a do dzi� �ywych i � tak jak pie�� ludowa � zachowanych w�r�d starszego pokolenia.
Kiermasz bajek jest pr�b� literackiej interpretacji zapisanych czy zas�yszanych tekst�w. Autorami tego zbiorowego tomu s� rodowici Warmiacy i Mazurzy albo ludzie bardzo blisko z t� ziemi� zwi�zani d�ugoletni� prac�, si�gaj�c� cz�sto lat przedwojennych. Zaledwie trzech spo�r�d nich to Polacy przybyli na Warmi� i Mazury po 1945 r. Poznawszy tutejszy lud i jego dol�, stali si� gor�cymi or�downikami jego spraw.
Ilustratorami s� r�wnie� miejscowi graficy, wierni tej ziemi od dawna, a w�r�d nich wnuk Andrzeja Samulowskiego, wielkiego spo�ecznika i poety warmi�skiego z Gietrzwa�du.
Ten zbiorowy tom ba�niowych opowie�ci przypomina �ywy do dzi� i obchodzony w tym regionie kier mas, na kt�rym spotykali si� m�odzi i starzy, krewni i znajomi, przy wsp�lnym stole, opowie�ciach i zabawie.
Urodzony sto lat temu na Warmii ks. Walentyn Barczewski, znany dzia�acz spo�eczny, autor licznych prac, a mi�dzy innymi i Kiermasz�w na Warmii, tak pisze o tych spotkaniach:
�U nas ka�dy cieszy si� na kiermas. Tam si� zobaczy z ca�� rodzin� swoj�, tam si� wsp�lnie nagadaj�, tam si� sobie naraduj�, tam si� sobie poskar��; tam jeden drugiego po�a�uje, jeden drugiemu doradzi; tam si� dobrze najedz� i napij�; tam si� doskonale na�miej� i wybornie zabawi�... s�owem � na kiermasach warmi�skich uwydatnia si� ta sama go�cinno�� polska, z kt�rej od niepami�tnych czas�w nasi przodkowie s�yn�li. Jest to niezbity dow�d, �e nasza Warmia by�a i jest polsk�".
Najwa�niejszym, cho� bezimiennym wsp�tw�rc� tomu jest oczywi�cie lud warmi�ski i mazurski. Wszystkie bowiem w�tki s� zaczerpni�te od ludowych gaw�dziarzy. Jednak�e wsp�cze�ni autorzy, podobnie jak bezimienni niegdy�
tw�rcy niepisanych opowie�ci, uwa�ali za s�uszne i od siebie co� nieco� dorzuci�, uzupe�ni� czy nawet od nowa przetworzy�.
Trosk� autor�w by�o podkre�lenie w tw�rczo�ci ba�niowej najbardziej charakterystycznych cech tego regionu. Niema�o przy tym trzeba by�o przezwyci�y� trudno�ci. Przede wszystkim strona j�zykowa � najcenniejszy materia� kolorystyczny regionu � przy du�ym bogactwie dialektycznych odcieni gwarowych wiele nastr�cza�a k�opotu. Trzeba by�o przyj�� zasad� nieu�ywania w tym zbiorze gwary, gdy� utrudni�oby to czytelno�� tekst�w nawet m�odym Wannianom i Mazurom. Ta generalnie s�uszna tendencja spowodowa�a jednak, �e cenne w�a�ciwo�ci staropolskiego j�zyka, zachowane w tym regionie do dnia dzisiejszego, nie znalaz�y w tekstach odpowiedniego odzwierciedlenia.
Odr�bno�� regionaln� bajek warmi�skich i mazurskich podkre�la natomiast, cz�sto w wierzeniach ludu wyst�puj�ca, posta� k�oboga lub k�obuka. Z�o�liwe dla jednych, a �yczliwe dla drugich stworzenie, zwane bywa r�wnie� ko�bogiem, koboldem, hoboltem.
Przyj�ty go�cinnie czy przywabiony przez cz�owieka, s�u�y ko�b�g swemu panu wiernie, znosz�c wszelkie dobro, najcz�ciej zbo�e, kt�re kradnie gdzie indziej. Widziany zazwyczaj jako ptak, jest on zdolny do przybierania postaci r�nych zwierz�t, a nawet postaci ludzkiej. Poniewa� ko�b�g przelatuje zazwyczaj z miejsca na miejsce noc�, sypi�c doko�a ogniste skry, przeto lud nazywa go r�wnie� �lata�cem.".
