Pieśń Sfantibora - Baśnie i podania pomorza zachodniego.txt

(281 KB) Pobierz
PIE�� SWANTIBORA
Przedmow� napisa�'.
STANIS�AW SWIHKO
A    t>
PRZEDMOWA
Ba�nie, podania i legendy, podobnie jak pie�ni ludowe, przys�owia czy zagadki, nale�� w ogromnej swej masie do rozleg�ej dziedziny anonimowej tw�rczo�ci ludowej, okre�lanej do�� cz�sto mianem folkloru (ang. folk � lud, lor� � nauka). Pocz�tki poszczeg�lnych w�tk�w ba�niowych, podaniowych czy legendarnych gin� zazwyczaj w zamierzch�ej przesz�o�ci. Wiadomo jedynie, i� jedne z nich powsta�y na gruncie ojczystym, a inne nale�� do w�tk�w w�drownych. Nie znamy te� najcz�ciej ich pierwotnych autor�w, a jedynie opowiadaczy czy popularyzator�w, przy czym do tych ostatnich nale�� zar�wno niepi�mienni gaw�dziarze, ludowi, jak i najwybitniejsi literaci.
Ba�nie nale�a�y zawsze do ulubionej lektury wszystkich narod�w i wszystkich czas�w. Zna�y je dzieje staro�ytne, uprawia�o z upodobaniem �redniowiecze, a i my dzisiaj, w epoce radia, kinematografii i telewizji, ch�tnie je czytamy.
W czym tkwi tajemnica wiecznej ich m�odo�ci i aktualno�ci, jak� me mog� poszczyci� si� nieraz utwory nawet najwybitniejszych pisarzy Bwiatowych? Chyba przede wszystkim w tym, i� stwarzaj� one cz�owiekowi perspektywy wyj�cia poza szar� rzeczywisto�� dnia powszedniego, �e realizuj� � oczywi�cie w granicach fikcji literackiej � marzenia ludzkie o �wiecie lepszym, doskonalszym. W ba�niach biedak zdobywa maj�tek, nieszcz�liwy znajduje szcz�cie, chory w cudowny spos�b odzyskuje zdrowie, a s�aby i pokrzywdzony zostaje ksi�ciem lub kr�lem.
W ba�niach nie obowi�zuj� te� normy przestrzeni i caasu ani surowe prawa natury. Bohater ba�niowy przenosi si� z miejsca na miejsce, jak chce i kiedy chce, jest wiecznie miody, umie zmienia� sw� posta� fizyczn�, a nawet potrafi osi�ga� nie�miertelno�� � s�owem, w�ada nie-
5
9
-opz 'puaSaj i UBpod 'ni8Bq ljoiqz azssii azsAuaid ais A^iAiBtod zaj �BAviSMBuzopn|  nfoMzoj  aisajijo  m   'n^am  XIX  �**�  ojaidop   oq  'ouzod ogop  jCaniBJaijj feuizpaizp  bj  ais  ojatsz  CaiuAiO�uruS t  fazjazg  -npojBU
 l[OitM.lOSB{Ai  op  d&JS-M. Oy\B\ apfAAYZ at OUBAYOppjJJj �jCzSA�.BZOOd B5[
qOAaAvopna '
 iosaTAvodo M. aiizoj :aufiSipj �d^i qoB3uaiurpo  luizpoizp z ij[ibav auzai{ z d 'ausBjAi. atoA\.s btera -omqosopo 'ojoizaf -bCz  az  hnzoJLjo\sii[
 b 'ataizp  f BAiopuaSa| izo BAi.oraBpod-oAiojnsBq
�BAiosjnniBS osouzajeu^zad
oijBjsn ze jaru onptuj az �v\ 'q98ods iCzs�iBrazoafBU m. feqos z &is fefnz;i 3Aiopua9a| i 8AVOjuBpod�'OAioiu8Bq i5[ibai uiasBzo 'q�BTOB�sod ni 'qDAisoad qoAAvs m. B�ndaislAi ipuaSaj i BiiiBpod 'anisBq 3zsavbz
�auut i
 o 'qoii9iAvs 'qaB5(inuaz3&ni 'i{3B}O�aodB o  nj[n?[   oiausp   Aiofaizp   z   ouzoijAj5|odB  ainzBAvazjd avciiz bs puaSa] feuaraog  'qoB.ioidn 'qoBq3BJis o :qoAAiopn| uazj  faAvoiuBpod isjjCjBraaj O(j �ataizp  oSaiBis Xuina Aza azjoSzAi an  p3uiam Xjn3aj 2 �iuiXA\ouajai iuibsjsim.  bzbiay ara;aqa  ozpaBq BiuBpo,j
�uiajz peu Bjqop
 :oSaA\opnj n;aii|8jout qoBiusBq av i oa oSaraBs oSa� raaiuBAios ojbbz z 'BTJO�siq psu ijudod xoa npfes bqojd tBzaXAVZBZ auo bs tanraiai^j  1 uazjBpz jCnaDO Buaiitj^ anzoAiSBiuBj 'ausejM o nioaBdo m iosojzs  ZBjqo Dfetn�{B�Z8H 'bzoji am 5is om�^qz ^Bnpaf irajCuzoXioisxq iraei  2 �TjJOisit[ o i[Xz3 'ojzsazjd od '0{Xq znf oa 'mii o [bz31avzbz bimoiu  1 BiuBpod aj^� o 'ioso{zs^zjd mj {9S0 bh &is bCbobjaiz atusBq a^i q  afa^unj  auuauupo   ooara  bCbiu  � psaji  aaA^sB�uBj  1  t            uioiii8Bq ai5jsipq sjbj � ^CpuaSaj t Biuspo
�jnsBq i uazjBtu azjajs ai
 szazsaf isaf nsouiso^ nfoqpod 1  fapjsraaiz ajtiibu  tapa  autBAvou  'Asbzo  9zsbu  oja\dop ��pazjd fetnzipaa qoBUBAvAp naiofelB�is^ o  o iij^ -a8oap 05|Bfaiu faf afnjoi t i^ngu fazsBU foAvzoj ^}stAvXzoazi  1 pjaiAi zsaara ajBa o bjci^j 'faisjzpnj ijslui fepjsS
-HBA1B   BUZO^silJlB   JSaf  '.tpilJZ  I  U3ZIBUI  'ifzB�UBJ  TOBIBIMS  IHIOAIS  UlAjBO  Z
*H8Eq uilAioapi i ralAiopsajj raopsoAviasB{Ai raXj uipj�sIzsAi i5jaizQ
|        .lq taiuzod  z iaqop uj
�3IMS  Ai 318  B5[A4Od8  8ZSA1BZ  8IU 3[3IA10{ZD  imi5|Bt Z  'anZO^�a  BAiBjd
bywaj�c sobie coraz wi�ksze uznanie. Literaci zainteresowali si� nimi jako wdzi�cznym tworzywem artystycznym, historycy kultury widzieli w nich cenne informacje, a j�zykoznawcy � kapitalny materia� do bada� dziej�w kszta�towania si� j�zyka.
Nasza wsp�czesna, powojenna literatura ba�niowo-podaniowa rozwija si� coraz pomy�lniej, a jej okaza�y, wielowiekowy bilans ilustruje najlepiej systematyka polskiej bajki prof. J. Krzy�anowskiego, kt�rej drugie, poszerzone wydanie ukaza�o si� w�a�nie w druku.
Niezmiernie interesuj�cy z punktu widzenia literackiego i historycznego, a i nie bez znaczenia dla naszej narodowo�ci, jest fakt, i� coraz cz�ciej pojawiaj� si� obecnie regionalne zbiory ba�ni, poda� i legend z obszaru naszych ziem zachodnich i p�nocnych: z Dolnego �l�ska, Opolszczyzny, Ziemi Lubuskiej, Pomorza czy Warmii i Mazur.
Pomorze Zachodnie � w przeciwie�stwie do Pomorza Kaszubskiego, nierozdzielnie zwi�zanego z Polsk� � nale�y do tych region�w Polski, gdzie pobratymczy �ywio� s�owia�ski zosta� w ci�gu wiek�w biologicznie wyt�piony lub prawie doszcz�tnie zgermanizowany. Pozosta�y jednak po nim bogate zabytki kultury materialnej w postaci wspania�ej architektury, pozosta�y wykopaliska archeologiczne, kroniki historyczne i wresz-eie historia nieoficjalna, anonimowa, w postaci ba�ni, poda� i legend.
Opowie�ci te, zbierane przez wieki przez mi�o�nik�w folkloru, etnograf�w i j�zykoznawc�w � i to zar�wno Polak�w, jak i Niemc�w � a nast�pnie gromadzone w archiwach czy te� publikowane w r�nych kalendarzach i czasopismach regionalnych, przetrwa�y do naszych czas�w, by �wiadczy� o wsp�lnej historii i wsp�lnej kulturze s�owia�skiej tych ziem.
W�r�d powojennych zbior�w ba�ni, poda� i legend, dotycz�cych Pomorza Zachodniego i Kaszubskiego, wymieni� mo�na cho�by publikacje I. Krzy�anowskiej czy ks. Wl. ��gi, a o randze naukowej tych problem�w �wiadczy najwymowniej wspania�e dzie�o prof. G. Labudy pt.: �r�d�a, sagi i legendy do najdawniejszych dziej�w Polski.
Zbiorek Gracjana Fijalkowskiego pt.: Pie�� Swantibora, zawieraj�cy trzydzie�ci jeden ba�ni, poda� i legend z Pomorza Zachodniego, jest nowym, cennym ogniwem historycznego �a�cucha, spajaj�cego kultur� Polski centralnej z kultuf� dawnej dzielnicy piastowskiej, odzyskanej dla Macierzy.
Jest to opracowanie popularne i mo�e zainteresowa� ka�dego czytelnika. Tematyka poszczeg�lnych opowie�ci zbiorku jest historycznie do�� rozleg�a. Najstarsze w�tki podaniowe dotycz� wieku XII, a wi�c
okresu, gdy na poga�skim Pomorzu krzewiono wiar� chrze�cija�sk�. Nale�� tu: podanie o legendarnym Urbs Venetorum na wyspie Wolin, opowie�� o Arkonie na Rugii, stolicy kultu s�owia�skiego �wiatowida, czy wreszcie obrazek z czas�w nawracania Pomorza Zachodniego przez biskupa Ottona z Bambergu (Kl�ska bia�ego boga). Inne podania s� znacznie p�niejsze, cho� wieku ich nie da si� bli�ej okre�li�.
Topografia ba�ni, poda� i legend G. Fija�kowskiego jest do�� wymowna: wyspy � Rugia, "Wolin i Uznam; miasta � �winouj�cie, Pyrzyce, Stargard Szczeci�ski, Goleni�w, Nowogard, �widwin, Koszalin i kilkana�cie pomniejszych miejscowo�ci; jeziora � Miedwie, Wierz-chowskie, Jamno, �eba � s�owem, ca�y obszar Pomorza Zachodniego od dawnych granic Polski a� po Odr� i Zalew Odrza�ski.
W�tki ba�niowe czy podaniowe, wyst�puj�ce w zbiorku G. Fijaikow-skiego, znane s� przewa�nie i w innych regionach Polski, co oczywi�cie jest argumentem za ich wsp�lnym, s�owia�skim pochodzeniem. Na przyk�ad podanie o niezwyk�ym zarybieniu jeziora Miedwie siejami (Opat Bruno z Koibacza) jest znane r�wnie� folklorowi pogranicznej Ziemi Lubuskiej i okolicom jeziora Wigry na Suwalszczy�nie; rycerze--olbrzymy maj� swych krewniak�w w stolimach kaszubskich, a opowie�ci
0  odmie�cach, upiorach czy zmorach nale�� do w�tk�w wierzeniowych, popularnych w ca�ej  Polsce. Pi�kne natomiast podanie o  Swantiborze
1  Dobiegniewie jest przyk�adem w�tku w�drownego, wywodz�cego si� z mitu greckiego o Leandrze i Hero, parze kochank�w znad Helles-pontu.
Autor operuje barwnym, potoczystym j�zykiem, w�adaj�c swobodnie forma opowiadania, dialogiem czy opisem. Nie sili si� na archaizowanie swych opowie�ci, co w stosunku do j�zyka zachodniopomorskiego by�oby rzecz� do�� ryzykown�, a dawno�e opisywanych czas�w akcentuje jedynie symbolicznie staros�owia�skimi imionami swych bohater�w.
W ca�o�ci ksi��ka G. Fija�kowskiego jest now�, cenn� pozycj� m�odej folklorystyki zachodniopomorskiej i nale�y �yczy� jej, by znalaz�a przychylne przyj�cie w�r�d czytelnik�w i godnycfi na�ladowc�w w�r�d pisarzy regionalnych. Bo opowie�ci zaprezentowane przez autora nie wyczerpuj� zasob�w ba�niowych Pomorza Zachodniego. Na pewno wiele jeszcze starych ba�ni, poda� i legend znajduje si� w archiwach i bibliotekach i czeka na swoich odkrywc�w. Na zebranie i opracowanie czekaj� le� ba�nie i podania przyniesione po ostatniej wojnie na teren Pomorza Zachodniego przez ludno�� nap�ywow�, a szczeg�lnie g�sto tu osiad�ych mieszka�c�w dawnych wojew�dztw wschodnich Polski. Gdy postulaty te zostan� zrealizowane i gdy dawny folklor pomorski zwi��e si� z wsp�-
8
czesnym, Ziemi Pomorskiej nie zabraknie pi�knej lektury regionalnej. Pocz�tek jest ju� zrobiony.
Na �wie�o odbudowanym z gruz�w zamku piastowskim w Szczecinie str�e nocni widuj� w ksi�ycowe noce bia�y cie� niewie�ci, przesuwaj�cy si� po g�rnych kru�gankach i basztach. "Wie�� gminna g�osi, i� jest to duch opieku�czy ksi�niczki El�biety, �ony ksi�cia pomorskiego, Bogus�awa V, a c�ry Kazimierza Wielkiego.
Ziemia Pomorska porasta w now�, �yw� legend� wi���c� jej przesz�o�� z tera�niejszo�ci�.
STANIS�AW �WIRKO
PODANIE O Z�OTYM GRODZIE
o morzu Ba�tyckim p�yn�� samotny okr�t o przedziwnie smuk�ych kszta�tach. �agle trzepota�y na wietrze i nios�y go hen na po�udnie, ku niewidocznym brzegom. L�d musia� by� niedaleko, bowiem nad masztami unosi�y si� ju� krzykliwe mewy i natarczywie domaga�y si� �eru.
Na pok�adzie sta�o dwoje ludzi. Jeden z nich, ubrany w kosztowne szaty, zdawa� si� by� kim� znacz...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin