szkolenie1.pdf

(117 KB) Pobierz
29284835 UNPDF
NATURAL HORSEMANSHIP
Naturalne jeździectwo to nic innego, jak praca z naturalnymi instynktami konia. Musimy pamiętać,
że konie postrzegają człowieka jako drapieżcę, podczas gdy same, jako zwierzęta roślinożerne,
stanowią potencjalną zdobycz drapieżników. Ich naturalną inklinacją jest ucieczka przed
niebezpieczeństwem i wszystkim co odbierają jako niebezpieczne; nie ulega też wątpliwości, że
ludzie zwykle zachowują się w sposób dla nich przerażający i alarmujący. Musimy zatem przede
wszystkim zrozumieć naturalne instynkty konia - nie wyłączając jego podstawowej potrzeby
przeżycia. Nauczenie się tego i korzystanie z tej wiedzy pozwoli nam ustanowić związek oparty na
szacunku, a nie na strachu. Przestaniemy zmuszać nasze konie do wykonywania poleceń - w
zamian, będziemy porozumiewać się z nimi w sposób dla nich zrozumiały. Nie jest to rzecz, którą
możemy osiągnąć w ciągu jednego dnia czy nawet miesiąca - musimy przecież udowodnić naszemu
rumakowi, że jesteśmy godni zaufania, a to wymaga nie tylko czasu i cierpliwości, ale i dużej
wytrwałości.
Dzięki naturalnemu jeździectwu to my stajemy się przywódcą stada. Wymaga to oczywiście
zrozumienia języka, w jakim konie się porozumiewają. Mieliście kiedyś okazję obserwować stado
koni poruszające się kłusem lub galopem? Choć całe stado zmienia kierunek, to w rzeczywistości
początek tej zmianie daje tylko jeden koń, a reszta podąża za nim. Konie uczą się poruszać na
podstawie tak subtelnej wskazówki jak spojrzenie innego konia, szczególnie przywódcy stada.
To co w rzeczywistości chcemy osiągnąć, to aby zwiększyła się umiejętność myślenia u naszego
konia. Aby pozostawał spokojny, opanowany i zebrany, zamiast poddawać się wrodzonemu
instynktowi ucieczki i dopiero później pytać co to było. Wypracowanie sobie końskiego szacunku i
zaufania, przyniesie właśnie takie pożądane jego zachowanie.
Naturalne jeździectwo jest uniwersalne - działa bez względu na umiejętności jeźdźca
(zaawansowany, początkujący), na rasę konia czy wreszcie na uprawianą dyscyplinę czy styl jazdy
(klasyczny, western, ujeżdżenie, skoki etc.)
KILKA WSKAZÓWEK NA POCZĄTEK
Bądź cierpliwy - i nigdy się nie poddawaj. Jeśli ty lub twój koń zaczynacie być zdenerwowani, zrób
przerwę. Kiedy już się uspokoisz, możecie kontynuować to nad czym pracowaliście - nigdy jednak
nie przenoś swojej frustracji na konia. Pamiętaj, że aby osiągnąć efekty oboje musicie być w
pozytywnym nastroju do nauki.
Zawsze powinieneś najpierw zrozumieć myśli konia, i starać się, aby twoje pomysły stały się jego
pomysłami. Może to oznaczać, że powodujesz, iż rzeczy pozytywne przychodzą mu łatwo, podczas
gdy zachowania negatywne są trudne do wykonania lub przynoszą niewygodę.
Musisz nauczyć się szybkiego odpuszczania. Twój koń nauczy się wykonywać polecenia jeśli
odpuścisz (=zwolnisz nacisk prośby), jak tylko zacznie wykonywać to, o co go prosisz. Nawet
najmniejszy ruch w pożądanym kierunku powinien być nagrodzony. Nie oczekuj od razu perfekcji;
proś powoli, za to przestawaj prosić szybko. Chcesz, aby twój koń częściej myślał i następnie
reagował, niż korzystał z odpowiedzi instynktownych - pamiętaj więc, konie uczą się na
przykładach, i tego właśnie ich uczymy.
Nigdy nie kończ pracy z koniem negatywnie. Pamiętaj, jeśli w ten sposób zakończysz, to
negatywnie także zaczniesz następnym razem. Koń rozpocznie tak samo, jak go ostatnio zostawiłeś.
Zatem zawsze kończcie pracę na rzeczy pozytywnej.
ROUNDPENN
Koń czuje się bezpieczny kiedy może uciekać. Tymczasem większość z nas w zamiarze osiągnięcia
kontroli próbuje ograniczyć mu tę możliwość. Koń czuje się osaczony, zdenerwowany i często
panikuje, a wtedy tracimy całą kontrolę jaką usiłowaliśmy osiągnąć. Główną ideą roundpenn'u jest
to, że jest wystarczająco miejsca, ale nie za dużo, i że jest okrągło. Nie zdaży się przypadek, że koń
utknie w narożniku lub z niego wyskoczy, bo ich nie ma. Jeśli chce uciec wystarczy stać i patrzeć, a
gdy skończy i okaże się, że wcale nie jest dalej od nas niż był na początku, skłoni go to do
zastanowienia się co zrobić dalej. Konie nie są głupie i gdy po kilku okrążeniach widzą, że jesteśmy
tu dalej, zrelaksowani i czekający, zaczną szukać innej odpowiedzi.
Typowa konstrukcja to okrągłe ogrodzenie średnicy 12-20m o wysokości co najmniej 180cm.
Mniejsza średnica nie pozwala koniowi oddalić się i "przemyśleć sprawę" gdy tego potrzebuje;
większa to zbyt dużo pracy dla dwunożnej istoty. Ogrodzenie może być ażurowe lub pełne,
stacjonarne lub przenośne. Niekiedy ściany mogą być odchylone na zewnątrz ku górze, co utrudnia
zahaczenie o nie podczas jazdy wierzchem. Powszechnie uważa się, że pełne, wysokie ogrodzenie
pomaga koniowi skoncentrować się wyłącznie na tym, co dzieje się w środku, i jest to prawda. Ale
prawdą jest również, że im prędzej koń nauczy się skupiać swoją uwagę i być z nami niezależnie od
okoliczności zewnętrznych tym lepiej dla naszych wzajemnych relacji. W miarę jak wzrasta
umiejętność skupienia się na nas, wzrasta również zaufanie i pewnośc, zarówno konia jak i nasza.
CZY MUSZĘ BUDOWAĆ ROUNDPENN?
Czy musimy mieć RP aby pracować w ten sposób z koniem? Nie! Istnieją inne środki
umożliwiające osiągnięcie tego samego, albo nawet lepszego rezultatu. Być może będziemy musieli
poświęcić więcej czasu, ale w efekcie być może będziemy mieli lepszego konia., bo będziemy
musieli zwracać większą uwagę na naszą postawę i zachowanie w celu osiągnięcia pożądanego
rezultatu. W RP "oszukujemy".
PODSTAWOWE ZASADY
Pracując z koniem staramy się osiągnąć 3 istotne rzeczy: skłonić konia do zwrócenia na nas uwagi,
skłonić do poddania się, uspokoić go. Większość ludzi skupia się na 2, zapominając o
podstawowym znaczeniu 1 i 3. Pamiętajmy - roundpenn to narzędzie interakcji umysłowej, a nie
fizycznej.Nie zaczyna się walki fizycznej z koniem, żeby rozwiązać problem jego nastawienia.
Wielu ludzi tego nie rozumie, i dlatego RP jest bardzo często używany źle. Podstawowym
niezrozumieniem idei RP jest stwierdzenie, że służy on do ganiania konia w kółko. Gdy koń
biegnie, utrzymujemy presję niezależnie od odpowiedzi jaką koń usiłuje znaleźć. Przypomina to
lonżowanie konia tylko po to żeby go zmęczyć, zamiast lonżowania pomyślanego jako trening który
angażuje umysł. Ganianie konia w kółko nie uczy go niczego, świetnie natomiast wyrabia kondycję.
Dzisiejsze 10 okrążeń "żeby się poddał" stanie się pięćdziesięcioma pod koniec tygodnia.
Ściganie konia dookoła wzmacnia jego strach; pozwolenie mu na bieganie i rozważanie innych
wariantów reakcji na naszą obecność i żądania pozwala mu ten strach przezwyciężyć. Gdy koń
odkryje, że może się oddalić gdy tylko uzna to za konieczne jest bardziej skory do pozostania i
przemyślenia tego. Buduje to zaufanie i wiarę w ludzi jako coś z czym raczej warto zostać niż od
tego uciekać.
Najpotężniejszym narzędziem jakie mamy pracując z koniem jest nasz umysł. Przemyślenie
wszystkiego, wiedza co chcemy osiągnąć, a jednocześnie umiejętnośc adaptacji i rozważenia
końskiego punktu widzenia da nam więcej niż jakakolwiek metoda lub sprzęt. Tak naprawdę jedyna
kontrola jaką mamy to ta, że koń nam ufa i jest gotów się dopasować. Ciągłe pamiętanie o tym, że
żaden "patent" nie może zapewnić większej kontroli nad koniem niż może to sprawić jego własny
umysł, pomoże zbudować nową jakośc w naszysch stosunkach z końmi.
W ŚRODKU
Doprowadzamy konia do roundpennu i puszczamy go. Gdy koń wyrwie i zacznie biec, pozwalamy
mu. Stajemy w środku, w neutralnej pozycji, opuszczone ramiona, wysunięta jedna noga - już samo
to często wystarczy żeby "odebrać" koniowi część energii. Najprawdopodobniej jednak jego umysł
będzie gdzieś daleko, poza RP, i na razie jest to w porządku. W końcu przychodzi czas na bycie
bardziej aktywnym. Przemieszczamy się na ogrodzenie zamykając drogę koniowi. Może zawróci
albo spróbuje nas ominąć. Próbujemy "urosnąć", jeśli trzeba podnosimy ręce. Pamiętajmy,że
niektóre konie zanim zajęliśmy się nimi w RP straciły cały respekt dla człowieka i mogą po prosu
po nas przebiegnąć!Pracując z takim koniem pamiętajmy o stanowczości i uwadze, a przede
wszystkim o własnych limitach!
Jeśli ruszymy w kierunku ogrodzenia odpowiednio wcześnie, powiedzmy pół okrążenia przed
koniem, szanse, że zmieni kierunek są znacznie większe. Na początku starajmy się mieć jak
najwięcej przestrzeni i jak najwięcej czasu na reakcję. Po zakończonym sukcesem zwrocie możemy
pozwolić koniowi przebiec parę kółek w drugą stronę zanim poprosimy ponownie o zmianę
kierunku. Stojąc pośrodku zajmujemy najbardziej neutralne miejce - koń ma do wyboru: zostać
najdalej od nas jak się da (czyli na obwodzie) albo zacząć szukać innego rozwiązania. Np. może
zwolnić, co możemy natychmiast wykorzystać. Kiedy zaczyna zwalniać wycofujemy się ze środka
pod przeciwną ścianę "oddając" mu prawie całą przestrzeń RP. Być może zatrzyma się i pomyśli.
Oprócz zrelaksowania i zwolnienia następną rzeczą jaką próbujemy wyłapać to próba spojrzenia na
nas obydwoma oczami. To sygnał, że koń zaczyna zwracać większą uwagę na to co dzieje się
wewnątrz RP ( na nas ) niż poza nim. Oczywiście wszystko to ma miejsce, jeśli nie przełączyliśmy
się w tryb pościgu, tylko pozwalamy odpowiedzieć koniowi na naszą obecność pozwalając mu się
zatrzymać i przemyśleć sprawę gdy tylko wykaże najdrobniejszy wysiłek w tym kierunku.
Koń może spróbować do nas podejść. Pozwólmy mu i zachęćmy go do tego, jeśli ma chęć
spotkajmy się z nim w połowie drogi. Nagrodźmy go uwagą, stanięciem na wysokości kłębu i
podrapaniem jego okolic naśladując sposób w jaki robią to inne konie. Jeśli poczuje chęć oddalenia
się, zaangażujmy jego uwagę i wtedy pozwólmy mu zdecydować czy pozostanie czy odejdzie. Jeśli
odejdzie nie ścigajmy go. Możemy pozwolić mu zostać na obwodzie zostając w neutralnej pozycji
w środku, wycofać się i zobaczyć,czy się zatrzyma albo poprosić o zmianę chodu na wyższy a
potem pozwolić zwolnić. Można to osiągnąć używając wyłącznie mowy ciała, choć niektórzy
stosują różne pomoce, np. bat lub linę. Jest to kwestia osobistych preferencji, jedno ani drugie nie
jest dobre ani złe. Nasza zrelaksowana czy też bardziej zdecydowana i wyprostowana postawa,
poruszanie się z koniem, pchanie go za łopatką, odpychanie wzrokiem na zadzie - wszystko to ma
wpływ na poruszanie się konia. Powrót do postawy neutralnej pokazuje mu, że on też może to
zrobić. Pamiętajmy nie robić zbyt wielu okrążeń w jednym kierunku. Bezsensowne kółka nie
pomogą koniowi dostrzec różnic w tym, czego od niego oczekujemy. Zmieniając kierunki i
prędkość pomoże mu usystematyzować o co prosimy i jak o to prosimy.
Gdy koń zechce przyjśc do nas, zasygnalizuje nam to. Wchodzimy w przestrzeń konia, powodujemy
żeby się zatrzymał. Opuszczamy ramiona i robimy krok w tył. Koń, który po nas przebiegnie
sygnalizuje "Nie zatrzymasz mnie! Jestem wyżej w hierarchii". Gdy tak się dzieje, pracujemy dalej
prosząc o zmiany kierunku i co jakiś czas testując, czy koń jest gotowy.
"Połączenie" oznacza, że stajemy się dla konia punktem komfortu, którego szuka. Ideałem jest, gdy
koń podejdzie prosto do nas, gdy tylko zaprosimy go swoją postawą. Gdy zatrzymamy konia w
odpowiednim momencie, dostaniemy "połączenie". Koń odkryje, że podejście do nas zapewnia mu
komfort i uwolnienie od presji. Wystarczy zdjąć presję i zaczekać - dajmy koniowi sporo okazji
żeby mógł się o tym przekonać!
CZYM JEST FEEL?
Bardzo dobre pytanie. Mam nadzieję, że uda się nam na nie odpowiedzieć na tyle, żebyście mogli
sobie to tutaj uzupełnić.
APPROACH & RETREAT
Rozróżniamy trzy strefy wpływające na zachowanie konia:
1. strefa uznawana przez konia za bezpieczną
2. strefa niepewności
3. strefa uznawana przez konia za niebezpieczną (zagrażającą życiu)
Uwaga: Bardzo ważnym jest tu zrozumienie, że określenie „strefa” nie odnosi się tu tylko do
miejsca, ale i do sytuacji. Przebywanie w danej strefie jest uzależnione od psychicznego odczucia
konia i nie zawsze może być utożsamiane z konkretnym miejscem w sensie fizycznym
Strefa uważana za bezpieczną to ta, gdzie lub gdy koń wierzy, że wszystko jest w porządku i nic
nie stanowi dla niego zagrożenia. Taką strefą może być np. znany koniowi wybieg, na którym
przebywa wraz z innymi znanymi mu końmi.
Strefa niepewności to ta, gdzie lub gdy koń zaczyna tracić swoje poczucie pewności i zaufania. Z
taką strefą możemy mieć do czynienia np. gdy zechcemy wyprowadzić naszego konia ze znanego
mu wybiegu pozostawiając na nim pozostałe konie, lub gdy wyprowadzimy inne konie a jego
samego pozostawimy na wybiegu, lub też gdy np. umieścimy na tym wybiegu nieznany obiekt.
Strefa uważana za niebezpieczną występuje, gdy koń znajdzie się w sytuacji, w której w jego
mniemaniu jego życie jest zagrożone. Taka strefa może wystąpić np. przy oddaleniu konia z jego
wybiegu i od innych koni tak daleko, że jego poczucie pewności zostanie zredukowane do tego
stopnia, iż będzie przekonany, że jego przeżycie zależy od natychmiastowego powrotu tam, gdzie
czuł się bezpiecznie. Jest to strefa, w której tracimy kontrolę nad koniem, bowiem koń zrobi
wszystko co sam uzna za nieodzowne, aby powrócić do strefy uznawanej za bezpieczną. Jeśli
przebywając psychicznie w takiej strefie koń zdoła się np. wyrwać i powrócić do strefy uznawanej
za bezpieczną, to nawet jeśli doznał przy tym jakiejś kontuzji, w efekcie będziemy mieli do
czynienia ze wzmocnieniem tego typu zachowań u konia. Koń uzna bowiem, że to zachowanie
uratowało mu życie.
Proces uczenia się u koni zachodzi podczas przejścia ze strefy bezpiecznej w strefę niepewności i z
powrotem do strefy bezpiecznej. Koń nie nauczy się niczego nowego pozostając cały czas w strefie
bezpiecznej, gdzie brak jest bodźców do nauki. Tym bardziej nie nauczy się niczego nowego
przebywając w strefie uznawanej za zagrażającą jego życiu. W strefie niebezpiecznej mamy do
czynienia z instynktem przetrwania, zatem zachowanie konia jest reakcją, do której nie potrzebuje
on świadomego myślenia. W strefie niepewności koń reaguje na bodźce w poszukiwaniu
odpowiedzi, która pozwoli mu na powrót do strefy bezpieczeństwa. Powrót do strefy
bezpieczeństwa (czyli wygoda) musi nastąpić bezpośrednio po uzyskaniu od konia tego, o co go
prosiliśmy. Musimy także zawsze dać koniowi chwilę na przemyślenie tego co się stało. Są konie,
które potrzebują mniej niż minutę na to przemyślenie, ale są i takie, które wymagają znacznie
więcej czasu.
Seven Games (7 gier) Pata Parelli'ego
Friendly Game - ta zabawa nauczy twojego konia, że "nie zamierzasz próbować go zjeść".
Będziesz przyzwyczajać go do wszelkich rzeczy, które wokół (także w bezpośredniej styczności z
jego ciałem) mogą się przydarzyć. Będziesz dotykać go po CAŁYM ciele - rękoma, sprzętem,
różnymi rzeczami z otoczenia, etc. To zachowanie będzie jednak zawsze PRZYJACIELSKIE, nie
chcesz przecież, aby takie przedmioty wywoływały u twojego konia negatywne skojarzenia...
Negatywne oznacza przerażające! Pamiętaj o rytmie!
Porcupine Game - przy pomocy tej zabawy nauczysz twojego konia, aby szedł za tym co czuje, aby
ustępował przed naciskiem we wszystkich sześciu kierunkach (do tyłu, do przodu, do góry, na dół,
w prawo i w lewo). Zapewnisz koniowi możliwość ustąpienia już pod możliwie najlżejszym
naciskiem, zanim STOPNIOWO zaczniesz zwiększać nacisk. Pamiętaj by nagradzać nawet
najmniejszą próbę ustąpienia poprzez zwolnienie nacisku - ale bez utraty fizycznego kontaktu - i
pogłaskanie. Musisz też zapewnić twojemu koniowi przerwy pomiędzy kolejnymi próbami, aby
mógł przemyśleć, co się przed chwilą stało. Ta zabawa, tak jak i zabawy funkcjonalne oparte na
wykorzystaniu "jeża", opierają się na wywieraniu STAŁEGO nacisku. Zwiększaj fazę jeśli tego
sytuacja wymaga, ale pamiętaj, by nie SZARPAĆ ani nie UDERZAĆ.
Driving Game - dzięki tej zabawie nauczysz twojego konia jak ma poddawać się twojej sugestii
wywieranej przy pomocy prowadzącego rytmu (z użyciem rozkołysanej liny lub carrot sticka). Koń
nauczy się ustępować przed takim naciskiem przodem, zadem, do tyłu i na boki.
Ta zabawa jest pośrednim składnikiem zabaw: Yo-Yo, Squeeze, Sideways i Circling. Kiedy
uzyskasz w niej dobre wyniki, zabawy 4-7 pójdą znacznie łatwiej.
Yo-yo Game - w tej zabawie nauczysz twojego konia chodzenia w przód i w tył po prostej linii.
Będziesz dążyć do zbalansowania obu ruchów, tak aby zatrzymywanie było równie dobre jak
ruszanie, i koń równie łatwo cofał co szedł do przodu.
Circling Game - ta zabawa nauczy twojego konia, aby nie zmieniał kierunku i chodu, dopóki nie
zostanie o to poproszony. To będzie jego odpowiedzialność - nie powinieneś być zmuszonym
kierować go co ćwierć okrążenia. Jeśli koń zmienia kierunek / chód, szybko to skoryguj i wróć do
pozycji, w której o nic go nie prosisz. Pamiętaj by nie prowadzić konia obracając się za nim i za
liną, lecz by przekazywać ją sobie z ręki do ręki (także za plecami). Zrób minimum dwa okrążenia, i
nie więcej niż cztery - większa ilość okrążeń spowoduje znudzenie albo frustrację u konia.
Sideways Game - w tej zabawie nauczysz twojego konia ustępowania bokiem (chodów bocznych).
Pamiętaj, że im lepiej twój koń chodzi do tyłu i w bok, tym lepiej będzie wykonywać wszystko
inne.
Squeeze Game - czy wiedziałeś wcześniej, że konie cierpią na silną klaustrofobię? Ta zabawa
nauczy twojego konia przeciskania się pomiędzy dwoma przedmiotami, lub między tobą i np.
ogrodzeniem. Jeśli koń nie potrafi się zrelaksować i przejść między tobą i ogrodzeniem, ocierając
się przy tym o ciebie, to czy naprawdę sądzisz, że będzie się czuć wygodnie i szczęśliwie mając
twoje nogi po swoich bokach? Możesz stosować przeciskanie także pod i nad różnymi
przedmiotami, np. gałęziami, płachtami, prześcieradłami, drągami czy koziołkami do skoków.
JAK ZAWIĄZAĆ KANTAREK SZNURKOWY:
http://www.naturalhorsesupply.com/tiehalter.shtml
Zgłoś jeśli naruszono regulamin