Bywa czasem ko�b�g i pomocnikiem Sm�tka. Sm�tek jednak zadomowi� si� na Warmii i Mazurach do�� p�no. Doczeka� si� wprawdzie w Olsztynie � a i innych miastach Warmii i Mazur � swojej w�asnej ulicy i nazwisko �Sm�tek", nie jest tu rzadko�ci�, jednak wyra�nych jego tradycji w opowiadaniach ludowych na tym terenie nie uda�o si� dotychczas odszuka�.
Pokrewie�stwo w�tk�w Kiermaszu bajek z og�lnopolskim folklorem � mimo tych regionalnych odr�bno�ci � na og� du�e, nieraz wr�cz zaskakuj�ce, sprawia badaczowi kultury ludowej szczeg�ln� rado��. Znajdzie tu czytelnik z innych stron Polski wiele z tego, co s�ysza� kiedy� z ust matki czy piastunki w dzieci�stwie. Jeden bowiem jest lud polski i jedna jego, mimo regionalnych odmienno�ci, kultura.                                                               .
W�adys�aw G�bik


Ba�� o mi�o�ci, zgodzie i pokoju
iko�ajki � to bajki...
Nie wiadomo, kto uku� to znane powiedzenie, kt�re sta�o si� popularne na Ziemi Mazurskiej. Niekt�rzy pisarze niemieccy zanotowali je w polskim brzmieniu.
Ten zak�tek nad malowniczym, po�yskuj�cym w promieniach s�onecznych, w�skim jeziorem Ta�ty, opleciony wie�cem ba�ni i legend, istotnie posiada jaki� dziwny czar... jak bajka...
To przepa�ciste, jedno z najg��bszych jezior mazurskich ��czy dwa najwspanialsze jeziora: Niegoci�skie i �niardwy.
Lasy nadbrze�ne to szcz�tki bor�w nieprzebytych s�awnej niegdy� Puszczy Piskiej, w kt�rej ludzie �yli, pracowali, radowali si� albo cierpieli za pope�nione lub nie pope�nione winy.
Ju� przed setkami lat nad brzegami jeziora Ta�ty le�a�y naprzeciw siebie dwie niewielkie wioski: Koz�owo i �wi�ty Miko�aj.
Mieszka�cy ich, kt�rzy przyw�drowali niegdy� % Mazowsza na te bezludne, opuszczone obszary, byli jednej mowy i krwi polskiej. Swa-rzyli si� jednak �mi�dzy sob�, a z czasem niezgoda przerodzi�a si� w nienawi��.                                |
Starsi nie pozwalali m�odym brata� si� i przyja�ni� z s�siadami. Wiele wynika�o z tego powodu zgryzot, wiele �ez przelano.
Zdarzy�o si� pewnego razu, �e m�ody dorodny rybak ze �wi�tego Miko�aja pokocha� dziewczyn� z Koz�owa. Jednak�e na zawarcie ma��e�stwa zar�wno rodzice panny jak i m�odzie�ca przysta� nie chcieli.
A w owe czasy dzieci nie �mia�y sprzeciwia� si� woli rodzic�w ani zawrze� �lubu bez ich b�ogos�awie�stwa.
Siadywa�a Kasie�ka u progu chaty nad wod�, naprawia�a ojcowe sieci i gorzkie roni�c �zy �piewa�a rzewne piosenki.
Dolo� moja, ci�ka dolo...
A na przeciwleg�ym brzegu jeziora Pieszko szarpa� bujne p�owe w�osy.
Kiedy� w cichy dzionek dolecia� go rzewny �piew Kachny.
Wysz�a dziewczyna, wysz�a jedyna Jak r�any kwiat, Oj, wysz�a, wysz�a, oczka zap�aka�a, Me ��dny jej �wiat...
Czeg�, dziewcz�, p�aczesz, czego tak narzekasz, Najmilsza moja?
Jak ja nie mam p�aka�, jak nie mam narzeka�, Nie b�d� twoja...
Nie wytrzyma� Pieszko b�lu, rzuci� prac�, kt�ra mu obmierz�a, pobieg� przed siebie w g��b puszczy.
I wydawa�o mu si�, �e wierzcho�ki stuletnich drzew, paprocie strz�piaste, ptaki na ga��ziach powtarza�y bezustannie: �...nie b�d� twoja..."
Szed�, szed� przed siebie bez pami�ci, potyka� si� o korzenie. Pad� wreszcie na muraw�, a gorzkie �zy pocz�y sp�ywa� z jego jasnych oczu.
�  Hej, m�odzie�cze, co ci� tu sprowadza, jaki b�l ci� szarpie? � us�ysza� nad sob� �agodny g�os.
Pieszko uni�s� g�ow�.
Nad nim sta� cz�owiek stary, w lnianej switce przepasanej krajk�. Mleczne w�osy spada�y mu na ramiona. Jedn� r�k� g�adzi� d�ug� siw� brod�, drug� opiera� si� na kulasie.
�  Wsta�, ch�opcze, opanuj b�l.
Pieszko zawstydzony, zak�opotany, podr�s� si� z murawy.
�  P�jd� ze mn�, m�odzie�cze � rzek� starzec poci�gaj�c go za
sob�.
Pieszko  opu�ci�  g�ow�  na piersi i jak pos�uszne  dziecko poszed�
za starcem.
Znale�li si� na wrzosowisku. Sierpniowe s�onko nagrza�o liliowy kobierzec, nad kt�rym brz�cza�y roje pszcz� objuczonych s�odkim nektarem. Przed sza�asem skleconym z desek, w koronkowym cieniu bia�opiennych brz�z siad� starzec na �aweczce i zaprosi� m�odzie�ca, by zaj�� miejsce obok niego.
Pieszko pos�ucha�.
~ 8 ~
�  Ci�ko ci na sercu, synu, jak widz� � odezwa� si� starzec. �� Powiedz, co ci� trapi, ul�yj sobie... Jam stary, zrozumiem ci�.
M�odzieniec przez chwil� waha� si�, wreszcie, popatrzywszy w oblicze poorane bruzdami, w oczy, wyblak�e, zacne i m�dre � pocz�� �ali� si� na sw� dol�, na los srogi, na niesnaski s�siedzkie, na z�o�� i nienawi�� ludzk�. On i jego dziewczyna cierpie� musz�. U�miechn�� im si� los, mi�o�� serca ich z��czy�a, ale rodzice odm�wili zezwolenia na �lub. C� im m�odym pozostaje? Chyba tylko rzuci� si� w zimne nurty jeziora...
Starzec wys�ucha� cierpliwie tych narzeka�. A kiedy m�odzieniec zamilk�, po�o�y� pomarszczon�, such� d�o� na barczystym ramieniu ch�opca i rzek�:                          I
�  Widzisz, nie ty pierwszy cierpisz, nie ty pierwszy jeste� ofiar� swar�w, z�o�ci i pychy ludzkiej.
I pocz�� opowiada�, jak to przed kilkudziesi�ciu laty on takie same prze�ywa� katusze. I on, rybak ze �wi�tego Miko�aja, pokocha� dziewcz� z Koz�owa. I jemu rozswarzeni rodzice nie pozwolili po�lubi� ukochanej.
Poszed� w �wiat. Tu�a� si� przez d�ugie lata, ale wsz�dy by�o mu �le, wsz�dy t�skni� za ojczystymi stronami... Wreszcie osiad� tu w puszczy, w tej pustelni. Samotne wiedzie �ycie. Odwyk� od ludzi.
Z korzonk�w sosnowych i wikliny wyplata dzbany, koszyki, zanosi na jarmark, aby kilka szel�g�w na czarny chleb zarobi�... Na staro�� wiedzie �ywot bartniczy. Te oto k�ody w�asnor�cznie wyd�ubane zast�puj� mu barcie. �yje, czekaj�c ko�ca, ale ten koniec, to wybawienie, jako� nie nadchodzi. Pieszko s�ucha� uwa�nie.
�  A ona...�spyta� ni...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin